Przepuklina kręgosłupa

[Wenress]

Hej nie widziałam takiego wątku więc zakładam
Niestety dorobiłam się owej przepukliny w odcinku lędźwiowym, nawet wśród znajomych nie jestem w tym osamotniona, część też już przeżyła różne sensacje kręgosłupowe Mam okresy kiedy jest ok - co prawda nie jestem w stanie się schylić ani wyprostować lewej nogi, nigdy (nogę prostuję tylko leżąc albo z podparciem) ale nie boli i można żyć; ale czasem coś się dzieje i cały czas boli, nie mogę nic robić, tylko do lekarza po tabletki i do fizjoterapeuty, który mega pomaga
A jak jest u Was? Jak sobie radzicie, co robicie żeby ból nie wracał? Może ktoś miał operację?
Zastanawiam się czy da się dostać skierowanie do sanatorium? Póki co miałam tylko zabiegi w przychodni - laser, magnetron, jakieś prądy, poprawa minimalna i tylko na chwilę ale relaks był

[VI4]

Napisane przez Wenress

Hej nie widziałam takiego wątku więc zakładam
Niestety dorobiłam się owej przepukliny w odcinku lędźwiowym, nawet wśród znajomych nie jestem w tym osamotniona, część też już przeżyła różne sensacje kręgosłupowe Mam okresy kiedy jest ok - co prawda nie jestem w stanie się schylić ani wyprostować lewej nogi, nigdy (nogę prostuję tylko leżąc albo z podparciem) ale nie boli i można żyć; ale czasem coś się dzieje i cały czas boli, nie mogę nic robić, tylko do lekarza po tabletki i do fizjoterapeuty, który mega pomaga
A jak jest u Was? Jak sobie radzicie, co robicie żeby ból nie wracał? Może ktoś miał operację?
Zastanawiam się czy da się dostać skierowanie do sanatorium? Póki co miałam tylko zabiegi w przychodni - laser, magnetron, jakieś prądy, poprawa minimalna i tylko na chwilę ale relaks był

Odradzałabym upieranie się przy sanatorium - moja mama po operacji kręgosłupa pojechała, i jak mi opowiadała, co się działo, to włos się na głowie jeży. M.in ćwiczenia - kompletnie niedobrane dla osób z problemami z kręgosłupem (i obciążające nawet zdrowe plecy) - np podnoszeniu prostych nóg w leżeniu na plecach.

Ja bym postawiła na fizjoterapię, basen (po konsultacji z fizjoterapeutą), ćwiczenia (też - po konsultacji, i niestety trzeba samemu metodą prób i błędów wybrać te, które pomagają a nie szkodzą - bo i tak bywa, sama mam problemowy kręgosłup).

Lasery etc - nie zaszkodzą, ale i pomagają doraźnie.

Operacja - raczej ostateczność (mam ciotkę po kilku operacjach kręgosłupa, niby chodzi, ale w sumie - kaleka niezdolna do normalnego funkcjonowania bez bólu).

Na Twoim miejscu poszukałam fizjoterapeuty wyspecjalizowanego w dyskopatii - i postawiła na fizjoterapię i ćwiczenia.

[Wenress]

Dzięki za tyle porad sanatorium tak mi przyszło do głowy ale racja, nie wiem gdzie i na kogo trafię a przecież nie ucieknę po jednym dniu
Do fizjoterapeuty chodzę ale u niego to wygląda tak, że mam wizyty co ok. 2 tygodnie, tyle ile trzeba aż się poprawi, a potem już sobie radzę sama z zestawem ćwiczeń, tylko głupia ja zamiast znowu iść kiedy mi się trochę pogarszało to czekałam aż przejdzie i ta kilka razy no a teraz nie przeszło i poszłam w naprawdę złym stanie a co do basenu to nie potrafię pływać myślisz, że z takim kręgosłupem jest sens się uczyć czy lepiej postawić na inne ćwiczenia?
Miałam się zapisać na zajęcia zdrowy kręgosłup ale nie zdążyłam, w każdym razie jeśli się naprawię to bardzo duże nadzieje wiążę z tymi ćwiczeniami... poza tym biegam chociaż jeszcze mi brakuje wyczucia kiedy odpuścić - umiarkowane bieganie mi bardzo pomaga ale zdarza się, że przesadzę.

[VI4]

Napisane przez Wenress

Dzięki za tyle porad sanatorium tak mi przyszło do głowy ale racja, nie wiem gdzie i na kogo trafię a przecież nie ucieknę po jednym dniu
Do fizjoterapeuty chodzę ale u niego to wygląda tak, że mam wizyty co ok. 2 tygodnie, tyle ile trzeba aż się poprawi, a potem już sobie radzę sama z zestawem ćwiczeń, tylko głupia ja zamiast znowu iść kiedy mi się trochę pogarszało to czekałam aż przejdzie i ta kilka razy no a teraz nie przeszło i poszłam w naprawdę złym stanie a co do basenu to nie potrafię pływać myślisz, że z takim kręgosłupem jest sens się uczyć czy lepiej postawić na inne ćwiczenia?

basen to bardzo dobra rzecz na kręgosłup - nie musisz być mistrzem, masz duże problemy - moim zdaniem warto. Mam znajomego, który był w takim stanie (facet miał wtedy ok 35 lat), że wstanie rano z łóżka zajmowało mu pół godziny. Chodził na basem codziennie, i dość długo - chyba rok. Kiedy go spotkałam - prowadził już wycieczki trekingowe w górach, więc basenoterapia dała rewelacyjne rezultaty.

Miałam się zapisać na zajęcia zdrowy kręgosłup ale nie zdążyłam, w każdym razie jeśli się naprawię to bardzo duże nadzieje wiążę z tymi ćwiczeniami...

A ja bym na takie zajęcia uważała - czy to są zajęcia dla osób z dość zaawansowaną dyskopatią? Podejrzewam, że nie - tylko ogólne ćwiczenia na kręgosłup, które osobie w takim stanie jak Ty mogą nawet zaszkodzić. Sama miałam problemy - i wyszłam z tego dzięki ćwiczeniom, ale uwaga - z chyba 10 różnych ćwiczeń podanych przez fizjoterapeutę 1/3 powodowała ból. I to żeby było śmieszniej, nie bolało w trakcie wykonywania - tylko zaczynało dwa dni po, i trzymało dwa tygodnie. W końcu zaczęłam robić tak - wprowadzam jedno ćwiczenie, robię niewielką ilość powtórzeń, i kolejne dni obserwuję - czy nic nie dolega. Tym sposobem opracowałam sobie zestaw, który nie szkodzi.

poza tym biegam chociaż jeszcze mi brakuje wyczucia kiedy odpuścić - umiarkowane bieganie mi bardzo pomaga ale zdarza się, że przesadzę.

Kurcze, bieganie to zabójstwo dla lędźwiowego...odradzałaby m - acz jeśli Ci pomaga umiarkowane, to biegać umiarkowanie - nie wolno Ci przesadzić.

I znów - obserwacja organizmu. Wyznacz jakiś mały dystans - jeśli będzie ok, zwiększ go - niedużo - i przez kolejne dwa tygodnie obserwuj, jak się czujesz. Jeśli ok - znów zwiększ, ale znów - niedużo. Podejrzewam, że mimo wszystko - do maratonów się nie nadajesz, bo to duże obciążenie.

Dodam jeszcze, że mam w siłowni dziewczynę z dyskopatią - ćwiczy, prowadzi zajęcia - da się, tylko trzeba z głową, i przede wszystkim - obserwować swój organizm.

[jminimargo]

Napisane przez VI4

Cześć!
Ja mam przepuklinę/wypuklinę zdiagnozowaną 3 lata temu w odcinku lędźwiowym. Nie jest ona jedyna na tym poziomie ponoć. Nie do końca jestem przekonana o jej istnieniu, ponieważ mnie w zasadzie w ogóle nie boli, a zrobiła mi się w wyniku najprawdopodobniej dysbalansu mięśniowego wynikającego z trzaskającego biodra i ciężkiej, fizycznej pracy, którą wykonywałam mając 19 lat w butach o słabej podeszwie. Też byłam na tych magicznych prundach, magnetronach, diodach i jestem zdania, że w ostrym stanie zapalnym to pomaga, ale głównie na mięśnie, nie na to co masz w środku.
Jesteś z Poznania, masz tam instytut mcKenzie o ile się nie mylę. Możesz poczytać i spróbować! Kiedyś się tym zainteresowałam- nawet przyszła do mnie raz fizjoterapeutka, ale nie wiele pomogła. Za to moc miała inna fizjoterapeutka, która wykorzystywała terapie powięziowe, uczyła mnie poprawnego chodu i równowagi mięśniowej. Wykorzystywała ona także takie taśmy sportowe, które przyklejała mi na parę dni- może to placebo,ale nie bolały mnie lędźwie w ogóle, gdy miałam je na sobie.
Co mogę polecić- gdy spotka Cię wielki ból musisz się niestety położyć, na plecach z nogami zgiętymi w 90stopni, najlepiej opartymi na łóżku. Jeśli jestes w stanie to włóż pod naturalną przestrzeń nad lędźwiami lekki wałek z ręcznika i tak leż. To bardzo rozluźnia mięśnie brzucha, które są jakoś powiązane z przykręgosłupowymi- wtedy mniej boli.
W mniejszym bólu możesz spróbować leżenia na brzuchu i wsparcia na łokciach (to z mckenzie), ale jeśli chodzi o stopień wychylenia musisz to z kimś skonsultować. Delikatne odgięcie w drugą stronę nie powinno zaszkodzić, a cofnąć trochę przepuklinę na miejsce.
Oczywiście musisz też trenować postawę podczas siedzenia, a na pewno musisz unikać takiej przeprostowanej jakbyś połknęła kij od szczotki- z własnego doświadczenia wiem, że przynosi to odwrotny skutek. Nie garbić się, ale też nie przesadzać w drugą strone. Podczas siedzenia pilnować napięcia mięśni brzucha.
I nie poddawaj się!

[VI4]

Napisane przez jminimargo

Cześć!
Ja mam przepuklinę/wypuklinę zdiagnozowaną 3 lata temu w odcinku lędźwiowym. Nie jest ona jedyna na tym poziomie ponoć. Nie do końca jestem przekonana o jej istnieniu, ponieważ mnie w zasadzie w ogóle nie boli, a zrobiła mi się w wyniku najprawdopodobniej dysbalansu mięśniowego wynikającego z trzaskającego biodra i ciężkiej, fizycznej pracy, którą wykonywałam mając 19 lat w butach o słabej podeszwie.

W jaki sposób zdiagnozowana? widoczna na rezonansie, czy tylko rtg? W samo rtg bym nie wierzyła - mi po obejrzeniu prześwietlenia powiedziano, że mam dyskopatię, a wcale nie mam - moje problemy wynikają z czego innego. Co konkretnie znaczy "trzaskające biodro"?

Też byłam na tych magicznych prundach, magnetronach, diodach i jestem zdania, że w ostrym stanie zapalnym to pomaga, ale głównie na mięśnie, nie na to co masz w środku.

pomagają - na chwilę, więc jako leczenie - są do bani. Mi szkoda było na to czasu i kasy (musiałabym zapłacić, bo z NFZ czekałabym pół roku na samo wyznaczenie terminu zabiegów!) Zamiast tego poszłam do fizjoterapeuty i za własną kasę zrobiłam rezonans, i znów prywatnie - poszłam do uznanego neurochirurga (akurat takiego lekarze mi mąż wygooglał - i nie żałuję ani złotówki na wizytę, ani miesiąca na nią - prywatnie - czekania)

Jesteś z Poznania, masz tam instytut mcKenzie o ile się nie mylę. Możesz poczytać i spróbować! Kiedyś się tym zainteresowałam- nawet przyszła do mnie raz fizjoterapeutka, ale nie wiele pomogła. Za to moc miała inna fizjoterapeutka, która wykorzystywała terapie powięziowe, uczyła mnie poprawnego chodu i równowagi mięśniowej. Wykorzystywała ona także takie taśmy sportowe, które przyklejała mi na parę dni- może to placebo,ale nie bolały mnie lędźwie w ogóle, gdy miałam je na sobie.

te taśmy, czyli tejpy - to nie jest placebo. Są rewelacyjne we wspomaganiu leczenia różnych kontuzji - mi akurat w kwestii kręgosłupa bardziej przeszkadzały niż pomagały, napinały mi mięśnie w odcinku lędźwiowym, co powodowało ból - ale są niezastąpione przy innych urazach, zawsze mam w domu rolkę /razem z mężem trenujemy, więc różne urazy się zdarzają/. Działają tak, że stymulują mięśnie do pracy - kiedy np miałam zimą problemy z luźnym kolanem, po oklejeniu - nie czułam, że cokolwiek mi wcześniej było/.

Co mogę polecić- gdy spotka Cię wielki ból musisz się niestety położyć, na plecach z nogami zgiętymi w 90stopni, najlepiej opartymi na łóżku. Jeśli jestes w stanie to włóż pod naturalną przestrzeń nad lędźwiami lekki wałek z ręcznika i tak leż.

z mojego doświadczenia - odcinek lędźwiowy powinien być "przyklejony" do podłogi, nie należy nic pod lędźwia podkładać - bo podkładanie sprawia, że mamy jakby wypiętą dupkę, i to kręgosłupowi szkodzi. Oczywiście - każdy przypadek jest indywidualny, więc trzeba przetestować na sobie. Ja muszę wręcz odwrotnie - zawsze do spania mam jasiek po pupą, żeby nie mieć "wypiętej" pupy.

To bardzo rozluźnia mięśnie brzucha, które są jakoś powiązane z przykręgosłupowymi- wtedy mniej boli.
W mniejszym bólu możesz spróbować leżenia na brzuchu i wsparcia na łokciach (to z mckenzie), ale jeśli chodzi o stopień wychylenia musisz to z kimś skonsultować. Delikatne odgięcie w drugą stronę nie powinno zaszkodzić, a cofnąć trochę przepuklinę na miejsce.

czyli tzw przeprosty kręgosłupa. Na mnie akurat w żaden sposób nie działało, ale ja też nie miałam przepukliny.

Oczywiście musisz też trenować postawę podczas siedzenia, a na pewno musisz unikać takiej przeprostowanej jakbyś połknęła kij od szczotki- z własnego doświadczenia wiem, że przynosi to odwrotny skutek. Nie garbić się, ale też nie przesadzać w drugą strone. Podczas siedzenia pilnować napięcia mięśni brzucha.
I nie poddawaj się!

i wzmacniać brzuch - to bardzo ważne, bo brzuch trzyma kręgosłup...

[jminimargo]

Zrobili mi tomografię kręgosłupa no i w tomografii było widoczne. Najbardziej mnie rozwalił komentarz neurologa, gdy zobaczył opis (nie obraz tomografii)- że mam kręgosłup 60latki i teraz to już tylko położyć się i... i w sumie nie wiem: czekać na koniec?
W każdym bądź razie w rtg mi diagnozowano zeskok kręgu wcześniej, zanim zrobiono tomografie. Tego nie mam- mam za to zrośnięty ostatni krąg lędźwiowy i pierwszy krzyżowy, co też uwidoczniła tomografia.

Moje trzaskające biodro polega na tym, że gdy idę lub położę się i wznoszę nogę, to przesuwa mi się ścięgno nad występem kostnym na biodrze. Wydaje to charakterystyczny trzask- czasem go słyszę, czasem nie, ale gdy położę rękę na biodrze podczas chodzenia to dokładnie go czuję. Ból po całodniowym spacerowaniu rozlewał się na nogę i na część lędźwiową po stronie trzasku. Nikt nie wie jaka jest tego przyczyna, ale ogólnie gdy trafiłam na tą tomografię to miałam "objawy korzeniowe" i cała byłam napięta, łącznie z tą nogą, która mnie bolała i lędźwie też. Odkąd wiem, jak chodzić ból w nodze się nie pojawia, w lędźwiach tylko gdy dłużej posiedzę. Nic mi się nie pogarsza w każdym bądź razie- nie zauważyłam jakiegoś pogorszenia, a wręcz polepszenie i ten stan trwa już 3 rok.

Czytałam kiedyś, że przepukliny są odwracalne. Chyba nawet w to wierzę, a przynajmniej w samoleczenie organizmu, gdy mu się nie przeszkadza w tym.

[kaamilo]

Polecam ciekawy artykuł w temacie http://rehmedis.pl/przepuklina_krazka.html

[sanatoriumznp]

Oczywiście należy szukać sanatorium, które każdego traktuje indywidualnie i posiada dużą bazę zabiegową. Olbrzymie znaczenie ma wywiad, który przeprowadza lekarz podczas przyjęcia do sanatorium. W nim należy udzielić wszelkich informacji - nic nie zatajając - bo dzięki temu lekarz ma pełny obraz naszych problemów i może dobrać stosowną terapię. Warto kierować się opiniami - dzisiaj nie jest to tak trudne bo możemy sprawdzić profil danego sanatorium, chociażby na FB i poczytać jak czują się osoby po wyjeździe.
Dużo zdrówka..

http://znpciechocinek.pl/zabiegi_stawy__kregoslup