2019-12-02, 20:58 | #61 | |
Raczkowanie
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
Cytat:
Queensland [1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87385135]To czemu od razu autorka nie wynajmie sobie pokoju skoro on nie chce wspólnych zobowiązań i związku. Jak najwyżej zmieni zdanie to będzie miała jasność, że wprowadza się do partnera. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Ale to, że on nie chce być w związku, nie znaczy, że nie lubi przy mnie zasypiać, być, oglądać filmów itd. |
|
2019-12-02, 21:29 | #62 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 194
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
Życie masz tylko jedno autorko więc próbuj. Ja też wyjechałam do kogoś z kim spotykałam sie tylko pół roku. To była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć.
|
2019-12-02, 21:35 | #63 |
Pani Mizantrop
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
Ja tez, tez do Australii, ale roznica byla taka, ze w moim przypadku nie bylo dramatow typu "nie jestem gotowy na zwiazek, nie umiem sie zaangazowac", obydwoje bylismy na tym samym etapie i chcielismy tego samego.
__________________
In a world of choices I choose me. My favourite season is the fall of the patriarchy. |
2019-12-02, 21:48 | #64 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 2 226
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
|
2019-12-02, 22:02 | #65 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 47
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
.
Edytowane przez cachotterie Czas edycji: 2023-11-28 o 10:20 Powód: zamkniecie forum |
2019-12-02, 22:20 | #66 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 194
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
To fakt, u mnie tez bylo tak jak u ciebie z tym, ze bralam pod uwage, ze moze nam nie wyjsc. Wtedy po prostu bym sie wyprowadzila jak juz znalazlam prace. Autorka moze zrobic to samo.
|
2019-12-02, 22:38 | #67 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 2 226
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
Umyka wam, że autorka nie ma wystarczająco kasy. Dlatego opcja z mieszkaniem tam samej, bez pomocy tego faceta, zupełnie odpada.
Do pierwszej wypłaty nie będzie miała możliwości bycia niezależną. |
2019-12-02, 22:54 | #68 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 194
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
Ale dlaczego ma ja wykopac przed pierwsza wyplata? Nie ogarniam skad tu taka hysteria. Byla juz tam u niego na miesiac i bylo ok, wiec dlaczego ma zakladac, ze teraz tak nie bedzie przynajmniej przez jakis czas. Ktos tu pisal zeby nie brala sie jednoczesnie za karierie i budowanie zwiazku. Ale co w tym zlego, ze chce tam jechac, ma do kogo poki co i przy okazji moze rozwijac kariere. Za duzo chce od zycia czy jak?
|
2019-12-02, 23:07 | #69 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 2 226
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
Cytat:
Może dlatego, że facet dał wyraźnie do zrozumienia, że nie zamierza brać za nią odpowiedzialności? Od życia nie chce za dużo, ale od tego mężczyzny zdecydowanie tak. Za dużo też sobie sama wmawia i wyobraża na jego temat i w związku z tą relacją. |
|
2019-12-02, 23:10 | #70 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
Dziewczyny dobrze Ci tu radzą. Jedź ale z głową.
Jeśli facet mówi: Nie chcę związku, to nie dlatego, że się boi albo skrzywdziła go poprzednia kobieta. On nie chce związku (z Tobą). Oczywiście tego nie dopowie, bo wtedy nie zaciągnąłby się pod pierzynę. |
2019-12-03, 00:38 | #71 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 194
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
Cytat:
Nie jedzie kurcze do jakiegoś obcego faceta którego dopiero poznała na necie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-12-03, 03:44 | #72 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Łóżeczko - moje ulbione miejsce
Wiadomości: 1 003
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
[QUOTE=nefretam;87381490] Tu masz rację.
Jak byłam tam to parę razy mnie przedstawiał jako swoją dziewczynę, bliscy znajomi wiedzą, że to taka dziwna relacja. * Plizz, facet plącze się w zeznaniach, bo prawdopodobnie nie chce mu się nikomu tłumaczyć, że tylko sypiacie że sobą, a Ty nie masz nic przeciwko takiemu przedstawianiu sprawy i pewnie liczysz na to, że jak gość to jeszcze parę razy powtórzy ten tekst o "dziewczynie", to może mu się coś magicznie odmieni?! Ale ona już jest. I żadne z nas nie potrafi jej zakończyć. Bo próbowaliśmy, ale się nie dało. * To okaż większe jaja niż ma ten gość i zakończ tą znajomość tekstem wprost, że oczekujesz czegoś więcej, czego on Ci nie chce dać i zobaczysz na czym tak naprawdę polega magia waszych spotkań w necie i w rzeczywistości. Chyba innej, bardziej uczciwej drogi nie ma w tej sytuacji. Każde wspólne spotkanie, a nawet ewentualne zamieszkanie u niego będzie tylko mydleniem oczu i zaklinaniem rzeczywistości, a to nie są solidne podstawy do budowania swojej przyszłości dla osoby emocjonalnie dojrzałej i odpowiedzialnej. A pomyślałaś, co by było gdybyś zupełnie przypadkiem zaciążyła właśnie z tym facetem? Bo jeżeli bierzesz pod uwagę taką ewentualność i skrycie liczysz, że to by pomogło przekonać faceta do Ciebie, to nie mam więcej pytań. ---------- Dopisano o 04:44 ---------- Poprzedni post napisano o 04:27 ---------- Cytat:
Miłość nie wybiera Ale jedno pytanie: - czy przebywałaś u tego faceta na jego koszt miło spędzając czas i sypiając z nim jednocześnie? Edytowane przez green way Czas edycji: 2019-12-03 o 03:28 |
|
2019-12-03, 04:24 | #73 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 194
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
[QUOTE=green way;87387274]
Cytat:
Juz sie zaczelo nakrecanie wlasnych historii i dopowiadanie. Jak to ktoras wizazanka miala w podpisie: No normalnie wizaz, tego nie pomalujesz |
|
2019-12-03, 06:03 | #74 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Łóżeczko - moje ulbione miejsce
Wiadomości: 1 003
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
[QUOTE=zenobiaa;87387281][QUOTE=green way;87387274] Juz sie zaczelo nakrecanie wlasnych historii i dopowiadanie.
Jak to ktoras wizazanka miala w podpisie: No normalnie wizaz, tego nie pomalujesz [/QUOTE No normalnie - ŻYCIE, tego nie pomalujesz Potrafi pisać różne scenariusze i trzeba być przygotowanym na wszystko. A poza tym w takich przypadkach wyobraźnia powinna chyba jednak sięgać trochę dalej niż tylko do porady: "Jejku, ile straszenia w tym wątku, jakby dziewczyna conajmniej do jakiego Afganistanu sie wybierała. Autorko, spróbuj, jedź do niego. Dobrze, że masz sie u kogo zatrzymać na start. Nawet jeśli wam sie nie ułoży to sie wyprowadzisz i tyle. A jak będzie calkowity kibel w tym kraju to wrócisz do Polski. Głowy nie stracisz za to, a będziesz miała za sobą doswiadczenie w innym kraju...". Edytowane przez green way Czas edycji: 2019-12-03 o 06:04 |
2019-12-03, 06:18 | #75 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 194
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
[QUOTE=green way;87387351][QUOTE=zenobiaa;87387281]
Cytat:
Dobrze, ze ja nie zakladalam watku jak wyjezdzalam do Australii na wize turystyczna i bylam calkowicie zdana finansowo na faceta przez pierwsze pare miesiecy zanim nie ogarnelam wizy i pracy. Dowiedzialabym sie pewnie wtedy, ze jestem naiwna idiotka, utrzymanka i pewnie chce go wrobic w dziecko. Dzieci nie planuje nigdy a ze mamy XXI wiek to nietrudno o skuteczna antykoncepcje. |
|
2019-12-03, 06:28 | #76 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 970
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
Koleżanka miała podobna sytuacjeę, tylko że to była Wielka Brytania. On taki nieprzekonany, ona zakochana, on mówił że no nic jej nie może obiecać, ona pojechała z całym dobytkiem, a jak napisała mu, że już dojechała do jego miasta to on zapadł się pod ziemię i jej nigdy już nie odpisał.
Nawet nie miała gdzie spać, wynajęła hostel, ale załamana była totalnie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-12-03, 06:29 | #77 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
Wszystkie najlepsze rzeczy, których doświadczyłam w życiu pewna część znajomych i rodziny mi odradzała. A co jak wybuchnie wojna, a co jak cię okradną, a co jak się zgubicie, a co jak nie dostaniesz wizy, a co jak cię deportują, a co jak... Ja się zaparłam, stwierdziłam, że nie mogę przeżyć życia trzęsąc się nad każdą decyzją, pojechałam i to była najlepsza decyzja mojego życia
Upewnij się, że GDYBY coś się stało to masz np od kogo pożyczyć pieniądze/wystarczająco oszczędności żeby nie skończyć pod mostem i tyle. I odpowiedz sobie na pytanie, czy gdybyś miała pewność, że z tym facetem nic poważnego nie wyjdzie to chciałabyś pojechać tak czy siak, bo to jest kluczowe tutaj. |
2019-12-03, 06:29 | #78 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 576
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
Dla mnie sam pomysł zamieszkania z facetem, który jasno mówi, że związku nie chce, kiedy się na niego leci to jakiś masochizm. I nie ważne czy to Australia, Niemcy czy Warszawa...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Wszystkie nicki zajęte. |
2019-12-03, 06:32 | #79 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 970
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
Aha, a różnica między Europą a odległym kontynentem jest taka, że jak ktoś cię wystawi w Europie to blablacarem czy busem wrócisz do domu z dobytkiem za 200zł. Powróć z Australii to 3000zł lekko licząc
I żeby nie było - ja popieram i polecam wyjazdy naukowe. Ale nie na zasadzie 'ktoś mi pomoze' zwłaszcza, że koleś nie garnie się do deklaracji żadnych. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-12-03, 06:36 | #80 |
Pani Mizantrop
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87387425]Aha, a różnica między Europą a odległym kontynentem jest taka, że jak ktoś cię wystawi w Europie to blablacarem czy busem wrócisz do domu z dobytkiem za 200zł. Powróć z Australii to 3000zł lekko licząc
I żeby nie było - ja popieram i polecam wyjazdy naukowe. Ale nie na zasadzie 'ktoś mi pomoze' zwłaszcza, że koleś nie garnie się do deklaracji żadnych. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] I o tym wlasnie mowie. Da sie ogarnac sporo tanszy lot, ale one sa w czasie rozciagniete do 48h nawet.
__________________
In a world of choices I choose me. My favourite season is the fall of the patriarchy. |
2019-12-03, 07:00 | #81 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 970
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
Kasztanko spojrzałam na skyscanner i tak z dnia na dzień (a raczej z tygodnia na tydzień, bo patrzyłam na 8.12) to i tak koszt od 3500 w górę, a w tym dwie przesiadki i 36h.
Zresztą ten czas podróży to już tam niewazne, to są ogromne pieniądze dla mnie, a ja zarabiam bardzo dobrze, nie wyobrażam sobie żeby ktoś bez pracy mógł sobie na to pozwolić. I to jeszcze ktoś, kto właśnie przyleciał do nowego kraju, a taka przeprowadzka to przecież wydatek goni wydatek. Autorko, jeśli ci zależy, to dowiedz się czy nie ma internatów dla post docow, u mnie na uczelni był na pewno hotel dla pracowników naukowych w cenie ok. 400 euro na miesiąc, ale to Niemcy. Żeby nie było tak, że się panu wpakujesz na chatę, a on po tygodniu przyprowadzi miłość życia. Umiesz liczyć - licz na siebie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-12-03, 07:01 | #82 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87387425]Aha, a różnica między Europą a odległym kontynentem jest taka, że jak ktoś cię wystawi w Europie to blablacarem czy busem wrócisz do domu z dobytkiem za 200zł. Powróć z Australii to 3000zł lekko licząc
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Ciężko mi uwierzyć, że dorosła osoba lecąca na inny kontynent nie ma nawet 3 tysięcy odłożonych. Czy autorka to gdzieś potwierdziła? |
2019-12-03, 07:06 | #83 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 970
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
Cytat:
Żeby przeprowadzić się do Niemiec trzeba mieć zwykle 400e na czynsz, co najmniej 600 na kaucję i kolejne 500 na życie. To już jest prawie 8 tysięcy złotych. A to tylko głupie Niemcy max 10h samochodem od Polski. To sobie policz Australię, gdzie czynsze są dwa razy wyższe, a lot kosztuje cztery koła. I ja napisałam przecież, żeby jechała, ale bez zwalania się na głowę typkowi, który skłonny do deklaracji nie jest. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-12-03, 07:06 | #84 |
Pani Mizantrop
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87387498]Kasztanko spojrzałam na skyscanner i tak z dnia na dzień (a raczej z tygodnia na tydzień, bo patrzyłam na 8.12) to i tak koszt od 3500 w górę, a w tym dwie przesiadki i 36h.
Zresztą ten czas podróży to już tam niewazne, to są ogromne pieniądze dla mnie, a ja zarabiam bardzo dobrze, nie wyobrażam sobie żeby ktoś bez pracy mógł sobie na to pozwolić. I to jeszcze ktoś, kto właśnie przyleciał do nowego kraju, a taka przeprowadzka to przecież wydatek goni wydatek. Autorko, jeśli ci zależy, to dowiedz się czy nie ma internatów dla post docow, u mnie na uczelni był na pewno hotel dla pracowników naukowych w cenie ok. 400 euro na miesiąc, ale to Niemcy. Żeby nie było tak, że się panu wpakujesz na chatę, a on po tygodniu przyprowadzi miłość życia. Umiesz liczyć - licz na siebie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] To sporo drozsze, niz pamietam, moze dlatego, ze to grudzien, nie wiem.
__________________
In a world of choices I choose me. My favourite season is the fall of the patriarchy. |
2019-12-03, 07:08 | #85 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 970
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
Cytat:
Akademik dla pracowników/samodzielny pokój jest już dużo lepsza opcja. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-12-03, 07:11 | #86 |
Pani Mizantrop
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87387509]3 tysiące może mieć odłożone. Ale to byłyby 3 tysiące ekstra, a nie wliczone w wydatki.
Żeby przeprowadzić się do Niemiec trzeba mieć zwykle 400e na czynsz, co najmniej 600 na kaucję i kolejne 500 na życie. To już jest prawie 8 tysięcy złotych. A to tylko głupie Niemcy max 10h samochodem od Polski. To sobie policz Australię, gdzie czynsze są dwa razy wyższe, a lot kosztuje cztery koła. I ja napisałam przecież, żeby jechała, ale bez zwalania się na głowę typkowi, który skłonny do deklaracji nie jest. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Jest drogo, latwiej jest wynajac cale mieszkanie jako para, moi wynajmujacy znajomi placa zazwyczaj ok. $2000 za miesiac, a jak patrzylam na pokoje, to ceny sie zaczynaja od $250 za tydzien, czesto jest to pokoj dzielony z kims, przecietna cena to z $300/tydzien, jedzenie dla jednej osoby na tydzien to z $80-100, transport publiczny lub paliwo to kolejne $50 tygodniowo (lub wiecej). Laczne miesieczne wydatki to ok. $2000 lekka reka, nie bardzo widze, zeby sie dalo taniej
__________________
In a world of choices I choose me. My favourite season is the fall of the patriarchy. |
2019-12-03, 07:16 | #87 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87387509]3 tysiące może mieć odłożone. Ale to byłyby 3 tysiące ekstra, a nie wliczone w wydatki.
Żeby przeprowadzić się do Niemiec trzeba mieć zwykle 400e na czynsz, co najmniej 600 na kaucję i kolejne 500 na życie. To już jest prawie 8 tysięcy złotych. A to tylko głupie Niemcy max 10h samochodem od Polski. To sobie policz Australię, gdzie czynsze są dwa razy wyższe, a lot kosztuje cztery koła. I ja napisałam przecież, żeby jechała, ale bez zwalania się na głowę typkowi, który skłonny do deklaracji nie jest. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Do deklaracji nie jest skłonny ale lubi się poprzytulac i film obejrzeć Taki mini sponsoring-pomieszkasz u mnie przez miesiąc czy dwa i się poprzytulamy bez zobowiązań |
2019-12-03, 07:23 | #88 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 970
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
Cytat:
Po maturze mieszkałam w Poznianiu pół roku, wtedy mi rodzice wszystko przywieźli. A jak się wyprowadziłam z Polski, to mi pękło dobre 150 euro na rzeczy takie jak środki czystości, patelnia, garnek, sztućce, wieszaki itp.:br zydal: Ale byłam zaszokowana, bo mój budżet na pierwszy miesiąc to było jakieś 300 euro po opłaceniu czynszu. A tak podsumowując to jedź sobie autorko, może być fajnie, ale nie zdawaj się na łaskę i niełaskę faceta. Odłóż jeszcze pieniądze, wynajmij własny kąt. Bo może byś super i facet też będzie miły. A może być też tak, jak moja koleżanka miała, że mu napiszesz "jestem!", a on zapadnie się pod ziemie i nigdy więcej go nie zobaczysz. ---------- Dopisano o 08:23 ---------- Poprzedni post napisano o 08:22 ---------- [1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87387543]Do deklaracji nie jest skłonny ale lubi się poprzytulac i film obejrzeć Taki mini sponsoring-pomieszkasz u mnie przez miesiąc czy dwa i się poprzytulamy bez zobowiązań[/QUOTE] Albo się okaże, że w tym czasie on już sobie inną znalazł, bo wyszedł po bułki i w kolejce spotkał miłość swojego życia. |
|
2019-12-03, 07:25 | #89 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
Cytat:
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2019-12-03, 07:27 | #90 |
Pani Mizantrop
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
|
Dot.: "Nie chcę mieć dziewczyny", Australia, praca - dylematy
[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87387560]Ja jak się przeprowadziłam pierwszy raz poza Polskę to uderzyło mnie jak dużo pieniędzy na początek wydałam na rzeczy, na które się nie spodziewałam.
Po maturze mieszkałam w Poznianiu pół roku, wtedy mi rodzice wszystko przywieźli. A jak się wyprowadziłam z Polski, to mi pękło dobre 150 euro na rzeczy takie jak środki czystości, patelnia, garnek, sztućce itp.:br zydal: Ale byłam zaszokowana, bo mój budżet na pierwszy miesiąc to było jakieś 300 euro po opłaceniu czynszu. A tak podsumowując to jedź sobie autorko, może być fajnie, ale nie zdawaj się na łaskę i niełaskę faceta. Odłóż jeszcze pieniądze, wynajmij własny kąt. Bo może byś super i facet też będzie miły. A może być też tak, jak moja koleżanka miała, że mu napiszesz "jestem!", a on zapadnie się pod ziemie i nigdy więcej go nie zobaczysz.[/QUOTE] Roznica miedzy walutami i wydatkami w roznych krajach jest kolosalna. Jak z moim obecnym mezem stwierdzilismy, ze chcemy razem byc i ja sie bede przeprowadzac do Sydney, to przez pol roku bralam tyle nadgodzin ile sie tylko dalo i odkladalam kazdy grosz, zeby co najmniej z 25 tysiecy miec, bo wiedzialam, ze z uwagi na wize przez pierwsze 3 miesiace nie bede mogla pojsc do pracy, a koszt aplikacji o wize partnerska to ponad $11.000 i chcialam, zebysmy sie w miare sprawiedliwie dzielili kosztami. Bylo mi przez ten czas ciezko, bo wczesniej wiodlam raczej lekkie zycie - sporo zakupow, wyjazdow itp. Ale bez oszczednosci sie po prostu NIE DA.
__________________
In a world of choices I choose me. My favourite season is the fall of the patriarchy. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:28.