|
Notka |
|
Konkurs Rossmann - Szał Ciał Załóż swój wątek na dedykowanym forum "Szał ciał" - czyli sposób na piękną figurę do lata. Opisz w tym wątku jaki masz sposób na osiągnięcie pięknej figury. Czy masz jakieś ulubione ćwiczenia, diety, czy sprawdzone sposoby na piękne, zadbane ciało? |
|
Narzędzia |
2011-04-05, 11:45 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Witam
W tym temacie, chce glownie poukladac swoja wiedze jaka wykorzystywałam do tej pory do tego by miec piekna sylwetke. Niestety przez kiepską determinację, nie potrafiłam do tej pory utrzymać takiego stylu zycia dłużej niż kilka miesięcy. Ponieważ nigdy nie miałam bloga ani własnego tematu na forum, czuję się obecnie zmotywowana do solidnego przestrzegania zasad które sobie narzucę. Będę tu zamieszczać opisy mojego menu; ćwiczeń, także tych które okażą się nie być stricte ćwiczeniami; oraz różne różniste rady, sposoby i środki jak się wstrzelić w szereg zasad i nowych wytycznych, by do lata uzyskać zamierzony efekt. Podstawą dla mnie będzie uzyskanie nawyku dobrego komponowania menu, ponieważ główny nacisk kładę obecnie na prawidłowe odżywianie i systematyczność w posiłkach. Jeśli to osiągnę będę dalej wypracowywać swoje nawyki w systematycznej pielęgnacji, w 100% będę wykonywać ćwiczenia, itd itp. Kilka słów o mnie: jestem normalnie wyglądającym człowiekiem, mimo totalnego obżarstwa, które mnie napada 4-5 razy w tygodniu. Nie mam nadwagi (BMI jest w normie - 165cm, 59kg), ale ciało jest sflaczałe i popagórkowane w strategicznych miejscach (dzięki zawartości tłuszczu). Tłuszczyk odkłada mi się na udach i brzuchu, gdyby te miejsca nabrały mięśni byłyby o wiele atrakcyjniejsze, stąd parę miesięcy temu miałam w planie zrzucenie paru kilo. Obecnie nie wiem jaka jest moja waga, ale w najbliższym czasie udam się na ważenie (moja waga łazienkowa się zepsuła). Widzę po sobie i po ubraniach, że spadło mi wiele centymetrów, chcę obecnie osiągnąć dzięki większej dawce przemyślanego ruchu oraz mojemu nieodłącznemu programowi antycell, zgrabniejsze ciało Moje obżarstwo wynika ze stresu w którym żyję niezmiennie od wielu lat. Stresujące sytuacje i sprawy dotykają mnie każdego dnia w dawkach zbyt silnych by mogły motywować, stąd moje ucieczki w pocieszające jedzonko. Jestem wiecznie nienajedzona! Mam tu na myśli jedzenie stałe w każdej możliwej chwili - czyli śniadanie, po 1,5 godz drugie sniadanie, po godzinie przekaska, po poł godziny słodka kawa z wafelkami czy pączkami ciastkami, po 1,5-2 godz kolejny posiłek, znów przegryzki i inne zachcianki, następnie ciepły obiad w domu, oczywiście solidna porcja, po której znów mam skok insulinowy i po 1,5-2godz znów coś jem i tak w kółko, oczywiście kolacji sobie nie odmawiam co zechce to jem i kładę się od razu spać. Można pomyśleć, że jedząc tak przez dłuższy czas pewnie mam ogromną nadwagę. Wybraniam się dzięki obowiązkom jakie mam w ciągu dnia i mnóstwem zajęć "na nogach", które sama sobie stwarzam "by nie mysleć". Niemniej jednak w ciagu 4-5 lat przybyło mnie 10 kilo i choć nadal mieszczę się w BMI, to jednak ciało, jak już pisałam, nie do konca wygląda "w normie". WAŻNE To co sobie postanowiłam to nie jest oczywiście przestrzeganie rygorystycznej diety kolejnego pana Iks, czy doktora Ygrek, które to najczęściej oprócz spadku wagi wyniszczają organizm, przyczyniają się do spalania mięśni (!) pozostawiając tłuszczyk w miejscu gdzie się odłożył, odchudzają z wody zawartej w naszym ciele, pozbawiają nas witamin i mikro-makrominerałów... Po lekturze wątków o odchudzaniu, artykułów z różnych miejsc w internecie podjęłam decyzję - będę przestrzegać zasady drobnych kroczków i tak długo je stawiać by dojść do takiej wprawy jaką mam z wieczorną kąpielą i myciem zębów - czyli odruch, który po prostu jest we krwi. Chodzi mi więc nie o karcenie się i nagradzanie w drodze po smuklejsze ciało, ale o małe zmiany, które po wprowadzeniu bedą się utrwalać aż wejdą mi w nawyk. zapisałam sobie takie zdanie z jakiegoś artykułu : "Powiedz: Nie jestem na diecie, nie odmawiam sobie niczego, tylko zdrowo się odżywiam. Dokonując świadomych wyborów, unikam niezdrowych, pozbawionych składników odżywczych produktów. Takie postępowanie będzie zmieniać cię powoli, ale za to trwale. I utrata zbędnych kilogramów będzie też trwała." WAŻNE: Oprocz eliminacji potraw, czy skladnikow dań, obcinam rowniez makroskladniki, np tłuszcze ale tylko te niezdrowe! Ponieważ tłuszcze sa bardzo waznym składnikiem posiłków, a ich wyeliminowanie z menu przyczyni się tylko do tego, że organizm zacznie go magazynowac z każdej najmniejszej ilości jaką dostanie i mamy wówczas przybieranie na ciele. Obcinam również węglowodany, ale tylko te proste! Warto wspomnieć, że ilość węglowodanów jaka jest nam potrzebna do przeżycia wynosi oczywiście ZERO, ale węgle złożone np zboża, owoce i warzywa są niezbędne by dostarczyć organizmowi witamin, minerałów i błonnika. Dlaczego więc napisałam paradoksalnie, że ZERO? dlatego, że dawkę węglowodanów (glukozy) potrzebną do prawidłowego funkcjonowania mózgu, organizm sam sobie tworzy, bez jego dostarczania - niestety rozkładając białka, które są przecież najważniejszym składnikiem w diecie! Dlaczego najwazniejszym? Dlatego, że organizm ludzki nie jest w stanie go magazynować, dlatego przechodząc na moje zasady, najważniejsze było dla mnie dostarczanie jego odpowiedniej ilości, albo chociaż jak najbardziej zbliżonej do ustalonych dla mnie norm. Niedobory białka powodują spowolnienie metabolizmu, utrate mięśni, a co za tym idzie energii do wykonywania codziennych obowiązków, spadku ogólnej kondycji, sprawności fizycznej. Już nie wspomnę, że białko to podstawowy składnik każdej komórki i każdego płynu jakie budują nasz organizm. Głownie chodzi mi o nawyk zdrowego żywienia: - regularne, małe ale wartościowe posiłki, co 3-4 godz - dostarczanie organizmowi białek, tłuszczy i węgli złożonych - raz na jakiś czas spozywanie nadmiaru kalorii ale nie pomijam oczywiście aktywności by pojędrnić ciało: - zwiekszenie ruchu w ciągu dnia - rozbudowa masy mięśniowej - interwały
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2011-04-08 o 11:00 |
2011-04-05, 12:21 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Jaworzno
Wiadomości: 1 088
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Mam podobne problemy co Ty, z tym że ja jem dużo ( za dużo i niezdrowo) ale nie tyję, choć oczywiście mam cellulit itp. Życzę ci wytrwałości, i zapraszam na mój wątek.
|
2011-04-05, 13:03 | #3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Najważniejsze są regularne posiłki, co 3-4 godziny
Sprawa pierwszorzędna, ponieważ nasz organizm potrzebuje energii byśmy mogli żyć. Najczęściej jednak dostarczamy mu ogromne nadwyżki tej energii, a on przecież potrzebuje jej niewiele by prawidłowo funkcjonować! Każda nadwyżka to nowe igloo zbudowane z komórek tłuszczowych i nowe fundamenty pod pagórki cellulitowe, czy to na udach czy w okolicach bioder/brzucha. Aby uniknąć nadwyżek kalorii najlepiej zapoznać się z informacjami o kaloryczności składników w codziennym menu, oraz obliczyć jakie jest nasze zapotrzebowanie - ja jednak działam na wyczucie, ponieważ po lekturach w ciągu ostatniego roku jestem w stanie bez broszurek rozpoznać co powinnam jesc a co nie, a skoro troche juz kilo mi spadlo to nie zmieniam planu dzialania. Pierwszą sprawą jaką zrobiłam to zastąpiłam niektóre produkty do tej pory używane w kuchni: białe pieczywo - ciemnym, razowym, śmietanę 18% - jogurtem typu greckiego, płatki kukurydziane, musli niektórych firm - owsianką, czy musli zrobione własnoręcznie, tłuste wędliny i mięsa - chudymi, smalec - dobrym olejem, rosołki czy rosoły, barszcze instant zastąpiłam szeregiem przypraw w osobnych słoiczkach, cukier zastapiłam słodzikiem, miodem, mleko wybieram niskotłuszczowe, ryż brązowy, ogólnie żywność nieprzetworzoną, żadnych gotowców. Zrezygnowałam ze smażenia mięs i wędlin, itd, itp Pozwalam sobie na rozpieszczanie sie gorzka czekolada, ktora jest przeciez zdrowym deserkiem Regularnośc posiłków polega u mnie na tym, że najczęściej jestem głodna co 3-4 godziny i nigdy nie wydłużam czasu kolejnego posiłku. Kieruję się tu zasadą, że im dłuższe przerwy między posiłkami tym więcej organizm odłoży "na później" w postaci tłuszczyku, ponieważ zachwiane jest jego naturalne bytowanie, organizm nie wie kiedy znów zjemy posiłek, więc jest gotowy zgromadzić zapas w razie następnych dłuższych przerw, jednym słowem spowalnia metabolizm. ŹRÓDŁA ku pamięci: Źródła NNKT-tłuszcze: oliwa z oliwek, olej lniany, tłuste ryby, avocado, orzechy włoskie, pistacjowe, nerkowca, laskowe, arachidowe, migdały, sezam, słonecznik, siemię lniane, mak, pestki dyni, migdały, wiórki kokosowe. * tłuszcze nasycone (zwierzęce) * tłuszcze jednonienasycone (np. oliwa z oliwek, avocado) * tłuszcze wielonienasycone (olej lniany, rybi , orzechy i nasiona itp.) OMEGA-3 występowanie: * łosoś atlantycki, sardynki, dorsz, sardela europejska, śledź, miecznik * skorupiaki * oleje tłoczone na zimno: z dyni, orzechów, arachidów, rzepaku, lnu * orzechy włoskie * sezam * awokado OMEGA-6 występowanie: * oleje roślinne: słonecznikowy, sojowy, z pestek winogron, krokoszowy * pestki dyni * pestki słonecznika słonecznika * orzechy pistacjowe OMEGA-9 występowanie: * orzechy: pistacjowe, makadamia, laskowe, nerkowce * oliwa z pierwszego tłoczenia * oliwki * migdały * awokado Źródła białka: mięso, ryby, wędliny, twarogi, sery (np. żółte), serki (np. wiejskie, naturalne homogenizowane), jaja, odżywki białkowe, nabiał (mleko, maślanki, jogurty – aczkolwiek mają małą zawartość białka). Źródła węglowodanów złożonych: pieczywo żytnie/razowe, makaron razowy, ryż brązowy (naturalny), kasza gryczana, jęczmienna, płatki owsiane, żytnie, itp. – ogólnie produkty zbożowe, mało przetworzone. Źródła węglowodanów prostych: jasne pieczywo i makarony, słodycze, jogurty owocowe, cukier, owoce (fruktoza), mleko i pochodne (laktoza), itp. Rośliny strączkowe: groch, soczewica, ciecierzyca, fasola, soja, bób. Suszone owoce: morele, śliwki, rodzynki Moje przykładowe menu wygląda tak: Do 30 min po przebudzeniu, śniadanie: owsianka z garścią "dobrego błonnika", i dowolnymi owocami, orzechami i/lub przyprawami pozwala mi to nie odczuwać głodu przez 4 godziny z czego jestem niezwykle zadowolona, zważywszy na moje tendencje do przejadania się, albo kanapki z chudą wędlinką i warzywami, tuńczyk wsw z jajkiem gotowanym i ogórkiem konserwowym czy pomidor faszerowany tuńczykiem wsw z chrzanem etc Do tego kubek kawy, herbaty, czy mineralka z tabsą witaminową (Zdrovit etc) Za 3 - 4 godz II śniadanie: Maślanka 400ml, jogurt 400ml, serek homo 125g, albo 2-3 kanapki z twarogiem i owocami, rybka wędzona z cebulą Oczywiście herbata, albo kawa z mlekiem lub bez Za 3 - 4 godz, obiad: Domowy obiad: mielony/schabowy/udko/pierś/ryba z ziemniakami/kaszami, oraz mizerie/surówki/sałatki/pikle, gęsta mięsna zupa z razowcem, albo sałatki wielowarzywne z rybą czy mięsem, itp Herbata, woda mineralna Za 2-3 godz, podwieczorek: sezamek, batonik musli, kawałek twarogu z bananem, kawałek mięska z ogóreczkiem kosnerwowym, szklanka zupy (rosół, pomidorowa), miska jabłek z cynamonem, woda, kawa, herbata etc Po ok 2 godz, kolacja Serek homo, czy wiejski z warzywami, gotowane udko z warzywami, jajka gotowane czy twaróg z kromką razowca i solą morską z warzywami/przyprawami, kawałek ryby, woda, kawa, herbata, etc Zasady ogólne: nie przejadam się ale też nigdy nie głodzę! nie podjadam, ale tez nie odmawiam sobie przyjemności (jakiegoś batona musli, kostek czekolady gorzkiej czy sezamka raz dziennie) jem powoli, często odkładam sztućce, relaksuję się podczas posiłku spokojnie oddychając oczywiście nic nie słodzę, zdążyłam się już tego nauczyć pijąc zieloną herbatę w dużych ilościach, której się nie da moim zdaniem pić z cukrem dużo herbaty zielonej, białej i średniozmineralizowana woda, chociaż litr/pół dziennie Pozwala mi to trzymać stałą wagę, nie tyje już, a obecnie też nie chudnę. Gdy zaczęłam jeść w ten sposób kilka miesięcy temu, zrzuciłam swój nadprogram (niechciane centymetry) i z rozmiaru 40 zeszłam do rozm 36. Odkryłam idealną dla mnie równowagę kaloryczną ALE cellulit i inne tłuszczowe popagórkowania nadal siedzą w ciele i szpecą je okrutnie.. ~ * ~ Także różne dodatki do potraw i kawa czyli znana używka, pomagają nam w walce o piękną sylwetkę! Ponieważ jestem herbatomaniaczką, oszczędzę klawiaturę i powstrzymam się od wywodów na ten temat. Zaznaczę, że najlepszymi herbatami są zielona (szczególnie GunPowder mi smakuje) i biała (czysta lub z dodatkami), uwielbiam też czarną którą muszę ograniczyć (szczególnie Yunann). Mam w domu dwie szafki herbat czystych jak i ich kombinacji i mieszanek (z owocami, ziołami, i innymi dodatkami), a także stricte owocowe oraz różnego rodzaju zioła (gdzie podstawą to mięta, rumianek i melisa). Oczywiście wszystkie herbaty są sypane głównie liściaste. O herbatach i ich wpływie na ciało i umysł można pisać i pisać "Główne związki występujące w herbacie to: Teina - jest to odpowiednik występującej w kawie kofeiny. Wykazuje właściwości pobudzające i wzmacnia koncentrację. Tanina - jest to garbnik wiążący i osłabiający działanie teiny, przez co napar zyskuje właściwości uspokajające. Flawonoidy (polifenole) - mają one silne właściwości antyoksydacyjne i zdolność wiązania metali, dzięki czemu pomagają chronić organizm przed szkodliwymi wolnymi rodnikami. Teanina - jest to aminokwas, który wpływa na obniżenie ciśnienia oraz stymuluje procesy mózgowe, dzięki czemu jednocześnie uspokaja i relaksuje oraz pozwala na zachowanie koncentracji. Związek ten w naturze występuje jedynie w liściach herbaty. Witaminy: B1, B2, A, C i K. Minerały: fluor, wapń, żelazo, potas, sód i cynk." więcej tutaj: http://www.herbaciani.pl/dzialanie-herbaty.html oraz znana i lubiana kawa: Godny przeczytania artykuł na temat KAWY i jej wpływu na organizm http://e-kobiety.pl/content/view/2404/44/ Wiele razy, w artykułach o odżywianiu, dietach, prawidłowym komponowaniu posiłków na redukcji etc, spotkałam się ze zdaniem, żeby eliminować kawę z menu. Wolę trzymać się informacji z tego artykułu powyżej O ile nie mam nasilonej nerwicy, aromatyczna kawa poprawia mi nastrój, delektuję się nią zwykle do 2óch filiżanek dziennie Dodatkowo do kawy, która i tak wspaniale działa, dodaję najczęściej imbir i cynamon, które również mają zbawienny wpływ na sylwetkę i organizm. moje ulubione przepisy: Kawa z imbirem 2 filiżanki kawy 2 łyżeczki miodu 2-3 szczypty imbiru mleko Miód utrzeć z imbirem i zalać kawą. podawać z ubitym mlekiem Kawa cynamonowa z miodem warstwowa łyżka stołowa miodu ok. 150 ml mleka filiżanka espresso cynamon - duża szczypta Do szklanki wlewamy łyżkę miodu. Gotujemy mleko, żeby było gorące, ale nie zagotowało się. W tym samym czasie przyrządzamy espresso (z kawy wymieszanej z cynamonem). Najpierw wlewamy mleko do szklanki z miodem. Następnie ostrożnie, najlepiej po ściance naczynia wlewamy espresso, bardzo powolutku, aby za bardzo nie zmieszało się z mlekiem i by powstały piękne warstwy. Można udekorować ubitą śmietaną i posypać cynamonem, etc Kawa orientalna – przepis uproszczony Porcja na jeden kubek: - 1,5 łyżeczki kawy rozpuszczalnej - jedna czwarta łyżeczki mielonego cynamonu - szczypta imbiru - 2,5 łyżeczki brązowego cukru - mleko 2% Kawę, imbir i cynamon zalać gorącą, ale nie wrzącą wodą, tak aby zajmowały pół kubka. Dopełnić kubek mlekiem. Dodać cukier do smaku. Można przybrać bitą śmietaną. Ciekawostka o miodzie nie można nim słodzić gorącej np. herbaty/kawy, w temp. powyżej 50 stopni Celsjusza miód traci swoje dobre właściwości. Można go nakładać na twaróg czy kanapkę, ale nie dodaje się go do gorących rzeczy. No chyba, że herbatka będzie ciepła, a nie goraca – reasumując - nie zalewać miodu gorącą wodą, tylko letnią !! Kawa, oprócz wspaniałego działania na organizm, pomaga w walce z cellulitem, swietnie działa na skórę ciała ujędrniając ją i wygładzając: Trzeba zaparzyć kawę z dużą ilością fusów, następnie wymieszać je z wybranym przez siebie składnikiem: sól (drobno lub gruboziarnista) oliwka dla dzieci lub oliwa/olej z pestek winogron garść cynamonu etc Stosować minimum dwa razy w tygodniu, po każdym peelingu wetrzeć w ciało dowolny kosmetyk o działaniu modelującym/wyszczuplającym/ujędrniająjącym. Poukładać na talerzu to także poukładać wiedzę o poszczególnych przyprawach bez tego posiłki są niepełne, a że z racji cellulitu udział soli jest niewielki w moim menu, smak potraw zwiększam ziołami/przyprawami Do tego warto pić ziółka, m.in oczyszczają organizm z toksyn, co jest pomocne w walce ze "skórką pomarańczową". Zielona herbata to dla mnie mało, kiedyś byłam nałogową pijaczką pokrzywy. Rzuciłam ten nałóg gdy włosy na całym ciele zaczęły mi ciemnieć i rosnąć jak szalone Ogólnie o niektórych przyprawach/ziołach czosnek-oczyszcza krew, naturalny antybiotyk, obniza poziom tluszczow we krwi kwiat czerwonej konczyny-oczyszcza krew, doskonala w okresie rekonwalescenji i leczenia ehinacea - oczyszcza limfe, poprawia dzialanie limfocytow i fagocytow korzen mniszka lekarskiego-oczyszcza krew i watrobe, moczopedny, filtruje toksyny, tonizujacy Cayenna- oczyszcza krew, dziala napotnie i pomaga eliminowac wode z organizmu korzen imbiru -stymuluje krazenie i dziala napotnie lukrecja silne dzialanie antytoksyczne, lekko laksacyjne i balanser biochemiczny lisc pietruszki-dziala moczopednie, oczyszcza nerki pokrzywa-oczyszcza krew, dziala tonizujaco cynamon -stabilizator poziomu cukru, dodaje energii przydatne przy cellulicie wodnym: Usuwają wode z organizmu: Anyż – lyzeczka na tydzien Kminek – dowolnie Nasiona kopru –-max 1 lyzeczka dziennie Pietruszka – peczek na tydzien Koperek –2 lyzeczki na tydzien IMBIR http://www.laboratoriumurody.pl/forum/imbir,t10525.html CYNAMON http://www.laboratoriumurody.pl/foru...mon,t1226.html BAZYLIA http://www.laboratoriumurody.pl/foru...mon,t1226.html
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2011-04-08 o 13:28 |
2011-04-07, 13:13 | #4 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Garść wiedzy o którą się opieram, w sprawie interwałow.
wklejka pochodzi z forum Wizaż, z czasów gdy gościem na forum był trener interpersonalny: Cytat:
co potrzebuje do wykonywania cwiczen: * skakanka * dobre obuwie sportowe WAŻNE Co chcę osiagnąć zwiększonym ruchem w ciągu dnia: Cellulit staje się mniej widoczny!!! Już to przerabiałam, ostatni zmasowany atak przeprowadziłam od maja do października 2010 r, średnioudany mimo sytematyczności i wytrwałości ATAK NA CELLULIT Od nowa proces czas zacząć: * zdrowo się odżywiam (regularnie 4-5 posiłków dziennie) * spaceruje nadal z psami, ćwiczę na skakance, biegam (interwały) * rozciagam się kiedy tylko znajde czas, także podczas mycia zębów nie próżnuje * masuje skórę gabką antycell, albo drewnianym przyrządem, albo masażerem z wypustkami oraz rękami * wcieram (2x dziennie) kremy/sera antycell (te które mają ekstrakty wysoko w składzie) + olejki eteryczne * stosuje naprzemienne prysznice "zimno-ciepło", nie kąpie się w goracej wodzie, tylko ciepłej z olejkami eterycznymi * nie zakładam nogi na nogę, nie siedzę zbut długo po turecku, nie siedze z podkulonymi nogami - utrudnia to przepływ limfy Ostatnim razem brałam różne suplementy: Chitosan, Chrom, L-kranityne oraz , dużo wit C, tabsy z olejem z dyni, etc. Obecnie ze sztucznych wspomagaczy biorę tylko wit C z rutyną i cynkiem (przez moje skłonności do pękania naczynek, które ujawniły się po masażach rękawicami z sizalu, gabkami Syrena etc) Po ostatnim ataku na cell, moja pupa i uda wyglądały zgrabniej, ale cellu się nie zmniejszył, zastanawiałam się nawet czemu jest jakby bardziej widoczny. czas zweryfikować informacje nie ćwicze już serii "8 min" (8 min Abs, Legs i Buns lub Tamilee Webb) - bo sa to ćwiczenia siłowe, po tym cell był widoczniejszy bardziej reszta wygląda tak samo jak w punktach (masaze, prysznice, ćwiczenia rozciagajace, spacery + interwały na skakance, bieganie) Ponieważ po tamtej przeprawie z cellu, nadal bez zmian, paskudztwo się rozgościło na pupie i udach i siedzi. Ciągle widac tam nadmiar tkanki tłuszczowej bez ściskania przy samym staniu - duże popagórkowania z przodu, z tyłu ud małe zgórki, a na pośladkach typowe dla cellu dziury, przy ruchach mięśni, ścisnieciu pośladków, a co najgorsze zwykłym staniu w pozycji wyprostowanej Mam cellu na całych nogach, z tym, że na łydkach jest widoczny tylko jak wezmę skórę między palce, i te grudki są malutkie i równomiernie rozłożone, takie jak na pomarańczy, a same łydki mam szczupluteńkie i umięśnione, nie wcieram w nie nic na razie mimo tych pagóreczków. Z kolei na ramionach jak złapie skóre są takie jak na brzuchu, takie grudy małe i duże... Nawet nie wiedziałam, że można mieć cellulit na ramionach Cytat:
Zastanówmy się nad sobą: nigdy nie paliłam fajek, nie pije alko, nie jestem w ciązy/okresie menopauzy/dojrzewania, cały czas jestem na różnych witaminach, cały czas w menu miałam wiecej warzyw, bulionów warzywnych i bialego mieska oraz ryb niż tłustych potraw i innych smazonych i nafaszrowanych konserwantami, nigdy nie stosowałam zadnych diet, nigdy sie nie odchudzałam, nie nosze obcisłych ubrań, co do genetyki to moja matka ma 55lat i NIGDY nie miała cellulitu i nadal go nie ma. Chyba, że po drugim pokoleniu - bo mam kłopoty z krążeniem, być może mogę mieć tendencje do żylaków (na razie tylko pękają mi naczynka wokół kolan), co do zaparć, to raczej zdarzają się jak każdemu człowiekowi, bezsenności nie odnotowałam od dawna, sypiam tak sobie, chociaz raz krótko (3godz) raz zbyt długo (12godz), Jedynie co wiem na 100% to --> duzy stres, przewlekły i silny, w którym tkwie od wielu lat przez 2lata (2008-2009) "czynnie uprawiałam" siedzący tryb życia, oraz brałam ponad rok tabsy antykoncepcyjne To własnie po ich odstawieniu zauwazyłam pierwszy raz, że mam cellulit, tylko wtedy nie był widoczny aż tak, dał się wymasować i zniwelować do pieknego minumum, czyli malutkich równomiernie rozłożonych grudeczek (jak obecnie mam na łydkach). Poźniej nastapił okres 2 letniego ograniczenia ruchu... od tamtej pory raz mniej raz bardziej jestem zaokrąglona, ale nadal mój wygląd jest bardziej zwyczajny niż z widoczną nadwagą (56-59 kg), oczywiście w ubraniu bo bez ciuchów to widać nadwagę było od razu! Wrócić do wagi sprzed 4 lat nie chcę (49kg przy 165cm wzrostu), chociaż wszystko łącznie z doborem ciuchów było wtedy o wiele łatwiejsze. Eh.. Podsumowanie: A propos cellulitu wypłakiwałam się na pwnym forum fitnessu, od tamtej pory przestałam się żalić z powodu moich pagórków, odpuściłam im, przestałam ich doglądać, siedzieć i gapić się na nie pod lupą. Ale obecnie, dzięki temu konkursowi i szałowi wizażanek udzieliła mi się atmosfera poprawiania tego i owego w swoim ciele. Nadal chcę robić to co do mnie należy, czyli systematyczniej i ostrzej pielęgnować skórę, ćwiczyć z planem! i dobrze planować posiłki - w końcu dbanie o siebie to proces dożywotni. Staram się więc poukładac to co wiem i dojść do jakichś konstruktywnych i uporządkowanych wniosków. Żeby wytrwać i zobaczyć latem efekty pracy. Jesli chodzi o cellulit i odżywianie, to co muszę zrobić, to wnieść poprawki na codzienne menu z uwzględnieniem tych wytycznych : Cytat:
Ogólnie staram się dbać o nóżki i gdyby nie cellulit byłabym z nich w 100% zadowolona!! Zasady którymi się kieruję by mieć zdrowe, ładne nogi: 1. Mieszkam na 3 piętrze, nie posiadam w swoim bloku windy, biegam po schodach około 6 razy dziennie (z konieczności-obowiązków) 2. Gdy i gdzie się da chodzę na bosaka, od zawsze, (wtedy pompa mięśniowa nóg działa lepiej) 3. W domku jak tylko mam chwilę dla siebie siadam z nogami na stoliku, szkoda, że w pracy się tak nie da.. (limfa sprawniej krąży) 4. Od paru lat nie kąpię się w gorącej wodzie, nie chodzę do sauny ani solarium-wysoka temperatura osłabia żyły, sprzyja obrzękom, powoduje pękanie naczynek krwionośnych. 5. Buciki noszę głównie na 2óch oraz 4 cm obcasie, zalecenia lekarza ("Nogi nie lubią ani wysokich obcasów (chodzenie na obcasach o wysokości powyżej 5 cm blokuje pracę mięśni łydek), ani płaskich (cały ciężar ciała obciąża stopy i utrudnia krążenie krwi). Najzdrowsze są 2-4-centymetrowe.") 6. Paski, gumki- nic ciasnego, rezygnacja z podkolanek - utrudniają odpływ krwi w kierunku serca 7. Stosuje zimne natryski na nogi - niska temperatura pobudza krążenie krwi 8. Ćwiczenia na nóżki :jazda na rowerze, calanetics, basen. Na siłowni najlepiej korzystać z wioseł, stepperka oraz z rowerku - usprawniają przepływ limfy. 9. Godzina spaceru dziennie najlepiej sprzyja walce z cellulitem również usprawnia przepływ limfy * wklejki pochodzą z mojego notatnika, stąd nie zawsze mam linki
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2011-04-12 o 13:49 |
|||
2011-04-08, 13:48 | #5 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Wiedza!
wiedza to podstawa! TO LEKTURA OBOWIĄZKOWA!!! nie da się z nikim rozmawiać o odchudzaniu i ćwiczeniach jeśli nie ma się podstawowej wiedzy Linki do artykułów, które czytam co jakiś czas dla utrwalenia tego co wiem, lub dla przypomnienia / zweryfikowania wiedzy Warto uczyć się czegoś ciekawego, LINKI: http://www.sfd.pl/WIELKIE_TŁUSTE_KŁA...o-t207907.html WIELKIE TŁUSTE KŁAMSTWA!!! Szokujące Odkrycie 12 Największych Przykrywek, Kłamstw, Mitów i Oszustw w dziedzinie Dietetyki i Odchudzania! Napisane przez Toma Venuto, autora "Burn The Fat, Feed The Muscle" (BFFM) Tłumaczenie: Charon https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=75323 Rola białka w żywieniu aktywnych kobiet Czy kulturystyka jest dla kobiet? Staram się, a efektów nie widać TALIA OSY Świadomość własnego ciała Przetrwać zimę https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=1853423 (Białka, czyli proteiny Fragment książki Włodzimierza Ponomarenko: "Dieta niskowęglowodanowa. Lutz - Atkins - Kwaśniewski. Fakty i mity.") http://www.zdrowa-dieta.info/o-jakie...epiej-cwiczyc/ O jakiej porze najlepiej ćwiczyć? Wady i zalety trenowania o różnych porach dnia. http://www.dobradieta.pl/latwe.php?cmd=tluszcze Tłuszcze, czyli lipidy http://www.dobradieta.pl/latwe.php?cmd=weglowodany Tuczące węglowodany https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=199694 Precision Nutrition, Dr John M. Berardi - 10 przykazań żywieniowych Strategia wdrażania 10 przykazań żywieniowych, Kalorie kaloriom nierówne Zasady zdrowego odżywiania Podkręcanie metabolizmu i wiele innych https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=401661 Mity i Sterotypy Fitnessowe https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=342994 - Tabele żywnościowe - Program, który może pomóc w pilnowaniu diety - dziennik posiłków - 10 przykazań żywieniowych - Przeczytaj, zanim zaczniesz dietę - wyliczenie zapotrzebowania kalorycznego naszego organizmu. i wiele więcej SĄ TO NAJWAŻNIEJSZE DLA MNIE ARTY i INFORMACJE Czytam i czytam, co jakiś czas wracam i znów czytam to tylko czubek góry lodowej tego co czytam, ale jesli komuś sie przydadza te linki, komuś kto tu zajrzy i zechce rzucić okiem oczywiście - to będę bardzo szczęśliwa! Niestety nie mogę opisac dokładnie tego co chciałabym przekazać cztelnikom, po pierwsze byłyby to informacje podbne do tych z linków które zamieściłam wyżej, a po drugie uważam, że i tak nikomu nie zechce się dokładnie przecztac moich wywodów xD EDIT: co do tej pory sobie poukładałam: 1 REGULARNE, ZDROWE POSIŁKI (małe porcje co 3-4 godz) 2 WIĘCEJ RUCHU + interwały (bieganie, skakanka) 3 WNIESIENIE POPRAWKI NA CELLULIT I PROBLEMY Z NACZYNKAMI 4 CZĘSTE POWRACANIE DO ZNANYCH ARTYKUŁÓW - weryfikacje info napewno w najbliższym czasie spróbuję rozwinąć jeszcze te zagadnienia: 5 PRZEMYŚLANE MINIMUM KOSMETYCZNE niezbędne w pielęgnacji 6 CZAS DLA SIEBIE - dbanie o pozytywny nastrój, pogodę ducha 8 LATO Z KARNETEM (plany siłowni i zajęc fitness w nowym miejscu zamieszkania) Udanego i pełnego ruchu weekendu ---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:55 ---------- Cytat:
dzięki, że zajrzałaś, mam nadzieję, że cos z mojego chaotycznego pisania Ci się przyda w Twojej walce o piekne ciałko pozdrówka
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2011-04-13 o 10:48 Powód: nowy link |
|
2011-04-09, 15:54 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 84
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Bardzo mi się podoba Twój blog. Wszystko jest przemyślane, z sensem, ciekawe Dużo przemyśleń własnych Przydatne linki. Super!
Świetne przepisy na kawy, skorzystam Będę zaglądałą Pozdrawiam! I życzę powodzenia |
2011-04-11, 11:04 | #7 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Cytat:
ważne jest dla mnie bym nie tylko ja rozumiała co piszę, a czasem mam wrażenie, że robię to zbyt chaotycznie, dlatego cieszę się, że napisałaś, że jest z sensem wyślę Ci jutro na PW więcej przepisów, skorzystasz bądź nie |
|
2011-04-11, 11:26 | #8 |
nabija na KOPIĘ kopistów.
okrutnica jakaś... |
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
sporo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć z Twojego wątku
|
2011-04-11, 12:28 | #9 |
Zadomowienie
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Bardzo mi sie podoba Twój wątek - jest usystematyzowany i i zawiera mnóstwo cennych informacji. Chyba najlepszy z tych które dotychczas przeczytałam. Będę na bieżąco śledzić
Życzę powodzenia w konkursie |
2011-04-11, 13:34 | #10 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Cytat:
Strasznie mi miło, że zajrzałyście jak są czytelnicy to jest się dla kogo starać! chamelieu cudownie mobilizujące słowa dziękuję
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2011-04-11 o 13:35 |
|
2011-04-11, 13:45 | #11 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
~ * ~ Zgodnie z wytycznymi akcji "szał ciał", zamieszczam również krótką notkę na temat mojego kosmetycznego sposobu na smukłe, zadbane ciało. Peelingowanie całego ciała, (co 2-3 dni, szczególnie przy rogowaciejacej skórze): naturalne, np wspominanym peelingiem z kawy (zaparzone fusy z kawy, cynamon, żel pod prysznic bezzapachowy Alterra, Rossmann) ewentualnie mieszankami gruboziarnistej, nieoczyszczonej soli + sody oczyszczonej, czy cukru + śmietany oraz gotowymi preparatami, przeznaczonymi do ciała (nie mam w tej chwili ulubionego) cudowne są też gąbki do masażu, typu Syrena antycell albo rękawica z sizalu, skutecznie zastępują gotowe peelingi, świetnie zdzierając wierzchni naskórek, wygładzając i rozgrzewając skórę pobudzając tym samym krążenie żylne. Wystarczy wylać kapkę żelu pod prysznic np o właściwościach wyszczuplających masować ciało, aż do bólu rąk! Masaż podczas codziennej kąpieli/prysznica, przy użyciu wyżej wymienionych narzędzi: gąbek/rekawic, jak również przyrządów typu rączek z wypustkami gumowymi, czy innymi, jak już wspominałam najlepiej przeprowadzać na mokro, ale rękawicą z sizalu czy szczotka do włosów z dobrym włosiem, świetnie sie robi masaż na sucho! Masowanie powinno się przeprwadzać zaczynając od dołu czyli od łydek i następnie kierując się w górę w stronę serca, poprawia to krążenie w nogach, co usprawnia przepływ limfy w złogach tłuszczowych. Inne sposoby masażu można znaleźć na wielu stronach temu poświęconych, warto podpatrywać je i urozmaicać codziene masaże. Ponieważ mam problemy z pękającymi naczynkami, musze osbiście unikać mocnego tarcia gabkami/rekawicami, ale za to mój ulubiony drewniany masażer nie robi mi żadnej krzywdy, a czuję jak działa. Kąpiele jak wspominałam w ciepłej wodzie z olejkami eterycznymi, głównie tymi o właściwościach antycell. Prysznice naprzemienne ciepło-zimno, kąpiel też kończę polewaniem się naprzemiennym. Po masażu obowiązkowo wcieram balsamy/kremy/sera najlepiej oczywiście ujędrniające/wyszczuplające, najlepiej z wyciągami antycell wysoko w składzie. Moimi ulubionymi są dwa preparaty Ziaji, które stosuję naprzemiennie: Ziaja, LipoCell Bloker, Żel wyszczuplający z kompleksem antycellulit Ziaja, Rebuild odbudowa skóry, Reduktor celulitu, Serum drenujące Poniżej zanalizowałam składowo z pominięciem składników nie działających antycell: Ziaja, LipoCell Bloker, Żel wyszczuplający z kompleksem antycellulit Aqua - Propylene Glycol - środek rozpuszczający, humektant, ktory pomaga innym substancjom przenikać głebiej w skórę Ananas sativus - ananas jadalny - przyspiesza przemianę materii oraz zapobiega powstawaniu obrzęków, ułatwia usuwanie toksyn, poprawia elastyczność i jędrność skóry. Carnitine - karnityna - ułatwia spalanie zbędnej tkanki tłuszczowej, usprawnia krążenie, pomaga transportować i usuwać złe tłuszcze spod skóry Caffeine - kofeina - ma działanie drenujące, pobudza mikrokrążenie skórne, dobrze wpływa na zwiotczałą skórę, zmniejsza obrzęki Coenzyme A - koenzym A - zmniejsza nadmiar tkanki tłuszczowej i korzystnie wpływa na procesy wyszczuplania, przyspiesza przemianę materii, aktywuje proces spalania wolnych kwasów tłuszczowych oraz zapobiega odkładaniu się substancji lipidowych w warstwie podskórnej. Citrus amara - olejek Neroli - regeneruje skórę na poziomie komórkowym, tonizuje, zapobiega starzeniu, przywraca nawilżenie i elastyczność skóry, jest również doskonały w leczeniu popękanych naczynek krwionośnych Fucus vesiculosus - morszczyn pęcherzykowaty - zawiera organicznie związany jod, mannitol, fukoksantynę, brom, kwas alginowy, luminarynę, fukoidynę, całą gamę witamin (B1, B2, C, D, E, H, K, kwas foliowy), mikroelementy (żelazo, mangan, kobalt). działa remineralizująco, przywraca równowagę skórze i odpowiednie nawilżenie, pomaga usuwać blizny i rozstępy. Hedera helix - bluszcz pospolity - działa przeciwobrzękowo, przeciwzapalnie, przeciwbólowo. ma dużą zdolność przenikania w głąb skóry, drenuje tkanki, uaktywniając przepływ limfy, stymuluje spalanie nadmiaru tłuszczu i usuwanie toksyn z komórek oraz poprawia wchłanianie innych składników w preparacie. Rosmarinus officinalis - rozmaryn lekarski - silnie stymuluje krążenie (odżywia,natlenia chore tkanki, by szybciej usuwały z nich szkodliwe substancje) Panthenol - prowitamina b5, regeneruje skórę, działa nawilżająco i łagodzi podrażnienia. Citrus sinensis - pomarańcza chińska (pomarańcza słodka) - zawiera duże ilości witamin C, A, P. oraz kwas foliowy, fosfor, potas, wapń, magnez, sód, cynk, żelazo oraz pektyny, co skutecznie pomaga redukowac cellulit, wygładza, ujędrnia i regeneruje skórę Carbomer - Benzyl Alcohol - Methylchloroisothiazolino ne - Methylisothiazolinone - Triethanolamine - CI 15985 - (FD&C Yellow No. 6) - Ziaja, Rebuild odbudowa skóry, Reduktor celulitu, Serum drenujące Aqua (Water)- Glycerin - posiada silne właściwości nawilżające, łagodzi podrażnienia i koi skórę, poprawia elastyczność i jędrność naszej skóry. Carnitine - karnityna - ułatwia spalanie zbędnej tkanki tłuszczowej, usprawnia krążenie, pomaga transportować i usuwać złe tłuszcze spod skóry Caffeine - kofeina - ma działanie drenujące, pobudza mikrokrążenie skórne, dobrze wpływa na zwiotczałą skórę, zmniejsza obrzęki Ananas sativus extract- ananas jadalny - przyspiesza przemianę materii oraz zapobiega powstawaniu obrzęków, ułatwia usuwanie toksyn, poprawia elastyczność i jędrność skóry. Coenzyme A - koenzym A - zmniejsza nadmiar tkanki tłuszczowej i korzystnie wpływa na procesy wyszczuplania, przyspiesza przemianę materii, aktywuje proces spalania wolnych kwasów tłuszczowych oraz zapobiega odkładaniu się substancji lipidowych w warstwie podskórnej. Cetearyl Ethylhexanoate - substancja stwarzająca na skórze efekt odpychający wodę, tworzy film, który chroni przed wysuszeniem. Jest środkiem natłuszczającym, nawilżającym, wygładzającym, zmiękczającym, zapewniającym prawidłową ochronę. Sprawia, że skóra jest miękka, elastyczna i gładka. Propylene Glycol - środek rozpuszczający, humektant, ktory pomaga innym substancjom przenikać głebiej w skórę Fucus vesiculosus extract - morszczyn pęcherzykowaty - zawiera organicznie związany jod, mannitol, fukoksantynę, brom, kwas alginowy, luminarynę, fukoidynę, całą gamę witamin (B1, B2, C, D, E, H, K, kwas foliowy), mikroelementy (żelazo, mangan, kobalt). działa remineralizująco, przywraca równowagę skórze i odpowiednie nawilżenie, pomaga usuwać blizny i rozstępy. Hedera helix extract - bluszcz pospolity - działa przeciwobrzękowo, przeciwzapalnie, przeciwbólowo. ma dużą zdolność przenikania w głąb skóry, drenuje tkanki, uaktywniając przepływ limfy, stymuluje spalanie nadmiaru tłuszczu i usuwanie toksyn z komórek oraz poprawia wchłanianie innych składników w preparacie. Citrus Aurantium amara peel extract (?) - olejek Neroli - regeneruje skórę na poziomie komórkowym, tonizuje, zapobiega starzeniu, przywraca nawilżenie i elastyczność skóry, jest również doskonały w leczeniu popękanych naczynek krwionośnych Rosmarinus officinalis extract - rozmaryn lekarski - silnie stymuluje krążenie (odżywia,natlenia chore tkanki, by szybciej usuwały z nich szkodliwe substancje) Coco-Glucoside - Caprylyl Glycol - Alcohol - Glaucine - stymuluje proces lipolizy i kontroluje metabolizm lipidów. Przyspiesza przemianę materii, redukuje nadmiar tkanki tłuszczowej oraz zapobiega odkładaniu się substancji lipidowych w warstwie podskórnej. Pobudzając drenaż limfatyczny, zmniejsza objawy cellulitu i zapobiega nierównomiernemu rozmieszczeniu tkanki tłuszczowej. Dimethicone - Elaeis Guineensis Oil - Hydrogenated Coco-Glycerides - Paraffinum Liquidum (Mineral Oil) - Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer - Isohexadecane - Polysorbate 80 - Cetearyl Alcohol PEG-20 Stearate - Sodium Polyacrylate - Sodium Benzoate - 2-bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol - Parfum (Fragnance) - Limonene - Linalool - Butylphenyl methylpropinal - Alpha-isomethyl Ionone - Do walki o smukłe ciało używam nie tylko tych 2 preparatów. Oczywiście to one tworzą doskonałą bazą do mieszania z olejkami eterycznymi, które też pomagaja mi zniwelować ten szpecący cellulit, ale nie uzywam ich dzien w dzien. Ich atutem jest prosty skład, wypełniony dobroczynnymi ekstraktami, ktore ja dodatkowo podkręcam wspomnianymi olejkami, ale gdy nogi/ramiona się trochę przesuszą stosuje balsam Soraya, ma mało ekstraktów ale dobrze nawilża. Po depilacji, gdy wloski zaczynaja odrastać stosuje balsam Isana Q10, który ma najmniej działania antycell, ale lejąca konsystencja pozwala mi na łatwe łaczenie go z czystym mocznikiem w proszku, który działa lekko zluszczająco na skórę (złuszca bo mieszam go ta by jego stężnie było wysokie, zapobiega to wrastaniu włosków, szczególnie w połaczeniu z wcześniejszym masażem rekawicą z sizalu lub gąbka Syrena). Mocznik dodatkow stymuluję skórę do odnowy. Bardzo wyczekuję serii z 10% mocznika jaką można już od dawna dostać np w niemieckich Rossmannach. W sumie, to nie ważne jaki preparat używam, we wszystkim przecież najważniejsza jest cierpliwość i SYSTEMATYCZNOŚĆ a na poczatek dobrze ułożony plan działania. W końcu nawet sam masaż własnymi rekami, czy rekami swojego ukochanego może zdziałać wyszczuplajaco-ujędrniające cuda Jeśli chodzi o akcję antycell to stawiam na minimalizm kosmetyczny, nacisk kładę na dietę, masaże oraz ruch ogólnie pojęty
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2011-04-13 o 10:21 Powód: 2 zanalizowane preparaty |
2011-04-11, 14:10 | #12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
marzy mi się taka waga,jaką ty masz
ja jestem tylko 3 cm wyższa od Ciebie i ważę 52 kg (troszkę mało) |
2011-04-11, 19:56 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 84
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Gąbka Syrena! Odkryłam dzięki KWC, świetnie wygładza.
A peeling od dłuższego czasu tylko kawowy, z różnymi dodatkami. Jest najlepszy. Chociaż odkąd używam Syreny zastanawiam się, czy w ogóle jest mi jeszcze potrzebny. |
2011-04-12, 11:33 | #14 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Cytat:
Właśnie o to chodzi, że przy 165cm powinnam ważyć te 58kg, ale ciało mieć bardziej złożone z kości i mięśni, a nie tylko z kości porośniętych tłuszczykiem, gdzie ilość mięśni pod tłuszczem mam tylko tyle by wykonywać swoje zwykłe czynności zyciowe Przez co ważąc 58 kg można być osobą chudą z naprawdę smukłą i jędrną sylwetką, albo mieć popagórkowaną tłuszczykiem, nieforemną figurę i 75cm w talii, ehhh ALE TO SIĘ ZMIENI DO LATA !!!!!!!! Cytat:
Też czasem odpuszczam peeling, przez gąbki z masażerami, właśnie wśród nich Syrena się diametralnie wyróżnia tym skrobaniem i zdzieraniem naskórka lovam to ---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ---------- ĆWICZENIA, oraz OGÓLNIE POJĘTA AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA Ponieważ post #4 jest słabo napisany, bo tylko ogólnikowo, postanowiłam rozszerzyć zagadnienie ćwiczeń/ruchu w ciągu dnia. Skoro czytelnicy podczytują to trzeba być sumiennym i szczerym. Mieszkam obecnie w bardzo małej wsi, więc najbliższy basen mam ponad 23km od domu. Jedyna siłownia w pobliżu to mieszcząca się w Publicznym Gimnazjum, gdzie nikt ni uczęszcza. Dostęp do trenerów fitness czy dietetyków mam totalnie utrudniony. Na co mam nadzieję? Na to, że zmieniając wkrótce miejsce zamieszkania na miasto, sprawą wagi najwyższej będzie znalezienie ciekawego miejsca, z trenerami do pomocy, by móc profesjonalnie podejść do pracy nad sprężystym ciałkiem. Co jeszcze mnie ogranicza? Astma oraz problemy z kolanami (węzadłami), na które biorę różne medykamenty. Wniosłam już poprawki na plan ćwiczeń, stąd na razie będę bazować tylko na robieniu interwałów przy użyciu skakanki i spacero-biegów. Ogólnie na brak ruchu nie narzekam. Moja codzienność wygląda tak: 7-8:00 --> budzę się, rozciągam, myję, ubieram pół godz później jem śniadanie (nigdy nie wydłużam tego czasu) Wychodzę z moimi dwoma pupilami na spacer (nie krócej niż 20min, nie dłużej niż 40min) Bawię się z nimi w domu, wykonuję różne domowe obowiązki zw gł ze sprzątaniem koło godz 10:40 myję i układam włosy, przebieram się i wychodzę do pracy koło 12-12:30 jem II śniadanko 15:30 wracam do domu, wychodzę z psami na kolejny spacer (nie krócej niż 20min, nie dłużej niż 40min) koło 16 jem obiad następnie mam mnóstwo obowiązków w domu, oprócz mycia naczń - jak codzień, z uwagi na psy, muszę sprzątać podłogi i dywany, nie mówiąc już o ścieraniu kurzy, których codziennie jest szara warstwa. Często też muszę myć wszystkie drzwi w domu, etc koło 18-18:30 jem podwieczorek, np w przerwie między obowiązkami. Jedyna chwila gdy mogę usiąść, a w pracy też nieźle mnie ganiają! Zresztą sama chce xD koło 21-21:30 jem kolacje, biorę kąpiel, włączam muzę, albo film, idę w kimę Cały czas mam pod ręką wodę mineralną, pije dziennie 2 filiżanki kawy i około 5 dużych kubasów herby, w tym 2 pół litrowe - co jest koniecznością, bo przy ciągłym ruchu, można się odwodnić.. ZAMIERZENIA Chciałabym spcero-biegi włączyć w porannym spacerze z psami, a skakankę wieczorem, o ile ktoś z domowników zechce przejąć choć trochę moich obowiązków, a jak to się nie uda, to będę skakać tylko w weekendy Celem jest spalenie tłuszczyku po zimie Mam zamiar ten efekt uzyskać do czerwca, wówczas czeka mnie przeprowadzka i dalsze zmagania, tym razem już w celu pojędrnienia i nabrania małej masy mięśniowej. Jak już pisałam mam nadzieję na jakiś klub czy siłkę. Stan z dziś to 2 godz po śniadaniu : 75cm w talii (mierzone tu gdzie pępek) Czego nie będę robić napewno! 1.Cwiczeń z Tamilee Webb (chcę mieć taki brzuch, etc) 2.Ćwiczeń z YouTube - 8 min Legs, Buns, Abs 3.Ćwiczeń typu : A6W Wszelkie ćwiczenia siłowe od których można zrobić sobie samemu krzywdę, ponieważ nie spalają one tłuszczu tylko modelują mięśnie, a mi chodzi w tej fazie o spalenie tkanki tłuszczwej, a nie rozrost mięśni pod nią. Marzy mi się by to wszystko dało w końcu rezultaty. Nawet kosztem centymetrów na całym ciele, bo to tak niestety jest, że chudniemy z całego ciała, a nie z obmyślonych partii niech mi obwód talii w końcu spadnieee
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2011-04-13 o 10:32 Powód: fotka paskudnego zwisa |
||
2011-04-13, 11:49 | #15 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
CELLULIT znów na tapecie
Cytat:
HA! jest szansa by każda z nas mogła skutecznie przeprowadzić atak na to dziadostwo! Podkręcamy metabolizm!!! Sprawa jest prosta jeśli wszystko zależy od metabolizmu to zgodnie z wytycznymi Dr Johna M. Berardi'ego nawet w wieku 40 lat można odwrócić proces jego spowalniania i mieć go znów na poziomie 20 latka!!! Dla tych, którzy nie czytali artykułów z podawanych już przeze mnie linków, oraz małe przypomnienie dla tych którzy czytali i wiedzą o co chodzi - ad 4. Podkręcanie metabolizmu Dodatkowo warto detoksykować organizm, czyli oprócz tego, że zgodnie z wytycznymi, a propos zdrowego odżywiania, skończyliśmy jeść : - przetworzone pokarmy, gotowce, jedzenie z puszki - nafaszerowane konserwantami, barwnikami, spulchniaczami, cukrem, - słodycze, zawierające ogrom szkodliwych nasyconych tłuszczy, barwników i konserwantów, nie wspominając o zawartości cukru - smażeniznę, albo chociaż nie smażymy potraw nie więcej niż 2 razy na tym samym oleju itp; powinniśmy również wspomóc organizm w odtruwaniu: pijąc conajmniej 30 ml wody na każdy kilogram masy ciała (co dodatkowo pięknie nawilży nas od wewnątrz), w tym liczy się też picie ziółek o takich właściwościach (pokrzywa, fiołek trójbarwny, wiązówka błotna, łopian większy, skrzyp polny, mniszek lekarski, aloes, zielona herbata), nieodłacznym towarzyszem wody mineralnej jest BŁONNIK, który cudownie usuwa złogi z jelit, wiążąc i usuwając toksyny wraz z przesuniętym pokarmem, wspomagaczami w odtruwaniu moga być też witaminy : C, A, E, B oraz minerały szczególnie selen, magnez, wapń, cynk sauna - sposób na wydalenie pięciokrotnej ilości potu niż w normalnych warunkach, czyli co za tym idzie 5 x więcej toksyn rozpuszczalnych w wodzie ale z uwagi na moje rumienie i problemy naczynkowe, oraz astmę, pewnie raczej nie skorzystam... świetne są też jednodniowe diety oczyszczające, które należy powtarzac raz na miesiąc Do wyboru: "1. Jabłkowo-ryżowa Całodzienna porcja jedzenia to 20 dag ugotowanego ryżu i 5 jabłek, surowych albo pieczonych. Owoców nie obieraj ze skórki, zachowają więcej substancji wspomagających odtruwanie. Ryż i jabłka podziel na 5 porcji - każdy posiłek powinien zawierać oba te składniki. Po śniadaniu i po kolacji wypij szklankę naparu z pokrzywy, posłodzonego łyżeczką miodu. Ponadto w ciągu dnia powinnaś wypić co najmniej 2 litry wody. 2. Warzywna Ugotuj 3 litry zupy z: 6 marchewek, 6 cebul, 50 dag pomidorów, 25 dag zielonego groszku, 2 strąków papryki, selera i małej główki białej kapusty. Zupę dopraw ziołami (nie dodawaj soli, tłuszczu ani śmietany) i podziel na 5 porcji - ostatnią zjedz nie później niż na 2 godziny przed snem. Wypij w ciągu dnia przynajmniej 3 szklanki wody. 3. Surówkowa Podczas czterech posiłków w ciągu dnia możesz zjeść nie więcej niż 1,5 kg warzyw bezskrobiowych (zapomnij więc o ziemniakach, strączkowych, kukurydzy). Nie przyrządzaj surówek na zapas, bo pokrojone warzywa dość szybko tracą różne wartościowe substancje. Do przyprawiania możesz używać soku z cytryny i świeżych ziół; dodatkowo "przysługuje" ci łyżka sosu winegret albo oliwy oraz 4 łyżki jogurtu naturalnego. Przed każdym posiłkiem i godzinę po nim powinnaś wypić szklankę niegazowanej wody." ** głodówek w moim temacie nie polecam ~ * ~ ORAZ drobne miniblogowe spostrzezenia: * pierwsza rzecz, która mi sie nasuwa pod palce, dotyczy słodyczy i łasuchowania - od założenia tego tematu na koncie mam kilka kawałeczków własnoręcznie upieczonego biszkoptu z kulkami z twarogu z niedzieli, oraz 1 szt 'tofinka' w pracy - to taki okragły wafelek z karmlem który się kładzie na filiżankę z goracą kawą (najlepiej cynamonowo-imbirową), on sie podgrzewa roztapiając karmel dzizas, aż mnie skręca, ale strzymam! dzielnie wytrzymuję i nie jem codzień słodkości tego typu 'cukrzkowy' głód zaspokajam owocami - jabłka z cynamonem, pomarańcze, winogrona ciemne, albo suszonymi mieszankami z mojego ulubionego sklepiku obok pracy (orzechy nerkowca, brazylijskie, wloskie, laskowe, migdały, rodzynki, śliwki, paseczki kokosa i różne inne suszone owoce + kilka kandyzowanych) * druga rzecz to taka, że starałam się nie wychylać ponad 1500 kcal co okazalo się dla mnie niewystarczającą ilością kalorii, chyba jednak zbyt diametralnie je obcięłam. Powinnam z 15%, a wyszło ponad 25. Poprawiam to. Ponadto w moim menu musi zagościć na stałe łyżka świeżo zmielonego siemienia lnianego! już kiedyś tak robiłam, biorąc jednocześnie 1000g oleju rybiego, być może wyprodukuję zgrabnego posta o kwasach Omega, których przkładowe źródła były już wymieniane Jadłospisy z liczbą kalorii podaną przy każdym menu, wzięłam z opracowania dr n.med. Lucyny Ostrowskiej (dla chętnych pdf w załączniku, ja już z tego nie skorzystam, obszerniejsze dane w ) * kolejną sprawą godną zamieszczenia są etapy chudnięcia na diecie redukcyjnej, szczególnie spadek tłuszczyku jest pocieszający Etap 1: Przez pierwsze 3 dni diety tracimy 70% wody, 5% białka, 25% tłuszczu Etap 2: Do 13 dnia diety tracimy 19% wody, 12% białka, 69% tłuszczu Etap 3: Między 21 a 24 dniem diety tracimy 15% białka, 85% tłuszczu Etap 4: Od 24 dnia diety tracimy 25% białka, 75% tłuszczu * sprawa końcowa - edytowałam dziś niektóre posty: #11 - dodałam analize składu pod kątem działania antycell w tych 2óch przeze mnie wymienionych preparatach oraz wymieniłam olejki eteryczne o działaniu antycell, których używam/łam #14- w dodanym załączniku zdjęcia brzuchala po zimie, czyli to +/- 75cm, które powinno być mniejsze o minimum 5cm... Jadę dziś do Rossmańca po zaopatrzenie antycellulitowe, bo serum Ziaji się skończyło, muszę kuoić nową Syrenę, bo chociaż nie jest zniszczona, to jednak wymieniam często gąbki z uwagi na gromadzenie się w nich bakterii, oraz może wyhaczę jakaś ciekawą myjkę antycell np Luffa? Obadamy sprawę na miejscu * "pomarańczowy pancerz" ** dieta oczyszczająca
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2011-04-13 o 12:01 |
|
2011-04-14, 08:36 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Świetny wątek !
__________________
|
2011-04-14, 09:02 | #17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 741
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Bardzo ciekawy wątek . Z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy. Mam nadzieję wykorzystać je w praktyce, bo też chcę zgubić trochę tłuszczyku.
Właśnie tak się ostatnio dziwiłam jak robiłam ćwiczenia zgapione z youtube, że pod warstwą tłuszczyku zaczyna widać coś tam mięśni, ale ten tłuszczyk nie chce zniknąć... Teraz już wiem dlaczego... Trzymam kciuki i będę regularnie zaglądać
__________________
MAJA 23.09.2005 ADAŚ 19.01.2010
|
2011-04-14, 11:10 | #18 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Cytat:
Cieszę się, że wątek się przydaje (oby i mi wyszedł na dobre ) |
|
2011-04-14, 13:51 | #19 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
CZAS DLA SIEBIE
Żadna dieta ani żadna aktywność fizyczna nie przyniesie nam trwałych korzyści jeśli jemy to co nie sprawia nam przyjemności oraz jeśli zmuszamy się do aktywności fizycznej wszelkie nieprzyjemnościjakie ponosimy w czasie redukowania wagi czy podczas wykonywania ćwiczeń odbiją się na naszym samopoczuciu a samopoczucie jest najważniejsze, bo bez pozytywnego nastawienia, dobrego nastroju i uśmiechu na twarzy nie da się szczęśliwie żyć a swoje zasady zamierzam stosować całe życie, więc wszystko układam sobie tak, by być pod koniec dnia zadowolona ze wszystkiego co robiłam Najważniejszą sprawą jest dla mnie jedzonko - lubię dobrze zjeść, nie zjem nic co mi nie smakuje. Do niczego się nie zmuszam, bo jak tylko to robię, to odchorowuje... między innymi nie jadam serków wiejskich, które tu na wizażu tak często są polecane. Nie będę ćwiczyć jeśli odczuwam jakikolwiek dyskomfort, nie robię nic na siłę, czy z pominięciem swojego zdrowia, nie idę po trupach do celu. Nie robię nic wbrew sobie, to potrafi zaprocentować, w końcu jesli jesteśmy zadowolone to nasza rodzina jest happy Odstresowane (zdrowe dobre jedzonko poprawia humor, a wysiłek fizyczny dotlenia i poprawia samopoczucie) jesteśmy weselsze, nie kłocimy się, przynosimy korzyść nie tylko dla swojego zdrowia, ale równiez otoczenie na tym korzysta. Oczywiście będziemy też przeżywać kryzysy, złe chwile w końcu dopadają każdego, czasem chorujemy, czasem dopada nas migrena, bóle menstruacyjne i cały ten skomplikowany babski świat potrafi nam spaść na głowę. Zawsze można sobie dopomóc w złych chwilach, nie dawać się dołom, nawet jak wszystko idzie źle. Spodób na chandre * minimum 20 min ćwiczeń - cokolwiek co sprawia przyjemność może być seks * kąpiel aromatyczna, ciepła rozleniwiajaca woda, olejki eteryczne uspokajające zmysły, kojące duszę * wybalsamowanie ciała, ulubionym specyfikiem, który da wrażenie jeszcze aksamitniejszego ciała * filizanka zielonej herbaty (z drugiego parzenia bo działa łagodząco-uspokajająco, a pierwsze parzenie pobudza) * seans śmiechu - komedie, albo inaczej - dobre filmy, muzyka, co kto lubi (!), ważne by się podobało, można zawinąć się w kocyk, albo wyłożyć na łóżeczku siorbając herbatkę i delektując się czasem dla siebie innym sposobem na chandrę jest masaż! * masaż rozluźniający, odprężający, wsio ryba, masaże udek i pupci działają antycell! (nie mówię tu o głaskaniu tylko mocneijszym ucisku ciała). Najlepiej rekami chłopaka, męża, narzeczonego. Dotyk ukochanej osoby dodatkowo działa antystresowo, uruchamia receptory szczęścia w mózgu i pozbawia stresu. Ale z drugiej strony nie ważne czyimi rekami może być nawet rękami wyspecjalizowanego w tym człowieka, nie ważne jaka płeć. Masaż ciałka najlepszy! innymi sposobami są też: - wyjście ze znajomymi/psiapsiółkami/TŻtem na DOBRĄ kawę! - wyjście do kina, teatru - gdzie kto lubi - zakupy! nowa kiecunia zawsze poprawia humor - nowa fryzurka, albo podcięcie + ułożenie włosków u fryzjera - wyjście do kina/teatru w nowej kiecuni i z nową fryzurką !!! xD - męcząca, długa i wariacka zabawa ze swoimi pupilami (jak ktos ma) - przekopanie mamie/babci ogródka, działki xD lub inny wysiłek fizyczny na powietrzu - pewnie miliony innych co osoba to inne pomysły przecież Nie należy się zatracać w tym całym "szale ciał", dążyć do wymażonej wagi czy figury z pominięciem "samego siebie". Na wszystko musi przyjść czas, odpowiednia chwila. Wszystkiemu trzeba dać czas - mięśniom czas na regenerację po ćwiczeniach; duszy czas na zaleczenie po jakimś smutku, stracie; brzuszkowi czas na przetrawienie poprzedniej porcji jedzenia nim pochłonie się kolejny posiłek; głowie czas na odpoczynek po pracy; siłom fiz i duchowym czas na regenerację po ciężkim dniu. Dobra zabawa przy wykonywaniu swojego planu może zdziałać cuda, trzeba współpracować ze swoim "ja", współpracować ze swoimi potrzebami Podstawą jest SEN - wysypianie się przyczyni się nie tylko do spadku kilogramów (udowodnione naukowo), ale także do lepszego samopoczucia, większej wydalności organizmu i piękniejszego wyglądu ogólnego. cdn |
2011-04-14, 20:25 | #20 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 741
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Właśnie skończyłam dzisiejszy trening. Uff...
A z tym snem to kicha. Mam w domu roczniaka i od roku właśnie cierpię na chroniczny deficyt snu I światła w tunelu nie widzę... U mnie ten wspomagacz odchudzania niestety odpada
__________________
MAJA 23.09.2005 ADAŚ 19.01.2010
|
2011-04-14, 22:02 | #21 | |
nabija na KOPIĘ kopistów.
okrutnica jakaś... |
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Cytat:
Choć nawet przy siłowych ćwiczeniach mięśnie Ci nie urosną jeśli będziesz na deficycie kalorycznym. Powodzenia trzymam kciuki za powodzenie planu |
|
2011-04-15, 12:08 | #22 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Cytat:
a tamte wymienione ćwiczenia to było obciążenie i masakra dla moich chorych stawów, ostatnio jak robiłam te zestawy to talia mi wzrosła o centymetr, a fałdki zostały. Teraz zostanę przy interwałach i spróbuję najpierw te fałdki i udka wyszczuplić (w końcu jak spadne nawet do 53 kg to BMI będzie w normie, a te 4 kg na minusie mogą tym partiom ciała wyjść tylko na dobre) na razie nie jestem na deficycie kalorycznym może jak troszkę obowiązków mi odpadnie i przejdę przez obecny stan (okres), to może za około tydzien uda się obciąć z 15% z całości, na razie coś robię nie tak i zdrówko/samopoczucie na tym cierpi 1 500 okazało się za mało, a jem teraz pewnie ze 2 000 i choć to wydaje się w sam raz, to przyczynia się do tego, żę nic nie spada z wagi, wyspośrodkuje to niedługo Nie łatwo jest zacząć, ale później będzie lepiej, mam nadzieje Dzięki za słowa właśnie idę Cię podczytywać u Ciebie Cytat:
poza tym dzidzi to cudowny wspomagacz chudnięcia, dużo ruchu, zabawy, ciągłe poświęcanie czasu - wiosna sie ociepli, można bez przeszkód wyruszać na spacery, pchanie wózka też dobra sprawa, a minimum godzinny spacer dziennie to cudowny sposób na chudnięcie, kondycje i ćwiczenie antycell
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2011-04-15 o 14:17 |
||
2011-04-15, 14:16 | #23 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
~ * ~ UKŁADAM NA TALERZU Sięgam w 100% tylko 2 dni wstecz, ale dobre i to W samą porę sie opamiętałam, to w końcu mój mini blog, a że mimo pracy udaje mi się zajrzeć tu raz na dzień, to dam radę zamieszczać swoje codzienne menu Może ktoś bardziej kompetentny w tym temacie niż ja ogarnie ilość kalorii jaką pochłaniam, mnie się wydaje, że 1 800 minimum, bo porcje są duże, a do menu z diety 1 500 kcal to musiałabym te porcje obcinać o ponad połowe i ostro głodować Tak to ostatnio wyglądało, zaznaczam, że podaje menu z 2 dni przed okresem i dziś, gdzie nie dość, że mam straszne łaknienie na jedzenie, to jeszcze miałam wyjazd i mnóstwo pracy w domu: Przedwczoraj: śniadanie, okropna owsianka (szklanka wody niepełna, 5 łyżek owsianki, gotowane 5min), bo bez mleka i owoców, z łyżką swieżo zmielonego siemienia lnianego pół szklanki pomarańczowego napoju multiwitaminowego (mineralka + tabsa Zdrovitu) 2 ugotowane jajka, pół swieżego ogórka obsypanego solą morską z ziołami lunch w pracy - 2 kajzerki z żółtym serem i szynką podgrzana w mikrofali, 200 ml mleka czekoladowego z Mlekovity, 1,5 banana po godzinie kawa parzona przegryzka na mieście - 0,5 l mineralki + Lu Petitki GO z rodzynkami przegryzka w powrocie z miasta: kiść fioletowych winogron późny obiad u rodzinki - 2 kawałeczki mintaja pieczonego z surówką z pekińskiej z sosem koperkowo-ziołowym (z torebki+oliwa+woda) z garścią mrożonego koperku i mrożonej pietruszki, bo chciałam bez ziemniaków podwieczorek - kawa parzona, 2 jabłka po 30-40 min dzbanek 0,75l zielonej Gun Powder wypity do kolacji kolacja - udko gotowane bez skóry (niecałe) herbata zielona Gun Powder z II parzenia Moje wczorajsze menu: śniadanie: serek homogenizowany (seruś - o smaku szarlotkowym), 2 kanapki z szynką i gotowanym jajkiem, cienko margaryna, pietruszka+koperek, a na drugiej musztarda francuska herbata czarna z cytrą (0,5 l) lunch w pracy - 400 ml maślanki, 3 kiwi, po 30min kawa parzona po godzinie rumianek - około 400ml obiad w domu - łyżka ziemniaków z koperkiem i solą morską ziołową, 5 kotlecików sojowych, pomidor z cebulką, pieprzem i solą, herbata (mieszanka zielonej+białej) w dzbanku 0,75l wypite do podwieczorku podwieczorek do filmu - kawa rozpuszczalna, kanapka z szynką i ogórkiem konserwowym kolacja - garść bakalii (orzechy włoskie, laskowe, jeden brazylijski, rodzynki, kilka suszonych śliwek), garść "dobrego błonika" na sucho, kubas gotowanego mleka Moje dzisiejsze menu: śniadanie: owsianka na mleku 2%, 4 orzechy włoskie, 2 banany (garść leków, bo mam okres) kubek herbaty zielonej Gun Powder lunch w pracy: właśnie idę kupić grahamkę, twaróg i brzoskwinie obiad: nie mam koncepcji jeszcze, rodzina też nie wie, bo pytałam może zrobię sałatke z brokułami i jajkiem: "Ostudź 2/3 szklanki ugotowanego makaronu świderki. 10 dag brokułów (mogą być mrożone) ugotuj w lekko osolonej wodzie, tak aby nie były zbyt miękkie, i podziel na różyczki. Jajko ugotuj na twardo i pokrój w kostkę. Pokrój w kostkę 2 małe korniszony. Zmiksuj sos ze 100 ml naturalnego jogurtu, łyżeczki musztardy, małego pomidora, ząbka czosnku, soli i pieprzu. Wymieszaj makaron z brokułami oraz sosem. Porcja: 370 kcal" przed zjem z kubek zupy grochowej, wczoraj była gotowana podwieczorek : na 100% będzie to kawa parzona albo rozpuszczalna, mały jogurt naturalny + łyżka swieżo zmielonego siemienia lnianego, bo rano zapomniałam zmielić kolacja: jeszcze nie wiem, ale mam ochotę na te gotowane brokuły, jak nie zrobię tej sałatki na obiad to zjem same z jajkiem i jakąś kanapkę np z pozostałością twarogu z lunchu, bo nigdy nie moge wepchać całej kostki na raz, jakaś herbata (biała, zielona, albo melisa lub rumianek) Weekendowe menu zapiszę w notatniku w domciu, szkoda, że nie mam neta, tylko tu w pracy ~ * ~ Ruch bez zmian, czyli :
--> Włączam ulubiony film i skaczę raz "normalnie", raz na jednej raz na drugiej nodze, robię różne motywy które pamiętam z dzieciństwa. Byłam wtedy mistrzynią skakanki
oraz ogólnie sporo biegam po schodach (mieszkam na 3 piętrze) - do pracy i z pracy - do piwnicy po pikle etc - z psami - na działkę - ze śmieciami etc Miałam też z ramionami problemy jeszcze 2 miechy temu, wiadomo zima - nadmiar tkanki tłuszczowej - wstyd było się pokazać w krótkim rekawie, bo ramiona były pulchne, ale z tym koniec! wyszczupliłam ramiona/wzmocniłam bicepsy dzięki układaniu włosów, ściełam je na krótko i zaczęłam układać je skrzętliwiej i dłużej i ręce zrobiły się sporo szczuplejsze (prawa ręka jakby bardziej umięśniona, hihi) wcieram w ramiona już wymieniany balsam Soraya na zmianę z żelem Isotrex (retinoid na rogowacenie okołomieszkowe) i widzę, że "skórka pomarańczowa" jest o wiele mniejsza niż 2 miesiące temu. Posuwam się powolutku do przodu, z ruchem jest super, chociaż odczuwam powolne kroczki, czyli to co dodałam sobie, w postaci takiego rwania mięśni nóg, poza tym bez zakwasów, czy innych niedogodności tylko UKŁADANIE NA TALERZU na razie jest bardziej chaotyczne niż przypuszczałam, że będzie; muszę opanować te kalorie jednak, dam radę muszę się bardziej poduczyć w tych tabelach i liczeniach kalorii, trzeba to ogarnąć Indeks glikemiczny: http://zdrowezywienie.w.interia.pl Kalkulatory: BMI, WHR, zawartość tłuszczu: http://www.e-manus.pl/calc.php Tabele kaloryczne: http://tabelekaloryczne.w.interia.pl/ Przede wszystkim po weekendzie muszę wybrać się do przychodni zdrowia, na ważenie bo moja waga łazienkowa jest uszkodzona. Przez ostatni rok ważyłam się w przychodni dermatologicznej podczas kuracji izotekiem - wtedy było 59,6 kg i nosiłam głównie ciuchy L, czasem M. Na oko dziś jest z 55 kg, rozmiary noszę głównie S, niektóre M. Ale to okaże się w poniedziałek. Na razie miłego weekendu życzę a sobie skocznego
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2011-04-19 o 14:00 Powód: linki do zagadnien |
2011-04-15, 15:45 | #24 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Na te tańce nie chodzę,ale tańczę sobie w domu
a jeżeli chodzi o konkurs,to mamy pisać o sposobach na piękne zadbane ciało więc dlatego zdjęcia kosmetyków dodawałam itp. pozdrawiam |
2011-04-18, 12:19 | #25 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Cytat:
powodzenia w zmniejszeniu cellu! pozdrówka ~~ ~~ ~~ kontynuacja mojego menu: Sobota śniadanie 9:30: kubas 0,5l rosołu z kury z makaronem zwykłym kawa rozpuszczalna, kromka pełnoziarniaka z masłem roślinnym obiad 12:30: udko bez skóry odgrzane na łyżce oleju słonecznikowym, 2 ziemniaki młode polane w/w olejem, koperek i pietruszka mrożone, sałata, cebulka, szczepiorek, jogo naturalny, sól morska ziołowa. kawka parzona 15:30: kubas maślanki jagodowej (400ml), łyża świeżo zmielonego siemienia lnianego, orzechy włoskie, dzbanek 0,75l herbaty zielonej Gun Powder pity do podwieczorku 18:00 podwieczorek kawa rozpuszczalna, 2 kromki razowca z masłem roślinnym, pomarańcz 21:00 kolacja kawałek gotowanej piersi kurczaka Niedziela śn 8:30 kubas pomidorowej z makaronem (0,5l) herbata czarna z cytrą, kromka chleba z kilkoma plastrami chudej szynki obiad 11:30 2 ziemniaki młode z łyżeczką malutką tłuszczu, schabowy pikantny, zestaw surówek (marchwiowa, z białej kapusty, z czerwonej kapusty, z porów, buraczki) kawa parzona z mlekiem 14:00 125g serka homo o smaku szarlotkowym, łyża siemienia lnianego świeżo mielonego, herbata mix zielonej z białą 0,5l podwieczorek 17:00 kawa rozpuszczalna z mlekiem, kanapki na razowcu z szynką chudą i ogórkami konserwowymi, szklanka pomidorowej bez makaronu 20:30 kolacja pomidor z 2 cebulkami, pieprzem i kawałek udka gotowanego bez skóry, herbata zielona Gun Powder dziś: 8:30 kanapki z razowca z szynką z indyka, gotowanymi jajkami, ogórkiem świeżym, serek homo czekoladowy, garść "dobrego błonnika", kawa rozpuszczalna 11:30 3/4 kostki twarogu chudego, połowa kiści różowych winogron, kubas 0,5l rumianku (z torebki niestety) 14:30 1/4 kostki twarogu, połowa małej kiści winogron różowych, kawka z cynamonem i imbirem EDIT: obiad: 3 parówki, jajko sadzone, 2 ziemniaki, surówka (ogórki, sałata, czosnek, cebula, koperek, pietruszka natka, śmietana, etc), herbata czarna z cytrą podwieczorek: herbata zielona, pikantny kotlet schabowy z surówką, kromka chleba białego kolacja: kakao (mleko 2%, kakao w proszku), chlebek razowy, twaróg, łyżka dzemu ~ * ~ Co do ruchu to nie było skakanki od 3 dni - z uwagi na bolesny okres i narastające znów problemy ze stawami Przed chwilą się ważyłam - 55 kg - w ubraniu (rurki, cienki golfik, dziergana narzutka, bielizna, stopki) oraz po dwóch posiłkach i po wypiciu niecałej litry płynów czyli 54 kg pewnie ważę, co oznacza, że z chudnięciem koniec na takim jadłospisie jak teraz, schudłam 5,6 kg - nie wiem tylko kiedy dokładnie bo ostatnie moje ważenie miałam w sierpniu 2010 r. Ruch mam wzmożony od około września 2010 r i trwa to do dziś, obecnie dodałam drugiego psa (od lutego) i skakankę od chwili założenia tego wątku (kwiecień). motywujące cytaty : - Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć. Napoleon Hill - Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2011-04-19 o 13:02 Powód: dopisałam menu popołudniowe |
|
2011-04-19, 11:51 | #26 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Mam zdziebka kryzys, ponieważ nie potrafię poukładać sobie tego wszystkiego tak, by mieć pewność, ze nie zrobię sobie tym jakiejś krzywdy. Nie jestem ani dietetykiem, ani trenerem fitness i mam obecnie taki mętlik w głowie, że szok
Na wadze mogę mieć jeszcze minus 1 kg, pytanie czy go chcę Menu jakie obecnie zjadam, muszę podkręcić na bardziej antycellulitowe - zero cukru, przetworzeńców, a więcej warzyw, bo narazie to owoce jem co chwilę. Na razie zajmę się tym cellulitem, będę wcierać sera+olejki, masować się sumiennie i będę robić kilka ćwiczeń antycell, które mi nie obciążą nadmiernie stawów. Powinnam nabrać mięśni, ale sama nie dam rady ułożyć sobie treningu w domu. Poczekam z tym do przeprowadzki. By mieć piękne ciało, nie wystarczy być szczupłą, trzeba też pamiętać o tym, że skóra, która powleka nasze ciało powinna być maxi zdrowa i zadbana, by być naszą wizytówką. Do tego oprócz zdrowego menu, które korzystnie wpłynie również na włosy, skórę, paznokcie, zęby oraz do opisywanych kosmetyków antycell i ataku na niego mechanicznymi przyrządami i masażami, dochodzi pielęgnacja ogólna. Przede wszystkim DOGŁĘBNE oczyszczanie skóry, szczególnie na noc (długa kąpiel, prysznic obowiązkowo), rano wystarczy pobudzający chłodny prysznic, oraz przetarcie buzi micelem w celu zebrania resztek snu z oczu (i ewentualnych leków dermatologicznych). Oczyszczanie to podstawa! Następnie nawilżanie (o tym, żeby nawilżać ciało od wewnątrz już pisałam przy detoksykowaniu organizmu), odżywianie (kremami witaminowymi, maseczkami naturalnymi z owoców i warzyw sezonowych) to dopełnienie. Zdzieranie wierzchniej wastwy naskórka peelingami to także obowiązkowy zabieg by miec zdrową, miękką skórę, ale o peelingowaniu było w trakcie pisania o cellulicie. Nawilżenie zewnętrzne, dbanie o koloryt skóry, gładkość bez zbędnych włosków i inne tego typu - zapewniają mi kosmetyki, akcesoria kosmetyczne; koloryt cery wyrównuje mi kolorówka, a pewności siebie i dobrego nastroju pilnują mi też perfumy (zapach jaki nas otacza również pomaga widzieć nas szczuplejszymi, np osoby mocno zbudowane, powinny wybierać perfumy z przewagą nut świeżych, jak również orientalnych czy gorzkawych). We wszystko zaopatruję się w Rossmańcu, nie trudno się domyśleć. Wymienianie kosmetyków i opisywanie ich działania na moją skórę zajęłoby dużo czasu i miejsca - jestem w końcu typową dziewczyną... Dlatego lepiej jak pominę ten fakt, a które kosmetyki są moimi ulubionymi można poczytać w moim profilu na KWC. Z racji kryzysu, tyle przemyśleń. Ogólnie to dziś w domu będę się ostro odstresowywać, czas dla siebie to podstawa, jak go dziś przedłużę to świat się nie zawali. Może to mi pomoże trochę poukładać myśli. pozdrówka, zdrowego i udanego dnia!
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2011-04-19 o 12:57 |
2011-04-20, 11:37 | #27 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Wczoraj się odstresowałam. Zabiegom upiększającym nie było końca. Pełna depilacja i epilacja, peelingowanie całego ciała, maseczka na twarz, włosy i ramiona (niweluje rogowacenie z ramion). Orzywiłam kolorem włosy, nadałam nowych kolorów paznokietkom. Dziś czuję się jak nowo narodzona. Do tego rano zmieściłam się z luzem w swoje ulubione rurki w których jeszcze jakiś czas temu ciężko mi się wyglądało. teraz jest szczupło i kobieco! Czuję całym ciałem, że moje ulepszone działanie przynosi korzyści. Dziś mogę zawojowac cały świat, nawet rano wyskakałam się na skakanci jak nigdy prawie 10 min, kondycja wzrasta, smukłość dodaje mi +100 do nastroju, a dzięki ćwiczeniom mam ogromny zastrzyk energii (naładowanej pozytywami) na cały dzień. Moje psiaki dziś padały z jęzorami do ziemi, a ja miałam ochote przedłużyć spacer do prawie godziny. Odkąd założyłam ten temat ani razu nie miałam ataku głodu - obżarstwa.
Jestem z siebie dumna! Biorę się do życia! dlatego taka krótka notka Jutro rano zrobię fotkę zmian na moim brzuszku! okres minął, ćwiczenia i ogólnie wzmożony ruch odcisnęły się na smukłości ciała, brzuszysko już nie straszy, nie jest 100% idealnie, ale jest zadowalająco, oczywiście na tym nie poprzestanę, chcę by był perfekt, więc zacieram łapki na ćwiczenia mięśni brzuszka! (w końcu coś co nie obciąża stawów) Skakanie może odstawię, chociaż dziś dałam czadu a na razie jestem happy, więc lecę żyć w realu! tylko brać urlop i jechać na zakupki
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2011-04-20 o 11:38 |
2011-04-26, 11:37 | #28 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
No to super, widze, że straciłam posta z 21ego gdzie były załączone dwa zdjęcia mojego brzuchala. A jutro koniec konkursu i nie wrzucę już zdjęć, bo jestem w pracy a tylko tu mam neta.
Ładnie mnie wizaż załatwił i to w czas konkursu dobrze, że widziałam odpis agabil1, która zauważyła efekty moich starań, porównując fotki przed i po, jej słowa mnie uszczęśliwiły, za to dziekuje agabil1 szkoda, że tak wyszło..
__________________
Edytowane przez Silwena Czas edycji: 2011-04-26 o 11:39 |
2011-04-26, 16:56 | #29 | |
nabija na KOPIĘ kopistów.
okrutnica jakaś... |
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
Cytat:
Ja też straciłm post, na szczęście udało mi się go ponownie umieścić. |
|
2011-04-29, 11:31 | #30 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 304
|
Dot.: Poukładane na talerzu - mini blog utrwalający
dziękuje
i GRATULUJĘ nagrody!! Co do wątku to na razie go zawieszam, z racji moich wyjazdów do rodzinki na prace polowe, które ostro dają mi w pupcię obecnie mam dzień w pracy, leniwszy niż wczoraj, będzie też bez ćwiczeń ze względu na zakwasy po wczorajszej pracy do watku będę pewnie zaglądać i zdjęcia ponownie zrobię i wrzucę, bo nie mam już tych co zaginęły wraz z postami smuklejemy, smuklejemy! konkurs się skończył ale życie trwa |
Nowe wątki na forum Konkurs Rossmann - Szał Ciał |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:07.