Ramiona, pomocy!

[ily3]

Cześć, drogie Wizażanki.
Mam pewien problem, z którym sobie już nie radzę. Po prostu już nie. Rok temu, na wakacjach, zauwazyłam że moja sylwetka nie jest idealna (nigdy za bardzo taka nie była, ale zawsze jakoś uszła w tłumie). Oglądając wakacyjne zdjęcia, a następnie porównując je ze stanem obecnym w lustrze stwierdziłam, że muszę coś ze sobą zrobić - konkretniej z ramionami. Były strasznie, ale to strasznie nieproporcjonalne. Zaczęłam je ćwiczyć na wioślarzu, chodzić na basen. Tak mijały miesiące, przyszła zima. Byłam w końcu szczęśliwa, że już nie będę musiała grzać się w długich rękawach i swetrach i ukrywać ramion, podczas gdy wszyscy wokół je wesoło odkrywają, jednak mimo tego nie zaprzestałam ćwiczeń. Mniej więcej w styczniu, gdy zaczęłam częściej odwiedzać pływalnię i co za tym idzie, częściej oglądałam siebie w stroju kąpielowym, stwierdziłam, że nie schudłam z ramion ANI TROCHĘ. Byłam strasznie zdenerwowana, ponieważ 3 miesiące k...a CODZIENNEGO ćwiczenia na wioślarzu, a efektów brak. Odstawiłam to "cudowne" urządzenie i wyszukałam na youtube odpowiednie ćwiczenia. Nie ćwiczyłam już codziennie, 4-6 razy w tygodniu, jak zalecano. Szybkie, aerobowe ćwiczenia, mające na celu spalanie tkanki tłuszczowej, a nie wyrobienie mięśni. Od początku marca je wykonuję, a efektów NADAL NIE MA; ŻADNEJ POPRAWY. Nadal moje ramiona są pełne tłuszczu, grube jak nie wiem co i w uj spasione!!!!!! Nie mam pojęcia już co robić! Ćwiczę cały czas, bo boję się, że będzie jeszcze gorzej jak przestanę, jednak nie mam juz ani motywacji, ani chęci (do ćwiczeń się przykładam, żeby nie było że robię je "na odwal"). W międzyczasie zaczęłam też chodzić na siłownię na indywidualne zajęcia na odchudzanie ramion (byłam parę razy), basen cały czas, bieganie parę razy w tygodniu, dancehall (2-3 razy w tygodniu). Zrzuciłam 4 kg, ALE RAMIONA NADAL JAKIE BYŁY, TAKIE SĄ. Nawet zrezygnowałam z tłustego żarcia, zaczęłam się o wiele bardziej zdrowo odżywiać. Zero fast foodów, dużo warzyw, owoców, słodyczy bardzo mało, bo nie chcę sobie zbyt wiele odmawiać, póki mam 15 lat i dość dobry metabolizm (z wiekiem, jak wiadomo, metabolizm jest coraz gorszy). Zaczęłam nawet liczyć kalorie i czytać skład tego, co jem - ilość białka, węglowodanów itd. Ćwiczę już ponad pół roku. I nie mówcie mi, że "taka budowa, bla bla bla", bo nie jednej dziewczynie udawało się chudnąć po 20 kg i z grubych bestii stawały się piękne i chude, więc dlaczego mi się nie udaje? Nie chciałam tworzyć tego wątku, ale jestem już za bardzo zdesperowana, po prostu nie wiem co robić. Już nie raz płakałam z bezsilności, nadal mi się chce płakać jak widzę te ramiona!!!! Błagam, pomóżcie mi.....

Wiem, że ilość tekstu zniechęca, ale błagam, pomóżcie! ;(

[Vente]

Może po prostu warto popracować nad rozwojem wszystkich partii mięśni. Z tego co czytam bardzo skupiłaś się na górnej partii ciała. Być może dlatego wydają Ci się one większe, bo pływanie i wioślarz nie zmniejszą ramion, a jeszcze bardziej rozbudują mięśnie (i to czasem nawet bardzo, spójrz na pływaczki, czy tenisistki). Postaraj się popracować nad udami, brzuchem, pośladkami. Wtedy sylwetka będzie bardziej proporcjonalna. Jeśli nie zadziała, może pójdź na dobrą siłownię i skorzystaj z porady osobistego trenera.

[ily3]

Zaczęłam pracować nad nogami już jakieś 2 miesiące temu - zaczęłam biegać i nogi mi widocznie schudły i się uformowały. Tylko te przeklęte ramiona nie mogą nabrać ładnych kształtów! Ale dzięki, i ten pomysł z poradą trenera nie jest taki zły : )

[ka_sieenka]

chyba już taka twoja uroda
ja na pocieszenie mogę c powiedzieć, że chciałabym zrzucic coś z dołu,dużo ćwiczę, biegam a efekt jest taki że na górze zaczęły wystawać mi kości a na dole nic się prawie nie zmieniło
3mam kciuki żebyś w końcu znalazła jakiś dobry sposób

[konstel]

niestety tłuszcz nie spala się miejscowo najczęściej z problematycznych miejsc znika na samym końcu więc daj sobie jeszcze czas przede wszystkim- mierzyłaś się? Na pewno nic nie drgnęło? Mierz się np. co trzy tygodnie.
I nie słuchaj koleżanki wyżej która mówi, że wyrobisz sobie mięśnie jak tenisistka czy pływaczka, one mają za sobą lata ciężkich treningów, diet pod okiem specjalistów.
Ćwicz dla siebie, dla dobrego samopoczucia dla zdrowia, niech sport stanie się częścią Twojego życia, a efekty będą niesamowite
Bądź cierpliwa na pewno się uda

[strus2001]

Napisane przez konstel

niestety tłuszcz nie spala się miejscowo najczęściej z problematycznych miejsc znika na samym końcu więc daj sobie jeszcze czas przede wszystkim- mierzyłaś się? Na pewno nic nie drgnęło? Mierz się np. co trzy tygodnie.
I nie słuchaj koleżanki wyżej która mówi, że wyrobisz sobie mięśnie jak tenisistka czy pływaczka, one mają za sobą lata ciężkich treningów, diet pod okiem specjalistów.
Ćwicz dla siebie, dla dobrego samopoczucia dla zdrowia, niech sport stanie się częścią Twojego życia, a efekty będą niesamowite
Bądź cierpliwa na pewno się uda

Konstel ma racje, nie da sie schudnac miejscowo. Kazdy organizm chudnie w swoim tempie i tam gdzie mu najwygodniej .... niestety. Ale spokojnie, dbajac o zbalansowana diete (kwestia niejedzenia syfow jest chyba oczywista) i cwiczac regularnie w koncu osiagniesz swoj cel. Szkoda tylko, ze nikt ci tego na samym poczatku nie wytlumaczyl, jak sie za to bralas. No ale, to tez nauczka dla ciebie i innych czytajacych, ze trzeba troche czasu poswiecic na research zeby pozniej nie zniechecac sie zbyt szybko i oczywiscie odchudzac sie z glowa. A, i jeszcze jedno, nie katuj wybranych partii ciala, tylko cwicz cale cialo (wiadomo, proporcje). Bedzie dobrze!

[Natalia_z]

Spróbuj Nordic Walking. Mam ten sam problem (aczkolwiek lat zdecydowanie więcej) - po prostu jak trochę przytyję, to większość mi się odkłada w biuście i ramionach, co jak wiadomo jest problematyczne, bo człowiek wygląda masywniej niż np. osoba o figurze gruszki (łatwiej ukryć mankamenty). Jak chudnę, to z kolei z ud i pośladków w pierwszej kolejności (dlatego ciężko mi zrozumieć, że ktoś nie potrafi zrzucić z tych partii ciała tłuszczyku )W zeszłym roku zaczęłam chodzić z kijami i szczerze powiem, że więcej mi dały niż siłownia (dwa lata dzień w dzień). W zasadzie na siłowni, żaden z trenerów nie umiał mi nic sensownego doradzić, sam bełkot. Więc teraz póki ciepło idź w świat z kijami, a zimą....no cóż, moim zdaniem tylko orbitrek (czy jak się to pisze) daje radę. Mnie pomaga, choć idealnie nigdy pewnie nie będzie.

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Acha i ćwicz te ramiona, ćwicz....sama sobie podziękujesz za kilkanaście lat. Niestety osoby z dość tęgimi ramionami mają prawie 100% pewności, że będą mieć celulit (oczywiście jeśli nie ćwiczą) - ja mam niewielki, ale jest, bo za późno się za siebie wzięłam, a jak się pewnie domyślasz, to już koszmar totalny, szczególnie w lecie.

[batidka]

Poza ćwiczeniami na ręce polecam zabiegi pielęgnacyjne. Ćwiczenia to nie wszystko, poza tłuszczykiem jeszcze pozostaje skóra, która traci z czasem elastyczność i jędrność. Z doświadczenia wiem, że warto regularnie stosować endermologię. Zabieg trwa chyba 35 min, jeździ się po ciele tzw. "Odkurzaczem" On modeluje, pobudza tkankę do pracy, a ponadto ujędrnia skórę (byle by tylko nie był zbyt mocno ustawiony). W miejscach gdzie jest tłuszczyk czasami może ciągnąć, albo swędzieć (ja robiłam to na udach i pośladkach). Z czasem się skóra przyzwyczaja. Efekty nie są widoczne z dnia na dzień, ale liczy się systematyczność. Z czystym sumieniem polecam!

[ily3]

Dziękuję Wam bardzo dziewczyny, bardzo mi pomogłyście!