Nie mam z kim iść na połowinki.

[x_clara_x]

xxx

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez x_clara_x

Mam 16 lat; po wakacjach rozpocznę naukę w drugiej klasie liceum, a co za tym idzie - czekają mnie w listopadzie połowinki. Wiem, że możecie być zdziwione, dlaczego martwię się tym już teraz, skoro do wspomnianego balu zostało kilka miesięcy - otóż we wrześniu będą zapisy.

I tu pojawia się problem.

Nie mam kompletnie z kim iść na tę imprezę.

Nie mam ani chłopaka ani nawet bliższego kolegi. Całe życie kolegowałam się raczej z dziewczynami, a w relacjach damsko-męskich byłam bardzo nieśmiała.

Przeanalizowałam listę wszystkich moich znajomych; kolegów w klasie mam bardzo mało z racji na jej profil i wydaje mi się, że żaden nie będzie zainteresowany pójściem ze mną, poza szkołą nie mam również zbyt wielu kolegów, a ci najfajniejsi są niestety zajęci. Natomiast wszyscy kuzyni w rodzinie są albo dużo młodsi albo dużo starsi.

Nie wiem, co powinnam zrobić w obliczu tej sytuacji: iść sama czy w ogóle nie iść. Przyznam, że ogólnie rzecz biorąc, chciałabym iść, bo jak wiadomo połowniki ma się raz w życiu, ale z drugiej strony nie chcę być sama, kiedy wszyscy będą tańczyć ze swoimi partnerami. I tak, pytałam się koleżanek, one NIE MAJĄ takiego problemu co ja.

Nie wiem, co jest ze mną nie tak; nigdy nie miałam chłopaka. Może to jest kwestia tej nieśmiałości, ale znam dziewczyny bardziej nieśmiałe ode mnie, które mają chłopaków. Może to kwestia wyglądu, nie czuję się pod tym względem gorsza od mojej przeciętnej równieśniczki; aczkolwiek urodę mam taką, że albo ona komuś się podoba lub nie, nic pomiędzy - naturalnie rude włosy.

Nie sądzę, abym do tego czasu poznała kogoś, z kim mogłabym iść. Wiele razy, kiedy byłam w takiej sytuacji, tak się łudziłam i nic się nie zmieniło. Czuję również, że sytuacja ta powtórzy się zapewne przy okazji studniówki.

Co powinnam Waszym zdaniem zrobić?

Ja choć miałam chłopaka to nie poszłam ani na połowinki ani na studniówkę. Nie żałuję

[melkmeisje]

To na połowinki już trzeba koniecznie w parach chodzić?? U mnie to była normalna impreza w klubie. Nawet na studniówce nie wszyscy byli w parach i każdy normalnie się bawił, nikt tego nie przeżywał. Nikt nie zwróci uwagi, jak przyjdziesz sama. Jak wcale nie przyjdziesz - pewnie też nic się nie stanie.

[MiamiGlow]

Napisane przez melkmeisje

To na połowinki już trzeba koniecznie w parach chodzić??

Jeśli wszystkie koleżanki są sparowane to może rzeczywiście być problem. Jeszcze zależy jakie macie kontakty - ogólnie połowinki to powinna być bardziej szkolna integracja, znajome grupki, tak na luźno... Nie przejmuj się za bardzo. Masz jakąś bliższą koleżankę? To może spróbuj z nią o tym pogadać, zorientować się na kogo będziesz mogła liczyć, jeżeli ewentualnie pojawisz się na imprezie bez partnera.

A jak chcesz iść - zrób się na bóstwo i po prostu idź. Brak partnera to nie koniec świata, a może potańczysz z kimś fajnym i poznasz kogoś nowego.

[j_fly]

Na Twoim miejscu poszłabym sama. Też nie miałam z kim iść na połowinki, więc uległam namowom znajomych i poszłam z wybranym przez nich kolegą - chłopak starszy, przystojny, wysportowany, więc się zgodziłam. I to była pomyłka. Upił się tak, że jeszcze przed północą wynieśli go z lokalu. Na szczęście na imprezie pojawił się inny nasz znajomy - można powiedzieć moja miłość z czasów podstawówki. Przyjechał z innym kumplem, żeby tak po prostu, nas odwiedzić. Tak się zagadaliśmy, że o tamtym frajerze zapomniałam, a do domu wróciłam właśnie z nim - wybawiona, wytańczona i bardzo zadowolona
Czasem naprawdę lepiej iść samej, bo nie wiadomo, co się wydarzy, a poza tym, w gronie znajomych też można się świetnie wybawić. Przecież nie będzie tak, że wszyscy ciągle będą tańczyć w parach.

[Wolha wRedna]

Autorko jeśli na Twoich połowinkach ma być sporo par, możesz się poczuć nieswojo (ale nie musisz). Najlepiej zorientować się najpierw jak to ma wyglądać, a później nic tylko podejmować decyzję czy chcesz iść sama czy kogoś na tę uroczystość załatwiać. Niemniej, nic na siłę, bo po co się męczyć. Dodatkowo połowinki to nie jest najważniejsza w życiu impreza.

Masz 16 lat i dopiero zaczniesz II klasę, na prawdę nic nie jest z Tobą nie tak, że dotychczas nie miałaś chłopaka. To całkiem normalna sprawa w tym wieku.

A naturalnej rudości i jak sądzę charakterystycznej urody - zazdraszczam

[Czarna2000]

Jeśli totalnie nikogo nie znajdziesz, idź sama. Szkoda marnować taką okazję, to się ma raz w życiu, zawsze, że z tego co widzę, chcesz iść. Ja spróbowałabym jeszcze popytać koleżanek, może któraś z nich ma brata, kuzyna, kolegę, który chętnie potańczy. Skoro koleżanki będą w parach, to warto by być z kimś.
Zorientuj się jak to będzie wyglądało. U mnie na połowinki w ogóle nie zapraszaliśmy osób towarzyszących, a impreza bardziej przypominała klub. To znaczy część sali z jedzeniem była bardzo elegancka, natomiast tańce były na luzie, dużo kółeczek, w parach mało kto tańczył.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cavvythecat]

Poszłam na studniówkę z kolegą z łapanki. Teraz żałuję, że nie wzięłam koleżanki, ale no, taka sytuacja Chłopak był spoko, ale jednak nie to samo co przyjaciółka.
Idź z przyjaciółką albo sama. Połowinki to impreza klasowa, dla znajomych ze szkoły. To nie jest wesele w dalszej rodzinie, gdzie jako jedyna nie znasz prawie nikogo.

Napisane przez x_clara_x

Nie wiem, co jest ze mną nie tak; nigdy nie miałam chłopaka.

Masz 17 lat, bez przesady. Ja nie randkowałam jako nastolatka, bo mnie to po prostu nie interesowało, nikt mi nie wpadł w oko. Nie zrujnowało mi to życia.

[Limonka2738]

Ja na półmetek nie poszłam, na studniówkę poszłam sama.

Jeśli potrafisz się bawić sama, to idź sama. Najwyżej wcześniej wyjdziesz.

Gwarantuję ci, że Na studiach już zapomnisz o tym dylemacie. To się wydają imprezy życia, ale tylko w pewnym wieku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

E nie martw się, ja tez na połowinkach byłam sama i na studniówce i sie super bawiłam.

Wiem, ze teraz czasy może inne, ale czy musisz być jak wszyscy

[Ayume]

Przyznam, że ogólnie rzecz biorąc, chciałabym iść, bo jak wiadomo połowniki ma się raz w życiu, ale z drugiej strony nie chcę być sama, kiedy wszyscy będą tańczyć ze swoimi partnerami.

Jeśli uważasz, że bez partnera nie będziesz się bawić, to po prostu nie idź. W moich oczach połowinki jak i studniówka nie są czymś, na co koniecznie trzeba iść, ale wiem, że dla kogoś może to być ważne. Ja ani nie miałam partnera, ani ochoty, żeby na połowinki iść i nie żałuję. Natomiast na studniówce byłam z dobrymi znajomymi i fajnym partnerem, ale sama studniówka była tragiczna i opuściliśmy ją dość wcześnie, więc jak widzisz, nie zawsze musi to być fajne i wyjątkowe wydarzenie.