Wasz wzrost, a wzrost TŻa

[lulka19]

Napisane przez renczi

Ja 168, a mój TŻ 173, nie noszę butów na obcasach jak wychodzimy gdzieś razem, ale jakoś nie rozpaczam z tego powodu. Dobrze nam razem.

to u nas jest tak samo choć na 100% nie jestem pewna czy nie mam 1,69

[201803111829]

Ja 160, moj facet 2 metry :p

[Fortuna1]

Ja mam 165 a mój TZ 185. Nie mamy z tym problemu ale nie mogłabym mieć faceta niższego niż 170 cm.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ventress]

Ja 173, TŻ 195

[xniji]

ja 157, TŻ 185 ;>
i na moje zawodzenie, że mogłabym być wyższa odpowiada tylko, że on uwielbia to, że jestem filigranowa i przez to idealna do przytulania

[Nameria]

ja 166, Tż 184
Jak dla mnie idealnie. Mój były miał 174 i jak włożyłam wysokie buty to byliśmy równi, chociaż nie przeszkadzało mi to bardzo, jemu tez zresztą nie.

[201705230905]

Ja 163 TŻ 178, mi pasuje, kiedyś spotykałam się z facetem mającym 190 i też było ok, ale facet musi mieć powyżej 170, bo wtedy czuję się taką kruszynką i podoba mi się takie uczucie

[spaghettii]

Napisane przez xniji

ja 157, TŻ 185 ;>
i na moje zawodzenie, że mogłabym być wyższa odpowiada tylko, że on uwielbia to, że jestem filigranowa i przez to idealna do przytulania

U mnie jest podobnie, ja mam 158, tz 183, i tez mowi to samo


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kawa_latte]

Ja mam 155, mój TŻ 193 Nie uważam, że wyglądamy komicznie, a wręcz przeciwnie. Mnie to nie przeszkadza, a mój TŻ to uwielbia

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

ja 184, on 185, wiec roznica zadna. Butow na obcasie chyba nigdy nie mialam na nodze( a zyje od 23 lat ) wiec jest ok.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Ja ostatnio kupiłam sobie botki na 7 cm obcasie i przewyższam mojego chłopa. Nie przeszkadza nam to zupełnie, chłop się śmieje, że ma twarz bliżej cycków

[JoannaIrminaTitina]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;47990416]Ja ostatnio kupiłam sobie botki na 7 cm obcasie i przewyższam mojego chłopa. Nie przeszkadza nam to zupełnie, chłop się śmieje, że ma twarz bliżej cycków [/QUOTE]

Dla nich to jedno z najlepszych rozwiązań

U mnie bez szału, ja 166cm on 196cm. Z początku było trochę śmiechu On musiał się sporo schylać, zeby mnie pocałować, z resztą nadal musi. A tak poza tym dla mnie to najlepsza różnica. Mogę sobie pozwolić na szpilki choć praktycznie w nich nie chodzę, bo uwielbiam płaskie buty i w butach na obcasie nie nadążyłabym za nim... wiecie jak to jest. Jego jeden krok to moje trzy
Większa różnica jest miedzy moim teściem a jego wybranką. Pan Tata wysoki (około dwa metry, wyższy od TŻ) a jego żona ma 150cm. Bez szpilek (na których chodzi cały czas) nie sięga mu do pachy....

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

A tak wykraczając poza temat - uwielbiam wysokich facetów im wyższy tym lepszy. Zawsze chciałam, żeby mój facet miał ponad dwa metry no ale trafił mi się niziutki :P
Zwłaszcza jak patrze na mecze siatkówki to wzroku nie mogę oderwać. Tacy wysocy a niektórzy do tego przystojni jak np. Matt Anderson

[Candy_lips]

Hehe tutaj widać jak wzrost to kwestia względna. Dla mnie - 170 facet 196 bardzo wysoki. Krótko spotykałam się właśnie z takim powyżej 190 i źle się czułam, jak krasnolud. Nie lubię tego. No, ale to kwestia preferencji
Mój facet ma 184, dla mnie ok
Były był z 5 cm niższy i też mi to nie przeszkadzało. Wzrost u faceta jest u mnie drugoplanowy, może być niższy, może być mojego wzrostu, może być wyższy, a i tak może mi się podobać. Jakoś tak mam Nie lubię tylko za bardzo jak pisałam jak ma ponad 190, bo czuję się wtedy zbyt mała, a tego właśnie nie lubię. Czasem się mówi, że wysoki równa się dla kobiety poczucie bezpieczeństwa i może wiele kobiet tak odczuwa, ale ja nie, serio. Dla mnie to akurat kompletnie niezależne od wzrostu.

[201607111040]

Napisane przez JoannaIrminaTitina

Zwłaszcza jak patrze na mecze siatkówki to wzroku nie mogę oderwać. Tacy wysocy a niektórzy do tego przystojni jak np. Matt Anderson

Anderson:love :

[JoannaIrminaTitina]

Też poczucie bezpieczeństwa ale i inne przyziemne sprawy. Jako, że natura "obdarzyła" nie szeroką budową i nadwagą od niemowlaka (wiem można schudnąć ) to przy facecie 175 cm wzrostu wyglądałabym staro i szeroko i nie czułabym się komfortowo gdyby taki nie mógłby mnie udzwignąć a tak mimo że wygladamy jak piłka tenisowa i długi patyk jest wszystko co potrzeba do szcześcia .

---------- Dopisano o 19:12 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

Napisane przez LusiaPlotkara

Anderson:love :

Mój ideał . Zawsze chciałam faceta z taką urodą. A mam blondyna z białawo-niebieskimi oczętami (takie jak ma Winiarski). Miłość ślepa jest

[confused women]

Mój facet ma 185cm, a ja mam 160cm wzrostu i jest ok, chociaż czasami boli mnie szyja gdy stoimy i się całujemy Ale poza tym jego wzrost mi bardzo odpowiada.

Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2

[201607111040]

Napisane przez JoannaIrminaTitina

Mój ideał . Zawsze chciałam faceta z taką urodą. A mam blondyna z białawo-niebieskimi oczętami (takie jak ma Winiarski). Miłość ślepa jest

Winiarski oczy ma cudne Choć i tak z naszej reprezentacji najcudowniejszy jest Kłos

[Candy_lips]

Napisane przez JoannaIrminaTitina

Też poczucie bezpieczeństwa ale i inne przyziemne sprawy. Jako, że natura "obdarzyła" nie szeroką budową i nadwagą od niemowlaka (wiem można schudnąć ) to przy facecie 175 cm wzrostu wyglądałabym staro i szeroko i nie czułabym się komfortowo gdyby taki nie mógłby mnie udzwignąć a tak mimo że wygladamy jak piłka tenisowa i długi patyk jest wszystko co potrzeba do szcześcia .

---------- Dopisano o 19:12 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------



Mój ideał . Zawsze chciałam faceta z taką urodą. A mam blondyna z białawo-niebieskimi oczętami (takie jak ma Winiarski). Miłość ślepa jest

A no tak, dla Ciebie by to nie było praktyczne. Dla mnie by to nie było problemu, bo nie czuję po prostu, że facet musi mnie nosić. Tak już mam. Ja teraz też nadwaga to zrzucam, mój facet ma 184, ale jak pisałam to nie było kryterium, bo były był niższy ode mnie

[blackberry8]

Napisane przez lielalauva

ja mam 1,58 a mój eks z którym sie właśnie rozstałam 1,72. natomiast chlopak ktory bardzo mi sie i rumienimy sie na swoj widok ma ok 1,80kilka.... zawsze mozna znalez plusy. za wysoki facet- wszystko ci poda, zawsze mozesz ubrac obcasy i nie widac juz takiej roznicy, a za niski? cóz blizej do mycia podłogi

Ja mam 155, tż równe 190. Nawet jakbym nosiła szpilki, to niewiele daje - jak się przytulamy to jest zgięty w pół

[PinkLady8891]

Ja 157cm Tz 182cm

[fina]

Jak się cieszę, że znalazłam akurat ten wątek przeglądałam już kilka podobnych i nigdzie wcześniej nie doczytałam, żeby różnica między partnerami wynosiła 40 cm, dopiero tutaj. Przeważnie było 30 i to był szok
u nas jest tak: ja mam 155, a on 195-198... Na początku nie mogłam się przyzwyczaić, choć podobało mi się i podoba nadal. Jak mnie pierwszy raz wziął na ręce to był w szoku, mógł mną podrzucać :P i wszystko było by pięknie i wspaniale i cudownie, bo nam to nie przeszkadza. Lubię stać na palcach a nawet mogę wspinać się na pufę. Jak patrzymy się na siebie w lustrze to trochę chce nam się śmiać, ale nie zamienilibyśmy siebie na na nikogo innego. Niestety zawsze znajdzie się ktoś komu coś nie pasuje, chociaż to nie jego sprawa. A ściślej mówiąc nie jej.. moja mama jak się o tym dowiedziała to stwierdziła, że nie chce go ze mną widzieć. Nie odzywa się do mnie z tego powodu, "nie zniesie tego widoku".
Dla niektórych jest to urocze, dla niektórych na pewno komiczne, ale myślicie, że rzeczywiście jest to powód, żeby nie odzywać się do córki, która jest szczęśliwa?
Pozdrawiam

[ilona872]

Kiedyś byłaz facetem który był ode mnie jakieś 5 centymetrów wyższy więc w wysokich szpilkach już źle się przy nim czułam. Nosiłam raczej niższe obcacy.
Ja mam 160 cm wzrostu a mój obecny facet 177 cm.
Uwielbiam być mniejsza i schować się w jego ramionach, a co dodatkowo jest super to to że jakich obcasów nie ubiorę wyglądamy razem dobrze a nie śmiesznie jak z poprzednim.

[Thalie_]

Napisane przez fina

Jak się cieszę, że znalazłam akurat ten wątek przeglądałam już kilka podobnych i nigdzie wcześniej nie doczytałam, żeby różnica między partnerami wynosiła 40 cm, dopiero tutaj. Przeważnie było 30 i to był szok

u nas jest tak: ja mam 155, a on 195-198... Na początku nie mogłam się przyzwyczaić, choć podobało mi się i podoba nadal. Jak mnie pierwszy raz wziął na ręce to był w szoku, mógł mną podrzucać :P i wszystko było by pięknie i wspaniale i cudownie, bo nam to nie przeszkadza. Lubię stać na palcach a nawet mogę wspinać się na pufę. Jak patrzymy się na siebie w lustrze to trochę chce nam się śmiać, ale nie zamienilibyśmy siebie na na nikogo innego. Niestety zawsze znajdzie się ktoś komu coś nie pasuje, chociaż to nie jego sprawa. A ściślej mówiąc nie jej.. moja mama jak się o tym dowiedziała to stwierdziła, że nie chce go ze mną widzieć. Nie odzywa się do mnie z tego powodu, "nie zniesie tego widoku".

Dla niektórych jest to urocze, dla niektórych na pewno komiczne, ale myślicie, że rzeczywiście jest to powód, żeby nie odzywać się do córki, która jest szczęśliwa?

Pozdrawiam

Nie potrafię sobie wyobraźić bardziej absurdalnego powodu uprzedzenia do partnera córki.





Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ieka]

Napisane przez fina

Jak się cieszę, że znalazłam akurat ten wątek przeglądałam już kilka podobnych i nigdzie wcześniej nie doczytałam, żeby różnica między partnerami wynosiła 40 cm, dopiero tutaj. Przeważnie było 30 i to był szok
u nas jest tak: ja mam 155, a on 195-198... Na początku nie mogłam się przyzwyczaić, choć podobało mi się i podoba nadal. Jak mnie pierwszy raz wziął na ręce to był w szoku, mógł mną podrzucać :P i wszystko było by pięknie i wspaniale i cudownie, bo nam to nie przeszkadza. Lubię stać na palcach a nawet mogę wspinać się na pufę. Jak patrzymy się na siebie w lustrze to trochę chce nam się śmiać, ale nie zamienilibyśmy siebie na na nikogo innego. Niestety zawsze znajdzie się ktoś komu coś nie pasuje, chociaż to nie jego sprawa. A ściślej mówiąc nie jej.. moja mama jak się o tym dowiedziała to stwierdziła, że nie chce go ze mną widzieć. Nie odzywa się do mnie z tego powodu, "nie zniesie tego widoku".
Dla niektórych jest to urocze, dla niektórych na pewno komiczne, ale myślicie, że rzeczywiście jest to powód, żeby nie odzywać się do córki, która jest szczęśliwa?
Pozdrawiam

U mnie było to samo tylko, że ex tż był jakieś 4 cm niższy, nie mogła tego zboleć, zniszczyla mi 4,5 letni związek. Ale ja się nie poddalam, mój obecny jest też niższy i mnie to najmniej obchodzi co myśli.

Sent from my LG-P700 using Wizaz Forum mobile app

[StraVvberry]

Ja mam 1,60 a mój TŻ 1,87 . Ale nie noszę obcasów

[szampejn]

Ja mam 166 cm, a Tż ok 180, więc jak nałożę naprawdę wysokie szpilki to jesteśmy tego samego wzrostu. Trochę dziwnie uczucie...