Ile powinno się zarabiać w dużym mieście, żeby żyć na dobrym poziomie?

[karawanna]

Napisane przez chwast

@Alassska trochę racji jednak w tym jest, wątek została założony przez autorkę, ale na dany temat. Co wchodzę poczytać na ten temat, to długie wypowiedzi jak się gdzieś komuś pracowało i za ile.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Ewentualnie można dorzucić nowy wątek o pracy, stawkach i stanowiskach w HR to się może więcej osób wypowie

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[MeredithGrey]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

z pogrubionym się zgadzam - mam coś koło tego na rękę, tylko , ze polowa idzie na wynajem i na życie zostaje mi 2, 5 tysiąca. Z tym 2, 5 uważam na wydatki typu ubrania , i muszę uważać byś ie nie zapędzić i nie wykupić w jednym miesiącu silki, jogi i tańca. Gdybym miała z tego opłacić tylko czynsz za mieszkanie własnościowe, a zostawaloby mi coś koło 4 tysi netto to w dużym mieście to uważam, ze nawet po jedzeniowych wydatkach, zyłabym na dobrym poziomie. (tzn bez myślenia o kasie wychodziła co weekend zjeść, na kręgle, do kina, imprezę i nie musiałabym aż tak uważać, na ceny ubrań, które mi się spodobały.... ) . Zupełnie nie wliczam w dobre życie wydatków typu rzęsy, paznokcie, kosmetyczka bo w ogóle prawie sobie takich rzeczy nie robię , poza depilacja laserowa- tu mogą inne wizazanki lepiej się znać, czy 4 tysiące to wystarczy również kiedyś się dwa razy w miesiącu dokleja hybrydy/ rzęsy/ robi poprawki różnych zabiegów... etc

PS. Uważam, ze w Warszawie to tak +tysiąc, ze względu na ceny komunikacji miejskiej , ceny w sklepach, i ceny wynajmu. Czyli na dobre życie w Wawie 5 tyś netto

[oli_19]

Mieszkam w Warszawie i zarabiam ok 10k netto (branża gastronomiczna) - powiedziałabym, że to przeciętne wynagrodzenie - wyjdę parę razy w miesiącu na miasto, regularnie chodzę na depilację laserową, do tego ortodonta, utrzymanie samochodu itp. Dla mnie jest to pensja, która pozwala dźwignąć niespodziewane większe wydatki bez zamartwiania się (nowy telefon czy naprawa czegoś w aucie). Natomiast wszystko chyba zależy od poziomu dóbr, które wybieramy oraz stylu życia. Płace niewiele za wynajem (1500+ media). Wiem, że więcej niż przeciętnie wydaję na spożywkę, bo wybieram produkty z mikro mleczarni, warzywa z gospodarstw rolnych itp. Ale np. zakup nowego samochodu bez posiłkowania się kredytem jest przy tej pensji dla mnie niemożliwy, więc wybrałam używany kilkuletni dostosowany do moich aktualnych możliwości finansowych.

[milka_70]

Napisane przez oli_19

Mieszkam w Warszawie i zarabiam ok 10k netto (branża gastronomiczna) - powiedziałabym, że to przeciętne wynagrodzenie - wyjdę parę razy w miesiącu na miasto, regularnie chodzę na depilację laserową, do tego ortodonta, utrzymanie samochodu itp. Dla mnie jest to pensja, która pozwala dźwignąć niespodziewane większe wydatki bez zamartwiania się (nowy telefon czy naprawa czegoś w aucie). Natomiast wszystko chyba zależy od poziomu dóbr, które wybieramy oraz stylu życia. Płace niewiele za wynajem (1500+ media). Wiem, że więcej niż przeciętnie wydaję na spożywkę, bo wybieram produkty z mikro mleczarni, warzywa z gospodarstw rolnych itp. Ale np. zakup nowego samochodu bez posiłkowania się kredytem jest przy tej pensji dla mnie niemożliwy, więc wybrałam używany kilkuletni dostosowany do moich aktualnych możliwości finansowych.

10k netto to przeciętny zarobek??

Wysłane z mojego SM-A515F przy użyciu Tapatalka

[oli_19]

Napisane przez milka_70

10k netto to przeciętny zarobek??

Wysłane z mojego SM-A515F przy użyciu Tapatalka

wśród osób, które znam w warszawie moje zarobki są przeciętne, ani wysokie, ani niskie

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez milka_70

10k netto to przeciętny zarobek??

Wysłane z mojego SM-A515F przy użyciu Tapatalka

Żeby w Warszawie żyć na w miarę komfortowym poziomie- tak

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[1f523025fec1a137a503b9538176c8d184ddfe4a_6265d6840ddc6]

Napisane przez milka_70

10k netto to przeciętny zarobek??

Wysłane z mojego SM-A515F przy użyciu Tapatalka

Dla mnie to już bardzo duże zarobki. Jakie muszą być ceny uslug w warszawie, że dopiero takie coś pozwala na komfort życia?

[karawanna]

[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89189690]Dla mnie to już bardzo duże zarobki. Jakie muszą być ceny uslug w warszawie, że dopiero takie coś pozwala na komfort życia?[/QUOTE]

Ja tam się zgadzam, dla mnie 10k to też średnie zarobki, a nie bardzo duże. Tak jak pisała Oli zależy co kto rozumie przez odpowiedni komfort życia - dla mnie to oznacza, że mogę sobie kupić nowy telefon czy laptop z bieżącej wypłaty, a nie muszę ruszać swoich oszczędności czy zacząć zbierać parę miesięcy wcześniej (a nie chcę brać na raty), droższa wizyta u lekarza czy zamówienie fachowca do naprawy czegoś w domu nie przeraża mnie, mogę korzystać z cateringu dietetycznego itp. Utrzymanie samochodu też swoje kosztuje, zwłaszcza przy rosnących obecnie cenach. Zależy ile kto jeszcze musi spłacać kredytów.

[oli_19]

[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89189690]Dla mnie to już bardzo duże zarobki. Jakie muszą być ceny uslug w warszawie, że dopiero takie coś pozwala na komfort życia?[/QUOTE]

Nie chodzi o ceny usług, bo one są wszędzie porównywalne - w podziale na półkę z której korzystasz.
Ja widzę różnicę między pensją, która pozwala przeżyć, a taką dzięki której mogę żyć w taki sposób, że nie czuje potrzeby zmiany miejsca pracy i miejscowości, nie muszę brać dodatkowego etatu weekendami żeby odłożyć np. na leczenie kanałowe i koronę zęba.
Zaczynałam w Warszawie od średnich stawek (4k netto w 2016) i było mi wtedy z tamtą wypłatą bardzo ciężko.
Taki przykład - często jeżdżę do rodziców (300km) i wtedy jazda 2x w miesiącu do nich to była opcja jedynie pociągiem tlk, w 50% razy bez opcji miejsca siedzącego. Czyli jedziesz 3-5 godzin siedząc na podłodze w korytarzu. Teraz stać mnie na utrzymanie samochodu i komfort tych podróży jest dla mnie bezcenny.
W życiu zdarzają się nieprzewidziane wypadki (choroby, usterka urządzeń domowych, czy tak jak teraz zmiany stóp procentowych) i dla mnie "życie na dobrym poziomie" to nie życie na pokaz z drogimi ubraniami - to życie w którym nie muszę się martwić, że codzienne wydatki mnie przerosną.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Nie wiem co wszyscy z tą Warszawa. jak dla mnie życie w każdym dużym, popularnym wojewódzkim mieście jest tak samo drogie. Nie zauważyłam, żeby Trójmiasto odstawało od stolicy. A właściwie to odstaje, średnie zarobki są niższe, a życie i nieruchomości tak samo drogie. Niestety.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[KathyLeonia]

Napisane przez oli_19

Mieszkam w Warszawie i zarabiam ok 10k netto (branża gastronomiczna) - powiedziałabym, że to przeciętne wynagrodzenie - wyjdę parę razy w miesiącu na miasto, regularnie chodzę na depilację laserową, do tego ortodonta, utrzymanie samochodu itp. Dla mnie jest to pensja, która pozwala dźwignąć niespodziewane większe wydatki bez zamartwiania się (nowy telefon czy naprawa czegoś w aucie). Natomiast wszystko chyba zależy od poziomu dóbr, które wybieramy oraz stylu życia. Płace niewiele za wynajem (1500+ media). Wiem, że więcej niż przeciętnie wydaję na spożywkę, bo wybieram produkty z mikro mleczarni, warzywa z gospodarstw rolnych itp. Ale np. zakup nowego samochodu bez posiłkowania się kredytem jest przy tej pensji dla mnie niemożliwy, więc wybrałam używany kilkuletni dostosowany do moich aktualnych możliwości finansowych.

ano właśnie, wszystko zależy od miejsca zamieszkania.
dla kogoś z mniejszej miejscowości 10k to suma luksusowa, co by zmieniła życie, dla kogoś z dużego miasta to pensja na średnim poziomie co pozwoli żyć, ale kokosów z nieba nie da

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Wiem, dlatego napisałam też słowo popularne. Gorzów raczej taki nie jest.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[oli_19]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Tak, byłaś ze mną w tym pociągu i wiesz lepiej.

Bilety kupowałam kilka dni przed podróżą, a trasa Warszawa Kraków w piątek o 17:00 jest akurat bardzo popularna.

[meliandra]

Wg mnie wszystko zależy od tego jakie ktoś ma zobowiązania i co dla kogo oznacza dobry poziom. Ja podzielam tutaj zdanie Timon i Pumba. Jak ktoś nie musi wynajmować mieszkania ani spłacać kredytu tylko opłacać rachunki, to 5k jest jak najbardziej ok. Jak ktoś musi wynająć mieszkanie, spłacać kredyt albo potrzebuje odkładać na wkład własny i mieć zdolność kredytową żeby ten kredyt wziąć to 7k. Przynajmniej tak było jeszcze niedawno. Teraz przez inflację ceny wariują i to wszystko może się pozmieniać. Z 7k to też nie wiem jaka teraz jest zdolność kredytowa, ale czytałam, że mocno poszła w dół.



Co do dobrego poziomu życia to uważam, że to zarobki dzięki którym mogę opłacić rachunki, kupować żywność dobrej jakości, zatankować auto, wyjść na miasto kilka razy w miesiącu do restauracji i do kina czy na jakieś inne rozrywki, iść do fryzjera czy do kosmetyczki, móc wydać pieniądze na ciuchy, kosmetyki i inne przyjemności, pojechać gdzieś na weekend, iść do lekarza jak jest potrzeba, coś tam odłożyć, móc wyjechać na wakacje 2-3 razy roku, nie oglądać każdej złotówki 3 razy przed wydaniem. Mam wrażenie, że dla niektórych życie na dobrym poziomie to wydawanie wypłaty bez opamiętania, tylko idąc takim tokiem rozumowania zawsze będzie mało. Życie na dobrym poziomie nie oznacza, że nie trzeba umieć gospodarować pieniędzmi. Dobry poziom jest dla mnie wtedy kiedy niczego mi nie brakuje i coś jeszcze zostaje. Wakacje co miesiąc i torebki za 10 k to nie jest normalny standard.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez meliandra

Wg mnie wszystko zależy od tego jakie ktoś ma zobowiązania i co dla kogo oznacza dobry poziom. Ja podzielam tutaj zdanie Timon i Pumba. Jak ktoś nie musi wynajmować mieszkania ani spłacać kredytu tylko opłacać rachunki, to 5k jest jak najbardziej ok. Jak ktoś musi wynająć mieszkanie, spłacać kredyt albo potrzebuje odkładać na wkład własny i mieć zdolność kredytową żeby ten kredyt wziąć to 7k. Przynajmniej tak było jeszcze niedawno. Teraz przez inflację ceny wariują i to wszystko może się pozmieniać. Z 7k to też nie wiem jaka teraz jest zdolność kredytowa, ale czytałam, że mocno poszła w dół.



Co do dobrego poziomu życia to uważam, że to zarobki dzięki którym mogę opłacić rachunki, kupować żywność dobrej jakości, zatankować auto, wyjść na miasto kilka razy w miesiącu do restauracji i do kina czy na jakieś inne rozrywki, iść do fryzjera czy do kosmetyczki, móc wydać pieniądze na ciuchy, kosmetyki i inne przyjemności, pojechać gdzieś na weekend, iść do lekarza jak jest potrzeba, coś tam odłożyć, móc wyjechać na wakacje 2-3 razy roku, nie oglądać każdej złotówki 3 razy przed wydaniem. Mam wrażenie, że dla niektórych życie na dobrym poziomie to wydawanie wypłaty bez opamiętania, tylko idąc takim tokiem rozumowania zawsze będzie mało. Życie na dobrym poziomie nie oznacza, że nie trzeba umieć gospodarować pieniędzmi. Dobry poziom jest dla mnie wtedy kiedy niczego mi nie brakuje i coś jeszcze zostaje. Wakacje co miesiąc i torebki za 10 k to nie jest normalny standard.

Czyli mieszka pod mostem?

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[meliandra]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Można dostać mieszkanie od rodziców, można dostać na nie pieniądze albo znaczną część, można mieć mieszkanie kupione lata temu i już spłacony kredyt.

[1f523025fec1a137a503b9538176c8d184ddfe4a_6265d6840ddc6]

Napisane przez meliandra

Wg mnie wszystko zależy od tego jakie ktoś ma zobowiązania i co dla kogo oznacza dobry poziom. Ja podzielam tutaj zdanie Timon i Pumba. Jak ktoś nie musi wynajmować mieszkania ani spłacać kredytu tylko opłacać rachunki, to 5k jest jak najbardziej ok. Jak ktoś musi wynająć mieszkanie, spłacać kredyt albo potrzebuje odkładać na wkład własny i mieć zdolność kredytową żeby ten kredyt wziąć to 7k. Przynajmniej tak było jeszcze niedawno. Teraz przez inflację ceny wariują i to wszystko może się pozmieniać. Z 7k to też nie wiem jaka teraz jest zdolność kredytowa, ale czytałam, że mocno poszła w dół.



Co do dobrego poziomu życia to uważam, że to zarobki dzięki którym mogę opłacić rachunki, kupować żywność dobrej jakości, zatankować auto, wyjść na miasto kilka razy w miesiącu do restauracji i do kina czy na jakieś inne rozrywki, iść do fryzjera czy do kosmetyczki, móc wydać pieniądze na ciuchy, kosmetyki i inne przyjemności, pojechać gdzieś na weekend, iść do lekarza jak jest potrzeba, coś tam odłożyć, móc wyjechać na wakacje 2-3 razy roku, nie oglądać każdej złotówki 3 razy przed wydaniem. Mam wrażenie, że dla niektórych życie na dobrym poziomie to wydawanie wypłaty bez opamiętania, tylko idąc takim tokiem rozumowania zawsze będzie mało. Życie na dobrym poziomie nie oznacza, że nie trzeba umieć gospodarować pieniędzmi. Dobry poziom jest dla mnie wtedy kiedy niczego mi nie brakuje i coś jeszcze zostaje. Wakacje co miesiąc i torebki za 10 k to nie jest normalny standard.

dla mnie wakacje 2-3 razy w roku i wyjazdy weekendowe to takie bezmyślne wydawanie pieniędzy, bo dla mnie to jest jak wakacje co miesiąc. Podkreślam "dla mnie" , żeby nie było że coś

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Oczywiście że nie można
Jestem ciekawa ile młodych ludzi dostaje mieszkanie od rodziców i nie ma kredytu mieszkaniowego, serio jestem ciekawa

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Sky is the limit.

[meliandra]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89190009]Oczywiście że nie można
Jestem ciekawa ile młodych ludzi dostaje mieszkanie od rodziców i nie ma kredytu mieszkaniowego, serio jestem ciekawa

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]


To, że nie znasz takich osób nie oznacza, że one nie istnieją. Ja znam parę takich osób.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez meliandra

To, że nie znasz takich osób nie oznacza, że one nie istnieją. Ja znam parę takich osób.

nie wciskaj mi czegos, czego nie napisalam

[meliandra]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89190056]nie wciskaj mi czegos, czego nie napisalam [/QUOTE]


Ja Ci nic nie wciskam, tylko napisałaś tak, jakby takie osoby nie istniały. Ja znam takie osoby właśnie w dużych miastach, bo rodzice np. przenieśli się do domu pod miasto i zostawili dziecku mieszkanie albo rodzice mieli po swoim mieszkaniu i w jednym mieszkają, a drugie dali dziecku. Są też tacy co kupili mieszkanie jak dziecko szło na studia 15 lat i jest praktycznie spłacone. No jest kilka opcji i ja uważam, że jak ktoś nie ma takiego obciążenia to ma zdecydowanie łatwiej

[oli_19]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89190009]Oczywiście że nie można
Jestem ciekawa ile młodych ludzi dostaje mieszkanie od rodziców i nie ma kredytu mieszkaniowego, serio jestem ciekawa

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]

Ja znam sporo takich osób. W samej mojej najbliższej rodzinie - jedna siostra mieszka w mieszkaniu po kimś ze starszego pokolenia. Przyjaciółka jedna - mieszkanie kupione w prezencie przez dziadków, druga - mieszkanie po dziadkach. Kilka osób - mieszkania kupione za gotówkę przez rodziców. Kilka osób - dobudówka piętra w domach rodziców/ dziadków.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Ja tak mieszkam- parter rodzinnego domu pod miastem. Był to mój/nasz świadomy wybór (jedynaczka, mam tylko mamę). Więc traktujemy to z mężem jako wygodę na przyszłość (żeby nie trzeba było ogarniać dwóch lokalizacji) i dodatkowo żeby się w tych czasach nie zadłużać na milion lat.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka