stare panny 35+, są tu takie ?

[anuska198301]

Witajcie
Tu 36 letnia stara panna

[ana23]

Cześć, jestem i ja. Mam 35 lat

[mariamalaria]

Napisane przez anuska198301

Witajcie
Tu 36 letnia stara panna

Jesteś stara, bo masz 36 lat?Czy też jesteś stara, bo jesteś panną w tym wieku? Okres przydatności do spożycia ci się skończył, czy jak? Jak można siebie sąmą tak poniżać? Jakby jedyną wartością kobiety było to, czy złapała męża na czas!

[MissScully]

Napisane przez mariamalaria

Jesteś stara, bo masz 36 lat?Czy też jesteś stara, bo jesteś panną w tym wieku? Okres przydatności do spożycia ci się skończył, czy jak? Jak można siebie sąmą tak poniżać? Jakby jedyną wartością kobiety było to, czy złapała męża na czas!

[Mijanou]

Napisane przez mariamalaria

Jesteś stara, bo masz 36 lat?Czy też jesteś stara, bo jesteś panną w tym wieku? Okres przydatności do spożycia ci się skończył, czy jak? Jak można siebie sąmą tak poniżać? Jakby jedyną wartością kobiety było to, czy złapała męża na czas!

Ostro ale w punkt.

Na to podforum i na ten wątek wlazłam przypadkiem. Nie mieszczę się jeszcze w granicy wiekowej ustalonej przez Autorkę ale jako, że sama długo byłam singielką z wyboru to zabiorę głos, a co.

I oświadczam, że wolałabym zostać "starą panną" (sic!) do końca życia, niż brać, co sie nawinie i w imię nie bycia "starą panną" zmarnować sobie na własne życzenie życie. Też w swoim życiu słyszałam kilka kąśliwych komentarzy na temat swojego wyboru (bo niebranie, jak się nawinie byle tylko z kimś być to też jest wybór). Ngdy jednak nie wolno działac wbrew sobie, choćby inni nie wiem co gadali. To Twoje życie i tylko Ty jesteś w stanie je przeżyć. Nie ciocia Jadzia, nie wujek Stefan i nie koleżanka Ania.

Co wolisz, Autorko: być sama, cieszyć się swoją wolnością i wynikającymi z tego korzyściami, czy wyjść za mąż za przypadkowego Mietka (bo akurat się nawinął) by zadowolić otoczenie? Bo też jakoś nie rozumiem, jak można mierzyć swoją wartość kategoriami matrymonialnymi. Za kilka miesięcy biorę ślub, tez nie jestem już młodziutką panną młodą, ale za to świadomą kobietą, podejmująca kolejną świadomą decyzję, która uszczęśliwi MNIE a nie otoczenie.

Nigdy, przenigdy nie działaj wbrew sobie, Autorko. I nie oceniaj swojej wartości obrączką na palcu. Naprawdę- nie tędy droga.

[anuska198301]

Napisane przez mariamalaria

Jesteś stara, bo masz 36 lat?Czy też jesteś stara, bo jesteś panną w tym wieku? Okres przydatności do spożycia ci się skończył, czy jak? Jak można siebie sąmą tak poniżać? Jakby jedyną wartością kobiety było to, czy złapała męża na czas!

przede wszystkim mam do siebie dystans, czego niektorym widze brakuje

---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:45 ----------

Napisane przez Mijanou

Ostro ale w punkt.

Na to podforum i na ten wątek wlazłam przypadkiem. Nie mieszczę się jeszcze w granicy wiekowej ustalonej przez Autorkę ale jako, że sama długo byłam singielką z wyboru to zabiorę głos, a co.

I oświadczam, że wolałabym zostać "starą panną" (sic!) do końca życia, niż brać, co sie nawinie i w imię nie bycia "starą panną" zmarnować sobie na własne życzenie życie. Też w swoim życiu słyszałam kilka kąśliwych komentarzy na temat swojego wyboru (bo niebranie, jak się nawinie byle tylko z kimś być to też jest wybór). Ngdy jednak nie wolno działac wbrew sobie, choćby inni nie wiem co gadali. To Twoje życie i tylko Ty jesteś w stanie je przeżyć. Nie ciocia Jadzia, nie wujek Stefan i nie koleżanka Ania.

Co wolisz, Autorko: być sama, cieszyć się swoją wolnością i wynikającymi z tego korzyściami, czy wyjść za mąż za przypadkowego Mietka (bo akurat się nawinął) by zadowolić otoczenie? Bo też jakoś nie rozumiem, jak można mierzyć swoją wartość kategoriami matrymonialnymi. Za kilka miesięcy biorę ślub, tez nie jestem już młodziutką panną młodą, ale za to świadomą kobietą, podejmująca kolejną świadomą decyzję, która uszczęśliwi MNIE a nie otoczenie.

Nigdy, przenigdy nie działaj wbrew sobie, Autorko. I nie oceniaj swojej wartości obrączką na palcu. Naprawdę- nie tędy droga.

Czy gdzies w temacie napisałam ze jestem nieszczesliwa bo nie mam meza ? czy napisałam ze jestem niezadowolona z zycia ? czy napisalam ze czuje sie stara???





zapytalam tylko czy sa tutaj sooby ktore tak jak ja zyja w pojedynke majac 36 lat

[mariamalaria]

Napisane przez anuska198301

przede wszystkim mam do siebie dystans, czego niektorym widze brakuje

---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:45 ----------




Czy gdzies w temacie napisałam ze jestem nieszczesliwa bo nie mam meza ? czy napisałam ze jestem niezadowolona z zycia ? czy napisalam ze czuje sie stara???





zapytalam tylko czy sa tutaj sooby ktore tak jak ja zyja w pojedynke majac 36 lat

1. Do siebie dystansu mi nie brakuje, brakuje mi dystansu do kobiet, które wyrażają się o sobie w taki sposób, jak potrafią je nazywać pogardliwie niektórzy mezczyżni.
2. Między wyrażeniem " osoby, które żyją w pojedynkę mając 36 lat " A wyrażeniem "Stara panna" jest taka sama roznica jak między homoseksyalistą czy gejem a pedałem.

[MissScully]

Napisane przez mariamalaria

1. Do siebie dystansu mi nie brakuje, brakuje mi dystansu do kobiet, które wyrażają się o sobie w taki sposób, jak potrafią je nazywać pogardliwie niektórzy mezczyżni.
2. Między wyrażeniem " osoby, które żyją w pojedynkę mając 36 lat " A wyrażeniem "Stara panna" jest taka sama roznica jak między homoseksyalistą czy gejem a pedałem.

Zgadzam się kolejny raz. Dopiszę tylko
Przykre, że kobieta potrafi pisać z pogardą o sobie i nazywać to dystansem do siebie. Siebie też należy szanować.

[anuska198301]

Napisane przez MissScully

Zgadzam się kolejny raz. Dopiszę tylko
Przykre, że kobieta potrafi pisać z pogardą o sobie i nazywać to dystansem do siebie. Siebie też należy szanować.

Pogardą ??

To jak np zrobie cos szalonego i nazwe siebie wariatka to oznacza ze mowie o sobie z pogarda i tak naprawde nazywam siebie psycholka ktora powinna byc w zakladzie zamknietym ?



Nie mierz wszytskich swoja miara

[MissScully]

Napisane przez anuska198301

Pogardą ??

To jak np zrobie cos szalonego i nazwe siebie wariatka to oznacza ze mowie o sobie z pogarda i tak naprawde nazywam siebie psycholka ktora powinna byc w zakladzie zamknietym ?



Nie mierz wszytskich swoja miara

Nie rozumiesz - to jak mówisz o sobie świadczy o Tobie nie o mnie, a dokładniej o samoocenie.
Świadomie nie tworzy się tzw. ciała bolesnego, czyli, w uposzczeniu,takiego zbioru myśli o specyficznej konotacji, które mają jedną cechę -wracają jak bumerang wtedy, gdy coś wychodzi kiepsko.

Pogrubione-wszystkie Ci piszemy, że coś nie tak z Twoja samooceną, a Ty dalej swoje że z nami coś nie tak...

[mariamalaria]

Między tą wariatką A starą panną jest taka różnica , dodajmy, że to opresyjna dla kobiet nazwa stosowana przez facetow, ktorzy wyśmiewali w ten sposób kobiety, które "odpowiednim czasie " nie "złapały" męża i wedlug tychze mężczyzn są już za stare. Tego też nie rozumiesz, autorko, że to tak, jakby dziewczyna ,powtarzała po prymitywnych facetach " ależ fajna dupa że mnie, każdy mnie chętnie wypier ...".

[Mijanou]

Napisane przez anuska198301

Czy gdzies w temacie napisałam ze jestem nieszczesliwa bo nie mam meza ? czy napisałam ze jestem niezadowolona z zycia ? czy napisalam ze czuje sie stara???

No chyba trochę tak, skoro sama o sobie piszesz STARA panna

[-mimbla-]

STARA PANNA
oraz
STARA PANNA
Dziewczyny, wskoczyłyście na autorkę w tak niemiły sposób
To wyrażenie jest takie stare, nie wiem, skąd komu przyszło do głowy, żeby traktować je dosłownie, przecież wcale nie ma negatywnego wydźwięku, dokładnie tak samo jak stary kawaler.

[mariamalaria]

,

Napisane przez -mimbla-

STARA PANNA
oraz
STARA PANNA
Dziewczyny, wskoczyłyście na autorkę w tak niemiły sposób
To wyrażenie jest takie stare, nie wiem, skąd komu przyszło do głowy, żeby traktować je dosłownie, przecież wcale nie ma negatywnego wydźwięku, dokładnie tak samo jak stary kawaler.

Normalnie nie wierzę wto, co czytam.😱

[-mimbla-]

Napisane przez mariamalaria

,

Normalnie nie wierzę wto, co czytam.��

A ja nie mam zamiaru Cię przekonywać do tego, że naprawdę tak myślę.
Też jestem starą panną, co prawda mam 10 lat więcej niż autorka, dwoje dzieci i partnera.
Na dodatek jestem niska i gruba , ale nie ma to przełożenia na to że nie mam do siebie szacunku.
Kocham siebie, uwielbiam spędzać ze sobą czas, uczę się mieć w nosie to, co myślą o mnie inni.
Nigdzie dziewczyna nie napisała, ze nie akceptuje siebie. Grzecznie się przywitała i tyle.

[mariamalaria]

Napisane przez -mimbla-

A ja nie mam zamiaru Cię przekonywać do tego, że naprawdę tak myślę.
Też jestem starą panną, co prawda mam 10 lat więcej niż autorka, dwoje dzieci i partnera.
Na dodatek jestem niska i gruba , ale nie ma to przełożenia na to że nie mam do siebie szacunku.
Kocham siebie, uwielbiam spędzać ze sobą czas, uczę się mieć w nosie to, co myślą o mnie inni.
Nigdzie dziewczyna nie napisała, ze nie akceptuje siebie. Grzecznie się przywitała i tyle.

Ja reż nigdzie nie pisałam o nieakceptacji siebie. Przeczytaj, jeśli chcesz, o co mi chodziło, bo drugi raz nie chce mi się tłumaczyć.
Tak, o zgrozo, jestem feministką.

[-mimbla-]

Napisałaś, że siebie poniża.
Można być najszczęśliwszą starą panną na świecie, która mówi o sobie stara panna. O to mi chodzi.
Feminizm nie ma nic do tego, bo starzy kawalerzy też istnieją.

[mariamalaria]

Napisane przez -mimbla-

Napisałaś, że siebie poniża.
Można być najszczęśliwszą starą panną na świecie, która mówi o sobie stara panna. O to mi chodzi.
Feminizm nie ma nic do tego, bo starzy kawalerzy też istnieją.

Nadal nic nie rozumiesz.
Jeśli powie o sobie, "zaje.....ista dupa ze mnie", to też się poniża. Gdyż jedno i drugie określenie wymyślili mężczyźni, traktując kobietę przedmiotowo. W przypadku "starej panny" chodzi o uznanie jej za zbyt starą, by mogła jeszcze zostać żoną, bo to faceci sobie wybierają, a wolą młode. Ponieważ w ich ustach było to określenie pogardliwie, same kobiety nie powinny potwierdzać, że się zgadzają na takie nazywanie.
W przypadku "zaj.....istej dupy" chodzi o uznanie jej głównie za obiekt seksualny, bo to mężczyzna sobie obiekt seksualny wybiera.
I to, że jest też określenie " stary kawaler" niczego nie zmienia. Zresztą ma inne konotacje jednak.
Jaśniej nie potrafię.

[-mimbla-]

Ok, już wiem o co Ci chodzi. Nie bardzo rozumiem taką zasadniczość, ale szanuję, że masz inne poglądy.
Ale skoro autorka wątku ani ja nie mamy z tym problemu, to nie bardzo widzę, czemu próbujecie Jej wmówić, że ma problem?
Nie każdego wsadzimy w nasze ramy, nie każdy chce tam być.

[mariamalaria]

Napisane przez -mimbla-

Ok, już wiem o co Ci chodzi. Nie bardzo rozumiem taką zasadniczość, ale szanuję, że masz inne poglądy.
Ale skoro autorka wątku ani ja nie mamy z tym problemu, to nie bardzo widzę, czemu próbujecie Jej wmówić, że ma problem?
Nie każdego wsadzimy w nasze ramy, nie każdy chce tam być.

Ona już używając tego określenia ma problem, tylko o tym nie wie. Tak jak kobieta, która pierze, sprząta i prasuje mężowi, na przykład, chociaż oboje pracują zawodowo. Ale on uważa, że to właśnie jest naturalne. Jest żona, obsługuje męża, ma 35 lat, jest starą panną, została kobieta w pupę, bo jest atrakcyjna. Ofiary systemu.

[-mimbla-]

oj.
A może nie chce z nikim być, woli być sama, jest homo, jest siostrą zakonną, kocha najbardziej sama siebie i jest ogromną egoistką, może kocha koty i ma 10 adoptowanych dzieci

Szanujmy swoje wybory i dajmy prawo żyć po swojemu. A jak widzimy problem, to po cichu pomóżmy a nie linczujmy

[Mijanou]

Jeśli opacznie zdarzyło mi się zrozumieć Autorkę- przepraszam.
Jeśli czuje się dobrze sama z sobą, rzeczywiście nie ma co dzielić włosa na czworo.

[anuska198301]

Napisane przez MissScully

Nie rozumiesz - to jak mówisz o sobie świadczy o Tobie nie o mnie, a dokładniej o samoocenie.
Świadomie nie tworzy się tzw. ciała bolesnego, czyli, w uposzczeniu,takiego zbioru myśli o specyficznej konotacji, które mają jedną cechę -wracają jak bumerang wtedy, gdy coś wychodzi kiepsko.

Pogrubione-wszystkie Ci piszemy, że coś nie tak z Twoja samooceną, a Ty dalej swoje że z nami coś nie tak...

wszystkie dwie

[anuska198301]

Napisane przez mariamalaria

Ona już używając tego określenia ma problem, tylko o tym nie wie. Tak jak kobieta, która pierze, sprząta i prasuje mężowi, na przykład, chociaż oboje pracują zawodowo. Ale on uważa, że to właśnie jest naturalne. Jest żona, obsługuje męża, ma 35 lat, jest starą panną, została kobieta w pupę, bo jest atrakcyjna. Ofiary systemu.

Nie Ona tylko Ania jak juz

Ps dziekuje za tą wnikliwą psychoanalize mojęj osoby, była zbyteczna

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

Napisane przez -mimbla-

Ok, już wiem o co Ci chodzi. Nie bardzo rozumiem taką zasadniczość, ale szanuję, że masz inne poglądy.
Ale skoro autorka wątku ani ja nie mamy z tym problemu, to nie bardzo widzę, czemu próbujecie Jej wmówić, że ma problem?
Nie każdego wsadzimy w nasze ramy, nie każdy chce tam być.

Niektorzy na sile doszukuja sie problemu tam gdzie go nie ma

A tak btw to jesli Ja uwazałabym ze zapytanie o to czy sa tu stare panny jest dla mnie obrazliwe to bym opuscila watek a nie wylewała gorzkie zale i probowala wmówic roznego rodzaju problemy z samoocena osobie , która ma na ten temat inne zdanie

No ale internet wszystko przyjmie, niestety

[Pani_Robot]

Napisane przez anuska198301

wszystkie dwie

Odebrałam to podobnie jak koleżanki powyżej. Nazywanie siebie starą panną to strzał w kolano. Tym bardziej w takim wieku.

[anuska198301]

Napisane przez Pani_Robot

Odebrałam to podobnie jak koleżanki powyżej. Nazywanie siebie starą panną to strzał w kolano. Tym bardziej w takim wieku.

a czy moje pytanie tego dotyczylo ?

[-mimbla-]

Napisane przez Pani_Robot

Odebrałam to podobnie jak koleżanki powyżej. Nazywanie siebie starą panną to strzał w kolano. Tym bardziej w takim wieku.

Ale każdy ma chyba prawdo nazywać siebie jak chce? Żartować z siebie, mieć dystans do wieku, stanu cywilnego.
I czuć jak się chce?

Widzę w autorce wątku więcej dystansu i radości niż we wszystkich osobach, które ją skrytykowały. I to Wy raczej ją poniżacie niż ona siebie.
Założyła wątek szukając osób podobnych do siebie a dostała rady jak ma myśleć i jak się wypowiadać o sobie.

Strasznie mi przykro z tego powodu, bo też szukam jakiejś fajnej grupy kobiet w podobnym do mnie wieku, ale jak widzę wrogość do siebie, wieczne pouczanie to mi się odechciewa.
Wieczne wyśmiewanie czyjegoś stylu, wyglądu, makijażu. Ludzie, co komu do tego? Dajcie żyć innym, mówić, myśleć i wyglądać jak im się żywnie podoba. W każdym wieku.

Poza tym ten wątek chyba powinien być już zamknięty, bo i tak nie jest na temat

[mariamalaria]

Napisane przez anuska198301

Nie Ona tylko Ania jak juz

Ps dziekuje za tą wnikliwą psychoanalize mojęj osoby, była zbyteczna

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------



Niektorzy na sile doszukuja sie problemu tam gdzie go nie ma

A tak btw to jesli Ja uwazałabym ze zapytanie o to czy sa tu stare panny jest dla mnie obrazliwe to bym opuscila watek a nie wylewała gorzkie zale i probowala wmówic roznego rodzaju problemy z samoocena osobie , która ma na ten temat inne zdanie

No ale internet wszystko przyjmie, niestety

1. Ona- to normalny zaimek rzeczowym osobowy i nie ma w nim nic uwłaczającego.
2. Proszę bardzo.
3. Jest dla Ciebie obraźliwe, nie dla mnie.

[Pani_Robot]

Napisane przez -mimbla-

Ale każdy ma chyba prawdo nazywać siebie jak chce? Żartować z siebie, mieć dystans do wieku, stanu cywilnego.
I czuć jak się chce?

Widzę w autorce wątku więcej dystansu i radości niż we wszystkich osobach, które ją skrytykowały. I to Wy raczej ją poniżacie niż ona siebie.
Założyła wątek szukając osób podobnych do siebie a dostała rady jak ma myśleć i jak się wypowiadać o sobie.

Strasznie mi przykro z tego powodu, bo też szukam jakiejś fajnej grupy kobiet w podobnym do mnie wieku, ale jak widzę wrogość do siebie, wieczne pouczanie to mi się odechciewa.
Wieczne wyśmiewanie czyjegoś stylu, wyglądu, makijażu. Ludzie, co komu do tego? Dajcie żyć innym, mówić, myśleć i wyglądać jak im się żywnie podoba. W każdym wieku.

Poza tym ten wątek chyba powinien być już zamknięty, bo i tak nie jest na temat

Ekstrapolujesz. Przekręcasz. Nadinterpretujesz. Nikt niczego takiego nie napisał.

[-mimbla-]

Napisane przez Pani_Robot

Ekstrapolujesz. Przekręcasz. Nadinterpretujesz. Nikt niczego takiego nie napisał.

Czytaj dokładniej
W akapicie, który przytaczasz napisałam, że szukam dla siebie fajnego forum, grupy kobiet. Pisałam o kobiecych forach, nie o tym wątku.