Majówki 2016 - część dziewiąta

[pluszowy_kot]

Napisane przez anulus17

Lenka znowu z płaczem w przedszkolu, ciekawe kiedy to minie serce mi pęka jak ma ja zostawić tam dzisiaj też jej obiecałam że odbiorę szybciej ja z przedszkola.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A mówi, czemu nie chce tam być? Może udałoby się od niej wydobyć jakiś konkret i spróbować coś zmienić. Co mówią nauczycielki? Nie są w stanie nic podpowiedzieć, co zrobić żeby było łatwiej? Ja wiem, że Szwedzi są mega nastawieni na słuchanie dziecka, ale może to dzwonienie za każdym razem żeby dziecko zabrać, bo płacze to chyba trochę strzał w stopę, tak jakby nie starali się zachęcić dziecka do zostania w przedszkolu tylko "pozbywają się kłopotu".

[asiaczek]

Pamiętacie jak ostatnio pisałam, że zastanawiam się czy Mateusza nerwowość nie ma jakiegoś głębszego podłoża, typu zaburzenia si?
Jednak matczynej intuicji warto słuchać. Dziś w przedszkolu była terapeutka na obserwacji i niestety lista uwag jest duża . Jutro mamy spotkanie indywidualne żeby to omówić , a ja już jestem przybita tym wszystkim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

Mówi że woli być w domu, ot tak po prostu. Myślę że nie może jeszcze złapać kontaktu z dziećmi tam, jest głodna bo ona jest bardzo wybiorcza z jedzeniem więc do tego dochodzi głód. Mam nadzieję że z czasem się przyzwyczai, teraz też każdego dnia praktycznie płacze za moja mama. Jedziemy na kilka dni za 3 tygodnie i ona ciągle tylko o tym, już jej zrobiliśmy kalendarz żeby mogła sobie odliczać dni ale i tak każdego dnia strasznie płacze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[BonaDea75]

Napisane przez asiaczek

Pamiętacie jak ostatnio pisałam, że zastanawiam się czy Mateusza nerwowość nie ma jakiegoś głębszego podłoża, typu zaburzenia si?
Jednak matczynej intuicji warto słuchać. Dziś w przedszkolu była terapeutka na obserwacji i niestety lista uwag jest duża . Jutro mamy spotkanie indywidualne żeby to omówić , a ja już jestem przybita tym wszystkim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Asiaczek a na co zwrócili uwagę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asiaczek]

Napisane przez BonaDea75

Asiaczek a na co zwrócili uwagę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Szczerze mówiąc to na dużo aspektów. Na sztywność ruchów, napięcie w barkach, jakieś nieprawidłowości w pracy gałki ocznej, złe wykonywanie poleceń i jeszcze inne. Jestem pewna, że wiele z nich jest tak wyraźnych w przedszkolu bo on jest tam spięty, no ale chyba i tak jest coś na rzeczy. Nie wygląda to dobrze, ale zobaczymy co dalej. Z tą jego sztywnością ciała to mieliśmy iść do fizjoterapeutki, bo akurat to się rzucało ostatnio w oczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iwonia27]

Napisane przez asiaczek

Szczerze mówiąc to na dużo aspektów. Na sztywność ruchów, napięcie w barkach, jakieś nieprawidłowości w pracy gałki ocznej, złe wykonywanie poleceń i jeszcze inne. Jestem pewna, że wiele z nich jest tak wyraźnych w przedszkolu bo on jest tam spięty, no ale chyba i tak jest coś na rzeczy. Nie wygląda to dobrze, ale zobaczymy co dalej. Z tą jego sztywnością ciała to mieliśmy iść do fizjoterapeutki, bo akurat to się rzucało ostatnio w oczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba musze rozpoznać temat...

Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka

[BonaDea75]

Napisane przez asiaczek

Szczerze mówiąc to na dużo aspektów. Na sztywność ruchów, napięcie w barkach, jakieś nieprawidłowości w pracy gałki ocznej, złe wykonywanie poleceń i jeszcze inne. Jestem pewna, że wiele z nich jest tak wyraźnych w przedszkolu bo on jest tam spięty, no ale chyba i tak jest coś na rzeczy. Nie wygląda to dobrze, ale zobaczymy co dalej. Z tą jego sztywnością ciała to mieliśmy iść do fizjoterapeutki, bo akurat to się rzucało ostatnio w oczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Asiaczek i jak po rozmowie, dali Wam jakieś wskazania co dalej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asiaczek]

Napisane przez BonaDea75

Asiaczek i jak po rozmowie, dali Wam jakieś wskazania co dalej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ehh ciężki temat. Generalnie na piśmie to gorzej wygląda, kiedy pani o tym powiedziała to jakoś łatwiej było to przyjąć , ale pracy jest sporo. Na dzień dzisiejszy walka z napięciem mięśniowym i "prostowanie" tego co się da naprostować. Oczy są do kontroli za rok, musimy obserwować przerosniety migdal czy nie wpływa na słuch. Za rok też będzie pełna diagnoza si, bo na razie jest za mały na to. Z wielu rzeczy pewnie wyrośnie, zlikwiduje dzięki terapii, ale na dzień dzisiejszy widać, że jeśli chodzi o pracę układu nerwowego to jest kiepsko, Mati ma pewne opóźnienia fizyczne przez to napięcie mięśniowe wywołane emocjami. Na razie mamy wspomagać pracę rąk przez proste ćwiczenia, on będzie chodził na zajęcia i na bieżąco będziemy dostawać nowe zalecenia. Nie pociesza mnie fakt, że te emocje będą z nami już zawsze, tylko będą ewaluowały w coraz to nowsze problemy. Trochę jak u Ciebie, Bona, z córką. Wspominałaś kiedyś, że było ciężko..

Pani terapeutka mówiła, że Mateusz podchodzi do wszystkiego bardzo ambitnie, łatwo się załamuje gdy mu coś źle idzie i nie chce dalej współpracować. W domu też to widzę. Ciągle są ataki złości, że nie bawimy się tak jak on chce, że on miał wygrać, być pierwszy itp. Mamy z tym walczyć, ale to akurat już wiem po lipcowym spotkaniu z psychologiem.
Jak o tym wszystkim myślę, to widzę w Mateuszu mnie. Też zawsze wszystko mocno przeżywałam, może nie miałam takich trudności fizycznych, ale też jakaś super zreczna nie byłam. Więc właściwie czemu Mati ma być inny .

Wiem, że ludzie mają dużo gorsze problemy, ale muszę Wam się przyznać, że ciężko mi z tym wszystkim. Najpierw te alergie Mateusza, ciągłe walki z nim o wszystko, nieprzespane noce , teraz ta diagnoza..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

Asiaczek wspolczuje ci ale chociaż wiesz na czym stoisz, napewno uda wam się wypracować coś.
Odbieram Lene po dwóch godzinach z przedszkola, a ona biedna nadal tam taka zaplakana. Opowiadała mi że siedziała w koncie i płakała za mną. Nauczycielki mówily że wszystko jest ok, porostu czasami lubi sobie sama posiedzieć a ja znam moje dziecko i ostatnie co lubi Lena to siedzieć w samotności narazie będzie chodzić na 2,3 godzinki póki mogę ja odbierać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asiaczek]

Napisane przez anulus17

Asiaczek wspolczuje ci ale chociaż wiesz na czym stoisz, napewno uda wam się wypracować coś.
Odbieram Lene po dwóch godzinach z przedszkola, a ona biedna nadal tam taka zaplakana. Opowiadała mi że siedziała w koncie i płakała za mną. Nauczycielki mówily że wszystko jest ok, porostu czasami lubi sobie sama posiedzieć a ja znam moje dziecko i ostatnie co lubi Lena to siedzieć w samotności narazie będzie chodzić na 2,3 godzinki póki mogę ja odbierać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Metodą małych kroczków Lena pewnie się zaadaptuje. To dla niej nowa sytuacja i na pewno ciężko jej jest zaakceptować tak dużą zmianę w jej życiu.

Napisane przez Iwonia27

Chyba musze rozpoznać temat...

Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka

Masz jakieś podejrzenia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[BonaDea75]

Napisane przez asiaczek

Ehh ciężki temat. Generalnie na piśmie to gorzej wygląda, kiedy pani o tym powiedziała to jakoś łatwiej było to przyjąć , ale pracy jest sporo. Na dzień dzisiejszy walka z napięciem mięśniowym i "prostowanie" tego co się da naprostować. Oczy są do kontroli za rok, musimy obserwować przerosniety migdal czy nie wpływa na słuch. Za rok też będzie pełna diagnoza si, bo na razie jest za mały na to. Z wielu rzeczy pewnie wyrośnie, zlikwiduje dzięki terapii, ale na dzień dzisiejszy widać, że jeśli chodzi o pracę układu nerwowego to jest kiepsko, Mati ma pewne opóźnienia fizyczne przez to napięcie mięśniowe wywołane emocjami. Na razie mamy wspomagać pracę rąk przez proste ćwiczenia, on będzie chodził na zajęcia i na bieżąco będziemy dostawać nowe zalecenia. Nie pociesza mnie fakt, że te emocje będą z nami już zawsze, tylko będą ewaluowały w coraz to nowsze problemy. Trochę jak u Ciebie, Bona, z córką. Wspominałaś kiedyś, że było ciężko..

Pani terapeutka mówiła, że Mateusz podchodzi do wszystkiego bardzo ambitnie, łatwo się załamuje gdy mu coś źle idzie i nie chce dalej współpracować. W domu też to widzę. Ciągle są ataki złości, że nie bawimy się tak jak on chce, że on miał wygrać, być pierwszy itp. Mamy z tym walczyć, ale to akurat już wiem po lipcowym spotkaniu z psychologiem.
Jak o tym wszystkim myślę, to widzę w Mateuszu mnie. Też zawsze wszystko mocno przeżywałam, może nie miałam takich trudności fizycznych, ale też jakaś super zreczna nie byłam. Więc właściwie czemu Mati ma być inny .

Wiem, że ludzie mają dużo gorsze problemy, ale muszę Wam się przyznać, że ciężko mi z tym wszystkim. Najpierw te alergie Mateusza, ciągłe walki z nim o wszystko, nieprzespane noce , teraz ta diagnoza..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Asiaczek, teraz są inne czasy, dzieci mają dostępne terapie, wspomaganie rozwoju itp przedszkola tak jak widzisz i twoje również, obserwują dzieci i nakierowują rodziców co robić. 20 lat temu to takie dzieci jak Twój Mati czy moja córka były poprostu postrzegane jako uparte, niegrzeczne, niedostosowujące się do poleceń itd nikt nie mówił co robić, tylko najlepiej w przedszkolu to było postawić w kąt za karę i tyle. Co przynosiło odwrotny skutek, bo moja córka po takiej karze jeszcze bardziej się buntowała.

Wierzę w to, że odpowiednia praca/terapia z dzieckiem w odpowiednim czasie, przynosi efekty takie, że te nadmiary emocji u dziecka można ukierunkować i dziecko nie kisi się z takimi emocjami samo w sobie.

Więc masz bardzo dużą szansę na to, że pracując z Matim wyjdziecie na prostą i wcale nie będzie tak trudno w przyszłości.

A jakie Mati ma opóźnienia fizyczne o których wspomniałaś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

Mam nadzieję bo od 3 dni nic nie chce jeść, dopiero zjada pierwszy posiłek jak ja odbiorę z przedszkola. Rano leży w łóżku i nie chce z niego wychodzić, zawija się w koldre i patrzy w sufit strasznie mi jej żal, dzisiaj chyba była kumulacja bo tak strasznie za mną krzyczała, kazała się im puscic no okropne rozstanie. Ja siedzę w domu z bólem brzucha z nerwów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asiaczek]

Napisane przez anulus17

Mam nadzieję bo od 3 dni nic nie chce jeść, dopiero zjada pierwszy posiłek jak ja odbiorę z przedszkola. Rano leży w łóżku i nie chce z niego wychodzić, zawija się w koldre i patrzy w sufit strasznie mi jej żal, dzisiaj chyba była kumulacja bo tak strasznie za mną krzyczała, kazała się im puscic no okropne rozstanie. Ja siedzę w domu z bólem brzucha z nerwów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oj jak ja cię dobrze rozumiem z Waszymi przeżyciami. Mateusz bardzo podobnie się zachowywał w poprzednim przedszkolu. Wiesz co przedszkole poleca kiedy ta adaptacja tak źle wygląda?
A może w ogóle to jest myśl, że coś jej w tym konkretnym miejscu nie pasuje?

Napisane przez BonaDea75

Asiaczek, teraz są inne czasy, dzieci mają dostępne terapie, wspomaganie rozwoju itp przedszkola tak jak widzisz i twoje również, obserwują dzieci i nakierowują rodziców co robić. 20 lat temu to takie dzieci jak Twój Mati czy moja córka były poprostu postrzegane jako uparte, niegrzeczne, niedostosowujące się do poleceń itd nikt nie mówił co robić, tylko najlepiej w przedszkolu to było postawić w kąt za karę i tyle. Co przynosiło odwrotny skutek, bo moja córka po takiej karze jeszcze bardziej się buntowała.

Wierzę w to, że odpowiednia praca/terapia z dzieckiem w odpowiednim czasie, przynosi efekty takie, że te nadmiary emocji u dziecka można ukierunkować i dziecko nie kisi się z takimi emocjami samo w sobie.

Więc masz bardzo dużą szansę na to, że pracując z Matim wyjdziecie na prostą i wcale nie będzie tak trudno w przyszłości.

A jakie Mati ma opóźnienia fizyczne o których wspomniałaś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To prawda, na szczęście są inne czasy i dużo narzędzi żeby dzieciom pomóc. I Mateusz ma też szczęście, że ja jestem taka a nie inna i daję mu dużo zrozumienia.
Co do tych opóźnień to jedynie taka nieporadność manualna(motoryka mała głównie), nieadekwatna do wieku . Nie lubi od zawsze rysować, układać puzzli, ciężko mu się samemu ubierać (i wszystko to wychodzi mu słabo) . Wiele zabaw mu nie wychodzi, łapanie piłki dopiero niedawno ogarnął. Co prawda od zawsze na to zwracałam uwagę i próbowałam go zachęcać do wszystkich tych czynności, ale on jako uparciuch rzucał wszystko w kąt, dopiero teraz zaczął się rozkręcać, widać, że jeśli się przełamie to szybko się wszystkiego uczy.
A w przedszkolu mu się ogólnie podoba, ale paraliżują go emocje. Dziś w szatni były inne dzieci to on je zaczął obserwować,, mówię zdejmij kalosze a on nie słyszy, usiądź - nie siada. Myślę więc, że on po prostu jeszcze sobie nie poukładał w głowie tej nowej sytuacji, wszystko go ciekawi i przeraża i dlatego jest taki sztywny. Mam nadzieję, że ta cała diagnoza będzie na wyrost kiedy Mati poczuje się całkiem dobrze i bezpiecznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

Asiaczek ogólnie tutaj jest "regionalizacja" ze szkołą, oczywiście mogę zapisać gdzie chce ale musiałabym pewnie długo czekać na miejsce, bo pierwszeństwo jest wg adresu. Minimum 3 miesiace. Po drugie wolałabym żeby już szła ze swoją grupa do zerówki i do szkoły, bo jeżeli z kimś się zaprzyjaźni to znowu musiałaby się rozdzielac. Wiem że to małe powody i wygląda jakbym szukała wymówki, ale ja myślę że to nie wina tego właśnie przedszkola bo adaptacja przeszła super, tylko to rozstanie.
Dzisiaj odbierze ja tata więc zobaczymy czy coś to zmieni

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asiaczek]

Napisane przez anulus17

Asiaczek ogólnie tutaj jest "regionalizacja" ze szkołą, oczywiście mogę zapisać gdzie chce ale musiałabym pewnie długo czekać na miejsce, bo pierwszeństwo jest wg adresu. Minimum 3 miesiace. Po drugie wolałabym żeby już szła ze swoją grupa do zerówki i do szkoły, bo jeżeli z kimś się zaprzyjaźni to znowu musiałaby się rozdzielac. Wiem że to małe powody i wygląda jakbym szukała wymówki, ale ja myślę że to nie wina tego właśnie przedszkola bo adaptacja przeszła super, tylko to rozstanie.
Dzisiaj odbierze ja tata więc zobaczymy czy coś to zmieni

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz, do tego by chcieć zmienić przedszkole trzeba mieć też jakieś podstawy, choćby słowa dziecka, że coś mu konkretnie nie pasuje, a skoro tego nie ma to można tylko gdybać. I niekoniecznie nowe miejsce byłoby lepsze w jakikolwiek sposób.

My będziemy mieli potem dylemat co zrobić z Mateuszem, czy zostawić go w tym prywatnym przedszkolu, czy przenosić od września do takiego z dofinansowaniem. Wolałabym już mu nie mieszać w głowie skoro i tak jest mu ciężko, ale jeśli jeszcze Igusia pójdzie do żłobka to nie wiem nawet czy gdy pójdę do pracy to zarobię na opłaty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[BonaDea75]

Napisane przez asiaczek

Wiesz, do tego by chcieć zmienić przedszkole trzeba mieć też jakieś podstawy, choćby słowa dziecka, że coś mu konkretnie nie pasuje, a skoro tego nie ma to można tylko gdybać. I niekoniecznie nowe miejsce byłoby lepsze w jakikolwiek sposób.

My będziemy mieli potem dylemat co zrobić z Mateuszem, czy zostawić go w tym prywatnym przedszkolu, czy przenosić od września do takiego z dofinansowaniem. Wolałabym już mu nie mieszać w głowie skoro i tak jest mu ciężko, ale jeśli jeszcze Igusia pójdzie do żłobka to nie wiem nawet czy gdy pójdę do pracy to zarobię na opłaty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Asiaczek, a proponowali Wam zajęcia z wczesnego wspomagania rozwoju? One są darmowe, tylko nie wiem jak i gdzie to się załatwia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asiaczek]

Napisane przez BonaDea75

Asiaczek, a proponowali Wam zajęcia z wczesnego wspomagania rozwoju? One są darmowe, tylko nie wiem jak i gdzie to się załatwia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Muszę zgłębić temat. Mati chodzi do prywatnego przedszkola i tu wszystkie zajęcia też są komercyjne. Mamy tylko dowolność czy z nich korzystamy czy szukamy sami na własną rękę gdzie indziej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[BonaDea75]

Napisane przez anulus17

Asiaczek ogólnie tutaj jest "regionalizacja" ze szkołą, oczywiście mogę zapisać gdzie chce ale musiałabym pewnie długo czekać na miejsce, bo pierwszeństwo jest wg adresu. Minimum 3 miesiace. Po drugie wolałabym żeby już szła ze swoją grupa do zerówki i do szkoły, bo jeżeli z kimś się zaprzyjaźni to znowu musiałaby się rozdzielac. Wiem że to małe powody i wygląda jakbym szukała wymówki, ale ja myślę że to nie wina tego właśnie przedszkola bo adaptacja przeszła super, tylko to rozstanie.
Dzisiaj odbierze ja tata więc zobaczymy czy coś to zmieni

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Anulus i jak Lenka w przedszkolu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

W czwartek bylo najgorzej, a w piatki nie chodzi więc dopiero we wtorek się dowiem, ale myślę że nie będzie za dobrze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

Jutro znowu przedszkole, już myślę wieczorem. Biedna codziennie pyta czy długo jeszcze w domu będzie. Mam nadzieję że jakoś jutro pójdzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pluszowy_kot]

Napisane przez anulus17

Jutro znowu przedszkole, już myślę wieczorem. Biedna codziennie pyta czy długo jeszcze w domu będzie. Mam nadzieję że jakoś jutro pójdzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A czemu tak chodzi w kratkę - dzień chodzi a dzień nie? Tak myślę, że to jej może bardzo utrudniać, bo wie, że ma możliwość zostania w domu. Gdyby chodziła codziennie to może szybciej by weszła w rytm, wiedziałaby, że mama/tata do pracy a ona do przedszkola i tylko weekend wszyscy razem w domu?

[anulus17]

Napisane przez pluszowy_kot

A czemu tak chodzi w kratkę - dzień chodzi a dzień nie? Tak myślę, że to jej może bardzo utrudniać, bo wie, że ma możliwość zostania w domu. Gdyby chodziła codziennie to może szybciej by weszła w rytm, wiedziałaby, że mama/tata do pracy a ona do przedszkola i tylko weekend wszyscy razem w domu?

Dzieci ktore maja 1 osobe niepracujaca/ucząca się maja tylko taka możliwość wtorek- czwartek 8.30 do 13.30
Od stycznia może pójdzie na dłużej, dostaliśmy papier od logopedy ale ona wie że szkoła jest "zamknięta" i ma swój kalendarz z wykreslanymi dniami gdy jest w domu a gdy idzie do szkoły.
Dzisiaj pomimo porannego płaczu zjadła nawet lunch w przedszkolu więc może w końcu będzie lepiej. Narazie odbieram ja szybciej. Jakoś łatwiej jej jest iść a po niej będę stopniowo wydłużać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iwonia27]

Kurcze ale Lenka to przezywa... Biedna...
U nas od dwoch tygodni Igor znowu w domu, zaraził mnie i teraz Kacper tez chory. Ja i Igor juz w miare ale Kacperkowi zaczyna isc na oskrzela
Zaczynają mnie denerwować komentarze typu "bardzo dobrze ze teraz choruja, potem Kacper będzie odporniejszy" ale no do cholery raczej wole zeby Kacper dostal pierwszy antybiotyk jak juz, w wieku powiedzmy Igora a nie tylko 10mcy i nie, jakos wcale sie nie ciesze ze choruje z Igorem bo przechodzi to gorzej. Igor wykaraskal sie bez antybiotyku Kacper niestety nie
Dziekuje, przepraszam, musiałam haha

Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

Ps. Igor juz chce isc do przedszkola bylam z nim na spacerze to poprowadzil mnie na plac zabaw w przedszkolu

Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka

[anulus17]

Znowu od 5 rano obudzona i patrzy w sufit, nie może zasnąć bo przedszkole.
Iwonia współczuję, ja też uważam że lepiej później chorować co to za radość skoro później i tak swoje przechoruje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iwonia27]

Napisane przez anulus17

Znowu od 5 rano obudzona i patrzy w sufit, nie może zasnąć bo przedszkole.
Iwonia współczuję, ja też uważam że lepiej później chorować co to za radość skoro później i tak swoje przechoruje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rety biedactwo...

Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka

[kaylla]

Anulus - i jak dzisiaj było? Widać, że Lenka ciężko to przeżywa, ona zawsze była mocno z tobą zżyta. I myślę, trochę jak kot, że jednak to, że chodzi do przedszkola tylko 3 dni, a potem ma 4 dni przerwy, nie ułatwia jej adaptacji. Szkoda, że u was sie inaczej nie da.



Iwonia - niestety z tymi dzieciakami często tak to wygląda. Majka ze 2 tygodnie temu przyniosła jakiegoś wirusa z przedszkola, ona miała gorączkę 2 dni i potem już zdrowa, a Wojtusia złapało. On akurat bez gorączki, ale kaszel i katar. Przez 2 tygodnie walczyliśmy lekami, inhalacjami, już było lepiej, potem znowu gorzej i skończyło się na antybiotyku. U nas to już 3 antybiotyk Wojtka, a ma 8 miesięcy. Pierwszy miał w szpitalu zaraz po urodzeniu, drugi jakoś w wakacje, gdzie też Majka go załatwiła, no i teraz znowu.

A Majka teraz też podziębiona w sumie. Ale ona praktycznie odkąd poszła do przedszkola, to jest trochę podziębiona, ale do przedszkola twardo chodzi. Tylko wtedy jak miała tą gorączkę, to nie była.

[anulus17]

Kaylla dzisiaj w sumie było najlepiej bo płacz tylko przy pozegnianiu. W przyszłym tygodniu sama ja zwolniłam, płyniemy do Polski a w przedszkolu epidemia jelitowki jutro ja jeszcze dam bo w razie czego zdarzymy wszyscy się wykurowac. A po powrocie zmiana sali, idą do większej nowszej. Więc kolejna zmiana będzie.
Ogólnie to jeszcze bije się ospy no ale kiedyś musi złapać też, żałuję że nie zrobiłam prywatnie w Polsce szczepienia na ospe bo tutaj nie robią. Także znowu za 2 tygodnie czeka nas adaptacja od nowa w sumie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaylla]

Napisane przez anulus17

Kaylla dzisiaj w sumie było najlepiej bo płacz tylko przy pozegnianiu. W przyszłym tygodniu sama ja zwolniłam, płyniemy do Polski a w przedszkolu epidemia jelitowki jutro ja jeszcze dam bo w razie czego zdarzymy wszyscy się wykurowac. A po powrocie zmiana sali, idą do większej nowszej. Więc kolejna zmiana będzie.
Ogólnie to jeszcze bije się ospy no ale kiedyś musi złapać też, żałuję że nie zrobiłam prywatnie w Polsce szczepienia na ospe bo tutaj nie robią. Także znowu za 2 tygodnie czeka nas adaptacja od nowa w sumie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

My ospę już na szczęście mamy za sobą. I to u dwójki. Na szczęście przeszła w miare bezboleśnie, no ale w domu trzeba siedzieć wtedy.

[pluszowy_kot]

U nas brak drzemki w dzień rozwala system, Wojtek budzi się po 5, później potrafi o 17.30-18 paść na noc. Dziś już przeszedł sam siebie - obudził się o 4.30, stwierdził że jest głodny, cudem go przekonałam, żeby zjadł tubkę jogurtową, bo po serek z krową trzeba by iść na dół do kotłowni, później siedział na nocniku i dyskutowaliśmy o anatomii psa, że ma łapy a nie ręce i nogi, ma sierść zamiast włosów i że ma język i zęby, że są psy-dziewczynki i psy-chłopcy, nasza Mia to pies-dziewczynka, dlatego nie ma siusiaka a psy-chłopcy je mają...no pełny odlot! Oczywiście mój budzik o 5 był bezlitosny, Wojtek może by poszedł spać, ale ze mną a takiej opcji nie było, więc też wstał. Męża też musiałam wywlec z łóżka, bo o tej porze to ja mam czasu na styk żeby wypić kawę, ubrać się i lecieć z psem na spacer, najczęściej i tak nie wyrabiam się na zakrętach a z Wojtkiem to już w ogóle niewykonalne. Oczywiście teraz, jak muszą wychodzić do przedszkola to Wojtek jest już zmęczony i marudzi, więc mąż ma ciężkie zadanie. A spokojnie mąż mógłby sobie pospać do 6.30 a Wojtek nawet do 7, żeby tylko coś zjeść i o 7.30 jechać...

[anulus17]

Kocie wspolczuje, dla mnie to środek nocy Lene muszę budzić o 8 bo ona by spała czasami nawet do 9 a o tej zaczyna się przedszkole

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz