Komunikacja zbiorowa - wątek zbiorczy i ostateczny

[nelciak]

Napisane przez Limonka2738

Swoją drogą jak się zapatrujecie na rezerwowane miejsca w pociągu, kiedy na waszych siedzą na przykład osoby starsze?

Miałam taką sytuację raz, że siedziały starsze panie przy oknie na naszych miejscach, a nie było gdzie usiąść.

I kurczę, głupio nam było je wyprosić, choć może tylko pomyliły numery.

Co byście w takiej sytuacji zrobiły?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam taką obserwację z pociągów, ze ludzie często mylą numerki - zdaje się że jak kupujesz w intercity 1 bilet to masz napisane na bilecie "01" (=liczba miejsc) i możesz pomyśleć, że to numer wagonu. (nie mam żadnego biletu pod ręką więc nie sprawdzę). Jak ktoś starszy i słabo widzi to jest spora szansa, ze się pomylił, więc zwróciłabym uwagę.

[theali]

Napisane przez Limonka2738

Swoją drogą jak się zapatrujecie na rezerwowane miejsca w pociągu, kiedy na waszych siedzą na przykład osoby starsze?

Miałam taką sytuację raz, że siedziały starsze panie przy oknie na naszych miejscach, a nie było gdzie usiąść.

I kurczę, głupio nam było je wyprosić, choć może tylko pomyliły numery.

Co byście w takiej sytuacji zrobiły?

Na krótkiej trasie (powiedzmy do 2 godzin) mogłabym odpuścić, ale z perspektywą ośmio- czy dziesięciogodzinnej podróży? "Przepraszam, miejsce X jest moje".

Tak jak nelciak wspomniała, pomyłki nie należą do rzadkości. Tu mi się przypomina jeszcze jeden błąd, jakiego byłam świadkiem. Konduktor sprawdza bilety, informuje pasażerów, że są nieważne. Ci zdziwieni... Okazało się, że planując podróż, kupili bilety na dajmy na to 7 maja. I fakt, że zaczynali tę podróż siódmego, ale pociąg odjeżdżał po północy 8 maja

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Ja bym zagadała, czy to na pewno jej miejsce, często się spotykam z sytuacją, że ludzie siadają gdzie im wygodnie i czasem nawet nie sprawdzają tych numerków. Ale gdyby miała bilet bez rezerwacji i nie byłoby innych miejsc wolnych, to pewnie bym na krótkiej trasie jej ustąpiła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kirenne]

Już był temat poruszany, ale się muszę wygadać! Ostatnio na ponad godzinnej trasie busem jechało tylko kilka osób. Większość trasy było spokojnie, dobra droga, więc korzystając z okazji błogo mi się przysnęło.

Błogość przerwało głośne trajkotanie przez telefon jakiejś babki na przodzie busa. Dziwi mnie to, że kierowcy to nie przeszkadzało, bo siedziała na samym przodzie przy drzwiach.

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Myślę, że kierowca po prostu już przyzwyczajony i umie się odciąć od takich dźwięków.
Teraz u mnie trochę z tym gorzej, ale jak mieszkałam w akademiku to rozmowy telefoniczne współlokatorek albo impreza za drzwiami to był dla mnie po prostu szum w tle i póki ktoś się do mnie bezpośrednio nie zwrócił to ja też nie zwracałam na to uwagi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kirenne]

Opowieść znana ze słyszenia odnośnie podróży pociągiem.

Godziny szczytu, upał, ludź przy ludziu i nic co ludzkie nie jest nam obce zatem...No cóż...Komuś się puściło bąka

Z braku większej przestrzeni smród stał w miejscu, a jakiś wielmożny pan podsumował, że "ożrą się nie wiadomo czego, a potem pierdzą w towarzystwie"

[groszek75]

Napisane przez Kirenne

Opowieść znana ze słyszenia odnośnie podróży pociągiem.

Godziny szczytu, upał, ludź przy ludziu i nic co ludzkie nie jest nam obce zatem...No cóż...Komuś się puściło bąka

Z braku większej przestrzeni smród stał w miejscu, a jakiś wielmożny pan podsumował, że "ożrą się nie wiadomo czego, a potem pierdzą w towarzystwie"

bosz, padłam

---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------

Napisane przez Kirenne

Już był temat poruszany, ale się muszę wygadać! Ostatnio na ponad godzinnej trasie busem jechało tylko kilka osób. Większość trasy było spokojnie, dobra droga, więc korzystając z okazji błogo mi się przysnęło.

Błogość przerwało głośne trajkotanie przez telefon jakiejś babki na przodzie busa. Dziwi mnie to, że kierowcy to nie przeszkadzało, bo siedziała na samym przodzie przy drzwiach.

Moze sie obudził od tego

[Kirenne]

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;83065381]Myślę, że kierowca po prostu już przyzwyczajony i umie się odciąć od takich dźwięków.
Teraz u mnie trochę z tym gorzej, ale jak mieszkałam w akademiku to rozmowy telefoniczne współlokatorek albo impreza za drzwiami to był dla mnie po prostu szum w tle i póki ktoś się do mnie bezpośrednio nie zwrócił to ja też nie zwracałam na to uwagi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

To chyba przychodzi z wiekiem Jak mieszkałam w akademiku to też miałam dużo większą tolerancję na różne dźwięki

Może to zależy od kierowcy. Kiedyś jeden specjalnie się zatrzymał na poboczu, żeby zwrócić uwagę chłopakowi, który siedział tuż za nim, że je coś śmierdzącego...

[groszek75]

Napisane przez Kirenne

To chyba przychodzi z wiekiem Jak mieszkałam w akademiku to też miałam dużo większą tolerancję na różne dźwięki

Może to zależy od kierowcy. Kiedyś jeden specjalnie się zatrzymał na poboczu, żeby zwrócić uwagę chłopakowi, który siedział tuż za nim, że je coś śmierdzącego...

a co do halasu to na pewno, z wiekiem bardziej przeszkadza , ale nie traćmy nadziei, głuchota nas czeka, to i cicho znowu sie zrobi

[Kirenne]

Napisane przez groszek75

bosz, padłam

---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------


Moze sie obudził od tego

Czyli trening śmiechowych części brzucha zaliczony?

O kurde, z tym obudzeniem to mnie teraz przestraszyłaś

[groszek75]

Napisane przez Kirenne

Czyli trening śmiechowych części brzucha zaliczony?

O kurde, z tym obudzeniem to mnie teraz przestraszyłaś

no kiedys ciocia opowiadala, ze przysypiał kierowca widziala, chyba poszla go zagadac czy cos na chwile


co do smiechu , to jakis dobry dzien mam i wszystko prawie mnie bawi, tylko znajac życie, ktos mi potem spieprzy humor

[bonasera]

Napisane przez Kirenne

To chyba przychodzi z wiekiem Jak mieszkałam w akademiku to też miałam dużo większą tolerancję na różne dźwięki

Może to zależy od kierowcy. Kiedyś jeden specjalnie się zatrzymał na poboczu, żeby zwrócić uwagę chłopakowi, który siedział tuż za nim, że je coś śmierdzącego...

Mój TŻ mówi, że na początku pracy rzeczywiście głośne gadanie nad uchem rzeczywiście go drażniło, ale z czasem nauczył się na nie wyłączać i skupić się na jeździe. No chyba, ze ktoś naprawdę jazgocze albo co rusz wybucha głośnym śmiechem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Napisane przez groszek75

a co do halasu to na pewno, z wiekiem bardziej przeszkadza , ale nie traćmy nadziei, głuchota nas czeka, to i cicho znowu sie zrobi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Kirenne

Już był temat poruszany, ale się muszę wygadać! Ostatnio na ponad godzinnej trasie busem jechało tylko kilka osób. Większość trasy było spokojnie, dobra droga, więc korzystając z okazji błogo mi się przysnęło.

Błogość przerwało głośne trajkotanie przez telefon jakiejś babki na przodzie busa. Dziwi mnie to, że kierowcy to nie przeszkadzało, bo siedziała na samym przodzie przy drzwiach.

Bo nie wszystkim to przeszkadza, po prostu.

Mogłaś ją po prostu poprosić, żeby była ciszej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

a no wlasnie, to wybuchanie smiechem, przypomnialyscie mi historie sprzedwczoraj. Kawiarnia, ogrodek i byloby cicho i super, no znaczy tak normalnie, gdyby nie... zakonnica z 3 dzieci , serio nie wiem czy ona byla w przebraniu , mialam ochote zapytac o to?, dzieciaki to byly duze juz z 12 lat moze, ale tak glosno sie zachowywali, wlasnie to wybuchanie smiechem, jedna kaszlala tak, ze sie dusila, a ta z nimi wtórowala, no chcialam to nagrac i potem w kosciele zrobic to samo i pokazac, a co nam tam nam mozna, to i tu tez

[Pani_Mada]

Napisane przez groszek75

a no wlasnie, to wybuchanie smiechem, przypomnialyscie mi historie sprzedwczoraj. Kawiarnia, ogrodek i byloby cicho i super, no znaczy tak normalnie, gdyby nie... zakonnica z 3 dzieci , serio nie wiem czy ona byla w przebraniu , mialam ochote zapytac o to?, dzieciaki to byly duze juz z 12 lat moze, ale tak glosno sie zachowywali, wlasnie to wybuchanie smiechem, jedna kaszlala tak, ze sie dusila, a ta z nimi wtórowala, no chcialam to nagrac i potem w kosciele zrobic to samo i pokazac, a co nam tam nam mozna, to i tu tez

podobno kawiarnia to nie autobus i nikt tam ciszy nie wymaga

to jest na serio?

[Limonka2738]

Napisane przez Pani_Mada

podobno kawiarnia to nie autobus i nikt tam ciszy nie wymaga

to jest na serio?

Myślę, że wszędzie należy zachować pewną ilość decybeli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez Pani_Mada

podobno kawiarnia to nie autobus i nikt tam ciszy nie wymaga

to jest na serio?

ale co na serio ?


ale oni do tego od tego stolika wstawiali, krecili sie, podskakiwali, cale szczescie z drugie storny ogordka siedzielismy, bo tam obok to by nie bylo rady juz nawet nie przez halas, bo w komorkach grzebali i wiecznie podbiegali w kólko stolika, no widac, ze cos nie tak bylo, bo inni ludzie tez patrzyli dziwnie

[Pani_Mada]

Napisane przez Limonka2738

Myślę, że wszędzie należy zachować pewną ilość decybeli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

wiadomo. ale zaśmiać się w kawiarni i to w ogródku, nie w małym zamkniętym pomieszczeniu, też nie można?

Napisane przez groszek75

ale co na serio ?

to nagrywanie w kościele i porównywanie gdzie co można

[bonasera]

Przypomniała mi się historia mojego TŻta właśnie.
PKS, komunikacja międzymiastowa, autobus w godzinach południowych, kurs do miasta wojewódzkiego, jakieś 50km. W połowie trasy popsuła mu się kasa fiskalna, więc nie drukował biletów, a co za tym idzie - nie brał pieniędzy. Śmiał się do ludzi, że dziś promocja i wszyscy jadą za darmo wszyscy zadowoleni. Dojechał do miasta docelowego, chwila przerwy i powrót. I znów przy pakowaniu się całego autobusu tekst, że promocja, przejazd gratis. No i trafiła się jedna pani, której to nie pasowało. "Ale jak to bez biletu?! Nie umie pan tej kasy naprawić? A jak wypadek będzie? A jak kontrola będzie? Ja mandatu płacić nie będę!". TŻ tłumaczy jej, że to przecież nie jest jego wina, ot, zepsuło się, a całą odpowiedzialność bierze na siebie. Mruknęła, że to rozbój w biały dzień i usiadła fochnięta zaraz na pierwszym miejscu.
Inni pasażerowie wysiadając na swoich przystankach zostawili przy kasie jakieś drobne ("za darmo dziś pojechaliśmy, to niech chociaż pan na dobry obiad będzie miał"). Nasza bojowa awanturniczka natomiast wysiadla bez słowa, a na drugi dzień wysmarowała gigantyczną skargę na TŻta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

no, ale ja pisalam, ze to zakonnica nie dawala przykladu, dlatego wspomnialam kosciol, myslalam, ze taka osoba to troche umie sie lepiej zachowac, bo w ogole jest nauczona ciszy

E ja nie pisalam o zasmianiu, no bez przesady, ale to naprawde byla juz akcja z nimi za glosna

[Limonka2738]

Napisane przez Pani_Mada

wiadomo. ale zaśmiać się w kawiarni i to w ogródku, nie w małym zamkniętym pomieszczeniu, też nie można?

Myślę, że dopóki nie mówimy i jakichś piskach i krzykach to wiele wolno.

[groszek75]

Napisane przez bonasera

Przypomniała mi się historia mojego TŻta właśnie.
PKS, komunikacja międzymiastowa, autobus w godzinach południowych, kurs do miasta wojewódzkiego, jakieś 50km. W połowie trasy popsuła mu się kasa fiskalna, więc nie drukował biletów, a co za tym idzie - nie brał pieniędzy. Śmiał się do ludzi, że dziś promocja i wszyscy jadą za darmo wszyscy zadowoleni. Dojechał do miasta docelowego, chwila przerwy i powrót. I znów przy pakowaniu się całego autobusu tekst, że promocja, przejazd gratis. No i trafiła się jedna pani, której to nie pasowało. "Ale jak to bez biletu?! Nie umie pan tej kasy naprawić? A jak wypadek będzie? A jak kontrola będzie? Ja mandatu płacić nie będę!". TŻ tłumaczy jej, że to przecież nie jest jego wina, ot, zepsuło się, a całą odpowiedzialność bierze na siebie. Mruknęła, że to rozbój w biały dzień i usiadła fochnięta zaraz na pierwszym miejscu.
Inni pasażerowie wysiadając na swoich przystankach zostawili przy kasie jakieś drobne ("za darmo dziś pojechaliśmy, to niech chociaż pan na dobry obiad będzie miał"). Nasza bojowa awanturniczka natomiast wysiadla bez słowa, a na drugi dzień wysmarowała gigantyczną skargę na TŻta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

o ludu, a jaka to trasa, moze to moja ciotka byla , skargi to ona nie sklada, ale bez biletu by nie pojechala


a mi tym przypomnialas historie z lat 70-80 jak to starszy kolega meza opowiadal jak w PKS pracowal i jezdzac przez swoja wies zajezdzal do domu, ludzie w tym autobusie czekali, a ten zjadal tam obiad i dalej w trase, czy to prawda nie wiem, ale ogladajac Alternatywy4 czy Zmiennikow to wierze w tskie historie z czasów PRL-u

[Limonka2738]

Napisane przez groszek75

o ludu, a jaka to trasa, moze to moja ciotka byla , skargi to ona nie sklada, ale bez biletu by nie pojechala


a mi tym przypomnialas historie z lat 70-80 jak to starszy kolega meza opowiadal jak w PKS pracowal i jezdzac przez swoja wies zajezdzal do domu, ludzie w tym autobusie czekali, a ten zjadal tam obiad i dalej w trase, czy to prawda nie wiem, ale ogladajac Alternatywy4 czy Zmiennikow to wierze w tskie historie z czasów PRL-u

W sumie jakby szybko zjadł to mnie by aż tak nie przeszkadzało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez Limonka2738

W sumie jakby szybko zjadł to mnie by aż tak nie przeszkadzało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

o prosze, to szacun, ze komus w tych czasach cos nie przeszkadza

Mnie to po prostu bawi, wyobrazam sobie tego Rysia jak je, a Ci ludzie w autobusie czekaja pod domem

[Limonka2738]

Napisane przez groszek75

o prosze, to szacun, ze komus w tych czasach cos nie przeszkadza

Mnie to po prostu bawi, wyobrazam sobie tego Rysia jak je, a Ci ludzie w autobusie czekaja pod domem

No jakby to było 20 min, tylko wpada i je no to spoko.

Ale ja wychodzę z założenia, że sama czasem coś odkładam, bo jem, sama czasem potrzebuję wykonać telefon czy zjeść w autobusie, potrzebuję wyjść z pracy, no dostałam biegunki, cokolwiek, jesteśmy ludźmi.

Więc jestem wyrozumiała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nelciak]

Ja raz w Grecji jechałam autobusem międzymiastowym, którego kierowca zajechał w trakcie kursu na stację i normalnie zatankował miał ktoś coś takiego w polsce?

[stesia]

Napisane przez nelciak

Ja raz w Grecji jechałam autobusem międzymiastowym, którego kierowca zajechał w trakcie kursu na stację i normalnie zatankował miał ktoś coś takiego w polsce?

ja tak miałam jak busem jechałam

pamiętam jak raz jechałam pociągiem okno otwarte bo upał, a babka siedząca przede mną zebym okno zamknęła bo jej wieje, u niej też otwarte było i tamto jej nie przeszkadzało

[Wtycia]

Ostatnio siadam sobie w tramwaju i wyciągam swojego Kindle'a, żeby poczytać (ach te przygody Wiedźmina Geralta!). Nie minęły 3 sekundy i już czuję jak baba obok mnie mnie szturcha! Myślę sobie co jest?! I ona do mnie wypala z tekstem "Proszę przesunąć ten tablet w prawo! Ja mam rozrusznik serca!"

Zamurowało mnie powiem szczerze i odbąknęłam że to nie jest tablet i poszłam na drugi koniec tramwaju.

Cała historia dalej wywołuje u mnie reakcje WTF

[Pani_Mada]

ktoś się tutaj rozpisywał niedawno jak to marzy mu się druga japonia
mam przyjemność opiekować się grupą studentów Japończyków z Tokio, którzy są u nas na pewnej wymianie. są w Polsce pierwszy raz i dopiero drugi dzień. i nie mieli najmniejszego problemu z ożywioną rozmową w trakcie jazdy tramwajem. co więcej... sami tą rozmowę prowadzili. a więc ten tego... jakoś nie potwierdza się teza jakoby Japończycy uważali za naganne rozmawianie w środkach komunikacji miejskiej.