Rozstanie z facetem, część XLI

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

3 tygodnie to w sumie nic, szczegolnie jesli musicie miec kontakt.

I dokladnie - odetnij sie od jego social mediów. Od razu bedziesz wysuwać wnioski, ze jest szczesliwy i sie nakrecac. A to nawet nie musi bcy prawda. Przeciez na instagramie nikt nie pokazuje, ze płacze.

[Marigold19]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89263355]3 tygodnie to w sumie nic, szczegolnie jesli musicie miec kontakt.

I dokladnie - odetnij sie od jego social mediów. Od razu bedziesz wysuwać wnioski, ze jest szczesliwy i sie nakrecac. A to nawet nie musi bcy prawda. Przeciez na instagramie nikt nie pokazuje, ze płacze.[/QUOTE]

Dokładnie, ludzie tak kreują swój obraz w social mediach, że aż czasem trudno uwierzyć, jakie za tam są trupy w szafie poupychane.

[karamelli]

Napisane przez Milagros_90

3 tygodnie to bardzo mało, to wciąż świeża sprawa.
Rozumiem, że musicie mieć jeszcze kontakt z rozwiązaniem wspólnych spraw, ale może przestań go obserwować w social mediach? Nie ma co się katować zdjęciami tego, co się u niego dzieje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89263355]3 tygodnie to w sumie nic, szczegolnie jesli musicie miec kontakt.

I dokladnie - odetnij sie od jego social mediów. Od razu bedziesz wysuwać wnioski, ze jest szczesliwy i sie nakrecac. A to nawet nie musi bcy prawda. Przeciez na instagramie nikt nie pokazuje, ze płacze.[/QUOTE]

Napisane przez Marigold19

Dokładnie, ludzie tak kreują swój obraz w social mediach, że aż czasem trudno uwierzyć, jakie za tam są trupy w szafie poupychane.

wylaczylam obserwowanie ale co z tego kiedy wchodze na jego profil.
niestety w srode musimy sie zobaczac a pozniej jeszcze w lipcu do konca zamkac sprawe mieszkania.

wiem jak jest w social mediach, ale mimo to widze ze on juz ma to wszystko gdzies. a ja nadal sie mecze

[tinkerver2]

Napisane przez karamelli

wylaczylam obserwowanie ale co z tego kiedy wchodze na jego profil.
niestety w srode musimy sie zobaczac a pozniej jeszcze w lipcu do konca zamkac sprawe mieszkania.

wiem jak jest w social mediach, ale mimo to widze ze on juz ma to wszystko gdzies. a ja nadal sie mecze

Kochana, usuń go zewsząd. Kontakt np. Tylko przez SMS. Ja tak mam z mężem. Wszędzie poblokowany, kontakt tylko SMS jeśli chodzi o jakieś sprawy wspólne.
Chociaż ja i bez wglądu w jego social media wiem, że szaleje i świetnie się bawi. Tylko co mi to da, jak się będę zamartwiać? I jojczyc że buuu ja z dwoma psami siedzę w domu, a on jeździ po dyskotekach? No boli mnie to, że po 7 latach związku, MAŁŻEŃSTWO, on tak o, bez większego problemu przeszedł do porządku dziennego i świetnie się bawi.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Milagros_90]

Napisane przez karamelli

wylaczylam obserwowanie ale co z tego kiedy wchodze na jego profil.
niestety w srode musimy sie zobaczac a pozniej jeszcze w lipcu do konca zamkac sprawe mieszkania.

wiem jak jest w social mediach, ale mimo to widze ze on juz ma to wszystko gdzies. a ja nadal sie mecze

Więc po pierwsze, nie wchodz na jego profil.

A po drugie, nie wiesz, czy on ma wszystko gdzieś, bo nie siedzisz w jego głowie. I nie warto się skupiać na porównywaniu się z nim, tylko skupić się tylko i wyłącznie na sobie. Trzymam kciuki!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Napisane przez Inez098765

Dziewczyny! Przyszłam tylko powiedzieć, że... chyba się wyleczyłam
Jasne, bycie singielką wciąż jest dla mnie czymś nowym i jeszcze muszę się nauczyć niektórych rzeczy, ale do płaczu i lamentów to mi daleko. Jak patrzę na tamten związek to wciąż widzę coraz więcej jego wad. Jasne, zawsze będzie jakimś tam istotnym punktem w moim życiu, w końcu spędziliśmy razem piękne chwile, ale było i nie ma, trudno. Nie wiem co ja widziałam w tym swoim ex ale no człowiek jest czasem głupi. Jak sobie myślę, że tyle za nim płakałam, nie byłam w stanie normalnie funkcjonować, musiałam brać tabletki na uspokojenie... nie był tego wart.
Teraz całkowicie skupiam się na sesji, nie mam czasu na pierdoły. Chodzę na spacery (sama! sama naszą trasą!) i jest super. Niedługo planuję przeprowadzkę, dzięki czemu praktycznie nie będzie szans że gdzieś go spotkam poza uczelnią. Czas definitywnie zamknąć ten rozdział.
W dodatku od jakiegoś czasu podoba mi się ktoś inny Co prawda raczej nic z tego nie będzie, ale uznałam że skoro jestem w stanie już tak patrzeć na innych mężczyzn, to musi coś znaczyć.

Super


Sent from my iPhone using Tapatalk

[tinkerver2]

Wiecie, mi nawet nie chodzi o rozwód. No przestał mnie kochać, twierdził ze to wina mojej próby samobójczej. Ok.
Najbardziej boli mnie to, że ja byłam tak pewna, dałabym się za niego pokroić, że my to już tak na zawsze, do końca. Że mimo kłótni uda nam się to zrobić. Że zestarzeję się z nim, że codziennie będę się budzić obok niego. Do końca życia.
Ściągnęłabym mu gwiazdkę z nieba, kochałam go niesamowicie. Niemożliwie. Całym sercem. Całą moją miłość przelałam na niego.
A tu bum i jego już w moim życiu nie ma. Po prostu.
To mnie boli. Moja naiwność.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[chwast]

Napisane przez tinkerver2

Wiecie, mi nawet nie chodzi o rozwód. No przestał mnie kochać, twierdził ze to wina mojej próby samobójczej. Ok.
Najbardziej boli mnie to, że ja byłam tak pewna, dałabym się za niego pokroić, że my to już tak na zawsze, do końca. Że mimo kłótni uda nam się to zrobić. Że zestarzeję się z nim, że codziennie będę się budzić obok niego. Do końca życia.
Ściągnęłabym mu gwiazdkę z nieba, kochałam go niesamowicie. Niemożliwie. Całym sercem. Całą moją miłość przelałam na niego.
A tu bum i jego już w moim życiu nie ma. Po prostu.
To mnie boli. Moja naiwność.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Nie wiem czy to Cię pociesza, ale przeważnie każdy przeżywa w życiu taką relację i każdy tez takową kończy. Czasem nawet kilka razy w życiu.

Nie skupiałabym sie na Twoim miejscu jakie to moje uczucie do niego nie było najczystsze i najszczersze i jak on wobec tego mógł, bo to do niczego nie prowadzi, poza pogłębianiem sie w poczuciu zalu, nielubieniem siebie (swoich dobrych cech - branie ich za złe)


Sent from my iPhone using Tapatalk

[pempek]

Napisane przez chwast

Nie wiem czy to Cię pociesza, ale przeważnie każdy przeżywa w życiu taką relację i każdy tez takową kończy. Czasem nawet kilka razy w życiu.

Nie skupiałabym sie na Twoim miejscu jakie to moje uczucie do niego nie było najczystsze i najszczersze i jak on wobec tego mógł, bo to do niczego nie prowadzi, poza pogłębianiem sie w poczuciu zalu, nielubieniem siebie (swoich dobrych cech - branie ich za złe)


Sent from my iPhone using Tapatalk

tym bardziej, że w ostatnim wątku jak tinker opisywała swój związek (i jego koniec) to tak krystalicznie nie wyglądało wcale. W mojej opinii oboje nie dorośli do dojrzałego związku.

[tinkerver2]

Ale oczywiście, ja nie mówię że to super związek, ale naprawdę miałam taką nadzieję.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[chwast]

Napisane przez tinkerver2

Ale oczywiście, ja nie mówię że to super związek, ale naprawdę miałam taką nadzieję.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Ale jak można mieć nadzieję, ze związek jest super? Jest, albo nie jest. Jak się ma nadzieję, to chyba nie jest.
Ja np wiem, że obiektywnie patrząc mój związek jest super, ale czy to znaczy, ze nigdy się w nim nie kłócę, wszystko mi pasuje, jest idealnie itp? Nie. Bo nie o to w tym chodzi. A Wy chyba nigdy nie byliście super dopasowani. Z tego co podczytuję.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[tinkerver2]

Ale ja miałam nadzieję, że to ten jeden jedyny na świecie, a nie, że związek będzie super.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez tinkerver2

Ale ja miałam nadzieję, że to ten jeden jedyny na świecie, a nie, że związek będzie super.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Coś takiego jak "jeden jedyny" nie istnieje. Bardzo szkodliwy mit.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Napisane przez tinkerver2

Ale ja miałam nadzieję, że to ten jeden jedyny na świecie, a nie, że związek będzie super.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Napisałaś, że miałaś taką nadzieję, no nie wiem.
To nie był ten jedyny, a to oznacza, że jesli istnieje coś takiego - a dla Ciebie chyba tak - to on nadal gdzieś jest i to co dobre i fajne dopiero przed Tobą.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[this_witch]

Napisane przez tinkerver2

Ale ja miałam nadzieję, że to ten jeden jedyny na świecie, a nie, że związek będzie super.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Tinker, ale on dawał czerwone flagi już od początku. Imho, to szkodliwe myślenie, że ktoś jest tym jedynym, mimo że ma masę wad i w związku się nie układa, bo przecież "miłość przetrwa wszystko".

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[tinkerver2]

Napisane przez this_witch

Tinker, ale on dawał czerwone flagi już od początku. Imho, to szkodliwe myślenie, że ktoś jest tym jedynym, mimo że ma masę wad i w związku się nie układa, bo przecież "miłość przetrwa wszystko".

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

Zgadzam się z tobą w 100%. Ja tylko mówię co czuję.
To po prostu moje odczucia.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[this_witch]

Napisane przez tinkerver2

Zgadzam się z tobą w 100%. Ja tylko mówię co czuję.
To po prostu moje odczucia.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Rozumiem, że tak czujesz. Zwracam tylko uwagę na to, że to szkodliwe myślenie w relacjach. Skupiasz swoją całą uwagę na tym że Ty chciałaś z całych sił, jak mocno kochałaś, że im więcej miłości przelejesz na niego tym bardziej się uda. Więc nic dziwnego, że teraz czujesz pustkę.
Ale tutaj nieważne co byś robiła i co byś nie czuła i jak się nie starała, to jak druga strona nie chce, to się nie zmieni.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[karamelli]

Napisane przez Milagros_90

Więc po pierwsze, nie wchodz na jego profil.

A po drugie, nie wiesz, czy on ma wszystko gdzieś, bo nie siedzisz w jego głowie. I nie warto się skupiać na porównywaniu się z nim, tylko skupić się tylko i wyłącznie na sobie. Trzymam kciuki!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no wlasnie strasznie sie porownuje i i nie wiem jak sie od tego odciac :/

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez tinkerver2

Ściągnęłabym mu gwiazdkę z nieba, kochałam go niesamowicie. Niemożliwie. Całym sercem. Całą moją miłość przelałam na niego.

Lol. Śmieszą mnie takie teksty. "Złapałbym dla Ciebie granat ale śmieci nie wyrzucę".
Skoro tak bardzo go kochałaś całym sercem i zrobiłabyś wszystko dlaczego nie zostałaś dla niego na terapii tylko z nich uciekalas? Dlaczego nie przestalas mu robić awantur które go wyniszczały psychicznie? W innych wątkach pisałaś jakie tam były kwiatki.
Łatwo się wypowiada takie górnolotne frazesy, słowa nic nie kosztują,trudniej wprowadzić w życie coś co wymaga faktycznego wysiłku

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[Inez098765]

Napisane przez karamelli

no wlasnie strasznie sie porownuje i i nie wiem jak sie od tego odciac :/

Ja niestety miałam i w sumie to nadal czasami mam to samo. Staram się wypierać te myśli z głowy jak tylko się pojawią, ale zdarzało się, że zazdrościłam mu że znalazł sobie mieszkanie, a ja tkwię w kropce albo nawet że zdał bez problemu jakiś egzamin, a ja mam poprawkę (no cóż, on po rozstaniu ot tak wrócił sobie do normalności, a ja miałam tygodnie wyjęte z życia, nic dziwnego).
Dlatego tak ważne jest urwanie wszelkich kontaktów. Widzę go czasem na social mediach, ale tam wszyscy kreują rzeczywistość i chyba nikt nie pokazuje jakiś negatywnych rzeczy, to oczywiste...

Tinker, myślę że to o czym piszesz jest całkiem normalne. Ja też swojego ex kochałam, mogłabym dla niego wiele poświęcić i chciałam planować z nim resztę wspólnego życia. No ale cóż, nie wyszło.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez karamelli

no wlasnie strasznie sie porownuje i i nie wiem jak sie od tego odciac :/

Zacznij od odcięcia sie z jego social mediów. Z czasem będzie lżej. Może pogadaj z psychologiem? Mi po jednym rozstaniu pomogły dosłownie 2-3 spotkania. Pomogły mi spojrzeć na to z innej perspektywy.

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89264061]Lol. Śmieszą mnie takie teksty. "Złapałbym dla Ciebie granat ale śmieci nie wyrzucę".
Skoro tak bardzo go kochałaś całym sercem i zrobiłabyś wszystko dlaczego nie zostałaś dla niego na terapii tylko z nich uciekalas? Dlaczego nie przestalas mu robić awantur które go wyniszczały psychicznie? W innych wątkach pisałaś jakie tam były kwiatki.
Łatwo się wypowiada takie górnolotne frazesy, słowa nic nie kosztują,trudniej wprowadzić w życie coś co wymaga faktycznego wysiłku

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE]

Dokładnie. Myślę, że Tinker myśli, że jak nagle zmieni narracje to, to zmieni rzeczywistość. No nie. Trzeba to sobie ułożyć w głowie, a nie się nakręcać i wypisywać teraz inną wersje zdarzen.

[karamelli]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89264082]Zacznij od odcięcia sie z jego social mediów. Z czasem będzie lżej. Może pogadaj z psychologiem? Mi po jednym rozstaniu pomogły dosłownie 2-3 spotkania. Pomogły mi spojrzeć na to z innej perspektywy.

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------



Dokładnie. Myślę, że Tinker myśli, że jak nagle zmieni narracje to, to zmieni rzeczywistość. No nie. Trzeba to sobie ułożyć w głowie, a nie się nakręcać i wypisywać teraz inną wersje zdarzen.[/QUOTE]

no niestety jutro musze sie z nim spotkac i pewnie jeszcze raz. formalnosci ktore nie obejda sie bez nas

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez karamelli

no niestety jutro musze sie z nim spotkac i pewnie jeszcze raz. formalnosci ktore nie obejda sie bez nas

No nie ma wyjścia, ale na fb czy insta zaglądać nie musisz.

[tinkerver2]

Jejku, psychicznie czuje się ok (poza tym obsesyjnym myśleniem, że NIKT NIGDY mnie nie pokocha), ale fizycznie moje ciało czuje się fatalnie. Znów mam olbrzymie problemy ze snem, dorzucam do moich leków (choruje na depresję i bezsenność, z tym drugim walczę 12 lat) profilaktycznie hydroksyzynke, ale nie pomaga to nic. Nie mam problemu z zaśnięciem, ale jak już usnę, to budzę się zlana potem w środku nocy i już nie śpię do rana.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[tinkerver2]

Nie radzę sobie wcale, jestem u skraju wytrzymałości. Dziś chciałam popakować resztę rzeczy ( część u niego została bo nie kuuurde ani siły, ani czasu, ani ochoty tam przychodzić). To było nasze pierwsze spotkanie od tamtej pory. Totalnie mnie zlał i jeszcze dał mi do zrozumienia, że jest wspaniałomyślny że w ogóle pozwala mi wejść i pozabierać swoje rzeczy. Bo mógł wyrzucic, a nie wyrzucił.
Czuje się strasznie, mówię do niego, że drugi raz muszę się wyprowadzić, a on "no widzisz, dwa razy popełnilas ten sam błąd". Zero jakiegos poczucia winy, refleksji, tylko "to twój problem, że mi zaufałaś, nie moja wina".

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[tinkerver2]

Chodził za mną, sprawdzał co biorę (a brałam tylko te rzeczy, które JA kupiłam lub dostałam) i jeszcze miał pretensje. Miał problem, że biorę SWOJE talerze, kubki, nawet suszarke na pranie (chociaż mieliśmy dwie), czy swoje własne pościele albo prześcieradło. Poszedł za mną nawet do piwnicy i patrzył co biorę.
Potraktował mnie jak złodziejkę, jakbym go miała okrasc, nie wiem z czego, z moich własnych naczyń? Z moich kosmetyków?
Jestem zniesmaczona. Wczoraj płakałam a dzisiaj jestem zniesmaczona.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

W sumie nie wiem po co się tak nakręcać, bo czego się niby można było po nim spodziewać w takiej sytuacji? Nie analizuj jego zachowań, to już naprawde nie jest twoja sprawa i ciesz się tym. Wczesniej wypisywalas jaki był okropny, to co, nagle po rozstaniu ma byc inaczej? No nie.

[tinkerver2]

... Wiecie że on zadzwonił do mojej matki na skarge?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[this_witch]

Napisane przez tinkerver2

... Wiecie że on zadzwonił do mojej matki na skarge?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

A co ona na to?
Trzymaj się tam mocno, i tak jesteś silna i świetnie sobie radzisz, naprawdę.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk