Dylematy miłosne

[MalieNova]

Cześć wam, sama nie wiem od czego zacząć. Jestem ze swoim chłopakiem już przeszło 3 lata. Wiadomo, jak w każdym związku były wzloty i upadki, ale jakoś to przeszliśmy. Któregoś dnia strasznie się pokłóciliśmy o to, że nie miał dla mnie czasu, że mimo, że się długo nie widzieliśmy to on nie mógł się spotkać (bo to obowiązki domowe, bo musi pomóc tacie) (chłopak ponad 20 lat). Po tej kłótni nie odzywaliśmy się jakiś czas, ale pogodziliśmy się. Spróbowałam mu wytłumaczyć moje stanowisko, że jest trochę za stary, żeby słuchać się rodziców, że się nim wysługują i żeby miał więcej czasu dla mnie. Wydawało się, że zrozumiał, ale kolejna taka sytuacja zmusiła mnie do powrotu do tego tematu. I wtedy usłyszałam coś co zszokowało mnie ogromnie: "Jeśli nadal będziesz się czepiać mojej rodziny to z tobą zerwę". I wecie co byłam w stanie jedynie odpowiedzieć? "Dobrze". Czułam się jakby ktoś sprzedał mi porządnego liścia w twarz. Mam świadomość tego, że to już nie jest ten sam chłopak co kiedyś, ale tak strasznie boli mnie myśl o rozstaniu. Mogę sobie mówić, że jestem silna i czas z tym skończyć, ale jak zwykle kończy się tak samo-pogodzeniem i po jakimś czasie kolejną kłótnią o to samo. Tak strasznie chciałabym, żeby ktoś mu zdjął te klapki z oczu i przejrzał w końcu, bo naprawdę powoli tracę grunt pod nogami.

[AshaN_]

Jak często pomaga rodzinie i w jaki sposób?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

Ty nie rozumiesz. Ty mu chcesz wytłumaczyć, że jesteś dla niego ważniejsza od jego rodziny? On musi sam to poczuć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Istielig]

Co jest zlego w tym, ze pomógł tacie i sie z Toba nie spotkał?

I kim ty jesteś, żeby go krytykować za to, że spędza czas ze swoją rodziną? Jesteś tylko dziewczyna na chwilę co dał Ci do zrozumienia, dosadnie pokazując gdzie Twoje miejsce w szeregu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ManillaLatte]

Obawiam się, że jeśli on sam nie stawia Cię wyżej od swojej rodziny, to żadne rozmowy z nim nie pomogą. To musi być jego decyzja i jego uczucia. Widocznie on nie traktuje tego związku jakoś poważnie, nie jesteś dla niego ważniejsza niż jego rodzice i raczej już nie będziesz. Być może on lubi spędzać z Tobą czas, ale nie oszukujmy się, jesteś tylko jego dziewczyną, a ze sposobu w jaki on traktuje Wasz związek na pewno nie ostatnią. Wymagasz o niego czegoś, czego on nie może, albo nie chce Ci dać, więc ustawił Cię do pionu i tyle.

[MalieNova]

Praktycznie codziennie, jakieś zmywanie, sprzątnie w domu itp.

[cava]

Napisane przez MalieNova

Praktycznie codziennie, jakieś zmywanie, sprzątnie w domu itp.

To że ktoś ma 20 lat i wykonuje obowiązki domowe w domu w którym mieszka, to raczej jest normalne. No ciężko żeby rodzina w koło niego biegała, jakby był we własnym domu hotelowym gościem.
Natomiast, najwyraźniej on albo nie umie zarządzać swoim czasem i wszytko odkłada na później i nic nie jest zrobione nigdy i stad ten niby brak czasu, albo woli zmywać i sprzątać w domu niż jechać do ciebie.

Nie rodzina i pomoc w domu są tu problemem.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Nie jesteś dla niego na tyle ważna. Wymuszasz po co?

[Cytokina]

Dorosły chłopak obowiązki, sprząta w domu, w którym mieszka? No nieeeeee. Faktycznie wyzysk...

Cóż, samo w sobie to co powiedział jest dla mnie nie do przyjęcia. Taki szantaż - nie będziesz się zachowywała w określony sposób to z Tobą zerwę, zmień się.
Ale jest też drugą stroną medalu -jeśli są to obowiązki codzienne typu "jakieś sprzątanie i zmywanie", a Ty mu robisz o to awantury i pogadanki to nie dziwię się, że chłop ma dość. Skoro mieszka z rodzicami, ma sprawne ręce i nogi, jest dorosły to powinien też dbać o dom. Też brudzi, więc pomaga w sprzątaniu. Też je, więc zmywa. I tak, w domu zazwyczaj trzeba codziennie coś zrobić, a je się codziennie więc i codziennie naczynia są. Z tym, że bez większego problemu można to ogarnąć wcześniej i zorganizować spotkanie. Albo facet nie umie planować, zebrać się i wiecznie odkłada na póżniej i w efekcie zmywa kilka godzin albo nie zależy mu na spotkaniach tak jak tobie i traktuje to jako wymówkę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Też zależy jak wygląda to sprzątanie i pomaganie. Matka mojego ex tz tak strasznie mnie nie lubiła, że jak tylko wiedziała, że ma się ze mną spotkać to wymyślała mu różne obowiązki akurat na ten czas, bo W TYM MOMENCIE musi być to zrobione No i generalnie nie było w tym nic złego, ale byliśmy np. Umówieni na 15, ja czekam, a on "no bo mama mnie wysłała na zakupy/muszę coś tam załatwić mamie/muszę skręcić szafkę". Nie mogł tego zrobić wcześniej czy później, tylko w momencie jak musiał wyjść do mnie/ze mną. Jak po prostu wychodził, np. Do kolegów to takich obowiązków nie miał "na ostatnią chwilę".

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[MalieNova]

Czasami też były takie sytuacje, albo na wszelki wypadek nie umawiał się ze mną, bo może rodzice będą kazać mu coś zrobić

[pfffh]

O ile w pomaganiu w domu, w którym się mieszka nie ma nic zlego, o tyle "Nie spotkam się z Tobą, bo może rodzice będą coś chcieli" jest już dobitnym pokazaniem ci gdzie jest twoje miejsce w szeregu. A jak widać jest daleko w tyle.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez tinkerver2

Też zależy jak wygląda to sprzątanie i pomaganie. Matka mojego ex tz tak strasznie mnie nie lubiła, że jak tylko wiedziała, że ma się ze mną spotkać to wymyślała mu różne obowiązki akurat na ten czas, bo W TYM MOMENCIE musi być to zrobione No i generalnie nie było w tym nic złego, ale byliśmy np. Umówieni na 15, ja czekam, a on "no bo mama mnie wysłała na zakupy/muszę coś tam załatwić mamie/muszę skręcić szafkę". Nie mogł tego zrobić wcześniej czy później, tylko w momencie jak musiał wyjść do mnie/ze mną. Jak po prostu wychodził, np. Do kolegów to takich obowiązków nie miał "na ostatnią chwilę".

Jak wyżej.

Autorko, no na razie wygląda to tak, że ciężko się Wam będzie dogadać. Facet stanął na stanowisku, że masz się dopasować i dostosować, a jeżeli nie, to stajesz się zbędnym elementem. Widać dla niego to nie etap związku, w którym partnerka staje się tą jednak najważniejszą osobą lub ważną na równi z rodziną.

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------

Napisane przez pfffh

O ile w pomaganiu w domu, w którym się mieszka nie ma nic zlego, o tyle "Nie spotkam się z Tobą, bo może rodzice będą coś chcieli" jest już dobitnym pokazaniem ci gdzie jest twoje miejsce w szeregu. A jak widać jest daleko w tyle.

Amen.

[evonla]

Skoro jest na utrzymaniu rodziców to chyba normalnym faktem jest to, że im pomaga w domowych obowiązkach?

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Napisane przez tinkerver2

Też zależy jak wygląda to sprzątanie i pomaganie. Matka mojego ex tz tak strasznie mnie nie lubiła, że jak tylko wiedziała, że ma się ze mną spotkać to wymyślała mu różne obowiązki akurat na ten czas, bo W TYM MOMENCIE musi być to zrobione No i generalnie nie było w tym nic złego, ale byliśmy np. Umówieni na 15, ja czekam, a on "no bo mama mnie wysłała na zakupy/muszę coś tam załatwić mamie/muszę skręcić szafkę". Nie mogł tego zrobić wcześniej czy później, tylko w momencie jak musiał wyjść do mnie/ze mną. Jak po prostu wychodził, np. Do kolegów to takich obowiązków nie miał "na ostatnią chwilę".

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Mamuśki są jednak okropne

[niepogodna]

Nie jesteś dla niego priorytetem, a poza tym księżniczkujesz. To normalne, że ktoś pomaga rodzinie, a jeżeli on jest dorosły i odmawia spotkań z tobą na rzecz spraw rodzinnych, to znaczy, że spotkania z tobą nie są tak ważne. Ja ogólnie uważam, że w związku trzeba pogodzić czas dla rodziny i czas dla partnera, a partner musi to zrozumieć. Nie wyobrażam sobie nie pomóc swoim rodzicom, bo facet mi strzela focha.

[Krystal_26]

A co to znaczy, że "długo się nie widzieliście"? Z mojego doświadczenia wynika, że jak facet chce się spotykać raz w tygodniu albo i rzadziej, bo ciągle ma jakieś inne obowiązki, to nic z tego nie będzie, po prostu nie jesteś dla niego ważna. Może mu się już trochę znudził ten związek. Każdy ma obowiązki i w domu i w pracy zawodowej, ale jeśli ktoś jest zakochany i myśli poważnie o związku, to wygospodaruje regularnie czas dla partnerki A takie słowa, że jak czegoś tam nie zaakceptujesz to on z tobą zerwie, bardzo by mi się nie spodobały, on najwyraźniej nie dba o twoje uczucia. Raczej spotyka się z tobą na odczepnego, jeśli akurat nie ma nic lepszego do roboty...

[Paprotka_]

Napisane przez MalieNova

Czasami też były takie sytuacje, albo na wszelki wypadek nie umawiał się ze mną, bo może rodzice będą kazać mu coś zrobić

A może to wymówka?

[Swietusia]

Napisane przez Mija62

Ty nie rozumiesz. Ty mu chcesz wytłumaczyć, że jesteś dla niego ważniejsza od jego rodziny? On musi sam to poczuć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napisane przez MalieNova

Cześć wam, sama nie wiem od czego zacząć. Jestem ze swoim chłopakiem już przeszło 3 lata. Wiadomo, jak w każdym związku były wzloty i upadki, ale jakoś to przeszliśmy. Któregoś dnia strasznie się pokłóciliśmy o to, że nie miał dla mnie czasu, że mimo, że się długo nie widzieliśmy to on nie mógł się spotkać (bo to obowiązki domowe, bo musi pomóc tacie) (chłopak ponad 20 lat). Po tej kłótni nie odzywaliśmy się jakiś czas, ale pogodziliśmy się. Spróbowałam mu wytłumaczyć moje stanowisko, że jest trochę za stary, żeby słuchać się rodziców, że się nim wysługują i żeby miał więcej czasu dla mnie. Wydawało się, że zrozumiał, ale kolejna taka sytuacja zmusiła mnie do powrotu do tego tematu. I wtedy usłyszałam coś co zszokowało mnie ogromnie: "Jeśli nadal będziesz się czepiać mojej rodziny to z tobą zerwę". I wecie co byłam w stanie jedynie odpowiedzieć? "Dobrze". Czułam się jakby ktoś sprzedał mi porządnego liścia w twarz. Mam świadomość tego, że to już nie jest ten sam chłopak co kiedyś, ale tak strasznie boli mnie myśl o rozstaniu. Mogę sobie mówić, że jestem silna i czas z tym skończyć, ale jak zwykle kończy się tak samo-pogodzeniem i po jakimś czasie kolejną kłótnią o to samo. Tak strasznie chciałabym, żeby ktoś mu zdjął te klapki z oczu i przejrzał w końcu, bo naprawdę powoli tracę grunt pod nogami.

Może to ty masz klapki na oczach.

[trzyplusy]

Napisane przez MalieNova

Praktycznie codziennie, jakieś zmywanie, sprzątnie w domu itp.

A co za problem pozmywać i iść na randkę? Samo się w domu nie robi.