Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XVI

[andra]

Napisane przez olabambola

ja chyba do pracy biurowej mam jedno marzenie - żeby znaleźć taką pracę, że w biurze będzie ciepło zimą. Już mam dosyć siedzenia w 3 swetrach, rękawiczkach i podwójnych wełnianych skarpetkach zimą w biurze. Dobrze że nie mam dresscodu, bo nie wiem jak bym to połączyła.

Czyli chyba każda nie będąca januszexem. Wydaje mi się że biurowa praca to min 18 (czy 16 stopni?), poniżej to zaproszenie inspekcji pracy i grzywna dla Janusza

Napisane przez patisia123

Ja mam jedno marzenie - by koleżanka obok nie była zmarzluchem i nie dogrzewała biura do wysokich temperatur 🤣

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O to to. Tylko że ona się może lepiej ubrać, a ty rozebrać już nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[olabambola]

Napisane przez andra

Czyli chyba każda nie będąca januszexem. Wydaje mi się że biurowa praca to min 18 (czy 16 stopni?), poniżej to zaproszenie inspekcji pracy i grzywna dla Janusza

O to to. Tylko że ona się może lepiej ubrać, a ty rozebrać już nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

wymagana temp w pomieszczeniach jest. Ale to praca w budżetówce, która musi pokazać oszczędności na ogrzewaniu, i na dodatek w starych zabytkowych budynkach. A na serio jest mi zimno, a siedzę w 3 swetrach. Dłonie i stopy cały czas zimne

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez olabambola

wymagana temp w pomieszczeniach jest. Ale to praca w budżetówce, która musi pokazać oszczędności na ogrzewaniu, i na dodatek w starych zabytkowych budynkach. A na serio jest mi zimno, a siedzę w 3 swetrach. Dłonie i stopy cały czas zimne

Budżetówka czy nie - to się nadaje do zgłoszenia. Albo wam powinni skrócić godziny, albo wysłać na zdalną, cokolwiek.

[tafena]

ja też pracuję w budżetówce, ale u nas na szczęście nie każą nam obniżać temp. choć faktycznie przyszło pismo o konieczności oszczędzania. więc mamy ciepło. jedyne co to obowiązkowo wyłączamy komputery na noc (wcześniej sporo ludzi je zostawiało na czuwaniu) i gasimy niepotrzebne światło. ale najwygodniej jest pracować w domu np. wypełniając płatne xxx

[netya]

Napisane przez kasia5266

To nie przedłużyli Ci umowy? Też mam kilka takich krótkich prac, albo jakieś staże i już kilka razy pojawiło się pytanie, czemu tak krótko tu Pani pracowała. Wtedy mówiłam zgodnie z prawdą, że nie było etatu.[COLOR="Silver"]

No z tych krótszych zatrudnień to pierwsze - staż się skończył, druga krótka umowa to był sklep - redukcja etatów, potem zastępstwo gdzie indziej i odgórnie zamrozili rekrutacje, a praktycznie miałam pewną pracę. Potem kolejny sklep i stamtad mnie pożegnano, a w tym roku 2 miesiące w księgowości i z dnia na dzień prawie też do widzenia. Takze ile mozna I tak wlasciwie za zadnym razem poza tym jednym nie była to moja wina że umowa dobiegła konca.

W piątek zdobyłam się na odwagę i zapytałam o umowę - szefowa powiedziała, że porozmawiamy. Ok, czyli może nie od razu "spadaj", ale też znowu stres.

Napisane przez olabambola

ja chyba do pracy biurowej mam jedno marzenie - żeby znaleźć taką pracę, że w biurze będzie ciepło zimą. Już mam dosyć siedzenia w 3 swetrach, rękawiczkach i podwójnych wełnianych skarpetkach zimą w biurze. Dobrze że nie mam dresscodu, bo nie wiem jak bym to połączyła.

Napisane przez Yellow_Cherry

U mnie w biurze jak jest 19 stopni to jest super, na hali produkcyjnej maja 12-14 stopni

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

Napisane przez olabambola

wymagana temp w pomieszczeniach jest. Ale to praca w budżetówce, która musi pokazać oszczędności na ogrzewaniu, i na dodatek w starych zabytkowych budynkach. A na serio jest mi zimno, a siedzę w 3 swetrach. Dłonie i stopy cały czas zimne

Napisane przez tafena

ja też pracuję w budżetówce, ale u nas na szczęście nie każą nam obniżać temp. choć faktycznie przyszło pismo o konieczności oszczędzania. więc mamy ciepło. jedyne co to obowiązkowo wyłączamy komputery na noc (wcześniej sporo ludzi je zostawiało na czuwaniu) i gasimy niepotrzebne światło. ale najwygodniej jest pracować w domu np. wypełniając płatne xxx

Mega współczuje, bo w budzetówce też marzłam mocno w zimie, w lecie natomiast była sauna, ale ja lubie upał W księgowości też marzłam, a nie lubię się ubierać w kilka warstw i jeszcze w tym siedzieć cały dzień. W sklepie też marzłam od klimy.
Teraz jest ok tam gdzie pracuje, a jak nam było zimno to włączałyśmy grzanie i już.

[olabambola]

w sumie to jeszcze moim marzeniem w pracy jest aneks kuchenny, taki z prawdziwego zdarzenia, żebym nawet herbaty i kubka swojego nie musiała przynosić. A już w szczególności, żeby nie musieć jeść przy lub w ubikacji.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez olabambola

w sumie to jeszcze moim marzeniem w pracy jest aneks kuchenny, taki z prawdziwego zdarzenia, żebym nawet herbaty i kubka swojego nie musiała przynosić. A już w szczególności, żeby nie musieć jeść przy lub w ubikacji.

To się naprawdę smutno czyta To są takie podstawowe rzeczy, jak kubek, kawa/herbata. Żadne luksusy. W każdej firmie powinny takie rzeczy być. Tak samo jak ciepło zimą. Mam nadzieję, że kiedyś Janusze i Grażyny biznesu znikną na dobre.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka[COLOR="Silver"]

[marolek12]

To oby się udało z przedłużeniem umowy.

[Yellow_Cherry]

Ja dzisiaj mialam rozmowe. Mam mieszane uczucia pod wzgledem jak wypadlam. Kierownik dzialu zadawal bardzo specjalistyczne pytania.
Pod koniec zazartowal z pania, ktora razem z nim prowadzila rozmowe, ze "mocny zawodnik" ze mnie, bo niby spelniam wymagania, ale nie wiem jak to odczytywac, czy jako takie se gadanie czy ze moze jednak dobrze wypadlam

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Yellow_Cherry

Ja dzisiaj mialam rozmowe. Mam mieszane uczucia pod wzgledem jak wypadlam. Kierownik dzialu zadawal bardzo specjalistyczne pytania.
Pod koniec zazartowal z pania, ktora razem z nim prowadzila rozmowe, ze "mocny zawodnik" ze mnie, bo niby spelniam wymagania, ale nie wiem jak to odczytywac, czy jako takie se gadanie czy ze moze jednak dobrze wypadlam

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

A fajne warunki, chciałabyś tą pracę?
Trzymam kciuki, to brzmi dobrze.

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:08 ----------

Napisane przez olabambola

w sumie to jeszcze moim marzeniem w pracy jest aneks kuchenny, taki z prawdziwego zdarzenia, żebym nawet herbaty i kubka swojego nie musiała przynosić. A już w szczególności, żeby nie musieć jeść przy lub w ubikacji.

Nie dośc, że zimno jak w psiarni, to jeszcze takie warunki

Rozmawialiście na ten temat z przełożonym? Inni też na to narzekają?

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Ja wysłałam dziś cv na 'wymarzone' stanowisko, no zobaczymy. Szukają dwóch osób, więc szansa też większa. Profil kandydata spełniam w 200%, tylko nie wiem jak spojrzą na to, że w obecnym miejscu pracuję tylko pół roku (ale nie chcialabym odchodzic na 100%, zostałabym na ułamek etatu na zdalnej, a przynajmniej tak bym chciała).

W weekend byli u mnie znajomi i tak nam się zgadało, że jeju np. 5 lat w jednym miejscu to mega długo Że trzeba naprawdę dobrze trafić, albo no zgadzać się na pracę, pensję, warunki poniżej naszych oczekiwań. Że masa osób może i w cv ma długie staże pracy, ale ile w tym nerwów i frustracji, to inna sprawa.

[Yellow_Cherry]

Maja sporo benefitow, w miare elastyczny czas pracy, wydaje mi sie ze moze byc calkiem spoko opcja, tym bardziej ze w obecnej szansa na przedluzenie umowy prawie nie mam, zreszta sama nie bardzo mam ochote w niej zostac.

Zastanawiam sie wlasnie czy te slowa o mocnym zawodniku moga dawac cien nadzieji

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[olabambola]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89484684]A fajne warunki, chciałabyś tą pracę?
Trzymam kciuki, to brzmi dobrze.

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:08 ----------



Nie dośc, że zimno jak w psiarni, to jeszcze takie warunki

Rozmawialiście na ten temat z przełożonym? Inni też na to narzekają?

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Ja wysłałam dziś cv na 'wymarzone' stanowisko, no zobaczymy. Szukają dwóch osób, więc szansa też większa. Profil kandydata spełniam w 200%, tylko nie wiem jak spojrzą na to, że w obecnym miejscu pracuję tylko pół roku (ale nie chcialabym odchodzic na 100%, zostałabym na ułamek etatu na zdalnej, a przynajmniej tak bym chciała).

W weekend byli u mnie znajomi i tak nam się zgadało, że jeju np. 5 lat w jednym miejscu to mega długo Że trzeba naprawdę dobrze trafić, albo no zgadzać się na pracę, pensję, warunki poniżej naszych oczekiwań. Że masa osób może i w cv ma długie staże pracy, ale ile w tym nerwów i frustracji, to inna sprawa.[/QUOTE]

Rozmowy nic nie dają, bo lokal jest jaki jest, a remont biura administracji to ostatnia rzecz, o której się myśli. Dyrekcji nie przeszkadzają takie warunki, to problemu nie ma. Zresztą to zawsze dziala na zasadzie, że jak ci sie nie podoba, to zmień pracę. Ale ja się chyba starzeję, że zaczynają mi przeszkadzać warunki lokalowe. Nie lokalizacja, a wlasnie takie rzeczy jak łazienki, brak aneksu kuchennego czy zimna woda w kranie. A może to po prostu frustracja, że ze swojej niewielkiej pensji niewiele ponad minimalną jeszcze trzeba ponosić koszty na jako takie warunki funkcjonowania w biurze przez te 8 godzin.

[taka_ona1234]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89484684]A fajne warunki, chciałabyś tą pracę?
Trzymam kciuki, to brzmi dobrze.

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:08 ----------



Nie dośc, że zimno jak w psiarni, to jeszcze takie warunki

Rozmawialiście na ten temat z przełożonym? Inni też na to narzekają?

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Ja wysłałam dziś cv na 'wymarzone' stanowisko, no zobaczymy. Szukają dwóch osób, więc szansa też większa. Profil kandydata spełniam w 200%, tylko nie wiem jak spojrzą na to, że w obecnym miejscu pracuję tylko pół roku (ale nie chcialabym odchodzic na 100%, zostałabym na ułamek etatu na zdalnej, a przynajmniej tak bym chciała).

W weekend byli u mnie znajomi i tak nam się zgadało, że jeju np. 5 lat w jednym miejscu to mega długo Że trzeba naprawdę dobrze trafić, albo no zgadzać się na pracę, pensję, warunki poniżej naszych oczekiwań. Że masa osób może i w cv ma długie staże pracy, ale ile w tym nerwów i frustracji, to inna sprawa.[/QUOTE]

To znaczy twoi znajomi jak często pracę zmieniają? Bo ja ostatnio zmieniam i się obawiam żeby nie było to źle odebrane przez kolejnego pracodawcę.

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Ja mam na swoim koncie prace od pół roku do 2,5. Ale średnio wychodzi 1 firma na rok. Czasami o to pytają na rozmowach, ale nigdy nie było to dla mnie problemem przy znalezieniu nowej pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Ja przez ostatnie 10 lat pracowałam w 4 miejscach. Każde to było +/- 2 lata. Nigdy nikt nie powiedział że za krótko, raczej w druga strone- że mam doświadczenie i pewnie firmy same wychodzą do mnie z ofertą. To już nie te czasy, że premiuje się tych, którzy siedzą w jednym miejscu 10 lat. Raczej zmiana jest objawem chęci rozwoju. Tak to u mnie postrzegano

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;89484871]Ja mam na swoim koncie prace od pół roku do 2,5. Ale średnio wychodzi 1 firma na rok. Czasami o to pytają na rozmowach, ale nigdy nie było to dla mnie problemem przy znalezieniu nowej pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Wlaśnie tak średnio wychodzi w moim gronie. Ale mieszkamy w Warszawie/Londynie, no i tutaj zmienić pracę jest łatwiej.

Też myślę, że w dobie obecnego kryzysu, to normlane, że ludzie szukają lepszych warunków. Z dobrej pracy mały kto odchodzi, tylko i wyłącznie dla rozwoju, bo właśnie w tej dobrje pracy, też miejsce na rozwój powinno być. Nie mówie o awansach, nie zawsze są możliwe, ale kursy, szkolenia, zajęcia językowe -cokolwiek.

[netya]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

To się naprawdę smutno czyta To są takie podstawowe rzeczy, jak kubek, kawa/herbata. Żadne luksusy. W każdej firmie powinny takie rzeczy być. Tak samo jak ciepło zimą. Mam nadzieję, że kiedyś Janusze i Grażyny biznesu znikną na dobre.

Napisane przez olabambola

w sumie to jeszcze moim marzeniem w pracy jest aneks kuchenny, taki z prawdziwego zdarzenia, żebym nawet herbaty i kubka swojego nie musiała przynosić. A już w szczególności, żeby nie musieć jeść przy lub w ubikacji.

o masakra jak może nie być pokoju choćby małego socjalnego nie wiem co to za budżetówka i dla mnie przynoszenie swojej herbaty i kubka to nic dziwnego, ale żeby nie było totalnie gdzie zjeść?!
Swoją drogą ja nie przepadam jeść niektórych rzeczy przy komputerze, szczególnie nad dokumentami i wole normalnie przy stole, jako jedyna z działu albo w ogóle z piętra (xD!) jadłam w pokoju socjalnym i było to postrzegane jako dziwne lol.

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89484684]

[/COLOR]Ja wysłałam dziś cv na 'wymarzone' stanowisko, no zobaczymy. Szukają dwóch osób, więc szansa też większa. Profil kandydata spełniam w 200%, tylko nie wiem jak spojrzą na to, że w obecnym miejscu pracuję tylko pół roku (ale nie chcialabym odchodzic na 100%, zostałabym na ułamek etatu na zdalnej, a przynajmniej tak bym chciała).
[/QUOTE]


Trzymam kciuki!


Ja nadal nie wiem co z umową, ale w grafik sobotnich dyżurów niby jestem wpisana na kwiecień i czerwiec. No, ale to o niczym nie świadczy, wiec czekam.

[kasha05]

Orientujecie się może kiedy można aplikować do tej samej firmy - korporacji na to samo stanowisko?
Byłam kilka tygodni temu na rozmowie o pracę w sprzedaży w dużej firmie i zostałabym przyjęta tylko powiedziałam, że chciałabym łączyć dwie prace czyli pracować w mniejszym wymiarze godzin w obecnym miejscu i u nich na pełny etat. Osobie prowadzącej rozmowę nie spodobało się to, stwierdziła, że będę już zmęczona, nieefektywna bo nie będę wypoczęta itd. I przez to tej pracy nie dostałam.
Ogłoszenia widzę, że są dodawane nadal na to samo stanowisko w tej samej firmie. Chciałabym tam iść do pracy, bardzo mi zależy na tym żeby zdobyć nowe doświadczenie i mogę zrezygnować z obecne. Tam mam szansę się czegoś nauczyć, bo w obecnej pracy nic się nie nauczę, siedzę i się nudzę.



Tylko nie wiem kiedy mogę najwcześniej wysłać do nich ponownie CV skoro kilka tygodni temu byłam na rozmowie, to nie wiem czy zostanę wybrana znów na rozmowę i nie wiem do kogo trafiają wysyłane CV. Czy do tej samej osoby czy do innej, czy rozmowę będzie prowadził ten sam menadżer.

[PumpkinEyes]

Napisane przez kasha05

Orientujecie się może kiedy można aplikować do tej samej firmy - korporacji na to samo stanowisko?
Byłam kilka tygodni temu na rozmowie o pracę w sprzedaży w dużej firmie i zostałabym przyjęta tylko powiedziałam, że chciałabym łączyć dwie prace czyli pracować w mniejszym wymiarze godzin w obecnym miejscu i u nich na pełny etat. Osobie prowadzącej rozmowę nie spodobało się to, stwierdziła, że będę już zmęczona, nieefektywna bo nie będę wypoczęta itd. I przez to tej pracy nie dostałam.
Ogłoszenia widzę, że są dodawane nadal na to samo stanowisko w tej samej firmie. Chciałabym tam iść do pracy, bardzo mi zależy na tym żeby zdobyć nowe doświadczenie i mogę zrezygnować z obecne. Tam mam szansę się czegoś nauczyć, bo w obecnej pracy nic się nie nauczę, siedzę i się nudzę.



Tylko nie wiem kiedy mogę najwcześniej wysłać do nich ponownie CV skoro kilka tygodni temu byłam na rozmowie, to nie wiem czy zostanę wybrana znów na rozmowę i nie wiem do kogo trafiają wysyłane CV. Czy do tej samej osoby czy do innej, czy rozmowę będzie prowadził ten sam menadżer.

Wysłać możesz zawsze, a czy cię zaproszą w takiej sytuacji to nikt nie przewidzi. Ja bym wysłała jak ci zależy. Nic do stracenia nie masz.

[Yellow_Cherry]

Napisane przez kasha05

Orientujecie się może kiedy można aplikować do tej samej firmy - korporacji na to samo stanowisko?
Byłam kilka tygodni temu na rozmowie o pracę w sprzedaży w dużej firmie i zostałabym przyjęta tylko powiedziałam, że chciałabym łączyć dwie prace czyli pracować w mniejszym wymiarze godzin w obecnym miejscu i u nich na pełny etat. Osobie prowadzącej rozmowę nie spodobało się to, stwierdziła, że będę już zmęczona, nieefektywna bo nie będę wypoczęta itd. I przez to tej pracy nie dostałam.
Ogłoszenia widzę, że są dodawane nadal na to samo stanowisko w tej samej firmie. Chciałabym tam iść do pracy, bardzo mi zależy na tym żeby zdobyć nowe doświadczenie i mogę zrezygnować z obecne. Tam mam szansę się czegoś nauczyć, bo w obecnej pracy nic się nie nauczę, siedzę i się nudzę.



Tylko nie wiem kiedy mogę najwcześniej wysłać do nich ponownie CV skoro kilka tygodni temu byłam na rozmowie, to nie wiem czy zostanę wybrana znów na rozmowę i nie wiem do kogo trafiają wysyłane CV. Czy do tej samej osoby czy do innej, czy rozmowę będzie prowadził ten sam menadżer.

Moze sprobuj zadzwonic do osoby, z ktora byla przeprowadzona ta rozmowa i wyjasnij, ze sytuacja sie zmienila, przemyslalas czy cos i zdecydowana jestes tylko na jeden etat w tej firmie. Kwestia tego jeszcze czy to ze przyjeliby ciebie, to twoje przeczucie czy powiedzili ci w prost, ze chetnie cie przyjma, ale nie w przypadku laczenia etatow.

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[Olushka]

Napisane przez kasha05

Orientujecie się może kiedy można aplikować do tej samej firmy - korporacji na to samo stanowisko?
Byłam kilka tygodni temu na rozmowie o pracę w sprzedaży w dużej firmie i zostałabym przyjęta tylko powiedziałam, że chciałabym łączyć dwie prace czyli pracować w mniejszym wymiarze godzin w obecnym miejscu i u nich na pełny etat. Osobie prowadzącej rozmowę nie spodobało się to, stwierdziła, że będę już zmęczona, nieefektywna bo nie będę wypoczęta itd. I przez to tej pracy nie dostałam.
Ogłoszenia widzę, że są dodawane nadal na to samo stanowisko w tej samej firmie. Chciałabym tam iść do pracy, bardzo mi zależy na tym żeby zdobyć nowe doświadczenie i mogę zrezygnować z obecne. Tam mam szansę się czegoś nauczyć, bo w obecnej pracy nic się nie nauczę, siedzę i się nudzę.



Tylko nie wiem kiedy mogę najwcześniej wysłać do nich ponownie CV skoro kilka tygodni temu byłam na rozmowie, to nie wiem czy zostanę wybrana znów na rozmowę i nie wiem do kogo trafiają wysyłane CV. Czy do tej samej osoby czy do innej, czy rozmowę będzie prowadził ten sam menadżer.

Zadzwoń do rekrutera albo znajdź go na Linkedin.

[netya]

No i ja w piątek się dowiedziałam, że nie przedłużają umowy. Czyli pracuje do końca lutego.
Miałam przeczucie że tak będzie i się nie myliłam.
Oczywiście powodem było dalej że za wolno, że się nie wyrobiłam z planami, że były do poprawy (były owszem, jak mi nie powiedziano o jednej rzeczy, która sporo zmieniała, to niestety trzeba było poprawiać po sylwestrze). Układałam je pierwszy raz w życiu. Że ona musiała poprawiać, a ja poszłam na urlop (zawrotne 2 dni wolne miałam ), z którego powinna mnie odwołać. No to trzeba było lol.

Usłyszałam także że 2x ze mną rozmawiała i no nadal się nie zmieniło, ze jej przykro i czuje się wykorzystana, że nie skorzystałam z szansy czy coś takiego, lol. Ona się czuje wykorzystana Że ma nadzieje ze nie jest jeszcze za późno i znajdę pracę bardziej mi odpowiadającą, w lepszych godzinach ( nigdy nie narzekałam na godziny).
No i że siedziałam na telefonie w piątek, odpowiedziałam że tak owszem (nie wchodziłam w dyskusję, ale potrzebowałam lekarza na gwałt, więc co jakiś czas sprawdzałam wizyty...), na to ona że nie tylko w piątek, że przez to pewnie się nie wyrabiam.

Kompletnie się z tym nie zgadzam, bo większość czasu telefon mógłby nie istnieć poza czasem kiedy jadlam, non stop wychodziłam po czasie, nawet nie nosilam obiadu zeby nie tracic czasu na jedzenie i tylko jadłam cos co moglam zjesc na szybko przy pracy...ale cokolwiek bym powiedziała to by nic nie zmienilo.
(pomijam już ze inne dziewczyny normalnie nieraz odbieraly prywatne telefony w pracy, rozmawialy itp...)

Mówila to przy jej zastepcy, nie wiem w sumie po co, bo poprzednie rozmowy były tylko miedzy nami.

No cóż, trudno. Ich strata.
Ja jestem bardzo krytyczna do siebie i umiem przyjąć krytykę, ale nie rzeczy które no średnio mają się do rzeczywistości. Od początku chyba była do mnie uprzedzona, juz po tej pierwszej rozmowie kiedy po miesiacu mi zarzucila, że jestem za wolna itp.

Mam umowę do końca lutego. Tydzien czekalam żeby mi powiedziala ze nie przedluzy, jakby nie wiedziała tego tydzien temu.

Jest mi przykro, bo znowu się staram i mi zalezy i znowu kopa w d*** dostaje. A praca mi się podobała.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Netya - przykro mi i oczywiście mam nadzieję, że szybko coś znajdziesz. Naprawdę dobrze dla ciebie, toksyczne środowisko pracy - teraz wiadomo, że żal, ale na pewno z czasem będziesz się cieszyła, że to za tobą.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez netya

No i ja w piątek się dowiedziałam, że nie przedłużają umowy. Czyli pracuje do końca lutego.
Miałam przeczucie że tak będzie i się nie myliłam.
Oczywiście powodem było dalej że za wolno, że się nie wyrobiłam z planami, że były do poprawy (były owszem, jak mi nie powiedziano o jednej rzeczy, która sporo zmieniała, to niestety trzeba było poprawiać po sylwestrze). Układałam je pierwszy raz w życiu. Że ona musiała poprawiać, a ja poszłam na urlop (zawrotne 2 dni wolne miałam ), z którego powinna mnie odwołać. No to trzeba było lol.

Usłyszałam także że 2x ze mną rozmawiała i no nadal się nie zmieniło, ze jej przykro i czuje się wykorzystana, że nie skorzystałam z szansy czy coś takiego, lol. Ona się czuje wykorzystana Że ma nadzieje ze nie jest jeszcze za późno i znajdę pracę bardziej mi odpowiadającą, w lepszych godzinach ( nigdy nie narzekałam na godziny).
No i że siedziałam na telefonie w piątek, odpowiedziałam że tak owszem (nie wchodziłam w dyskusję, ale potrzebowałam lekarza na gwałt, więc co jakiś czas sprawdzałam wizyty...), na to ona że nie tylko w piątek, że przez to pewnie się nie wyrabiam.

Kompletnie się z tym nie zgadzam, bo większość czasu telefon mógłby nie istnieć poza czasem kiedy jadlam, non stop wychodziłam po czasie, nawet nie nosilam obiadu zeby nie tracic czasu na jedzenie i tylko jadłam cos co moglam zjesc na szybko przy pracy...ale cokolwiek bym powiedziała to by nic nie zmienilo.
(pomijam już ze inne dziewczyny normalnie nieraz odbieraly prywatne telefony w pracy, rozmawialy itp...)

Mówila to przy jej zastepcy, nie wiem w sumie po co, bo poprzednie rozmowy były tylko miedzy nami.

No cóż, trudno. Ich strata.
Ja jestem bardzo krytyczna do siebie i umiem przyjąć krytykę, ale nie rzeczy które no średnio mają się do rzeczywistości. Od początku chyba była do mnie uprzedzona, juz po tej pierwszej rozmowie kiedy po miesiacu mi zarzucila, że jestem za wolna itp.

Mam umowę do końca lutego. Tydzien czekalam żeby mi powiedziala ze nie przedluzy, jakby nie wiedziała tego tydzien temu.

Jest mi przykro, bo znowu się staram i mi zalezy i znowu kopa w d*** dostaje. A praca mi się podobała.

To się tak nie staraj.
Zawsze jak nie przedłużają umowy, to stawiają człowieka w jak najgorszym świetle, tak, aby sam uwierzył w to, że nie "zasługuje" na to, żeby tam dłużej pracować i jest niewystarczająco dobry.

[netya]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89491019]Netya - przykro mi i oczywiście mam nadzieję, że szybko coś znajdziesz. Naprawdę dobrze dla ciebie, toksyczne środowisko pracy - teraz wiadomo, że żal, ale na pewno z czasem będziesz się cieszyła, że to za tobą.[/QUOTE]


Oby, bo za chwilę mogę nie mieć gdzie mieszkać

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89492100]To się tak nie staraj.
Zawsze jak nie przedłużają umowy, to stawiają człowieka w jak najgorszym świetle, tak, aby sam uwierzył w to, że nie "zasługuje" na to, żeby tam dłużej pracować i jest niewystarczająco dobry.[/QUOTE]

Prawda. Tu akurat była fajna praca i kurczę serio widziałam siebie tam pracującą długo...no cóż, nie udało się.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Trzymam kciuki. Teraz możesz się skupić na szukaniu pracy, tutaj już nie warto wkładać zbyt wiele energii.

Czy któraś z was słyszała coś o kursach/szkoleniach związanych z zarządzaniem projektami? Myślę o czymś konkretnym typu PRINCE2, ale czy warto? Nie mam wykształcenia menadżerskiego, mam doświadczenie w koordynacji projektów, ale nie w środowisku korporacyjnym. Zastanawiam sie czy to w ogole ma sens. Chcialabym pracowac jako project menager, ale nie wiem czy to będzie wystarczające, aby wejść w to środowisko.

[Yellow_Cherry]

Napisane przez netya

Oby, bo za chwilę mogę nie mieć gdzie mieszkać







Prawda. Tu akurat była fajna praca i kurczę serio widziałam siebie tam pracującą długo...no cóż, nie udało się.

Z jednej strony fajna praca, ale z drugiej czy kierowniczka ktora ma ciagle pretensje na dluzsza mete by nie zniszczyla przyjemnosci z pracy?
Przyznam ze ja tak mam, ze moj bezposredni kierownik sprawil ze znienawidzilam obecne stanowisko, tym bardziej ze co chwila mam wrazenie, ze probuje mi udowodnic ze sie na niczym nie znam.
W ciagu tygodnia powinni sie odezwac z tej formy, gdzie bylam na rozmowie.

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Dokładnie. Ja miałam to szczęście ("szczęście" ), że miałam prace, które lubiłam, ale na dłuższą metę był wybór, że albo odchodzę, albo dorobię się wypalenia/załamania i też odchodzę. Teraz trafiłam tak dobrze, jeśli o to chodzi, że jestem w szoku, że tak się da.

[olabambola]

ja wysłałam kilka cv na pracuj.pl i o ile w okresie IX-XI 2022 miałam tel od razu max 3 dni od wysłania cv, tak teraz cisza, a mijają już 2 tyg. Może firmy faktycznie zwalniają i wstrzymują nowe rekrutacje, a ogłoszenia wrzucają żeby tylko popatrzeć kto teraz szuka pracy

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

niestety na linkedin widze coraz więcej postów, że ludzie szukają pracy, bo zostali zwolnieni/nie przedłużono im umowy.