Biologia vs Kosmetologia

[rogola668]

Hej. Jestem studentką biologii, właśnie zaczynam drugi rok licencjatu. Ostatni rok przebiegał mi bardzo ciężko i opornie, więc zaczęłam zastanawiać się nad zmianą kierunku z biologii na kosmetologię. Oczywiście wiem, że po pierwsze kosmetologia nie jest kierunkiem łatwym, że porównanie tych dwóch kierunków jest ciężkie bo zależy od podejścia i subiektywnych opinii ale... Chcę spojrzeć na tą sprawę z każdej możliwej strony - dlatego tu piszę Zaliczoną mam chemię analityczną, organiczną i nieorganiczną oraz biofizykę, więc myślę, że oceny z tych przedmiotów może udałoby się przepisać bo miały na kierunku całkiem dużą rangę. Anatomię zapewne nie, bo mieliśmy anatomię zwierząt. Rodzice mówią żebym kontynuowała te studia, lecz mam obawy. Ten rok był dla mnie ciężki, a kolejny ma podobno być jeszcze gorszy. Co do pracy, myślę, że jakaś by się znalazła ale "jakaś" nie bardzo mnie satysfakcjonuje, no bo nikt nie chciałby np. sprzątać kup w zoo Dużo osób mówi że kosmetologia to kierunek na który idzie tak duża ilość osób, że nie będzie zapotrzebowania na ludzi w tym zawodzie. Nie wiem co chciałabym robić w życiu, nie wiem jak wygląda kosmetologia, nie chcę zmarnować kolejnego roku bo kierunek okazał się gorszy niż zakładałam. Chciałabym prosić o wasze subiektywne opinie, może rady, bądź własne doświadczenia. Nie jest tak, że biologii nie lubię. Po prostu większość przedmiotów mnie nie pasjonuje, a dla kilku nie wiem czy jest sens się męczyć skoro można uczyć się czegoś, być może ciekawszego Liczę na odpowiedzi, każdą dokładnie przemyślę

[Cytokina]

Zamiast wybierać kierunek na ślepo, bo pierwszy okazał się za ciężki zastanów się co chcesz robić, jaką masz wizję wybierając dane studia. Wybór studiów nie powinien opierać się tylko i wyłącznie na kryterium "tych przedmiotów nie lubię, więc ten nie, te lubię to może będzie spoko". Generalnie na każdym kierunku będą przedmioty, które będą Ci odpowiadały i takie, które będą ciężkie - czy to typowe zapchajdziury czy wielkie kobyły z partii, która akurat jest mało ciekawa czy po prostu prowadzący okaże się nudziarzem. Poczytaj dokładnie co możesz po kosmetologii robić i zastanów się czy taka praca w ogóle Ci odpowiada. Bo co z tego, że zrobisz spoko kierunek, nawet ciekawy jak potem nic z tego nie wynika. Nie studiowałam, nie szukałam możliwych ścieżek rozwoju, ale kosmetologia kojarzy mi się głównie z pracą w salonach kosmetycznych (może niekoniecznie jako babeczka od paznokci, bo to po prostu kosmetyczka, ale taka nastawiona bardziej na zabiegi), a więc z typową pracą z klientem, w usługach. Co jak co, ale myślę, że rynek medycyny estetycznej, upiększania urody, zabiegów - nie wysyci się nigdy. Analogicznie - zastanów się i poszukaj co w ogóle umożliwia Ci biologia (poza pracą w szkole ) i czy w ogóle chcesz wykonywać jakikolwiek z tych zawodów. Bo być może faktycznie to nie kierunek dla Ciebie i lepiej go zmienić. Byle nie w ciemno i po omacku. W takim przypadku myślę, że zamiast rzucać się na nie do końca przemyślany wybór lepsze jest zrobienie sobie roku przerwy i pójście do pracy żeby właśnie poukładać sobie jakąś wizję na siebie. Nie musi to być rok stracony, bo przecież w tym czasie możesz uczyć się języka, poznać daną branżę (mi na przykład "bzdurny" według wielu postronnych osób wolontariat w czasie wolnym uświadomił, że w życiu nie poszłabym do korporacji), a jak będziesz miała pomysł, w którą stronę chcesz się rozwijać to możesz zacząć działać w tym kierunku od razu itp.