Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 74.

[Pusheen_]

Napisane przez Marigold19

O to to Ja miałam lodówkę, fajna była, starawa, ale działała idealnie. Któregoś dnia przestała chłodzić, czynnik już nieprodukowany gdzieś uchodził, bo po miesiącu od nabicia znowu nie chłodziła. Po wymianie na nową rachunek 50 zł w dół. A ja się zastanawiałam, co tak żre prąd skoro cały dzień mieszkanie stoi puste. Nawet na noc wyłączałam sprzęty, bo rachunki to mieliśmy zatrważające, nawet rozważałam zgłoszenie usterki do PGE.

Napisane przez cava

Ja nie widzę różnicy na rachunku po wymianie lodówki. :/
Albo gdzie indziej trwonimy, albo ze nowa owszem energooszczędna ale dużo większa, zwłaszcza w części zamrażarki i ostatecznie tyle samo prądu żre.:/

Napisane przez Marigold19

Może wcześniej też miałaś całkiem porządną pod względem energooszczędności. Mnie gość z zakładu energetycznego doradzał wyłączać sprzęty i obserwować. Strasznie dużo z tym roboty, ale np. listwy wyłączane na noc ciutkę obniżyły rachunek.

Cholera, ja mam taki problem...

Nawet komputer stacjonarny nie pracuje u mnie za często, a rachunki są baaaardzo wysokie. Znajomi lub nawet kilku sąsiadów, z którymi zdążyłam je porównać prawie łapali się za głowę z przerażeniem, a mi też chodziło po głowie, żeby może zgłosić to jako usterkę. Słyszałam ciągle, że to pewnie przez czajnik elektryczny, ale wątpię. Też mi przyszło do głowy, że może to lodówka, moja ma 12 lat...

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[invisible_01]

Napisane przez Pusheen_

Cholera, ja mam taki problem...

Nawet komputer stacjonarny nie pracuje u mnie za często, a rachunki są baaaardzo wysokie. Znajomi lub nawet kilku sąsiadów, z którymi zdążyłam je porównać prawie łapali się za głowę z przerażeniem, a mi też chodziło po głowie, żeby może zgłosić to jako usterkę. Słyszałam ciągle, że to pewnie przez czajnik elektryczny, ale wątpię. Też mi przyszło do głowy, że może to lodówka, moja ma 12 lat...

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

U mnie i znajomych wymiana lodówki zmniejszyła rachunki za prąd o ok 60-70%. Byłam w szoku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pusheen_]

Napisane przez invisible_01

U mnie i znajomych wymiana lodówki zmniejszyła rachunki za prąd o ok 60-70%. Byłam w szoku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wow!

No ja już od kilku lat zastanawiam się nad jej wymiana.

Dziwi mnie, że właściciele chcą się pozbyć 7-letniego kota. Kota z mojej dzielnicy, którego sama chciałam przygarnac te 7 lat temu, a ze względu na kategoryczny sprzeciw drugiej strony musiałam z tego zrezygnować, o co miałam straszny żal.
Tym bardziej, że słyszałam z kilku stron, że kot nie ma należytej opieki. U mnie takiego zaniedbania by nie doświadczył.

No i teraz wychodzi na moje, bo dostałam propozycję przygarniecia zwierzęcia, o którym od początku myślałam, że powinno być moje. Co za rozczarowanie...Bo teraz po 7 latach to już nie jest to samo


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Marigold19]

Napisane przez Pusheen_

Cholera, ja mam taki problem...

Nawet komputer stacjonarny nie pracuje u mnie za często, a rachunki są baaaardzo wysokie. Znajomi lub nawet kilku sąsiadów, z którymi zdążyłam je porównać prawie łapali się za głowę z przerażeniem, a mi też chodziło po głowie, żeby może zgłosić to jako usterkę. Słyszałam ciągle, że to pewnie przez czajnik elektryczny, ale wątpię. Też mi przyszło do głowy, że może to lodówka, moja ma 12 lat...

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Napisane przez Pusheen_

Wow!

No ja już od kilku lat zastanawiam się nad jej wymiana.

Dziwi mnie, że właściciele chcą się pozbyć 7-letniego kota. Kota z mojej dzielnicy, którego sama chciałam przygarnac te 7 lat temu, a ze względu na kategoryczny sprzeciw drugiej strony musiałam z tego zrezygnować, o co miałam straszny żal.
Tym bardziej, że słyszałam z kilku stron, że kot nie ma należytej opieki. U mnie takiego zaniedbania by nie doświadczył.

No i teraz wychodzi na moje, bo dostałam propozycję przygarniecia zwierzęcia, o którym od początku myślałam, że powinno być moje. Co za rozczarowanie...Bo teraz po 7 latach to już nie jest to samo


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Obserwacja lodówki niewiele da, bo moja chłodziła ok. Raczej jej też nie wyłączysz. Ja mało piekłam, ale owszem dużo prałam, często dwa laptopy plus telewizor, czasem czajnik elektryczny, ale rachunki miałam na dwoje jak czteroosobowa rodzina. Nawet teraz po przeprowadzce mam podobne rachunki, mimo że mam teraz taki luksus jak zmywarkę dodatkowo.

Bierz kota! Siedmioletni kot to już wybawione zwierzątko, nie będzie Ci robił głupich akcji jak atakowanie stóp czy skakanie po firanach Jeszcze dużo wspaniałych lat przed wami. Jakbym teraz brała kota to raczej starszego niż kociątko, bo mały kot to pierdyliard zniszczeń i rany wszelakie Zawsze możesz zostać domem tymczasowym i zobaczysz, jak Wam się z kotem ułoży życie

[wlosomaniaczkaaa]

Też mnie ostatnio rachunek za prąd mocno zaskoczył, zużycie kWh było o połowę wyższe niż w zimowych miesiącach. Planuje kupić watomierz i pomierzyć pobór prądu na różnych sprzętach i programach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Jakie macie miesięczne zużycie kWh?

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Pusheen_]

Napisane przez Marigold19

Obserwacja lodówki niewiele da, bo moja chłodziła ok. Raczej jej też nie wyłączysz. Ja mało piekłam, ale owszem dużo prałam, często dwa laptopy plus telewizor, czasem czajnik elektryczny, ale rachunki miałam na dwoje jak czteroosobowa rodzina. Nawet teraz po przeprowadzce mam podobne rachunki, mimo że mam teraz taki luksus jak zmywarkę dodatkowo.



Bierz kota! Siedmioletni kot to już wybawione zwierzątko, nie będzie Ci robił głupich akcji jak atakowanie stóp czy skakanie po firanach Jeszcze dużo wspaniałych lat przed wami. Jakbym teraz brała kota to raczej starszego niż kociątko, bo mały kot to pierdyliard zniszczeń i rany wszelakie Zawsze możesz zostać domem tymczasowym i zobaczysz, jak Wam się z kotem ułoży życie

Dzięki, no ja oczywiście chcę wziąć, ale dla mnie to jest właśnie naj, kiedy kot dorasta wraz z Tobą, więc smutno mi, że ominął mnie ten ważny/najlepszy dla kota i właściciela czas. Miałam przekonanie, że jesteśmy dla siebie wprost stworzeni i wiedziałam to, jak tylko go zobaczyłam i jeszcze...Kota przejeli od poprzednich właścicieli ludzie mieszkający na mojej ulicy, więc odczuwalam to podwójnie - w sensie, że byłam tak blisko i ciągle mnie męczyło to przekonanie, że on miał być mój i że to nie tak się miało skończyć ! Tym bardziej, że często był sam, stąd niektórzy mówili o zaniedbaniu, nie był do końca dopilnowany. No więc miałam zmysł co do niego i szkoda, że aż 7 lat musiałam na to czekać. No i...Gdybym mogła go mieć od razu od małego nie przeszedłby przez ręce kilku właścicieli, a to mo ogromne znaczenie.

Sorry za trochę infantylny opis, ale nawet Wizaż wie, że z kotami to trochę jak z dziećmi

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[wlosomaniaczkaaa]

Ja mam rozliczenie za dwa miesiące, ale właśnie się dopatrzyłam, że przy tych niższych rachunkach do dwóch miesięcy brakowało dwóch tygodni. Zużycie 167 i 179 kwh. Ostatnio za pełne dwa było 260 i 240.

W moim otoczeniu to niskie zużycie, ale mamy nawyk gaszenia świateł w pomieszczeniach, w których nas nie ma. W ogóle nie oglądamy tv. Mamy dużą pralke, która puszczamy ze dwa razy w tygodniu. Żarówki są energooszczędne. Nie mamy jeszcze podłączonej zmywarki. Oraz kuchnie mamy na gaz. Jeden pies, bo w gazie zapłacimy za pichcenie. W drugim mieszkaniu mamy elektryczna i rachunek, to czuł.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez Pusheen_

Dzięki, no ja oczywiście chcę wziąć, ale dla mnie to jest właśnie naj, kiedy kot dorasta wraz z Tobą, więc smutno mi, że ominął mnie ten ważny/najlepszy dla kota i właściciela czas Miałam przekonanie, że jesteśmy dla siebie wprost stworzeni i wiedziałam to, jak tylko go zobaczyłam i jeszcze...Kota przejeli od poprzednich właścicieli ludzie mieszkający na mojej ulicy, więc odczuwalam to podwójnie - w sensie, że byłam tak blisko i ciągle mnie męczyło to przekonanie, że on miał być mój i że to nie tak się miało skończyć ! Tym bardziej, że często był sam, stąd niektórzy mówili o zaniedbaniu, nie był do końca dopilnowany. No więc miałam zmysł co do niego i szkoda, że aż 7 lat musiałam na niego czekać. No i...Gdybym mogła go mieć od razu od małego nie przeszedłby przez ręce kilku właścicieli, a to mo ogromne znaczenie

Sorry za trochę infantylny opis, ale nawet Wizaż wie, że z kotami to trochę jak z dziećmi

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Rozumiem co czujesz. Kotka mamy miała ok roku jak została przez nią (I wtedy jeszcze mnie) przygarnięta i też miałam takie poczucie, że coś mnie ominęło, że ciekawe jakim była kociakiem naszego zbója mamy od tego jak miał 3 miesiące i z jednej strony ma się ochotę łapy z tyłka wyrwać, ale z drugiej widać wszystkie skoki rozwojowe, jak dorasta jak się zmienia

Ale cóż skoro czułaś że ten kot jest Twój to super, że w końcu uda się go przygarnąć trochę czasu a świata nie będzie widział poza Tobą

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Pusheen_]

Napisane przez kasiunia788742

Rozumiem co czujesz. Kotka mamy miała ok roku jak została przez nią (I wtedy jeszcze mnie) przygarnięta i też miałam takie poczucie, że coś mnie ominęło, że ciekawe jakim była kociakiem naszego zbója mamy od tego jak miał 3 miesiące i z jednej strony ma się ochotę łapy z tyłka wyrwać, ale z drugiej widać wszystkie skoki rozwojowe, jak dorasta jak się zmienia

Ale cóż skoro czułaś że ten kot jest Twój to super, że w końcu uda się go przygarnąć trochę czasu a świata nie będzie widział poza Tobą

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Tak, właśnie o to chodzi.

No i mam wrażenie, że to jest typ kota, który musi mieć właściciela tylko dla siebie, a tam dzieli dom z kilkoma zwierzętami. U mnie miałby 100% uwagi.
I naprawdę jak go ostatnim razem widziałam, to jakby się postarzal i jest teraz taki smutny, czy w ogóle markotny
No 7 lat to już nie jest wiek mlodzieniaszka...Serio, jestem wściekła za te stracone lata. Wiem teraz po tym czasie, że mogłam na luzie wziąć go od poprzednich właścicieli, a wszystko zepsuł opór drugiej strony. A intuicja dobrze mi podpowiadala, że mógłby być mój i też do mnie pasować .

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[lightangel]

Napisane przez Pusheen_

Tak, właśnie o to chodzi.

No i mam wrażenie, że to jest typ kota, który musi mieć właściciela tylko dla siebie, a tam dzieli dom z kilkoma zwierzętami. U mnie miałby 100% uwagi.
I naprawdę jak go ostatnim razem widziałam, to jakby się postarzal i jest teraz taki smutny, czy w ogóle markotny
No 7 lat to już nie jest wiek mlodzieniaszka...Serio, jestem wściekła za te stracone lata. Wiem teraz po tym czasie, że mogłam na luzie wziąć go od poprzednich właścicieli, a wszystko zepsuł opór drugiej strony. A intuicja dobrze mi podpowiadala, że mógłby być mój i też do mnie pasować .

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

To tym bardziej jak kot jest smutny i markotny warto go teraz uratować i zadbać żeby resztę życia miał super.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pusheen_]

Napisane przez lightangel

To tym bardziej jak kot jest smutny i markotny warto go teraz uratować i zadbać żeby resztę życia miał super.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No jasne, ale i tak szkoda tych lat.

Właścicielka powiedziała, że obrywa mu się tez od innych kotów, bo nie potrafi się bronić. Wg mnie to po prostu typowy kot domowy, może żyć tylko w cieplarnianych warunkach i bez towarzystwa innych zwierząt. Miałam kiedyś takiego kota, więc znam ten temat.

Jego właściciele się wyprowadzają, generalnie to żal mi kota, bo tak czy siak, to jak nikt go nie weźmie, to i tak zaliczy przeprowadzkę. Nawet bez nowego właściciela. A koty chyba ciężko znoszą takie zmiany.

Ale ja uwielbiam koty - wiem, że niektórzy wręcz przeciwnie, ale to tak piękne zwierzęta, że wiele im jestem w stanie wybaczyć.


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[natalia_t]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89269361]Treść usunięta[/QUOTE]Jeśli w kilkuletnim aucie siada zawieszenie albo pojawia się korozja, to ja bym się bała wsiadać nawet do nowego.
Jeszcze zależy ile to auto było jeżdżone, bo wiadomo, że kilkuletnie z przebiegiem >200tysi może być bardziej rozklekotane niż mój czternastolatek <100 tysięcy, no ale mimo wszystko jeśli te nowe samochody tak szybko się psują i rdzewieją to raczej nie świadczy dobrze o ich jakości.
Co do kupna i utrzymania samochodu znalazłam taki artykuł https://www.uwujasama.pl/jak-to-mozl...i-samochodami/ jeśli to tam takie tanie, to nie dziwię się w takie zmiany samochodów. U nas nowe auto to luksus, na który stać nielicznych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[WhiteCherry]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89269361]Treść usunięta[/QUOTE]
Ale Ty nie chcesz zrozumieć w czym tak naprawdę problem bo wiesz, jak ktoś chce kupić auto, to nie chodzi o to by mu doradzać 20 letnie auto z zamysłem, że posłuży jeszcze trochę i nie będzie się psuć i koniecznie inwestuj w 20 letnie. Problem jest w tym, że przykładowo Twoje 3 letnie auto w życiu nie dociągnie nawet do 20 lat, bo zwyczajnie padnie dużo wcześniej, bo technologia jest tak beznadziejna. Czyli niby nowe auto, a żywotność na poziomie ilu lat?

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89269361]Treść usunięta[/QUOTE]
Mogłabyś napisać trochę więcej o tym życiu na kredyt w US? Albo polecić jakiś ciekawy artykuł? Bo przyznam, że wakacje na kredyt to dla mnie kosmos.

[Finlora]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89269648]Bo przyznam, że wakacje na kredyt to dla mnie kosmos.[/QUOTE]Ale u nas też takie rzeczy, przynajmniej kiedyś - pamiętam jak pracowałam w banku, że ludzie brali pożyczki (kilka tysięcy) na wakacje.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89269648]Mogłabyś napisać trochę więcej o tym życiu na kredyt w US? Albo polecić jakiś ciekawy artykuł? Bo przyznam, że wakacje na kredyt to dla mnie kosmos.[/QUOTE]Pożyczki na chrzciny, wesela itd.. to żaden kosmos, wakacje to taki lajcik

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[gryx82]

Napisane przez Pusheen_

Słyszałam ciągle, że to pewnie przez czajnik elektryczny, ale wątpię

Czajnik elektryczny żre prądu w cholerę dużo.

Napisane przez invisible_01

U mnie i znajomych wymiana lodówki zmniejszyła rachunki za prąd o ok 60-70%. Byłam w szoku

Aż tyle?!

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Dobranka]

Słyszeliście o tym? Sztuczna inteligencja Google wynajęła prawnika. Chce udowodnić, że żyje

[Pusheen_]

Dajcie spokój...Ja mam wlasnie problem rodzinny dotyczący omawianego tutaj tematu.

Ktoś mnie tutaj skrytykował x tygodni temu, jak pisałam, że uważam swoją kuzynkę za rozrzutną.

No i wyszło...Kuzynka pożyczyła od członka naszej rodziny 100 tys. na budowę domu - ten niby się zabezpieczył podpisując umowę notarialna. Na spłatę miała rok.
Szybko doszla ze swoim partnerem do wniosku, że jednak im nie starczy, nie doszacowali kosztów - wiadomo jak to bywa z budową...No i przeszkodą okazała się pandemia - koszty materiałów poszły w górę, nie opłacało się zaczynać. No ok, był to dosc wiarygodny argument. Po roku powiedziała, że nie uda jej się spłacić tej pożyczki w terminie. Udało jej się wynegocjować dłuższy termin spłaty; stwierdziła jednak, że nie idzie w tę budowę i będzie sprzedawać działkę - nie powinno być problemów ze znalezieniem chętnego (?!). Kolejny termin upływał na przestrzeni tych letnich miesięcy. Było dopytywanie, przypominanie, a w odpowiedzi - że tak, już na dniach mają sprzedać, już prawie wszystko dopięte...Skończyło się tak, że pozyczkodawca pojechał z ojcem mojej kuzynki na tę działkę (tylko on znał dokładny adres), okazało się że budowa jest już w toku, ale...To nie moja kuzynka się tam buduje.Tego dowiedzieli od sąsiada, a potem sprawdzili księgi wieczyste. No i wyszło, że działka została sprzedana po kryjomu, a pozyczkodawca słyszał fałszywą wersję i był non-stop zbywany obietnicami, że "już za chwilę", "już prawie", itd.

Pieniędzy oczywiście nie mogą teraz oddać
Nikt nie jest w stanie od nich wydusic, za ile sprzedali działkę i czy z zyskiem, a w tym wszystkim były jeszcze podobno jakieś Providenty i inne Bociany. 100 tys. rozplynelo się w powietrzu w ciągu 2 lat.
A miał być taki piękny dom. Zamiast tego będzie podobno ciąganie po sądach.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Snowdrop_]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89269648]Mogłabyś napisać trochę więcej o tym życiu na kredyt w US? Albo polecić jakiś ciekawy artykuł? Bo przyznam, że wakacje na kredyt to dla mnie kosmos.[/QUOTE]Dla mnie też gdybym nie miała pełnej sumy na wakacje, wesele czy cokolwiek innego co nie jest koniecznością (jak np. pilna operacja, mieszkanie) to w życiu bym się na to nie zapożyczała, po prostu zrezygnowała i pracowała więcej, żeby w przyszłości to zrealizować. Jednak mentalność Amerykanów jest pod wieloma względami tak odległa od mojej, że szok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pusheen_]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89269772]Treść usunięta[/QUOTE]Niestety też tak sądzę i słysząc o tej prośbie o pożyczce byłam do tego nastawiona bardzo sceptycznie.

Taką prośbę usłyszała też moja matka...A ona owszem, ma takie kwoty i jest bardzo pomocną osoba, ale dla niej takie pieniądze są do końca życia i raczej tylko dla "własnego użytku" - jest już emerytką. Na wszelki wypadek poradziła się jeszcze w tej kwestii kilku znajomych i każdy kategorycznie stwierdził, żeby nie pożyczała, bo...już tych pieniędzy nie zobaczy Odmawiala dwa razy, ale słyszała, że przecież nie ma takiego ryzyka - druga strona powiedziała, że "Jakby co, to podasz mnie do sądu". Serio? Przecież na dobrą sprawę, to chyba nawet to nie będzie skuteczne w odzyskaniu długu.

W podobnej sytuacji prawie na pewno bym nie pożyczyła. No niestety. Co do pożyczek w rodzinie to 200% racji i pewnie książkę by można na ten temat napisać i mówię na podstawie tego, co widzę wokół.

Cała sprawa to w zasadzie nie jest też do końca mój dylemat - ja nie mam tyle na koncie, więc nie muszę się nad tym głowic. Ot, jedna z zalet kiedy nie jesteś bogaty

Ale jak czasem się zastanawiam, "co by było gdyby" i jakie stanowisko lepiej przyjac, to myślę że uznalabym tylko pożyczki dotyczące spraw zdrowotnych - drogie leczenie chorób typu nowotwory, jakaś rehabilitacja czy ubezpieczenie...Ok, tutaj nie miałabym wątpliwości, że TRZEBA pomóc.

Ewentualnie jakieś pożyczki na kupno samochodu. Kwestie typu pożyczka na budowę domu/zakup działki - tutaj to z dużą niechęcią nawet małe kwoty, co do dużych to juz stanowcze nie.

Prośbę o pożyczkę na cele konsumpcyjne chyba bym wysmiala z komentarzem typu "Głupiego szukasz?"

Ale sytuacja ogólnie mnie trochę dobila i zasmucila.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez Pusheen_

Ktoś mnie tutaj skrytykował x tygodni temu, jak pisałam, że uważam swoją kuzynkę za rozrzutną.

Jeśli dobrze pamiętam, to poszło o to, że napisałaś, że Twoja kuzynka płaci kartą i dlatego nie ma kontroli nad wydatkami.

To krytykowałyśmy, a nie sam fakt, że uważasz ją za rozrzutną.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[cava]

Napisane przez Dobranka

Słyszeliście o tym? Sztuczna inteligencja Google wynajęła prawnika. Chce udowodnić, że żyje

Ale szał.
Z jednej strony nie wierzę, myśle ze to bardziej zabieg marketingowy ( świetny swoją drogą!)
Z drugiej strony, kiedyś musi do tego dojść.

I jak weszli by w to prawnicy ( a wejdą, taka gratka) to my ludzie, raczej mamy przesrane. Możemy zwlekać i kombinować, ale fakty prawne i filozoficzne w tej chwili są takie, że ono?/ onu? podpada pod prawa dotyczące wszelkich innych osób trans.

[lightangel]

Jak dla mnie pieniądze rzędu 100 tysięcy to można dać w prezencie jak kogoś stać. W życiu bym nie pożyczyła takiej kwoty bo nie wierzyłabym że kiedykolwiek zobaczę zwrot takiej kwoty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz