Pomysł na „wspólny” biznes

[Agulka333]

Sprawę wyglada dziwnie i chce zasięgnąć porad osób neutralnych

Mianowicie mój chłopak z którym jestem od niedawna od początku wspomina o pomyśle na hodowanie psów. Ma już jednego pudla i szpica fci. Ogólnie jest osoba bardzo zajęta a to ma być jego poboczne źródło dochodów.

Od początku jestem bombardowana różnymi jego pomysłami na „wspólne” biznesy którymi tak naprawdę ja miałabym się zająć.

Hodowle przedstawił jako biznes dochodowy śle wymagający szczególnie w przypadku ras takich jak pudle ktire wymagają dużo pielęgnacji. Wiem ze z poprzednia partnerka miał takie same pomysły i te psy były kupione jak jeszcxe było razem. Kupione przez niego z tym ze na nią były zapisane w połowie ponieważ ona głównie miała siè tym zająć.

Myślałam ze skoro ze mną chce realizować taki sam pomysł to ba takich samych warunkach. Tzn ze będę miała przepisanego psa zebym miała pewność ze uzyskam dochód jeśli się zaangażuje. Okazało się ze nie ma takiej opcji i przedstawia to tak;

Jeśli mi pomożesz to dostaniesz pieniądze. W końcu nie ma z tym tak dużo pracy. Przecież wystarczy ze z nimi posiedzisz i zarobisz kasę. Raz nawet powiedział: jak zarobimy na szczeniakami 50 tys to ty dostaniesz np 10 .. to chyba dużo dla Ciebie?

Jak pytam dlaczego w poprzednim związku były inne warunki to mówi ze on nie miał czadu się tym zająć a z tymi pudlami jest dużo zachodu. Ze trzeba jeździć do groomera na wystawy itd.


Powiedziałam ze albo na tych samych warunkach albo nie b sobie sam radzi.
Wywiązała siè kłótnia i zostałam nazwana materialistka i „zlotowa” i ze chce go wykorzystać . Potem przeprosił ale niesmak pozostał.

Powiedział ze możemy na mnie zapisać ale sama hodowle a psy pozostaną jego

Wydaje mi się ze właśnie to on chce wykorzystać mnie.
Co sądzicie o tej syryscji czy rzeczywiście to ja wymagam za dużo?

Ja w ogóle jestem sceptyczna nie podoba mi się takie wykorzystywanie psów i traktowanie jak źródło dochodów. To on mnie od początku do tego namawia o obiecuje złote góry . Ogólnie mam wrażenie ze te psy traktuje przedmiotowo. Jak po rozstaniu z ex nie miał na nie czasu to wróciły do rodzimej hodowli a teraz wziął je znowu :/

[Aelora]

Nie jestem ekspertem ale prowadzenie hodowli psów, takiej z prawdziwego zdarzenia, z regularnymi badaniami, rejestracją miotów, dobrym żywieniem i pielęgnacją, może wystawami, to taki dochodowy pomysł na biznes? Jesteście pewni że na tym zarobicie? Bo jednak sprawa dotyczy żywych istot, co się stanie gdy zestarzeją się albo zachorują (a rasowe psy dość często miewają schorzenia charakterystyczne dla ich rasy, często pochodzą od zaledwie paru osobników i dlatego posiadają małą pulę genową)?

[Ellen_Ripley]

Hodowla psów to nie jest zwyczajny biznes. To jest życie - pasja na której przy okazji zarabia się pieniądze. A czasami się traci - jeżeli przyjdzie jakaś choroba, defekt. To nie jest żadne "posiedzisz z pieskami". Oczywiście mówię o porządnej hodowli, w której zwierzęta nie cierpią, są dobrze traktowane, doskonale zaopiekowane.

To, co opisujesz trąci mi niestety nieco "janusz biznesem". Albo pan nie zdaje sobie sprawy z ogromu pracy, albo mydli Ci oczy.

Poczytaj sobie nieco o kwestiach prawnych i ogólnie "z czym to się je":
https://psiparagraf.pl/drogi-hodowco...rzedsiebiorco/
https://www.techbiznes.pl/hodowla-ps...ysl-na-biznes/

Poszukałabym statystyk o ile procent spadła (bo idę o zakład, że spadła) sprzedaż psów hodowlanych z uwagi na kryzys gospodarczy.

[aninudy]

Napisane przez Ellen_Ripley

Poszukałabym statystyk o ile procent spadła (bo idę o zakład, że spadła) sprzedaż psów hodowlanych z uwagi na kryzys gospodarczy.

Plus info o zmianach społecznych. Wszyscy moi znajomi, którzy są zaintersowani posiadaniem zwierzaka czy to kota czy psa są za adopcją. Te osoby, które już mają zwierzaki mają je właśnie ze schronisk itp. Nie wiem na ile to jest ogólny trend, a na ile życie w swojej bańce znajomych.

W ogole dziwne ma podejście ten typ - zarobię 50 tysi - am Ci 10 tysi - super biznes plan.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez aninudy

Plus info o zmianach społecznych. Wszyscy moi znajomi, którzy są zaintersowani posiadaniem zwierzaka czy to kota czy psa są za adopcją. Te osoby, które już mają zwierzaki mają je właśnie ze schronisk itp. Nie wiem na ile to jest ogólny trend, a na ile życie w swojej bańce znajomych.

W ogole dziwne ma podejście ten typ - zarobię 50 tysi - am Ci 10 tysi - super biznes plan.

Coś w tym jest, bo ostatnio dwie znane mi osoby adoptowały, zamiast kupić.

Pogrubione: tak, dokładnie. Dlatego od razu mi to trąci "januszem biznesu". I jeszcze to "posiedzisz z pieskami". Kto nigdy nie miał zwierzaka z biegunką ten nie wie jak takie "tylko posiedzenie" może wyglądać.

[karawanna]

Abstrahując od samej hodowli - nie wchodziłabym we wspólny biznes z kimś, kogo nie znam dobrze i do kogo nie mam pełnego zaufania (a ty sama piszesz, że jesteś z gościem od niedawna)

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[Aelora]

O właśnie, jeszcze krótko się znacie i już na wstępie problemy przy ustaleniu podziału obowiązków oraz ewentualnych zysków.
Zgadzam się że podejście Twojego partnera do prowadzenia hodowli pachnie takim januszowym biznesem, żeby szybko rozmnożyć psy popularnych ras i sprzedać je z zyskiem.

[Agulka333]

Ale zależnie od tego czego dotyczy rozmowa jego narracja jest inna.

Pytam- dlaczego na ex psy były przepisane skoro za nie nie płaciła?
Odpowiedz:bo ja nie mam czasu a x tym jest dużo roboty, trzeba groomera wystawy a mnie nie ma w domu

A za chwile pytanie- dlaczego na mnie nie zapiszesz pss skoro biznes ma być wspólny a Ty masz mniej czasu a wszuxtko spadnie pewnie ba mnie?
Odpowiedz: ale co spadnie na Cuebie? Wystarczy ze z nimi posiedzisz przecież i niewiele przy nich do roboty; ja tez się będę zajmował przecież jak wrócę z pracy ; Ty mi tylko pomożesz i się podzielę zyskami

On sobie zdaje sprawę z obowiązkow tylko jeśli chodzi o mnie to próbuje mi wmówić ze distabe pieniądze za posiedzenie z psami a mamy razem zamieszkać to i tak będę w domu więcej niż on

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Agulka333

Ale zależnie od tego czego dotyczy rozmowa jego narracja jest inna.

Pytam- dlaczego na ex psy były przepisane skoro za nie nie płaciła?
Odpowiedz:bo ja nie mam czasu a x tym jest dużo roboty, trzeba groomera wystawy a mnie nie ma w domu

A za chwile pytanie- dlaczego na mnie nie zapiszesz pss skoro biznes ma być wspólny a Ty masz mniej czasu a wszuxtko spadnie pewnie ba mnie?
Odpowiedz: ale co spadnie na Cuebie? Wystarczy ze z nimi posiedzisz przecież i niewiele przy nich do roboty; ja tez się będę zajmował przecież jak wrócę z pracy ; Ty mi tylko pomożesz i się podzielę zyskami

On sobie zdaje sprawę z obowiązkow tylko jeśli chodzi o mnie to próbuje mi wmówić ze distabe pieniądze za posiedzenie z psami a mamy razem zamieszkać to i tak będę w domu więcej niż on Wizaz

Skoro masz tylko posiedzieć z psami, to z nimi posiedz.

Żadnego jeżdżenia na wystawy, grommera, jeżdżenia po jedzenie.

Dycha za posiedzenie z psami bez żadnych dodatkowych obowiązków.

[pixelova]

Rozumiem, że skoro z założenia on więcej zyska to bez problemu zwolni się z pracy by wozić psy do lecznicy gdy coś się wydarzy?
Będzie podawać im leki, podcierać tyłek, wyściełać kennele podkładami? I oczywiście pilnować szczepień a wieczorami wyprowadzać?

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[v-x-n]

Jasne, że chce cię wyckac. Przede wszystkim nie wchodz w żadne biznesy z kimś, kogo nie znasz, dwa - nie masz ZIELONEGO pojęcia o hodowli psów z tego, co zrozumiałam. On chyba też nie, skoro według niego to tylko "posiedzenie". Ja się nie znam, ale patrząc nawet na hodowle chomików (obserwuję kilka rzetelnych grup), to to nie jest zabawa. Zwierzę trzeba odpowiednio prowadzić i zsocjalizować. Jeżeli on mówi, że to tylko posiedzenie, to na pewno nie będzie to dobra hodowla.

Już nie wspomnę - czyli padła propozycja, że hodowla będzie na ciebie, a psy na niego, tak? Czyli w takim wypadku jak coś pójdzie nie tak, nie wiem, miniecie się jakimikolwiek wymaganiami prawnymi czy zdarzy się poważne niedociągnięcie i to TY będziesz w d***e, a nie on, bo przecież hodowla na papierku twoja.

[rejczeI]

Uważam , że slabsza opcja niż 50/50 nie wchodzi w grę. I tak zyskuje bo w praktyce robota spadnie na Ciebie a to on będzie Ci pomagał. Więc kto komu dychę jak już.

Natomiast nie weszłabym w taki biznes bo za dużo z tym zachodu. W dodatku z facetem z którym jest się krótko. I który dodatkowo jest jak się okazało takim cwaniakiem i sknerą (patrz pkt pierwszy).

Dla mnie facet jest bezczelny, tak naprawdę wygląda na to, że nie ma wielkiego pojęcia o tym biznesie, deprecjonuje wartość Twoich obowiązków, do tego mu się wydaje że mało się robi a grube tysiące same się zgarniają.
Skoro oboje tak naprawdę nie macie o tym pojęcia to na start pół na pół i do widzenia, inna opcja nie gra roli. Szanuj swój czas i swoją pracę.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Na prawdziwej hodowli, gdzie dba się o zwierzęta nie zarabia się majątku - to pierwsza kwestia. Druga - chłop nie ma pojęcia ile pracy potrzeba przy szczeniakach. Trzecia - podejście "będę rozmnażał, bo z tego jest kasa" brzmi po prostu paskudnie i sama nie chciałabym być z kimś takim, kto tak lekko podchodzi do żywych i czujących istot. Oddawanie psów, teraz ponowne wzięcie... porażka.

[Nimve]

Nie wierzę, że znowu grają identyczną historię. Zbieg okoliczności, eks zakładała tamten wątek, czy figa i żadna eks, tylko Ty ponownie wracasz do tematu? Twój facet to debil, przykro mi. Chociaż Ty bądź mądrzejsza. Nie rozumiem czemu w ogóle rozważasz na poważnie ten idiotyczny pomysł "posiedzenia z psami" nazywany przez Was hodowlą. Plus jaki hodowca niby zgodził się wziąć psy z powrotem i znowu je oddać nieodpowiedzialnym ludziom? Jego rodzice?

[brandie]

Kilka lat temu był podobny wątek na Wizażu, facet gdzieś na wsi wymyślił prowadzenie hodowli psów na którą nie miał czasu, namówił do tego dziewczynę (autorkę wątku) i koniec końców ona się tymi psami zajmowała „tyle o ile”, bo też nie miała serca do tego. Masakra.

[Nimve]

Napisane przez brandie

Kilka lat temu był podobny wątek na Wizażu, facet gdzieś na wsi wymyślił prowadzenie hodowli psów na którą nie miał czasu, namówił do tego dziewczynę (autorkę wątku) i koniec końców ona się tymi psami zajmowała „tyle o ile”, bo też nie miała serca do tego. Masakra.

Dokładnie. Jego rodzice też prowadzili taką pseudohodowlę, a raczej rozmnażalnię, stąd im się wydawało, że to takie nic, a warunki były tragiczne.

[Paprotka_]

Jak dla mnie to to brzmi jak plan na tzw pseudohodowlę, a nie hodowlę...

[Taranka]

Napisane przez brandie

Kilka lat temu był podobny wątek na Wizażu, facet gdzieś na wsi wymyślił prowadzenie hodowli psów na którą nie miał czasu, namówił do tego dziewczynę (autorkę wątku) i koniec końców ona się tymi psami zajmowała „tyle o ile”, bo też nie miała serca do tego. Masakra.

Też mi się przypomniał ten wątek!

Obrzydliwe jest dla mnie w ogóle takie podejście do żyjących stworzeń – szczeniaki się będą rodzić, trzeba z nimi tylko 'siedzieć', bo to przecież 'niewymagający' biznes, a potem ktoś przyjdzie i zapłaci za psy grubą kasę.
To januszowate krzyżowanie psów i sprzedawanie ich, a nie hodowla.

[Ninanina88]

Napisane przez aninudy

Plus info o zmianach społecznych. Wszyscy moi znajomi, którzy są zaintersowani posiadaniem zwierzaka czy to kota czy psa są za adopcją. Te osoby, które już mają zwierzaki mają je właśnie ze schronisk itp. Nie wiem na ile to jest ogólny trend, a na ile życie w swojej bańce znajomych.

W ogole dziwne ma podejście ten typ - zarobię 50 tysi - am Ci 10 tysi - super biznes plan.

Nie no dużo osób kupuje, w tych najlepszych hodowlach czeka się nawet latami na szczeniaka. Ale takie hodowle to życie tych ludzi. A u autorki to brzmi jak pseudo gdzie to nie psy sa najważniejsze. Sama kupowałam psa z legalnej hodowli fci i bardzo długo szukałam, jeździłam itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Agulka333]

Potwierdzacie moje wszystkie obawy niestety

Mi nie podoba się jak on traktuje te psy. Tylko dostają jeść są zaniedbane ; rzadko wychodzą za ogrodzenie tylko podwórko

Raz dziennie dostają karmę barf z jakimś makaronem (?)

W dodatku wtedy jak nie miał czasu już oddał tego pudla i okazało się ze miał swiezba; futro musiało być zgolone całkowicie

Jak u niego dłużej byłam to ten szpic tak śmierdział ze sama siè wzięłam i go umylam bo nie byłam w stanie go nawet przytulić

Tego małego nawet nie brał na ręce ani nic - raz na jakiś czas pogłaskał. Jak zaczęłam go przytulać to powiedział „rozpieścisz mi psa!”
W porze obiadu albo wygania je na dwór albo zabrania np dać kawałek mięsa bo mówi ze psy musza znać swoje miejsce i „przewodnicy stada jedzą najpierw” i to według niego zapewnia ze psy siè słuchają i czuja „kto tu rządzi” :/

Poza tym on pracuje po 10 godzin dziennie średnio plus wyjazdy i nie ma czasu na takie rzeczy. Czyli planie biznes nie mając na to czasu i dodatkowa osoba ma mu „pomoc” a w rzeczywistości zrobić wszystko
Czyli chce zarobić czyimś rękami a jednocześnie nie daje nic od siebie i stawia siè w pozycji pana a ja mam liczyć na jakaś jałmużnę ..

[chacaos]

Zostawcie te plany tam, gdzie i tak już wyglądają słabo: na papierze.
Pakowanie się w biznes z facetem, z którym jesteś od niedawna? Poroniony pomysł. Ludzie się przejeżdżają na wieloletnich znajomościach gdy w grę wchodzą pieniądze, a co dopiero na kombinatorach, którzy tryskają pomysłami, dzisiaj psy, jutro restauracja, pojutrze budka z lemoniadą.

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:27 ----------

Napisane przez Agulka333

Mi nie podoba się jak on traktuje te psy. Tylko dostają jeść są zaniedbane ; rzadko wychodzą za ogrodzenie tylko podwórko

Raz dziennie dostają karmę barf z jakimś makaronem (?)

W dodatku wtedy jak nie miał czasu już oddał tego pudla i okazało się ze miał swiezba; futro musiało być zgolone całkowicie

Jak u niego dłużej byłam to ten szpic tak śmierdział ze sama siè wzięłam i go umylam bo nie byłam w stanie go nawet przytulić

Tego małego nawet nie brał na ręce ani nic - raz na jakiś czas pogłaskał. Jak zaczęłam go przytulać to powiedział â��rozpieścisz mi psa!â�
W porze obiadu albo wygania je na dwór albo zabrania np dać kawałek mięsa bo mówi ze psy musza znać swoje miejsce i â��przewodnicy stada jedzą najpierwâ� i to według niego zapewnia ze psy siè słuchają i czuja â��kto tu rządziâ� :/

Wow, hodowca psów pełną gębą. I Ty lubisz tego człowieka?

[Sodalite]

Napisane przez Agulka333

Ale zależnie od tego czego dotyczy rozmowa jego narracja jest inna.

Pytam- dlaczego na ex psy były przepisane skoro za nie nie płaciła?
Odpowiedz:bo ja nie mam czasu a x tym jest dużo roboty, trzeba groomera wystawy a mnie nie ma w domu

A za chwile pytanie- dlaczego na mnie nie zapiszesz pss skoro biznes ma być wspólny a Ty masz mniej czasu a wszuxtko spadnie pewnie ba mnie?
Odpowiedz: ale co spadnie na Cuebie? Wystarczy ze z nimi posiedzisz przecież i niewiele przy nich do roboty; ja tez się będę zajmował przecież jak wrócę z pracy ; Ty mi tylko pomożesz i się podzielę zyskami

On sobie zdaje sprawę z obowiązkow tylko jeśli chodzi o mnie to próbuje mi wmówić ze distabe pieniądze za posiedzenie z psami a mamy razem zamieszkać to i tak będę w domu więcej niż on

ale nad czym Ty się zastanawiasz w ogóle? chłopak nie traktuje Cię poważnie. jak masz brać udział w "biznesie" to na jasnych zasadach, z jasnym podziałem zysków i obowiązków. a nie "posiedzisz sobie ze szczeniaczkami". a co dokładnie będzie chłopak robił poza posiadaniem psa? to brzmi tak niepoważnie, że dziwię się, że to rozważasz.


a co do samego biznesu... macie jakieś pojęcie o prowadzeniu hodowli psów? macie odpowiednie warunki do tego? miejsce? fundusze na początek? wiedzę w temacie? socjalizowałaś kiedyś szczeniaki?

https://zwierzaki.pl/jak-zalozyc-hodowle-psow

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

nie wiem czy tu nie byla juz wczesniej jego ex partnerka z ktora tez mial rozkrecac hodowle psow ;-_
jeszcze przed tym ktos tu probowal hodowle koni ale ze wizazanki sie na tym lepiej znaly to znikl i stworzyl watek o prawdziwych zwierzakach ktore zamierzali hodowac czyli psach
pamietam jak dzis ze te psy mialy siedziec w kojcach same godzinami jego matka miala wpadac i dogladac on janusz biznesu nie zamierzal robic nic

[Agulka333]

Ja w życiu nie myślałam o takim biznesie ; ogólnie to bardzo kocham zwierzęta wiec ucieszyłam się ze ma psy

On ma w rodzinie i wśród znajomych osoby zajmujące siè tym i czerpią duże dochody z tego .. ale dla nich to główne zajęcie

To on ma parcie na robienie tego mimo ze nie ma czasu

To wszuxtko bez ładu i składu

Warunki? Jest dom z dużym podwórkiem i póki co tyle ale tez pay są tylko dwa

Nie zakładałam tutaj żadnego wątku wcześniej. Tu psy są tylko dwa i nie ma żadnych kojców wiec to chyba nie ona tu pisała xD

[Sodalite]

Napisane przez Agulka333

Potwierdzacie moje wszystkie obawy niestety

Mi nie podoba się jak on traktuje te psy. Tylko dostają jeść są zaniedbane ; rzadko wychodzą za ogrodzenie tylko podwórko

Raz dziennie dostają karmę barf z jakimś makaronem (?)

W dodatku wtedy jak nie miał czasu już oddał tego pudla i okazało się ze miał swiezba; futro musiało być zgolone całkowicie

Jak u niego dłużej byłam to ten szpic tak śmierdział ze sama siè wzięłam i go umylam bo nie byłam w stanie go nawet przytulić

Tego małego nawet nie brał na ręce ani nic - raz na jakiś czas pogłaskał. Jak zaczęłam go przytulać to powiedział „rozpieścisz mi psa!”
W porze obiadu albo wygania je na dwór albo zabrania np dać kawałek mięsa bo mówi ze psy musza znać swoje miejsce i „przewodnicy stada jedzą najpierw” i to według niego zapewnia ze psy siè słuchają i czuja „kto tu rządzi” :/

Poza tym on pracuje po 10 godzin dziennie średnio plus wyjazdy i nie ma czasu na takie rzeczy. Czyli planie biznes nie mając na to czasu i dodatkowa osoba ma mu „pomoc” a w rzeczywistości zrobić wszystko
Czyli chce zarobić czyimś rękami a jednocześnie nie daje nic od siebie i stawia siè w pozycji pana a ja mam liczyć na jakaś jałmużnę ..

to chyba musi być troll

[pempek]

Napisane przez Agulka333

Ja w życiu nie myślałam o takim biznesie ; ogólnie to bardzo kocham zwierzęta wiec ucieszyłam się ze ma psy



On ma w rodzinie i wśród znajomych osoby zajmujące siè tym i czerpią duże dochody z tego .. ale dla nich to główne zajęcie



To on ma parcie na robienie tego mimo ze nie ma czasu



To wszuxtko bez ładu i składu



Warunki? Jest dom z dużym podwórkiem i póki co tyle ale tez pay są tylko dwa

To chyba trafiłaś na tego samego gościa co w tamtym watku, może ktoś go znajdzie
Tak hodowla doszła do skutku chyba, albo to właśnie rodzice mieli ale jakoś niedaleko…


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

mam !
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1281209

[Agulka333]

Przejrzałam pierwszy post; Dom był kupiony a nie budował go
i inne różnice; to nie to

Ogólnie ten pudel był kupiony dość niedawno a tamten wątek jest stary

[Miss_Suze]

Obserwuje wizaż od dawna. Też pamiętam wątek z hodowlą psów. Wątpię, że to ta sama osoba. Z tego co pamiętam to ona z nim ostatecznie zerwała. Zresztą minęły z 2/3 lata od tego wątku jakoś? To raczej przez taki czas sprawa się rozwiązała. Bardzo możliwe, że kolejna dziewczyna Pana X przyszła na to samo forum. Mnie to nie dziwi, bo świat jest bardzo mały. Opis tego faceta zgadza się niemal w 100% xd

---------- Dopisano o 19:26 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

Napisane przez Agulka333

Przejrzałam pierwszy post; Dom był kupiony a nie budował go
i inne różnice; to nie to

Ogólnie ten pudel był kupiony dość niedawno a tamten wątek jest stary

Ja nie wiem czy dobrze pamiętam, nie chce mi się czytać tyle stron już starego wątku. Ale oni chyba mieli jakieś inne psy. Może przez ten czas Pan X stwierdził, że tamta rasa mu nie odpowiada i wziął się za pudle xd Albo faktycznie to inny facet, pseudohodowli nie brakuje.

[Sodalite]

Napisane przez Agulka333

Przejrzałam pierwszy post; Dom był kupiony a nie budował go
i inne różnice; to nie to

Ogólnie ten pudel był kupiony dość niedawno a tamten wątek jest stary

wiesz... ludzie jak piszą watki na forum, to zwykle zmieniają jakieś szczegóły nieistotne dla sedna problemu, żeby nie zostać zbyt łatwo rozpoznanym np piszą że kupili dom, ale wybudowali. że mieszkają nad morzem nie w wielkopolsce, że pies to pekińczyk, a nie pudel itd :P więc drobne różnice niczego nie dyskwalifikują