Psy- cz. VI - Strona 65 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2019-05-28, 20:37   #1921
Disnejova
Wtajemniczenie
 
Avatar Disnejova
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 176
Dot.: Psy- cz. VI

Po czym niby po specyfiku odw weta nie pisz glupot

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy.
„Jeśli próbujesz być kimś innym, poniesiesz porażkę. Świat już ma taką osobę. Teraz potrzebuje ciebie. Ścieżka, którą wytyczasz, może nie mieć sensu dla nikogo na świecie oprócz ciebie. I nie musi. Jest wyłącznie twoja.
Disnejova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-29, 06:10   #1922
ally5
Zakorzenienie
 
Avatar ally5
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 3 029
Dot.: Psy- cz. VI

Cytat:
Napisane przez Disnejova Pokaż wiadomość
Po czym niby po specyfiku odw weta nie pisz glupot

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Preparaty od weta też mogą mieć skutki uboczne... Wystarczy poczytać ulotkę leków. Czasem zdarzają się ciężkie powikłaniami, a nawet śmierć. Wpisz w wyszukiwarce chociażby Bravecto, o którym niedawno pisaliśmy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ally5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-29, 19:22   #1923
glossyzuz
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 730
Dot.: Psy- cz. VI

u weta można kupić royala i jest polecany jako super hiper ekstra najlepsza karma. więc fakt, że coś jest od weta nie gwarantuje niczego.
glossyzuz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-01, 19:02   #1924
Renatka_2108
Zakorzenienie
 
Avatar Renatka_2108
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Tu i tam ;)
Wiadomości: 7 463
GG do Renatka_2108
Dot.: Psy- cz. VI

Cytat:
Napisane przez Disnejova Pokaż wiadomość
Po czym niby po specyfiku odw weta nie pisz glupot

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


To tak samo jakbyś napisała ze po leku z apteki nie można się przekręcić bo jest z apteki. Owszem można. Wystarczy żeby nawet pies był uczulony na jakikolwiek składnik leku i już się coś może stać.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
Renatka_2108 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-03, 21:48   #1925
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
Dot.: Psy- cz. VI

Pies mi zaczal smierdziec. Niedawno kąpany , karma i zywienie bez zmian. Ma 3, 5 roku. Spi w lozku i jest to dosc nieprzyjemne kiedy czuje taki żuli smrodek . Hormony czy ki czort?Zawsze ladnie pachnial
A moze tabletka na kleszcze to powoduje?

Edytowane przez robcia
Czas edycji: 2019-06-03 o 21:49
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-03, 21:51   #1926
martynka9007
Rozeznanie
 
Avatar martynka9007
 
Zarejestrowany: 2014-12
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 755
Dot.: Psy- cz. VI

Może to obajw jakieś choroby skóry albo gruczoły odbytnicze zapchane?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Jeśli czegoś nie wolno, a bardzo się chce...To można
martynka9007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-03, 21:58   #1927
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
Dot.: Psy- cz. VI

Cytat:
Napisane przez martynka9007 Pokaż wiadomość
Może to obajw jakieś choroby skóry albo gruczoły odbytnicze zapchane?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Gruczoly czyste, wet sprawdzal.Siersc ok , ogladalam ,zadnego lupiezu , zaczerwienienia, nie drapie sie . Zachowanie bez zmian , wesoly i chetny do zabawy.Caly jakos tak zalatuje od paru dni. Nie wytarzal sie , bo czuc byloby miejscowo.
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-06-03, 22:01   #1928
martynka9007
Rozeznanie
 
Avatar martynka9007
 
Zarejestrowany: 2014-12
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 755
Dot.: Psy- cz. VI

A z paszczy mu nie śmierdzi? Może kamień nazębny?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Jeśli czegoś nie wolno, a bardzo się chce...To można
martynka9007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-03, 22:41   #1929
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
Dot.: Psy- cz. VI

Cytat:
Napisane przez martynka9007 Pokaż wiadomość
A z paszczy mu nie śmierdzi? Może kamień nazębny?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Z paszczy nie . Serio sie zastanawiam czy to nie simparica
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-04, 09:57   #1930
groszek75
Zakorzenienie
 
Avatar groszek75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: w ramionach MJ
Wiadomości: 68 920
GG do groszek75
Dot.: Psy- cz. VI

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
Z paszczy nie . Serio sie zastanawiam czy to nie simparica
A on kastrowany jest, bo juz nie pamietam ? Predzej bym zwalila to na hormony

Cytuje :
Brzydki zapach psa czyli dlaczego mój pies śmierdzi?
Wszystkie psowate mają swój, indywidualny acz wyrazisty zapach związany z wydzieliną gruczołów skórnych oraz psich feromonów. Jego nasilenie zależy od od rasy, płci czy nawet wieku podopiecznego. Najintensywniejszy zapach wydzielają duże, niekastrowane samce.
__________________
Psy to cud życia

Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ...

-Żyj!- krzyknęła Miłość
-Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996)


Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi

Edytowane przez groszek75
Czas edycji: 2019-06-04 o 10:01
groszek75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-04, 11:35   #1931
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
Dot.: Psy- cz. VI

Cytat:
Napisane przez groszek75 Pokaż wiadomość
A on kastrowany jest, bo juz nie pamietam ? Predzej bym zwalila to na hormony

Cytuje :
Brzydki zapach psa czyli dlaczego mój pies śmierdzi?
Wszystkie psowate mają swój, indywidualny acz wyrazisty zapach związany z wydzieliną gruczołów skórnych oraz psich feromonów. Jego nasilenie zależy od od rasy, płci czy nawet wieku podopiecznego. Najintensywniejszy zapach wydzielają duże, niekastrowane samce.
Niekastrowany. Tylko ,ze to tak nagle , nie smierdzial i cyk?
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-06-04, 11:38   #1932
groszek75
Zakorzenienie
 
Avatar groszek75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: w ramionach MJ
Wiadomości: 68 920
GG do groszek75
Dot.: Psy- cz. VI

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
Niekastrowany. Tylko ,ze to tak nagle , nie smierdzial i cyk?
No pies jak czlowiek pewnie ma rozne fazy, wiec i moze on "dojrzał" i cos tam w organiźmie ciut inaczej dziala, te jego feromony. Ciebie to drażni, a on moze przekonany, że to działa na suczki...

W necie jest duzo for czy artykułow, ze jak nic weterynarz nie znajdzie z chorób to moze byc taka uroda psa, jakiś inny okres, chwilowy.
__________________
Psy to cud życia

Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ...

-Żyj!- krzyknęła Miłość
-Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996)


Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi
groszek75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-12, 15:10   #1933
ally5
Zakorzenienie
 
Avatar ally5
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 3 029
Dot.: Psy- cz. VI

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
Niekastrowany. Tylko ,ze to tak nagle , nie smierdzial i cyk?
Mój pies śmierdzi jak są upały (nawet kąpiel nie pomaga na długo). Może się poci? Zauważyłam to rok temu, jak tylko zrobiło się chłodniej problem się skończył.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ally5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-12, 15:20   #1934
squirrelqa
Zakorzenienie
 
Avatar squirrelqa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
Dot.: Psy- cz. VI

Pies poci się tylko na łapkach dziwne, że tak zmienia się zapach psiaka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

squirrelqa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-18, 20:25   #1935
Quadesha
Zakorzenienie
 
Avatar Quadesha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 534
Dot.: Psy- cz. VI

Hejo. Tosia ma już ponad 4 miesiące. Niestety nadal sika w domu Na 2 to szczeka, że chce, ale na siku niestety nie... Chodzę z nią dosłownie co 2h na spacer bo inaczej nasika a i tak jest tak, że czasami wróci wysika się, wrócimy do domu 30 min i sika na mate :X W nocy nie ma z tym problemu. Idzie spać 23 i do 8, 9 śpi bez żadnej wpadki, dopiero rano kogoś budzi, że chce na dwór. Mamy też drugi problem. Ona kocha spacery, ale jak podejdzie się do niej z szelkami to chowa głowę, wzrok na dół, albo nawet gdzieś ucieka... Nie wiem z czego wynika ta jej niechęć do szelek. Spacery kocha, najlepiej nie wracałaby do domu, ale szelki to zlo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Quadesha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-18, 20:35   #1936
groszek75
Zakorzenienie
 
Avatar groszek75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: w ramionach MJ
Wiadomości: 68 920
GG do groszek75
Dot.: Psy- cz. VI

Może ta mata jej podchodzi i musi, bo tak się nauczyła. Moja suczka też kiedyś sikala w jakimś miejscu na dywanie i często potrafiła to robić, jak w bloku mieszkaliśmy. Prane to było ,ale czuła i znowu to robiła.
__________________
Psy to cud życia

Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ...

-Żyj!- krzyknęła Miłość
-Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996)


Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi
groszek75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-18, 20:47   #1937
523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 33 504
Dot.: Psy- cz. VI

Cytat:
Napisane przez Quadesha Pokaż wiadomość
Hejo. Tosia ma już ponad 4 miesiące. Niestety nadal sika w domu Na 2 to szczeka, że chce, ale na siku niestety nie... Chodzę z nią dosłownie co 2h na spacer bo inaczej nasika a i tak jest tak, że czasami wróci wysika się, wrócimy do domu 30 min i sika na mate :X W nocy nie ma z tym problemu. Idzie spać 23 i do 8, 9 śpi bez żadnej wpadki, dopiero rano kogoś budzi, że chce na dwór. Mamy też drugi problem. Ona kocha spacery, ale jak podejdzie się do niej z szelkami to chowa głowę, wzrok na dół, albo nawet gdzieś ucieka... Nie wiem z czego wynika ta jej niechęć do szelek. Spacery kocha, najlepiej nie wracałaby do domu, ale szelki to zlo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mój aktualny pies tak samo reaguje na zakładanie obroży przed wyjściem na spacer.
Ma już ponad 6 lat i mu nie przeszło i też uwielbia spacery. A obroża skórzana, miękka, podbita filcem a nie jakaś kłująca kolczatka. Nie cierpi zakładania obroży i już. Na spacerze co jakiś czas przysiada i się drapie bo mu ona przeszkadza.
523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-18, 20:49   #1938
squirrelqa
Zakorzenienie
 
Avatar squirrelqa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
Dot.: Psy- cz. VI

Qusdesha, a zakładasz jej szelki dając jednocześnie smaczek? Mojej tak robię, spokojne ruchy, nie latam za nią z tymi szelkami, tylko cały proces jest spokojny i powtarzalny. Smaczek za szelkami i sama wkłada głowę żeby go zjeść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

squirrelqa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-19, 00:39   #1939
stitches
Zadomowienie
 
Avatar stitches
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 1 032
Dot.: Psy- cz. VI

Zabrać mate, zobaczyć co będzie i przysmak do zakładania szelek, zeby kojarzyło się z czyms przyjemnym Moja od małego szelki i nigdy nie było problemu, za to obroża całkowicie od zawsze odpadała.
My zakładalysmy w taki sposób, że kładlysmy je na podlodze, podnosilam jej leciutko obie łapki do gory, wkładałam do dziur,prosilam żeby stała ładnie, szelki do góry i zapinanie. Po zapięciu mozesz dać przysmak, chyba, że masz przez głowę...
A nie ma ich za ciasno? Spróbuj moze troszke poluzować tak zeby nie była w stanie z nich wyjść, ale zeby miała wiecej luzu? Nie ma nic do nich doczepionych co dynda albo dzwoni?
__________________
"Naturalnie musisz wszystko przezwyciężyć,
Zanim zamiast słońca pojawi się księżyc,
Póki na niebie słońce świeci, masz tą siłę,
Jak każdy malutki człowieczek tej ziemii, osiągnąć coś przez wysiłek..."

Edytowane przez stitches
Czas edycji: 2019-06-19 o 00:41
stitches jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-06-19, 14:21   #1940
Quadesha
Zakorzenienie
 
Avatar Quadesha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 534
Dot.: Psy- cz. VI

Szelki ma luźno, ona się nie drapie itd. Jak już je ma. Po prostu założenie to dla niej zło Na ciastko też próbowałam i nic. Co do zabrania mat to spróbowałam ostatnio i efekt taki, że nasikala na panele pomimo spaceru 40 min wcześniej.

Powiem Wam, że jesteśmy na etapie gubię zęby Na górze zostały 2 ostatnie mleczaki i to kły. Reszta to już stałe zęby, albo idące stałe zęby

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


Edytuje ten post bo chyba nie mam się komu wyglądać kto by mnie zrozumiał... Bardzo się cieszę, że Tosia jest z nami. Takie małe szczęście. Bez psa byliśmy co prawda krótko, ale każdy odczuł ta wielka pustke. Tylko czasami mam mega wyrzuty sumienia co do odejścia N Jeszcze na początku jak dopiero zaczynała się źle czuć, kiedy byliśmy po usg siedziałam z nią przed blokiem koło ławki. I ona nie miała siły, ale... Wykopala sobie dołek łapami i się tam położyła, miała taki smutny wzrok.... Jakby chciała mi powiedzieć, że nie ma już siły i to koniec. Ja oczywiście wtedy się rozryczalam i powiedziałam jej, że nie dam jej odejść... Tydzień po tej sytuacji jak wtedy Wam pisałam N odeszla sama Mam wyrzuty sumienia, że przez to, że nie chciałam pozwolić jej odejść ona się tylko męczyła Że katowalam ja lekami, kroplowkami, zamiast dać jej odejść i ja uśpić. Wiem, że szczególnie ostatnia noc na pewno ja bolała. Trzesla się biedna i dopiero jak dostała lek przeciwbólowy to jej przeszło, czyli musiała czuć bol... Jestem też zła bo tak naprawdę nie wiem co jej było, trzech wetow również nie wiedziało. Wyniki miała w miarę dobre, na usg też nic nie wyszło a tu takie objawy Od wymiotów i całkiem przestania jedzenia do przewracania się podczas chodzenia. Żałuję też bardzo, że nie zrobiłam jej sekcji... Choć wtedy wiedziałabym na co odeszla. A tak to mogę tylko się domyślać, że może np. Miała goza mózgu? A może coś innego... Jednak wtedy po wydaniu ponad 1 000 zł na jej leczenie nie było mnie na to po prostu stać Wiem, że gdybym ja uspila to z kolei miałabym wyrzuty, że może jednak dało się coś zrobić, a ja wybrałam zła opcje... Wiecie... Ja naprawdę jako jedyna wierzyłam, że ona z tego wyjdzie. Ze nagle leki zaczną działać, że wszystko wróci do normy. Każdy już nie miał nadziei, a ja jedyna w nią wierzyłam, nie chciałam żeby mnie zostawiła. 9 lat? Co to jest dla małego psa Dla mnie o wiele, wiele za wcześnie. Czasami tak mam jak np. Dziś, że jestem sama. Tosia śpi wtulona we mnie a ja ryczę bo myślę o N. W głowie mam scenę jak wydała z siebie taki cichy pisk, ostatni oddech i przestała oddychać Był to mój pierwszy ukochany, wyproszony (jak N wzięliśmy to ja sama byłam nastolatka) pies. Tak bardzo ja chciałam i tak bardzo nie mogę się pogodzić z tym, że jej już z nami nie ma

PS Przepraszam za ten post, ale musiałam to gdzieś napisać... A myślę, że są tu jakieś osoby, które pewnie mnie rozumieją bo same przyszły odejście psiaka.

Edytowane przez Quadesha
Czas edycji: 2019-06-19 o 23:01
Quadesha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-20, 10:52   #1941
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
Dot.: Psy- cz. VI

Inne szelki moze lepiej by jej podeszly? Nasz nie znosil prostych , skorzanych szelek bez wymoszczenia , warczal kiedy je ubieralam a ruffweary ,z miekkiej tkaniny bardzo lubil. Do tego stopnia , ze kiedy poszly na reklamacje i musialam zalozyc znow te czarne - nie pozwolil i nigdzie nie poszlismy
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-20, 11:08   #1942
glossyzuz
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 730
Dot.: Psy- cz. VI

Cytat:
Napisane przez Quadesha Pokaż wiadomość
Był to mój pierwszy ukochany, wyproszony (jak N wzięliśmy to ja sama byłam nastolatka) pies. .
ona zawsze będzie w Twoim sercu, zawsze będzie najważniejszym, tym pierwszym psem. to normalne, że o niej myślisz, to normalne, że za nią tęsknisz. przecież nie przestaniesz jej kochać ot tak. nie możesz się winić za to, że o nią walczyłaś. to był jeszcze w miarę młody pies, nie wiedziałaś co jej było i walczyłaś. to i tak długo nie trwało, nie miej do siebie żalu.
glossyzuz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-20, 11:22   #1943
stitches
Zadomowienie
 
Avatar stitches
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 1 032
Dot.: Psy- cz. VI

Cytat:
Napisane przez Quadesha Pokaż wiadomość
Szelki ma luźno, ona się nie drapie itd. Jak już je ma. Po prostu założenie to dla niej zło Na ciastko też próbowałam i nic. Co do zabrania mat to spróbowałam ostatnio i efekt taki, że nasikala na panele pomimo spaceru 40 min wcześniej.

Powiem Wam, że jesteśmy na etapie gubię zęby Na górze zostały 2 ostatnie mleczaki i to kły. Reszta to już stałe zęby, albo idące stałe zęby

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


Edytuje ten post bo chyba nie mam się komu wyglądać kto by mnie zrozumiał... Bardzo się cieszę, że Tosia jest z nami. Takie małe szczęście. Bez psa byliśmy co prawda krótko, ale każdy odczuł ta wielka pustke. Tylko czasami mam mega wyrzuty sumienia co do odejścia N Jeszcze na początku jak dopiero zaczynała się źle czuć, kiedy byliśmy po usg siedziałam z nią przed blokiem koło ławki. I ona nie miała siły, ale... Wykopala sobie dołek łapami i się tam położyła, miała taki smutny wzrok.... Jakby chciała mi powiedzieć, że nie ma już siły i to koniec. Ja oczywiście wtedy się rozryczalam i powiedziałam jej, że nie dam jej odejść... Tydzień po tej sytuacji jak wtedy Wam pisałam N odeszla sama Mam wyrzuty sumienia, że przez to, że nie chciałam pozwolić jej odejść ona się tylko męczyła Że katowalam ja lekami, kroplowkami, zamiast dać jej odejść i ja uśpić. Wiem, że szczególnie ostatnia noc na pewno ja bolała. Trzesla się biedna i dopiero jak dostała lek przeciwbólowy to jej przeszło, czyli musiała czuć bol... Jestem też zła bo tak naprawdę nie wiem co jej było, trzech wetow również nie wiedziało. Wyniki miała w miarę dobre, na usg też nic nie wyszło a tu takie objawy Od wymiotów i całkiem przestania jedzenia do przewracania się podczas chodzenia. Żałuję też bardzo, że nie zrobiłam jej sekcji... Choć wtedy wiedziałabym na co odeszla. A tak to mogę tylko się domyślać, że może np. Miała goza mózgu? A może coś innego... Jednak wtedy po wydaniu ponad 1 000 zł na jej leczenie nie było mnie na to po prostu stać Wiem, że gdybym ja uspila to z kolei miałabym wyrzuty, że może jednak dało się coś zrobić, a ja wybrałam zła opcje... Wiecie... Ja naprawdę jako jedyna wierzyłam, że ona z tego wyjdzie. Ze nagle leki zaczną działać, że wszystko wróci do normy. Każdy już nie miał nadziei, a ja jedyna w nią wierzyłam, nie chciałam żeby mnie zostawiła. 9 lat? Co to jest dla małego psa Dla mnie o wiele, wiele za wcześnie. Czasami tak mam jak np. Dziś, że jestem sama. Tosia śpi wtulona we mnie a ja ryczę bo myślę o N. W głowie mam scenę jak wydała z siebie taki cichy pisk, ostatni oddech i przestała oddychać Był to mój pierwszy ukochany, wyproszony (jak N wzięliśmy to ja sama byłam nastolatka) pies. Tak bardzo ja chciałam i tak bardzo nie mogę się pogodzić z tym, że jej już z nami nie ma

PS Przepraszam za ten post, ale musiałam to gdzieś napisać... A myślę, że są tu jakieś osoby, które pewnie mnie rozumieją bo same przyszły odejście psiaka.
No to będzie musiała sie po prostu przyzwyczaić Dla jej dobra
Pamiętam jak mojej wypadaly ząbki, przy pierwszym byłam w szoku, bo nie wiedziałam,że psu też wypadają mleczaki

To co napisałaś na temat poprzedniego pieska... Ta sytuacja obok bloku, wiem, że znalas ja o wiele lepiej niż ja i wiele rzeczy się czuje, ale moze po prostu to znadinterpretowalas. Moja często kopie dolki pod ławkami, żeby zwyczajnie się ochłodzić. Nie miej wyrzutów sumienia, na Twoim miejscu zrobiłabym to samo, walczyłabym do ostatniej nadziei, dopóki żaden lekarz nie powiedziałby mi, że nie ma już szans, a Tobie żaden nie powiedział... A kocham swojego psa równie bardzo, zagryzłabym za nią. Na myśl o tym, że kiedys bede byc moze musiała przejsc to co Ty to ściska mnie w gardle. Nawet gdybyś zrobiła sekcje to już i tak nic by to nie zmieniło... A sama przyznałaś, że gdybyś ja uśpiła to nie mogłabyś sobie wybaczyć, że nie walczyłaś, dlatego to są irracjonalne wyrzuty sumienia, bo to niczyja wina. Najwazniejsze, że ona juz nie cierpi i nie cierpiała długo. Łatwo mi pewnie pisać, ale tak po prostu z jakiegos powodu musiało tak być. Może gdyby nie to, to Tosia nie trafiłaby do Ciebie, a do jakiegos zwyrola...
__________________
"Naturalnie musisz wszystko przezwyciężyć,
Zanim zamiast słońca pojawi się księżyc,
Póki na niebie słońce świeci, masz tą siłę,
Jak każdy malutki człowieczek tej ziemii, osiągnąć coś przez wysiłek..."

Edytowane przez stitches
Czas edycji: 2019-06-20 o 11:24
stitches jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-20, 12:33   #1944
groszek75
Zakorzenienie
 
Avatar groszek75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: w ramionach MJ
Wiadomości: 68 920
GG do groszek75
Dot.: Psy- cz. VI

Cytat:
Napisane przez Quadesha Pokaż wiadomość
Szelki ma luźno, ona się nie drapie itd. Jak już je ma. Po prostu założenie to dla niej zło Na ciastko też próbowałam i nic. Co do zabrania mat to spróbowałam ostatnio i efekt taki, że nasikala na panele pomimo spaceru 40 min wcześniej.

Powiem Wam, że jesteśmy na etapie gubię zęby Na górze zostały 2 ostatnie mleczaki i to kły. Reszta to już stałe zęby, albo idące stałe zęby

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


Edytuje ten post bo chyba nie mam się komu wyglądać kto by mnie zrozumiał... Bardzo się cieszę, że Tosia jest z nami. Takie małe szczęście. Bez psa byliśmy co prawda krótko, ale każdy odczuł ta wielka pustke. Tylko czasami mam mega wyrzuty sumienia co do odejścia N Jeszcze na początku jak dopiero zaczynała się źle czuć, kiedy byliśmy po usg siedziałam z nią przed blokiem koło ławki. I ona nie miała siły, ale... Wykopala sobie dołek łapami i się tam położyła, miała taki smutny wzrok.... Jakby chciała mi powiedzieć, że nie ma już siły i to koniec. Ja oczywiście wtedy się rozryczalam i powiedziałam jej, że nie dam jej odejść... Tydzień po tej sytuacji jak wtedy Wam pisałam N odeszla sama Mam wyrzuty sumienia, że przez to, że nie chciałam pozwolić jej odejść ona się tylko męczyła Że katowalam ja lekami, kroplowkami, zamiast dać jej odejść i ja uśpić. Wiem, że szczególnie ostatnia noc na pewno ja bolała. Trzesla się biedna i dopiero jak dostała lek przeciwbólowy to jej przeszło, czyli musiała czuć bol... Jestem też zła bo tak naprawdę nie wiem co jej było, trzech wetow również nie wiedziało. Wyniki miała w miarę dobre, na usg też nic nie wyszło a tu takie objawy Od wymiotów i całkiem przestania jedzenia do przewracania się podczas chodzenia. Żałuję też bardzo, że nie zrobiłam jej sekcji... Choć wtedy wiedziałabym na co odeszla. A tak to mogę tylko się domyślać, że może np. Miała goza mózgu? A może coś innego... Jednak wtedy po wydaniu ponad 1 000 zł na jej leczenie nie było mnie na to po prostu stać Wiem, że gdybym ja uspila to z kolei miałabym wyrzuty, że może jednak dało się coś zrobić, a ja wybrałam zła opcje... Wiecie... Ja naprawdę jako jedyna wierzyłam, że ona z tego wyjdzie. Ze nagle leki zaczną działać, że wszystko wróci do normy. Każdy już nie miał nadziei, a ja jedyna w nią wierzyłam, nie chciałam żeby mnie zostawiła. 9 lat? Co to jest dla małego psa Dla mnie o wiele, wiele za wcześnie. Czasami tak mam jak np. Dziś, że jestem sama. Tosia śpi wtulona we mnie a ja ryczę bo myślę o N. W głowie mam scenę jak wydała z siebie taki cichy pisk, ostatni oddech i przestała oddychać Był to mój pierwszy ukochany, wyproszony (jak N wzięliśmy to ja sama byłam nastolatka) pies. Tak bardzo ja chciałam i tak bardzo nie mogę się pogodzić z tym, że jej już z nami nie ma

PS Przepraszam za ten post, ale musiałam to gdzieś napisać... A myślę, że są tu jakieś osoby, które pewnie mnie rozumieją bo same przyszły odejście psiaka.
Rozumiem Twój ból

Też tak długo miałam, nie wiem nawet co mojej było, że zmarła. Też myślałam,że mogłam szukać co jej było.

Niestety to teraz rzutuje tak,że o te moje psy boję się 100 razy bardziej, bo wiem,że mozna od razu iść do lekarza, a tam nic nie znajdą. I przez to się bardzo stresuje, boję.

Przy Soni myślałam,że już żadnego psa tak nie pokocham, a tu zonk, mam 2 i kocham tak samo, nie umiem tego wyrazić.

I często widzę podobieństwa w nich po tych zmarłych pieskach. Tak jakby D mnie ich duszę powracały. Dla mnie osy to życie, powietrze, wszystko.

I dziekuje za ten dar kochania ich tylko dlatego,że są, obojętnie jak wyglądają, jak się zachowują.
__________________
Psy to cud życia

Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ...

-Żyj!- krzyknęła Miłość
-Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996)


Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi
groszek75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-20, 13:46   #1945
Renatka_2108
Zakorzenienie
 
Avatar Renatka_2108
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Tu i tam ;)
Wiadomości: 7 463
GG do Renatka_2108
Dot.: Psy- cz. VI

Cytat:
Napisane przez Quadesha Pokaż wiadomość
Szelki ma luźno, ona się nie drapie itd. Jak już je ma. Po prostu założenie to dla niej zło Na ciastko też próbowałam i nic. Co do zabrania mat to spróbowałam ostatnio i efekt taki, że nasikala na panele pomimo spaceru 40 min wcześniej.

Powiem Wam, że jesteśmy na etapie gubię zęby Na górze zostały 2 ostatnie mleczaki i to kły. Reszta to już stałe zęby, albo idące stałe zęby

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


Edytuje ten post bo chyba nie mam się komu wyglądać kto by mnie zrozumiał... Bardzo się cieszę, że Tosia jest z nami. Takie małe szczęście. Bez psa byliśmy co prawda krótko, ale każdy odczuł ta wielka pustke. Tylko czasami mam mega wyrzuty sumienia co do odejścia N Jeszcze na początku jak dopiero zaczynała się źle czuć, kiedy byliśmy po usg siedziałam z nią przed blokiem koło ławki. I ona nie miała siły, ale... Wykopala sobie dołek łapami i się tam położyła, miała taki smutny wzrok.... Jakby chciała mi powiedzieć, że nie ma już siły i to koniec. Ja oczywiście wtedy się rozryczalam i powiedziałam jej, że nie dam jej odejść... Tydzień po tej sytuacji jak wtedy Wam pisałam N odeszla sama Mam wyrzuty sumienia, że przez to, że nie chciałam pozwolić jej odejść ona się tylko męczyła Że katowalam ja lekami, kroplowkami, zamiast dać jej odejść i ja uśpić. Wiem, że szczególnie ostatnia noc na pewno ja bolała. Trzesla się biedna i dopiero jak dostała lek przeciwbólowy to jej przeszło, czyli musiała czuć bol... Jestem też zła bo tak naprawdę nie wiem co jej było, trzech wetow również nie wiedziało. Wyniki miała w miarę dobre, na usg też nic nie wyszło a tu takie objawy Od wymiotów i całkiem przestania jedzenia do przewracania się podczas chodzenia. Żałuję też bardzo, że nie zrobiłam jej sekcji... Choć wtedy wiedziałabym na co odeszla. A tak to mogę tylko się domyślać, że może np. Miała goza mózgu? A może coś innego... Jednak wtedy po wydaniu ponad 1 000 zł na jej leczenie nie było mnie na to po prostu stać Wiem, że gdybym ja uspila to z kolei miałabym wyrzuty, że może jednak dało się coś zrobić, a ja wybrałam zła opcje... Wiecie... Ja naprawdę jako jedyna wierzyłam, że ona z tego wyjdzie. Ze nagle leki zaczną działać, że wszystko wróci do normy. Każdy już nie miał nadziei, a ja jedyna w nią wierzyłam, nie chciałam żeby mnie zostawiła. 9 lat? Co to jest dla małego psa Dla mnie o wiele, wiele za wcześnie. Czasami tak mam jak np. Dziś, że jestem sama. Tosia śpi wtulona we mnie a ja ryczę bo myślę o N. W głowie mam scenę jak wydała z siebie taki cichy pisk, ostatni oddech i przestała oddychać Był to mój pierwszy ukochany, wyproszony (jak N wzięliśmy to ja sama byłam nastolatka) pies. Tak bardzo ja chciałam i tak bardzo nie mogę się pogodzić z tym, że jej już z nami nie ma

PS Przepraszam za ten post, ale musiałam to gdzieś napisać... A myślę, że są tu jakieś osoby, które pewnie mnie rozumieją bo same przyszły odejście psiaka.


Mam to samo w sumie. Tez czasem siedzę i rycze za moim pieskiem. Mam teraz dwa i tez je kocham szczególnie ze jedna ma podobny charakter do tej zmarłej. Ale jednak tęsknota jest straszna mimo ze minęło 8 miesięcy już. Także rozumiem Cię doskonale tyle ze moja nie była chora a auto ja rozjechało podczas naszej nieobecności, młodziutka suczka bo miała ledwo 1,5 roku


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
Renatka_2108 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-20, 15:26   #1946
523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 33 504
Dot.: Psy- cz. VI

Cytat:
Napisane przez Quadesha Pokaż wiadomość
Szelki ma luźno, ona się nie drapie itd. Jak już je ma. Po prostu założenie to dla niej zło Na ciastko też próbowałam i nic. Co do zabrania mat to spróbowałam ostatnio i efekt taki, że nasikala na panele pomimo spaceru 40 min wcześniej.

Powiem Wam, że jesteśmy na etapie gubię zęby Na górze zostały 2 ostatnie mleczaki i to kły. Reszta to już stałe zęby, albo idące stałe zęby

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


Edytuje ten post bo chyba nie mam się komu wyglądać kto by mnie zrozumiał... Bardzo się cieszę, że Tosia jest z nami. Takie małe szczęście. Bez psa byliśmy co prawda krótko, ale każdy odczuł ta wielka pustke. Tylko czasami mam mega wyrzuty sumienia co do odejścia N Jeszcze na początku jak dopiero zaczynała się źle czuć, kiedy byliśmy po usg siedziałam z nią przed blokiem koło ławki. I ona nie miała siły, ale... Wykopala sobie dołek łapami i się tam położyła, miała taki smutny wzrok.... Jakby chciała mi powiedzieć, że nie ma już siły i to koniec. Ja oczywiście wtedy się rozryczalam i powiedziałam jej, że nie dam jej odejść... Tydzień po tej sytuacji jak wtedy Wam pisałam N odeszla sama Mam wyrzuty sumienia, że przez to, że nie chciałam pozwolić jej odejść ona się tylko męczyła Że katowalam ja lekami, kroplowkami, zamiast dać jej odejść i ja uśpić. Wiem, że szczególnie ostatnia noc na pewno ja bolała. Trzesla się biedna i dopiero jak dostała lek przeciwbólowy to jej przeszło, czyli musiała czuć bol... Jestem też zła bo tak naprawdę nie wiem co jej było, trzech wetow również nie wiedziało. Wyniki miała w miarę dobre, na usg też nic nie wyszło a tu takie objawy Od wymiotów i całkiem przestania jedzenia do przewracania się podczas chodzenia. Żałuję też bardzo, że nie zrobiłam jej sekcji... Choć wtedy wiedziałabym na co odeszla. A tak to mogę tylko się domyślać, że może np. Miała goza mózgu? A może coś innego... Jednak wtedy po wydaniu ponad 1 000 zł na jej leczenie nie było mnie na to po prostu stać Wiem, że gdybym ja uspila to z kolei miałabym wyrzuty, że może jednak dało się coś zrobić, a ja wybrałam zła opcje... Wiecie... Ja naprawdę jako jedyna wierzyłam, że ona z tego wyjdzie. Ze nagle leki zaczną działać, że wszystko wróci do normy. Każdy już nie miał nadziei, a ja jedyna w nią wierzyłam, nie chciałam żeby mnie zostawiła. 9 lat? Co to jest dla małego psa Dla mnie o wiele, wiele za wcześnie. Czasami tak mam jak np. Dziś, że jestem sama. Tosia śpi wtulona we mnie a ja ryczę bo myślę o N. W głowie mam scenę jak wydała z siebie taki cichy pisk, ostatni oddech i przestała oddychać Był to mój pierwszy ukochany, wyproszony (jak N wzięliśmy to ja sama byłam nastolatka) pies. Tak bardzo ja chciałam i tak bardzo nie mogę się pogodzić z tym, że jej już z nami nie ma

PS Przepraszam za ten post, ale musiałam to gdzieś napisać... A myślę, że są tu jakieś osoby, które pewnie mnie rozumieją bo same przyszły odejście psiaka.
Rozumiem Cię w zupełności
Szkoda, że nasze psiaki tak krótko żyją.....
523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-28, 17:38   #1947
stitches
Zadomowienie
 
Avatar stitches
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 1 032
Dot.: Psy- cz. VI

Cześć dziewczyny, męczy mnie pewna sprawa.
W kwietniu przed szczepieniem przy podstawowym badaniu pani weterynarz zauważyła u mojej suczki powiększone węzły chłonne przy szyi. Zapytałam co może byc tego przyczyną. Odpowiedziała mi, że może to być taki jej "urok" - po prostu ma nieco większe niż psy jej rozmiarów, skutek jakiejs infekcji, po której ich rozmiar bardzo długo wraca do standardu lub chłoniak. Od kwietnia co dwa tygodnie chodzimy na kontrolę, ich wielkość pozostaje taka sama, węzły przy łapach ok, pies zachowuje sie jak zwykle, ma normalny apetyt, jest aktywny, nie ma żadnych dolegliwości, nie ma żadnych zmian, więc weterynarz uspokoja mnie, że chyba to po prostu taki jej "urok", w ciągu 3 miesięcy nic, więc ok, ale podobno chłoniak nie żadnych daje objawów na początku.
Czy ktoś miał do czynienia z chloniakiem u psa? Czy na moim miejscu zasiegnelybyscie opinii jakiegos innego lekarza? Czy wykonać jakąś biopsję? Ile to kosztuje? Czy pies podczas takiego zabiegu jest usypiany?
__________________
"Naturalnie musisz wszystko przezwyciężyć,
Zanim zamiast słońca pojawi się księżyc,
Póki na niebie słońce świeci, masz tą siłę,
Jak każdy malutki człowieczek tej ziemii, osiągnąć coś przez wysiłek..."

Edytowane przez stitches
Czas edycji: 2019-06-28 o 17:45
stitches jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-28, 18:25   #1948
Olushka
Zakorzenienie
 
Avatar Olushka
 
Zarejestrowany: 2014-12
Lokalizacja: Downtown
Wiadomości: 15 219
Dot.: Psy- cz. VI

Co ile można kąpać psa? Chodzi o porządną kąpiel. Mam beagle. 2x do roku będzie ok?


Wysłane z iPhone'a
__________________
12.2015

redukcja od 05.2023
68 - 67 - 66 - 65 - 64 - 63 - 62 - 61 - 60 - 59 - 58
Olushka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-28, 19:38   #1949
stitches
Zadomowienie
 
Avatar stitches
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 1 032
Dot.: Psy- cz. VI

Cytat:
Napisane przez Olushka Pokaż wiadomość
Co ile można kąpać psa? Chodzi o porządną kąpiel. Mam beagle. 2x do roku będzie ok?


Wysłane z iPhone'a
Moim zdaniem 2x do roku to minimum. Nie wiem jak to się ma do ras wymagajacych dużej pielegnacji, ale ja swojego wielorasowca kapie raz na 3-4 miesiace z uwagi na to, że śpi ze mną w łóżku, a jak jest brudna to po prostu ja wypłukuje z błota czy czegoś. Myślę, ze nie powinno sie psa kapać zbyt często, więc pucowanie co dwa tygodnie bez potrzeby dla psa całkowicie dla mnie odpada, ale dwa razy w roku śmiało mozna wykapac, a nawet trzeba takiego psa jak beagle. Nic mu się nie stanie.
__________________
"Naturalnie musisz wszystko przezwyciężyć,
Zanim zamiast słońca pojawi się księżyc,
Póki na niebie słońce świeci, masz tą siłę,
Jak każdy malutki człowieczek tej ziemii, osiągnąć coś przez wysiłek..."

Edytowane przez stitches
Czas edycji: 2019-06-28 o 19:41
stitches jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-28, 20:09   #1950
Olushka
Zakorzenienie
 
Avatar Olushka
 
Zarejestrowany: 2014-12
Lokalizacja: Downtown
Wiadomości: 15 219
Dot.: Psy- cz. VI

Cytat:
Napisane przez stitches Pokaż wiadomość
Moim zdaniem 2x do roku to minimum. Nie wiem jak to się ma do ras wymagajacych dużej pielegnacji, ale ja swojego wielorasowca kapie raz na 3-4 miesiace z uwagi na to, że śpi ze mną w łóżku, a jak jest brudna to po prostu ja wypłukuje z błota czy czegoś. Myślę, ze nie powinno sie psa kapać zbyt często, więc pucowanie co dwa tygodnie bez potrzeby dla psa całkowicie dla mnie odpada, ale dwa razy w roku śmiało mozna wykapac, a nawet trzeba takiego psa jak beagle. Nic mu się nie stanie.
No i super Sama kąpiesz? Jakie kosmetyki polecasz? W necie jest tego tyle, że nie wiem co wybrać. Ceny też już od 10 do 200+.

Moja niedoszła teściowa kapie swojego psa chyba co tydzień-dwa, co jest według mnie jest przesadą no bo po co tak często? A dla psa też to nie jest jakieś super. Tym bardziej, że pies jest domowy i nigdzie się nie tarza w brudzie.


Wysłane z iPhone'a
__________________
12.2015

redukcja od 05.2023
68 - 67 - 66 - 65 - 64 - 63 - 62 - 61 - 60 - 59 - 58
Olushka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-09-06 09:18:17


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:36.