Od zera do bohatera

[oh Mandy]

Napisane przez paniDoktorJoint

u mnie etap zmian już się troche ciągnie rozstałam się z facetem z którym byłam dwa lata, rzuciłam prace w której mnie pomiatano-przez to musiałam rzucić studia (psychologia) bo nie miałam na nie kasy, a teraz zakochana od roku przeprowadziłam się do Krk i od października pedagogika
cele?
-dbać o siebie
-przestać bać się wody
- zrobić sobie laserową korekcje wzroku
-zdać studia perfekcyjnie
-przełamać lęk przed prowadzeniem auta

No proszę, następna , która się rozstała po 2 latach z facetem

[madziula0605]

Napisane przez oh Mandy

A możesz coś więcej o tym nowym powiedzieć?

Bo u mnie jest tak, że się spotykamy, chodzimy za rękę, wszyscy mają nas za parę, jemu na mnie na mnie zależy, mówi, że mnie uwielbia, ale no właśnie... nie ma żadnej deklaracji! Nie jesteśmy razem

to i tak masz lepien niz ja...
ja "mojego" nam ponad miesiac, poznalismy sie na necie, widujemy sie co jakis czas...jestemy codziennie w kontakcie, esemesy, telefony...ale ogolnie to po prostu nie wiem...tez z jego strony jest bez deklaracji..on jest w
ogole malo wylewny...

[cholernarejestracja]

Mandy, daj spokój, ty to sobie akurat tworzysz problemy na siłę facet Cię traktuje jak partnerkę, ale ty mu wcześniej powiedziałaś, że nie szukasz związku, więc to rozgrywa ostrożnie i bez deklaracji. Czego oczekujesz, że padnie na kolana i powie "będziesz ze mną chodzić?"

Jak oczekujesz od niego deklaracji, to sama weź się w garść i z nim pogadaj poważnie, bo to ty mu wcześniej powiedziałaś, że wciąż masz w głowie eksa, i jeszcze nie chcesz się w nic pakować. Skoro nabrałaś ochoty na to, żeby z nim poważnie być, to mu to powiedz, i już. Wina leży po Twojej stronie

PaniDoktor - witamy w Krakowie może Cię zaciągnę na jakieś spotkania krakowskich wizażanek?

[oh Mandy]

Napisane przez cholernarejestracja

Mandy, daj spokój, ty to sobie akurat tworzysz problemy na siłę facet Cię traktuje jak partnerkę, ale ty mu wcześniej powiedziałaś, że nie szukasz związku, więc to rozgrywa ostrożnie i bez deklaracji. Czego oczekujesz, że padnie na kolana i powie "będziesz ze mną chodzić?"

Jak oczekujesz od niego deklaracji, to sama weź się w garść i z nim pogadaj poważnie, bo to ty mu wcześniej powiedziałaś, że wciąż masz w głowie eksa, i jeszcze nie chcesz się w nic pakować. Skoro nabrałaś ochoty na to, żeby z nim poważnie być, to mu to powiedz, i już. Wina leży po Twojej stronie

PaniDoktor - witamy w Krakowie może Cię zaciągnę na jakieś spotkania krakowskich wizażanek?

Ale z Ciebie mądrala, no masz rację Czas na poważną rozmowę z nim..

[cholernarejestracja]

Napisane przez oh Mandy

Ale z Ciebie mądrala, no masz rację Czas na poważną rozmowę z nim..

Ty wiesz, że mam rację, i że kibicuję Ci od bardzo dawna. Zdecydowanie czas na rozmowę

[mesarka]

To ja niestety celów jeszcze na ten tydzień nie będę mogła zapisać, bo wyjeżdżam, a wiadomo, że poza domem nie dba się o jakieś ważne rzeczy


Zamierzam spotkać się z kilkorgiem znajomych, z którymi znam się tylko przez internet. Wiecie, że nawet się nie boję? Bo znamy się od jakiś 3 lat. Gadamy ze sobą dużo - przez internet jak i dzięki Smsom czy telefonom.

Jadę przede wszystkim na koncert

Także koniec sierpnia szykuje się okej. Od września zaczynam zmiany Ale to z ograniczeniem internetu to wcielam już od dzisiaj Godzina już mi uleciała z mojego limitu

[paniDoktorJoint]

Cholerka taaaaaak bardzo chętnie chce chce chce
dwa lata to chyba jakiś moment krytyczny związków;P

[cogitka]

Fajny pomysł z tą listą rzeczy do zrobienia. Co prawda, już nieraz to stosowałam i bez powodzenia, ale mam nadzieję, że listy zapisane i widoczne dla innych będą dobrą motywacją.

Co do motywacji, przeczytałam kiedyś ciekawy artykuł. Autor pisał, aby wyobrazić sobie siebie samego za - powiedzmy - 10 lat. Jak będziesz wyglądać za 10 lat z takim życiem, jakie prowadzisz teraz? Jesteś zadowolona z tego obrazu? A teraz wyobraź sobie siebie za 10 lat taką, jaka chciałabyś być. Pytanie nasuwa się samo: co muszę zmienić, żeby być za te 10, czy 5 lat taką, jaką chcę być? Co muszę zrobić już dzisiaj, jakie nawyki potrzebuję zmienić? Co powinnam zacząć robić, a z czym skończyć? To takie cofanie się w czasie - jeśli chcę być taka i taka za taki i taki czas, to muszę coś zrobić za rok, za miesiąc, za tydzień, zaraz. Przykładowo: za 10 lat chcę być przede wszystkim zdrowa i wysportowana. Dlatego powinnam np. rzucić palenie, ograniczyć szkodliwe jedzenie i zacząć chodzić na siłownię. Naturalnie, to tylko jedna z możliwych dróg prowadzących do wytyczonego celu.

Takie rozważania są bardzo przydatne w określeniu dążeń. Działa to też oczywiście w drugą stronę - jeśli chcę coś zmienić, to dlaczego? Co da mi ta zmiana, co dzięki niej osiągnę, a czego się pozbędę? Myślę, że powinnam być świadoma swoich kroków i poczynań, dlaczego robię jedno, a dlaczego powinnam robić coś innego i czemu wciąż tego nie robię

Listy na razie nie robię. Zazwyczaj moje chęci na zmiany opierały się na nagłym impulsie, takim "zróbmy to na hurra". I to właśnie ten mój słomiany zapał, który bardzo szybko ulatywał. Dlatego wolę tym razem na spokojnie przemyśleć, co chcę osiągnąć i w jaki sposób to zrobię. Myślę, że jeśli na chłodno to ocenię i znajdę jakieś racjonalne środki, to będzie mi łatwiej Bez głupiego wytyczania sobie wygórowanych celów, bo to przekreśla od razu cały wysiłek.

Rety, mam nadzieję, że wyraziłam się dość jasno i zrozumiecie moje poplątane myśli

[cholernarejestracja]

Napisane przez paniDoktorJoint

Cholerka taaaaaak bardzo chętnie chce chce chce
dwa lata to chyba jakiś moment krytyczny związków;P

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=446927 No to wskakuj na wątek, zapoznasz się z dziewczynami internetowo najpierw, żebyś później na spotkaniu wiedziała mniej-więcej kto zacz

I nie strasz, ja z moim TŻ jestem trochę ponad dwa lata rocznice wypadają nam jakoś w maju..

[mesarka]

Ja rozstałam się po półtora roku


I jednak mam cel! Narysować chłopaków z Muse, bo jeżeli ich spotkam, chciałabym, żeby mi się podpisali właśnie na rysunku

Tak wiem, głupia jestem Ale chcę mieć właśnie taką pamiątkę

[paniDoktorJoint]

a wątek krakowski podczytuje mesarka to wcale nie głupie

[cholernarejestracja]

Ty nie podczytuj, tylko się odezwij

[fiyarre]

Ale się tłoczno robi

cogitko, masz w 100% rację, tzn tak planuję. Ale myślę, że takie małe rzeczy po drodze wypunktowane nie zaszkodzą. Przyznaję, że takie codzienne listy robiłam, czasami wytrzymywałam dłużej, czasami krócej. Ale jak to ktoś napisał - być może upublicznienie tego będzie większą mobilizacją. Bo przecież nie rzucisz kartki na bok

Ja chcę siąść jutro do tego:
http://www.algorytmsukcesu.pl/algory..._wartosci.html

Przeglądałam pobieżnie, jutro będę sama w domu więc warunki pierwsza klasa

[paniDoktorJoint]

Napisane przez cholernarejestracja

Ty nie podczytuj, tylko się odezwij

ale ten wątek jakiś hermetyczny mi się wydaje :P pare razy coś tam mazłam ale bez szału wy takie zgrane jesteście

mam postanowienie! do końca przyszłego tygodnia nie kupie żadnego kosmetyku

[cholernarejestracja]

Oj, tylko się takie wydajemy już Cię wywołałam publicznie, więc nie masz wyjścia idź zobacz

[Bziu]

Witam, mam nadzieję że nie macie nic przeciwko żebym się dołączyła??

Wyprowadzić się z domu- to było marzenie z dzieciństwa jedyne jakie zapamiętałam, jedyne i najważniejsze. Wyrwać się z wiochy bez perspektyw, od toksycznych rodziców, zacząć lepsze życie, po swojemu, bez kontroli matki i uzależnień ojca. Dokąd pójść? Co robić? Kim być? Miałam iść na jakaś wyższą szkołę czegoś tam, zmordować 5 lat no może poznać kogoś, może załapię się na dobrą pracę, może się zakochać, może może może... Nie! Nie mam zamiaru czekać! Po co? Studia za rok, obecnie przygotowuje się do matury, miały być same podstawy bo po co więcej na prywatną uczelnie, ale nie zaprzepaszczę mojej nauki, zawsze 'coś' mnie do niej ciągnęło, postanowiłam zdawać rozszerzenie i przyłożyć się do niej, zdać jak najlepiej iiii wyjechać na studia. Nie będę się marnować i zadowalać byle czym, musi mi się udać. Dążę do celu., którym jest samodzielne życie, takie jakiemu się przyglądałam z dala. Mam nadzieję że za rok rozpocznę właśnie to nowe życie.
Ten rok wiele zmienił, wiele się działo w moim życiu, uświadomiłam sobie że nie jestem nic warta, obrałam mam nadzieję właściwą drogę, odnalazłam plany, cele, marzenia.

"dobra praca, miłość, kochająca rodzina, wykształcenie, szczęście, wyjazd za granicę "
czemu nie?

Nowe życie zazwyczaj zaczyna się po rozwodzie, utracie kogoś, rozstaniu, przeprowadzce itp moje ma swój zaczątek w dniu w którym coś we mnie pękło, nie wytrzymało. Uświadomiłam sobie że nie muszę tak żyć, że nie pozwolę sobie na takie życie, takie traktowanie. Często wyobrażałam sobie moją przyszłość "boże co będę robić tutaj, z nimi, nikogo nie poznam, rodzice wszystko psują, rycze praktycznie całymi dniami, jestem beznadziejna, kiedy się dorobię na własny kąt.. " stop wcale nie musi tak być-ta myśl przeraziła mnie a potem wdrożyłam ją w życie..

Pamiętajcie że cokolwiek by nie było uciekajcie od zła, nie dajcie się wykorzystywać ani ulegać "dla świętego spokoju", marzenia może są głupie ale dotarcie do nich to wielki sukces na który może pozwolić sobie każdy.

PS. sorki że tak się żalę no ale musiałam..

[Binolka]

Napisane przez kaatie

Zmianiłam kierunek studiów, teraz znowu mi się odwidziało, nie wiem czego właściwie chcę, nie wiem czy studiować czy pracować, nie chce mi się uczyć ale brak wykształcenia wyższego mnie trochę przeraża.

mnie mój kierunek się nie podobał na początku przez 1 rok ale postanowiłam ze nie dam za wygraną bo dużo czasu i pracy mnie kosztowało skończenie 1 roku. Ja jestem znowuż uparta jak osioł czasami samolubna lubię jak jest po mojemu lubię dominować i być najlepszą a jak nie to chociaż dobra czasami to mnie wkurza ja bym na Twoim miejscu nie rezygnowała z tych studiów możne teraz będzie fajnie aktualnie jestem po licencjacie juz i bardzo sie cieszę że nie zrezygnowałam odnalazłam siebie w tym kierunku

---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

Bziu Witam Cie kochana jakieś drobne plany do spełnienia do naszej listy posiadasz na przyszły tydzień ??

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------

i przypomniałam sobie ze sama nic nie dałam do listy hm..
-postaram sie nie denerwować za każdym razem gdy pójdzie cos nie tak,
-nie będę krzyczeć,
-pójdę na basen,
-i może pobiegam trochę albo na rower

---------- Dopisano o 09:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:38 ----------

fiyarre może byśmy juz zrobiły listę w 1 poście osób które mają planki na tydzień ?? Bo potem ędzie ciężko wszystkie ogarnąć

[smieszka250]

Jeśli można, to i ja chętnię dołączę

Mam 17lat, jest okropnie zakochana bez wzajemności, co przyprawia mnie o okropny dół
Dodatkowo leń ze mnie straszny, ale chcę nad tym zapanować. Powoli zaczynam uczyć się angielskiego, chcę także przełamać swoją niechęć do sprzątania - moim celem jest mój pokój codziennie czysty .
Główny problem ze mną jest taki, że cały czas narzekam, że nie mam czasu i jednocześnie się nudzę

Plan krótkoterminowy - zachowywać się jak normalny człowiek, a nie bałaganiara, która nie wpuści nikogo do domu, bo ma nieposprzątane, a nie jak szara myszka, którą w nowym towarzystwie nieśmialość zrzera.

Plan długoterminowy - chcę zacząć w końcu się uczyć i za dwa lata bez problemu dostać się na Politechnikę Warszawską.

PaniDoktor, witaj To nasz drugi wspólny wątek

[paniDoktorJoint]

Napisane przez smieszka250

Jeśli można, to i ja chętnię dołączę

Mam 17lat, jest okropnie zakochana bez wzajemności, co przyprawia mnie o okropny dół
Dodatkowo leń ze mnie straszny, ale chcę nad tym zapanować. Powoli zaczynam uczyć się angielskiego, chcę także przełamać swoją niechęć do sprzątania - moim celem jest mój pokój codziennie czysty .
Główny problem ze mną jest taki, że cały czas narzekam, że nie mam czasu i jednocześnie się nudzę

Plan krótkoterminowy - zachowywać się jak normalny człowiek, a nie bałaganiara, która nie wpuści nikogo do domu, bo ma nieposprzątane, a nie jak szara myszka, którą w nowym towarzystwie nieśmialość zrzera.

Plan długoterminowy - chcę zacząć w końcu się uczyć i za dwa lata bez problemu dostać się na Politechnikę Warszawską.

PaniDoktor, witaj To nasz drugi wspólny wątek

no widzisz jaki ten wizaż mały?

uff wstałam dziś bez marudzenia jestem z siebie dumna

[smieszka250]

A ja zrobiłam listę - po jednej stronie wypisalam swoje wady i słabości, a po drugiej w jaki sposob mam zamiar je zwalczyć.

Zaraz idę posprzątać w pokoju, potem przyjeżdża do mnie przyjaciółka i ruszymy w świat, może coś wyjdzie z moim przyszlym niedoszłym P.

[fiyarre]

Witam kolejne dziewczyny

Ja dopiero wstałam, muszę zdążyć do sklepu ale po powrocie uzupełnię 1 post

[cholernarejestracja]

Jeżeli ten tydzień liczy się nam już, a nie od 16, to można mi odznaczyć ugotowane danie wczoraj zrobiłam penne pełnoziarniste z pomidorkami truskawkowymi, podprażonymi orzechami, morelami i olejem orzechowym.

A oprócz tego pochwalę się, że od wczoraj sobie cośtam szkicuję i ćwiczę rysowanie

[paniDoktorJoint]

Napisane przez cholernarejestracja

Jeżeli ten tydzień liczy się nam już, a nie od 16, to można mi odznaczyć ugotowane danie wczoraj zrobiłam penne pełnoziarniste z pomidorkami truskawkowymi, podprażonymi orzechami, morelami i olejem orzechowym.

A oprócz tego pochwalę się, że od wczoraj sobie cośtam szkicuję i ćwiczę rysowanie

smacznie brzmi aż szkoda że nie lubie pomidorów;P
napisałam Ci PW i wysłałam @ więc możesz sobie postanowić coś z figurkami na ten tydzień

[dziendobry]

co prawda ja gotować akurat powiedzmy że umiem, z racji tego że chodze do szkoły gastronomicznej, ale podobnie jak mesarka cierpie na brak wiernych przyjaciół, takich z którymi będe mogła wszystko... jest w tym chyba sporo mojej winy bo jestem osobą nieśmiałą i mało kontaktową
nie raz próbowałam to zmienić ale chyba już po prostu taka jestem i tego nie zmienie niestety.
przede mną klasa maturalna wiec czas wziąć sie do nauki.. planuje iść na studia, mam nadzieje ze dostane sie na mój wymarzony kierunek i że sie na nim utrzymam heh :P

chciałabym sie też ''ustatkowac'' .. chłopa mi brak, ale tak jak już wspomniałam..z moim charakterem ciężko jest

[paniDoktorJoint]

Napisane przez dziendobry

co prawda ja gotować akurat powiedzmy że umiem, z racji tego że chodze do szkoły gastronomicznej, ale podobnie jak mesarka cierpie na brak wiernych przyjaciół, takich z którymi będe mogła wszystko... jest w tym chyba sporo mojej winy bo jestem osobą nieśmiałą i mało kontaktową
nie raz próbowałam to zmienić ale chyba już po prostu taka jestem i tego nie zmienie niestety.
przede mną klasa maturalna wiec czas wziąć sie do nauki.. planuje iść na studia, mam nadzieje ze dostane sie na mój wymarzony kierunek i że sie na nim utrzymam heh :P

chciałabym sie też ''ustatkowac'' .. chłopa mi brak, ale tak jak już wspomniałam..z moim charakterem ciężko jest

a jaki to kierunek ?

[phenomena]

no to przyłącze się i ja.

stany depresyjne spowodowane rozmyślaniem nad moim pechem, wyglądem, lenistwem i ogólną 'niedolą' towarzyszą mi już od paru lat (mimo, że w tym roku skończyłam dopiero 20..).

ciągle planuję co zmienię, co będę a czego robić nie będę, jednak wszystko zwykle kończy się fiaskiem, wracam do punktu wyjścia. główną role gra tu chyba zakompleksienie.

muszę w końcu wziąć się w garść i zacząć wprowadzać w życie moje plany od dzisiaj a nie od jutra- jak to zwykle robiłam.

zmieniłam kierunek studiów. myślę, że to dobra decyzja. nowy będzie może cięższy, ale za to niesie za sobą więcej perspektyw i możliwości do rozwoju, w przyszłości chciałabym być kobietą sukcesu :P

mam problem, z którym borykam się od paru lat- waga. na początku liceum przechodziłam ciężki okres- doprowadziłam się prawie do anoreksji. udało mi się z tego jakoś wyjść, ale przytyłam, i to za dużo. chciałabym w końcu unormować swoją wagę, a na przeszkodzie stoją.. słodycze.. którymi opycham się do oporu .. czas z tym skończyć!

tak jak wiele z was mam problem z nawiązywaniem kontaktów. chcę być bardziej otwarta na ludzi i znależć w końcu przyjaciółkę..

na dzisiaj tyle moich smutów, lecę pakować się, bo jutro wyjeżdżam na mazury muszę wykrozystać te 5 dni jak najlepiej

[paniDoktorJoint]

hejj moja prawie rówieśniczko
ja swego czasu miałam mnóóóóóóstwo kompleksów i byłam na wiecznej diecie ale już mi przeszło, życie jest za krótkie na wieczne umartwianie się

[linkaaaa12]

Hej moge się dolaczyc?? Mam 18 lat
Ewelina jestem

[smieszka250]

Ja mam niby dwie przyjaciółki, ale to mieszkają ode mnie 10 i 15km. Niby blisko, no ale to nie to samo. Jak się złozy, ze obie są zajęte, czy wyjadą gdzieś, to ja siedzę sama w domu, bo nie mam kolezanek... Chcę to zmienić, nie wiem jeszcze jak, ale UDA MI SIĘ!!!!

A teraz cały czas po głowie chodzi mi jeden facet, nie potrafię przestać o nim myśleć. Mieszka blisko mnie, znamy się od malego, nasi rodzice dosyć często umawiają się na kawki, itp. Nigdy wcześniej mnie do niego nie ciągnęlo, ale nagle 'buch' no i jest hmm, muszę coś z tym zrobić, bo psychicznie mogę długo nie wytrzymać...

[pettiteAngel]

ja chciałabym przede wszystkim zmienić swoje lenistwo Tyle rzeczy planuje, a jak mało z nich wychodzi..
Nigdy nie byłam jakąś wzrcową uczennicą, a tu czeka mnie ostatni rok w liceum, ten najważniejszy. Nie mam wyjścia muszę się ostro wziąć za siebie, bo będę żałować, gdy tego nie zrobię.