Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 57

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez patiasym

Robią sobie dzieci? Kobiety "robią sobie dzieci"? Dziwi mnie takie słownictwo. A o związkach z różnicą wieku już tu wiele razy było, decyzja o związku i o potomstwie powinna zależeć wyłącznie od dwojga ludzi. Myślę że wiele dzieci w związkach, które nie wzbudzają takiej sensacji ze względu na różnicę wieku będzie miało smutniejsze dzieciństwo niż to dziecko Weremczuk i Strasburgera.

Pewnie, że decyzja powinna należeć do pary, co nie zmienia faktu, że kobiety czasem właśnie "robią sobie dzieci".

Napisane przez mariamalaria

Też mnie to dziwi. I zastanawiam się, co takie osoby wybierają w czasie wolnym, czym się zajmują.

Przecież i w realnym i wirtualnym świecie możliwości mnóstwo.

Np. wizażem


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Mimiko]

Napisane przez FALLinLOVE

Co do podcastow przesluchalam wszystko od Stanowo, Kryminatorium/Niediegetyczne, od Karolny Anny (sa dosc slabe, ale zawsze cos). Sluchalam tez kanalu: Kartoteka i ZaoraneTV, a dzis zaczynam sluchac Joanne Mazur

Napisane przez khloe

Z kryminalnych tylko i wyłącznie Justyna Mazur.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez klatka

Nie padło jeszcze w odpowiedziach ale moim zdaniem najlepszy podcast kryminalny w tej chwili to Śledztwo Pisma. Lubię też Justynie Mazur i Kristofa Radke.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki wielkie

[patiasym]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87365601]Pewnie, że decyzja powinna należeć do pary, co nie zmienia faktu, że kobiety czasem właśnie "robią sobie dzieci"[/QUOTE]Co to za obrzydliwe wyrażenie.

Napisane przez kasztanka3

Mnie najbardziej smuci to, ze taki 72-letni tata mozliwe, ze nie doczeka skonczenia studiow przez swoje dziecko, wziecia przez nie slubu czy pojawienia sie wnukow. Gdybym ja byla takim dzieckiem, to byloby mi smutno, ze nie naciesze sie tata, i z tego wzgledu nie chcialabym takiego losu dla mojego potencjalnego dziecka.

Znam przypadek kobiety, która zdecydowała się na ciążę z facetem chorym na białaczkę. Akurat wtedy czuł się lepiej, po narodzinach dziecka żył jeszcze kilka lat, umarł gdy ono było w wieku szkolnym. Też był chór życzliwych, którzy biadolili jak matka tak dziecko mogła skrzywdzić. Obwinianie matki z tego powodu było okropne, nie mogłam tego spokojnie słuchać.

[FALLinLOVE]

Napisane przez patiasym

Co to za obrzydliwe wyrażenie.Znam przypadek kobiety, która zdecydowała się na ciążę z facetem chorym na białaczkę. Akurat wtedy czuł się lepiej, po narodzinach dziecka żył jeszcze kilka lat, umarł gdy ono było w wieku szkolnym. Też był chór życzliwych, którzy biadolili jak matka tak dziecko mogła skrzywdzić. Obwinianie matki z tego powodu było okropne, nie mogłam tego spokojnie słuchać.

ale tutaj nikt nikogo nie obwinia. Po prostu dziewczyny (w tym ja) stwierdzily, ze one by tak nie zrobily i ich to dziwi. To nic zlego powiedziec: 'Dziwi mnie, ze ktos sie na to decyduje'.

[patiasym]

Napisane przez FALLinLOVE

ale tutaj nikt nikogo nie obwinia. Po prostu dziewczyny (w tym ja) stwierdzily, ze one by tak nie zrobily i ich to dziwi. To nic zlego powiedziec: 'Dziwi mnie, ze ktos sie na to decyduje'.

Dopowiedz do końca, decyduje się na to że "zrobiła sobie dziecko". Hej matki wizażanki, powiedzcie mi co spowodowało, że zrobiłyście sobie dzieci?

[FALLinLOVE]

Napisane przez patiasym

Dopowiedz do końca, decyduje się na to że "zrobiła sobie dziecko". Hej matki wizażanki, powiedzcie mi co spowodowało, że zrobiłyście sobie dzieci?

yy nie widze w tym nic obrazliwego. Sama wlasnie probuje 'zrobic sobie dziecko'


i tak: 'Dziwi mnie, ze ktos sie na to decyduje, zeby zrobic sobie dziecko z facetem duuuzo starszym wiedzac, ze to dziecko z duzym prawdopodobienstwem zostanie kiedys tylko ze nia, wiec faktycznie robi je 'sobie''.

[kasztanka3]

Napisane przez patiasym

Co to za obrzydliwe wyrażenie.Znam przypadek kobiety, która zdecydowała się na ciążę z facetem chorym na białaczkę. Akurat wtedy czuł się lepiej, po narodzinach dziecka żył jeszcze kilka lat, umarł gdy ono było w wieku szkolnym. Też był chór życzliwych, którzy biadolili jak matka tak dziecko mogła skrzywdzić. Obwinianie matki z tego powodu było okropne, nie mogłam tego spokojnie słuchać.

Nikogo o nic nie obwiniam i nie mam zamiaru, bo to nie moje zycie i nic mi do tego. Po prostu podjecie takiej decyzji biorac pod uwage wymienione okolicznosci mnie dziwi, bo ja osobiscie bym sie nie zdecydowala. I poniekad zgadzam sie, ze lepszy dobry "stary" tata, ktory umrze, zanim dziecko dorosnie od niezbyt dobrego mlodszego taty (bo chyba taki zamysl mialas piszac poprzedniego posta o szczesliwym dziecinstwie), ale jesli mowimy o normalnych, kochajacych rodzicach, a nie zadnej patologii, to tym bardziej byloby mi przykro, ze taka rodzina spedzi mniej czasu w pelnym skladzie i bardziej predzej, niz pozniej tego taty zabraknie.

[groszek75]

Wlasnie mialam pisac, ze chyba ktos za bardzo przesadza z tym stwierdzeniem. Ile razy sie czlowiek śmial i mowił : to co idziemy robic dziecko Juz bez przez przesady, ze to cos zlego tak mowic, jak ktos taki wrazliwy to serio ma chyba on jakiś problem, a nie Ci co sobie tak potocznie używają tego znaczenia.

A tak w ogole to jak to mowić , zeby nikogo nie raziło ?

[patiasym]

Napisane przez groszek75

Wlasnie mialam pisac, ze chyba ktos za bardzo przesadza z tym stwierdzeniem. Ile razy sie czlowiek śmial i mowił : to co idziemy robic dziecko Juz bez przez przesady, ze to cos zlego tak mowic, jak ktos taki wrazliwy to serio ma chyba on jakiś problem, a nie Ci co sobie tak potocznie używają tego znaczenia.

A tak w ogole to jak to mowić , zeby nikogo nie raziło ?

No nie jest tak, że to rodzice wspólnie decydują się na dziecko?

[kasztanka3]

Napisane przez FALLinLOVE

yy nie widze w tym nic obrazliwego. Sama wlasnie probuje 'zrobic sobie dziecko'

Zycze powodzenia

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Napisane przez patiasym

No nie jest tak, że to rodzice wspólnie decydują się na dziecko?

Powinno tak byc, ale czy faktycznie zawsze tak jest?

[Ingrid80]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87365382]A to ciekawe spostrzeżenie.

Ja tak nie mam. Słuchałam (za) dużo podcastów kryminalnych, ale ostatnio przestałam, bo jak wracałam skądś ciemną nocą to sobie zaczęłam wyobrażać, że Jaśmin to relacjonuje
Audiobooki często dziecku puszczam zamiast bajek w tv, jak mi się nie chce mu czytać.

---------- Dopisano o 09:21 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------



[/QUOTE]Piątka! Naczytalam się "Opowiem Ci o zbrodni" i teraz jak idę z kijami przez lasek to boję się zerknąć pod leżak, żeby nie zobaczyć zwłok!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------

Napisane przez kasztanka3

Mnie najbardziej smuci to, ze taki 72-letni tata mozliwe, ze nie doczeka skonczenia studiow przez swoje dziecko, wziecia przez nie slubu czy pojawienia sie wnukow. Gdybym ja byla takim dzieckiem, to byloby mi smutno, ze nie naciesze sie tata, i z tego wzgledu nie chcialabym takiego losu dla mojego potencjalnego dziecka.

Ale za to ma szansę w najbliższej przyszłości zmieniać mu pampersy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patiasym]

Napisane przez kasztanka3

Nikogo o nic nie obwiniam i nie mam zamiaru, bo to nie moje zycie i nic mi do tego. Po prostu podjecie takiej decyzji biorac pod uwage wymienione okolicznosci mnie dziwi, bo ja osobiscie bym sie nie zdecydowala. I poniekad zgadzam sie, ze lepszy dobry "stary" tata, ktory umrze, zanim dziecko dorosnie od niezbyt dobrego mlodszego taty (bo chyba taki zamysl mialas piszac poprzedniego posta o szczesliwym dziecinstwie), ale jesli mowimy o normalnych, kochajacych rodzicach, a nie zadnej patologii, to tym bardziej byloby mi przykro, ze taka rodzina spedzi mniej czasu w pelnym skladzie i bardziej predzej, niz pozniej tego taty zabraknie.

Rozumiem Twoje odczucia. Z drugiej strony kochający rodzice mają prawo do tego szczęścia skoro tylko tego oboje pragną i ich wiek nie powinien im w tym przeszkadzać.

Napisane przez kasztanka3

Powinno tak byc, ale czy faktycznie zawsze tak jest?

A sugerujesz, że w tym przypadku tak nie było?

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez patiasym

No nie jest tak, że to rodzice wspólnie decydują się na dziecko?

Nie zawsze. Czasem decyzję podejmują kobiety, czasem bez zgody partnera, czasem partnera w ogóle nie ma. A kobieta chce mieć dziecko i jest zdeterminowana. Znajduje sobie jakiegoś dawcę i ma.
Jest nawet jakiś portal dawców spermy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[groszek75]

Napisane przez patiasym

No nie jest tak, że to rodzice wspólnie decydują się na dziecko?

No to chyba pisze po przypadku co mowilam do meza. Kto sam sobie robi dziecko ? Chyba dwie osoby w tym uczestniczą.

Po prostu za bardzo zaczynasz się czepiać słówek-zwrotów

[kasztanka3]

Napisane przez patiasym

Rozumiem Twoje odczucia. Z drugiej strony kochający rodzice mają prawo do tego szczęścia skoro tylko tego oboje pragną i ich wiek nie powinien im w tym przeszkadzać.A sugerujesz, że w tym przypadku tak nie było?

Niczego nie sugeruje, nie znam tych ludzi osobiscie. Za to znam (a wlasiciwie znalam kiedys, bo nie utrzymujemy kontaktu) dziewczyny, ktore zachodzily celowo w ciaze bez wiedzy faceta, zeby go przy sobie zatrzymac (wcale nie taki odosobniony przypadek, na wizazu tez sie takie watki trafiaja czasami), albo jedna strona namawia druga, niezbyt chetna na posiadanie potomstwa, mam tez jedna kolezanke, z ktora sporadycznie rozmawiam, ktora dorobila sie czworki dzieci przed trzydziestka, nigdy nie pracowala ani nie miala swoich pieniedzy i to maz decydowal kiedy i ile dzieci bedzie. Tak, w XXI wieku. A sam nawet nie raczy sie pobawic ze swoimi dziecmi, bo zmeczony jest po pracy, wszak zarabia na rodzine, to trzeba mu uslugiwac na kazdym kroku. Wiec owszem, zgadzam sie z Toba, ze w normalnym, zdrowym, dojrzalym zwiazku obie osoby powinny podjac taka decyzje, ale faktem jest, ze nie kazdy zwiazek taki jest.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Yyy no a poprzez decyzje to się to dziecko urodzi? xD No od decyzji do urodzenia to jest kawał drogi i w między czasie tak, trzeba je jakoś zrobić chyba. No chyba, że ja o czymś nie wiem... Może nie trzeba nic więcej robić oprócz podjęcia decyzji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

No wlasnie, zeby sie urodzilo musi powstac, wiec trzeba w sumie je fizycznie zrobić

[patiasym]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87365695]Nie zawsze. Czasem decyzję podejmują kobiety, czasem bez zgody partnera, czasem partnera w ogóle nie ma. A kobieta chce mieć dziecko i jest zdeterminowana. Znajduje sobie jakiegoś dawcę i ma.
Jest nawet jakiś portal dawców spermy.[/QUOTE]To nie jest ten przypadek. I też nie wydaje mi się, że było to bez zgody i wiedzy pana Strasburgera.

[kasztanka3]

Napisane przez patiasym

To nie jest ten przypadek. I też nie wydaje mi się, że było to bez zgody i wiedzy pana Strasburgera.

Ale wydaje mi sie, ze od kilku postow mowa jest o "robieniu sobie dziecka" ogolnie, a nie o tym, czy ta pani zaszla w ciaze bez wiedzy pana Strasburgera, czy moze podjeli decyzje o dziecku wspolnie.

[patiasym]

Napisane przez groszek75

Po prostu za bardzo zaczynasz się czepiać słówek-zwrotów

Zależy których. Np. te Twoje słowa:

Napisane przez groszek75

Troche jednak by sie przydało pomyśleć nie tylko o sobie, o dniu dzisiejszym, ale co bedzie za 10-20 lat , bo jednak powoływanie na świat nowego czlowieka wiązę sie z odpowiedzialnościa.

sugerujące nieodpowiedzialność i lekkomyślność rodziców w tym przypadku bardzo mi się nie podobały. No ale niech będzie, że czepiam się słówek.

[FALLinLOVE]

Napisane przez kasztanka3

Zycze powodzenia

dziekuje, niestety dluga droga przed nami...

Napisane przez kasztanka3

Ale wydaje mi sie, ze od kilku postow mowa jest o "robieniu sobie dziecka" ogolnie, a nie o tym, czy ta pani zaszla w ciaze bez wiedzy pana Strasburgera, czy moze podjeli decyzje o dziecku wspolnie.

[patiasym]

Napisane przez kasztanka3

Ale wydaje mi sie, ze od kilku postow mowa jest o "robieniu sobie dziecka" ogolnie, a nie o tym, czy ta pani zaszla w ciaze bez wiedzy pana Strasburgera, czy moze podjeli decyzje o dziecku wspolnie.

To inaczej to odczułam. Te słowa padły na forum konkretnie o tym przypadku.

[groszek75]

Napisane przez patiasym

Zależy których. Np. te Twoje słowa:sugerujące nieodpowiedzialność i lekkomyślność rodziców w tym przypadku bardzo mi się nie podobały. No ale niech będzie, że czepiam się słówek.

Tak, bo dla mnie jest bardzo niedpowiedzialne powolywac na świat nowe istnienie z tak starym rodzicem . Co tam, ze jeden mlody, ale roznie to bywa. A do tego potem sie nasluchac, ze nie mam ojca, bo zafundowalas mi starego. I o tym bym myslala zanim bym sie zdecydowala na dziecko. Bo przed podjeciem decyzji o mieniu dziecka wszystko przerobilam.

[melkmeisje]

Napisane przez patiasym

Zależy których. Np. te Twoje słowa:sugerujące nieodpowiedzialność i lekkomyślność rodziców w tym przypadku bardzo mi się nie podobały. No ale niech będzie, że czepiam się słówek.

To "powoływanie na świat nowego człowieka" (żeby nazwać robienie dziecka innymi słowami) przez 72-latka nie jest lekkomyślnością? Dla mnie to wręcz skrajny brak wyobraźni i dużo bardziej mnie dziwią działania takiego starszego pana niż młodszej kobiety.

[FALLinLOVE]

Napisane przez melkmeisje

To "powoływanie na świat nowego człowieka" (żeby nazwać robienie dziecka innymi słowami) przez 72-latka nie jest lekkomyślnością? Dla mnie to wręcz skrajny brak wyobraźni i dużo bardziej mnie dziwią działania takiego starszego pana niż młodszej kobiety.

mnie jednak bardzo dziwi podejscie kobiety, bo to ona prawdopodobnie zostanie z tym dzieckiem sama.

[kasztanka3]

Napisane przez patiasym

To inaczej to odczułam. Te słowa padły na forum konkretnie o tym przypadku.

Jak odczytalam to tak, ze pan Strasburger byl tylko przytoczony jako przyklad kogos, kto doczeka sie potomstwa w dosc sedziwym wieku, co powoduje (dosc zrozumiale zreszta) zdziwienie.

[melkmeisje]

Napisane przez FALLinLOVE

mnie jednak bardzo dziwi podejscie kobiety, bo to ona prawdopodobnie zostanie z tym dzieckiem sama.

Może/Widocznie jej to wisi. Chciała mieć dziecko, to ma, nieważne z kim. Takich kobiet akurat na pęczki.

[Pani_Mada]

Napisane przez patiasym

Zależy których. Np. te Twoje słowa:sugerujące nieodpowiedzialność i lekkomyślność rodziców w tym przypadku bardzo mi się nie podobały. No ale niech będzie, że czepiam się słówek.

no ale dla mnie to jest lekkomyślność i egoizm. i nie, nie jest najważniejsze, że rodzice obydwoje chcą, będą szczęśliwi itd. najważniejsze jest jednak to dziecko, które ma być zrobione. myślenie tylko o sobie i o tym że ten 72 latek pocieszy się dzieckiem kilka lat, jest egoistyczne, bo dla dziecka to nic fajnego stracić rodzica w młodym wieku.
i tak wiem, że umrzeć może i 30-latek.

[patiasym]

Napisane przez groszek75

Tak, bo dla mnie jest bardzo niedpowiedzialne powolywac na świat nowe istnienie z tak starym rodzicem . Co tam, ze jeden mlody, ale roznie to bywa. A do tego potem sie nasluchac, ze nie mam ojca, bo zafundowalas mi starego. I o tym bym myslala zanim bym sie zdecydowala na dziecko. Bo przed podjeciem decyzji o mieniu dziecka wszystko przerobilam.

No i proszę, lecisz z otwartym obwinianiem rodziców za domniemane nieszczęście dziecka. Zaznaczając dodatkowo że Ty "wszystko przerobiłaś".

Napisane przez melkmeisje

To "powoływanie na świat nowego człowieka" (żeby nazwać robienie dziecka innymi słowami) przez 72-latka nie jest lekkomyślnością? Dla mnie to wręcz skrajny brak wyobraźni i dużo bardziej mnie dziwią działania takiego starszego pana niż młodszej kobiety.

A co, on ją zgwałcił? Chyba "działali" razem.

[kasztanka3]

Napisane przez FALLinLOVE

mnie jednak bardzo dziwi podejscie kobiety, bo to ona prawdopodobnie zostanie z tym dzieckiem sama.

Mnie tez, i nie ma tu roznicy, czy mowa o panu, ktory okres bycia swietnym materialem na ojca ma dawno za soba, czy o pana, co do ktorego nie mam pewnosci, ze sie nie ulotni bez sladu na wiesc o dwoch kreskach na tescie i tyle go bede widziala, no nie wyobrazam sobie pakowac sie w tak wielka odpowiedzialnosc (dla mnie nie ma wiekszej odpowiedzialnosci od powolania na swiat nowego zycia i podjecia obowiazku wychowania go) i miec ciagle z tylu glowy, ze moge z tym zostac calkiem sama, dziekuje, postoje.