AKCJA: Być pewniejszą siebie

[elkiza81]

Napisane przez zyskowa

Lougess ja znalazłam dwie Twoje zalety związane z utworzeniem wątku: pomocna. pomysłowa (ewentualnie kreatywna)

Dodałabym, że życzliwa.

[marshmallow14]

1. często patrze na innych z gory i czesto lapie sie na tym ze uwazam sie za lepsza od innych.... za duzo wad widze u innych u siebie tez ale to mnie nie usprawiedliwa,
tez wole jakos towarzystwo ladnych osob... nie wiem czemu...
2. leniwa jestem... a z wygladu najbardziiej mi sie nos nie podoba... i chyba przez to jestem mniej pewna siebie
3. czesto tez przejmuje sie tym co ktos powie o mnie, za wrazliwa jestem... za bardzo sie stresuje


a zalety , jakos mi tak glupiej je wymieniac...

1. oczy ponoc, ogolem tez jakas mocno brzydka nie jestem, ale sobie to wmawiam nie wiem czemu...
2. jestem inteligentna
3. uwielbiam pomagac ludziom
4. nie oceniam ludzi na podstawie plotek itd
5. nie cpam, nie pale



uf jakos poszlo

[WhiteCherry]

dołącza się osoba, która kiedyś - bardzo nieśmiała - teraz -> zupełne przeciwieństwo

[bura kocurka]

Napisane przez WhiteCherry

dołącza się osoba, która kiedyś - bardzo nieśmiała - teraz -> zupełne przeciwieństwo

Ah jakżeś tego dokonała? Podziel się z nami, może coś ciekawego podpowiesz
Chociaż z drugiej strony, to ja też nie jestem już taka nieśmiała jak kiedyś... Chyba wyrosłam

[WhiteCherry]

Napisane przez bura kocurka

Ah jakżeś tego dokonała? Podziel się z nami, może coś ciekawego podpowiesz
Chociaż z drugiej strony, to ja też nie jestem już taka nieśmiała jak kiedyś... Chyba wyrosłam

sama nie wiem, raczej pewności siebie nabiera się przez lata ...
niestety, kompleksy wyniesione z dzieciństwa są najgorsze. Podstawówka/gimnazjum? Byłam uważana za osobę cichą, nieśmiałą, stojącą na uboczu. Przykro mi było nie raz z tego powodu. Ale nie potrafiłam tego zmienić, a odezwać się tak w większej grupie? Wstydziłam się
Liceum? Już lepiej.
teraz - studia ? Ostatnio jak powiedziałam wśród grupy [odważyłam się ], że kiedyś byłam uważana za osobę nieśmiałą - wszyscy zrobili wielkie oczy ze zdziwienia. Wiecie, przykładowo w nowej klasie/szkole zawsze tworzą się takie grupki osób najbardziej charakterystycznych, taka elitka, najbardziej rozgadana, reszta integruje się dopiero później. Ostatnio mój kumpel stwierdził, że właśnie w grupie byłam jedną z bardziej charakterystycznych i rozgadanych osób [ w sensie pozytywnym ]. Tak po prostu, pozbyłam się kompleksów. Nie boję się już odzywać publicznie, wyrażać swego zdania, uważana jestem obecnie za osobę wygadaną, potrafiłabym bez skrępowania powiedzieć coś osobie, która miałaby do mnie jakieś "ale". dawniej niemożliwością było wyjście do klubu i taniec, miałam wrażenie że wszyscy na mnie patrzą i się śmieją. teraz ? bez skrępowania, z kumpelą, zwykle mamy największe branie na parkiecie

[moya07]

Mogę się dołączyć?

Ja również próbuje pracować nad sobą, niestety nie zawsze mi to wychodzi...

Często mam tak, że idę ulicą i widze jak się ludzie na mnie gapią(nie wiem dlaczego) i wtedy mam ochotę zapaść się pod ten chodnik- jak anjszybciej dojść do domu itd. Zawsze wmawiam sobie ze to przez to jak wyglądam, jak chodze itd. Powiedziałąm o tym takiemu dobremu koledze, a on na to, ze może patrzą się na mnie dlatego, ze ejstem ładna. Ale ja tak nie uważam, bo niczym się nie wyróżniam, mam urodę typową dla Żydówki, mimo, ze nią nie jestem...

Nie umiem sobie z tym poradzic, chociaz miewam dni lepsze to ejdnak i sa te, keidy się załamuje...
Znacie jakiś sposób może na to?

[zyskowa]

WhiteCherry czy mogę być z Ciebie dumna? Bo jestem...
Ja też tak chcę. Chociaż jest jeszcze nadzieja;p

[KochajMniie]

WhiteCherry masz rację z tymi grupkami u mnie w klasie się też takie porobiły
Ale bardzo mnie pocieszyło to co napisałaś o sobie, że było coraz lepiej a teraz jesteś już w pełni pewną siebie osobą czego gratuluje i też jestem z Ciebie dumna

Ja należe do tej grupki "nic nie znaczącej", chcę się zmienić bo pójdę teraz do liceum więc chcę się otworzyć do ludzi, nie bać się mówić..

[zyskowa]

KochajMniie masz rację. Jeśli nie zaczniesz liceum jako jedna z lepszych to trudno się wybić. Ja zawsze staję się kimś naprawdę ważnym i lubianym pod koniec edukacji tak jak w gimnazjum, Nie wiem może nie daje się do końca poznać, a wydaje mi się, że jestem otwartą osobą

[moya07]

kochaj mnie- ja uwazam, że ,,z jakim przystajesz takim sie stajesz"

Więc jak na samym początku przystaniesz z takimi cichymi to bd to smao co w gim.
Ja teraz lwansie tez jestem w 3 gim i na poczaktuw gim nikogo nie znalam- bo psozlam poza rejon zakolegowalam sie z laskami, ktore były takie torche za ciche dla mnie- za poważne, teraz zmienilam "klimaty" i czuję się sobą, chociaż to chyba juz dla mnie za wysoki poziom, bo z deka niestosownie się zachowuje.. One palą, piją, a ja tez temu ulegam
I zła jestem aisbiee za to co robie, ale kiedy jestem z nimi an dowrze to to przestaje miec jakiekolwiek znaczenie i tez robie to co one- mało tego- nie ejstem nakłaniana- sprawia mi to frajde.. A póxniej wracam i żałuje..

[zyskowa]

Jeśli jest Ci z nimi dobrze i czujesz się szczęśliwa to ok. Ale jeśli czegoś żałujesz to złóż sobie postanowienie i bądź asertywna. Wydaje mi się, że to nie sprawia Ci przyjemności, tylko tak naprawdę nie chcesz odstawać od grupy....

[bura kocurka]

Napisane przez moya07

kochaj mnie- ja uwazam, że ,,z jakim przystajesz takim sie stajesz"

Więc jak na samym początku przystaniesz z takimi cichymi to bd to smao co w gim.
Ja teraz lwansie tez jestem w 3 gim i na poczaktuw gim nikogo nie znalam- bo psozlam poza rejon zakolegowalam sie z laskami, ktore były takie torche za ciche dla mnie- za poważne, teraz zmienilam "klimaty" i czuję się sobą, chociaż to chyba juz dla mnie za wysoki poziom, bo z deka niestosownie się zachowuje.. One palą, piją, a ja tez temu ulegam
I zła jestem aisbiee za to co robie, ale kiedy jestem z nimi an dowrze to to przestaje miec jakiekolwiek znaczenie i tez robie to co one- mało tego- nie ejstem nakłaniana- sprawia mi to frajde.. A póxniej wracam i żałuje..

A to też niedobrze...pewność siebie oznacza również, że pozostajesz sobą, niczemu nie ulegasz tylko dlatego, że inni też tak robią
Papierosy to chyba jedyna rzecz, której naprawdę bardzo stanowczo potrafiłam odmawiać, nawet jeśli chciałam się przypodobać jakimś tam znajomym (też w gimnazjum to było )
A co do tego, że z kim przystajesz takim się stajesz, to jest w tym sporo prawdy. Ja też jeśli przebywałam z cichutkimi osóbkami, to byłam trochę jak one (ale nie do końca)..natomiast lubię takie towarzystwo bardziej niż tych rozwrzeszczanych imprezowiczek, poważnie! Z takimi lubię pójść na imprezę, jedną, raz na jakiś czas..ale żeby tak codzień z nimi trzymać? Pewnie bym nie wyrobiła Zreszta np. w moim przypadku jest trochę tak, że w grupie cichszych jestem tą najbardziej rozgadaną i odważną - a to dla mnie dość budujące Natomiast w bardziej znaczącej grupce..nie znaczyłabym absolutnie nic :/

[WhiteCherry]

Napisane przez zyskowa

WhiteCherry czy mogę być z Ciebie dumna? Bo jestem...
Ja też tak chcę. Chociaż jest jeszcze nadzieja;p

ja też jestem z siebie dumna :P

Napisane przez KochajMniie

WhiteCherry masz rację z tymi grupkami u mnie w klasie się też takie porobiły
Ale bardzo mnie pocieszyło to co napisałaś o sobie, że było coraz lepiej a teraz jesteś już w pełni pewną siebie osobą czego gratuluje i też jestem z Ciebie dumna

Ja należe do tej grupki "nic nie znaczącej", chcę się zmienić bo pójdę teraz do liceum więc chcę się otworzyć do ludzi, nie bać się mówić..

wiesz, ja postawiłam wszystko na jedną kartę. Rozpoczynam studia, nikt mnie nie zna, ludzie z różnych stron Polski - więc pokażę się od tej strony, od której chciałabym być postrzegana zawsze
i udało się. W dodatku jestem na uczelni technicznej, gdzie większość facetów. Bardzo dobrze się z nimi dogaduję

[KochajMniie]

No racja.. "z jakim przystajesz takim sie stajesz"
Tylko ja jestem raczej nieśmiała więc raczej też nie odnalazłabym się w grupie tej pewnych siebie osób bo tak jak mówi bura kocurka że nie znaczyłaby nic, ja właśnie też.

zyskowa może dopiero pod koniec edukacji bo zawsze tak jest że trudno się otworzyć przed niedawno poznanymi osobami, ale te trzy lata to dużo czasu więc już się można oswoić z osobami itd. i wtedy się zaczyna wszystko dopiero,
też tak mam że pod koniec zawsze jakoś lepiej się dogaduje itd, ale wtedy jest już zapóźno żeby się z kimś bliżej zakolegować bo wszyscy już są w tych głupich grupkach nie powinno ich być..

[zyskowa]

U mnie to było tak, że na koniec jak się rozgadałam to należałam tak jakby do każdej grupy. Po prostu kolegowałam się ze wszystkimi i chłopakami i dziewczynami, co w mojej szkole było naprawdę dziwne. Stało się to właśnie w 3 klasie gimnazjum (dopiero) teraz nasze drogi się niestety rozeszły i od nowa przecieram szlaki. Tylko teraz grup jest więcej i są wyraźniejsze

[moya07]

Włąsnie wiele osob mói, ze próbuje się przypodobac.
Ale to nie prawda, bo np jak idą pić czasem, a mi się nie chce to mowie, że nie idę i już. I mi to po czesci zwisa za jaką mnie uważają, bo nie bd robiła nic wbrew sobie.

Najgorzej to mam własnie z tym poczuciem własnej wartości.. Pisałam o tym wyżej. I własnie przy tych dziewczynach co piją itd to o tym własnie zpaominam- przestaje się dołowac..

[Lougess]

moje zalety

1. ładne oczyska
2. zgrabne nogi
3. ludzie liczą się z moim zdaniem
4. jestem inteligentna
5. mam duże poczucie humoru i podobno uroczy uśmiech

uffffffffffffff ciężko było !

Dziewczynki może ma któraś z was jakieś fajne artykuły o pewności siebie? ;> mi te do których linki umieściłam w pierwszym poście odrobinę pomogły ale chce więcej

[zyskowa]

Lougess, zazdroszczę takich zalet...

moya07 no tak tylko jeśli czegoś później żałujesz to to wygląda tak jakbyś jednak nie miała swojego zdania. Przepraszam jeśli źle to oceniam, ale tak mi to wygląda

[andziuchna]

czesc dziewczyny
moge sie przylaczyc? przyda mi sie troche wiecej pewnosci

[zyskowa]

Jasne. witamy

[Valentino]

Cześc dziewczyny. Dołącza kolejna nie pewna siebie wizażanka.
Moje podsumowanie tak na początek
3 wady:
- jestem strasznie nie śmiała i do tego leniwa, jedno z drugim powoduje,że wielu rzeczy, na które mam ochote nie robie! wstydze sie czasem nawet na lekcji odezwać...
- jestem okropnie zazdrosna o swojego chłopaka, staram sie nad tym panować bo wiem,że nie mam powodów do zazdrości,ale to jakby wychodzi samo z siebie, automatycznie sie denerwuje o byle jaką dziewczyne i wymyślam sobie jakieś dziwne historyjki w głowe
- nie umiem mówić NIE, po prostu czasem mam wrażenie,że ktoś bedzie zły gdy mu odmówie, szczególnie osoby które dobrze znam

moje zalety:
Szczerze mówiąc jest ich wiele, nie bede sie rozpisywać, myśle,że najwazniejsze to to,że jestem odpowiedzialna, szczera,godna zaufania, lojalna,punktualna i mam poczucie humoru.

Ogólnie wydaje mi sie,że mój brak pewności siebie powoduje wygląd, nie umiem zaakceptować swojej twarzy. Mam okropnie podkrązone i sine oczy, krzywe zęby (ale lecze i niedługo zakładam aparat), zniszczone włosy, z którymi nic nie da się zrobić. pomijam już mały trądzik bo to akurat w moim wieku normalne, ale reszta mnie dobija. Kiedy patrze w lustro, jestem sama w domu, umaluje się itd to wydaje mi sie,że jestem całkiem ładna, ale kiedy jestem w szkole, a wokół mnie mnóstwo ślicznych dziewczyn czuje sie przybita, mam mine ponuraka i wyglądam jeszcze gorzej....
Wiem,że musze nad sobą popracować i na pewno kiedy zmienie swój wygląd to bede bardziej pewna siebie

[cerberus]

To i ja się przyłączę

Wady:
1. Jestem DO BÓLU leniwy, nauczyłem się żyć bez najmniejszego wysiłku z własnej strony, i ciężko mi to przemóc.
2. Łatwo popadam w depresję, najmniejsze porażki wybijają mnie z rytmu i kierują na tok myślenia "jestem beznadziejny"
3. Zasłyszane od innych, więc pewnie najprawdziwsze: jestem zamknięty w sobie, nie daję się poznać ludziom, żeby zobaczyć co mam w środku potrzeba najmniej tytanowego wiertła

Wymieniłbym pewnie jakieś zalety, ale jakoś... głupio. Tak jakbym się chwalił, co wydaje mi się (bezpodstawnie) wręcz narcystyczne

[andziuchna]

to teraz ja


WADY:
1) wszystkim sie (za) bardzo przejmuje i pozniej lapia mnie doly
2) lubie rzadzić i kazdy sprzeciw wywoluje moje wielkie oburzenie i czesto sie obrazam (nie jakos smiertelnie, ale "strzelam fochy")
3) jestem roztrzepana

ZALETY:
1) czesto sie usmiecham i staram sie poprawiac humor innym i sobie
2) jestem godnia zaufania i odpowiedzialna
3) ponoc inteligentna

[Lougess]

Napisane przez zyskowa

Lougess, zazdroszczę takich zalet...

mogłoby być lepiej większy biust i te sprawy ;D

Napisane przez Valentino

krzywe zęby (ale lecze i niedługo zakładam aparat), zniszczone włosy, z którymi nic nie da się zrobić. [...] Kiedy patrze w lustro, jestem sama w domu, umaluje się itd to wydaje mi sie,że jestem całkiem ładna, ale kiedy jestem w szkole, a wokół mnie mnóstwo ślicznych dziewczyn czuje sie przybita, mam mine ponuraka i wyglądam jeszcze gorzej....

Sama przeszlam przez bycie "aparatka" ale doskonale wiem ze nie trzeba mieć prostych zebow zeby wygladac slicznie wystarczy je wybieli (biała perła POLECAM) a co do tego ze w domu sie sobie podobasz w a porownaniu z innymi dziecwzynami nie to witaj w klubie ;|

Napisane przez cerberus

Wymieniłbym pewnie jakieś zalety, ale jakoś... głupio. Tak jakbym się chwalił, co wydaje mi się (bezpodstawnie) wręcz narcystyczne

ale o to chodzi jeśli uświadomiłeś sobie swoje wady to teraz musisz być świadom swoich zalet dalej wymień conajmniej 5

[zyskowa]

Napisane przez Valentino

Ogólnie wydaje mi sie,że mój brak pewności siebie powoduje wygląd, nie umiem zaakceptować swojej twarzy. Mam okropnie podkrązone i sine oczy, krzywe zęby (ale lecze i niedługo zakładam aparat), zniszczone włosy, z którymi nic nie da się zrobić. pomijam już mały trądzik bo to akurat w moim wieku normalne, ale reszta mnie dobija. Kiedy patrze w lustro, jestem sama w domu, umaluje się itd to wydaje mi sie,że jestem całkiem ładna, ale kiedy jestem w szkole, a wokół mnie mnóstwo ślicznych dziewczyn czuje sie przybita, mam mine ponuraka i wyglądam jeszcze gorzej....
Wiem,że musze nad sobą popracować i na pewno kiedy zmienie swój wygląd to bede bardziej pewna siebie

ja też myślałam, ze z moimi włosami już tak jest że są zniszczone, przejrzałam wizaż i znalazłam sposoby na nie. Ty tez na pewno znajdziesz. Do tej pory trądziku nie wyleczyłam, a wągrów to już w ogóle... Ja też mam z tym lustrem. Trzymając się razem jakoś to pokonamy Uczę się też maskować swoje wady. Kiedyś się sobie spodobam

[zyskowa]

cerberus mów swoje zalety. Bo to bardziej o nie chyba tutaj chodzi, żeby być świadomum atutów. biust jak biust jeden lubi mały drugi duży więc się nie przejmuj
J ateż się sobie nawet podobam w domu, a w szkole nieee
a tak w ogóle to się dziwię jak w lustrze wyglądam nawet ok, a robię sobie zdjęcie i wszystko wygląda inaczej

[cerberus]

Napisane przez Lougess

ale o to chodzi jeśli uświadomiłeś sobie swoje wady to teraz musisz być świadom swoich zalet dalej wymień conajmniej 5

Dobra... wesprę się tez trochę na poprzednich wypowiedziach, bo wymyślać mi ciężko, a co nieco mi uświadomiły.

1. Nieźle mi idzie rysowanie, lubię to i coraz sprawniej to robię. Aż niektórzy sobie portrety pozamawiali
2. Odnośnie tego wyżej - interesuje mnie plastyka, informatyka, rower, lubię muzykę, próbuję się naumieć grać na gitarze... a zawsze myślałem że jestem taki pusty, bez pasji... może jednak nie...
3. Nie korzystam z używek, tyle co jakieś piwo od sporadycznej okazji, poza tym trzymam się z daleka.
4. Poczucie humoru, choć momentami dość specyficzne lub wręcz czarne, nie opuszcza mnie nigdy.
5. Lubię być pomocny. Dość wybiórczo co prawda, bo trzeba zasłużyć sobie, i kiedy nie jestem w morderczym nastroju :P Jak kogoś lubię, to zrobię co mogę. Jeśli ktoś jest dla mnie ważny to nie dam rady odmówić.

Hmm. Jakoś to poszło

[WhiteCherry]

a moją największą wadą jest obecnie lenistwo.
które może mieć niebezpieczne skutki, niedługo sesja a ja nic nie umiem,
;( kompletnie nic.

[zyskowa]

ach lenistwo.... skąd ja to znam

[Valentino]

Napisane przez Lougess

Sama przeszlam przez bycie "aparatka" ale doskonale wiem ze nie trzeba mieć prostych zebow zeby wygladac slicznie wystarczy je wybieli (biała perła POLECAM) a co do tego ze w domu sie sobie podobasz w a porownaniu z innymi dziecwzynami nie to witaj w klubie ;|

a ta biała perła nie niszczy przy okazji zębów? z chęcią bym jej spróbowała, a co do wyprostowania zębów to nawet nie są one aż tak krzywe, TŻ w ogóle uważa,że aparat mi nie potrzebny.ale ja chce go założyć żeby później nie porobiły się różne dziwne rzeczy... aparat zakłada się ze względu przede wszystkim na zdrowie. kiedy zgryz bedzie zdrowy to w przyszłości nie bedzie zadnych problemów z zębami..eh nie bede sie rozpisywać na ten temat ..;p

Napisane przez zyskowa

ja też myślałam, ze z moimi włosami już tak jest że są zniszczone, przejrzałam wizaż i znalazłam sposoby na nie. Ty tez na pewno znajdziesz. Do tej pory trądziku nie wyleczyłam, a wągrów to już w ogóle... Ja też mam z tym lustrem. Trzymając się razem jakoś to pokonamy Uczę się też maskować swoje wady. Kiedyś się sobie spodobam

ale nie widziałaś moich włosów. ja też sobie na wizażu dużo tematów przejrzałam. moje włosy z naturą są falowane i napuszone. i nic im nie pomaga oprócz dobrej prostownicy! mam wrażenie,że jak nakładam super drogą maseczke to on zamiast wsiąkać w moje włosy gdzieś sobie odparowuje bo na prawde one są jak nitki papieru..takie suchutkie..w ogóle sie nie układają, końcówki to już w ogóle jakaś żenada bo nawet częste podcinanie im nie pomaga ;/ na dodatek wypadają. to ciężki przypadek..
mogłabym codziennie je prostować,ale to im na pewno nie pomoże...