Mój chłopak został aresztowany

[matcha]

Napisane przez Justyna2645

Akurat o to jaka prace znajdzie po odsiadze się nie martwię znam tez kilka osób co w młodości zabłądzili i teraz żyją normalnie pracują maja żony i dzieci.

Zabłądzili przemycając twarde narkotyki... ok ok okej
Już to widzę, jak po odsiadce tak ni z gruchy ni z pietruchy kończy z "zawodem", a "pracodawca" - okej, spoko na twoje miejsce znajdziemy innego Mireczka, pozdrów żonę i dzieci
Ale twoje życie, marnuj jak sobie chcesz.

[Justyna2645]

Daj sobie spokój. To nie sytuacja na twoje nerwy. Wykonczysz się przez to

On nie zbladzil, on podjął świadomą dexyzje którą można różnie oceniać pod względem moralnym ale którą podjął i tyle. Nie rób z niego dziecka



Wiem ze nie jest już małym chłopcem i podjął taka a nie inna decyzje za która poniesie konsekwencji. Ale ja tez całkowicie nie jestem bez winy, domyślałem

Się w jakim celu tam jedzie a żeby nie kłócić się wolałam to przemilczeć. Wiem ze gdybym ja w odpowiednim momencie zareagowała do tego by nie doszło. Tez przez to ze żyłam zawsze na jakimś stardzie do tego doszło bo nawet bez mojej wiedzy chciał mnie uszczęśliwić i o mnie zadbać by niczego nam nie brakowało. Te wszystkie czynniki ja, złe towarzystwo głupota i brak zastanowienia , pazerność, doprowadziły do tej sytuacji bez wyjścia.

[nie_powiem]

Napisane przez Justyna2645

O prace się nie martwię z tego powodu ze moi rodzice prowadza firmę wiec tam praca dla mojego partnera by się znalazła. Zreszta sama mam dobry start na to nie mogę narzekać wiec pod względem finansowym nie muszę się martwić jedynie pod względem wyroku i czy dostanie ten areszt domowy a nawet jeśli dostanie to czy pobyt w takim miejscu nie zmieni go i stosunku do mnie

Aaach no tak, Twoi rodzice na pewno są zachwyceni pomysłem wzięcia pod swoje skrzydła swojego przestępco-zięcia, prawda? To są Twoje marzenia czy mówisz o realnych planach? Twoi rodzice, oczywiście, wiedzą jaką masz sytuację, i, oczywiście, wspierają Cię w tym czekaniu na swoją miłość życia?

[thirky]

Napisane przez Justyna2645

Daj sobie spokój. To nie sytuacja na twoje nerwy. Wykonczysz się przez to

On nie zbladzil, on podjął świadomą dexyzje którą można różnie oceniać pod względem moralnym ale którą podjął i tyle. Nie rób z niego dziecka



Wiem ze nie jest już małym chłopcem i podjął taka a nie inna decyzje za która poniesie konsekwencji. Ale ja tez całkowicie nie jestem bez winy, domyślałem

Się w jakim celu tam jedzie a żeby nie kłócić się wolałam to przemilczeć. Wiem ze gdybym ja w odpowiednim momencie zareagowała do tego by nie doszło. Tez przez to ze żyłam zawsze na jakimś stardzie do tego doszło bo nawet bez mojej wiedzy chciał mnie uszczęśliwić i o mnie zadbać by niczego nam nie brakowało. Te wszystkie czynniki ja, złe towarzystwo głupota i brak zastanowienia , pazerność, doprowadziły do tej sytuacji bez wyjścia.

O nie moja droga, nie jesteś jego mamą i nie ma tak że masz reagować w odpowiednim momencie żeby sobie kuku nie zrobił. To że balas się poruszyć tak ważny temat żeby nie było kłótni to też wiele mówi o tym związku. Nie ma tu czego szukac

[Justyna2645]

Aaach no tak, Twoi rodzice na pewno są zachwyceni pomysłem wzięcia pod swoje skrzydła swojego przestępco-zięcia, prawda? To są Twoje marzenia czy mówisz o realnych planach? Twoi rodzice, oczywiście, wiedzą jaką masz sytuację, i, oczywiście, wspierają Cię w tym czekaniu na swoją miłość życia?



Powiem Ci wiedza i mnie wspierają . Od zawsze miałam bardzo bliski kontakt z rodzicami szczególnie z tata . Moi rodzice tak bardzo go lubili ze traktowali go jak syna, obiadki u nich wyjazdy i te sprawy. Sama byłam zaskoczona ich postawa , a wykazali się wielkim zrozumieniem i wsparciem. Tylko dzięki nim znalazłam już tam prace zapisałam się do szkoły i pomogli z adkowtem i tego typu sprawami. To moi rodzice zaproponowali mi pomoc jeśli tam wyjadę finansowa , do tej pory mieszkałam ze swoim parterem on pracował a sama kończyłam uczelnie. We wszystkim mi on pomogł i zależało mu na tym bym coś osiągnęła. Wiec uwazam ze w takiej sytuacji należy mu się pomoc i wsparcie od osoby dla której poświęciłby wszystko

[paczanga]

Napisane przez Justyna2645

Aaach no tak, Twoi rodzice na pewno są zachwyceni pomysłem wzięcia pod swoje skrzydła swojego przestępco-zięcia, prawda? To są Twoje marzenia czy mówisz o realnych planach? Twoi rodzice, oczywiście, wiedzą jaką masz sytuację, i, oczywiście, wspierają Cię w tym czekaniu na swoją miłość życia?



Powiem Ci wiedza i mnie wspierają . Od zawsze miałam bardzo bliski kontakt z rodzicami szczególnie z tata . Moi rodzice tak bardzo go lubili ze traktowali go jak syna, obiadki u nich wyjazdy i te sprawy. Sama byłam zaskoczona ich postawa , a wykazali się wielkim zrozumieniem i wsparciem. Tylko dzięki nim znalazłam już tam prace zapisałam się do szkoły i pomogli z adkowtem i tego typu sprawami. To moi rodzice zaproponowali mi pomoc jeśli tam wyjadę finansowa , do tej pory mieszkałam ze swoim parterem on pracował a sama kończyłam uczelnie. We wszystkim mi on pomogł i zależało mu na tym bym coś osiągnęła. Wiec uwazam ze w takiej sytuacji należy mu się pomoc i wsparcie od osoby dla której poświęciłby wszystko

W takim razie do nich zaadresuj prośby o wsparcie duchowe, widać że pragną dla swojej córeczki jak najlepszego życia.

[linkinpaark]

Napisane przez Justyna2645

Powiem Ci wiedza i mnie wspierają . Od zawsze miałam bardzo bliski kontakt z rodzicami szczególnie z tata . Moi rodzice tak bardzo go lubili ze traktowali go jak syna, obiadki u nich wyjazdy i te sprawy. Sama byłam zaskoczona ich postawa , a wykazali się wielkim zrozumieniem i wsparciem. Tylko dzięki nim znalazłam już tam prace zapisałam się do szkoły i pomogli z adkowtem i tego typu sprawami. To moi rodzice zaproponowali mi pomoc jeśli tam wyjadę finansowa , do tej pory mieszkałam ze swoim parterem on pracował a sama kończyłam uczelnie. We wszystkim mi on pomogł i zależało mu na tym bym coś osiągnęła. Wiec uwazam ze w takiej sytuacji należy mu się pomoc i wsparcie od osoby dla której poświęciłby wszystko

Dlatego ten post nie ma sensu, bo nikt tu nie zna jego, waszej sytuacji. Łatwo jest oceniać z boku. Nie potrzebne ci są te nerwy i czytanie tego. Dla ludzi często ktoś z więzienia jest już skreślony. Przemyśl to i podejmij decyzję tak jak czujesz z tym wszystkim.

[Justyna2645]

O nie moja droga, nie jesteś jego mamą i nie ma tak że masz reagować w odpowiednim momencie żeby sobie kuku nie zrobił. To że balas się poruszyć tak ważny temat żeby nie było kłótni to też wiele mówi o tym związku. Nie ma tu czego szukac



Powiem tak oboje byliśmy przyzwyczajeni do zycia na wyższym poziomie , stracił prace i zaczęły się problemy. Nie chciałam żeby w taki sposób zarobił, ale z drugiej strony nie zareagowałam w stanowczy sposób by odwieść go od tego pomysłu. Wiadomo w związku bywają kłótnie szczególnie ze mój parter jest dość nerwowy . Wiem ze gdybyśmy ograniczyli wydatki nie wpadł by na taki niedorzeczny pomysł. Dlatego czuje sie winna zaistniałej sytuacji , całkiem inna byłaby sprawa gdyby mnie oszukiwał i dowiedziałabym się po fakcie. Uważam ze w tym momencie jak bym go zostawiła zachowałabym się bardzo nie w porządku wobec niego, do tego bardzo go kocham j nie wyobrażam sobie układać życia z kimś innym bez niego

---------- Dopisano o 16:42 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ----------

Dlatego ten post nie ma sensu, bo nikt tu nie zna jego, waszej sytuacji. Łatwo jest oceniać z boku. Nie potrzebne ci są te nerwy i czytanie tego. Dla ludzi często ktoś z więzienia jest już skreślony. Przemyśl to i podejmij decyzję tak jak czujesz z tym wszystkim.



Dziekuje bardzo tak zrobię, po prostu myślałam ze może akurat ktoś będzie tutaj w podobnej sytuacji by wymienić się wzajemnie swoimi odczuciami

[nie_powiem]

Napisane przez Justyna2645

Powiem Ci wiedza i mnie wspierają . Od zawsze miałam bardzo bliski kontakt z rodzicami szczególnie z tata . Moi rodzice tak bardzo go lubili ze traktowali go jak syna, obiadki u nich wyjazdy i te sprawy. Sama byłam zaskoczona ich postawa , a wykazali się wielkim zrozumieniem i wsparciem. Tylko dzięki nim znalazłam już tam prace zapisałam się do szkoły i pomogli z adkowtem i tego typu sprawami. To moi rodzice zaproponowali mi pomoc jeśli tam wyjadę finansowa , do tej pory mieszkałam ze swoim parterem on pracował a sama kończyłam uczelnie. We wszystkim mi on pomogł i zależało mu na tym bym coś osiągnęła. Wiec uwazam ze w takiej sytuacji należy mu się pomoc i wsparcie od osoby dla której poświęciłby wszystko

Skoro Twój facet był taki wspaniały i cudowny, to nie wiem czego się boisz, że się zmieni. Już podjęłaś decyzję, więc życzę Ci tylko przyjemnego czekania

[patusiaa23]

Są specjalne fora dla takich kobiet, co to ich partnerzy albo zbłądzili, albo siedzą za niewinność. Tu zrozumienia za bardzo nie znajdziesz i w sumie dobrze, że nikt na tym forum nie wspiera kryminalistów (sory, ale on nie zbierał pieniedzy na super ważną, losową, podbramkową sytaucję, jak zabieg medyczny, spłatę długów, żeby wyjść z biedy, on po prostu chciał sobie poużywać i żeby panna miała na zakupy) i przeczytasz głos rozsądku. I serio, nie wyraziłaś swojego zdania na temat tego przemytu, bo nie chciałaś go denerwować i się kłócić (wtf?), czy jednak dlatego, że tobie też perspektywa duzego hajsu i utrzymania poziomu życia w łatwy i przyjemny sposób jak najbrdziej odpowiadała i nie chciałaś rezygnować z pewnego luksusu, który miałaś zanim stracił pracę?

[Krzysztof_Jarzyna]

Historia się kupy nie trzyma. Niby rodzice mają firmę, niczego jej nie powinno brakować, a chłopaczek się bierze za przemyt bo "stracił pracę". Możliwe, że cały czas tak zarabiał, a żadnej legalnej pracy nie było. Bo oni muszą żyć na poziomie, a nie jak reszta społeczeństwa. To niech on sobie teraz pożyje w celi, co też będzie inne niż życie jak reszta poza zakładem karnym.
Bo on taki nerwowy z charakteru. Ojoj, badboy ma stresy, bo mu mogą łeb odstrzelić jeśli się nie wywiąże.
Jak dla mnie to trollowanko.

[Justyna2645]

Są specjalne fora dla takich kobiet, co to ich partnerzy albo zbłądzili, albo siedzą za niewinność. Tu zrozumienia za bardzo nie znajdziesz i w sumie dobrze, że nikt na tym forum nie wspiera kryminalistów (sory, ale on nie zbierał pieniedzy na super ważną, losową, podbramkową sytaucję, jak zabieg medyczny, spłatę długów, żeby wyjść z biedy, on po prostu chciał sobie poużywać i żeby panna miała na zakupy) i przeczytasz głos rozsądku



Właśnie nigdzie nie mogę znaleść takiego forum , a zobaczyłam ze są na tej stronie podobne posty tylko z kilku lat wstecz. Powiem tak długi tez były, żyjąc na wyższym poziomie niż na takim na który się zarabia to i długi się pojawiają. Niestety o tym dowiedziałam się już za późno .

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:00 ----------

Historia się kupy nie trzyma. Niby rodzice mają firmę, niczego jej nie powinno brakować, a chłopaczek się bierze za przemyt bo "stracił pracę". Możliwe, że cały czas tak zarabiał, a żadnej legalnej pracy nie było. Bo oni muszą żyć na poziomie, a nie jak reszta społeczeństwa. Big Grin To niech on sobie teraz pożyje w celi, co też będzie inne niż życie jak reszta poza zakładem karnym.

Bo on taki nerwowy z charakteru. Co Jest Ojoj, badboy ma stresy, bo mu mogą łeb odstrzelić jeśli się nie wywiąże.

Jak dla mnie to trollowanko. Cool



Żyliśmy na własny koszt , nie prosiłam o pomoc rodziców odkąd zamieszkałam z moim parterem , gdyż myślałam ze wystarcza nam na wszystko wiec mie myślałam ze jakakolwiek pomoc może być potrzebna. Nie napisałam w stosunku do Pani/ Pana nic co by było nie uprzejme wiec może Pan/ Pani sobie te chamskie komentarze zwyczajnie darować

[patusiaa23]

To wy tacy trochę ostatni sarmaci jesteście

[ukladlimbiczny]

Napisane przez siekierrra

No i co on zrobi z długiem za towar, który przepadł z kasy za niego brak? Myślisz, że osoby, od których to miał, ot tak lekką ręką machną na stratę?

Autorko, ustosunkujesz się jakoś? Zastanawiałaś się w ogóle nad tym?

[Justyna2645]

No i co on zrobi z długiem za towar, który przepadł z kasy za niego brak? Myślisz, że osoby, od których to miał, ot tak lekką ręką machną na stratę?



Powiem tak o tym to na pewno nie jest rozmowa na forum, ale uważam ze coś takiego jest to ryzyko wykonywania takiego a nie innego przestępstwa gdyby są straty i jest zysk codziennie komuś się udaje a co jakiś czas komuś nie . Mój parter przyznał się do winy i będziemy starac się o ugodę z prokuratorem bez składania zeznań bo tak na szczęście jest taka możliwość nie tak jak u nas.

[Krzysztof_Jarzyna]

"Żyliśmy na własny koszt" mnie rozbawiło. On pożyczał żebyście mogli robić z siebie królów życia.
Czemu teraz wyciągasz rączki po pieniążki mamusi i tatusia? Już nie jesteś niezależna od kiedy Misiaczka posadzili?
Liczyłaś na to, że ktoś cię będzie głaskał po główce i mówił jakie z was zagubione biedactwa?
Tak jak niektóre wizażanki pisały, szykuj się że do tatusia wpłynie rachunek do spłaty.

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

Tak, na pewno dostanie niski wyrok jeśli nic nie zezna. Już bym na to liczył.

[Misia452]

Ciekawy wątek, czekam na dalsze trupy z szafy. Nic się tu kupy nie trzyma. Ty niby nie wiedziałaś o tym co on robi, zaraz potem piszesz, że nie chciałaś go denerwować rozmowami o tym. Dalej, że żyliście na wysokim poziomie, ale długi były no coś tu jest nie tak. On miał pracę, ale stracił i co nagle wdał się w przestępcze środowisko? Ta jasne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Vanir410

Swoją drogą, gdzie jest granica? Zabije kogoś to też tylko błąd? Tu pośrednio się do tego przyczyniał.

Dla mnie granica jest w świadomej zgodzie innych.

Jeśli przemycał, a przy okazji rozdawał dzieciom pod szkołą, czy uzależniał ludzi, to słabo.

Jeśli przemycał i sprzedawał świadomym konsumentom, to może być nawet heroina z arszenikiem, nie widzę tutaj powodu do rozstania.

Znaczy inna sprawa, że ja bym nie chciała byś z frajerem, który dał się złapać, bo dla mnie bez sensu ryzykować złapanie i odsiadkę dla pieniędzy czy przyjemności.

Ale sam aspekt moralny zależy od tego, co się dalej z tymi narkotykami działo. Sam przemyt sam w sobie zwisa mi i powiewa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:47 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Napisane przez nie_powiem

No nie, mylisz się. Mój facet nawet na czerwonym nie przechodzi gdy nic nie jedzie, gdy go namawiam, bo nie chce dostać mandatu...

Dla mnie osoba, która przechodzi na czerwonym jest gorsza niż przemytnik narkotyków, który sprzedaje normalnie ludziom.

Bo taka osoba sprawia zagrożenie w ruchu drogowym i ktoś zupelnie trzeci może na tym poważnie cierpieć.

W sprzedawaniu narkotyków tak nie ma.

[Justyna2645]

Jeśli przemycał, a przy okazji rozdawał dzieciom pod szkołą, czy uzależniał ludzi, to słabo.



Jeśli przemycał i sprzedawał świadomym konsumentom, to może być nawet heroina z arszenikiem, nie widzę tutaj powodu do rozstania.



Znaczy inna sprawa, że ja bym nie chciała byś z frajerem, który dał się złapać, bo dla mnie bez sensu ryzykować złapanie i odsiadkę dla pieniędzy czy przyjemności.



Ale sam aspekt moralny zależy od tego, co się dalej z tymi narkotykami działo. Sam przemyt sam w sobie zwisa mi i powiewa.



Jedynie co zrobił i za co postawiono mu zarzuty to przemyt.

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

Ciekawy wątek, czekam na dalsze trupy z szafy. Nic się tu kupy nie trzyma. Ty niby nie wiedziałaś o tym co on robi, zaraz potem piszesz, że nie chciałaś go denerwować rozmowami o tym. Dalej, że żyliście na wysokim poziomie, ale długi były no coś tu jest nie tak. On miał pracę, ale stracił i co nagle wdał się w przestępcze środowisko? Ta jasne



Wyraźnie zaznaczyłam ze po części jest w tym wszystkim moja wina bo domyślałam

Się co robi a na to nie zareagowałam w wystarczający sposób. Zawsze był w środowisku gdzie są osoby które normalnie żyją pracują legalnie , miał i tez znajomych co nie wszystko robili zgodnie z prawem.

[amillia]

Jeśli domyślałaś się co robi i nie zareagowałaś to siebie warci jesteście. Gdybym tylko dowiedziała się, że mój facet jest zamieszany w jakieś narkotykowe machlojki, a zwłaszcza handlowanie twardymi dragami to bym się natychmiast ewakuowała.

Już nie mówiąc o jakości tego związku kiedy nawet nie potraficie szczerze pogadać o tym, czym on się zajmuje za granicą. No ale Twoje życie do zmarnowania, jemu się już udało to możesz mu dotrzymać towarzystwa

[Misia452]

Napisane przez Justyna2645

Jeśli przemycał, a przy okazji rozdawał dzieciom pod szkołą, czy uzależniał ludzi, to słabo.



Jeśli przemycał i sprzedawał świadomym konsumentom, to może być nawet heroina z arszenikiem, nie widzę tutaj powodu do rozstania.



Znaczy inna sprawa, że ja bym nie chciała byś z frajerem, który dał się złapać, bo dla mnie bez sensu ryzykować złapanie i odsiadkę dla pieniędzy czy przyjemności.



Ale sam aspekt moralny zależy od tego, co się dalej z tymi narkotykami działo. Sam przemyt sam w sobie zwisa mi i powiewa.



Jedynie co zrobił i za co postawiono mu zarzuty to przemyt.

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

Ciekawy wątek, czekam na dalsze trupy z szafy. Nic się tu kupy nie trzyma. Ty niby nie wiedziałaś o tym co on robi, zaraz potem piszesz, że nie chciałaś go denerwować rozmowami o tym. Dalej, że żyliście na wysokim poziomie, ale długi były no coś tu jest nie tak. On miał pracę, ale stracił i co nagle wdał się w przestępcze środowisko? Ta jasne



Wyraźnie zaznaczyłam ze po części jest w tym wszystkim moja wina bo domyślałam

Się co robi a na to nie zareagowałam w wystarczający sposób. Zawsze był w środowisku gdzie są osoby które normalnie żyją pracują legalnie , miał i tez znajomych co nie wszystko robili zgodnie z prawem.

No to skoro byl w tym świecie bardziej lub mniej to chyba byłaś świadoma konsekwencji i różnych zachowań, których może się Twój TŻ podejmować? Czy udawałas, że wszystko jest cacy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Krzysztof_Jarzyna]

Napisane przez Limonka2738

Dla mnie granica jest w świadomej zgodzie innych.

Jeśli przemycał, a przy okazji rozdawał dzieciom pod szkołą, czy uzależniał ludzi, to słabo.

Jeśli przemycał i sprzedawał świadomym konsumentom, to może być nawet heroina z arszenikiem, nie widzę tutaj powodu do rozstania.

Znaczy inna sprawa, że ja bym nie chciała byś z frajerem, który dał się złapać, bo dla mnie bez sensu ryzykować złapanie i odsiadkę dla pieniędzy czy przyjemności.

Ale sam aspekt moralny zależy od tego, co się dalej z tymi narkotykami działo. Sam przemyt sam w sobie zwisa mi i powiewa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:47 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------



Dla mnie osoba, która przechodzi na czerwonym jest gorsza niż przemytnik narkotyków, który sprzedaje normalnie ludziom.

Bo taka osoba sprawia zagrożenie w ruchu drogowym i ktoś zupelnie trzeci może na tym poważnie cierpieć.

W sprzedawaniu narkotyków tak nie ma.

Jakiś masz wypaczony system wartości. Nie zdajesz sobie sprawy jak wiele osób dotyka handel narkotykami. Tobie się wydaje, że oni sobie tam gdzieś handlują i na twoje życie to nie ma wpływu. Srogo się mylisz.

[Misia452]

Napisane przez amillia

Jeśli domyślałaś się co robi i nie zareagowałaś to siebie warci jesteście. Gdybym tylko dowiedziała się, że mój facet jest zamieszany w jakieś narkotykowe machlojki, a zwłaszcza handlowanie twardymi dragami to bym się natychmiast ewakuowała.

Już nie mówiąc o jakości tego związku kiedy nawet nie potraficie szczerze pogadać o tym, czym on się zajmuje za granicą. No ale Twoje życie do zmarnowania, jemu się już udało to możesz mu dotrzymać towarzystwa

100% racji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Autotka (chociaż i tak myślę, że to trollowy wątek) chyba, a nawet na pewno nie zdaje sobie sprawy z tego jak tak naprawdę wygląda areszt domowy i jak może frustrować i obciążać psychicznie.

[Misia452]

Ona chyba w ogóle nie zdaje sobie sprawy z tego co czeka jej faceta(i po części ja). Myśli chyba, że to nic takiego i rozejdzie się po kościach. Głupota. Autorko- ile macie lat?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nie_powiem]

Abstrahując już od tego wszystkiego, to osobiście nie znam nikogo, kto wspierałby swoje dzieci w takich wyborach, mówiąc "okej, no stało się, poczekaj te 4 lata, dam Ci pieniążki na adwokata, to taki dobry zięciu był.."

[Mijanou]

Nie umiałabym być z kimś, kto przemyca/dealuje narkotyki. Nie ma usprawiedliwienia, że zrobił to dla Was, bo chciał, żeby było lepiej. Trzeba było poszukać nowej pracy i zasuwać na dwa etaty.

Czerpać zyski z niszczenia komuś zdrowia i życia to naprawdę trzeba być skrajnie nieodpowiedzialną osobą, bez wyobraźni i empatii. Twoja decyzja, Twoje życie. Radzę jednak od środowisk przestępczych trzymać się jak najdalej, jeśli sama nie chcesz się w nim pogrążyć, choćby poprzez kontakt z kolegami tego pana (mam na mysli tych od dealerki).

[Misia452]

Napisane przez nie_powiem

Abstrahując już od tego wszystkiego, to osobiście nie znam nikogo, kto wspierałby swoje dzieci w takich wyborach, mówiąc "okej, no stało się, poczekaj te 4 lata, dam Ci pieniążki na adwokata, to taki dobry zięciu był.."

Właśnie, też takiego kogoś nie znam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Krzysztof_Jarzyna]

No co ty . Przecież rodzice jak tylko usłyszeli, że chłopak przemycał narkotyki, to od razu się ucieszyli. Wiedzą, że ich córeczka jest warta poświęceń.

[nie_powiem]

Napisane przez Limonka2738

Dla mnie osoba, która przechodzi na czerwonym jest gorsza niż przemytnik narkotyków, który sprzedaje normalnie ludziom.

Bo taka osoba sprawia zagrożenie w ruchu drogowym i ktoś zupelnie trzeci może na tym poważnie cierpieć.

W sprzedawaniu narkotyków tak nie ma.

Ja nie przemykam między samochodami jak to na filmach akcji pokazują, tylko jak słup soli stoję i stoję a nic nie jedzie z żadnej możliwej strony w promieniu zasięgu wzroku. A i tak robię to rzadko.