Pytanie pracodawcy o stan cywilny i posiadanie dzieci

[AuroraCoriolis]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

no ale badzmy szczerzy-nie zawsze to stanowiskao da sie dostosowac,nie zawsze ma sie zapotrzebowanie albo np kobieta w ciazy byla jakims specjalista za duza kase (ale cos) i mogliby jej dostosowac stanowiskoprzenoszac do sekretariatu ale np nie widza sensu w utrzymywaniu sekretarki za 10 tys bo wola wziac taka za 2 a ta w ciazy neich idzie na zwolnienie

Save

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[invisible_01]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

A to prawda, lub też weźmie urlop bezpłatny.

Kobiety "decydujące się" na błyskawiczne pójście na L4 w tym "wyjątkowym okresie" (podkreślam - nie mam tu zupełnie na myśli kobiet, których stan zdrowia nie pozwalał na pracę) zapominają chyba, jaki ma to wpływ na pracodawcę i firmę. Pal licho korporacje - tam rotacja jest często tak duża, że tak czy siak ciągle są zatrudniane i szkolone nowe osoby, więc nie jest to tak wielki problem. Ale co z małymi firmami? Pracownik na zastępstwo nie jest tym samym, co pracownik stały - w założeniu przychodzi na około rok, więc pracodawca na ogół nie wyśle go na żaden specjalistyczny drogi kurs lub też na studia, co mogłoby mieć miejsce przy stałym pracowniku. Taki pracownik na zastępstwo też nie dokształci się we własnym zakresie pod tę konkretną firmę/specjalizację - nie pójdzie na studia podyplomowe, kurs itp., bo dostał umowę na ledwo rok lub kilka miesięcy. A że potem taka kobieta często zostaje na wychowawczym, a potem zachodzi w kolejną ciążę i pracownik na kilkumiesięczne zastępstwo zostaje kilka lat, to inna sprawa i w sumie fart, jeśli zostanie - bo ma przecież prawo w międzyczasie szukać sobie kolejnej pracy i zwyczajnie odejść, bo nie będzie mu odpowiadała taka niestabilna sytuacja.

A potem zdziwienie, że pracodawcy boją się zatrudniać młode kobiety.

[MadameAg]

Napisane przez Komanka

Czyli obrączki na ulicy też nie nosisz, bo to ochrona życia osobistego?

Na rozmowie kwalifikacyjnej i tak widać obrączkę na palcu (chyba że ktoś nie lubi nosić mimo odpowiedniego stanu cywilnego ), więc co za różnica, czy wpiszę stan cywilny czy nie??? Jeśli pracodawca nie chce przyjmować mężatek, to i tak mnie nie zatrudni mimo moich kwalifikacji, więc niech mi nie zajmuje czasu na umawianie się, dojechanie i zbędną rozmowę, bo i tak zobaczy, czy mężatka to czy nie Wychodzę z założenia, że szkoda mojego czasu i stresu przed rozmową kwalifikacyjną, więc dla jasności wpisuję stan cywilny.
Aczkolwiek gdy będę mieć dzieci nie wpiszę ich ilości, bo to wg mnie jest tylko moja sprawa.

Jeśli szef będzie normalny i będzie mu zależało na moich kwalifikacjach, to nie odstraszy go dopisek w CV "mężatka"

Takim dopiskiem tylko się ośmieszasz i wątpię czy profesjonalny rekruter potraktuje poważnie Twoje cv. A jeśli firma oczekuje oświadczeń na temat stanu cywilnego może nie warto wiązać się z takim pracodawcą, który już na początku sygnalizuje pewną dyskryminację.

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ty w ogóle rozumiesz co to znaczy ciąża? Rady o "skołowaniu partnera" są bardzo chamskie. Regulacja o skróconym czasie pracy przy komputerze jest zrozumiała z przyczyn oczywistych. Skomputeryzowanie nie oznacza, że wskazane jest przesiadywanie przy kompie. Twórzmy prawo korzystne dla ludzi, nie tylko dla posiadaczy firm. Oczekuję, że jeśli kiedykolwiek podejmę decyzję o ciąży państwo będzie mnie wspierać. A nie oczekiwać, że mój partner zapewni mi utrzymanie w tym czasie. A co jeśli nie ma partnera? Mądry pracodawca, który ceni swoich pracowników i traktuje ich jak ludzi na pewno znajdzie jakieś kompromisowe rozwiązanie. Jestem stanowczo za systemowym rozwiązaniem przewidzianym dla ciężarnych kobiet i zatrudniających je firm. Choć czy w Polsce to jest możliwe - to inna kwestia...

[Timon i Pumba]

Treść usunięta