2005-11-10, 13:03 | #31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: wroclaw
Wiadomości: 41
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
AROMATYZOWANA...ja bym spac juz nigdy nie mogla.Moglas ja poprostu wywiezc na wies gdzies.Wiesz co sie dzieje z wiekszoscia kotow w schronisku??Naprawde lepiej wywiezc gdzies na wies niz oddac do schroniska. Ami,probowalas moze oddackotka przez ogloszenie w internecie??(sa specjalne stronki)Ja oddalalam tak 6 moich kociat Piszac ogloszenie zawsze pisalam ze te kotki sa takie biedne bezbronne Podstepale zawsze skutkowal.Mam nadzieje ze znajdziesz jakies wyjscie z tej nieprzyjemnej sytuacji Tylko prosze nie usypiaj jej ani nie oddawaj do schroniska Ami a czy ona jest twoim jedynym kotem??
|
2005-11-10, 13:56 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Sorry dziewczyny, ale sposoby z maczaniem pyszczka kota w jego siuśkach czy nawet lekkie uderzenie w pyszczek są dla mnie po prostu prymitywne i niehumanitarne. Kiedyś czytałam, że właśnie takie traktowanie sprawia, że kot staje się złośliwy, zdezorientowany i wtedy właśnie może sikać gdzie popadnie. Co najwyżej można kotka spryskać wodą ze spryskiwacza, ale tylko wtedy, kiedy złapie się go na gorącym uczynku.
W ogóle dziwi mnie to, że kotka sika gdzie popadnie. Mam już doświadczenie z kilkoma kotami zazwyczaj robią one grzecznie do kuwety. Ami, rozumiem Twoje rozgoryczenie. Może rzeczywiście popytaj znajomych czy rodzinę, którzy mieszkają na wsi. Albo popytaj weta, może on coś zaradzi, może jakieś leki przepisze? |
2005-11-10, 14:04 | #33 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
|
|
2005-11-10, 15:15 | #34 | |
Raróg
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Gonia1 - mi nie chodziło o to, żeby kota to uderzenie zabolało czy coś w tym stylu. To jest sposób, który poleca wielu zagorzałych kociarzy, którzy nie mają jednego kota, lecz kilka i je obserwują podczas zabawy. Kiedy jeden kot przegnie wobec drugiego - ten go paca w pyszczek, żeby się opamiętał. O takie pac mi chodziło - jednym palcem, a nie o bicie ręką kota po pyszczku.
Możesz nie wierzyć, ale to się sprawdziło, kiedy moja kota na początku zapominała się w zabawie. Jeśli to jest sposób zgodny z kocią naturą, wolę to niż pryskanie w kota wodą czy wydzieranie się na niego (czego nigdy nie robiłam, bo nie musiałam). Teraz wyrasta mi kot, który nie gryzie mnie, nie drapie, za to bardzo kocha, traktuje jak mamę i jest ufny nawet wobec obcych ludzi, nie leje też pod siebie. I pacać go już nie muszę, zrozumiał w sposób zgodny z naturą, czego mu nie wolno. Opisując ten sposób miałam na myśli zabawę z kotem, bo jestem przeciwniczką uczenia kota, że może gryźć czy drapać - czasem bowiem doprowadza to do tego, że dorosły kot będzie dalej się tak bawił, co już nie będzie zbyt miłe i odbierane raczej jako atak z jego strony. Jeśli chodzi o maczanie pyszczka w siuśkach - zgadzam się z Tobą Również kara po iluś minutach nie ma sensu, kot już zapomni, o co nam chodzi i za co właściwie tak kara. Jeśli chodzi o sikanie - obstaję przy dokładnych badaniach u dobrego weta i przejżeniu www.forum.miau.pl Pozdrawiam
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... Edytowane przez Laura2112 Czas edycji: 2005-11-10 o 15:21 Powód: lit. |
|
2005-11-10, 15:18 | #35 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 276
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
napisałam to z mojego punktu widzenia i tyle i nie porównuj tego do wywiezienia starszej osoby z domu bo ja nigdy nawet bym tak nie pomyślała! |
|
2005-11-10, 15:32 | #36 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 719
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
[QUOTE=Anisia25]ogranicz jej pole manewru, zamknij ja w miejscu gdzie jest kuweta i nie wypuszczaj nawet jesli biadoli, jest rozpieszczona wiec trzeba pokazac gdzie jest jej miejsce. Jak bedzie chciala pobyc w mieszkaniu na dluzej, to sie bedzie umiala zachowac.
Popieram. Ja miałam psiaka- dostałam go jako szczeniaka i nie miałam z nim jakichś większych problemów.. Jednak któregoś dnia musiał zostać sam w domciu i wtety złośliwie opsiusiał nam całe mieszkanie ( nie było nas raptem 3, 4 godz.) i od tej pory kiedy się na nas "wkurzył" złośliwie biegał po całym domu i siusiał.... Zrobiłam tak jak opisała to Anisia25 i poskutkowało...Piesek wyczuł, że to nie on rządzi...żal mi go było kiedy tak siedział sam w łazience no ale cóż- to przecież dla jego i naszego dobra....
__________________
NAJWAZNIEJSZA RZECZ NA ŚWIECIE TO UMIEĆ BYĆ SOBĄ... Michael De Montaigne
|
2005-11-10, 15:53 | #37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 844
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Oki, po kolei.
AROMATYZOWANA, wypuszczenie jej tak, żeby nie wróciła, nie wchodzi w rachubę. Mieszkam na 6 piętrze i kota się u nas nie wypuszcza. Jak była na działce, miałam nadzieję, że zwieje, ale nie chciała. Zresztą wolę nie myśleć, co by mama ze mną zrobiła, jakbym usunęła kota. ANISIA, a co to za sposób z octem? Likwiduje zapach czy odstrasza kota? I jaki ocet, spirytusowy? LAURA, kotka nie jest chora. Była badana już wielokrotnie. A sterylizacja miała pomóc na siusianie- weterynarz twierdził, że znaczy w ten sposób teren. Nie pomogło. Później wysunięto teorię o zaburzeiach psychicznych. Mieliśmy jej dawać jakiś tam odpowiednik Prozacu. Niestety nawet weterynarz nie był w stanie jej tego podać. Rozpuszczonego w mleku pić nie chciała. Wgniecionego w mięsko nie jadła. Wysmarowanych tym łapek nie lizała. Wepchnąć do pyszczka też się nie dało. Więc nawet nie wiem czy by pomogło. O biciu po pyszczku nie słyszałam. Będę musiała spróbować. Chociaż jak zwykle pewnie skończy się to zemstą przez podrapanie i ponowne nalanie. Do kuwety nic nie ma. Załatwia się tam normalnie. Dziś w nocy po tym jak ją złapałam na laniu na dywan i jej wlałam, poszła i normalnie załatwiła się w kuwecie. Poza tym ona ma już 10 lat, przez 10 lat przetestowalismy różne żwirki i kuwety. NIKITA, próbowałam oddać przez ogłoszenie na wizażu, na forum miau bodajże, ale nikt nie chce dorosłej lejącej kotki. A nie mam sumienia tego zatajać. Tak, to mój jedyny kot, więc nie ma o kogo być zazdrosna. Mam jeszcze psa, ale pies był pierwszy, więc to raczej on mógłby być zazdrosny. Poza tym kiedyś zrobiliśmy taki eksperyment: pies pojechał na 2 miesiące na działkę, kot został w domu. I tak lała. GONIA, a to że kot mi sika na stół, do talerzy, robi na łóżko jest humanitarne? Rozmawiałam już z wieloma weterynarzami z różnych klinik. Jak do tej pory nikt nic nie pomógł. LAIN, bez demagogii. Co innego chory człowiek czy zwierzę a co innego kot złośliwy. Pisałam już, że gdyby była chora, leczyłabym ją i złego słowa nie powiedziała, ale ona NIE jest chora. Jest złośliwa. NIUNIA, ANISIA, podsunęłyście mi pewien pomysł. Może następnym razem jak naleje jakimś sposobem zmusić ją do przebywania w tym miejscu przez jakimś czas. Gdzieś czytałam, że ktoś psa zamykał w kojcu stawianym przy tym co narozrabiał. Może zamknąć ją w koszu, postawić w miejscu, w które przed chwilą nalała i potrzymać tam trochę? Tylko problem będzie ze złapaniem jej. To często zabawa na kilka godzin. Nie wiem. Nie mam pomysłu. Nie umiem zdobyć się na uśpienie jej. Oddanie do schroniska to tak jakby ją od razu uśpić, a nikt jej nie przygarnie. Najbardziej wkurza mnie moja mama, która w ogóle nie rozumie o co mam pretensje. SHACHOWNICA, a o jakie szczegóły ci chodzi? W jakie miejsca leje, kiedy? Czy może skąd się u nas wzięła? Jakbyś zadała konkretne pytania, łatwiej by mi było odpowiedzieć. A może rzeczywiście razem byśmy coś wymyśliły... |
2005-11-10, 16:01 | #38 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 615
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Piszesz, że ona ma już 10 lat - czy tak zachowywała się od samego początku, czy od czegos sie to zaczęło?
|
2005-11-10, 16:10 | #39 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 844
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
Później zaczęła siusiać częściej. Moim zdaniem w ramach zemsty. Np. mój brat zrzucił ją ze stołu, z szafy z ubraniami wyciągnęła tylko jego spodnie i tylko na nie nasiusiała. Wczoraj ja "wygryzłam" ją z kanapy, w nocy nalała na mój dywan. Ojciec wyjechał w delegację, jak wrócił narobiła w łóżko po jego stronie. W międzyczasie ją wysterylizowaliśmy, bo weterynarze nadal utrzymywali, że ma to związek z rują. Też nic to nie zmieniło. Są okresy, że siusia częściej, są takie że rzadziej. Jedyna prawidłowość jaką zauważyłam, to właśnie to, że siusia wtedy, kiedy ktoś jej czymś podpanie i tak, żeby najbardziej dotknęło to tą osobę. Z tąd wniosek o złośliwości. |
|
2005-11-10, 16:17 | #40 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
No a ja mam takiego psa. Ma juz 8 miesięcy,wychodzi regularnie na dwór ,ale tam nie jest zainteresowany zalatwieniem sie nawet jak spaceruje długo,bywa,że po powrocie narobi w domu Ogólnie jest nieposłuszna,gryzie( leciutko,bez agresji,raczej tak tarmosi). Nie ma już do niej siły czasem,ale bardzo ja kocham..niestety mama już z nią nie wytrzymuje (zalała narożnik kilka razy) Może macie jakieś rady? Jak wychowac psiaka?
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
2005-11-10, 16:43 | #41 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 415
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
to ja ma to samo też z kotką tylko że ona ma pół roku
Wszystko wychodzi na dwór ale jak jest w domu długo albo po jedzeniu to nawet nie miałknie że chce iść się załatwić tylko leci gdzieś pod stół a nawet na moje deki leje i SRA !!!ja już mam dość dzisiaj właśnie w kuchni narobiła i zawsze rzodko ( podejrzewam że jest chora bo z tego co wiem to zdrowy kot nie sra na rzodko tylko na gęsto ) To jest jeszzce młody kot i próbuję go tego oduczyć......... Chciałam zawsze jej pyszczek obrudzić jej odchodami ale zawsze mi ucieknie Ach już nie mam sił......... Mama się wnerwia już mówiła że kota zabije Ale wiem że tego nie zrobi jedynie wywali go na dwór Ach już nie ma sposobu |
2005-11-10, 17:19 | #42 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 4 580
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
System kija i marchewki dziala Za zalatwienie sie na dworze nalezy psa pochwalic, poglaskac po glowie i dac jakiegos 'psiego smakolyka'. Gdy mu sie zdazy zrobic w domu, nakrzyczec i delikatnie (najlepiej zwinieta gazeta) uderzyc w pyszczek ( psa nie zaboli, ale go 'upokorzy'). Jezeli nie poskutkuje, mozna tez zamoczyc mu pysk w sikach. Na moja psine, powyzsze metody podzialalaly. |
|
2005-11-10, 17:22 | #43 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 815
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Nika, Słoneczko, bardzo przepraszam, ale nóż mi się w kieszeni otwiera - jeśli "podejrzewasz, że jest chora" to biegiem marsz do weterynarza a nie gdybanie, czy może przestanie, a może się ją uda złapać i wysmarować gównem.
Rany, ale pomysły. Pomysł aromatyzowanej jest szczeniacki. Tak po prostu - zwierzę jest żywe. ŻYWE. Czuje, oddycha. I sorry, ale to również jest moje zdanie. Co do kotki zaś, o której jest temat, być może skoro badania nic nie wykazały, warto byłoby raz jeszcze przeanalizować wybór dobrego weterynarza. Są zwierzęta, które cierpią na zaburzenia psychiczne, owszem, zgadzam się. Na www.miau.pl jest lista weterynarzy, którzy zajmują się poszczególnymi problemami, jest lista weterynarzy polecanych. Może naprawdę warto sprawdzić raz jeszcze. Mój pies robił kiedyś pod siebie, lekarz prowadzący tegoż stwierdził, że to wszystko przez małe mieszkanie i inne tego typu ******ły, skutkiem czego psina przez rok umierała powoli na niewykrytego raka. Prawdę mówiąc ciska mną, kiedy ktoś wypowiada się na temat zwierząt w sposób lekceważący, bo to "nie ludzie". Zawsze mi się wtedy wydaje, że taka osoba, powinna zaznać przyjemności wyrządzanych zwierzętom, choćby ze względu na to, że ból odczuwa się tak samo, nie inaczej lęk, cierpienie. A dla weta, który kotki nie uśpił - brawa. To nie rzecz, nie telewizor, który można wyłączyć.
__________________
- Nie warto się wysilać. Niech diabli porwą ich wszystkich - powiedział. - Do kabaretu wstąp. Wypijemy po parę piw i popatrzymy, jak ten facet maluje. (R. Zelazny, Książę Chaosu)
|
2005-11-10, 17:23 | #44 | |
Raróg
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Ami - nie nazywaj tego biciem. Nie chodzi mi o bicie, ale o klepnięcie palcem. Nie wiem już, jak to nazwać. Byle jej nie bolało. Zresztą nie wiem nawet, czy w tym wieku to pomoże
Szkoda, że nie dało się podać jej tego leku. Aż dziw, że nie chciała lizać łapek Dwa razy podawałam kotu paskudnie gorzką tabletkę. Raz pokruszyłam, zmieszałam z wodą do rozpuszczenia i siłą do pycha, potem przytrzymałam zamknięty pyszczek żeby nie wypluła. Drugi raz wcisnęłam w całości, z zaskoczenia, prosto do gardziołka - połknęła spokojnie. Może ubierz solidne rękawice, poproś kogoś o pomoc i dawaj tabletki - rozpuszczone ze strzykawki albo całe, byle prosto do gardła, żeby nie wypluła. To jest chwila i po krzyku. Może załóż wątek na miau.pl?? Na pewno nie zaszkodzi Nika135 - masz w domu kuwetę w razie czego?? Może przydałoby się postawić gdzieś? Młody kot nie zawsze zdąży na dwór. Dziwi mnie, że nic nie robisz, żeby poznać przyczynę rzadkiej kupki. Dajesz jej mleko? Wiele kotów reaguje na to rozwolnieniem, lepiej daj jej wodę lub śmietankę. I nie wsadzaj jej pyszczka do odchodów Kot nie jest psem, nie zawsze zasygnalizuje, że chce wyjść się załatwić. Przygarniając kota musimy wiedzieć jak najwięcej o sposobach wychowania i opieki nad tym stworkiem. Koty są niezwykle wrażliwe, krzyk czy bicie tylko je stresuje i może spotęgować problem. Żeby wszystko się unormowało, potrzeba dużo czasu i cierpliwości, szczególnie przy kocie dorosłym, który ma już swoje nawyki. Mi ręce opadają, kiedy patrzę na kolegę TŻ i jego kotkę. Jego zabawa z nią polega na tym, że kotka jest brana na siłę na ręce i kolega psoci się jej po brzuchu. Kotki ani razu nie udało mi się pogłaskać. Kiedy idzie przez pokój, to zazwyczaj przemyka gdzieś kątami, śpi schowana za łóżkiem. Raz kolega był w szoku, że przyszła spać z nim. RAZ! Nie jest sterylizowana, więc pewnie co jakiś czas przeżywa katusze. To właściwie dziczek, który mieszka w domu. Kiedy kolega przychodzi do nas, tak samo "bawi się" z Kitą. Kota drze się z niezadowolenia, póki jej nie wyratuję z opresji. Potem przez prawie dwa dni muszę dochodzić z nią do ładu, bo jest nieco zdezorientowana. To przykład, że nawet nieodpowiednią zabawą można sobie wychować "dzika" :/
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2005-11-10, 17:26 | #45 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Mskładaczku,próbowałam,al e jak ja klepnę w pyszczek to odbiera to jako zachętę do zabawy ,podskakuje,poszczekuje i labie zebami za rekaw. Moze wyczuwa,że tek naprawdę nie jestem na nia bardzo zła?
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
2005-11-10, 17:28 | #46 | |
Raróg
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
CinnaMoon - ja tu jakoś próbuję rzeczowo i bez porównań, bo nie do każdego to trafia, ale ciśnie mi się od paru chwil pytanie: jak się dziecko zleje pod siebie, to też mu się wsadza w to nos?
Podpisuję się w całości pod Twoim postem
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2005-11-10, 17:30 | #47 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 844
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
Jak do tej pory nie padła taka propozycja od żadnej obrończyni zwierząt. Mimo że wszystkie twierdzą, że uśpienie to okrucieństwo i mimo, że wiedzą, że mojej kotce to grozi. Ciekawe czemu? Ciekawe jakbyście postąpiły gdyby mieszkanie wam śmierdziało, nie mogłybyście żadnych mebli wymienić, etc etc? Na razie jeszcze z usypianiem się wstrzymam, ale jeśli jeszcze raz narozrabia, wsadzę ją w kosz i zawiozę do weterynarza. A jak nie będzie chciał uśpić, zaproponuję, żeby ją sobie wziął. CinnaMoon, oczekiwałam rad i słów wsparcia a nie pustego moralizowania. I za wszystkie pomysły dziewczyny, bardzo wam dziękuję. Ty myślisz, że łatwo mi przyjdzie uśpienie zwierzaka, który jest ze mną 10 lat?? Nie, ale tak się żyć nie da. |
|
2005-11-10, 17:37 | #48 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 844
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
|
|
2005-11-10, 17:38 | #49 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 4 580
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
nie musi byc chora, moze być np. zle odzywiana. Czym ja karmisz? |
|
2005-11-10, 17:39 | #50 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 844
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
Poza tym kot to nie człowiek, żeby sygnalizował że mu się chce siusiu czy kupkę. Nawet nie wszystkie psy to sygnalizują. Zresztą może sygnalizuje inaczej niż miauczeniem i tego nie widzisz? |
|
2005-11-10, 17:42 | #51 | |
Raróg
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Ami, spokojnie Myślę, że post Niki mógł podnieść niektórym ciśnienie (bez urazy, Niki). Młody kot w domu bez kuwety (domyślam się, że bez) mający sam z siebie wołać, że chce wyjść
Chcemy pomóc, to chyba widać Jeśli naprawdę kota jest zupełnie zdrowa, wciskałabym jej te tabletki i starała się zapewnić max spokoju. W zupełnej ostateczności wydałabym gdzieś na wieś, chociaż nie wiem, czy w tym wieku dałaby sobie tam radę :/
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2005-11-10, 17:49 | #52 | ||
Raróg
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
||
2005-11-10, 17:50 | #53 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 844
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
Co do wywiezienia na wieś, miałoby to sens, gdyby ktoś się nią tam zajął. Inaczej skażę ją na pewną śmierć. Jedzenie umie sama zdobywać- chętnie poluje. Gorzej z odpornością na zimno, mróz. No i z jedzeniem zimą. A może znacie kogoś kto mieszka na wsi i by ją wziął? Przecież wystarczy, że zapewni jej miskę i ciepły kąt. |
|
2005-11-10, 18:06 | #54 | |
Raróg
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Może daj ogłoszenie, że oddasz kota na wieś, że poluje i takie tam? Na wsi koty zazwyczaj mieszkają w stodołach lub oborach itp., więc im zimą ciepło.
Jeśli poluje, to na pewno się komuś przyda Na pewno też znajdzie się dla niej miska jedzonka. Pytanie, jak się przyzwyczai do tego psychicznie... 10 lat to już dość wiekowy kot, ale to lepsze wyjście niż uśpić.
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2005-11-10, 18:06 | #55 |
Zadomowienie
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Wspólczuje Ami. Miejmu jednak nadzieje ze albo Kicia jest chora i da sie wyleczyc albo znajdzie jakiś ciepły kąt. Bo jeśli nie choroba to znaczy ze to jest strasznie przebiegłe kocisko które chce ustawic dom pod siebie.
|
2005-11-10, 18:29 | #56 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 879
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
|
|
2005-11-10, 18:51 | #57 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
Popieram w całej rozciągłości CinnaMoon, mamę i weterynarza Ami, sorry, ale uważam, że jesteś odpowiedzialna za kota i nie powinnaś jej usypiać, wywozić, bić, maczać mordki w siuśkach itd, tylko konsekwentnie się nią opiekować. Rada z forum miau - i adresami weterynarzy-specjalistów była wg mnie świetna A specjalistkom od wywożenia, maczania pyszczka w odchodach, wypuszczania i mądrości, że kot to nie człowiek - życzę, by ktoś was potraktował kiedyś tak samo. |
|
2005-11-10, 18:59 | #58 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Maczanie w siuskach moze jest brutalne ,ale w wypadku kotów skutkuje raz na zawsze. I nie chodzi o brutalne wytarzania kotka,tylko wsadzenie pyszczka,tyle,zeby na jakis czas czul ten zapach an sobie.
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
2005-11-10, 19:07 | #59 | |
Raróg
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Złośnico, dom na wsi to chyba lepsze niż uśpienie...
A specjalistką od wywożenia nie jestem, bo nigdy tego nie robiłam. Proszę, nie wsadzaj mnie do jednego worka z tymi, co wsadzają kotu pyszczek w odchody czy pozwalają wychodzić kotom domowym na dwór. Pozdrawiam
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2005-11-10, 19:08 | #60 | |
Raróg
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Ami, a swoją drogą - jak sobie radziliście przez te dziesięć lat??
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:07.