Czy psychoterapia/wizyta u psychologa Wam pomogła?

[olennnkaaaa]

Mnie terapeutka powiedziała, że najwidoczniej wybieram sobie zbyt atrakcyjnych. To mnie mocno zdołowało, bo poczułam się zwyczajnie brzydka. Poza tym nie miałam wtedy takiego poczucia i, obiektywnie patrząc z perspektywy lat, tak nie było. Zawsze podobali mi się raczej spokojni faceci, nie klasowi przystojniacy. Do tamtej pory myślałam zawsze, że nie mam powodzenia z uwagi na cichy charakter, nieudzielanie się towarzyskie, zahukanie, nieporadność w towarzystwie, od tamtej terapii zaczęłam mieć kompleksy, a nawet obsesję, na punkcie twarzy, bo z sylwetki jestem szczupła, więc jeśli coś ze mną nie tak, to na pewno twarz.

[karawanna]

Mi terapia średnio pomogła, a może zbyt szybko się poddałam. Ale raczej oczekiwałam czegoś innego, czego chyba po żadnej terapii nie uzyskam. Terapeutka sama mi powiedziała, że mam super intuicję i potrafię sama zdefiniować swoje stany, z czego one wynikają itp i nie mogę się z tym nie zgodzić, bo rzeczywiście zawsze dużo analizowałam jeśli chodzi o moją osobę. Myślałam, że uzyskam jakieś porady i rozwiązania, jak sobie z takimi stanami poradzić, bo samo rozmawianie o nich nie czułam, żeby mi pomagało. Ale może właśnie terapia nie na tym polega, nie wiem, nie mam dużego doświadczenia.

[olennnkaaaa]

Napisane przez karawanna

Mi terapia średnio pomogła, a może zbyt szybko się poddałam. Ale raczej oczekiwałam czegoś innego, czego chyba po żadnej terapii nie uzyskam. Terapeutka sama mi powiedziała, że mam super intuicję i potrafię sama zdefiniować swoje stany, z czego one wynikają itp i nie mogę się z tym nie zgodzić, bo rzeczywiście zawsze dużo analizowałam jeśli chodzi o moją osobę. Myślałam, że uzyskam jakieś porady i rozwiązania, jak sobie z takimi stanami poradzić, bo samo rozmawianie o nich nie czułam, żeby mi pomagało. Ale może właśnie terapia nie na tym polega, nie wiem, nie mam dużego doświadczenia.

Też mi się wydaje, że mam spory wgląd w siebie, bo myślę o swoich odczuciach aż za dużo. Zdaję też sobie sprawę z błędów, jakie popełniam, ze swoich niedostatków. Brakuje mi jednak ogarnięcia w kwestii pracy nad sobą. I może jakiejś obiektywnej oceny, choć tego też się obawiam po doświadczeniach z poprzednią terapeutką.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez olennnkaaaa

Mnie terapeutka powiedziała, że najwidoczniej wybieram sobie zbyt atrakcyjnych. To mnie mocno zdołowało, bo poczułam się zwyczajnie brzydka. Poza tym nie miałam wtedy takiego poczucia i, obiektywnie patrząc z perspektywy lat, tak nie było. Zawsze podobali mi się raczej spokojni faceci, nie klasowi przystojniacy. Do tamtej pory myślałam zawsze, że nie mam powodzenia z uwagi na cichy charakter, nieudzielanie się towarzyskie, zahukanie, nieporadność w towarzystwie, od tamtej terapii zaczęłam mieć kompleksy, a nawet obsesję, na punkcie twarzy, bo z sylwetki jestem szczupła, więc jeśli coś ze mną nie tak, to na pewno twarz.

Czy to była terapeutka po szkole psychoterapii, z superwizją itd.?

Napisane przez karawanna

Mi terapia średnio pomogła, a może zbyt szybko się poddałam. Ale raczej oczekiwałam czegoś innego, czego chyba po żadnej terapii nie uzyskam. Terapeutka sama mi powiedziała, że mam super intuicję i potrafię sama zdefiniować swoje stany, z czego one wynikają itp i nie mogę się z tym nie zgodzić, bo rzeczywiście zawsze dużo analizowałam jeśli chodzi o moją osobę. Myślałam, że uzyskam jakieś porady i rozwiązania, jak sobie z takimi stanami poradzić, bo samo rozmawianie o nich nie czułam, żeby mi pomagało. Ale może właśnie terapia nie na tym polega, nie wiem, nie mam dużego doświadczenia.

Wg mnie właśnie od nauczenia się radzenia sobie z trudnościami między innymi jest terapia. W jakim nurcie byłas?
Jest wiele metod szeroko pojętej pracy nad sobą, jak najbardziej specjalista jest od tego.

Napisane przez katinak

Mi jedna z terapeutek powiedziała, że jestem z charakteru zbyt męska, więc nigdy żaden zdecydowany, silny facet się mną nie zainteresuje. Wywnioskowała to na tej podstawie, że chętnie wyrażam swoje zdanie. Po kilku miesiącach zrezygnowałam.

Co to z terapia, czy to była terapeutka z prawdziwego zdarzenia?

Ja chodziłam tak dłużej do dwóch psychologów, do jednego przy szpitalu, bardzo krótko, ale pomogła mi. Później do psychologa na NFZ. Dużo mi to dało, aczkolwiek w najgorszym okresie podniosłam się sama.
Wg mnie psychoterapia bądź poradnictwo psychologiczne w dużym stopniu może podnieść jakość życia. Juz nie mówię o zaburzeniach psychicznych bądź innych, pogłębionych problemach. Jednak to nie jest ani łatwe ani przyjemne. Z drugiej strony jak wymagamy np pomocy fizjoterapeuty to czy rozmasowujac ból jest od razu pięknie? No chyba nie. Natomiast ulga już w trakcie powinna być ogronna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:30 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

I jeszcze napiszę, że miałam sesje wstępne (5 sesji) w terapii psychodynamicznej na NFZ, ale obie stwierdzilysmy, że to nie dla mnie. Z tego, co się orientuję, to tylko w tym nurcie możliwa jest terapia na NFZ.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[olennnkaaaa]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;88748365]Czy to była terapeutka po szkole psychoterapii, z superwizją itd.?Wg mnie właśnie od nauczenia się radzenia sobie z trudnościami między innymi jest terapia. W jakim nurcie byłas?
Jest wiele metod szeroko pojętej pracy nad sobą, jak najbardziej specjalista jest od tego.Co to z terapia, czy to była terapeutka z prawdziwego zdarzenia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

To była terapia na NFZ, dawno temu, bo w 2009. Terapeutka była chyba w trakcie albo już po certyfikacji i miała superwizora, sprawdzałam to.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez olennnkaaaa

To była terapia na NFZ, dawno temu, bo w 2009. Terapeutka była chyba w trakcie albo już po certyfikacji i miała superwizora, sprawdzałam to.

Wg mnie to ogromna różnica, czy była w trakcie czy po szkole (i niestety nie wiem też, jak to wyglądało 12 lat temu). Teraz specjaliści, jeśli ktoś chce poszperać, są dużo bardziej transparentni, o ile właśnie się docieka informacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Agoorka]

Chodzę ponad pół roku na psychoterapię,jedno spotkanie raz w tygodniu.Nigdy nie sądziłam,że to będzie takie trudne, czasami jestem po bardzo wyczerpana.Osobiście uważam,że pomogło mi to spojrzeć na siebie z zupełnie innej strony, zrozumieć pewne moje cechy, zachowania i schematy działań.Jednak nie mogę powiedzieć,że wow jest super, zrobiłam krok milowy do przodu.Wcześniej się dziwiłam jak ludzie mogą latami chodzić na terapię.Dzis widzę,że tak, mogą, czasem to orka na ugorze, czasem krok w przód,a później dwa wstecz.Mam momenty,że chcę to rzucić,a później mija i brnę dalej w swoją psychikę.Na pewno nie warto się zrażać,nie oczekiwać,że terapeuta przedstawi gotowy plan,on tylko da narzędzia, żeby móc naprawić i zrozumieć siebie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karawanna]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;88748365]?Wg mnie właśnie od nauczenia się radzenia sobie z trudnościami między innymi jest terapia. W jakim nurcie byłas?
Jest wiele metod szeroko pojętej pracy nad sobą, jak najbardziej specjalista jest od tego.[/QUOTE]

Było to terapia psychodynamiczna. Terapeutka stwierdziła, że terapia behawioralno-poznawcza raczej nie jest dla mnie, bo sama zdaje sobie sprawę skąd wynikają moje zachowania, dlaczego się tak dzieje itp. Przyznam, że przed podjęciem terapii nie czytałam o nurtach i może to był błąd, nie znam się na tym, a od specjalisty oczekuję profesjonalizmu. Były to wizyty prywatne.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez karawanna

Było to terapia psychodynamiczna. Terapeutka stwierdziła, że terapia behawioralno-poznawcza raczej nie jest dla mnie, bo sama zdaje sobie sprawę skąd wynikają moje zachowania, dlaczego się tak dzieje itp. Przyznam, że przed podjęciem terapii nie czytałam o nurtach i może to był błąd, nie znam się na tym, a od specjalisty oczekuję profesjonalizmu. Były to wizyty prywatne.

To, co napisałaś, sugeruje jakby coś odwrotnego - w ogromnym skrócie z mojej wiedzy wynika, że to terapia psychodynamiczna ma pomóc w uświadomieniu sobie tego, co podświadome, zrozumieniu i samemu dojściu do tego, co się dzieje w określonych sytuacjach itd.
Poznawczo behawioralna pozwala na, w skrócie, pracę z konkretnymi narzędziami między innymi nad właśnie uświadomionymi trudnościami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karawanna]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;88749367]To, co napisałaś, sugeruje jakby coś odwrotnego - w ogromnym skrócie z mojej wiedzy wynika, że to terapia psychodynamiczna ma pomóc w uświadomieniu sobie tego, co podświadome, zrozumieniu i samemu dojściu do tego, co się dzieje w określonych sytuacjach itd.
Poznawczo behawioralna pozwala na, w skrócie, pracę z konkretnymi narzędziami między innymi nad właśnie uświadomionymi trudnościami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Czyli wychodzi na to, że terapeutka zrobiła mnie w balona Może powiedziała mi tak, żeby nie stracić klienta

[Limonka2738]

Napisane przez karawanna

Było to terapia psychodynamiczna. Terapeutka stwierdziła, że terapia behawioralno-poznawcza raczej nie jest dla mnie, bo sama zdaje sobie sprawę skąd wynikają moje zachowania, dlaczego się tak dzieje itp. Przyznam, że przed podjęciem terapii nie czytałam o nurtach i może to był błąd, nie znam się na tym, a od specjalisty oczekuję profesjonalizmu. Były to wizyty prywatne.

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;88749367]To, co napisałaś, sugeruje jakby coś odwrotnego - w ogromnym skrócie z mojej wiedzy wynika, że to terapia psychodynamiczna ma pomóc w uświadomieniu sobie tego, co podświadome, zrozumieniu i samemu dojściu do tego, co się dzieje w określonych sytuacjach itd.
Poznawczo behawioralna pozwala na, w skrócie, pracę z konkretnymi narzędziami między innymi nad właśnie uświadomionymi trudnościami.
[/QUOTE]


Też znam behawioralną jako poznanie narzędzi jak sobie radzić z problemem, a psychodynamiczną jako grzebanie w przeszłości i szukanie.


(W gigantycznym uproszczeniu.)

[6f270d4e8c6dcf778f6b7eaa339056f9e260a162_657a458271287]

Napisane przez Limonka2738

Też znam behawioralną jako poznanie narzędzi jak sobie radzić z problemem, a psychodynamiczną jako grzebanie w przeszłości i szukanie.


(W gigantycznym uproszczeniu.)

Fajnie, że rozmowa zeszła na temat nurtów, gdyż zastanawia mnie pewna kwestia. Kilka lat temu ukończyłam terapię w nurcie integracyjnym, z przewagą podejścia poznawczo-behawioralnego, i bardzo mi pomogła. Niedawno poczułam się gorzej, poszłam do psychiatry (znakomite opinie), która powiedziała, że jestem „zbyt inteligentna” na terapię poznawczo-behawioralną i poleciła psychodynamiczną. Rozmowa zeszła na inne tory i nie dopytałam o szczegóły, uznałam zresztą, że to pewnie jakieś subiektywne preferencje, w dodatku dość krzywdzące, i ważniejsze są moje pozytywne doświadczenia. Jednak ciekawi mnie, czy spotkałyście się z podobną opinią o powiązaniu nurtu i inteligencji ze strony lekarzy lub terapeutów?

[Alekto123]

[1=6f270d4e8c6dcf778f6b7ea a339056f9e260a162_657a458 271287;88749842]Fajnie, że rozmowa zeszła na temat nurtów, gdyż zastanawia mnie pewna kwestia. Kilka lat temu ukończyłam terapię w nurcie integracyjnym, z przewagą podejścia poznawczo-behawioralnego, i bardzo mi pomogła. Niedawno poczułam się gorzej, poszłam do psychiatry (znakomite opinie), która powiedziała, że jestem „zbyt inteligentna” na terapię poznawczo-behawioralną i poleciła psychodynamiczną. Rozmowa zeszła na inne tory i nie dopytałam o szczegóły, uznałam zresztą, że to pewnie jakieś subiektywne preferencje, w dodatku dość krzywdzące, i ważniejsze są moje pozytywne doświadczenia. Jednak ciekawi mnie, czy spotkałyście się z podobną opinią o powiązaniu nurtu i inteligencji ze strony lekarzy lub terapeutów?[/QUOTE]
Tak słyszałam, że w psychodynamicznej wymagany jest odpowiedni poziom inteligencji do analizowania własnych zachowań i doszukiwania się ich przyczyny.

Co do tych nurtów, z tego co słyszałam wybór zależy od tego, co chcesz osiągnąć:

Poznawczo-behawioralna pomaga się uporać z objawami, ale nie zajmuje się przyczynami. Działa szybciej i trwa krócej, ale ma więcej nawrotów.

Psychodynamiczna doszukuje się przyczyny problemów, żeby wyeliminować tę przyczynę. Terapia jest długa, ale ma mniejszy problem z nawrotami.