wesele z byłym

[Hultaj]

Dlatego on tam pasuje idealnie, może będą szczęśliwi nawet.

Szczęśliwi patologicznie. Z tego co Aleksa opisała facet jest z tych skarbów co to najzdrowiej byłoby zakopać w ogródku , jeszcze tej siostrze się uleje tym cudem męskości.

Niee, nie w tym kierunku. Tak się zachowuje tylko z najbliższymi kumplami, narzeczonego bardzo kocha i świata poza nim nie widzi. Co dalej nie zmienia faktu, że dla mnie to przekraczanie granic.

To jest w jakiś sposób przekraczanie granic tylko nie warto się czepiać skoro innym to pasuje. Bronisz jej teraz jak i ogólnie jesteś zaślepiona. Twoja kumpela miała prawo nie przewidzieć że siostra ją robi w ciula bo jej ufała. Ale po tym wszystkim - gdy szła do tamtej z problemami i słyszała zapewnienia że wszystko jest w porzo - powinna umieć zachować jakiś ludzki obiektywizm i zachować się z klasą a nie jak przedszkolak.
Albo powiedzieć tobie że sorry, ale wybiera tamtą no i np. jego (twój eks dostaje zaproszenie nie tyle jako partner siostry co ukochany przyjaciel pana młodego... )
Tymczasem twoja koleżanka usiłuje zerowym wysiłkiem upiec 2 pieczenie na 2 ogniu, tworzyć szczęśliwą rodzinkę i nie przeszkadza jej przy tym że zrobili z ciebie koncertowo idiotkę. A ty na koniec jeszcze masz iść na ślub, wydać kasę na prezent a potem grać rolę dzielnej i classy żeby gawiedzi nie dostarczyć rozrywki.
Jak sobie chcesz, jak dla mnie miej to gdzieś i serio, znajdź sobie lepsze zajęcie niż udział w tym cyrku.

Wasze obecności na tym ślubie to zwykła pokazówa która ma być dowodem dla innych że karawana idzie dalej. Gdyby sytuacja była odwrotna i to ty byś stała za rozbiciem związku raniąc tym siostrę młodej to zaproszenia byś nie dostała podobnie jak kumpel narzeczonego. Cała rodzina miałaby was za freaków że macie czelność obnosić się z waleniem ludzi po rogach i zajadać przy tym rosołem.
Ludzie się rozstają i dobrze jest gdy wszyscy później umieją się dogadać i nie ma podziałów pomiędzy przyjaciółmi ale wspólne imprezy i wspólne jakiekolwiek spędzanie czasu to już wyższy level.

[Mahdab]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87187174]Na tym polu ja też odbiegam postawą i bardzo mnie to uwierało.
Niby uważam, że mam otwartą głowę, ale dziwie się, że niektórzy czują się z tym swobodnie.[/QUOTE]Wiesz co, wrócę do tego co napisałaś wcześniej, że o a przez takie zachowanie mogła nie zauważyć relacji miedzy swoja siostra, a facetem. Bzdura. Jeśli ma rozum, to jednak widzi, że jej zachowanie odbiega od standardów. Zna siostrę i zna faceta. Ja gdybym zobaczyła u swojego partnera smsa takie jak ja pisze do kolegów (a nie pisze dwuznacznie) do jakiejś koleżanki, to bym wiedziała, że coś jest na rzeczy. Nawet w pracy czasami widzę takie rzeczy, jak ktoś nie pisze nigdy z nikim, a nagle zaczyna, patrzy co jakis czas w telefon i się do niego uśmiecha to widać.

Ja też uważam, że w tym wyjeździe na świeta bylo drugie dno. Ja żyję dobrze z moich przyjaciółek rodzicami, ale czulabym się głupio zwalajac komuś na 3 dni rodzinnych uroczystości, nawet gdybym była mile widziana. Czulabym się trochę jak bezdomna uratowana od samotnych świat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Minna]

Napisane przez Hultaj

Wasze obecności na tym ślubie to zwykła pokazówa która ma być dowodem dla innych że karawana idzie dalej. Gdyby sytuacja była odwrotna i to ty byś stała za rozbiciem związku raniąc tym siostrę młodej to zaproszenia byś nie dostała podobnie jak kumpel narzeczonego. Cała rodzina miałaby was za freaków że macie czelność obnosić się z waleniem ludzi po rogach i zajadać przy tym rosołem.

W punkt.

Gdybyś to Ty odbiła w czasie świat faceta siostry przyjaciółki, nie zostawiliby na Tobie suchej nitki. Epitety by pewnie w Twoją stronę leciały, a nie zaproszenia na wesele. Podejrzewam nawet, że siostra postawiłaby ultimatum, że się nie zjawi jak Ty będziesz z jej byłym.
Dlatego ja cały czas sądzę, że przyjaciółka wiedziała, że coś się kroi i może nawet dlatego z wyrzutów sumienia chce teraz to jakoś poskładać do kupy. Na zasadzie machnięcia ręką, było minęło, bo to przecież nie jej krzywda ani kogoś z jej rodziny. Jej facet pewnie też jest za związkiem tych dwojga. Im to pasuje, a o Tobie myślą na szarym końcu.

Decyzja o pojawieniu się na weselu byłaby czymś więcej tak naprawdę, zaakceptowaniem związku tych dwojga i pokazaniem, że właśnie było minęło, a siostra panny młodej i eks nie są tacy be, jak rzeczywiście są.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Minna

Decyzja o pojawieniu się na weselu byłaby czymś więcej tak naprawdę, zaakceptowaniem związku tych dwojga i pokazaniem, że właśnie było minęło, a siostra panny młodej i eks nie są tacy be, jak rzeczywiście są.

ładnie to podsumowałaś.

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Macie wszyscy racje.
Chyba tak samo jak próbowałam naginać rzeczywistość będąc z nim, że wszystko będzie dobrze, tak teraz próbuję postąpić tak samo. Strasznie mnie w☠☠☠☠ia, że jestem w centrum totalnej patologii i dramatów rodem z liceum, a jeżeli nie będę grać w tym teatrzyku to stracę więcej niż jedną osobę. No ale chyba pora zrobić porządny recykling.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Minna

W punkt.

Gdybyś to Ty odbiła w czasie świat faceta siostry przyjaciółki, nie zostawiliby na Tobie suchej nitki. Epitety by pewnie w Twoją stronę leciały, a nie zaproszenia na wesele. Podejrzewam nawet, że siostra postawiłaby ultimatum, że się nie zjawi jak Ty będziesz z jej byłym.
Dlatego ja cały czas sądzę, że przyjaciółka wiedziała, że coś się kroi i może nawet dlatego z wyrzutów sumienia chce teraz to jakoś poskładać do kupy. Na zasadzie machnięcia ręką, było minęło, bo to przecież nie jej krzywda ani kogoś z jej rodziny. Jej facet pewnie też jest za związkiem tych dwojga. Im to pasuje, a o Tobie myślą na szarym końcu.

Decyzja o pojawieniu się na weselu byłaby czymś więcej tak naprawdę, zaakceptowaniem związku tych dwojga i pokazaniem, że właśnie było minęło, a siostra panny młodej i eks nie są tacy be, jak rzeczywiście są.

Zgadzam się z powyższym i ja bym nie poszła, jeśli miałabym się źle czuć. Twoje samopoczucie powinno być dla ciebie najważniejsze, a to co oni sobie pomyślą powinnaś mieć w dupie.

[Hultaj]

Podejrzewam nawet, że siostra postawiłaby ultimatum, że się nie zjawi jak Ty będziesz z jej byłym.

Podejrzewam że ultimatum to by było nawet gdyby pojawili się osobno i którekolwiek z nich. Siostra umiejętność rozbijania związków i robienia z ludzi debili zaprezentowała po całości, a do tego trzeba umieć dbać tylko o siebie, więc wątpliwe, aby tolerowała by 2 osoby, które ją wyrolowały po całości, miały się bawić na tej samej imprezie co ona. Jest trójkąt, 2 osoby zdradziły, i finito, a panna młoda pędzi do nich z tortem. Nie daj się jej w to wkręcić. Niech się ta twoja psiapsi z jej przyszłym mężem drugim psiapsi pukną w końcu w mózg a Ty przestań tak ślepo wierzyć w to że oni są tacy fajni. Jakby byli to by tego wątku nie było a sis i jej kochaś mieliby bana na ta konkretnie imprezkę. Ogólnie miałabym mieszane uczucia gdyby siostra robiła ze mnie idiotkę i w najlepsze rozwaliła związek kogoś kogo uważam za przyjaciela. Niech se rozwaliła i niech se gra tego dnia w playstation. I nieważne że twój związek siadał - tak się tego nie rozwiązuje.

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Przecież ona pomagała i to był tylko kumpel a że tak wyszło, no to co zrobisz? Przecież już nie byliśmy razem.

Najbardziej mnie bawi ilość ludzi w tym uczestnicząca i że nikt mu/jej nie powie, że są po☠☠☠☠☠☠☠eni. Właśnie to sprawia, że sama głupieje i zastanawiam się czy może to ja nie mam dziwnego osądu, że wyolbrzymiam i przecież wszystko jest w porządku.

[Minna]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87191348]Przecież ona pomagała i to był tylko kumpel a że tak wyszło, no to co zrobisz? Przecież już nie byliśmy razem.

Najbardziej mnie bawi ilość ludzi w tym uczestnicząca i że nikt mu/jej nie powie, że są poâ˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠en i. Właśnie to sprawia, że sama głupieje i zastanawiam się czy może to ja nie mam dziwnego osądu, że wyolbrzymiam i przecież wszystko jest w porządku.[/QUOTE]

Nic nie wyolbrzymiasz, tylko oni próbują zminimalizować swoje chamskie zachowanie. Na tym to polega, będą teraz próbować z Ciebie histeryczkę zrobić, bo przecież wg nich nic takiego się nie stało.

Nie byliście już razem jak oficjalnie wypłynęło, że ze sobą kręcą, ale ile wcześniej za Twoimi plecami to trwało, to przecież się nie przyznają. Udają, że są w porządku.

Nie daj się urobić.

[Limonka2738]

A ja bym chyba poszła. Ale podkopałabym imprezę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tiuteraz]

Nie wyolbrzymiasz. To jest zdrowy układ, w którym tkwisz. Naprawdę gdyby to była przyjaciółka z prawdziwego zdarzenia to najpierw zadałaby Ci pytanie czy chcesz przyjść, bo siostra i Twój były będą razem. Nie da się tak aby wszyscy tutaj byli szczęśliwi albo przychodzi sama siostra i Ty, albo siostra z byłym, a Ty nie przychodzisz. Ja tak to widzę.

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Napisane przez Limonka2738

A ja bym chyba poszła. Ale podkopałabym imprezę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak mścić się na przyjaciółce za siostrę i jej byłego, co gorsza upić się jeszcze i po pijaku wylewać swoje żale.

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Napisane przez Limonka2738

A ja bym chyba poszła. Ale podkopałabym imprezę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wynajmę jakiegoś modela z porsche

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

[1=3d8bff70f80d7c90d7fb188 6fcde1de8ca56be25_65a543f f917fd;87191522]Treść usunięta[/QUOTE]

Mam, ale mieszkają daleko. Towarzystwo, które mam przy sobie jest ze sobą ściśle powiązane. Plus nienawidzę tracić ludzi, bo wszystkie moje bliskie relacje są ciężko wypracowane - ciężko jest mi się otworzyć przed nowymi osobami

[Limonka2738]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87191492]Wynajmę jakiegoś modela z porsche [/QUOTE]


Poproś Edana.

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------

Napisane przez tiuteraz

Tak mścić się na przyjaciółce za siostrę i jej byłego, co gorsza upić się jeszcze i po pijaku wylewać swoje żale.

A co ma jedno do drugiego?


Zemściłabym się na byłym i niczego bym nie wylewała (poza może odrobiną czerwonego wina na sukienkę siostrzyczki ).


Jestem całkiem zawistnym człowiekiem, zemściłam się dość dotkliwie (w zależności od przewinienia oczywiście), na każdym, kto mi zrobił kuku.


Nigdy nikt nawet nie połączył tego ze mną, bo robię to dyskretnie i nie klepię koparą na prawo i lewo, że mnie ktoś skrzywdził.

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Napisane przez Limonka2738

Poproś Edana.

IDEALNA bomba z opóźnionym zapłonem. Zbałamuciłby i siostre i panne młodą i po sprawie

[meliandra]

Autorko współczuję Ci tej całej sytuacji. Nie dość, że zawiodłaś się na byłym to jeszcze na znajomych. Uważam, że oni robią straszną patologię i nie jest to normalne. Twój były woli spędzać światami ze znajomymi zamiast z Tobą? No ja rozumiem jakby nie miał Ciebie i był totalnie sam, ale takiej sytuacji jest to dla mnie mega dziwne. Nie wiem czy Twoja przyjaciółka wiedziała, że między nimi jest coś na rzeczy czy nie, ale uwierz mi, że jak Ty byś odbiła faceta jej siostrze to już dawno nie byłybyście przyjaciółkami. Takie podwójne standardy. Ja bym nie szła ani na ślub ani na wesele, bo szkoda Twoich nerwów. Twoja przyjaciółka sama powinna to ogarnąć i powiedzieć, że to rozumie. Oczywiście możesz iść, wziąć jakiegoś fajnego przystojnego kolegę i zrobić się na bóstwo, ale wypijesz trochę, emocje wezmą w górę, nie wiesz też jak oni się zachowają i może wyjść z tego jakaś masakra.

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[Mahdab]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87191600]Mam, ale mieszkają daleko. Towarzystwo, które mam przy sobie jest ze sobą ściśle powiązane. Plus nienawidzę tracić ludzi, bo wszystkie moje bliskie relacje są ciężko wypracowane - ciężko jest mi się otworzyć przed nowymi osobami[/QUOTE]Być może dlatego, że ci bardzo zależy na tych znajomosciach, masz bardzo szkodliwa dla ciebie cechę - tłumaczysz ich na wszystkie strony. Nawet oni tego nie muszą robić, bo robisz to sama. Nie chcesz wziąć na klatę, że jacy oni by nie byli sytuacja nie jest normalna. Najpierw twój eks spedza święta z nimi, teraz jest w ich rodzinie. I oni to wszystko ekspresem zaakceptowali. A tobie widać, że dalej jest ciężko dodać 2 do 2.
Znajoma zdradziła i porzuciła chłopaka po kilku latach - jej rodzina długo nie mogła zaakceptować nowego związku (przez to co zrobili eksowi), nawet jeszcze po ślubie podawała sam obiad, bo nastroje były średnie. Na tym polega lojalność, wiadomo, że to mija i nikt się nie będzie obrażał w nieskończoność, ale taka jest konsekwencja świnskiego zachowania, że otoczenie będzie nieprzychylne. Im to przeszło zupełnie płazem, co by mnie zdziwiło nawet gdybyś była znajomą tylko przez faceta.

Ciekawi mnie czy ona by potrafiła się świetnie bawić na twoim ślubie, gdyby właśnie jej związek się posypał. A jeszcze byś zaprosiła jej eksa z inna panną.

A wystrojenie się i super facet nic nie da, to żadna zemsta, bo kogoś kto nas nie chce wcale nie obchodzi jak wyglądamy i z kim się zadajemy skoro sam jest w świeżym związku, przecież nie będzie żałował straty. Prędzej pomyśli, że dobrze się stało/nic strasznego nie zrobił, bo i była się szybko pocieszyla i jest szczęśliwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Limonka2738

A ja bym chyba poszła. Ale podkopałabym imprezę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

dawaj, co byś zrobiła

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87194821]dawaj, co byś zrobiła [/QUOTE]

Też mnie to ciekawi może się zainspiruję

[Limonka2738]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87194821]dawaj, co byś zrobiła [/QUOTE]


Wiesz co, nie wiem.


Wesele to ciężka sprawa, ale to zwykle wychodzi na miejscu. W sensie kogoś sobie nienawidzę rok i nagle trafia się okazja, żeby mu namieszać, to korzystam.


I na to wesele poszłabym szukając takiej okazji.

[Olerka991]

Szukałabyś takiej okazji by co dokładnie zrobić. Namierzasz i później co? bierzesz wino w dłoń i lecisz do siostry? Jak się zemścić to chyba za ziomku biorąc tort weselny na talerzyk, "potykasz się" i z zawiścią ciśniesz mu w twarzo-czaszkę?

[Limonka2738]

Napisane przez Olerka991

Szukałabyś takiej okazji by co dokładnie zrobić. Namierzasz i później co? bierzesz wino w dłoń i lecisz do siostry? Jak się zemścić to chyba za ziomku biorąc tort weselny na talerzyk, "potykasz się" i z zawiścią ciśniesz mu w twarzo-czaszkę?

No różnie. Jednej dziewczynie narobiłam problemów w pracy, inna dzięki mnie nie zaliczyła przedmiotu na studiach. Zależy jaka się nawinie okazja.

Potykanie się jest dość oczywiste i żałosne. Chodzi o coś, czego nie da się połączyć ze mną w żaden sposób.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zywe_srebro]

Myślisz wtedy że lampka wina wylana na sukienkę jest mniej podejrzana niż ciasto? Za każdym razem ty wykonujesz jakąś akcję. Może mniej jest to teatralne, ale jednak nadal ty będziesz na celowniku :p

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Napisane przez Olerka991

Szukałabyś takiej okazji by co dokładnie zrobić. Namierzasz i później co? bierzesz wino w dłoń i lecisz do siostry? Jak się zemścić to chyba za ziomku biorąc tort weselny na talerzyk, "potykasz się" i z zawiścią ciśniesz mu w twarzo-czaszkę?

Nieee, to jest prostackie i tanie. Jak intrygi to rodem z house of cards

[MsN]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87182927]Muszę się wygadać, bo spać nie mogę....
Dwa dni temu dowiedziałam się, że moja przyjaciółka bierze za miesiąc ślub-niespodziankę. Praktycznie nikt jeszcze o tym nie wie, nawet ich rodzice. Mniejsza o to. Ma to być kameralna impreza, tylko najbliższa rodzina i przyjaciele. I sęk w tym, że ja i mój były jesteśmy ich najbliższymi przyjaciółmi. Co więcej, on kręci z siostrą tej mojej przyjaciółki, co miało początki jeszcze przed naszym rozstaniem i oczywiście ona też tam będzie. I nie mam pojęcia co zrobić. To będzie tak mała impreza, że nawet nie będę mogła go zgubić w tłumie, usiąść do najdalszego stołu i mijać się całą imprezę. Przyjaciółka mówiąc mi o weselu popłakała się, mówiła że ja tam mam być, że ja też jestem jej siostrą i ona ma w dupie wszystko co się dzieje. Ale ja sobie tego nie wyobrażam. Ja za nim nie tęsknie, nie płaczę, mam go gdzieś, ale napewno jego widok (zwłaszcza przy dziewczynie, która dołożyła swoją cegiełkę do zerwania) nie będzie niczym przyjemnym i będzie to sytuacja co najmniej niezręczna. Bo do tej pory, mimo, że od rozstania nie minęło dużo czasu - jakoś ponad 3 miesiące, radziłam sobie bardzo dobrze, ale to chyba dzięki temu, że nasz kontakt był zerowy. Boje się, że może coś we mnie pęknąć przy spotkaniu i to w takich okolicznościach. Nie mam pojęcia jak mam się zachować Poszlibyście?[/QUOTE]Lipa z sytuacją i z tym, że no, roztaliście się, efekt taki, że eks kręci z siostrą Twojej przyjaciółki (panna młodą) i obydwoje (Ty i eks) jesteście znajomymi z parą młodą. Być może niesmak pozostanie na weselu jeśli na nie się wybierzesz, ale z drugiej strony (niezależnie od tego kto kogo zostawił i niezależnie od okoliczności końca związku) on nie może Ci dyktować czy możesz pojawić się na weselu i z kim i Ty również nie możesz tego zrobić w jego kierunku.

Dość "niesmaczna" sytuacja, ale czy to ma sprawić, że nie pojawisz się na weselu (zakładając, że chcesz iść) i się na przykład źle bawić?

Jak napisałaś wesele będzie kameralne więc to nie impreza raczej na 200 osób. Masz prawo dobrze się bawić i może będziesz się dobrze bawić, może szybko zapomnisz o byłym, że on również obecny jest na tym weselu.

Z drugiej strony jeśli nie chciałabyś zagościć tam na dłużej to wystarczy, że dasz tylko prezent przyjaciółce (wysyłka była by mega uważam passe bo chciałaby abyś była tam chociaż może na chwilę - gdybyś argumentowała, że jednak nie możesz; wysyłka była by ok, gdybyś mieszkał daleko zagranicą, albo na końcu świata i nie mogłabyś pojawić się osobiście na weselu), albo pozbędziesz chwilę, wręczysz prezent, złożysz zyciania i zawiniesz się, ew. kilka godzin "odbębnisz" bawiąc się (jeśli dasz radę).

Od rozstania minęły te 3 msc co prawda, ale to wszystko może nadal boleć i wracać. Tym bardziej gdy zobaczysz go (idąc na ślub, na wesele) z inną panną. Może być tak, że będzie tak właśnie podczas ślubu i wesela, że to wszystko będzie wracać o boleć. Bardziej bym powiedziała, że podczas wesela bo tam się wszyscy bawią.


Decyzja należy do Ciebie - albo jedziesz z radością (bo w końcu robisz to dla przyjaciółki, a nie wątpię, że jest ona dla Ciebie jak siostra), bawisz się świetnie, zapominasz, że tam były w ogóle jest, albo jednak uznasz, że nie dasz rady tam być i psychicznie tego znosić poddając się.

Z drugiej strony przyjacióła byłaby zawiedziona gdybyś nie przyjechała. Jeśli byś się pojawiła chociaż na chwilę to myślę, że by zrozumiała. Wtedy powinna wykazać się trochę odrobiną empatii.

Na pewno Ci zależy na tym dniu (w końcu to "najważniejszy dzień w życiu" Twojej przyjaciółki) więc nie daj się, pokaż, że jesteś silna (a nie wątpię w to bo kobiety są silniejsze psychicznie) i wytrzymaj, dan radę. Widok, wizja byłego na weselu nie powinna być jednym i najważniejszym powodem dla którego nie pójdziesz na ślub - "nie, bo mój eks tam będzie" . Nie pozwól na to. Niezależnie kto zerwał, albo co było powodem Waszego rozstania to równie dobrze on może nie być wart tego, żebyś się źle bawiła na weselu

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Już postanowiłam, że powiem P. że nie przyjdę. I mogę to argumentować wieloma rzeczami - że mam już dość robienia ze mnie idiotki, że oni już wybrali kto ma tam być, zapraszając go pierwszego. Ja nawet nie chciałabym w swoim kręgu osoby, która robi takie świństwa. Na koniec mogę też powiedzieć, że nie przychodzę właśnie z myślą o niej, bo nie jestem w stanie tam stać, uśmiechać się i udawać, że wszystko jest w porządku, skoro nie jest i nigdy nie będzie. A to jej dzień i nie potrzebuje tam atmosfery, którą można nożem ciąć. (reszta wspólnych znajomych stoi za mną, więc podejrzewam, że to by było jedno wielkie fukanie)
No i to też taki trochę niemy protest.

[Limonka2738]

Napisane przez zywe_srebro

Myślisz wtedy że lampka wina wylana na sukienkę jest mniej podejrzana niż ciasto? Za każdym razem ty wykonujesz jakąś akcję. Może mniej jest to teatralne, ale jednak nadal ty będziesz na celowniku :p

Co?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego...
Zawsze możesz udawać i być ponad ''to'' i serdecznie zaprzyjaźnić się z eksem i oczywiście go wspierać. w końcu byliście kawał życia razem. miałaby dziunia radość jakbyś jej się kręciła w ich życiu wokół chłopa, z eks swojego kochasia na karku bardzo by się cieszyła. I mogłabyś też oczywiście na spontanie przy byle okazji go przelecieć, takie tam szybkie rogi w podzięce. Można też oczywiście namówić znajomych by robili im szopki i państwo by się zawijało z tej imprezy szybciorem.
Ogólnie najzdrowiej dla ciebie byłoby raczej nie angażować się w ten cyrk.

Tak szczerze to ja trochę nie wiem co wy wszyscy macie w głowach z młodymi i tamtą parą na czele że wam się nie wydaje że taka sytuacja to może zrodzić kwas który rozłożyłby wesele. Nikt nie zakłada że dostałabyś histerii i robiła sceny ale z 2 strony ty nie zakładałaś że sis kumpeli dorabia ci poroże a misiaczek cipciaczek też pogubił spodnie. Może właśnie by ci odwaliło i rozgoniłabyś całe towarzystwo jeszcze przed rosołem.