Rodzice nie akceptują mojego faceta

[Karolynn_Black]

Ja 19 on 29
Rodzicom nie podoba się ze nie ma powaznej pracy i dobrych zarobkow (bo facet ma zapewnic kobiecie byt, on zarabia niecałe 2k), jest starszy i niewierzący. Ma wykształcenie średnie, ja ide na studia. Uwazają ze nie ma z nim przyszłości.
Ja sie czuje dobrze w tej relacji i nie chce nic zmieniać. Nie patrzę sie na $$ tylko na serce.
Co myslicie?

[201803080934]

Napisane przez Karolynn_Black

Ja 19 on 29
Rodzicom nie podoba się ze nie ma powaznej pracy i dobrych zarobkow (bo facet ma zapewnic kobiecie byt, on zarabia niecałe 2k), jest starszy i niewierzący. Ma wykształcenie średnie, ja ide na studia. Uwazają ze nie ma z nim przyszłości.
Ja sie czuje dobrze w tej relacji i nie chce nic zmieniać. Nie patrzę sie na $$ tylko na serce.
Co myslicie?

myślę, że powinniście iść do USC i zmienić imiona na romeo i julia.

[Karolynn_Black]

up

---------- Dopisano o 16:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:42 ----------

up

[201803080934]

Napisane przez Karolynn_Black

up

---------- Dopisano o 16:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:42 ----------

up

up, up, down, down, left, right, left, right, B, A

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

On ma 29 lat.
Ty masz 19, idziesz na studia, możesz sobie pozwolić jeszcze na brak poważnej pracy i takie trochę przedłużenie dzieciństwa.
Ale on ma 29.
Za jakiś czas ty będziesz po studiach, będziesz dobrze wykształcona, z ambitniejszą pracą, a on będzie pod czterdziestkę i dalej nie będzie mieć poważnej pracy ewentualnie będzie zarabiać mniej niż 2k netto.
Tak jakby jest w takim wieku, że powinien być jednak trochę bardziej ogarnięty.
Za serce nie kupisz jedzenia, chemii, nie zapłacisz rachunków, nie weźmiesz kredytu na mieszkanie.
Skończył szkołę 10 lat temu i przez te 10 lat nie udało mu się znaleźć poważnej pracy. Trochę zalatuje Ferdkiem Kiepskim
Znalazł sobie młodszą, bo inne w jego wieku pewnie by go w ogóle nie chciały.

[Nymerth]

Myślę, że rodzice mają rację.

[cavvythecat]

Napisane przez Grin

myślę, że powinniście iść do USC i zmienić imiona na romeo i julia.

Poważna praca to znaczy jaka? Co on robi ze swoim życiem? Bo jak pracuje na kasie w tesco, a jego jedynym zainteresowaniem są drzemki, to wiesz, ciężko się rodzicom nie dziwić.

[adult90]

29 latek biorący się za 19latkę... która jeszze nie ma żaadnych wymagań... i nie przeszkadza jej, że on utknął na etapie "braku stałej pracy" i w dodatku za 2000 zł....

koszmar!
Dziękuj bogu że rodziców masz rozsądnych bo też bym Cię ratowała z tego bagna!!!!!!!!

[roksananaaap]

Napisane przez adult90

29 latek biorący się za 19latkę... która jeszze nie ma żaadnych wymagań... i nie przeszkadza jej, że on utknął na etapie "braku stałej pracy" i w dodatku za 2000 zł....

koszmar!
Dziękuj bogu że rodziców masz rozsądnych bo też bym Cię ratowała z tego bagna!!!!!!!!

Dokładnie!!!! Dziwie się, że niektóre kobiety uważają, że jak gość ma lenia i niskie ambicje co do pracy to to się tylko tej kwestii tyczy. Niestety, ale bardzo często (żeby nie pisać, że zawsze) jest tak, że to się odnosi do całego życia. Tacy ludzie nie lubią wychodzić poza dom, prowadzić jakiegokolwiek życia towarzyskiego, nie wspominając o np. podróżach... Wiem, że to są niby takie 'bzdety' i nie każdy musi lubić życie poza domem, ale ile można leżeć i gapić się przed tv? A osoba mająca 29 lat i takie osiągnięcia niestety raczej tak będzie spędzała swoje życie. Pytanie tylko czy Tobie to odpowiada.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Grin

up, up, down, down, left, right, left, right, B, A

CRITICAL HIT :-D

Nie ma co oceniać tego pana po pracy, skoro nawet nie wiemy gdzie pracuje ;-) niech Autorka coś powie więcej na temat pracy tego pana

[Karolynn_Black]

No tak ten pan faktycznie pracuje w Tesco
ale ma swoje zainteresowania, towarzyski tez jest, ma znajomych w duzym przedziale wiekowym
moze to nie jest ambitnie ale nie wiadomo co bedzie za x lat

[iriskk]

Mojego też nie akceptowali, też jest niewierzący. Tylko był i nadal jest pracowity. Po powrocie z UK nie miał stałej pracy - jedynie zlecenie za śmieszne pieniądze (ale praca stała, szukał niemal od razu po powrocie do kraju a gdy jeszcze nie pracował to pomagał tacie np. w ogrodzie, ten mu zawsze znalazł roboty na kilka godzin dziennie), ja dopiero szukałam bo byłam po szkole średniej. Oczywiście rodzicom się nie podobało, że co on mnie będzie utrzymywać? A do jakiejś szkoły jeszcze się wybiera? ... Nie ma jak wsparcie -.-
Wzięliśmy ślub - też im się nie podobało.
Chcieliśmy sobie remontować w moim domu rodzinnym poddasze - ok. 100m2 ale w połowie remontu zrezygnowaliśmy, bo tak się pokłócili (mąż z moim tatą). Olaliśmy tych klika-kilkanaście tysięcy które tam włożyliśmy - zdrowie psychiczne jest najważniejsze.

W międzyczasie zmienił pracę na stałą, ja również, na zarobki nie narzekamy.

Wynajmowaliśmy mieszkanie - żyło nam się bardzo dobrze, wzajemnie się wspieraliśmy, uzupełnialiśmy w obowiązkach domowych, nigdy nie kłóciliśmy się o sprzątanie czy pieniądze. i tak minął ok. rok i rodzice zaczęli żałować że nikogo z nimi nie ma, że wcale nie byliśmy tacy źli, że mąż jak mógł, to zawsze pomagał tacie, ja coś tam starałam się w domu sprzątnąć. Ale my uparcie nie chcieliśmy tam wracać.

Moja starsza siostra mieszkająca jeszcze z rodzicami miała wywalone we wszystko - żadnej pracy, licencjat robiła
4 czy 5 lat , w domu palcem nie kiwnęła i to chyba im otworzyło trochę oczy że my wcale nie byliśmy tacy źli, tylko po prostu nierówno traktowani.

Summa Summarum wróciliśmy do domu rodzinnego (nie znosiłam miasta i tych cholernie ciasnych mieszkań) i jakoś wszyscy żyjemy, tata ma z kim pogadać, cieszy się że widzi córeczkę częściej która czasem coś w domu pomoże i ugotuje, a jak trzeba to i w mieście coś załatwi (siostra nie robiła nawet obiadów ). Tata zobaczył że mąż o dziwo mnie nie bije - tak, ojciec miał takie czarne wizje już od początku -.- a jak np. mam okres to każe mi się wylegiwać i lata do sklepu po słodycze i jeszcze obiad ugotuje, przytuli. Niektóre starsze pary mogłyby się wiele od młodszych nauczyć.

A co do Twojego przypadku to rzeczywiście jeśli gość ma 30 na karku i z tego co piszesz niewielkie ambicje, to chyba lepiej sobie odpuścić i nie brnąć ślepo. Zależy jeszcze jakie ma podejście do wszystkiego. No ale weź, sorry nie wyobrażam sobie życia z facetem, który ogląda się na mnie że na rachunki nie starcza a sam co? do końca życia za najniższą? już 1/4 czasu wyrabiania składek mu pękła. W dzisiejszych czasach nawet gdy 2 osoby pracują za 2 brutto to przy skali rachunków wcale nie są to kokosy. A po to będziesz pracować żeby sobie nic nie kupić? żeby Ci zabrakło gdy nagle zachorujesz albo gdy auto się zepsuje? Problemy finansowe na pewno nie umocnią związku, a jedynie przysporzą frustracji.
Najlepiej pogadać, wziąć go w obroty i albo w jedną albo w drugą. Jeśli idziesz na studia, znaczy, że chcesz coś osiągnąć i jesteś raczej ambitna. Niech taki Pan nie będzie w przyszłości kulą u nogi. Życie nie jest usłane różami, lecz jeśli dobrze je sobie zorganizujesz, to przynajmniej cierni powinno być mniej. Wg mnie albo niech się ogarnie albo szkoda Twojego własnego życia.

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

Pamiętam jeszcze jak chciałam żeby mój mąż zmienił pracę i okazało się, że on po prostu nie lubi, boi się zmian. Mówił, że w kilku pracach już pracował i nigdy nie wiadomo na jakiego kierownika i na jakich ludzi trafi. no i na jaką robotę. Ale w końcu się przemógł i teraz jest ok

[Karolynn_Black]

No tak, tylko kto wie, czy my się pobierzemy itd...wiadomo, jak jest w związkach. Dużo może się zmienić przez tyle lat, można zyskać dobrą pracę, stracić, zachorować... chyba o to chodzi by byc ze sobą jak jest i dobrze, i źle prawda?
Nie wiem, może rację macie a mną zaślepiło uczucie, nie wiem...

[kalor]

No tak, jak jest dobrze i się nagle dzieje coś złego, to naturalne, ze osoby kochające się zostają razem. Ale żeby zaczynać związek od "źle"? Trochę masochizm.

[Karolynn_Black]

Nie jest źle, bo mnie traktuje dobrze, tak jakbym tego chciała od drugiej osoby.

[cavvythecat]

Napisane przez Karolynn_Black

No tak ten pan faktycznie pracuje w Tesco
ale ma swoje zainteresowania, towarzyski tez jest, ma znajomych w duzym przedziale wiekowym
moze to nie jest ambitnie ale nie wiadomo co bedzie za x lat

Ale JAKIE zainteresowania? Co innego jak pracuje tylko po to żeby mieć z czego żyć, a na boku uwielbia, nie wiem, łucznictwo czy coś innego och ach, a co innego jak jego zainteresowania, to "Star Wars było w sumie spoko". Jak facet nie ma nic ciekawego do powiedzenia, to nic dziwnego, że go rodzice nie lubią. Sam fakt, że wziął się za 19tkę, która ledwo co wyfrunie z gniazda rodzinnego jest dziwne, pewnie rodzice tylko szukają sygnałów, że coś z nim nie tak

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------

Napisane przez Karolynn_Black

Nie jest źle, bo mnie traktuje dobrze, tak jakbym tego chciała od drugiej osoby.

Traktowanie potencjalnej dziewczyny i każdego w ogóle z szacunkiem jest takim absolutnym minimum, którego powinno się wymagać od każdego. A od potencjalnego partnera, nawet jeśli nie planujesz od razu się wprowadzać i brać ślub, wypadałoby wymagać trochę więcej.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

To znaczy że co, że jak ktoś jest starszy i pracuje w Tesco to jest beznadziejną partią? No ewentualnie niech już pracuje w markecie, ale musi mieć ekstra wyjątkową pasję, żeby być interesujący? Już ja widzę, jak osobę pracującą w markecie za najniższą krajową stać na wymagające hobby typu łucznictwo...

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Karolynn_Black

No tak, tylko kto wie, czy my się pobierzemy itd...wiadomo, jak jest w związkach. Dużo może się zmienić przez tyle lat, można zyskać dobrą pracę, stracić, zachorować... chyba o to chodzi by byc ze sobą jak jest i dobrze, i źle prawda?
Nie wiem, może rację macie a mną zaślepiło uczucie, nie wiem...

No ale on miał już 10 lat na znalezienie poważnej pracy, a jakoś tego nie zrobił. Dlaczego nagle miałby?
No chyba że to jest jakaś wieś zabita dechami daleko od wszystkiego i jest naprawdę mało możliwości. Chociaż wtedy zawsze można rozkręcić coś własnego, chociażby remonty.
Brak wyższego to żadna przeszkoda akurat.
Co innego, jeśli to źle wywołują czynniki zewnętrzne i niezależne (choroba, bankructwo pracodawcy), a co innego, gdy wynika to z charakteru (np. lenistwo, brak ambicji).

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;75901386]To znaczy że co, że jak ktoś jest starszy i pracuje w Tesco to jest beznadziejną partią? [/QUOTE]

Jak pracuje w Tesco 10 lat i nie chce niczego lepszego, to tak jakby owszem.

[Karolynn_Black]

Nie robi w tesco od 10lat, pracuje gdzie się da.

[cavvythecat]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;75901386]To znaczy że co, że jak ktoś jest starszy i pracuje w Tesco to jest beznadziejną partią? No ewentualnie niech już pracuje w markecie, ale musi mieć ekstra wyjątkową pasję, żeby być interesujący? Już ja widzę, jak osobę pracującą w markecie za najniższą krajową stać na wymagające hobby typu łucznictwo...[/QUOTE]

Z łucznictwem strzeliłam, nie wiem czemu akurat o nim pomyślałam
Nie znaczy od razu, że jest gorszym czymkolwiek, bo różnie się życie układa. Ale jak jego jedyną ambicją jest iśc do pracy, wyrobić tyle godzin ile musi, a potem meczyk, piwko i spać, to nie dla mnie. I podobne standardy miałabym dla potencjalnego faceta córki, dlatego nie dziwi mnie, że rodzice autorki patrzą na faceta krzywo.

Generalnie co obcy ludzie robią ze swoim życiem mnie nie obchodzi, bo po co miałoby. Co robi mój potencjalny partner albo partner mojego dziecka już tak.

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------

Napisane przez Karolynn_Black

Nie robi w tesco od 10lat, pracuje gdzie się da.

No ale czemu akurat tak, czemu nie ma jakiejś swojej stałej działki? Bo o to się tu wszystko rozbija.

[Karolynn_Black]

Interesuje się muzyką, ma dużą kolekcje płyt, pisze recenzje/relacje, prowadził nawet audycję autorską w lokalnym radiu. Więc nawet ok. No, piwkiem też nie pogardzi.

[BardzoZdziwiony]

Jeśli chcesz znać zdanie 32 latka, to cóż - uciekaj. Żaden facet z ambicjami nie poprzestanie na takim wynagrodzeniu po 11 latach pracy (mówiłaś, że ma średnie wykształcenie). Poza tym ta kolekcja płyt i recenzje.. Fajne hobby, ale dla osoby, którą na to stać. Tymczasem moim zdaniem Twój chłopak czuje się spełniony - ma pracę na 8 godzin, spokój w robocie, swoją kolekcję płyt, pisze nikomu niepotrzebne recenzje, no i Ciebie - za☠☠☠istą laskę, którą można się pochwalić kolegom.

Z mojego doświadczenia - jak zarabiałem niecałe 2 tysiące, to nazbierałem na samochód terenowy (zawsze to lubiłem). Remont pochłonąłby 25-30 tysięcy. Moja ex powiedziała mi wtedy, że jestem niepoważny. W ciągu dwóch miesięcy sprzedałem tę kupkę złomu za połowę ceny nabycia (czyli za 5000 złotych). Jak o tym teraz myślę, to aż mi wstyd, że przy takich dochodach chciałem się bawić. Nieważne, że to hobby. Bo hobby dobiera się do portfela, taka smutna prawda. Z hobby Twojego faceta jak z moim - to fanaberia.

[Karolynn_Black]

up

[poshh]

Jak dla mnie taki facet to porażka, chyba że masz podobne aspiracje.
Jeżeli jednak masz ambicje to czas was zweryfikuje i między bajki można sobie będzie włożyć te gadki o miłości, która przezwycięży wszystko, a przy okazji opłaci mieszkanie, dzieci itd.
Gdyby ten gość chociaż miał jakąś perspektywę

[Karolynn_Black]

jakie mieszkanie, dzieci...mam 19 lat, to odległa przyszlosc a i wiele może sie wydarzyć

[poshh]

Napisane przez Karolynn_Black

jakie mieszkanie, dzieci...mam 19 lat, to odległa przyszlosc a i wiele może sie wydarzyć

Odległa przyszłość w którą łatwo się wkopać rozpoczynając związki z nieudacznikami, ale skoro i tak spisujesz to na straty

[BardzoZdziwiony]

Nie wiesz jak odległa - jeden wieczór przy winie i nagle perspektywa robi się 9 - miesięczna

Zastanów się (skoro uważasz, że to odległa perspektywa) - czy w wieku 29 lat będziesz już chciała dzieci i mieszkanie? Bo jeśli tak, to Twój facet nawet takich perspektyw i ambicji nie miał.. Przykro mi.

[Karolynn_Black]

29 lat i bezdzietny, bo z kimś sobie trzeba to zycie ułozyć

[Ewemalinowska1990]

Ale pytanie brzmi: nie ma dobrej pracy bo nie chce, czy na razie nie udało mu się jej zdobyć? Brak szczęścia/niefart ale próbuje, czy jest mu dobrze tam gdzie jest.
Do osób, które krytykują ze ma 29 i zarabia 2 tys. No a jeśli jest lekarzem rezydentem? to moze tyle zarabiać, ale jak skońćzy rezydenturę to pójdzie w górę. Może być też urzędnikiem przed awansem w skarbówce. Musimy znać sytuację, zeby coś doardzić. Ale ważne jest to, zeby po prostu pogadać - i Ty i ON: co robicie dalej. A nie cisza i nagle bęc rozstanie.

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez Karolynn_Black

Interesuje się muzyką, ma dużą kolekcje płyt, pisze recenzje/relacje, prowadził nawet audycję autorską w lokalnym radiu. Więc nawet ok. No, piwkiem też nie pogardzi.

coraz lepiej
idź na te studia, autorko, poznasz ogarniętych ludzi w swoim wieku, to może ci te klapki z oczu spadną.