Niezadbana kobieta?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Limonka2738

Ale w sumie jak ktoś woli żyć gruby 10 lat mniej, to co to za problem?

Jako osoba, która dużo schudła i wciąż potrafi po nocach nie spać tęskniąc za paczką chipsów czy rozpłakac się przechodząc obok McDonalda, rozumiem, że ktoś może dokonać innego wyboru.

Nigdy nie zasmakowało mi zdrowe jedzenie. Zmuszam się do każdego posiłku. No i ja tak wybrałam. Ale nie każdy musi mieć takie same priorytety jak ja.

Schudłam też tylko i wyłącznie z powodów estetycznych, zdrowie jako takie mi lata.

Wybacz, ale jeżeli rzeczywiście byłaś otyła, to jakoś średnio prawdziwie brzmi to, co piszesz. Samopoczucie jest tysiąc razy lepsze, gdy nie ma się tylu zbędnych kilogramów. Natomiast z tego, co piszesz, chyba trochę przesadzasz z tym umartwianiem się jedzeniem i "tego nie ruszę, tamtego sobie muszę odmówić". Może szukaj bardziej złotego środka? Ja i chipsa zjem i piwo wypiję, ale po prostu nie codziennie, czy nie co drugi dzień.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Ellen_Ripley

Wybacz, ale jeżeli rzeczywiście byłaś otyła, to jakoś średnio prawdziwie brzmi to, co piszesz. Samopoczucie jest tysiąc razy lepsze, gdy nie ma się tylu zbędnych kilogramów. Natomiast z tego, co piszesz, chyba trochę przesadzasz z tym umartwianiem się jedzeniem i "tego nie ruszę, tamtego sobie muszę odmówić". Może szukaj bardziej złotego środka? Ja i chipsa zjem i piwo wypiję, ale po prostu nie codziennie, czy nie co drugi dzień.

A może każdy sam decyduje kiedy się czuje lepiej?

[Ellen_Ripley]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;87563357]A może każdy sam decyduje kiedy się czuje lepiej?[/QUOTE]

Jak napisałam: mnie to nie brzmi prawdziwie, że samopoczucie nie jest ani trochę lepsze po schudnięciu (zejściu z otyłości).

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Ellen_Ripley

Jak napisałam: mnie to nie brzmi prawdziwie, że samopoczucie nie jest ani trochę lepsze po schudnięciu (zejściu z otyłości).

w życiu są różne przypadki. To, że twoje doświadczenia/odczucia są jakie są, nie oznacza że czyjeś będą identyczne.

[AleKosmos]

Zgadzam się z Ellen. Osobiście w życiu nie wytrzymałabym na diecie odchudzającej polegającej na jedzeniu korzonków i liści sałaty. Wolę chudnąć wolniej, ale jednak pozwolić sobie od czasu do czasu na coś, co naprawdę lubię jeść, a co niekoniecznie jest niskokaloryczne i zdrowe. Kiedyś bardzo mądry dietetyk powiedział mi, że osoby odchudzające się często nie wytrzymują na diecie właśnie dlatego, że za bardzo się na niej umartwiają i czynią z jedzenia (czynności generalnie przyjemnej) swoją karę. Jak sobie człowiek pomyśli, że schudnie tylko wtedy, jak do końca życia już nie tknie piwa czy kubełka z KFC, to nie dziwota, że mu się tego odchudzania odechciewa i szybko się poddaje. Zmiany powinno się wprowadzać powoli. Ja jeszcze parę lat temu nie wyobrażałam sobie kubka herbaty bez trzech łyżeczek cukru w gratisie, a dzisiaj słodkiej herbaty już nie wypiję i tak się od niej odzwyczaiłam, że nawet jej nie lubię - i uważam to za swój sukces.

[Limonka2738]

Napisane przez Ellen_Ripley

Wybacz, ale jeżeli rzeczywiście byłaś otyła, to jakoś średnio prawdziwie brzmi to, co piszesz. Samopoczucie jest tysiąc razy lepsze, gdy nie ma się tylu zbędnych kilogramów. Natomiast z tego, co piszesz, chyba trochę przesadzasz z tym umartwianiem się jedzeniem i "tego nie ruszę, tamtego sobie muszę odmówić". Może szukaj bardziej złotego środka? Ja i chipsa zjem i piwo wypiję, ale po prostu nie codziennie, czy nie co drugi dzień.

Samopoczucie wiąże się z tym, że lepiej wyglądam, z nie z tym, że jestem zdrowsza.

Ziomuś, nie ma czegoś takiego jak złoty środek u mnie. Pozwalam sobie raz w tygodniu na jedną rzecz. Więcej nie mogę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Limonka2738

Samopoczucie wiąże się z tym, że lepiej wyglądam, z nie z tym, że jestem zdrowsza.

Ziomuś, nie ma czegoś takiego jak złoty środek u mnie. Pozwalam sobie raz w tygodniu na jedną rzecz. Więcej nie mogę.

Ilu dietetyków przerobiłaś? Może pogadaj z kimś rozsądnym, bo Twoja obecna dieta brzmi jak niezłe umartwianie się i przepis na frustrację (którą odczuwasz np. idąc gdzieś ze znajomymi). To przecież nie na tym powinno polegać.

[Limonka2738]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ilu dietetyków przerobiłaś?

14.

Napisane przez Ellen_Ripley

Może pogadaj z kimś rozsądnym, bo Twoja obecna dieta brzmi jak niezłe umartwianie się i przepis na frustrację (którą odczuwasz np. idąc gdzieś ze znajomymi). To przecież nie na tym powinno polegać.

Nie. Po prostu nic mi tak nie smakuje jak chipsy i żarcie z Maka. Nic. Wiadomo, są rzeczy lepsze niż gorsze, ale nic, co mogę jeść mi w sumie nie smakuje, choć dietetycy robią, co mogą.


I wybacz, ale mnie wku*wia takie gadanie niemożebnie.



"Na pewno coś robisz źle."
"Po czasie się przyzwyczaisz i polubisz."
"Bo nie spróbowałaś."


Nie. Zdrowe jedzenie mi nie smakuje. Codziennie jest mi źle, że nie mogę zjeść kanapki na śniadanie ani głupich płatków z mlekiem (wina dodatkowych problemów hormonalnych - zero węglowodanów, minimalna ilość nabiału). I to się magicznie nie odmieni.


Ja mam dodatkowe obostrzenia, ale parę lat ich nie miałam. I też mi było źle.


I nikogo nie winię, że nie ma ochoty tak się zadręczać dla paru lat dłużej. Po prostu. Mi bycie grubym przeszkadza bardziej. Ale nie każdemu musi. I to nic złego.


I to wynika z tego, że jako dziecko nabrałam złych nawyków żywieniowych, jestem tego w pełni świadoma. No ale to przecież nie z mojej winy, bo sama się nie karmiłam.



Dlatego tak ważne jest pilnowanie od najmłodszych lat. A nie podejście "młoda jest, niech je czekoladę na kolację, przecież urośnie to samo się schudnie", z którym się niestety spotkałam.

[MissChievousTess]

Napisane przez VI4

podejrzewam, że chodzi o zęby. Wiecie, że żółte zęby niekoniecznie są brudne/zaniedbane? ja mam żółtawą kość. Tak po prostu - żaden nalot, tylko taki kolor kości. Nie da się tego wybielić - prawdopodobnie to "spadek" po leczeniu tetracykliną w dzieciństwie. Jedyny sposób to licówki, a tego nie chcę robić - bo trzeba te i tak słabe zęby spiłować.

Mam tak samo i mam to gdzieś. Nie będę niszczyć szkliwa dla białego koloru. Kuzynka ma śnieżną biel i wieczne problemy z próchnicą (cienkie szkliwo), więc ja nie mam zamiaru naturze przeszkadzać jak dała mi po babci żółte szkliwo, ale zdrowe zęby. A zaniedbanie to nie mycie zębów, a nie odcień szkliwa.

[Ava_]

Dla mnie biale zeby to taka podstawa jesli chodzi o estetyke cos jak nierozdwojone koncowki wlosow czy brak otylosci. Nie wiedzialam, ze mozna miec odcien, ktorego nie da sie rozjasnic. Sama mam wlasnie slabe, wrazliwe zeby, regularnie je rozjasniam i przeklinam przez 2 dni z powodu bolu, no ale coz zrobic. Jestem w stanie przecierpiec dla efektu, szczegolnie ze lubie czerwone szminki, a do nich zoltych zebow miec nie mozna.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Vanir410]

Napisane przez AleKosmos

Zgadzam się z Ellen. Osobiście w życiu nie wytrzymałabym na diecie odchudzającej polegającej na jedzeniu korzonków i liści sałaty. [...] Jak sobie człowiek pomyśli, że schudnie tylko wtedy, jak do końca życia już nie tknie piwa czy kubełka z KFC, to nie dziwota, że mu się tego odchudzania odechciewa i szybko się poddaje

Nie dziwota, że jak ktoś nie wie jak się zabrać do odchudzania, to mu to nie wychodzi. Od dawna mówi się, że liczy się tylko deficyt i wszystko jest dla ludzi. Zdrowe jedzenie to też babcine pierożki, nie tylko sałata z jogurtem.

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

Napisane przez Limonka2738

Schudłam też tylko i wyłącznie z powodów estetycznych, zdrowie jako takie mi lata.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bo jeszcze poważnie nie zachorowałaś. Człowiek takie "błędy" widzi dopiero po latach. Też nie myślałam o zdrowiu, gdy wszystko było ok. Dzisiaj, kiedy nie jest dopiero myślę, chociaż na niektóre rzeczy już zbyt późno.

[Olkaaaa_s]

Napisane przez Limonka2738

14.





Nie. Po prostu nic mi tak nie smakuje jak chipsy i żarcie z Maka. Nic. Wiadomo, są rzeczy lepsze niż gorsze, ale nic, co mogę jeść mi w sumie nie smakuje, choć dietetycy robią, co mogą.


I wybacz, ale mnie wku*wia takie gadanie niemożebnie.



"Na pewno coś robisz źle."
"Po czasie się przyzwyczaisz i polubisz."
"Bo nie spróbowałaś."


Nie. Zdrowe jedzenie mi nie smakuje. Codziennie jest mi źle, że nie mogę zjeść kanapki na śniadanie ani głupich płatków z mlekiem (wina dodatkowych problemów hormonalnych - zero węglowodanów, minimalna ilość nabiału). I to się magicznie nie odmieni.


Ja mam dodatkowe obostrzenia, ale parę lat ich nie miałam. I też mi było źle.


I nikogo nie winię, że nie ma ochoty tak się zadręczać dla paru lat dłużej. Po prostu. Mi bycie grubym przeszkadza bardziej. Ale nie każdemu musi. I to nic złego.


I to wynika z tego, że jako dziecko nabrałam złych nawyków żywieniowych, jestem tego w pełni świadoma. No ale to przecież nie z mojej winy, bo sama się nie karmiłam.



Dlatego tak ważne jest pilnowanie od najmłodszych lat. A nie podejście "młoda jest, niech je czekoladę na kolację, przecież urośnie to samo się schudnie", z którym się niestety spotkałam.

Limonka, a nie próbowałaś zrobić sobie jedzenia a la McD/inny fastfood? Mnóstwo jest na yt przepisów na zdrowe fastfoody, które w smaku są równie fajne, także chipsy.

Piszę to jako osoba uzależniona od chipsów, mnie także rodzice karmili syfem Edukację dietetyczną zawdzięczam BBC i ich programom o otyłości i dietach, które namiętnie oglądałam w wieku wczesnonastoletnim

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Olkaaaa_s

Limonka, a nie próbowałaś zrobić sobie jedzenia a la McD/inny fastfood? Mnóstwo jest na yt przepisów na zdrowe fastfoody, które w smaku są równie fajne, także chipsy.

Piszę to jako osoba uzależniona od chipsów, mnie także rodzice karmili syfem Edukację dietetyczną zawdzięczam BBC i ich programom o otyłości i dietach, które namiętnie oglądałam w wieku wczesnonastoletnim

Nie mogę jeść węglowodanów. W ogóle.

Nie znalazłam jeszcze bułki do burgera czy placka do tortilli bez węglowodanów.

Jeśli masz, to oczywiście oddam ci królestwo i rękę córki (jak już je zdobędę )

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:31 ---------- Poprzedni post napisano o 16:28 ----------

Napisane przez Vanir410

Bo jeszcze poważnie nie zachorowałaś. Człowiek takie "błędy" widzi dopiero po latach. Też nie myślałam o zdrowiu, gdy wszystko było ok. Dzisiaj, kiedy nie jest dopiero myślę, chociaż na niektóre rzeczy już zbyt późno.

O. Fajnie, że wiesz takie rzeczy.

[Tepsa]

Napisane przez Ava_

Dla mnie biale zeby to taka podstawa jesli chodzi o estetyke cos jak nierozdwojone koncowki wlosow czy brak otylosci. Nie wiedzialam, ze mozna miec odcien, ktorego nie da sie rozjasnic. Sama mam wlasnie slabe, wrazliwe zeby, regularnie je rozjasniam i przeklinam przez 2 dni z powodu bolu, no ale coz zrobic. Jestem w stanie przecierpiec dla efektu, szczegolnie ze lubie czerwone szminki, a do nich zoltych zebow miec nie mozna.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziwię się że przy słabych zębach bawisz się w wybielanie...takie zabawy niszczą szkliwo, które ciężko odbudować, a i nadwrażliwość jest paskudna, przerabiałam to

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olkaaaa_s]

Napisane przez Limonka2738

Nie mogę jeść węglowodanów. W ogóle.

Nie znalazłam jeszcze bułki do burgera czy placka do tortilli bez węglowodanów.

Jeśli masz, to oczywiście oddam ci królestwo i rękę córki (jak już je zdobędę )

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:31 ---------- Poprzedni post napisano o 16:28 ----------



O. Fajnie, że wiesz takie rzeczy.

Jeśli lubisz McMuffiny, to polecam na początek: https://youtu.be/LDuQlLx_TQ4

Nie zraź się infantylną otoczką filmiku, przepis jest fajny i z łatwo dostępnych składników Obczaj sobie też u tej laski inne przepisy z "keto" w nazwie filmiku, swego czasu ona chyba była mocnej tłuszczówce (nowsze filmy są już kręcone normalne, bez komiksowych wstawek). Fajne przepisy ma też Fit Men Cook, znajdziesz u niego także keto meals.

A robiłaś kiedyś pizzę z kalafiora? Kiedyś robiłam mojemu chłopakowi i zjadł naraz prawie całą blachę, tak mu smakowało

Keto dieta jest modna, przepisów bez węgli jest teraz masa. Z tego, co widzę na szybko, na yt jest sporo filmików "keto wraps", jednak nigdy nie wypróbowałam żadnego z tych przepisów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez MissChievousTess

Mam tak samo i mam to gdzieś. Nie będę niszczyć szkliwa dla białego koloru. Kuzynka ma śnieżną biel i wieczne problemy z próchnicą (cienkie szkliwo), więc ja nie mam zamiaru naturze przeszkadzać jak dała mi po babci żółte szkliwo, ale zdrowe zęby. A zaniedbanie to nie mycie zębów, a nie odcień szkliwa.

wybielanie nie musi niszczyc twoich zebow,jezeli zabieg jest przeprowadzany pod opieka doswiadczonego stomatologa mozna osiagnac wspaniale efekty (zwlaszcza na zolych zebach)i miec wciaz zdrowe zeby
nie ma co demonizowac mozna miec ladne biale zeby i zdrowe

[Hultaj]

Nie podciągam otyłości czy nadwagi pod zaniedbanie bo to jest problem natury emocjonalnej, umysłowej, fizjologicznej; związane są z tym zaburzenia odżywiania. Fajne są te hasła o odmawianiu sobie ale jak człowiek ma silne parcie na to by coś jeść (a to już biochemia mózgu oraz sygnały z przewodu pokarmowego) to można sobie lansować teorie. 5% to nie przesada ale statystyki. Te które w ogóle istnieją mówią właśnie o takiej skali sukcesu.
Nie chodzi o rozgrzeszanie ale o hipokryzję. Mnóstwo ludzi nie ćwiczy (podobno 70% społeczeństwa), je przetworzone produkty (mają prawo, np. bułki z pieczywa głęboko mrożonego smakują świetnie), pali e'papierosy i ogólnie odpuszcza sobie miliony różnych tematów. Nadwagę po prostu widać.
Kiedyś otyłość odrzucało się głównie przez walory estetyczne; teraz nie wypada więc ględzi się o zdrowiu. Tylko czy np. botoks albo implanty w piersiach są zdrowe? No nie. Czy kogoś obchodzą tak naprawdę problemy zdrowotne znajomej? Niekoniecznie, każdy lubi koncentrować się na sobie.
Dochodzi też kwestia tego że nie każdy jest predestynowany (zwał jak zwał) do bycia filigranowym. Niektórym łatwiej jest być krąglejszym i się nie głodzić, ale dla kogoś 15-20 kg szczuplejszego i tak będą za grubi. Podałam taki przedział; np. laska o wzroście 170 cm z wagą 75 kg może być atrakcyjna podobnie jak ta 55. Ale dla 55 to już byłaby pokaźna ilość i dowód zaniedbania.

Osobiście dość lubię kobiecość w stylu glamour (zadbane ciało, fajne fasony garderoby, głównie rozpuszczone włosy, sukienki ale nie jakieś worki; itp). Natomiast co jest powszechne to inny anturaż ''do ludzi'' a ''po domu''. Dla mnie zaniedbana jest prawie każda kobieta bo:
a) powszechne jest niegolenie nóg zimą, kiedy jest chłodniej. Bo się nosi długie spodnie. Albo golenie się dopiero przed randką. Bikini to samo. Jak czytam wizaż to mam wrażenie że robi to prawie każda kobieta.
b) do ludzi jakaś fryzura makijaż fajniejszy ciuch, po domu byle dresik i włosy w cebulowego koka.
Nie ma się co nadmiernie spinać ale gdybym miała oceniać to dziwny jest dla mnie brak odruchu codziennego golenia ciała (nigdy nie bawiłam się w depilację) czy łażenie w gaciach albo paskudnych tshirtach (mozna założyć ładną dzianinową sukienkę).
Chodzi mi o ten rozdźwięk.
Zadbanie to dla mnie sport, masaże, farbowanie odrostów, estetyczne paznokcie (nigdy nie miałam żadnych żeli innych hybryd, maluję po prostu) i do tego lepiej wyglądające ciuchy niż dres. Na makijaż aż tak nie zwracam uwagi bo nie podoba mi się efekt maski a często podkład i warstwy tym efektem skutkują.

[Limonka2738]

Napisane przez Olkaaaa_s

Jeśli lubisz McMuffiny, to polecam na początek: https://youtu.be/LDuQlLx_TQ4

Nie zraź się infantylną otoczką filmiku, przepis jest fajny i z łatwo dostępnych składników Obczaj sobie też u tej laski inne przepisy z "keto" w nazwie filmiku, swego czasu ona chyba była mocnej tłuszczówce (nowsze filmy są już kręcone normalne, bez komiksowych wstawek). Fajne przepisy ma też Fit Men Cook, znajdziesz u niego także keto meals.

A robiłaś kiedyś pizzę z kalafiora? Kiedyś robiłam mojemu chłopakowi i zjadł naraz prawie całą blachę, tak mu smakowało

Keto dieta jest modna, przepisów bez węgli jest teraz masa. Z tego, co widzę na szybko, na yt jest sporo filmików "keto wraps", jednak nigdy nie wypróbowałam żadnego z tych przepisów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Błagam o przepis na pizzę z kalafiora!

Obejrzę na pewno. Kiedy jeszcze jadłam w Maku nie istniały McMuffiny, ale zawsze mogę spróbować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Ava_

Dla mnie biale zeby to taka podstawa jesli chodzi o estetyke cos jak nierozdwojone koncowki wlosow czy brak otylosci. Nie wiedzialam, ze mozna miec odcien, ktorego nie da sie rozjasnic. Sama mam wlasnie slabe, wrazliwe zeby, regularnie je rozjasniam i przeklinam przez 2 dni z powodu bolu, no ale coz zrobic. Jestem w stanie przecierpiec dla efektu, szczegolnie ze lubie czerwone szminki, a do nich zoltych zebow miec nie mozna.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A kto powiedział, nakazał, ze mieć nie można? Chyba że mówisz tylko o sobie.

[Hultaj]

Zdrowe jedzenie mi nie smakuje.

Po prostu nic mi tak nie smakuje jak chipsy i żarcie z Maka.

Abstrahując od tego że masz faktycznie dość skomplikowaną sytuację z tym żywieniem i np. nie możesz sobie zjeść domowego burgera czy pizzy.
Poważnie? Nie lubisz warzyw, kasz, panierowanego mięsa; musi być akurat z maka?

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez Ellen_Ripley

Problemem osób odchudzających się z dużego pułapu jest to, że chcą efektów teraz, zaraz i po tygodniu-dwóch diety ogłaszają "kolejna dieta na mnie nie zadziałała, próbowałam już wszystkiego". Gdzie tak naprawdę pierwsze realne (nie, że woda zeszła) efekty to po jakimś pół roku widać.

Ja myślę, że ogromnym problemem jest ten cały wielomilionowy biznes pseudo-dietetyczno-pseudo-fitnessowy wciskający ludziom właśnie te śmieszne "diety" polegające na wyrzucaniu przypadkowych grup żywności, jedzeniu wyłącznie jednej przypadkowej grupy, schodzeniu do idiotycznych poziomów kalorii, ćwiczeniach obliczonych na wypalenie się po dwóch dniach itd. A wszystko chyba po to, żeby ludzie mieli przekonanie, że nie da się schudnąć bez dzikich wyrzeczeń, że muszą wykupić kolejną dietę, i jeszcze inną, i plan treningowy, i karnet na siłownię na którą nie będą chodzić.
Myślę, że wielu ludziom zależy na tym, żeby dostęp do prawdziwej edukacji był jak najbardziej utrudniony, i żeby mniej mówić o prostych, stałych zmianach w stylu życia i normalnej, zbalansowanej diecie, a więcej o tych wszystkich cyrkach, bo co komu po ludziach, którzy na serio schudli i nie przytyli z powrotem.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Ellen_Ripley

Wybacz, ale jeżeli rzeczywiście byłaś otyła, to jakoś średnio prawdziwie brzmi to, co piszesz. Samopoczucie jest tysiąc razy lepsze, gdy nie ma się tylu zbędnych kilogramów.

Jak schudłam 20 kg, to wcale nie czułam się lepiej, niż przed.

Napisane przez Hultaj

b) do ludzi jakaś fryzura makijaż fajniejszy ciuch, po domu byle dresik i włosy w cebulowego koka.
Nie ma się co nadmiernie spinać ale gdybym miała oceniać to dziwny jest dla mnie brak odruchu codziennego golenia ciała (nigdy nie bawiłam się w depilację) czy łażenie w gaciach albo paskudnych tshirtach (mozna założyć ładną dzianinową sukienkę).
Chodzi mi o ten rozdźwięk.
Zadbanie to dla mnie sport, masaże, farbowanie odrostów, estetyczne paznokcie (nigdy nie miałam żadnych żeli innych hybryd, maluję po prostu) i do tego lepiej wyglądające ciuchy niż dres. Na makijaż aż tak nie zwracam uwagi bo nie podoba mi się efekt maski a często podkład i warstwy tym efektem skutkują.

Jakbym miała się codziennie golić, to skończyłabym z krwawymi ranami.
W cebulowym koku to i do ludzi potrafię wyjść. W ogóle w rozpuszczonych to tylko do ludzi i tylko zimą, inaczej niepraktycznie. I nie uważam tego za zaniedbanie.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez Ava_

Dla mnie biale zeby to taka podstawa jesli chodzi o estetyke cos jak nierozdwojone koncowki wlosow czy brak otylosci. Nie wiedzialam, ze mozna miec odcien, ktorego nie da sie rozjasnic. Sama mam wlasnie slabe, wrazliwe zeby, regularnie je rozjasniam i przeklinam przez 2 dni z powodu bolu, no ale coz zrobic. Jestem w stanie przecierpiec dla efektu, szczegolnie ze lubie czerwone szminki, a do nich zoltych zebow miec nie mozna.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

E, to dla mnie niszczenie sobie zdrowia dla estetycznego efektu jest właśnie przeciwieństwem dbania o siebie. Ja mam na tyle wrażliwe zęby, że boli mnie oddychanie zimowym powietrzem (ok, bolało jak jeszcze mieliśmy zimy), nie chcę sobie wyobrażać co by się z nimi stało jakbym je jeszcze dowaliła wybielaniem. I fakt, wstydzę się ich koloru, no ale co mam zrobić. Jak będzie mnie stać to może spróbuję z licówkami kompozytowymi, podobno nie trzeba do nich aż tak niszczyć zębów.

[Hultaj]

W cebulowym koku to i do ludzi potrafię wyjść. W ogóle w rozpuszczonych to tylko do ludzi i tylko zimą, inaczej niepraktycznie. I nie uważam tego za zaniedbanie.

wcale nie uważam że powinnaś uważać coś za zaniedbanie. Co ma powiedzieć np. kobieta która po prostu lubi nosić np. spodnie bojówki, cięzkie trapery i golić głowę na jeża? (Taki trochę wojskowy look który kojarzy mi się z męskością a nie kobiecością). Jej sprawa.


Po prostu jak już wmieszaliśmy w to wcześniej otyłość rozbraja mnie takie podejście:
jesteś zaniedbany bo masz 20 kilo za dużo. Ja to jestem ten zadbany chociaż nie chce mi się golić codziennie nóg, a tam, jak noszę długie spodnie nikt nie widzi.
Czyli jednemu ma się chcieć odłożyć pączek na paterę a drugiemu się może nie chcieć usuwać zarostu.

Jakbym miała się codziennie golić, to skończyłabym z krwawymi ranami.

No tu mi się cięzko odnieść bo wg mnie to jakaś subiektywna bzdura. Ja np. goląc codziennie ciało praktycznie nie mam co golić bo wiadomo że takie odrosty są znikome i prawie ich nie czuć. To jest bardziej jeżdżenie maszynką po gładkiej skórze.

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

W cebulowym koku to i do ludzi potrafię wyjść.

tak samo można wyjść w dresie, obciachowym polarku i przydeptanych laciach.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Hultaj

No tu mi się cięzko odnieść bo wg mnie to jakaś subiektywna bzdura. Ja np. goląc codziennie ciało praktycznie nie mam co golić bo wiadomo że takie odrosty są znikome i prawie ich nie czuć. To jest bardziej jeżdżenie maszynką po gładkiej skórze.

Mi włosy rosną szybciej, zwłaszcza w okolicy bikini. Nie ma szans, żebym po dobie jeździła maszynką po całkiem gładkiej skórze.

[Hultaj]

No to jest detal, robiłabyś depilację też musiałabyś zapuszczać stosując zatem okresy 'karencji'.


I tak poza konkursem że można się nie golić bo nie ma przymusu. Można, mowa o tych co się golą. Mnie np. idea hodowania kłaków zupełnie nie rajcuje, wygląda to wg mnie słabo, takie owłosione nóżęta czy pachy; nie bo nie.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Hultaj

Nie podciągam otyłości czy nadwagi pod zaniedbanie bo to jest problem natury emocjonalnej, umysłowej, fizjologicznej; związane są z tym zaburzenia odżywiania. Fajne są te hasła o odmawianiu sobie ale jak człowiek ma silne parcie na to by coś jeść (a to już biochemia mózgu oraz sygnały z przewodu pokarmowego) to można sobie lansować teorie. 5% to nie przesada ale statystyki. Te które w ogóle istnieją mówią właśnie o takiej skali sukcesu.
Nie chodzi o rozgrzeszanie ale o hipokryzję. Mnóstwo ludzi nie ćwiczy (podobno 70% społeczeństwa), je przetworzone produkty (mają prawo, np. bułki z pieczywa głęboko mrożonego smakują świetnie), pali e'papierosy i ogólnie odpuszcza sobie miliony różnych tematów. Nadwagę po prostu widać.
Kiedyś otyłość odrzucało się głównie przez walory estetyczne; teraz nie wypada więc ględzi się o zdrowiu. Tylko czy np. botoks albo implanty w piersiach są zdrowe? No nie. Czy kogoś obchodzą tak naprawdę problemy zdrowotne znajomej? Niekoniecznie, każdy lubi koncentrować się na sobie.
Dochodzi też kwestia tego że nie każdy jest predestynowany (zwał jak zwał) do bycia filigranowym. Niektórym łatwiej jest być krąglejszym i się nie głodzić, ale dla kogoś 15-20 kg szczuplejszego i tak będą za grubi. Podałam taki przedział; np. laska o wzroście 170 cm z wagą 75 kg może być atrakcyjna podobnie jak ta 55. Ale dla 55 to już byłaby pokaźna ilość i dowód zaniedbania.

Osobiście dość lubię kobiecość w stylu glamour (zadbane ciało, fajne fasony garderoby, głównie rozpuszczone włosy, sukienki ale nie jakieś worki; itp). Natomiast co jest powszechne to inny anturaż ''do ludzi'' a ''po domu''. Dla mnie zaniedbana jest prawie każda kobieta bo:
a) powszechne jest niegolenie nóg zimą, kiedy jest chłodniej. Bo się nosi długie spodnie. Albo golenie się dopiero przed randką. Bikini to samo. Jak czytam wizaż to mam wrażenie że robi to prawie każda kobieta.
b) do ludzi jakaś fryzura makijaż fajniejszy ciuch, po domu byle dresik i włosy w cebulowego koka.
Nie ma się co nadmiernie spinać ale gdybym miała oceniać to dziwny jest dla mnie brak odruchu codziennego golenia ciała (nigdy nie bawiłam się w depilację) czy łażenie w gaciach albo paskudnych tshirtach (mozna założyć ładną dzianinową sukienkę).
Chodzi mi o ten rozdźwięk.
Zadbanie to dla mnie sport, masaże, farbowanie odrostów, estetyczne paznokcie (nigdy nie miałam żadnych żeli innych hybryd, maluję po prostu) i do tego lepiej wyglądające ciuchy niż dres. Na makijaż aż tak nie zwracam uwagi bo nie podoba mi się efekt maski a często podkład i warstwy tym efektem skutkują.

No to już nie wiem, czy wg twojej definicji jestem zadbana bo zdrowo jem i regularnie ćwiczę, dbam też o cerę, ale już nie chce mi się depilować, kiedy wiem, że nikt mnie nie będzie oglądał w wydepilowanych miejscach.
Jakoś u facetów brak depilacji nie uchodzi za zaniedbanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Jakoś u facetów brak depilacji nie uchodzi za zaniedbanie.

Lubię u kobiet gładkie ciało, u facetów niekoniecznie. Nie uznaję 'uniseksualizmu' czyli że atrybuty seksualności u obu płci miałyby być takie same. Przykładowo podoba mi się biust u kobiet a u facetów nie. Zarost u faceta tak lub nie; u kobiety nie.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87564468]No to już nie wiem, czy wg twojej definicji jestem zadbana bo zdrowo jem i regularnie ćwiczę, dbam też o cerę, ale już nie chce mi się depilować, kiedy wiem, że nikt mnie nie będzie oglądał w wydepilowanych miejscach.
Jakoś u facetów brak depilacji nie uchodzi za zaniedbanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ale Hultaj nie chodzi -jak rozumiem- o brak depilacji w ogóle, tylko o depilację "wybiórczą/okazjonalną", właśnie taką pod kogoś, ze depilujesz się dopiero wtedy gdy wiesz, że ktoś cię będzie ogladał.

[Hultaj]

ale już nie chce mi się depilować,

dla mnie to wbrew pozorom nie jest takie wyśrubowane, przykładowo podobają mi się u kobiet wygolone wzgórki łonowe ale fryzury intymne również. Można sobie urozmaicać np.

Natomiast istotą mojego przekazu raczej jest to, że fajnie jest wytykać komuś nadmiarowe kilogramy robiąc z niego zaniedbalca podczas gdy samemu świętym się nie jest i nie chce się robić różnych rzeczy. Takich naprawdę zdyscyplinowanych ludzi jest mniejszość tak bardzo.
Co z tego że ktoś ma umiejętność trzymania siebie za buzię wobec nadmiarowych kalorii jeśli np. nie chce mu się realizować innych własnych postanowień, lub nawet sobie nie postanawia bo wie że i tak ma to gdzieś. Niczym się dla mnie nie różni lenistwo jeżdżenia samochodem lub busem zamiast rowerem np. na dystansie paru km od lenistwa w temacie jedzenia niezdrowych rzeczy w przesadnej ilości. Tak samo jak od oglądania seriali też nikt się raczej Ajnsztajnem nie staje i każdy tzw. zdroworozsądkowy by powiedział że można w tym czasie pouczyć się czegoś. A jednak większości łatwiej włączyć film niż np. klepać słówka. No taki lajf.