Najgorszy pracodawca, jakiego miałyście/mieliście?

[Effy_Es]

Hej,

pytanie z ciekawości. Sama mam doświadczenie z różnymi dziwnymi pracodawcami.
Ciekawią mnie wasze historie.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez Effy_Es

Hej,



pytanie z ciekawości. Sama mam doświadczenie z różnymi dziwnymi pracodawcami.

Ciekawią mnie wasze historie.

W pierwszej poważnej pracy szefowa kazała mi myć swoje naczynia typu kubki, talerzyki itp To był urząd, ja byłam świeżo po studiach, no ale nie bylam absolutnie na stanowisku pani sprzątającej bo dział był finansowy Generalnie dziś wspominam ze śmiechem.
W innej pracy szef oszczędzał na ogrzewaniu i mogliśmy włączyć kaloryfery tylko na 2-3 h w ciągu dnia. Myślę że do dziś zastanawia się czemu odeszłam I ten sam człowiek przynosił codziennie całego świeżego ananasa bo był na jakiejś diecie odchudzającej i gdy jego wspólnik pytał czy może się kawaleczkiem poczęstować, to mówił że nie bo to jego i niech sobie sam kupi

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[lunabeetz]

Pracowałam w nieogrzewanym biurze, do którego musiałam dojeżdżać ponad 1,5 godziny pociągiem. Codziennie. Pracowałam za minimalną krajową, ceny dojazdów ponosiłam sama.
Po przyjechaniu do biura byłam jedyną osobą, która tam siedziała, bo szef i reszta wychodzili na spotkania z klientami/pracowali zdalnie jako freelancerzy, więc te dojazdy były totalnie bez sensu. Ale i tak nie dostałam pozwolenia na pracę zdalną, bo "nawet jeśli się widzimy na 5 minut, to przynajmniej mamy jakiś kontakt ze sobą".
Po jakimś czasie udało mi się wyprosić zakup farelki, ale niestety była ona zbyt mała jak na tak duże pomieszczenie, zaczęłam wiec pracować w kurtce i rękawiczkach
Szef, w ramach oszczędności, poprosił mnie, abym zaczęła przynosić do pracy swoją własną kawę, herbatę i ręczniczki papierowe, bo i tak byłam jedyną osobą, która była w biurze i nikt inny z tego nie korzystał.
Do moich obowiązków należało pisanie artykułów, w praktyce musiałam robić wszystko: maile z klientami, przyjmowanie reklamacji, wystawianie produktów na aukcje, zamawianie wizytówek... Zależy od tego, co akurat było potrzebne.
Moje biurko stało niedaleko drzwi do toalety, więc jak tylko ktoś z niej koształ, to niestety wszystko słyszałam.
Wytrzymałam jakieś 3 miesiące. Uważam, że i tak długo

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez lunabeetz

Pracowałam w nieogrzewanym biurze, do którego musiałam dojeżdżać ponad 1,5 godziny pociągiem. Codziennie. Pracowałam za minimalną krajową, ceny dojazdów ponosiłam sama.
Po przyjechaniu do biura byłam jedyną osobą, która tam siedziała, bo szef i reszta wychodzili na spotkania z klientami/pracowali zdalnie jako freelancerzy, więc te dojazdy były totalnie bez sensu. Ale i tak nie dostałam pozwolenia na pracę zdalną, bo "nawet jeśli się widzimy na 5 minut, to przynajmniej mamy jakiś kontakt ze sobą".
Po jakimś czasie udało mi się wyprosić zakup farelki, ale niestety była ona zbyt mała jak na tak duże pomieszczenie, zaczęłam wiec pracować w kurtce i rękawiczkach
Szef, w ramach oszczędności, poprosił mnie, abym zaczęła przynosić do pracy swoją własną kawę, herbatę i ręczniczki papierowe, bo i tak byłam jedyną osobą, która była w biurze i nikt inny z tego nie korzystał.
Do moich obowiązków należało pisanie artykułów, w praktyce musiałam robić wszystko: maile z klientami, przyjmowanie reklamacji, wystawianie produktów na aukcje, zamawianie wizytówek... Zależy od tego, co akurat było potrzebne.
Moje biurko stało niedaleko drzwi do toalety, więc jak tylko ktoś z niej koształ, to niestety wszystko słyszałam.
Wytrzymałam jakieś 3 miesiące. Uważam, że i tak długo

koszmar mam nadzieje, ze podzielilas sie swoimi wspomnieniami na goworku

[Darine7]

Miałam sporo takich doświadczeń pracując w małych, polskich firmach typu JDG
Nie chcę zbyt dużo opisywać żeby ktoś mnie nie skojarzył. Ale dziwnych i absurdalnych sytuacji było wiele, między innymi też związane z oszczędnościami (prośba o wyłączanie radia, rzadsze korzystanie z toalety w ramach oszczędności )

[morning_coffee]

W swojej pierwszej pracy byłam zatrudniona jako pomoc nauczyciela w przedszkolu (prywatnym). Miałam zdobywać doświadczenie z dzieciakami, a skończyło się na tym, że byłam sprzątaczką, która do tego jesienią grabiła liście i odśnieżała zimą 🫣 takie uroki bycia młodym i niedoświadczonym.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Magdalena19901]

Miałam takiego. Zwolniłam się z pracy. Codziennie wracałam do domu z nerwami i płaczem. Miałam dość nikomu nie życzę takiego szefa.