wyrywanie włosów..choroba?? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dermatologia

Notka

Dermatologia Forum dla osób, które interesują się dermatologią lub mają problemy ze skórą. Masz trądzik lub atopowe zapalenie skóry? Dołącz do nas, pomóż sobie i innym.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-02-20, 18:14   #1
jagodzianka612
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 176

wyrywanie włosów..choroba??


Witam. ostatnio zdalam sobie sprawe ze ciagle wyrywam sobie wlosy z glowy robie to calkiem nieświadomie.mysle ze trwa to juz pond dobre pol roku poniewaz na glowie odrastaja mi wlosy ktore sa krotkie i stercza mi we wszytskie strony co dobrze nie wyglada przy moich dlugich wlosachnie wiem co z tym zrobic slyszlam ze tojest choroba jesli tak jak ona sie nazywa i jak moge ja leczyc??
jagodzianka612 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-20, 20:08   #2
Julshka
Raczkowanie
 
Avatar Julshka
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 97
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Jak to wyrywasz sobie wlosy?? tak ze stresu czy poprostu...wyrywasz?? Nie wiem co to za choroba, ale moze to z nerwow Pozdrawiam
__________________
Julshka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-20, 20:15   #3
aneczka8
Zadomowienie
 
Avatar aneczka8
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 244
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Oglądałam na mtv program właśnie o dziewczynie która wyrywała sobie włosy z głowy. Przez noc jak nie mogła zasnąć potrafiła sobie wyrwać ponad 20 włosów albo jeszcze i więcej... w dzień też nie mogła się już powstrzymać. Miała już łyse placki na głowie. Ta choroba jakoś się nazywa...chyba trichotillomania.
aneczka8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-20, 21:36   #4
karateczka000
Zakorzenienie
 
Avatar karateczka000
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: ~.~.~.~
Wiadomości: 6 683
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Również oglądałam dokument na jakimś innym niż mtv kanale, jest to choroba tzw. natręctw. Kobieta miała na środku głowy łysy placek i musiała nosić związane włosy, zeby nie było tego widać.

Jest to choroba pomoc moze psycholog, ktory pokieruje Cię do innego 'specjalistycznego' lekarza
__________________
~.~.~.~.~.~.~.~.~.~


karateczka000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-22, 12:47   #5
Fuxia83
Zadomowienie
 
Avatar Fuxia83
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 1 598
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

To ma coś wspólnego z nerwicą i natręctwami, musisz z tym iśc do lekarza specjalisty, im wczesniej tym lepiej
__________________
Fuxia83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-22, 13:38   #6
hairka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 93
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Cirpie na ta chorobe od kilku lat, godzinami potrafie siedziec obrywac rozdwojone koncowki i wyrywac sobie wlosy. Bardzo cizko jest z tego wyjsc ja walcze z trich od dobrego roku ale niestety bez rezultatu raz mam dobre dni raz zle ale staram sie kazdego dnia to opanowac. powodzenia papa
hairka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-22, 14:04   #7
Fuxia83
Zadomowienie
 
Avatar Fuxia83
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 1 598
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Idź do lekarza psychiatry on powinien ci pomoc
To naprawde nic strasznego
Miałam kiedyś kolege który ciął się żyletką po rękach kiedy miał złe dni, nie potrafił tego opanować chociaż wiedział że źle robi. Pomógł mu psychiatra własnie
__________________
Fuxia83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-02-22, 23:07   #8
bejbi19
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: tu i tam
Wiadomości: 3 624
GG do bejbi19
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

To jest nerwica natręctw...(tak jak np bulimia, anoreksja) nazywana jest truchotilomanią
zgłoś się jak najszybciej do psychoterapeuty.
bejbi19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-30, 21:20   #9
Lanessa
Zadomowienie
 
Avatar Lanessa
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Gdańsk/Trones
Wiadomości: 1 996
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

To moja choroba, z ktora nie radze sobie od paru lat.
Lanessa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-30, 21:39   #10
och
Rozeznanie
 
Avatar och
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 763
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Lanessa...tu można sobie spokojnie o tym pogadać

Ja co prawda nie wyrywam sobie zdrowych włosów, ale je ciągle dotykam, głaszczę, miętoszę i przeciągam poszczególne pasma w celu usunięcia tych martwych włosów, które wypadły...zdarza się też jednak, że coś sobie wyrwę przypadkiem i to zdarza się coraz częściej...Robię to w chwili nudów, czytania książki, oglądania TV, siedzenia przy komputerze...Jakoś tak jakby te włosy mi przeszkadzały, czuję ciągle ich obesnośc, nie potrafię o nich zapomnieć Inni jakoś nie odtykają swoich wlosów tak często jak ja, dlatego wydaje mi się to nienormalne. Myslę też, że to typowe natręctwo, bo mam nerwicę, mam też rózne natrętne myśli itp...chodzę to psychologa i biorę Coaxil, jest trochę lepiej, ale włosy nadal "macam"... Ciekawe, czy można się tego pozbyć raz na zawsze?
Lanessa, a jak Ty walczysz z tą chorobą?Pisałas, że już długo się z tym męczysz...chodzisz do jakiś lekarzy albo bierzesz leki?
och jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-30, 21:45   #11
Lanessa
Zadomowienie
 
Avatar Lanessa
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Gdańsk/Trones
Wiadomości: 1 996
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Cytat:
Napisane przez och Pokaż wiadomość
Lanessa...tu można sobie spokojnie o tym pogadać

Ja co prawda nie wyrywam sobie zdrowych włosów, ale je ciągle dotykam, głaszczę, miętoszę i przeciągam poszczególne pasma w celu usunięcia tych martwych włosów, które wypadły...zdarza się też jednak, że coś sobie wyrwę przypadkiem i to zdarza się coraz częściej...Robię to w chwili nudów, czytania książki, oglądania TV, siedzenia przy komputerze...Jakoś tak jakby te włosy mi przeszkadzały, czuję ciągle ich obesnośc, nie potrafię o nich zapomnieć Inni jakoś nie odtykają swoich wlosów tak często jak ja, dlatego wydaje mi się to nienormalne. Myslę też, że to typowe natręctwo, bo mam nerwicę, mam też rózne natrętne myśli itp...chodzę to psychologa i biorę Coaxil, jest trochę lepiej, ale włosy nadal "macam"... Ciekawe, czy można się tego pozbyć raz na zawsze?
Lanessa, a jak Ty walczysz z tą chorobą?Pisałas, że już długo się z tym męczysz...chodzisz do jakiś lekarzy albo bierzesz leki?

Zaczelam robic z nudow i w stresie. Teraz juz nie ma czytania, ogladania tv, kompa bez wyrywania. Chociaz, o polowe mniej niz wczesniej-jakos sobie radze.
Poltora roku z przerwami bralam anafranil, z roznymi skutkami, ale choroby nigdy nie wyeliminowal. Walcze, mam duze wsparcie ze strony rodziny. Ale malo ktory psycholog i psychiatra mieli z tym do czynienia, daja leki na natrectwa i tyle.
Choroba strasznie wyczerpuje, wyniszcza psychicznie. Do tego mialam inne cechy nerwicy- dusznosci, bardzo zle samopoczucie, ciagle bole.

Jak walcze? Po pierwsze, mam gniotka
Po drugie, mam leki.
Po trzecie, staram sie panowac.
Dobrze jest sie wymeczyc, byc ciagle zajetym, wyrywa sie wtedy o wiele mniej.
Bralam hydroksyzyne i waleriane.
Lanessa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-03-30, 21:58   #12
och
Rozeznanie
 
Avatar och
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 763
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Hydroksyzynę też brałam. Głównie na sen, bo mam często problemy z zaśnięciem. Ale nie wiedziałam, że są specjalne leki na natręctwa. Muszę zapytać psychiatrę jak się kolejny raz wybiorę.
I rozumiem doskonale jak wyczerpujęca dla organizmu są wszelkie natręctwa. Człowiek traci energię na robienie rzeczy irracjonalnych i zupełnie nie potrzebnych, a brakuje mu energii na zajęcie się rzeczami naprawdę ważnymi Ja np. potrafię siedzieć ponad godzinę, nic nie robić tylko mysleć i intensywnie miętosić włosy, a potem sobie wyrzucam kolejną godzine, że tyle wlosów mi przez to wypadło i co ja w ogóle robię i tracę na to czas, a przecież mogłabym w tym czasie robić coś bardziej konstruktywnego. To miętoszenie neparawdę jest uzależnieniem, w dodatku okropnie to wygląda kiedy zaczynam to robić w miejscach, gdzie się nie powinno-np. w kościele.

Ale z tego co widzę to wynika własnie z nerwicy, ale czy geny też się mogą do tego przyczynić?
och jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-01, 11:14   #13
Danuta Nowicka
dr n. med.
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 270
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Mimowolne wyrywanie włosów to najczęściej objaw trichotillomanii, choroby należącej do tzw psychodermatoz czyli chorób na pograniczu dermatologii i psychiarii. Niezbędna jest pomoc psychiatry, a następnie dermatologa. Leczenie jest długie, ale podjęte szybko daje świetne efekty. Życzę powodzenia.
__________________
www.danutanowicka.pl
Danuta Nowicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-03, 20:14   #14
LauraS.
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 716
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Tez wyrywalam sobie włosy..do tego stopnia ze w jednym miejscu zrobil mi sie łysy placek,który dało sie łatwo zauwazyc.potem bylo jeszcze gorzej bo odrsataly ostre kłujace i sterczace wlosy..ale teraz juz jest dobrze.da sie to wyleczyc zycze powodzenia;*
LauraS. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-03, 21:41   #15
Lanessa
Zadomowienie
 
Avatar Lanessa
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Gdańsk/Trones
Wiadomości: 1 996
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Cytat:
Napisane przez LauraS. Pokaż wiadomość
Tez wyrywalam sobie włosy..do tego stopnia ze w jednym miejscu zrobil mi sie łysy placek,który dało sie łatwo zauwazyc.potem bylo jeszcze gorzej bo odrsataly ostre kłujace i sterczace wlosy..ale teraz juz jest dobrze.da sie to wyleczyc zycze powodzenia;*
jakich lekow uzywałaś?

Pani dr, do dermstologa? A co on poradzi?
Lanessa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-04, 10:08   #16
Danuta Nowicka
dr n. med.
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 270
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

To właśnie dermatolog jest często pierwszą osobą, która uzmysławia pacjentowi istotę choroby.... Jeśli pacjent współpracuje już z psychologiem czy psychiatrą może natomiast pobudzić odrost włosów za pomocą specjalistycznych maści, lotionów czy zabiegów mezoterapii...
Wszystko to łącznie daje lepsze, szybsze efekty.
__________________
www.danutanowicka.pl
Danuta Nowicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-04, 11:54   #17
LauraS.
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 716
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Cytat:
Napisane przez Lanessa Pokaż wiadomość
jakich lekow uzywałaś?

Pani dr, do dermstologa? A co on poradzi?
Lanessa przede wszystkim w pewnym momencie gdy bylam juz łysawa przeraziłam sie i to spowodowało ze wyrywałam wlosy coraz rzadziej,potem wcale..nie stosowalam od dermatologa zadnych specyfikow-wlosy same odrosly.Od psychiaty zazywam leki przeciwdepresyjne/przeciwlękowe i chodze do psychologa.pozdrawiam.
LauraS. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-04, 23:44   #18
Cloo1974
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Cytat:
Napisane przez Danuta Nowicka Pokaż wiadomość
Mimowolne wyrywanie włosów to najczęściej objaw trichotillomanii, choroby należącej do tzw psychodermatoz czyli chorób na pograniczu dermatologii i psychiarii. Niezbędna jest pomoc psychiatry, a następnie dermatologa. Leczenie jest długie, ale podjęte szybko daje świetne efekty. Życzę powodzenia.
Witam wszystkich, którzy mają "TRICHO"

Z całym szacunkiem dla Pani doktor: dermatolog raczej tu nie pomoże.
"Tricho" jest w moim życiu już... prawie 20 lat !!!
Zaczęło się w wieku 14 lat (dziś mam 33 lata). Kilka lat temu chodziłam do bardzo renomowanego dermatologa w moim mieście - pani doktor przepisała wcierki, witaminki, laserowe naświetlania - wydałam kupę forsy i nic to nie dało. Raczej nie miała pojęcia co tak naprawdę mi dolega,a ja zupełnie nie miałam ochoty o tym opowiadać.
O nazwie choroby słyszałam już bardzo dawno - oglądałam przypadkowo jakiś film, w którym była wzmianka o tym problemie. Wówczas jeszcze nie miałam chyba komputera, a internet był dla mnie abstrakcją. Zaczęło się bardzo niewinnie - nie kojarzę jakiegoś szczególnie ciężkiego doświadczenia, które byłoby przyczyną wystąpienia tej choroby. Wszyscy piszą o jakichś ciężkich przeżyciach - ja raczej takich nie miałam. Mam męża i dwójkę cudnych dzieci, a problem taki sam jak przed laty.
Mogłabym o tym napisać książkę, ale raczej jakieś studium przypadku (zapewne nie poradnik ).
Ta choroba całkowicie mnie opanowała. Zaczęło się pod koniec podstawówki. W liceum pytano mnie, czy jestem "po chemii". Były momenty, że wyrywałam włosy sporadycznie i nawet lekko mi odrastały. Teraz mam znów placki na całej głowie. Wyrywam i zjadam cebulki - okropne prawda . Mam tego pełną świadomość, ale jest to silniejsze ode mnie... niestety. Nikt nie wie o moim problemie. Wymyślam różne wytłumaczenia na pytania typu "co się dzieje z Pani włosami ?" np. że jest to skutek uboczny po antybiotykoterapii - taki rodzaj alergii - stres, osłabienie wywołane ciążą (moje dzieci są w wieku 4 i 5 lat - ciąże rok po roku). Wygląda to koszmarnie - mam bardzo krótkie włosy, rzadkie, cienkie i do tego te placki . Codziennie obiecuję sobie, że to już ostatni włos, który wyrwałam... a potem robię to nadal.
Dojrzewam powoli do wizyty u specjalisty ... i zdecydowanie pierwsze kroki skieruję do dobrego psychologa lub psychiatry.
Wpadłam kiedyś na pewien pomysł : może powinnam ogolić głowę ? Wówczas nie ma co wyrywać i jest szansa, że przez kilka m-cy dam radę się odzwyczaić. Na ten czas musiałabym nosić perukę - tu zaczynają się schody. Znów te pytania ciekawskich i kolejny stres, a do tego praca - jestem kierownikiem działu marketingu.
Jeżeli ktoś dał radę wyjść z tej choroby, to bardzo proszę o sugestie i pomocne wskazówki.
I jeszcze jedna prośba: proszę o wypowiedzi osób borykających się z TYM specyficznym problemem, a nie wypowiedzi typu "coś słyszałem i dam radę, chociaż nie wiem o co w tym chodzi i problem mnie nie dotyczy". Wprowadza to chyba tylko zamieszanie, a osoby zainteresowane (chore) nie mają z tych wypowiedzi żadnego pożytku tylko dodatkowy stres.

Polecam stronę :http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=19439
Jest nawet klinika :
http://www.klinikareiki.pl/index.php?s=23
i podobno odkryto przyczyny przymusu wyrywania włosów:
http://kopalniawiedzy.pl/wiadomosc_782.html

Z niecierpliwością oczekuję na Wasze wypowiedzi.
Pozdrawiam serdecznie !
Cloo1974 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-05, 09:30   #19
Lanessa
Zadomowienie
 
Avatar Lanessa
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Gdańsk/Trones
Wiadomości: 1 996
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Cytat:
Napisane przez Cloo1974 Pokaż wiadomość
Witam wszystkich, którzy mają "TRICHO"

Z całym szacunkiem dla Pani doktor: dermatolog raczej tu nie pomoże.
"Tricho" jest w moim życiu już... prawie 20 lat !!!
Zaczęło się w wieku 14 lat (dziś mam 33 lata). Kilka lat temu chodziłam do bardzo renomowanego dermatologa w moim mieście - pani doktor przepisała wcierki, witaminki, laserowe naświetlania - wydałam kupę forsy i nic to nie dało. Raczej nie miała pojęcia co tak naprawdę mi dolega,a ja zupełnie nie miałam ochoty o tym opowiadać.
O nazwie choroby słyszałam już bardzo dawno - oglądałam przypadkowo jakiś film, w którym była wzmianka o tym problemie. Wówczas jeszcze nie miałam chyba komputera, a internet był dla mnie abstrakcją. Zaczęło się bardzo niewinnie - nie kojarzę jakiegoś szczególnie ciężkiego doświadczenia, które byłoby przyczyną wystąpienia tej choroby. Wszyscy piszą o jakichś ciężkich przeżyciach - ja raczej takich nie miałam. Mam męża i dwójkę cudnych dzieci, a problem taki sam jak przed laty.
Mogłabym o tym napisać książkę, ale raczej jakieś studium przypadku (zapewne nie poradnik ).
Ta choroba całkowicie mnie opanowała. Zaczęło się pod koniec podstawówki. W liceum pytano mnie, czy jestem "po chemii". Były momenty, że wyrywałam włosy sporadycznie i nawet lekko mi odrastały. Teraz mam znów placki na całej głowie. Wyrywam i zjadam cebulki - okropne prawda . Mam tego pełną świadomość, ale jest to silniejsze ode mnie... niestety. Nikt nie wie o moim problemie. Wymyślam różne wytłumaczenia na pytania typu "co się dzieje z Pani włosami ?" np. że jest to skutek uboczny po antybiotykoterapii - taki rodzaj alergii - stres, osłabienie wywołane ciążą (moje dzieci są w wieku 4 i 5 lat - ciąże rok po roku). Wygląda to koszmarnie - mam bardzo krótkie włosy, rzadkie, cienkie i do tego te placki . Codziennie obiecuję sobie, że to już ostatni włos, który wyrwałam... a potem robię to nadal.
Dojrzewam powoli do wizyty u specjalisty ... i zdecydowanie pierwsze kroki skieruję do dobrego psychologa lub psychiatry.
Wpadłam kiedyś na pewien pomysł : może powinnam ogolić głowę ? Wówczas nie ma co wyrywać i jest szansa, że przez kilka m-cy dam radę się odzwyczaić. Na ten czas musiałabym nosić perukę - tu zaczynają się schody. Znów te pytania ciekawskich i kolejny stres, a do tego praca - jestem kierownikiem działu marketingu.
Jeżeli ktoś dał radę wyjść z tej choroby, to bardzo proszę o sugestie i pomocne wskazówki.
I jeszcze jedna prośba: proszę o wypowiedzi osób borykających się z TYM specyficznym problemem, a nie wypowiedzi typu "coś słyszałem i dam radę, chociaż nie wiem o co w tym chodzi i problem mnie nie dotyczy". Wprowadza to chyba tylko zamieszanie, a osoby zainteresowane (chore) nie mają z tych wypowiedzi żadnego pożytku tylko dodatkowy stres.

Polecam stronę :http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=19439
Jest nawet klinika :
http://www.klinikareiki.pl/index.php?s=23
i podobno odkryto przyczyny przymusu wyrywania włosów:
http://kopalniawiedzy.pl/wiadomosc_782.html

Z niecierpliwością oczekuję na Wasze wypowiedzi.
Pozdrawiam serdecznie !

WITAM!

Nawet nie wiesz, jaka to radość, popisać z kimś, kto ma trich, rozumie co to, boryka się z problemami.
Ja mam od jakiś trzech lat.

Teraz tak, na szybko:
ścinanie włosów na łyso nie pomaga większości, chyba, że nosić łyse np. przez rok.
Lanessa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-11-03, 23:52   #20
iveetta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 21
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Ja również mam Tricho :/już 2,5 lata. walcze ale wszystko wraca. byłam już chyba u 6 psychologów i zawsze pi pierwszej wizycie rezygnowałam nie chce przez to przechodizć,nie lubie o tym mowic. bylam u psychiatry,a teraz czeka mnie wizyta u innego psychiatry znow. teraz bede leki brac. bralam anafranil 10mg ale nic nie pomogło...
__________________
;> Dum spiro,spero... ;]
iveetta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-04, 20:38   #21
paulina2614
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 45
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Ja chyba mialam tego zaczatki.
Zaczelo sie w trakcie sesji. Wyrywalam sobie wlosy jak glupia. Szczegolnie te szorstkie i grube. Uswiadomilam sobie ze na czubku mam ich coraz mniej i w ogole juz nie mam tych malych. Mozna powiedziec ze jakos sie opanowalam i przestalam. Mam dalej odruch mietoszenia tych wlosow. Jezdzienia palcami pasmo po pasmie. Nabardziej upodobalam sobie te na czubku. Nie wiem czemu.
Mam tez manie obrywania rozdwojonych koncowek czy polamanych wlosow- lekarstwem na to dla mnie bylo regularne podcinanie wlosow.
Mecze sie z tym, ale sama walcze. Na razie jest ok.
Dermatolog dala mi wcierke drazniaca i troche odrastaja. Nie jest tak zle, nie mam lysych placow. Wlosy jednak sa duzo rzadsze i slabsze.
Rozumiem osoby, ktore na to choruja. To jest straszne. Pamietam te wlosy wszedzie na podlodze kolo lozka.
Mam nadzieje, ze bede w stanie nad tym zapanowac, poki nie jest za pozno.
Boje sie tylko tego ze znowu przyjdzie sesja, stres, siedzenie nad ksiazkami... a paluchy same uderza w strone glowy.
Bede walczyc!
Badzmy silne dziewczyny!
paulina2614 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-12, 19:47   #22
Tritri
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

jedno jest pewne - musimy sie kontrolowac ..praktycznie caly czas.. ja postanowilam pomoc sobie ziolowymi tabletkami upokajajacymi, zobaczymy czy to cos da..jesli tak - opisze Wam szczegolowo co robilam i jakie to tabletki..wierze ze mi sie wreszcie uda... (Tri od 15 lat wiec stara wyga ze mnie )
Nie mozemy sie poddac i to jest pewne
Tritri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-14, 16:54   #23
Tethys
Przyczajenie
 
Avatar Tethys
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 26
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Cytat:
Napisane przez Julshka Pokaż wiadomość
Jak to wyrywasz sobie wlosy?? tak ze stresu czy poprostu...wyrywasz??
Dla przyjemności
Tethys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-17, 07:05   #24
Tritri
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Ty sie smiej..... ale to naprawde sprawia swego rodzaju przyjemnosc - caly w tym problem
A przy okazji - moj pomysl dziala ) odpukac
Cytat:
Napisane przez Tethys Pokaż wiadomość
Dla przyjemności
Tritri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 13:09   #25
upiorek92
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Moja młodsza siostra (ma 8 latek) też ma tą chorobę. Zdarza się, że mama nie może zrozumieć, że tego naprawdę nie da się kontrolować, bardzo się tym martwi a jednocześnie złości na siostrę. Mi też trudno to sobie wyobrazić, czasem wydaje mi się że to jakieś jej głupie dziecinne przyzwyczajenie. Ale z z tego co widzę po Waszych postach, faktycznie jest to bardzo uciążliwe... Siostra chodziła do jakichś lekarzy, brała przez jakiś czas leki (np. z tego co pamiętam Asentrę? słyszał ktoś?), i wtedy to nawet faktycznie pomagało. Ale po odstawieniu wyrywanie wracało. Ale przeciez nie można całe życie brać takich leków?! Nie ma innej rady? Poza tym, gdy była młodsza, była golona "do zera". Wiadomo, nie wyrywała... dopóki nie odrosły. :/ Teraz niedługo pójdzie do komunii, wszystkie dziewczynki będą miały loki i koki a ona? Resztki cieniutkich strzępków Szkoda mi jej, bo choć na razie nie przejmuje się swoim wyglądem to za parę lat może się tym bardzo stresować, wiadomo jak to jest w wieku dojrzewania - ta obsesja na swoim punkcie... (sama coś o tym wiem, mam niepełne 17 lat ). Poza tym przykro mi też z powodu rodziców, którzy martwią się i chcą pomóc, a nie mogą. Paskudna sprawa.

Pozdrawiam innych borykających się z tym problemem, życzę powodzenia w walce z nim
upiorek92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-25, 18:39   #26
qrolinq
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: okolice Krakowa
Wiadomości: 4
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Cytat:
Napisane przez Julshka Pokaż wiadomość
Jak to wyrywasz sobie wlosy?? tak ze stresu czy poprostu...wyrywasz?? Nie wiem co to za choroba, ale moze to z nerwow Pozdrawiam
nie wiesz co to znaczy wyrywac wlosy nałogowo..
włosy wyrywa sie z przyzwyczajenia, z nudów, z nerwów, w smutku itp.. kazdy powod jest dobry, ale tez powodow w sumie moze nie byc.. i nie da sie poprostu przestac.

ja np mam krecone wlosy od roku, a pametam ze jak wyrywalam wlosy to bralam pod uwage tylko te najgrubsze i te ktore mimo prostowania sie krecily. a teraz mi tak zaostalo.

nei chce isc do lekarza ! przepisza mi jakies leki bez recepty na to zebym przestala ?
qrolinq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-25, 20:45   #27
och
Rozeznanie
 
Avatar och
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 763
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

DAwno tu nie zagląałam dopki nie zobaczyłam, żę wątek znowu odżył...
Ostatnio miałam nawet załozyć nowy wątek o ciągłym miętoszeniu swoich włosów. Patrząc na moje koleżanki odnoszę wrażenie, że sporo osób ma to co ja-nieustannie bawi się swoimi włosami, gładzi, wkłada do buzi...
Ja co prawda włosów sobie nie wyrywam (zresztą nie mogłabym, to boli i jak czasem przy czesaniu czy coś wyrę jakiegoś to dostaję szału). Robię natomiast tak, żę biorę końce pasm włosów, zwłaszcza te z boku i przeczesuję palcami tak długo, aż jakiś włos nie wyleci,ale nie wyrwany, tylko już martwy. Zauważyłam jednak, że nie jestem tego w stanie kontrolować, trochę się zamyślę i już pasemko włosów idzie w ruch. Ostatnio miałam prezentację przed większą liczą osób, mówiłam przed nimi i nagle zorientowałam się, żę rzucam wyjęty wlos na podłogę i wszyscy to widzą...Bliscy też zwracają mi uwagę, że ciagle się bawię włosami i że je niszczę w ten sposób.Tż często łapie mnie za ręce i siłą zabrnia. Już tak mam, jestem strasznei nerwowa i jak nie bawię się włosami to jakimś okrszkiem, nitką, czym kolwie...muszę coś robić z dlońmi.Włosy mam już długie i to jeszcze gorzej bo je zawsze mam pod ręką, żeby wymiętolić...i coś w tym jest, żę zawsze jak biorę pasemko to bawię się tymi jasztywniejszymi włosami i je gładzę...Coś strasznego.Nie wiem czy to już tricomiachia, ale na pewno moim włosom szkodzi, jest ich coraz mniej i coraz gładsze bo ciągle je dodtykam i miętoszę...
Teraz mi się znowu przypomniało o powadze tego problemu. Myślałam o jakimś narzędziu do gniecenia w rękach, może jakaś specjalna piła albo coś w tym stylu?
och jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-25, 21:30   #28
iwciunia
Zakorzenienie
 
Avatar iwciunia
 
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 3 178
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Ja mam tri od końca podstawówki, zaczęłam wyrywać włosy z nerwów, teraz to forma nieświadomej (kiedy sobie uświadamiam co robię-przestaje na jakis czas) 'rozrywki', nie ma to jak grubszy od innych ( lub o odmiennej od reszty fakturze) włosek z wielką, mięsistą cebulką Wiem, że brzmi to strasznie/paskudnie/okropnie/obrzydliwie ale każda z 'nas' na pewno mnie rozumie Nie byłam u lekarza, radzę sobie od lat sama. Najbliżsi wiedzą-proszę ich o upominanie mnie kiedy widza, że cos 'kombinuje' przy włosach (nie do końca zdają sobie jednak sprawę z tego, że to choroba, raczej kiedy podaje nazwę śmieją się i mówią że to niemożliwe…) Kiedy tylko sama zauważam, że znowu to robię, przestaję na jakiś czas. Różnie bywa. Raz wyrywam więcej, raz mniej. Mam gęste, mocne włosy dlatego poza kilkoma sterczącymi włoskami na czubku głowy właściwie nic nie widać...

Kiedyś myślałam, ze jestem sama - teraz widzę, że są ludzie którzy mnie rozumieją i w razie czego wesprzą

Edytowane przez iwciunia
Czas edycji: 2009-01-25 o 21:31
iwciunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-25, 22:45   #29
qrolinq
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: okolice Krakowa
Wiadomości: 4
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

iwciunia - zapewne ja jak i kazda z nas doskonale cie rozumiemy. wiemy tez jak to wyglada dla innych gdy przeczyta to ktoś kto nie ma z wyrywaniem wlosow problemow. ale nie dla nich tu miejsce tylko dla nas. dzis z nudow poprostu włączyłam google.pl i wpisałam 'wyrywam włosy!' i ukazało mi się kilka forów o tej chorobie(niewiedziałam że to choroba, myślałam ze tylko ja mam takie jakieś dziwne schizy). też mam bardzo gęste włosy i zawsze myślałam ze jak bede ich miała o te kilkadziesiąt mneij to będzie lepiej, lecz gdy zobaczyłam zdjecia głowy w połowie łysej-przeraziłam się. wzbudziło to we mnie taki wstręt i obrzydzenie ze szok. ale oczywiście odruch- zlapałam sie za włosy na czubku głowy. w jednym momencie się poprostu rozpłakałam i stwerdziłam, ze trzeba, ze MUSZE coś ztym zrobić. i(może to głupie) ale obiecałam sobie, ze nie wyrwę dziennie więcej niż 3-5 włosów. narazie takie ograniczenie(to takjak rzucanie palenia-dobrze wiecie ze nie da się rzucić nałogu odrazu). więc polecam i wam taką metodę. mam nadzieje że pomoże.
zyczę wam wszystkich powodzenia w rzucaniu 'nałogu'. pozdrawiam serdecznie !
qrolinq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-25, 23:24   #30
iwciunia
Zakorzenienie
 
Avatar iwciunia
 
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 3 178
Dot.: wyrywanie włosów..choroba??

Cytat:
Napisane przez qrolinq Pokaż wiadomość
i(może to głupie) ale obiecałam sobie, ze nie wyrwę dziennie więcej niż 3-5 włosów. narazie takie ograniczenie(to takjak rzucanie palenia-dobrze wiecie ze nie da się rzucić nałogu odrazu). więc polecam i wam taką metodę. mam nadzieje że pomoże.
zyczę wam wszystkich powodzenia w rzucaniu 'nałogu'. pozdrawiam serdecznie !
Nie to nie jest głupie Ja już stosowałam te 'metodę' i działała...po jakimś czasie kiedy przychodził większy stres/zapominałam oczywiście wracało wyrywanie większej ilości, ale tez dzisiaj zobaczyłam zdjęcia na Wikipedii..., więc obiecuje sobie razem z Tobą nie więcej niż 5 póki co! Uda nam się!
iwciunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dermatologia


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-02-18 14:06:29


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:08.