Wszystko, co chcecie wiedzieć, a nie macie kogo zapytać cz.34

[ambaje]

Jakie wino kupić w prezencie na wesele?

Wysłane z mojego G620S-L01 przy użyciu Tapatalka

[Quadesha]

Napisane przez Kathinna

Co można zrobić z sąsiadami strzepującymi popiół za papierosów na nasz balkon :/

A zwracałas im uwagę?

[Dotka90]

Napisane przez Kathinna

Co można zrobić z sąsiadami strzepującymi popiół za papierosów na nasz balkon :/

Ja przykleilam im kartkę na drzwiach

Napisane przez Dagunia

Dziewczyny mam pytanie o zrzutkę na panieński...
Świadkowa kuzynki napisała kwotę ok. 180-230 zł... czy tylko mi się wydaje że to dużo ? Z 2 lata nie byłam na panieńskim i może teraz to normalne...
W tej kwocie jest niby wejście do lokalu + rezerwacja loży ( plus 2 flaszki), limuzyna, prezent dla PM, jakieś gadżety.

Duzo. Ja nie poszlam, jak swiadkowa mojej kolezanki wymyslila taka kwote. Bez przesady 200zl za glupi panienski, a potem jeszcze sukienka, koperta itd.

Napisane przez NinaSimone

Inpost. Nadanie paczki. Wydrukowalam etykietę. Nadal nie wiem co dalej. Podchodzę do tego przybytku i to się jakoś otworzy?

Na ekranie krok po kroku Cię poprowadzą, klikasz 'chce nadac paczke' i potem masz do wyboru czy masz etykiete, czy nie itd.

Napisane przez ambaje

Jakie wino kupić w prezencie na wesele?

Byle nie Carlo Rossi

El Sol jest spoko.

[NinaSimone]

Napisane przez xxxescapismxxx

Bardzo dużo, ale to zależy od widzi mi się organizującego.

Myślę że 50-100 zł to max.

Z tego co piszesz to nie wiem z kąd taka suma im wyszła

---------- Dopisano o 09:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------



Zanosisz do pok, a ty chcesz w paczkomacie nadać? To tam w okienku trzeba kliknąć nadaję paczkę i cie poprowadzi

Tak. W paczkomacie ok dzięki.

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------

Napisane przez Dotka90

Ja przykleilam im kartkę na drzwiach

Duzo. Ja nie poszlam, jak swiadkowa mojej kolezanki wymyslila taka kwote. Bez przesady 200zl za glupi panienski, a potem jeszcze sukienka, koperta itd.

Na ekranie krok po kroku Cię poprowadzą, klikasz 'chce nadac paczke' i potem masz do wyboru czy masz etykiete, czy nie itd.


Byle nie Carlo Rossi

El Sol jest spoko.

Dzieki

[patusia22]

Napisane przez ambaje

Jakie wino kupić w prezencie na wesele?

Wysłane z mojego G620S-L01 przy użyciu Tapatalka

http://sklep.twojawinnica.pl/blog/wi...zent_na_wesele

[NinaSimone]

Napisane przez izka222

Ja mam akurat taki o kroju bardotki i ma wszyte taśmy silikonowe. trzyma się super

A drogie takie cudo? Jak prac?

[Renatka_2108]

Napisane przez adeedra

Nieodebranie to negatyw. Kurier będzie dostarczał trzy razy a paczka będzie czekać 2 tygodnie na odebranie. Powrót do nadawcy jest w cenie nadania, ale blokowanie towaru, którego on nie może sprzedać komuś innemu już nie.
Trzeba kurierowi powiedzieć o pomyłce i żeby skierował paczkę do zwrotu, a potem próbować się dogadać ze sprzedawcą.

Może uda się to załatwić. Ja tez sprzedaje na allegro, i raz paczka wróciła. Trzeba było zapłacić od razu do ręki za ten zwrot. Tyle że my wysyłamy poczta polska.

Najlepiej od razu powiedzieć kurierowi właśnie żeby dał do zwrotu i dzwonić do sprzedawcy ze pomyłka. Myślę że zrozumie.

Wysłane z mojego SM-G350 przy użyciu Tapatalka

[Kathinna]

Napisane przez Quadesha

A zwracałas im uwagę?

niejednokrotnie na za głośną muzykę (stwierdzili, że jak mi sięnie podoba to mam wzywać policję, a tak w ogóle to mieszkam wbloku i mam znosić niedogodności), a ostatnio jak chciał na ten popiół to już nawet drzwi TŻowi nie otworzyli...

Napisane przez Dotka90

Ja przykleilam im kartkę na drzwiach

Też to rozważam, ale to są ludzie chyba jednak niereformowalni i wątpię, że zwykłe zwrócenie uwagi pomoże

[izka222]

Napisane przez NinaSimone

A drogie takie cudo? Jak prac?

Nie pamiętam dokładnie, ale ok.50-60 zł. Ale za zapisanie się do newslettera jest teraz 10% zniżki, więc zawsze minimalnie taniej :d Na metce jest napisane, żeby prać ręcznie, ale ja piorę w pralce w 40 stopniach i nic się z nim nie dzieje.

[szprotka_]

Napisane przez Kathinna

niejednokrotnie na za głośną muzykę (stwierdzili, że jak mi sięnie podoba to mam wzywać policję, a tak w ogóle to mieszkam wbloku i mam znosić niedogodności), a ostatnio jak chciał na ten popiół to już nawet drzwi TŻowi nie otworzyli...

Też to rozważam, ale to są ludzie chyba jednak niereformowalni i wątpię, że zwykłe zwrócenie uwagi pomoże

Ja mam studenciaków za sąsiadów. Nie przetłumaczysz, że się w tygodniu imprez nie robi, a zwłaszcza takich do 3 nad ranem. Po prostu, jeden wielki beton umysłowy. A jak policja przyjeżdża to jest cicho i imprezy nie ma.

Dogadaliśmy się więc z zarządem naszej wspólnoty, że będziemy pisać na nich skargi, a zarząd się skontaktuje z właścicielem mieszkania i go upomni, że ma ogarnąć lokatorów.

[NinaSimone]

Napisane przez izka222

Nie pamiętam dokładnie, ale ok.50-60 zł. Ale za zapisanie się do newslettera jest teraz 10% zniżki, więc zawsze minimalnie taniej :d Na metce jest napisane, żeby prać ręcznie, ale ja piorę w pralce w 40 stopniach i nic się z nim nie dzieje.

Dzieki

[Kathinna]

Napisane przez szprotka_

Ja mam studenciaków za sąsiadów. Nie przetłumaczysz, że się w tygodniu imprez nie robi, a zwłaszcza takich do 3 nad ranem. Po prostu, jeden wielki beton umysłowy. A jak policja przyjeżdża to jest cicho i imprezy nie ma.

Dogadaliśmy się więc z zarządem naszej wspólnoty, że będziemy pisać na nich skargi, a zarząd się skontaktuje z właścicielem mieszkania i go upomni, że ma ogarnąć lokatorów.

u mnie to samo,studenciaki...
Czyli chyba też zaczną skargi pisać,imprezy były wczoraj i przedwczoraj, a po imprezach popiołu najwięcej...

[201606270916]

Napisane przez szprotka_

Ja mam studenciaków za sąsiadów. Nie przetłumaczysz, że się w tygodniu imprez nie robi, a zwłaszcza takich do 3 nad ranem. Po prostu, jeden wielki beton umysłowy. A jak policja przyjeżdża to jest cicho i imprezy nie ma.

Dogadaliśmy się więc z zarządem naszej wspólnoty, że będziemy pisać na nich skargi, a zarząd się skontaktuje z właścicielem mieszkania i go upomni, że ma ogarnąć lokatorów.

Podeślijcie właścicielowi. Na ogarnięcie bym nie liczyła bo jak ktoś jest takim burakiem że regularnie imprezuje i przeszkadza to nie przestanie tego robić niezależnie od tego kto mu zwraca uwagę.
http://umowanajmu.info/wypowiedzenie...owodu-imprezy/

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Kathinna

Co można zrobić z sąsiadami strzepującymi popiół za papierosów na nasz balkon :/

Ten popiół Ci spada np. na wyprane ubrania? Napisałabym, że następnym razem pozwę ich o niszczenie mienia i zwrot kasy
Ewentualnie położyłabym im popielniczkę, kubek czy coś mi zbędnego pod ich drzwiami. Z karteczką, że to popielniczka na balkon.

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ----------

Napisane przez Dotka90

Byle nie Carlo Rossi

El Sol jest spoko.

Ja bym wolała Carlo Rossi dostać białe bo to moje ulubione
Jak ktoś nie jest smakoszem win to wg mnie bez sensu kupować jakieś wytrawne, ciężkie i drogie wino, które wyląduje w zlewie.
El Sol to prawie ta sama półka co Carlo Rossi

[szprotka_]

Napisane przez Krolowa Julianna

Podeślijcie właścicielowi. Na ogarnięcie bym nie liczyła bo jak ktoś jest takim burakiem że regularnie imprezuje i przeszkadza to nie przestanie tego robić niezależnie od tego kto mu zwraca uwagę.
http://umowanajmu.info/wypowiedzenie...owodu-imprezy/

Dzięki, niestety nie mamy namiarów na wynajmującego. Zobaczymy co zarząd wspólnoty zwojuje :/

[_Aneta]

Napisane przez Dagunia

Dziewczyny mam pytanie o zrzutkę na panieński...
Świadkowa kuzynki napisała kwotę ok. 180-230 zł... czy tylko mi się wydaje że to dużo ? Z 2 lata nie byłam na panieńskim i może teraz to normalne...
W tej kwocie jest niby wejście do lokalu + rezerwacja loży ( plus 2 flaszki), limuzyna, prezent dla PM, jakieś gadżety.

Właśnie organizuje panieński, nawet pytałam tu o składkę. Powiem Ci, że gdybym rozdzielila koszty po równo między wszystkie dziewczyny to właśnie koło takiej sumy by wyszło. Sama limuzyna to (u mnie) koszt 300 zł. A jeszcze prezent, impreza w domu i później klub. Będzie nas mało no i siłą rzeczy koszty tak się rozkładają. Z tym, że ja wzięłam od każdej 100 zł a resztę dokładam z własnej kieszeni

[kisielova]

wczoraj po raz pierwszy w życiu zrysowałam komuś samochód. Zostawiłam więc za wycieraczką swoją wizytówkę z dopiskiem, że jestem sprawca rysy na zderzaku i zrobiłam zdjęcie szkody na samochodzie.
Dzisiaj odebrałam telefon w tej sprawie, umówiłam się z facetem i słabo mi się zrobiło, kiedy podjechał. Na calusieńki zderzak porysowany, w dwóch miejscach wgniecenia i chce za to tysiąc trzysta złotych.
Pokazałam panu zdjęcie które zrobiłam i uprzedziłam, że nie mam zamiaru płacić, za szkody których nie wyrządziłam.
Stwierdził, że mogłam sobie w dowolnym momencie zrobić fotkę, a później dalej szorować po jego samochodzie (tak, wysiadłam z auto, zrobiłam zdjęcie a następnie raz po razie wjeżdżałam mu w ten zderzak )
Koleś stwierdził, że nie ma czasu teraz na gadki i zadzwoni na policję. Mówię- spoko, dzwoń, w końcu wiem, co narobiłam.
I teraz pytanie do was- czy jest jakakolwiek szansa, że udowodnię, że jego zmaltretowany zderzak nie jest w całości moim dziełem?

[Vivienne]

Napisane przez Dagunia

Dziewczyny mam pytanie o zrzutkę na panieński...
Świadkowa kuzynki napisała kwotę ok. 180-230 zł... czy tylko mi się wydaje że to dużo ? Z 2 lata nie byłam na panieńskim i może teraz to normalne...
W tej kwocie jest niby wejście do lokalu + rezerwacja loży ( plus 2 flaszki), limuzyna, prezent dla PM, jakieś gadżety.

Wg mnie to za dużo.

Napisane przez kisielova

wczoraj po raz pierwszy w życiu zrysowałam komuś samochód. Zostawiłam więc za wycieraczką swoją wizytówkę z dopiskiem, że jestem sprawca rysy na zderzaku i zrobiłam zdjęcie szkody na samochodzie.
Dzisiaj odebrałam telefon w tej sprawie, umówiłam się z facetem i słabo mi się zrobiło, kiedy podjechał. Na calusieńki zderzak porysowany, w dwóch miejscach wgniecenia i chce za to tysiąc trzysta złotych.
Pokazałam panu zdjęcie które zrobiłam i uprzedziłam, że nie mam zamiaru płacić, za szkody których nie wyrządziłam.
Stwierdził, że mogłam sobie w dowolnym momencie zrobić fotkę, a później dalej szorować po jego samochodzie (tak, wysiadłam z auto, zrobiłam zdjęcie a następnie raz po razie wjeżdżałam mu w ten zderzak )
Koleś stwierdził, że nie ma czasu teraz na gadki i zadzwoni na policję. Mówię- spoko, dzwoń, w końcu wiem, co narobiłam.
I teraz pytanie do was- czy jest jakakolwiek szansa, że udowodnię, że jego zmaltretowany zderzak nie jest w całości moim dziełem?

Jest rzeczoznawca to oceni. Poza tym po Twoim aucie też można ocenić skalę, także jak coś tam masz to nie maluj Facet szuka jelenia, nie daj się. Nic mu nie płać.

[kisielova]

Napisane przez Vivienne

Wg mnie to za dużo.



Jest rzecoznawca to oceni. Poza tym po Twoim aucie też mozna ocenić skalę, także jak coś masz to nie maluj Facet szuka jelenia, nie daj się. Nic mu nie płać.

jesteś wielka, o tym nie pomyślałam

[Maalinkaaaa]

Napisane przez Vivienne

Wg mnie to za dużo.



Jest rzecoznawca to oceni. Poza tym po Twoim aucie też mozna ocenić skalę, także jak coś masz to nie maluj Facet szuka jelenia, nie daj się. Nic mu nie płać.

Popieram.
To jest masakra... Człowiek chce być uczciwy a jeszcze takie cos go spotyka

[juli_jka]

Jest rzecoznawca to oceni. Poza tym po Twoim aucie też mozna ocenić skalę, także jak coś masz to nie maluj Facet szuka jelenia, nie daj się. Nic mu nie płać.[/QUOTE]

ale buc...

[assiuci]

Czy są obecnie jakieś kody rabatowe albo kupony do sinsay? Ale tylko do sklepu stacjonarnego

[blue3]

Napisane przez kisielova

wczoraj po raz pierwszy w życiu zrysowałam komuś samochód. Zostawiłam więc za wycieraczką swoją wizytówkę z dopiskiem, że jestem sprawca rysy na zderzaku i zrobiłam zdjęcie szkody na samochodzie.
Dzisiaj odebrałam telefon w tej sprawie, umówiłam się z facetem i słabo mi się zrobiło, kiedy podjechał. Na calusieńki zderzak porysowany, w dwóch miejscach wgniecenia i chce za to tysiąc trzysta złotych.
Pokazałam panu zdjęcie które zrobiłam i uprzedziłam, że nie mam zamiaru płacić, za szkody których nie wyrządziłam.
Stwierdził, że mogłam sobie w dowolnym momencie zrobić fotkę, a później dalej szorować po jego samochodzie (tak, wysiadłam z auto, zrobiłam zdjęcie a następnie raz po razie wjeżdżałam mu w ten zderzak )
Koleś stwierdził, że nie ma czasu teraz na gadki i zadzwoni na policję. Mówię- spoko, dzwoń, w końcu wiem, co narobiłam.
I teraz pytanie do was- czy jest jakakolwiek szansa, że udowodnię, że jego zmaltretowany zderzak nie jest w całości moim dziełem?

Tak jak napisała Vivienne, rzeczoznawca jest w stanie ocenić szkodę na podstawie dwóch samochodów oraz ocenić czy szkoda mogła powstać poprzez stłuczkę na parkingu czy facet coś kombinował ręcznie.
Mam znajomego, któremu ktoś przerysował auto na parkingu, a on dorobił sobie szkody, żeby wyciągnąć więcej pieniędzy z ubezpieczenia

[kochanowska]

Gdzie kupię herbatę jaśminową - tylko w sklepach z herbatami, gdzie są na wagę czy normalnie w jakimś markecie?

[kisielova]

Napisane przez kochanowska

Gdzie kupię herbatę jaśminową - tylko w sklepach z herbatami, gdzie są na wagę czy normalnie w jakimś markecie?

w rossmanie jest jasminiowa herbata (albo taka z dodatkiem jasminu) w ekspresówkach

[pitu pitu]

Napisane przez kochanowska

Gdzie kupię herbatę jaśminową - tylko w sklepach z herbatami, gdzie są na wagę czy normalnie w jakimś markecie?

W tesco widziałam.

[Moviolka]

Co byście powiedziały na sprzedaż kosmetyku po upływie terminu ważności?
W atelier sprzedażowym firmy Revitacell Stem Cells (bardzo lubię ich serum do rzęs, ale polityka firmy doprowadza do białej gorączki) jest serum pod oczy niby na wyprzedaży w cenie 100zł, w opisie data ważności: 19 maja 2016.

To nie pierwszy raz, kiedy robią coś takiego - w zeszłym roku dali na taką niby wyprzedaż właśnie to serum do rzęs - normalnie jego trwałość to 9 miesięcy od otwarcia opakowania, cena 140zł. Sprzedawali je za 70zł z datą ważności do września 2015, jeszcze w samym wrześniu. Świeżego serum nie można było kupić.

To młoda polska firma, chwalą się osiągnięciami w dziedzinie komórek macierzystych, ale nie licuje mi to z takim chamskim sposobem szukania zysku.
Pisałam do nich kilka razy, twierdzą, że przecież produkt jest w "outlecie". Poza tym, wszystkie info o promocjach wysyłają podwójnie - od kilku lat zapewniają, że informatycy już nad tym pracują. A promocje mają takie, że właśnie wciskają gratisowo taki już prawie przeterminowany produkt, albo zniżki od kwoty 200zł, kiedy najtańszy produkt kosztuje 140zł i to własnie on jest dodawany jako gratis więc i tak mniej niż 300zł nie da rady wydać.

Denerwuje mnie taki sposób traktowania klienta, mam już dość pisania do nich o tym, bo i tak nie reagują.
Czy z tym przeterminowanym produktem można coś zrobić?

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez Moviolka

Co byście powiedziały na sprzedaż kosmetyku po upływie terminu ważności?
W atelier sprzedażowym firmy Revitacell Stem Cells (bardzo lubię ich serum do rzęs, ale polityka firmy doprowadza do białej gorączki) jest serum pod oczy niby na wyprzedaży w cenie 100zł, w opisie data ważności: 19 maja 2016.

To nie pierwszy raz, kiedy robią coś takiego - w zeszłym roku dali na taką niby wyprzedaż właśnie to serum do rzęs - normalnie jego trwałość to 9 miesięcy od otwarcia opakowania, cena 140zł. Sprzedawali je za 70zł z datą ważności do września 2015, jeszcze w samym wrześniu. Świeżego serum nie można było kupić.

To młoda polska firma, chwalą się osiągnięciami w dziedzinie komórek macierzystych, ale nie licuje mi to z takim chamskim sposobem szukania zysku.
Pisałam do nich kilka razy, twierdzą, że przecież produkt jest w "outlecie". Poza tym, wszystkie info o promocjach wysyłają podwójnie - od kilku lat zapewniają, że informatycy już nad tym pracują. A promocje mają takie, że właśnie wciskają gratisowo taki już prawie przeterminowany produkt, albo zniżki od kwoty 200zł, kiedy najtańszy produkt kosztuje 140zł i to własnie on jest dodawany jako gratis więc i tak mniej niż 300zł nie da rady wydać.

Denerwuje mnie taki sposób traktowania klienta, mam już dość pisania do nich o tym, bo i tak nie reagują.
Czy z tym przeterminowanym produktem można coś zrobić?

Przecież data przydatności w przypadku kosmetyków nie jest 'sztywna' - tak jak napisałaś, coś co jest ważne do 19 maja nie stanie się zepsute i nieużywalne dzień później. Wiele firm tak robi, a nawet apteki. Większość leków można spokojnie używać jeszcze 3-4 miesiące po terminie (info od lekarzy i farmaceutów).

[NinaSimone]

Napisane przez kisielova

wczoraj po raz pierwszy w życiu zrysowałam komuś samochód. Zostawiłam więc za wycieraczką swoją wizytówkę z dopiskiem, że jestem sprawca rysy na zderzaku i zrobiłam zdjęcie szkody na samochodzie.
Dzisiaj odebrałam telefon w tej sprawie, umówiłam się z facetem i słabo mi się zrobiło, kiedy podjechał. Na calusieńki zderzak porysowany, w dwóch miejscach wgniecenia i chce za to tysiąc trzysta złotych.
Pokazałam panu zdjęcie które zrobiłam i uprzedziłam, że nie mam zamiaru płacić, za szkody których nie wyrządziłam.
Stwierdził, że mogłam sobie w dowolnym momencie zrobić fotkę, a później dalej szorować po jego samochodzie (tak, wysiadłam z auto, zrobiłam zdjęcie a następnie raz po razie wjeżdżałam mu w ten zderzak )
Koleś stwierdził, że nie ma czasu teraz na gadki i zadzwoni na policję. Mówię- spoko, dzwoń, w końcu wiem, co narobiłam.
I teraz pytanie do was- czy jest jakakolwiek szansa, że udowodnię, że jego zmaltretowany zderzak nie jest w całości moim dziełem?

Na swoim przykładzie wiem, że nie zawsze warto się przyznawać. Też porysowala auto i zostawiłam namiar do siebie. Babsko zachowało się tak jak Twój "poszkodowany". I jeszcze mi sceny na ulicy robila

[Moviolka]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Przecież data przydatności w przypadku kosmetyków nie jest 'sztywna' - tak jak napisałaś, coś co jest ważne do 19 maja nie stanie się zepsute i nieużywalne dzień później. Wiele firm tak robi, a nawet apteki. Większość leków można spokojnie używać jeszcze 3-4 miesiące po terminie (info od lekarzy i farmaceutów).

Ok, więc oficjalnie można sprzedawać przeterminowane kosmetyki? 3 miesiące to według mnie mało, poza tym, oni nigdzie nie piszą, że gwarantują trwałość po terminie ważności. Jeżeli tamto serum do rzęs można używać 9 miesięcy płacąc 140zł, to słaba jest sprzedaż za 70zł po dacie ważności. Wolę kupić świeże za 140 i używać nie 3 miesiące a 9.
Ogólnie polityka tej firmy jest daleka od poprawności. Jeżeli coś mają "starego" to nie sprzedają tej samej rzeczy w wersji świeżej dopóty, dopóki nie sprzeda się ta stara partia.

W aptekach spotkałam się z wyprzedażą takich rzeczy, ale nie po upływie ważności, poza tym zawsze jest wybór.

No nic, chciałam się tylko dowiedzieć, jak to jest od strony prawnej. Nadal ich serum do rzęs będę kupować, ale polecać jako firmę, nie.