Łazienkowe obyczaje + offtopy

[Finlora]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Ja mam z tym ogromny problem, zwłaszcza na siłowni. No nie mogę zrozumieć jak tak można. I zdzierżyć.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Finlora

Nie wiem co dziwi mnie bardziej - rzucanie ręcznika na podłogę czy wycieranie się takim ręcznikiem.
Ja się wycieram pod prysznicem, więc nie wychodzę mokra.
Edit. Doczytałam - ręcznik tylko pod nogi. Ale nadal mnie to dziwi.

Ja tez się wycieram i wychodzę już sucha. Ubieram kapcie

Nie wiem po co ten ręczniczek na podłodze.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[chwast]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Albo zwyczajnie nie czuje. Tak jak niektórzy nie czują potu.
Jak się jakis czas używamy zapachu to inni czują go mocniej niż my. Skąd się biorą te kobiety, które leją na siebie swoje ulubione perfumy. Chcą je też choć trochę czuć <3


Sent from my iPhone using Tapatalk

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Finlora

Ja mam z tym ogromny problem, zwłaszcza na siłowni. No nie mogę zrozumieć jak tak można. I zdzierżyć.

najlepszy jest dezodorant psikany pod pachy po intensywnych zajeciach, super mieszanka

[żurawinka]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89427853]Ja tez się wycieram i wychodzę już sucha. Ubieram kapcie

Nie wiem po co ten ręczniczek na podłodze.[/QUOTE]


No a ja nie wiem po co komu kapcie I tak można temat klepać na okrągło jestem team ręcznik i do prania, mokrych nie zostawiam, u mnie po jednym użyciu pralka (kot tylko czyha na takie okazje )

[chwast]

Napisane przez żurawinka

No a ja nie wiem po co komu kapcie I tak można temat klepać na okrągło jestem team ręcznik i do prania, mokrych nie zostawiam, u mnie po jednym użyciu pralka (kot tylko czyha na takie okazje )

W sensie co ten kot robi? Ja mam dwa koty i przeważnie rano kiedy biorę prysznic to one są ze mną w kibelku i poza skakaniem gdzie nie powinny, wyszukiwaniem gąbek, nakrętek itp, to nic dziwnego nie robią XD


Sent from my iPhone using Tapatalk

[natalia_t]

Napisane przez Misia452

A inni też uważają,że się nie pocisz i nie wydzielasz zapachu?

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

Tak.
Nie wiem skąd przeświadczenie, że każdy śmierdzi tak samo i każdy musi używać dezodorantu albo antyperspirantu. No nie każdy.
Zdarzyło się kilka razy, że zaśmierdło mi pod pachą w dłuższej podróży albo przy intensywniejszej chorobie, kiedy nie mogłam się porządnie umyć przez 2-3 dni. Ktoś inny zaśmierdnie już po kilku godzinach, u mnie najwyraźniej ten czas do smrodu jest na tyle długi, że myjąc się 2 razy dziennie nie dochodzi do takich momentów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Napisane przez natalia_t

Tak.
Nie wiem skąd przeświadczenie, że każdy śmierdzi tak samo i każdy musi używać dezodorantu albo antyperspirantu. No nie każdy.
Zdarzyło się kilka razy, że zaśmierdło mi pod pachą w dłuższej podróży albo przy intensywniejszej chorobie, kiedy nie mogłam się porządnie umyć przez 2-3 dni. Ktoś inny zaśmierdnie już po kilku godzinach, u mnie najwyraźniej ten czas do smrodu jest na tyle długi, że myjąc się 2 razy dziennie nie dochodzi do takich momentów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też nie wiem skąd to przeświadczenie, może po prostu z własnego doświadczenia, z czyjegoś punktu jest to niemożliwe, a każdy o kim wiedział, ze nie używa - śmierdział. Tylko serio ile jest osób, które nie używają, nie chwalą się tym i nie śmierdzą.
Ja definitywnie nie śmierdzę kiedy nie użyje. Nie mówię, że nigdy i, że nigdy nie muszę używać, ale na co dzień, na kilka godz pracy przy kompie - nie ma opcji najmniejszego nawet smrodku.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez żurawinka

No a ja nie wiem po co komu kapcie

Żeby było ciepło w nogi? Nie każdy ma sąsiadów niżej, czy podłogówkę

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Taak... To jest straszne usiąść obok osoby, którą czuć na kilka metrów. Człowiek aż się dusi.

[żurawinka]

Napisane przez chwast

W sensie co ten kot robi? Ja mam dwa koty i przeważnie rano kiedy biorę prysznic to one są ze mną w kibelku i poza skakaniem gdzie nie powinny, wyszukiwaniem gąbek, nakrętek itp, to nic dziwnego nie robią XD

Widzi mokry ręcznik to go oznacza p oswojemu robił tak jeszcze jak nie był wykastrowany i teraz jeszcze mu się zdarza.Dlatego wystawiam kuwetę żeby nie dzwonił mi do drzwi łazienki.



Sent from my iPhone using Tapatalk

Napisane przez natalia_t

Tak.
Nie wiem skąd przeświadczenie, że każdy śmierdzi tak samo i każdy musi używać dezodorantu albo antyperspirantu. No nie każdy.
Zdarzyło się kilka razy, że zaśmierdło mi pod pachą w dłuższej podróży albo przy intensywniejszej chorobie, kiedy nie mogłam się porządnie umyć przez 2-3 dni. Ktoś inny zaśmierdnie już po kilku godzinach, u mnie najwyraźniej ten czas do smrodu jest na tyle długi, że myjąc się 2 razy dziennie nie dochodzi do takich momentów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jestem w stanie w to uwierzyć, bo mój mąż tez nie poci się pod pachami jak normalni ludzie Mam szwagierkę trochę teższą która też tak ma. Ale oni pocą się na czołach np. co dla mnie jest dziwne albo na plecach.

[chwast]

Dla mnie w ogóle chamskie jest, jak ktoś wie, ze będzie leciał przykładowo samolotem czy jechał długo autokarem i się tak porządnie wyperfumuje.
Innego słowa niż chamstwo na to nie znajduję xd po pierwsze skąd pomysł, że każdemu ma się to podobać i dlaczego obcych ludzi stawiać w sytuacji, gdzie MUSZĄ to wdychać. Ja mam silną chorobę lokomocyjną i tacy ludzie to dla mnie naprawdę koszmar. Może nie powiem, ze miałam masę takich sytuacji, ale z 4 na pewno. No kurde trochę pomyślunku.

Dodam, że raz w samolocie stewardessa reklamowała jakieś perfumy, a pasażerka mówi, że chce próbkę. I ☠☠☠s takim smrodem, ja za nią. Pamietam, że spędziłam resztę podróży w sekcji dla stewardess i na końcu zwymiotowałam podczas lądowania


Sent from my iPhone using Tapatalk

[żurawinka]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89427910]Żeby było ciepło w nogi? Nie każdy ma sąsiadów niżej, czy podłogówkę

.[/QUOTE]


ale to był żart przecież, jestem z frakcji skarpetowej jakby co

[chwast]

Napisane przez żurawinka

Jestem w stanie w to uwierzyć, bo mój mąż tez nie poci się pod pachami jak normalni ludzie Mam szwagierkę trochę teższą która też tak ma. Ale oni pocą się na czołach np. co dla mnie jest dziwne albo na plecach.

To mój jeden kot kocha leżeć na mokrych ręcznikach, ale tak poza tym to nic


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Finlora]

Napisane przez żurawinka

No a ja nie wiem po co komu kapcie I tak można temat klepać na okrągło jestem team ręcznik i do prania, mokrych nie zostawiam, u mnie po jednym użyciu pralka (kot tylko czyha na takie okazje )

Bo nie chodzę boso/w skarpetach po domu?

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ----------

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89427910]Żeby było ciepło w nogi? Nie każdy ma sąsiadów niżej, czy podłogówkę [/QUOTE]No właśnie. Ja mam sąsiadów pod sobą, ale nie powiedziałabym, że jest ciepło. Bez kapci byłoby mi zimno.
Poza tym boso jest mi niewygodnie - próbowałam jak kiedyś pies zeżarł mi kapcie i nie kupiłam nowych

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Najgorzej to jak kobiety wypsikują się dezodorantem w szatni na siłowni. Siłownia nie ma okien, wentylacja nie daje rady. Masakra.
Kiedyś miałam taką na grupowych zajęciach - używała LVEB - myślałam, że się uduszę. A nie dało się nigdzie uciec, bo czuć było na całej sali.

[chwast]

Ja chodzę boso, jak nie chce mi się szukać laczków, a często nie mogę ich znaleźć, bo mi koty je przesuwają chowają xd


Sent from my iPhone using Tapatalk

[natalia_t]

Napisane przez żurawinka

Jestem w stanie w to uwierzyć, bo mój mąż tez nie poci się pod pachami jak normalni ludzie Mam szwagierkę trochę teższą która też tak ma. Ale oni pocą się na czołach np. co dla mnie jest dziwne albo na plecach.

Ja się pocę powiedzmy dość równomiernie, czyli kiedy przy np. dużych upałach zaczyna mi się robić wyraźnie mokro pod pachami, to mam też już mokre plecy, pot na twarzy. Dopóki nie cieknie mi po plecach, to i pod pachami mam względnie sucho. Podobnie przy wysiłku, chorobie.

Napisane przez chwast

Też nie wiem skąd to przeświadczenie, może po prostu z własnego doświadczenia, z czyjegoś punktu jest to niemożliwe, a każdy o kim wiedział, ze nie używa - śmierdział. Tylko serio ile jest osób, które nie używają, nie chwalą się tym i nie śmierdzą.
Ja definitywnie nie śmierdzę kiedy nie użyje. Nie mówię, że nigdy i, że nigdy nie muszę używać, ale na co dzień, na kilka godz pracy przy kompie - nie ma opcji najmniejszego nawet smrodku.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Albo wpływ reklam.
Pamiętam jak czytałam raport o higienie Polaków i było, że przeciętna Polka zużywa dwa opakowania dezodorantu czy antyperspirantu rocznie. Moja reakcja - aż tyle? Wnioski z raportu - to bardzo mało. Bardzo długo używałam od podstawówki, w sumie nie wiem dlaczego, ale tak było, że wszyscy używali i już, ale wątpię, żeby przekroczyła dwóch opakowań rocznie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez natalia_t

J
Pamiętam jak czytałam raport o higienie Polaków i było, że przeciętna Polka zużywa dwa opakowania dezodorantu czy antyperspirantu rocznie. Moja reakcja - aż tyle? Wnioski z raportu - to bardzo mało. Bardzo długo używałam od podstawówki, w sumie nie wiem dlaczego, ale tak było, że wszyscy używali i już, ale wątpię, żeby przekroczyła dwóch opakowań rocznie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak teraz myślę to opakowanie kulki kupiłam w wakacje i jeszcze mam sporo. Stosuje codziennie. W przypadku dezodorantu ( używałam kiedyś) to rzeczywiście więcej go zużywałam.

[Norluka]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Taką też kiedyś w pracy miałam.
Cała szuflada w biurku to były perfumy.
Jak szła do kibla, przypuszczam, że na dwójkę, to spryskiwała tam do tego stopnia, że aż wejść się nie dało, tak zatykało. A ponadto lubiła takie wybitnie słodkie perfumy, więc jak wchodziłam po niej do WC, to mi się na wymioty zbierało.

Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez robcia

Jakie szczęscie ,ze mam podłogowke w łazience. Serio ,tyle rozkmin nad dywanikami i ręcznikami? Przeciez to kwestia osobnicza czyli co kto lubi.

Też mnie to dziwi.

Przychodzę z pracy, ubrania do pralki, ja pod prysznic, małym ręcznikiem wycieram włosy, w większy się owijam, ten mały z włosów rzucam pod nogi.

Idę do sypialni, ubieram się, suszę, oba ręczniki do prania i się uzbiera akurat 2/3 kilo do puszczenia pralki.

Ale to ja, jak ktoś lubi dywanik, to niech sobie ma dywanik. Mnie to jednak trochę brzydzi, ale obiektywnie nie umiera się od tego, więc każdy niech robi jak chce. Estetycznie też mi nie leży, bo ja mam mieszkanie minimalistyczne, ale znowu - estetyka rzecz gustu, a gust jest jak , każdy ma własną.

---------- Dopisano o 16:05 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ----------

Napisane przez natalia_t

Tak.
Nie wiem skąd przeświadczenie, że każdy śmierdzi tak samo i każdy musi używać dezodorantu albo antyperspirantu. No nie każdy.
Zdarzyło się kilka razy, że zaśmierdło mi pod pachą w dłuższej podróży albo przy intensywniejszej chorobie, kiedy nie mogłam się porządnie umyć przez 2-3 dni. Ktoś inny zaśmierdnie już po kilku godzinach, u mnie najwyraźniej ten czas do smrodu jest na tyle długi, że myjąc się 2 razy dziennie nie dochodzi do takich momentów.

Ja też się mało pocę i używam dezodorantu tylko wtedy, kiedy czeka mnie ciężka fizyczna praca albo ćwiczenia.

Ale tak o, gdybym miała pracę biurową i nie ćwiczyła to nie musiałabym.

Antyperspirantów nie używam w ogóle.

[Misia452]

Napisane przez natalia_t

Tak.
Nie wiem skąd przeświadczenie, że każdy śmierdzi tak samo i każdy musi używać dezodorantu albo antyperspirantu. No nie każdy.
Zdarzyło się kilka razy, że zaśmierdło mi pod pachą w dłuższej podróży albo przy intensywniejszej chorobie, kiedy nie mogłam się porządnie umyć przez 2-3 dni. Ktoś inny zaśmierdnie już po kilku godzinach, u mnie najwyraźniej ten czas do smrodu jest na tyle długi, że myjąc się 2 razy dziennie nie dochodzi do takich momentów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie wiem, ja nawet świeżo po prysznicu jak nie uzyje antyperspirantu to czuje się po chwili

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ----------

W sensie spod pachy. Mi opakowanie kulki starcza na max 3 miesiące.

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

[lightangel]

Napisane przez chwast

W sensie co ten kot robi? Ja mam dwa koty i przeważnie rano kiedy biorę prysznic to one są ze mną w kibelku i poza skakaniem gdzie nie powinny, wyszukiwaniem gąbek, nakrętek itp, to nic dziwnego nie robią XD


Sent from my iPhone using Tapatalk

Moja kota leje na dywaniki, czasem nawet jak jest się z nią w łazience. Jak ma siedzieć w łazience sama (np. spać na pralce), to lepiej schować dywaniki pod prysznic.

Napisane przez chwast

Też nie wiem skąd to przeświadczenie, może po prostu z własnego doświadczenia, z czyjegoś punktu jest to niemożliwe, a każdy o kim wiedział, ze nie używa - śmierdział. Tylko serio ile jest osób, które nie używają, nie chwalą się tym i nie śmierdzą.
Ja definitywnie nie śmierdzę kiedy nie użyje. Nie mówię, że nigdy i, że nigdy nie muszę używać, ale na co dzień, na kilka godz pracy przy kompie - nie ma opcji najmniejszego nawet smrodku.


Sent from my iPhone using Tapatalk

U mnie w pracy jest dziewczyna która chwali się tym że nie używa żadnych dezodorantów i nie śmierdzi. O ile latem nie ma problemu o tyle teraz, jak nosi grube swetry to trudno z nią wytrzymać. A pracujemy wyłącznie przy komputerach, zero wysiłku. Tylko niestety nie wiemy jak jej delikatnie powiedzieć że jest to niekomfortowe.
Oczywiście nie twierdzę że każdy śmierdzi jak nie użyje antyperspirantu, na pewno sporo osób praktycznie się nie poci bez wysiłku, osobiście zazdroszczę bo też bym chętnie zrezygnowała z antyperspirantu i moje pachy pewnie byłyby zadowolone.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez lightangel

Moja kota leje na dywaniki, czasem nawet jak jest się z nią w łazience. Jak ma siedzieć w łazience sama (np. spać na pralce), to lepiej schować dywaniki pod prysznic.U mnie w pracy jest dziewczyna która chwali się tym że nie używa żadnych dezodorantów i nie śmierdzi. O ile latem nie ma problemu o tyle teraz, jak nosi grube swetry to trudno z nią wytrzymać. A pracujemy wyłącznie przy komputerach, zero wysiłku. Tylko niestety nie wiemy jak jej delikatnie powiedzieć że jest to niekomfortowe.
Oczywiście nie twierdzę że każdy śmierdzi jak nie użyje antyperspirantu, na pewno sporo osób praktycznie się nie poci bez wysiłku, osobiście zazdroszczę bo też bym chętnie zrezygnowała z antyperspirantu i moje pachy pewnie byłyby zadowolone.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W sensie, że nosi za grube te swetry i tak się poci?

Mnie to mega dziwi, że ktoś może śmierdzieć jeśli nie wykonuje pracy fizycznej/nie ćwiczy. Przecież zdrowy człowiek jeśli codziennie się myje i ma czyste ubranie to nie powinien capić tak, by ktoś obok to czuł.

[chwast]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89428145]W sensie, że nosi za grube te swetry i tak się poci?

Mnie to mega dziwi, że ktoś może śmierdzieć jeśli nie wykonuje pracy fizycznej/nie ćwiczy. Przecież zdrowy człowiek jeśli codziennie się myje i ma czyste ubranie to nie powinien capić tak, by ktoś obok to czuł.[/QUOTE]


Niby tak, ale jak ma się grube sztuczne swetry to wg mnie przeważnie tak jest. Ja jak mam ubrać coś takiego to zawsze się posmaruję xd


Sent from my iPhone using Tapatalk

[MariaFrancesca]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89428145]W sensie, że nosi za grube te swetry i tak się poci?



Mnie to mega dziwi, że ktoś może śmierdzieć jeśli nie wykonuje pracy fizycznej/nie ćwiczy. Przecież zdrowy człowiek jeśli codziennie się myje i ma czyste ubranie to nie powinien capić tak, by ktoś obok to czuł.[/QUOTE]Ja się mało pocę, nie znam uczucia, że pot leje mi się z czoła, choćbym nie wiem jak ostro ćwiczyła. Jednak rozumiem, że można się mega spocić nawet jak ma się pracę siedzącą, ja tak mam jak się nagle zestresuję, a o to w mojej pracy nietrudno. Wtedy jestem momentalnie cała mokra pod pachami. Jak wiem, że będę mieć jakieś trudne spotkanie to ubieram coś z krótkim rękawkiem nawet w środku zimy i mimo to i mimo używania antyperspirantu mam schizę, że będę śmierdzieć.
Mamy w biurze takie 2 osoby, których pot bardzo intensywnie czuć.
Mój mąż tak ma, że jak się intensywnie spoci to czasem wychodzi spod prysznica, niby się szorował, a nadal spod pachy brzydko pachnie, wtedy go odsyłam z powrotem. Już się nauczył, że po intensywnej pracy lub wysiłku musi myć się pod pachami kilka razy i nie wiemy czemu, ale mydła w kostce są w tym lepsze niż żele pod prysznic.
No i też uważam, że nie ma nic gorszego niż brud w różnych miejscach, w tym w uszach. Ten właśnie niezbyt pachnący kolega jest przeciwnikiem czyszczenia patyczkami do uszu i niestety to bardzo widać, o masakra. Uważam, że ok, jeśli ktoś jest przeciwnikiem takiego czyszczenia to niech to inaczej ogarnie.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89428145]W sensie, że nosi za grube te swetry i tak się poci?

Mnie to mega dziwi, że ktoś może śmierdzieć jeśli nie wykonuje pracy fizycznej/nie ćwiczy. Przecież zdrowy człowiek jeśli codziennie się myje i ma czyste ubranie to nie powinien capić tak, by ktoś obok to czuł.[/QUOTE]Jak dla mnie gorzej śmierdzą właśnie takie osoby, które po prostu się pocą ot tak sobie. Nie przez wysiłek, nie przez ciepło, a przez to, że ten pot, nawet gdy jest go mało, to jest bardziej stężony i dłużej się kisi w grubych ciuchach.
Sama czułam od siebie pot w podróży, kiedy wcale nie było tak dużo okazji do spocenia się, tylko po prostu za długo nie było okazji do porządnego mycia.
Latem potu jest więcej, ale jest bardziej wodnisty, łatwiej to ogarnąć chociażby chusteczką nawet w publicznej toalecie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[robcia]

Napisane przez Norluka

Pracowałam kiedyś z takimi, które twierdziły, że antyperspirant tylko latem, bo zimą się nie pocą. Tylko jakoś jak przechodziły obok mnie to jednak czułam ten pot.

Zanim przestalam uzywac dezodorantu pod pachami pytalam kilku najblizszych osob ,zeby mi powiedzialy bez sciemy czy smierdze.Powiedzialy ,ze nie. Bo na poczatku nie moglam sie przyzwyczaic ,jednak nie mam wreszcie oparzen pod pachami.
Uzywam mgielek do ciala , dobrych perfum i myje sie wedlug potrzeb ,co najmniej rano i wieczorem a w lecie lub gdy jest goraco rowniez po przyjsciu z pracy. To jakis mit ,ze smierdza tylko ci ,ktorzy nie uzywaja antyperspirantu .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Użyłam łazienek w dwóch mieszkaniach. W jednym mam podłogówkę, zamykany prysznic z drzwiami. To wychodzę wytarta, to tam cieplej się wycierać. Dywanik leży, bo leży, wybrałam jak najmniejszy i najcieńszy, żeby ciepła z podłogówki nie zbierał. Piorę go przy sprzątaniu z mopem i ścierkami od kurzy. Nie mam zwierząt i nikt nie chodzi w butach, więc ten mop prany po każdym zmywaniu nie jest obrzydliwie brudny jak z zalepionej podłogi.
W drugim mieszkaniu mam prysznic walk in z płytek. Ma ponad 2 metry. Nie ma podłogówki. Więc mam do wyboru albo stać na zimnej płytce, którą muszę potem wytrzeć albo na czymś w rodzaju dywanika. Kupiłam taki ręcznikodywanik żeby dobrze schnął i nie było problemów z praniem.

A dezodoranty są różne. Ja przestawiłam się na takie bez aluminium. Nie wyobrażam sobie rezygnacji.
Ludzie często też nie czują swojego zapachu. Wystarczy ponosić koszulkę cały dzień zdjąć, odejść od niej i powąchać za jakiś czas. A po zdjęciu nic nie było czuć.
Albo jak się wchodzi do kogoś do mieszkania. Mieszkańcy nie czują jak zapach jest specyficzny. Chyba że wyjdą na jakiś czas i to nie zawsze.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[magbeth]

[1=8f44be8657be3d2a3733d9c 7d3db3d2234bdc5f1_6583833 2e9b82;89428227]Użyłam łazienek w dwóch mieszkaniach. W jednym mam podłogówkę, zamykany prysznic z drzwiami. To wychodzę wytarta, to tam cieplej się wycierać. Dywanik leży, bo leży, wybrałam jak najmniejszy i najcieńszy, żeby ciepła z podłogówki nie zbierał. Piorę go przy sprzątaniu z mopem i ścierkami od kurzy. Nie mam zwierząt i nikt nie chodzi w butach, więc ten mop prany po każdym zmywaniu nie jest obrzydliwie brudny jak z zalepionej podłogi.
W drugim mieszkaniu mam prysznic walk in z płytek. Ma ponad 2 metry. Nie ma podłogówki. Więc mam do wyboru albo stać na zimnej płytce, którą muszę potem wytrzeć albo na czymś w rodzaju dywanika. Kupiłam taki ręcznikodywanik żeby dobrze schnął i nie było problemów z praniem.

A dezodoranty są różne. Ja przestawiłam się na takie bez aluminium. Nie wyobrażam sobie rezygnacji.
Ludzie często też nie czują swojego zapachu. Wystarczy ponosić koszulkę cały dzień zdjąć, odejść od niej i powąchać za jakiś czas. A po zdjęciu nic nie było czuć.
Albo jak się wchodzi do kogoś do mieszkania. Mieszkańcy nie czują jak zapach jest specyficzny. Chyba że wyjdą na jakiś czas i to nie zawsze.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

O, to to. Po prostu się przyzwyczajamy i tyle. Mam np. kilku pacjentów namiętnych palaczy i mnie mdli, bo zapach jest z nimi wszędzie. Pacjenci po tez czasem czuja, mimo wentylacji. Widać po reakcjach albo wręcz komentują.

Apropos dezodorantow, czy któraś z Was miała ten apteczny, który ponoć blokuje pocenie? Jestem ciekawa ewentualnych efektów i wrażeń.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez magbeth

O, to to. Po prostu się przyzwyczajamy i tyle. Mam np. kilku pacjentów namiętnych palaczy i mnie mdli, bo zapach jest z nimi wszędzie. Pacjenci po tez czasem czuja, mimo wentylacji. Widać po reakcjach albo wręcz komentują.

Apropos dezodorantow, czy któraś z Was miała ten apteczny, który ponoć blokuje pocenie? Jestem ciekawa ewentualnych efektów i wrażeń.

Paliłam kiedyś i znajomi mi mówili, że śmierdzę fajkami. Totalnie nic nie czułam. Teraz, jak przejdzie koło mnie ktoś palący to fuuuj. Aż wstyd, że tak capiłam.

Stosowałam antidral. Był ok, ale bez rewelacji. Właściwie jakikolwiek środek używałam był jedynie poprawny.