Odwołał ślub, a ja nie mogę się z tym pogodzić

[Karolinakowalska132]

Cześć, wiem że wątek był poruszany już setki tysięcy razy mimo wszystko potrzebuję rady, nie mogę porozmawiać o tym z nikim bo jest mi poprostu wstyd. Otóż jesteśmy razem 7 lat, ja mam 26, on 31, mieszkamy razem od 6. 2,5 roku temu ustaliliśmy datę ślubu, zarezerwowaliśmy sale, hotel, dj itd... nasz dzień miał był 25.08.2019 na rok przed planowana datą moj narzeczony wszystko odwołał tłumacząc się kwestią finansową (bzdura, zaraz po tym wykupił nam drogie wczasy) Przez jakiś czas okrutnie się o to kłóciliśmy, kilkakrotnie pakowałam walizki, później przeszliśmy do etapu „rozmowy”, na która reagował wygłupami żeby tylko nie było za poważnie, następnie proponowałam że wyjadę na 3-4 miesiące i będzie miał czas na przemyślenie swoich priorytetów i czego od życia chce na to się nie zgodził, myślałam ze się boi wiec zaproponowalam bardzo skromna uroczystość ze świadkami, bez nadęcia - nie... dałam czas ... nie wspominałam o przerażającym słowie na Ś przez 3 miesiące, po tym czasie próbowałam zagadać ale cały czas odbijam się od ściany... kiedyś tak ale nie teraz, ze jest dobrze jak jest, za bardzo się spieszysz... ale na co ja mam do cholery czekać... jestem zdesperowana bo jedyne na czym mi zależy to to żeby założyć rodzine, której nigdy nie miałam a on tego chyba nie rozumie. Czy ze mna jest coś nie tak? Czy może któraś z Was miała podobna sytuacje?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Nad czym ty się w ogóle zastanawiasz? Ty chcesz ślubu i rodziny, a twój facet nie. Ty jesteś zdesperowana, a on nie. Nawet jeśli kiedyś mieliście zbieżne priorytety, to teraz nie macie i czas na rozstanie.

[dieRaserei]

Napisane przez Karolinakowalska132

Cześć, wiem że wątek był poruszany już setki tysięcy razy mimo wszystko potrzebuję rady, nie mogę porozmawiać o tym z nikim bo jest mi poprostu wstyd. Otóż jesteśmy razem 7 lat, ja mam 26, on 31, mieszkamy razem od 6. 2,5 roku temu ustaliliśmy datę ślubu, zarezerwowaliśmy sale, hotel, dj itd... nasz dzień miał był 25.08.2019 na rok przed planowana datą moj narzeczony wszystko odwołał tłumacząc się kwestią finansową (bzdura, zaraz po tym wykupił nam drogie wczasy) Przez jakiś czas okrutnie się o to kłóciliśmy, kilkakrotnie pakowałam walizki, później przeszliśmy do etapu „rozmowy”, na która reagował wygłupami żeby tylko nie było za poważnie, następnie proponowałam że wyjadę na 3-4 miesiące i będzie miał czas na przemyślenie swoich priorytetów i czego od życia chce na to się nie zgodził, myślałam ze się boi wiec zaproponowalam bardzo skromna uroczystość ze świadkami, bez nadęcia - nie... dałam czas ... nie wspominałam o przerażającym słowie na Ś przez 3 miesiące, po tym czasie próbowałam zagadać ale cały czas odbijam się od ściany... kiedyś tak ale nie teraz, ze jest dobrze jak jest, za bardzo się spieszysz... ale na co ja mam do cholery czekać... jestem zdesperowana bo jedyne na czym mi zależy to to żeby założyć rodzine, której nigdy nie miałam a on tego chyba nie rozumie. Czy ze mna jest coś nie tak? Czy może któraś z Was miała podobna sytuacje?

Jakby mi 31letni facet reagowal wyglupami po 6 latach zwiazku i balabym sie przy nim powiedziec to wielkie magiczne slowo "slub" to chyba bym dlugo nie wytrzymala. Przeciez sila bys go nie zaciagnela do oltarza i nie wierze w to, ze w glebi duszy nie czulas, ze on wcale nie chce slubu zwlaszcza, ze go odwolal. Tego nie robi sie ot tak, bez powodu, mial powod - nie chcial i nic sie w tej kwestii nie zmienilo..

[Karolinakowalska132]

Oboje się bardzo cieszyliśmy i naprawdę wydarzyło się to nagle. Pierwszym argumentem było to, że się boi, a kolejnym pieniądze (jak w ten pierwszy jestem w stanie uwierzyć, ten drugi nie miał przełożenia na rzeczywistość)

[pfffh]

Mam kolegę, który na miesiąc przed ślubem wszystko odwołał. Niedoszła Panna młoda bardzo to przeżyła. Minęło 15 lat. I on i ona znaleźli swoje drugie połówki i założyli rodziny z innymi.

Miałam też kiedyś znajomą, której narzeczony odwołał wszystko na dzień (!) przed uroczystością. I tak się zdarza.

Ja na twoim miejscu odeszlabym od niego. Macie inne priorytety. Co z tego że 7 lat byliście razem, jak wam teraz nie po drodze. Daj sobie szansę na poznanie faceta, który będzie pragnął takiego samego życia jak Ty.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Karolinakowalska132

Oboje się bardzo cieszyliśmy i naprawdę wydarzyło się to nagle. Pierwszym argumentem było to, że się boi, a kolejnym pieniądze (jak w ten pierwszy jestem w stanie uwierzyć, ten drugi nie miał przełożenia na rzeczywistość)

Ale to przemyślał i zmienił zdanie. Zdarza się. Co do pieniędzy, to przyszło ci do głowy, że woli po prostu je przeznaczyć na coś innego niż ślub?

[White_Dove]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87030686]Nad czym ty się w ogóle zastanawiasz? Ty chcesz ślubu i rodziny, a twój facet nie. Ty jesteś zdesperowana, a on nie. Nawet jeśli kiedyś mieliście zbieżne priorytety, to teraz nie macie i czas na rozstanie.[/QUOTE]

Dokładnie. A argument że koniecznie chcesz rodzinę której nie miałaś nie wystarczy. Nie zmusisz nikogo do ślubu. Poza tym twój argument to taki że możesz z kimkolwiek byle założyć rodzinę. Parcie nie jest dobre a nawet bardzo złe. Moja mama też spieszyła się by "założyć rodzinę której nie miała". Wzięła alkoholika moz liczyła że się zmieni gdy pojawi się drugie dziecko. Owszem ma dzieci ale męczyla się z nim 23 lata jak chlał.
On nie chce i tyle. Było mu wygodnie te kilka lat i juz

[Karolinakowalska132]

Akurat co do pieniędzy to uważam, że to zwykła wymówka

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Zmienił zdanie, może jest coś ze mną nie tak ale uważam, że tak się poprostu nie robi. Kwestia pieniędzy to zwykła wymówka

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Chcesz zakładać rodzinę z człowiekiem, z którym się kłócisz, który nie potrafi ci nawet w twarz powiedzieć, że nie chce podejmować z twoją żadnych poważniejszych zobowiązań? Weź się rozpędź i walnij w ścianę to może ci rozum wróci zanim powołasz do życia w takiej 'rodzinie' kolejne osoby.

[Katerina_00]

Oddaj mu wolność a sobie daj szansę na założenie rodziny z kimś kto chce ją mieć z tobą.

Brutalne ale prawdziwe

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Karolinakowalska132

Akurat co do pieniędzy to uważam, że to zwykła wymówka

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Zmienił zdanie, może jest coś ze mną nie tak ale uważam, że tak się poprostu nie robi. Kwestia pieniędzy to zwykła wymówka

Jak się nie robi? Nie zmienia się zdania przez całe życie, żeby nikogo nie urazić przypadkiem?
I dlaczego uważasz, że pieniądze to wymówka? To jego pieniądze i wolno mu chcieć je wydać na coś innego. O ile nie jest milionerem, to raczej kilka (jeśli mówimy o skromnej uroczystości) albo kilkanaście tysięcy (duża uroczystość) robi mu jednak w budżecie różnicę.

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87030761]Chcesz zakładać rodzinę z człowiekiem, z którym się kłócisz, który nie potrafi ci nawet w twarz powiedzieć, że nie chce podejmować z twoją żadnych poważniejszych zobowiązań? Weź się rozpędź i walnij w ścianę to może ci rozum wróci zanim powołasz do życia w takiej 'rodzinie' kolejne osoby.[/QUOTE]
Przecież jej powiedział, że jest mu dobrze tak jak jest

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87030769]
Przecież jej powiedział, że jest mu dobrze tak jak jest [/QUOTE]

No to ja nie wiem co ona jeszcze z nim robi skoro priorytetem dla niej jest założenie rodziny.

[Karolinakowalska132]

Ja nie jestem niczyją utrzymanką, wspólnie na nie pracowaliśmy. Pewnie, że można zmienić zdanie...

[skazana_na_bluesa]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87030736]Ale to przemyślał i zmienił zdanie. Zdarza się. Co do pieniędzy, to przyszło ci do głowy, że woli po prostu je przeznaczyć na coś innego niż ślub?[/QUOTE]Przecież dziewczyna napisała, że proponowała później skromną uroczystość.

Autorko, a tak w zasadzie to co by zmieniło się w waszym życiu po ślubie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87030790]No to ja nie wiem co ona jeszcze z nim robi skoro priorytetem dla niej jest założenie rodziny.[/QUOTE]
Ja też nie wiem

Napisane przez Karolinakowalska132

Ja nie jestem niczyją utrzymanką, wspólnie na nie pracowaliśmy.

Ale skąd ty w ogóle wzięłaś tę utrzymankę? Pracowałaś to masz, on tak samo i tak jak pisałam wolno mu nie chcieć wydawać tego na ślub, którego przecież NIE CHCE.

Pewnie, że można zmienić zdanie...

No to o co ci chodzi z tym "tak się nie robi"?

Napisane przez skazana_na_bluesa

Przecież dziewczyna napisała, że proponowała później skromną uroczystość.

No i co z tego? Skromna to nie jest synonim darmowej. Zresztą to i tak nic nie zmienia, bo on i tak nie chce.

[Karolinakowalska132]

Jestem osoba wierzącą i dla mnie ślub to nie jest tylko papierek czy biała sukienka.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Karolinakowalska132

Jestem osoba wierzącą i dla mnie ślub to nie jest tylko papierek czy biała sukienka.

No więc... co by się zmieniło w waszym życiu po ślubie?
I co miałaś na myśli pisząc, że tak się nie robi?
Bo wiesz, to że dla ciebie ślub to coś więcej, nikogo do niczego nie zobowiązuje. Skoro chcesz ślubu to dąż do związku z kimś, kto też chce.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Karolinakowalska132

kilkakrotnie pakowałam walizki

No i czemu rozpakowywałaś ? Miałaś okazję oszczędzić sobie kolejnych upokorzeń. Szkoda.

Jakie masz plany dalej, co zamierzasz z tym zrobić ? Do ślubu go nie zmusisz, z Twoich uświadamiających pogadanek nic nie wynika, proponujesz jakieś niby przerwy na przemyślenia, pakujesz walizki, potem wracasz - ile jeszcze będziesz robić takie hece kosztem swojej godności ? Sytuacja okropna, nie wyobrażam sobie czegoś takiego w związku na dłuższą metę.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Karolinakowalska132

Jestem osoba wierzącą i dla mnie ślub to nie jest tylko papierek czy biała sukienka.

Jesteś osobą wierząca i od 6 lat mieszkasz z nim na kocią łapę? No nieźle. Seksu też pewnie nie uprawiacie, co?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Karolinakowalska132

Jestem osoba wierzącą i dla mnie ślub to nie jest tylko papierek czy biała sukienka.

Może Twój następny partner to zrozumie. Ten najwyraźniej ma inne potrzeby i inne rzeczy są dla niego ważne, np. kosztowne wycieczki. Co zrobić, ma prawo.

[lubiekielbase]

Czemu nadal jesteście razem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Moim zdaniem i tak sie rozstaniecie. Radze terapie u psychologa, to powinno Ci pomoc poukladac pewne sprawy.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

to koniec
nie chce brac z toba slubu bo nie jest przekonany ze nie bedzie musial brac rozwodu
lepiej spakuj te walizki raz jeszcze i odejdz
ps argument ze jestes wierzaca i potrzebujesz slubu przy mieszkaniu z gosciem od lat jest poprostu zalosny wez go lepiej nie podawaj w dyskusjach bo sie osmieszasz

[nightingale__]

Moim zdaniem jest już po ptokach. Jaki poważnie traktujący swoją narzeczoną facet zachowuje się w ten sposób? Po 7 latach wspólnego życia gościu odwołuje ślub i nie jest w stanie normalnie jak osoba dorosła o tym porozmawiać? A Ty 3 miesiące czekasz w napięciu, nie poruszasz tematu, który Ci ciąży, żeby biednego misia czasami nie przepłoszyć. Macie poważny problem, Twój facet robi sobie jaja, a Ty boisz się z nim porozmawiać. Z jakiej racji po 7 latach związku masz teraz czekać w zawieszeniu? Trochę szacunku do siebie! Weź go na poważną rozmowę, powiedz, że chcesz wiedzieć na czym stoisz, bo w innym wypadku kończycie tę farsę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eae41177eb364e60e3fe3d47289b23a1b4ea3858_5d8e9471c90a4]

Ja bym już porzuciła pana, żałując że tak późno

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fubizka]

Jesli zalezy ci na zalozeniu rodziny, to powinnas zaczac sobie szukac męża.

[Mijanou]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87030831]Jesteś osobą wierząca i od 6 lat mieszkasz z nim na kocią łapę? No nieźle. Seksu też pewnie nie uprawiacie, co?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No też tu widzę pewną sprzeczność. Skoro żyją razem od 6 lat, seks uprawiają od 6 lat to co ślub miałby zmienić w tym układzie? Po co to parcie na slub, skoro de facto żyją z sobą jak mąż i żona?

Skoro jej zależy na ślubie a jemu nie to albo zaakceptuje sytuację, że on nie chce oficjalnie się żenić, albo znajdzie kogoś innego, kto chce.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Nie chce brac slubu to nie i albo.akceptujesz to.albo odchodzisz.Proste
Trujac dupe mu caly czas niczego nie osiagniesz
Zreszta wypraszac sie o slub dla mnie jest ponizajace.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87030804]Ja też nie wiem
Ale skąd ty w ogóle wzięłaś tę utrzymankę? Pracowałaś to masz, on tak samo i tak jak pisałam wolno mu nie chcieć wydawać tego na ślub, którego przecież NIE CHCE.No to o co ci chodzi z tym "tak się nie robi"?
No i co z tego? Skromna to nie jest synonim darmowej. Zresztą to i tak nic nie zmienia, bo on i tak nie chce.[/QUOTE]Fakt, ślub w usc kosztuje 85 zł. Majątek.

Napisane przez Karolinakowalska132

Jestem osoba wierzącą i dla mnie ślub to nie jest tylko papierek czy biała sukienka.

To co twoja religia mówi o mieszkaniu bez ślubu i seksie przedmałżeńskim?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Powiem coś z perspektywy osoby która po a) zawsze bała się ślubu po b) sama go odwołała: ON CIĘ NIE KOCHA. Mieliście zarezerwowaną sale? Przecież trzeba wpłacić bezwrotną zaliczkę. Nie żal wam było pieniędzy? Dość komiczne biorąc pod uwagę że Twój men jako jeden z argumentów podał czynnik finansowy.
Po takiej akcji próbujesz go jeszcze nieudolnie straszyć że odejdziesz a jak nie widzisz reakcji to przełykasz zniewagę... Autorko Twój partner absolutnie nie szanuje Ciebie, Twoich potrzeb i Twoich uczuć. Jest mu z Tobą wygodnie, napewno jest też mocno z Tobą związany po tylu latach ale to wszystko. Jedyne na co możesz liczyć to na to że na horyzoncie nie pojawi się kobieta z którą będzie chciał ślubu choćby zaraz.
Ewentualnie Twoj partner to jeszcze mentalne dziecko co wnioskuje po głupich żartach w trakcie poważnych rozmów. Ale szczerze? Nie wiem co gorsze... 7 lat to nic w porównaniu z tym ile jeszcze możesz zmarnować czasu z kimś kto na Ciebie nie zasługuje. Przemyśl to sobie dobrze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz