|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2020-02-09, 17:27 | #1 |
Raczkowanie
|
Geografia w szkole a podróże
Natchnęła mnie dyskusja z przyjacielem
Ja ze swojej edukacji z geografii pamiętam głównie uczenie się najdłuższych rzek, największych jezior z mapy. Nigdy nikt mi nie pokazał nawet jak to wygląda. Za to trzeba się było nauczyć gdzie są jakie gleby. Teraz planując swoje podróże uczę się 5 razy więcej niż pamiętam z całej szkoły. Z samej geografii np. wysp Indonezji, ale np. również historii konfliktu Armenia-Azerbejdżan, co to jest Górski Karabach itp. I tak się zastanawiam po pierwsze czy coś zmieniło (ja skończyłam liceum w 2009 roku) czy dałoby się w szkole pokazywać więcej pięknych miejsc (zdjęć/filmów/relacji podróżniczych), tak, żeby Borneo kojarzyło się z orangutanami i wielkimi jaskiniami, a nie z żółta plamą na mapie. Może jakby podręczniki przypominały bardziej piękny album, a nie zbiór tabelek to dzieci by się chętniej uczyły? Czy według Was ma to znaczenie? Czy dałoby się coś zmienić? Jest jakiś nauczyciel geografii na sali? |
2020-02-09, 19:47 | #2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 321
|
Dot.: Geografia w szkole a podróże
Cytat:
Naprawdę to takie szokujące, że podróże uczą? Ja w liceum byłam jak internet dopiero wchodził, czyli nie bardzo była możliwość pokazania jak na przykład jest na tym Borneo. Natomiast pamiętam, że program geografii nie był jakoś niesamowicie oderwany od życia. Historia była znacznie gorsza. Żeby było zabawniej, uwielbiam filmy dokumentalne dot. np. rewolucji francuskiej czy Wietnamu. Ale wryć te wszystkie nazwy przeobrażeń organizacji polskiego podziemia, daty itp. to była tragedia. To było czysto opisowe, brakowało jakiejkolwiek problematyzacji. Celem nauki powinno być nauczenie dzieci rozumienia pewnych tematów, z którymi w większości nie będą miały do czynienia w przyszłości. Pokazanie obrazków z egzotycznych krajów jest super jeśli służy zainteresowaniu tematyką albo pozwala lepiej zrozumieć pewne rzeczy. Natomiast lekcje nie powinny poruszać się tylko na powierzchownym poziomie zdjęć. A o Borneo oglądałam jakiś czas temu niesamowity reportaż: https://www.youtube.com/watch?v=V-y2...ature=youtu.be Edytowane przez 1110060bd2fa2752dc539504bcb5246e1c314d18_5eaf4d11e849a Czas edycji: 2020-02-09 o 19:49 |
|
2020-02-09, 20:04 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Geografia w szkole a podróże
Ale geografia to nie jest to samo, co turystyka.
Ja geografię w szkole kochałam. |
2020-02-09, 21:02 | #4 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Geografia w szkole a podróże
Cytat:
A potem w pracy miałam okazję być przez rok pedagogiem specjalnym na lekcjach geografii - nauczyciel chciał się skichać, by pokazać jak najwięcej. Zapamiętałam z tych lekcji dwie rzeczy: masa notatek oraz masa filmów, bo on większość rzeczy pokazywał. Wyszukiwał w sieci różne dziwnostki, ciekawostki, i puszczał. Więc... jak zawsze: kwestia człowieka. Sama kocham książki podróżnicze, a nie ma to nic wspólnego z tym, jak mnie uczono geografii. |
|
2020-02-09, 22:14 | #5 |
Raczkowanie
|
Dot.: Geografia w szkole a podróże
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87575378]Nie wiem, czy zmieniło się ogólnie - w podstawówce i liceum pamiętam durne wkuwanie listy krajów OECD, naukę o tym, co to dolina krzemowa (kiedy internet dopiero raczkował i tak naprawdę nikogo nie interesowała kwestia DK), albo gdzie w Polsce wydobywa się rudę żelaza
A potem w pracy miałam okazję być przez rok pedagogiem specjalnym na lekcjach geografii - nauczyciel chciał się skichać, by pokazać jak najwięcej. Zapamiętałam z tych lekcji dwie rzeczy: masa notatek oraz masa filmów, bo on większość rzeczy pokazywał. Wyszukiwał w sieci różne dziwnostki, ciekawostki, i puszczał. Więc... jak zawsze: kwestia człowieka. Sama kocham książki podróżnicze, a nie ma to nic wspólnego z tym, jak mnie uczono geografii.[/QUOTE] Na pewno kwestia nauczyciela jest kluczowa. Ale! Mój nauczyciel historii, kiedyś miał z nami jakąś dodatkową lekcje czy coś takiego, nie pamiętam dokładnie. I opowiadał nam o Rasputinie, bez dat, bez miliona nazw miejscowości, po prostu historię człowieka. I było naprawdę super. A normalne lekcje były mocno średnie. Więc uważam, że program nauczania ma spore znaczenie. ---------- Dopisano o 22:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:08 ---------- [1=1110060bd2fa2752dc53950 4bcb5246e1c314d18_5eaf4d1 1e849a;87575147]Znaczy dziwisz się, że podróżując uczysz się więcej o tych miejscach niż w szkole? Naprawdę to takie szokujące, że podróże uczą? Ja w liceum byłam jak internet dopiero wchodził, czyli nie bardzo była możliwość pokazania jak na przykład jest na tym Borneo. Natomiast pamiętam, że program geografii nie był jakoś niesamowicie oderwany od życia. Historia była znacznie gorsza. Żeby było zabawniej, uwielbiam filmy dokumentalne dot. np. rewolucji francuskiej czy Wietnamu. Ale wryć te wszystkie nazwy przeobrażeń organizacji polskiego podziemia, daty itp. to była tragedia. To było czysto opisowe, brakowało jakiejkolwiek problematyzacji. Celem nauki powinno być nauczenie dzieci rozumienia pewnych tematów, z którymi w większości nie będą miały do czynienia w przyszłości. Pokazanie obrazków z egzotycznych krajów jest super jeśli służy zainteresowaniu tematyką albo pozwala lepiej zrozumieć pewne rzeczy. Natomiast lekcje nie powinny poruszać się tylko na powierzchownym poziomie zdjęć. A o Borneo oglądałam jakiś czas temu niesamowity reportaż: https://www.youtube.com/watch?v=V-y2...ature=youtu.be[/QUOTE] Nie szokuje mnie, że podróże uczą. Raczej to, że kończąc liceum wciąż nie wiedziałam, gdzie jest Malezja. I że jest taki ogromny potencjał możliwości zainteresowania młodego człowieka, którego się w ogóle nie wykorzystuje. I akurat dla mnie taka forma reportażu jest zupełnie niezjadliwa. Wierzę, że informacje są ciekawe, ale podane w takiej formie nudzą mnie po minucie.. |
2020-02-10, 07:01 | #6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 321
|
Dot.: Geografia w szkole a podróże
Cytat:
Nie miałaś dostępu nawet do map albo globusa jeśli nie internetu? Nie oglądałaś programów informacyjnych? Nie interesowałaś się światem? Kończąc liceum byłaś dorosłą osobą, nie dzieckiem. Zrzucanie wszystkiego na nauczycieli jest średnio przekonujące. Właśnie w tym problem, że nie wszystko można przedstawić w szybkiej, atrakcyjnej formie, żeby czytać nie trzeba było i dzieci nie znudzić. Fajnie, że zainteresowała Cię historia Rasputina, ale obiektywnie rzecz biorąc nie należy ona do najważniejszych faktów historycznych i lekcje historii nie powinny koncentrować się na podobnych, mało ważnych aspektach tylko po to, żeby dzieci się nie nudziły. |
|
2020-02-10, 07:29 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 263
|
Dot.: Geografia w szkole a podróże
Ja tam pamiętam, że w podręcznikach były zdjęcia. Oczywiście nie jakieś wielkie, tylko ilustrujący tekst. Myślę, że jakby to zrobić w formie albumu, byłoby ciężkie i drogie...
No i mimo wszystko ta szkolna wiedza (choć niestety wiele już nie pamiętam) się przy podróżowaniu przydaje. Spacerując po mieście warto wiedzieć, jaka akurat rzeka przez nie przepływa, czy np. widząc jakiś ciekawie uformowany krajobraz wiedzieć, jakie geologiczne zjawiska miały na to wpływ. Poza tym szkoła t0 nie wszystko, ja nawet jako dziecko, nie mając dostępu do internetu uwielbiałam zaglądać do książkowego atlasu i wkuwać jakie państwa są na świecie Oczywiście warto urozmaicać lekcje, żeby zainteresować uczniów, ale też nie uważam, żeby koniecznie książkowa wiedza zawsze była be. Jak już ktoś wyżej napisał, same ciekawostki nie są wystarczające. |
2020-02-10, 07:45 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Geografia w szkole a podróże
W podstawowce mialam filmy a geografii. Filmy na szpulach byly a podstawowke konczylam w 91 roku.
|
2020-02-22, 21:48 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Geografia w szkole a podróże
Ja nie pamiętam nawet jak wyglądały moje lekcje geografii Nawet nie pamiętam jaki jest program geografii
Jedyne co mi majaczy to podział Polski na województwa, województwa na gminy bla bla bla, jak czytać mapy i milion map z różnymi oznakowaniami np. mapa gleb, mapa występujących zwierząt, mapa gospodarki (np. jakieś kopalnie, elektrownie), mapa mapa mapa - skalowanie na mapie i takie tam... tylko to kojarzę z geografii. W sumie nie wiem co bym chciała mieć na geografii w obecnych czasach. Może faktycznie bardziej w kierunku turystycznym bym to pociągnęła. np. jakie zagrożenia mogą się skrywać w danym państwie, jakie są zwyczaje w danych krajach stricte turystycznych, jak się zachować w restauracji w danej części świata, czego nie robić w miejscach publicznych w danej części świata itd. |
2020-02-22, 22:18 | #10 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Geografia w szkole a podróże
Cytat:
Nie wiem, kurde, ale jakbym układała program geografii, tobym wolała żeby był po prostu mądrzejszy, mówił chociażby o zależnościach miedzy globalną Północą i Południem, geopolityce, znaczeniu rozłożenia bogactw naturalnych dla konfliktów, ekologii, o tym jak orangutany giną przez uprawy oleju palmowego i tym podobnych rzeczach. A nie ładne obrazki i orangutany tańczą i śpiewają. Społeczeństwo i bez tego jest zidiociałe. |
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:14.