Czapki, rękawiczki, szaliki... nosicie zimową porą czy to obciach??

[katia84]

rękawiczki i szalik musowo, czapkę jak jest zimno i wieje o zgrozo czyli praktycznie non stop noszę wszystko w czym mi będzie ciepło, bo straszny zmarźluch jestem ki

[xxxMikixxx]

Szalik zakładam często, rękawiczki rzadziej bo przeważnie o nich zapominam a czapki nie noszę, bo nawet nie mam. Ostatnią czapkę miałam chyba w gimnazjum. Nie znalazłam takiej w której czułabym się dobrze a na większe mrozy zakładam kaptur.

[free..]

Rękawiczki - prawie zawsze, w tym roku już w październiku w nich latałam. Szaliki też noszę, chyba że mam jakiś wysoki golf. Czapki się nie wstydzę, też ubieram jak tylko mi zimno, a ja to straszny zmarzluch (:

[inysm]

Czy wiecie gdzie w W-wie mozna znaleźć futrzaną czapę z uszami i ogonem? (te na allegro jakoś mnie nie przekonują). Widziałam kilka dziewczyn w takich...

[Fresa]

Napisane przez inysm

Czy wiecie gdzie w W-wie mozna znaleźć futrzaną czapę z uszami i ogonem? (te na allegro jakoś mnie nie przekonują). Widziałam kilka dziewczyn w takich...

Szukaj w sieciówkach

[inysm]

14.02. byłam na zakupach w arkadii i nie rzuciły mi się w oczy...

[Nieoficjalnie]

Dla mnie normalną rzeczą jest, że gdy jest zimno, ubieram się ciepło - rękawiczki, szalik i czapka są pakietem podstawowym, gdy na dworze mróz.

[gsk]

A no pewnie że nosze :P nawet w lecie mam zimne ręce więc rękawiczki w zimie to podstawa.

[Schoko]

Pewnie, że noszę to przecież żaden obciach. Nie mam zamiaru marznąc.
A poza tym jest tyle modeli czapek, jest duży wybór i można kupic sobie taką, w której naprawdę fajnie się wygląda, a nie obciachowo.
Rękawiczki i szalik także noszę, obowiązkowo.

[Ineczka33]

Obciach to chodzić z gołą łepetyną przy -15. Jak widzę takie 'Gwiazdy' albo facetów, którzy myślą, że noszenie czapki czy szalika jest 'niemęskie', to robi mi się zimno
Jeszcze bardziej niemęski wydaje mi się zasmarkany facet w łóżku przykryty toną chusteczek

[Pulsator]

Jestem facet i też nie widzę w tym obciachu bo po co sobie utrudniać życie, mam na łapach skórzane rękawiczki od ok. +5 stopni w dół czyli w sumie od listopada do lutego. Wyglądają chyba nie tak źle z tą kurtką (zdjęcia poniżej) ?

Leather.jpg
Oceńcie kobiecym okiem, kurtka i reszta związane z pasją muzyczną. Nawet w większe mrozy tak popylam i ciepło w ręce jest, są dosyć ciepłe choć na takie nie wyglądają.

Ostatnio przy powiewach wiosny spoczęły na dnie szuflady ale pewnie niestety jeszcze będzie powrót zimy i trzeba będzie je przeprosić.

A czapka i coś na szyję to już regularny mróz musi być, bo tak to czupryna wystarczy, robi za naturalną czapkę, a jak już coś na szyję to sweter z golfem zamiast szalika. Ale przy lekkim mrozie to tak jak na zdjęciach jest spoko, tylko czasem kurtkę trzeba zapiąć jak mocno wieje.

[olamik9]

Nosze czapki również poza zimą. Są fajne,

[Ellen_Ripley]

Zapalenie zatok ciągnące się tygodniami nie jest "sexy", ani "trendy", więc noszę czapkę nawet przy takich temperaturach jakie są teraz. Nie interesuje mnie jak w tym wyglądam, ani co inni sądzą. Zresztą, w życiu nie słyszałam aby ktoś miał problem z tym, że ktoś nosi czapkę, czy szalik.

[Monia284]

No żaden obciach. Nawet jak byłam w podstawówce to uważałam że to normalna sprawa i dziwiłam się jak ktoś mówił że nie zalozy rajstop czy czapki bo źle to wygląda
Może był czas że nie lubiłam nosić czapki ale to bardziej że coś było niewygodne a nie wyglad. No ale tak to noszę i nie przejmuje się.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez Pulsator

Jestem facet i też nie widzę w tym obciachu bo po co sobie utrudniać życie, mam na łapach skórzane rękawiczki od ok. +5 stopni w dół czyli w sumie od listopada do lutego. Wyglądają chyba nie tak źle z tą kurtką (zdjęcia poniżej) ?

Załącznik 7796381
Oceńcie kobiecym okiem, kurtka i reszta związane z pasją muzyczną. Nawet w większe mrozy tak popylam i ciepło w ręce jest, są dosyć ciepłe choć na takie nie wyglądają.

Ostatnio przy powiewach wiosny spoczęły na dnie szuflady ale pewnie niestety jeszcze będzie powrót zimy i trzeba będzie je przeprosić.

A czapka i coś na szyję to już regularny mróz musi być, bo tak to czupryna wystarczy, robi za naturalną czapkę, a jak już coś na szyję to sweter z golfem zamiast szalika. Ale przy lekkim mrozie to tak jak na zdjęciach jest spoko, tylko czasem kurtkę trzeba zapiąć jak mocno wieje.

Wszystko wygląda super, masz świetny styl

A wątek, chciałabym zauważyć, ma 15 lat
Obecnie w latach 20. (fajnie brzmi, prawda?) chyba każdy wie, że szaliki, nakrycia głowy itp. to żaden obciach, tylko normalne akcesoria, którymi można się bawić i różnie zestawiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sweet_Judi]

Żyjemy w takiej różnorodności i dostępności ubrań, że skompletowanie sobie naprawdę stylowego ubrania zimowego z czapką czy szalem to żaden problem, to już nie czasy gdzie każdy nosił obciachowe kurtki i czapki z bazaru.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Sweet_Judi

Żyjemy w takiej różnorodności i dostępności ubrań, że skompletowanie sobie naprawdę stylowego ubrania zimowego z czapką czy szalem to żaden problem, to już nie czasy gdzie każdy nosił obciachowe kurtki i czapki z bazaru.

Zabrzmiało nieco... Snobistycznie. "Stylowe" dla każdego może oznaczać co innego (nie wiem co oznacza dla Ciebie), a na bazarach (akurat nie przepadam, ale znam wiele osób, które lubią i sobie chwalą zakupy tam) można znaleźć dobrej jakości rzeczy. Jak i złej. To już kwestia sprzedawcy, budżetu itd. Dla mnie zresztą wszelkie Pepco, Sinseye i inne takie to właśnie bazary nowoczesności - po prostu w CH, pod dachem, ale bazarowy duch zachowany. A przecież mnóstwo osób się tam ubiera. Noszę czapkę z przeceny, z Sinsey właśnie bo serio nie chce mi się wydawać na tą część garderoby więcej, niż 20 złotych. Nie mam być stylowa, a ma mi być ciepło w głowę.

[Sweet_Judi]

Napisane przez Ellen_Ripley

Zabrzmiało nieco... Snobistycznie. "Stylowe" dla każdego może oznaczać co innego (nie wiem co oznacza dla Ciebie), a na bazarach (akurat nie przepadam, ale znam wiele osób, które lubią i sobie chwalą zakupy tam) można znaleźć dobrej jakości rzeczy. Jak i złej. To już kwestia sprzedawcy, budżetu itd. Dla mnie zresztą wszelkie Pepco, Sinseye i inne takie to właśnie bazary nowoczesności - po prostu w CH, pod dachem, ale bazarowy duch zachowany. A przecież mnóstwo osób się tam ubiera. Noszę czapkę z przeceny, z Sinsey właśnie bo serio nie chce mi się wydawać na tą część garderoby więcej, niż 20 złotych. Nie mam być stylowa, a ma mi być ciepło w głowę.

Raczej chodzi mi o to, że dawniej na bazarach praktycznie wszystkie ciuchy były od jednej sztancy, obecnie mnogośc sklepów, wysoka jakosc ciuchów w second handach czy niskie ceny markowych rzeczy na Vinted pozwalają o wiele lepiej na bawienie sie swoim własnym stylem bez wydawania milionów.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Sweet_Judi

Raczej chodzi mi o to, że dawniej na bazarach praktycznie wszystkie ciuchy były od jednej sztancy, obecnie mnogośc sklepów, wysoka jakosc ciuchów w second handach czy niskie ceny markowych rzeczy na Vinted pozwalają o wiele lepiej na bawienie sie swoim własnym stylem bez wydawania milionów.

Nie każdemu zależy na "stylu" w kwestii głupiej czapki na głowie. I na "markowości" rzeczy. Chcesz być stylowa, markowa i co tam jeszcze? Spoko, super, natomiast nie musisz w tym momencie pogardliwie wyrażać się o całkiem sporej grupie ludzi, którzy niekoniecznie tego szukają. Można mieć swoje zdanie nie umniejszając innych.

[Sweet_Judi]

Napisane przez Ellen_Ripley

Nie każdemu zależy na "stylu" w kwestii głupiej czapki na głowie. I na "markowości" rzeczy. Chcesz być stylowa, markowa i co tam jeszcze? Spoko, super, natomiast nie musisz w tym momencie pogardliwie wyrażać się o całkiem sporej grupie ludzi, którzy niekoniecznie tego szukają. Można mieć swoje zdanie nie umniejszając innych.

Mam wrażenie, że szukasz uparcie jakiejs pogardy tam, gdzie w ogóle jej nie ma Wypowiadamy się dosłownie w temacie o tym czy zimowe ciuchy to obciach a ty czepiasz się wypowiedzi, że w dzisiejszych czasach różnorodnośc i dostępność raczej neguje ten obciach.

[mMoniaSekk]

oczywiście, bez tego bym zamarzła brrrrr

[Monia284]

Myślę, że Sweet_Judith chodziło bardziej o to, że kiedyś może ciężej było ubrać się na zimę stylowo, wszystko było ciemne, bez wyrazu, a dostęp do towarów był mniejszy. Dlatego wydawało się to niestylowe. No a teraz jest taki wybór, tak piękne rzeczy bywają, że można bardzo ładnie także na zimę się ubrać. Do tego ciepło. Natomiast nie widziałam tam oceny, że ktoś jest gorszy jeżeli nie ubierze się stylowo. Chodzi o wybór, że można stylowo się ubrać, można też inaczej i ja też tego nie oceniam, bo każdy ma prawo wyglądać tak jak sam czuje się dobrze, nie musi spełniać standardów wizualnych innych ludzi i to też jest w porządku. No ale dobrze że jest wybór i różnorodność.

[teobromina]

Oczywiście, że noszę.
Dziwne jest postrzeganie tego jako obciachu, że nie chce się marznąć ani mieć popękanych dłoni, zapalenia uszu ani zapalenia gardła.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Monia284

Myślę, że Sweet_Judith chodziło bardziej o to, że kiedyś może ciężej było ubrać się na zimę stylowo, wszystko było ciemne, bez wyrazu, a dostęp do towarów był mniejszy. Dlatego wydawało się to niestylowe. No a teraz jest taki wybór, tak piękne rzeczy bywają, że można bardzo ładnie także na zimę się ubrać. Do tego ciepło. Natomiast nie widziałam tam oceny, że ktoś jest gorszy jeżeli nie ubierze się stylowo. Chodzi o wybór, że można stylowo się ubrać, można też inaczej i ja też tego nie oceniam, bo każdy ma prawo wyglądać tak jak sam czuje się dobrze, nie musi spełniać standardów wizualnych innych ludzi i to też jest w porządku. No ale dobrze że jest wybór i różnorodność.

Tylko co oznacza "stylowo" (jak zresztą wiele innych pojęć w dzisiejszych czasach). Bo są panie dla których czapka za tysiąc z napisem Gucci to właśnie stylowo. Rozumiem pojęcia "dobrej jakości materiał", "fason i kolor dopasowany do głowy, urody danej osoby" itd. Samo słowo "stylowo" niestety obecnie znaczy niewiele i wszystko jednocześnie.

[Pulsator]

Napisane przez Ellen_Ripley

Zabrzmiało nieco... Snobistycznie. "Stylowe" dla każdego może oznaczać co innego (nie wiem co oznacza dla Ciebie), a na bazarach (akurat nie przepadam, ale znam wiele osób, które lubią i sobie chwalą zakupy tam) można znaleźć dobrej jakości rzeczy. Jak i złej. To już kwestia sprzedawcy, budżetu itd. Dla mnie zresztą wszelkie Pepco, Sinseye i inne takie to właśnie bazary nowoczesności - po prostu w CH, pod dachem, ale bazarowy duch zachowany. A przecież mnóstwo osób się tam ubiera. Noszę czapkę z przeceny, z Sinsey właśnie bo serio nie chce mi się wydawać na tą część garderoby więcej, niż 20 złotych. Nie mam być stylowa, a ma mi być ciepło w głowę.

No właśnie stylowość to pojęcie względne i dla mnie np. takie są rzeczy z lat 80/90, które bardziej mi się podobają niż dzisiejsza moda. Lata 80te to dla niektórych dekada kiczu a dla mnie to dekada stylu. Na zdjęciach które w lutym pokazałem to są rzeczy sprzed 30-35 lat.

Pamiętam z lat 90tych że ludzie na ogół fajnie ubrani chodzili o każdej porze roku, też zimą z rękawiczkami, czapkami czy szalikami, czasami wystarczą proste nie udziwniane rzeczy, których dzisiaj brakuje. I jakoś wtedy była większa różnorodność i masa wyróżniających się osób wyglądających dziwnie. A dzisiaj na ogół wszyscy wyglądają podobnie choć niby taka mnogość krojów i kolorów.

[pempek]

Napisane przez Pulsator

No właśnie stylowość to pojęcie względne i dla mnie np. takie są rzeczy z lat 80/90, które bardziej mi się podobają niż dzisiejsza moda. Lata 80te to dla niektórych dekada kiczu a dla mnie to dekada stylu. Na zdjęciach które w lutym pokazałem to są rzeczy sprzed 30-35 lat.

Pamiętam z lat 90tych że ludzie na ogół fajnie ubrani chodzili o każdej porze roku, też zimą z rękawiczkami, czapkami czy szalikami, czasami wystarczą proste nie udziwniane rzeczy, których dzisiaj brakuje. I jakoś wtedy była większa różnorodność i masa wyróżniających się osób wyglądających dziwnie. A dzisiaj na ogół wszyscy wyglądają podobnie choć niby taka mnogość krojów i kolorów.

Teraz akurat wróciła moda z lat 90tych, moja córka ubiera się podobnie do mnie z czasów podstawówki

Natomiast co do drugiej części wypowiedzi, to ja to pamiętam zgoła inaczej i wszyscy nosili się praktycznie tak samo, jak na coś była moda to tylko takie rzeczy można było wszędzie kupić. Jak zaczęły być modne biodrówki to spodnie z innym stanem były właściwie niedostępne i tak po kolei z każdą rzeczą. Teraz można się ubierać jak chcesz, bo jest większy wybór w sklepach.

Co do czapek - jeszcze niedawno nie było opcji, żebym założyła czapkę, do czasu aż zapadłam na przewlekłe zapalenie zatok, od wtedy bez czapki ani rusz i nawet mało mnie interesuje jak w niej wyglądam

[Pulsator]

Napisane przez pempek

Teraz akurat wróciła moda z lat 90tych, moja córka ubiera się podobnie do mnie z czasów podstawówki

Natomiast co do drugiej części wypowiedzi, to ja to pamiętam zgoła inaczej i wszyscy nosili się praktycznie tak samo, jak na coś była moda to tylko takie rzeczy można było wszędzie kupić. Jak zaczęły być modne biodrówki to spodnie z innym stanem były właściwie niedostępne i tak po kolei z każdą rzeczą. Teraz można się ubierać jak chcesz, bo jest większy wybór w sklepach.

Co do czapek - jeszcze niedawno nie było opcji, żebym założyła czapkę, do czasu aż zapadłam na przewlekłe zapalenie zatok, od wtedy bez czapki ani rusz i nawet mało mnie interesuje jak w niej wyglądam

No w sumie to zawsze z nowych rzeczy dostępne było prawie wyłącznie to co aktualnie było modzie, ale kiedyś były różne np. subkultury i często D.I.Y. z odzieżą czyli przerabianie ciuchów na różne sposoby (zwężanie spodni, obcinanie rękawów katan, naszywki na kurtkach czy plecakach, samodzielnie robione nadruki prasowane na koszulkach czy bluzach i było widać po wyglądzie kto słucha np. metalu, kto rapu, kto jest anarchistą czy faszystą a dzisiaj to wszystko się zlało i zatarło.

No i tak jak piszesz, wracają rzeczy w lat 90-tych, tak samo jak z 15 lat temu wracały rzeczy z lat 80tych, ciężko coś nowego wymyśleć bo chyba wszystko już było więc od jakiegoś czasu moda bazuje na 2 połowie XX wieku.

Ale ja i tak żeby się ubrać tak jak lubię to muszę w większości odpuścić sobie nowe rzeczy i szukać wśród używanych sprzed lat albo przerabiać nowe. Żeby dorwać klasyczną ciężką ramoneskę - niby one dzisiaj popularne ale są już zupełnie inne niż te punkowe/metalowe z przed lat, jasno-niebieską katanę bez fabrycznych przetarć (w jednolitym kolorze) to muszę na ebay'u z USA albo Anglii sprowadzać. A takie dżinsy... to jedyna opcja to kupić granatowe i wybielaczem rozjaśnić do błękitu bo wszystkie dzisiaj dostępne jasno-niebieskie są fabrycznie przecierane.

Koszykarskich wysokich adidasów z jęzorami to już chyba tylko kilka modeli jest w produkcji (adidas top ten i nike air force chyba tylko). I chyba każdy kto lubi jakiś inny oldschool też musi szukać używek.

[rejczeI]

Kiedyś dużo jeździłam rowerem, czapki i szaliki to był dla mnie zawsze must have. mam ich całą masę w różnych grubościach i lekkosciach na różne pory roku. Teraz jestem mniej zainteresowana noszeniem. Zawsze celowałam w za wielkie czapy, za duże berety giganty itd. Ciepło, luźno, włosy nieprzyklepane.