Ciążka w kawalerce..

[j_fly]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88424095]moze nie 100% ale 98% ze ciaza, niemowlak w kawalerce + budowa domu razem wszystko wplynie negatywnie na ich zwiazek i moim zdaniem powinna zdawac sobie sprawe z takich zagrozen a nie liczyc ze jakos to bedzie ze inni tez tak zyja i jakos daja rade
bo w zyciu raczej powinno sie myslec o ulepszniu standardow a nie pogarszaniu cisnieciem sie w kawalerce albo mieszkaniem na pieterku[/QUOTE]Tak, dlatego w pierwszym poście napisałam, że ogólnie macie rację. [1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88424104]Bez urazy, ale mnie twój styl życia brzmi jak skrajny idiotyzm i nieodpowiedzialność. Nie wiem jak możesz w ogóle pisać coś takiego w kontekście doradzania komukolwiek ¯\_(ツ)_/¯[/QUOTE]Daruj sobie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88424067]Może po prostu o wszystkim Ci nie mówił. Jego tryb życia brzmi jak koszmar, zero odpoczynku. I nie ma opcji, że się nie odbije na zdrowiu.[/QUOTE]

Nie no, niech się mąż zaharuje na trzy zmiany i bez możliwości odpowiedniego odpoczynku. Ważne, że domek będzie

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88424114]Nie no, niech się mąż zaharuje na trzy zmiany i bez możliwości odpowiedniego odpoczynku. Ważne, że domek będzie [/QUOTE]Ale w sumie skąd wiecie? Dziwi mnie takie naskoczenie, bo znam ludzi, którzy potrzebują być w ruchu, potrzebują dużo pracować, tym bardziej jeśli wiedzą, że upragniony cel jest niedaleko... Mi by się takie życie nie podobało, ale mąż j_fly chyba nie jest ubezwłasnowolniony i może coś powiedzieć jak mu to nie odpowiada?

[j_fly]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88424114]Nie no, niech się mąż zaharuje na trzy zmiany i bez możliwości odpowiedniego odpoczynku. Ważne, że domek będzie [/QUOTE]Napisałam, że mąż pracuje na 3 zmiany, bo ma co tydzień inną (rano, popołudnie i nockę), a po pracy lub przed prowadzi warsztat samochodowy, który oprócz możliwością dodatkowego zarobku, jest jego hobby. I nie martw się, śpi normalnie 6-7 h na dobę. Widocznie mamy w Polsce wielu idiotów i nieodpowiedzialnych ludzi, którzy są w małżeństwach, gdzie tymczasowo tylko jedno pracuje, drugie wychowuje małe dziecko i dodatkowo budują dla siebie dom.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Wisienkawisienka93

Działkę mamy przepisana, czekamy tylko na papiery, pieniądze, które mamy odłożone chcemy przeznaczyć na wkład własny. Jeżeli byśmy mieli więcej płacić za mieszkanie, dziecko i kredyt. No nie spimi na pieniądzach, ale chyba większość ludzi nie śpi.





Do tego mam obawy, że to wszystko będzie długo trwało.. A ja bliżej 30 niż dalej...

Bez przesady, nie rob z siebie staruszki. Ogarnijcie formalnosci, zacznijcie budowe, sprawdzcie jak wam to idzie. Skupcie sie na tym, zeby szlo sprawnie.

Mieszkanie z niemowlakiem w kawalerce to malo komfortowa sytuacja, ale serio chcialabys jeszcze do tego dolozyc ogarnianie budowy domu i wykonczenia? Przeciez to pochlaniacz czasu i energii. Bedziecie wykonczeni i podejrzewam sfrustrowani

[j_fly]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88424067]Może po prostu o wszystkim Ci nie mówił. Jego tryb życia brzmi jak koszmar, zero odpoczynku. I nie ma opcji, że się nie odbije na zdrowiu.


Dla mnie te marzenia o budowanie domu w momencie gdy nie ma gdzie się mieszkać to jakieś kuriozum.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Wyżej opisałam, jak wygląda nasze życie. Mój mąż jest wyspany i zadowolony, bo normalnie że sobą rozmawiamy. Gdyby był przemęczony, to zamknąłby warsztat, bo i tak dużo zarabia. Dlaczego niektórym jest tak trudno zrozumieć, że nie istnieje jeden prawidłowy tryb życia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;88424147]Ale w sumie skąd wiecie? Dziwi mnie takie naskoczenie, bo znam ludzi, którzy potrzebują być w ruchu, potrzebują dużo pracować, tym bardziej jeśli wiedzą, że upragniony cel jest niedaleko... Mi by się takie życie nie podobało, ale mąż j_fly chyba nie jest ubezwłasnowolniony i może coś powiedzieć jak mu to nie odpowiada?[/QUOTE]Dzięki za ten post. Tak, my że sobą dużo rozmawiamy. Mąż wcześniej pracował w tej firmie, w której nadal pracuje i miał swoją (inną niż teraz), ale ją zamknął, bo zawsze marzył o własnym warsztacie samochodowym, więc go otworzył. Widzę, ile on mu sprawia radości, bo motoryzacja to jego największe hobby. Jego przykładowy dzień wygląda tak, że wstaje o 4:30, wraca z pracy po 14, je obiad, czasem ma drzemkę, ok. 16 idzie do warsztatu, który mamy obok domu, przychodzi do domu o 19, wtedy przejmuje dziecko na 2-3h, idzie spać ok. 22. Nie wiem, co w tym idiotycznego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[melkmeisje]

A co stoi na przeszkodzie, żeby najpierw wybudować dom/zamienić mieszkanie na większe, a dopiero potem brać się za zakładanie rodziny, żeby i dziecku, i sobie zapewnić jakieś ludzkie, komfortowe warunki, bo nie rozumiem? Niektórzy chyba lubią sobie komplikować życie po prostu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Overcooked]

Napisane przez cava

To jest przepis na rozwód.

Budowa domu to jeden z najczęstszych powodów rozpadów związków.
Wczesne (w sensie okres pierwszych lat życia dziecka) macierzyństwo jest niewiele dalej.
Oba te wydarzenia to olbrzymi olbrzymi zapalnik konfliktów małżeńskich.
Pakowanie się w oba na raz, to naprawdę kiepski pomysł.

DOKŁADNIE. Nie ma co pchać się w to bo "ludzie jakoś dają radę" i jakaś j_fly nawet doradza bo niby nie mają lekko ale mąż akurat wyspany. Statystyki są nieubłagane i świadome pchanie się w to bo już 28 lat zamiast poczekać i ominąć te burze robiąc je za 3 lata jest nierozsądne.

[j_fly]

Napisane przez Overcooked

DOKŁADNIE. Nie ma co pchać się w to bo "ludzie jakoś dają radę" i jakaś j_fly nawet doradza bo niby nie mają lekko ale mąż akurat wyspany. Statystyki są nieubłagane i świadome pchanie się w to bo już 28 lat zamiast poczekać i ominąć te burze robiąc je za 3 lata jest nierozsądne.

Przerażające, jak niektórych boli to, że inni mają inny tryb życia od nich i, o zgrozo, świadomie się na niego decydują i mogą być szczęśliwi. Straszne to zderzenie z rzeczywistością, że nie dla wszystkich sensem życia jest praca 8h w korpo, potem powrót do 100m apartamentu (oczywiście bez dzieci) ogarnięcie siłki i relaks przy Netflixie. Tak, generalizuję i uogólniam, bo wy też to robicie.
I nie, nie doradzam autorce pakowania się w to wszystko, tylko opisałam swoją sytuację. Dziewczyna zrobi, co uważa i niech podejmie decyzję po rozmowie z partnerem.
Z mojej strony EOT.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MiamiGlow]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88424104]Bez urazy, ale mnie twój styl życia brzmi jak skrajny idiotyzm i nieodpowiedzialność. Nie wiem jak możesz w ogóle pisać coś takiego w kontekście doradzania komukolwiek ¯\_(ツ)_/¯[/QUOTE]Dlaczego skrajny idiotyzm i nieodpowiedzialność? Bez przesady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Overcooked]

Napisane przez j_fly

Przerażające, jak niektórych boli to, że inni mają inny tryb życia od nich i, o zgrozo, świadomie się na niego decydują i mogą być szczęśliwi. Straszne to zderzenie z rzeczywistością, że nie dla wszystkich sensem życia jest praca 8h w korpo, potem powrót do 100m apartamentu (oczywiście bez dzieci) ogarnięcie siłki i relaks przy Netflixie. Tak, generalizujęi i uogólniam, bo wy też to robicie.
I nie, nie doradzam autorce pakowania się w to wszystko, tylko opisałam swoją sytuację. Dziewczyna zrobi, co uważa i niech podejmie decyzję po rozmowie z partnerem.
Z mojej strony EOT.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A czy ja neguję że ci wyszło? Przecież widać żeś zadowolona xD Czy ktoś tu mówił że na 100% kiła i mogiła że tak się oburzasz i rozwalała wątek swoją historią dopisując coraz to nowe szczegóły? No nie, ale dojrzały człowiek mając dużo innych opcji nie pcha się w sytuację zwiększonego ryzyka a autorka ewidentnie założyła wątek żeby być poklepana po plecach bo boi się starczego wieku 28 lat i korci ją wsadzać rękę nad płomień.

[MiamiGlow]

Napisane przez Overcooked

Czy ktoś tu mówił że na 100% kiła i mogiła że tak się oburzasz i rozwalała wątek swoją historią dopisując coraz to nowe szczegóły?

Ktoś coś takiego napisał, chciałabym zauważyć.
Natomiast sam temat od Autorki trochę zabawnie rozwiązuje sprawę. Ciążka ciąża. Ciężka. Może być ciężko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez j_fly

Przerażające, jak niektórych boli to, że inni mają inny tryb życia od nich i, o zgrozo, świadomie się na niego decydują i mogą być szczęśliwi. Straszne to zderzenie z rzeczywistością, że nie dla wszystkich sensem życia jest praca 8h w korpo, potem powrót do 100m apartamentu (oczywiście bez dzieci) ogarnięcie siłki i relaks przy Netflixie. Tak, generalizuję i uogólniam, bo wy też to robicie.
I nie, nie doradzam autorce pakowania się w to wszystko, tylko opisałam swoją sytuację. Dziewczyna zrobi, co uważa i niech podejmie decyzję po rozmowie z partnerem.
Z mojej strony EOT.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale o co Ci chodzi? Przecież sama napisałeś, że nie macie lekko. To twoje słowa, nie nasze.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Nimve]

Tfu tfu tfu dziecko może okazać się chore i będzie potrzebowało aby przeznaczać na nie o wiele więcej pieniędzy niż teraz sobie założyliście. (Swoją drogą kompletnie nie rozumiem jak ma być Was stać na płacenie za jedno mieszkanie, płacenie raty kredytu na chatę i utrzymywanie dodatkowego członka rodziny, skoro już teraz przeniesienie się do większego mieszkania oznaczałoby branie kasy z oszczędności, a nie bieżącej wypłaty). Skończyłabym sprawę domu, wprowadziłabym się tam, znowu uzbierała oszczędności i dopiero brała za dziecko. Kilka lat Was nie zbawi, a może uchronić przed wtopą życia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[melkmeisje]

Napisane przez j_fly

Przerażające, jak niektórych boli to, że inni mają inny tryb życia od nich i, o zgrozo, świadomie się na niego decydują i mogą być szczęśliwi. Straszne to zderzenie z rzeczywistością, że nie dla wszystkich sensem życia jest praca 8h w korpo, potem powrót do 100m apartamentu (oczywiście bez dzieci) ogarnięcie siłki i relaks przy Netflixie. Tak, generalizuję i uogólniam, bo wy też to robicie.
I nie, nie doradzam autorce pakowania się w to wszystko, tylko opisałam swoją sytuację. Dziewczyna zrobi, co uważa i niech podejmie decyzję po rozmowie z partnerem.
Z mojej strony EOT.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oj chyba jednak ty masz lekki bol d*py o to, ze ktos moze miec 100m2 tylko dla siebie i nie musi dzielic lazienki z tesciami, bo nie wiem jak inaczej wytlumaczyc fakt, ze pojawiasz sie w kazdym watku pieterkowym ze swoja historia o przejsciowym (czyzby? skoro dziecko ma juz 1,5 roku, to chyba nie do konca, chyba ze "przejsciowo" oznacza kilka lat zycia) mieszkaniu u tesciow i mezu-mechaniku pracujacym na x etatow i jakie to jest spoko, juz z dziesiec razy to czytalam w roznych watkach. Troche to brzmi jak zaklinanie rzeczywistosci. Niby EOT, a ciekawe ile razy jeszcze uraczysz wizaz swoja historia o gniezdzeniu sie u tesciow.

Napisane przez MiamiGlow

Ktoś coś takiego napisał, chciałabym zauważyć.
Natomiast sam temat od Autorki trochę zabawnie rozwiązuje sprawę. Ciążka ciąża. Ciężka. Może być ciężko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Będzie ciążko

[Hultaj]

że wstaje o 4:30, wraca z pracy po 14, je obiad, czasem ma drzemkę, ok. 16 idzie do warsztatu, który mamy obok domu, przychodzi do domu o 19, wtedy przejmuje dziecko na 2-3h, idzie spać ok. 22. Nie wiem, co w tym idiotycznego.

Ogólnie masz sporo racji, też nie hejtuję pięterek bo ludzie i rodziny są różne i ludzie dogadują się super, neutralnie i dopiero opcja 3 nie dogadują się i wspólne mieszkanie robi się udręką. Także można mieszkać z teściami i chwalić sobie.
Natomiast masz pracowitego męża, to się bardzo chwali, ale od 4.30 d0 19 jest prawie 15 godzin i po tych 15 godzinach (to tak jakby ktoś wstawał o 7 rano, wracał przed 22) on jeszcze bierze dziecko na 2-3 godziny (czyli od 22 do 01 zajmuje się dzieckiem), idzie spać. Pytanie czy partner autorki też jest takim typem osoby, pomijam że to jednak przepis na zaoranie się i dla garstki osób.

[luks_baba]

Napisane przez Wisienkawisienka93

Działkę mamy przepisana, czekamy tylko na papiery, pieniądze, które mamy odłożone chcemy przeznaczyć na wkład własny. Jeżeli byśmy mieli więcej płacić za mieszkanie, dziecko i kredyt. No nie spimi na pieniądzach, ale chyba większość ludzi nie śpi.





Do tego mam obawy, że to wszystko będzie długo trwało.. A ja bliżej 30 niż dalej...

Zdajesz sobie sprawę, że jak weźmiecie kredyt na dom, to będzie go spłacać od razu, bo bank nie będzie czekał aż dom będzie stał? Macie tyle kasy, żeby płacić ratę, płacić za mieszkanie, i jeszcze do tego mieć pieniądze na wychowanie dziecka?

[lulka19]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88423606]tak jak ktos powyzej napisal
jak cie nie stac wynajac czegos wiekszego to cie nie stac na dziecko
dziecko w kawalerce predzej zakonczy sie rozwodem niz postawieniem domu .
odradzam[/QUOTE]Zależy od Związku. Moja kuzynka wychowywała w kawalerce (25 m) dwójkę dzieci, i jakoś nie pozabijali się z mężem. Mało tego, są bardzo zgodną parą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

Napisane przez Hultaj

Ogólnie masz sporo racji, też nie hejtuję pięterek bo ludzie i rodziny są różne i ludzie dogadują się super, neutralnie i dopiero opcja 3 nie dogadują się i wspólne mieszkanie robi się udręką. Także można mieszkać z teściami i chwalić sobie.
Natomiast masz pracowitego męża, to się bardzo chwali, ale od 4.30 d0 19 jest prawie 15 godzin i po tych 15 godzinach (to tak jakby ktoś wstawał o 7 rano, wracał przed 22) on jeszcze bierze dziecko na 2-3 godziny (czyli od 22 do 01 zajmuje się dzieckiem), idzie spać. Pytanie czy partner autorki też jest takim typem osoby, pomijam że to jednak przepis na zaoranie się i dla garstki osób.

Czekaj, ze jak, od 22 do 1 ???

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Napisane przez lulka19

Zależy od Związku. Moja kuzynka wychowywała w kawalerce (25 m) dwójkę dzieci, i jakoś nie pozabijali się z mężem. Mało tego, są bardzo zgodną parą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dwojka dzieci w małej kawalerce, zero prywatnosci, faktycznie super.

[Teery]

Napisane przez lulka19

Zależy od Związku. Moja kuzynka wychowywała w kawalerce (25 m) dwójkę dzieci, i jakoś nie pozabijali się z mężem. Mało tego, są bardzo zgodną parą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

Czekaj, ze jak, od 22 do 1 ???

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie, dzieckiem zajmuje się od 19 do 22. O 22 idzie spać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Overcooked]

No i nie pozabijali się, osiągnięcie xd Ja nie wiem po co te licytacje kto miał gorzej i ciaśniej a był szczęśliwy, a kto szedł 10km piechotą w śniegu do szkoły i fajnie wspomina dzieciństwo. No da się nie zamarznąć ale to nie jest powód by poklepać po plecach "tak rozważajcie domek na odludziu nie mając prawka bo się da się żyć, a moja x którą widzę raz na y jest zadowolona"

[inezina]

Nie pchaj się w to, mieszkaliśmy w kawalerce gdy urodziłam. Szybko przestaliśmy myśleć o budowie czy dużym mieszkaniu. Na szybko przenieśliśmy się do mieszkania z dwoma pokojami. Dopiero teraz po kilku latach gdy dziecko podrosło wracamy do dawnych planów. Jeśli już to na waszym miejscu myślałabym o ciąży gdy dom będzie stał i zostanie np wykończenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

autorko tez poczekaj ze 2 lata az cos wybudujecie, zajda w ciąże, niech nie. urodzi w nowym domu. gdzie ci nie spieszy?
30 lat to nie jest jakaś magiczna granica po której nie rodzisz.

[Limonka2738]

Napisane przez Hultaj

Ogólnie masz sporo racji, też nie hejtuję pięterek bo ludzie i rodziny są różne i ludzie dogadują się super, neutralnie i dopiero opcja 3 nie dogadują się i wspólne mieszkanie robi się udręką. Także można mieszkać z teściami i chwalić sobie.
Natomiast masz pracowitego męża, to się bardzo chwali, ale od 4.30 d0 19 jest prawie 15 godzin i po tych 15 godzinach (to tak jakby ktoś wstawał o 7 rano, wracał przed 22) on jeszcze bierze dziecko na 2-3 godziny (czyli od 22 do 01 zajmuje się dzieckiem), idzie spać. Pytanie czy partner autorki też jest takim typem osoby, pomijam że to jednak przepis na zaoranie się i dla garstki osób.

Oczywiście, że da się tak żyć i to całkiem nieźle, są tacy ludzie na świecie.


Ale to jest bardzo ciężkie i trzeba być bardzo świadomym tego, co się robi.


Inna sprawa, że ja na przykład dokładałam sobie pracę czy nowy kierunek studiów. Gdyby mi nie szło, to mogłam złożyć wypowiedzenie albo rzucić studia.


A w sytuacji dziecka to się go przecież nie odda do adopcji, bo tata/mama nie wyrabia. Więc trzeba to bardzo poważnie przemyśleć, czy się człowiek do takiego stylu życia nadaje.


No i na to jest też limit czasowy. Nie da się tak całe życie.

[Voytkova]

Co ty masz takie ciśnienie na ta ciąże już teraz natychmiast .Masz dopiero 28 lat a nie 38.
Oczywiście ze można mieć dziecko w kawalerce ,można mieć nawet dwoje i troje ,dawniej wiele osób tak żyło i przeżyło .Tylko co to za życie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez MiamiGlow

Dlaczego skrajny idiotyzm i nieodpowiedzialność? Bez przesady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bo na dzieci powinno się decydować, kiedy masz warunki (choćby osobny pokój dla dziecka) i masz pieniądze/czas/siły. Nie wszyscy muszą się rozmnażać, a nawet nie wszyscy powinni. Tak samo głupotą jest pakowanie się w budowę domu, kosztem bieżącej jakości życia i mając finanse na styk, bo coś wydarzy losowego i zostaniesz z rozgrzebanym domem i kredytem.

W życiu różnie bywa. Jak się jest na łasce teściów czy innej rodziny, a jedna osoba zasuwa po +10h na dobę to nie jest to ani zdrowe, ani rozsądne. Ja wierzę, że j_fly nie zagania męża do pracy batem, ale nie wierzę, że to się nie odbije na jego zdrowiu, ani nie rozumiem takiej szaleńczej pogoni za domkiem z ogródkiem i życiem ponad stan.

[Limonka2738]

Napisane przez lulka19

Zależy od Związku. Moja kuzynka wychowywała w kawalerce (25 m) dwójkę dzieci, i jakoś nie pozabijali się z mężem. Mało tego, są bardzo zgodną parą.

Tylko dzieci szkoda.

[KaSza999]

Napisane przez Wisienkawisienka93

Hej Kobiety.



Szukam jakiejś porady.. Może któraś miała podobną sytuację?



Szukam zalet i wad...



Otóż z moim Mężem planujemy dziecko, ja mam 28 lat, mąż 30. Więc chyba najwyższa pora. Oboje tego pragniemy..





Jednakże problem w tym, że w tym roku planujemy rozpocząć budowę domu, czekamy na przepisanie działki od Taty, do tego kredyt itd... Także sprawa jest rozkopana, w trakcie itd...



No i problem jest taki, że obecnie mieszkamy w kawalerce. Mamy 1 sypialnie-salon więc ciężko będzie urodzić tutaj dziecko itd. Nie wydaje mi się, żebyśmy tak szybko skończyli budowę.. To wszystko trwa...

Mój Mąż nie widzi w tym problemu, mówi, że przecież będziemy budować dom jednocześnie itd. Z mieszkaniem tutaj przez jakiś czas nie będzie problemem dla nas. Najważniejsze jest nasze szczęście.





Jednak ja nie potrafię sobie tego wyobrazić, dziecko będzie płakać, mąż rano do pracy.. Jak to wszystko by miało wyglądać. Do trgo kawalerka nie jest najwyższych standardów...

Oczywiście, aby pominąć odpowiedzi typu szukajcie coś innego. Nie stać nas. Płacimy mało. Nie możemy pozwolić, aby nasze oszczędności przeznaczyć na wynajem większego mieszkania, skoro zaraz weźmiemy kredyt..

Marzymy o dziecku, ale może lepiej poczekać? Sama nie wiem co jest najlepsza decyzją.





Koleżanki czy byłyście w podobnej sytuacji?

Może podpowiecie jaką decyzję podjełyscie?

Gorąco i serdecznie odradzam ciążę, noworodka w kawalerce i jednoczesną budowę domu. Bez przesady, że od razu się rozwiedziecie, ale to po prostu będzie jedna wielka męczarnia. Budowa to ciągłe jeżdżenie, załatwianie, decydowanie, rozmyślanie, analizowanie, kupowanie, spory, stresy, nerwy. Z drugiej strony małe dziecko, które albo musisz wszędzie ze sobą włóczyć, albo komuś podrzucać. Wiem o czym mówię, bo byłam w ciąży mieszkając z mężem w moim panieńskim pokoju w mieszkaniu mamy i jednocześnie wykańczałam dom w stanie deweloperskim. Kosztowało nas to mnóstwo wysiłku, kombinowania i stresu. Wiele razy nie uczestniczyłam w ważnych sprawach, bo siedziałam z dzieckiem, wiele razy wracałam pędem z budowy czy sklepu, bo mała wyła z babcią. Kilka rzeczy w domu zrobiliśmy na odwal, żeby mieć to już z głowy i teraz żałujemy. Nie wspomnę o kosztach, które rosną wraz z pojawieniem się dziecka. Niestety to nie tylko pieluszki i zasypka do pupci.

Jeżeli możecie to ruszcie z domem i wstrzymajcie się z ciążą, bo mieszanie dwóch tych spraw wykańcza psychicznie i fizycznie. My co prawda daliśmy radę, ale jeśli nie musisz, to po co samemu tak cholernie komplikować sobie życie?

PS. Ja urodziłam dziecko w wieku 32 lat, mój mąż miał 34 i wcale nie mieliśmy poczucia, że "to już najwyższy czas".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88424994]Bo na dzieci powinno się decydować, kiedy masz warunki (choćby osobny pokój dla dziecka) i masz pieniądze/czas/siły. Nie wszyscy muszą się rozmnażać, a nawet nie wszyscy powinni. Tak samo głupotą jest pakowanie się w budowę domu, kosztem bieżącej jakości życia i mając finanse na styk, bo coś wydarzy losowego i zostaniesz z rozgrzebanym domem i kredytem.

W życiu różnie bywa. Jak się jest na łasce teściów czy innej rodziny, a jedna osoba zasuwa po +10h na dobę to nie jest to ani zdrowe, ani rozsądne. Ja wierzę, że j_fly nie zagania męża do pracy batem, ale nie wierzę, że to się nie odbije na jego zdrowiu, ani nie rozumiem takiej szaleńczej pogoni za domkiem z ogródkiem i życiem ponad stan.[/QUOTE]Miał być EOT, ale coś mi się robi, jak czytam takie farmazony. Nigdzie nie napisałam, że kasę mamy na styk i żyjemy ponad stan, mało tego zaznaczyłam, że mąż dużo zarabia, nawet odliczając wpływy z warsztatu. Nie wpakowaliśmy się w budowę domu kosztem jakości życia. Wychowałam się w bloku, a podczas studiów mieszkałam w dwóch blokach i trzech kamienicach, więc zdążyłam zauważyć, że to nie dla mnie. Nie jesteśmy na łasce teściów, bo od niecałego roku, to ja i mąż jesteśmy właścicielami domu (wiem, nie napisałam tego, z przyzwyczajenia piszę, że mieszkamy u teściów, powinnam napisać, że mieszkamy z teściami). Nie uprawiamy szaleńczej pogoni za domkiem, dlatego budujemy się powoli, mając bardzo mały kredyt, większość płacimy że swoich oszczędności.
Widzę, że bardzo boli cię, że inni wybierają model życia tak różny od twojego. Na szczęście to nie ty decydujesz, jak żyją inni. Aha, a pisanie obcej osobie, o której g**** wiesz, że jej wybory życiowe są idiotyczne i nieodpowiedzialne, jest po prostu chamskie i słabe. Nie musisz odpisywać, bo ja nie zamierzam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez j_fly

Miał być EOT, ale coś mi się robi, jak czytam takie farmazony. Nigdzie nie napisałam, że kasę mamy na styk i żyjemy ponad stan, mało tego zaznaczyłam, że mąż dużo zarabia, nawet odliczając wpływy z warsztatu. Nie wpakowaliśmy się w budowę domu kosztem jakości życia. Wychowałam się w bloku, a podczas studiów mieszkałam w dwóch blokach i trzech kamienicach, więc zdążyłam zauważyć, że to nie dla mnie. Nie jesteśmy na łasce teściów, bo od niecałego roku, to ja i mąż jesteśmy właścicielami domu (wiem, nie napisałam tego, z przyzwyczajenia piszę, że mieszkamy u teściów, powinnam napisać, że mieszkamy z teściami). Nie uprawiamy szaleńczej pogoni za domkiem, dlatego budujemy się powoli, mając bardzo mały kredyt, większość płacimy że swoich oszczędności.
Widzę, że bardzo boli cię, że inni wybierają model życia tak różny od twojego. Na szczęście to nie ty decydujesz, jak żyją inni. Aha, a pisanie obcej osobie, o której g**** wiesz, że jej wybory życiowe są idiotyczne i nieodpowiedzialne, jest po prostu chamskie i słabe. Nie musisz odpisywać, bo ja nie zamierzam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Po co budujecie dom skoro już jeden macie?

Teściowie przepisali dom na was w zamian za co? Za to, że ty będziesz ich podcierała na starość? To ja bym podziękowała.

Ile macie zamiar się jeszcze budować powoli i bez kredytu? Na miejscu twojego dziecka, kiedy już zacznie być świadome czyli za jakieś ok.2-3 lata miałabym pretensje, jeśli rodzice nie zapewniliby mi osobnego pokoju od swojego. Dziecko to mały człowiek, nie przedłużenie matki. Powinno mieć swoją przestrzeń i prywatność.

Jak dla mnie jesteście po prostu chytrzy i żyjecie ponad stan. Gdyby tak nie było to nie kisilibyście się trójkę w pokoju, nie potrzebowalibyście żadnych kredytów, a twój facet miałby jakiś balans pomiędzy pracą, a życiem. Nikt normalny nie robi po ponad 10h na dobę dzień w dzień.