Trening siłowy (porady,efekty, żywienie itd) :)

[Hankaak]

Napisane przez wiolka1115

Pierwszy raz zdecydowalam się na plan zywieniowy i treningowy od profesjonalnego trenera. Mam pewna wątpliwość, makro ktore mi rozpisal nie zaspokaja mojego apetytu. Caly czas jestem niedojedzina. A robię mase a nie redukuje. Czy to tak ma byc? Dziekuje za wszystkie rady

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To może mu to powiedz? Powinien Ci ją zmodyfikować, skoro się tytułuje też trenerem żywieniowym czy zwał jak zwał.
Ponadto nie piszesz jaką dietę Ci rozpisał. Masz ją białkowo-tłuszczową? Zbilansowaną? Na ile kcal?

[wiolka1115]

Oczywiscie powiem, po prostu sie zastanawialam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Agafitness]

Napisane przez Floydka

Agafitness - czas zawsze znajdę, nawet żeby na dwie godzinki pojechać, poćwiczyć i wrócić.
Dzisiaj zrobiłam plecy, jutro jadę na barki i.. nie wiem co. Z czym mogę połączyć trening barków? Barki + biceps? Czy barki + plecy? A kiedy tric? I klatka? Masakra, ostatnio jestem kompletnie niezorganizowana, treningi podzieliłam tylko na "górę" i "dół".

Dziś była promo w Biedrze na czekolady ...

Ja robię barki po klatce,ale to są dwie ciężkie grupy i nie każdemu takie łączenie pasuje.Możesz je robić np.z jakąś mniejszą grupą np.bicepsem lub większą,ale przeciwstawną czyli nogami

[justynaamakeup]

Napisane przez wiolka1115

Pierwszy raz zdecydowalam się na plan zywieniowy i treningowy od profesjonalnego trenera. Mam pewna wątpliwość, makro ktore mi rozpisal nie zaspokaja mojego apetytu. Caly czas jestem niedojedzina. A robię mase a nie redukuje. Czy to tak ma byc? Dziekuje za wszystkie rady

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z racji tego, że robisz masę to dostarczasz organizmowi więcej kcal, niż potrzebujesz, więc coś jest nie tak...

[Malinkna1986]

Możesz czuć się głodna z powodu napędzonego metabolizmu. Łatwo możesz policzyć sobie ile kcal jest w rozpisanej diecie, a ile Ci potrzeba na co dzień. Myślę, że rozpisał Ci diete na ok 300+ kcal.

[Lola9802]

Jeżeli jesteś niedojedzona to niekoniecznie przyjmujesz za mało kcal. Ile wynosi dzienna dawka kalorii w twoim wypadku?

[Floydka]

Napisane przez Agafitness

Ja robię barki po klatce,ale to są dwie ciężkie grupy i nie każdemu takie łączenie pasuje.Możesz je robić np.z jakąś mniejszą grupą np.bicepsem lub większą,ale przeciwstawną czyli nogami

Ja na klatkę robię może z dwa, czy trzy ćwiczenia, to u mnie dość oporna i ciężka do ćwiczeń partia. Skłaniam się powoli do klasycznego wyciskania na ławeczce, ale nie wiem czy sama dam sobie technicznie radę, czy lepiej przyjść z kimś, kto stanie obok i będzie widział, jak to wygląda (tak samo zaczynałam z Martwym, bo na obecnej siłowni nie ma luster w miejscu do crossfitu).
Pomysł, by łączyć z bicepsem super, na pewno jakoś to sobie podzielę .

[curious82]

Po dłuższej przerwie w ćwiczeniach wykupiłam karnet na siłownię.
Wcześniej chodziłam na fitness i zawsze na koniec było rozciąganie.
Teraz jestem w innym miejscu.
W sobotę zrobiłam pierwszy trening ( nogi, pośladki). Rozgrzewka 15 min na orbitreku, na koniec 20 min bieżni.
Czy na koniec treningu tylko ta bieżnia wystarczy ? Nie za bardzo mam tam warunki, żeby gdzieś się porozciągać.
Przyznam, ze ledwo chodzę. Strasznie mnie boli wewnętrzna strona ud.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez curious82

Po dłuższej przerwie w ćwiczeniach wykupiłam karnet na siłownię.
Wcześniej chodziłam na fitness i zawsze na koniec było rozciąganie.
Teraz jestem w innym miejscu.
W sobotę zrobiłam pierwszy trening ( nogi, pośladki). Rozgrzewka 15 min na orbitreku, na koniec 20 min bieżni.
Czy na koniec treningu tylko ta bieżnia wystarczy ? Nie za bardzo mam tam warunki, żeby gdzieś się porozciągać.
Przyznam, ze ledwo chodzę. Strasznie mnie boli wewnętrzna strona ud.

Ważniejsze jest dobre rozciągnięce niz cardio

w ogóle trochę tego fenomenu robienia cardio po siłowym nie ogarniam - nawet w mojej obecnej wersji "siłowo dla ubogich" robię to co mogę na maks - do tego stopnia, że w rezultacie nogi mi się trzęsą tak, że jakiekolwiek cardio byłoby tragicznie nieefektywne i tylko potęgowało frustrację. próbowałam tak z bieganiem i skakanką tego samego dnia co siłowo - po jakimś czasie dać się może i da ale szlag mnie trafia, że to ułamek tego co mogę zrobić normalnie.

jeśli ktoś nie ma ogromnej potrzeby redukcji (chociaż w sumie nawet wtedy) to uważam, że o wiele lepszym rozwiązaniem jest jednego dnia siłownia i PORZĄDNE rozciąganie, drugiego dnia HIIT cardio.

[curious82]

dziękuję za szybką odpowiedź.
Czyli jednak muszę sobie w kącie znaleźć miejsce i trochę się rozciągnąć

[justynaamakeup]

A cheat meale macie w swojej diecie?

[Adrianna4991]

Ja w ostatnim czasie schudłam 8 kg i byłam dumna z wypracowanych nawyków żywieniowych, ale po powrocie z zagranicy, gdzie nie miałam możliwości sama gotować i jadłam, jak jadłam, nie mogę do tego wrócić. Jestem przed okresem i bardzo ciągnie mnie do słodyczy, gromadzę wodę i tylko czekam, aż ten czas minie. I chciałam Was zapytać dziewczyny, jak sobie radzicie w tym czasie? Od kiedy pamiętam mam tak, że pomimo wielkiej miłości do słodyczy jestem w stanie się powstrzymać, ale przed okresem nie mogę się powstrzymać, a potem w ogóle nie mam apetytu, i to co zgromadziłam przed okresem, tracę w kilka dni.

I mam drugie pytanie, odnośnie ćwiczeń. Kiedyś sobie kupiłam 10-kilogramowe hantle i czasami sobie nimi ćwiczę oprócz tego często ćwiczę jogę i jeżdżę na rowerze, ale to staram się ograniczyć. Znajomy polecił mi, by szybciej tracić tłuszcz, robienie interwałów, ale nie znoszę biegać, robienie interwałów na rowerze też mi nie wychodzi, znacie jakieś inne ćwiczenia, które nadawałyby się do treningu interwałowego?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Adrianna4991

Jestem przed okresem i bardzo ciągnie mnie do słodyczy, gromadzę wodę i tylko czekam, aż ten czas minie. I chciałam Was zapytać dziewczyny, jak sobie radzicie w tym czasie? Od kiedy pamiętam mam tak, że pomimo wielkiej miłości do słodyczy jestem w stanie się powstrzymać, ale przed okresem nie mogę się powstrzymać, a potem w ogóle nie mam apetytu, i to co zgromadziłam przed okresem, tracę w kilka dni.

Niestety mam tak samo. Na szczęście ze słodyczami już lepiej sobie radzę - czasem wystarczy większa porcja owoców albo oszukuję się kawą z cynamonem, ale jem wtedy więcej niż normalnie. Potem przez dwa-trzy dni jedzenie może dla mnie nie istnieć i muszę pamiętać, żeby jeść chociaż trochę z rozsądku.

Napisane przez Adrianna4991

I mam drugie pytanie, odnośnie ćwiczeń. Kiedyś sobie kupiłam 10-kilogramowe hantle i czasami sobie nimi ćwiczę oprócz tego często ćwiczę jogę i jeżdżę na rowerze, ale to staram się ograniczyć. Znajomy polecił mi, by szybciej tracić tłuszcz, robienie interwałów, ale nie znoszę biegać, robienie interwałów na rowerze też mi nie wychodzi, znacie jakieś inne ćwiczenia, które nadawałyby się do treningu interwałowego?

Niestety bieganie jest tak naprawdę bezkonkurencyjne. Sama wolę skakankę, ale chcąc nie chcąc uznaję wyższość biegania jeżeli chodzi o interwały.

Dlaczego starasz się ograniczyć rower i/lub jogę?

[Adrianna4991]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7339009 6]
Dlaczego starasz się ograniczyć rower i/lub jogę?[/QUOTE]

Tylko rower. Ponieważ co roku mam ten sam problem, robi się ciepło i coraz więcej czasu spędzam na rowerze, kondycja niby jest lepsza, ale i waga też idzie w górę. Może nie tyle waga, co obwody. Jazda na rowerze wzmaga u mnie apetyt i mam wrażenie, że "puchnę", uda robią się większe, nie wspominając o łydkach. Uwielbiam jazdę na rowerze, ale muszę to kontrolować, zwykle moje trasy mają po około 30 kilometrów, chcę to trochę zmienić, jeździć rzadziej, ale na dłuższych trasach.

W ogóle rok temu zaczęłam bardziej zagłębiać się w temat cardio, i widzę po swoim organizmie, że to nie całkiem jest dla mnie.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Jak intensywnie jeździsz to wyrabiają Ci się mięśnie. To dobrze! O wiele lepiej wygląda wyrzeźbiona noga niż chuda lecz żadnym mięśniem nieskalana. Wygląd kulturysty bez ostrego pakowania Ci nie grozi, spokojnie

Część tych zwiększonych obwodów to też po prostu opuchlizna po intensywnym treningu, po regeneracji odpuszcza.

To, że trening wzmaga apetyt... organizm więcej zużył, więc i więcej się domaga. Trzeba mądrze sobie rozplanować posiłki, żeby się nie zagłodzić ale też - przy redukcji - nie zwiększać drastycznie przyjmowanych kalorii.

Jaki jest w ogóle Twój cel? Duża redukcja, delikatna redukcja + rzeźba, utrzymanie?

[Floydka]

Napisane przez justynaamakeup

A cheat meale macie w swojej diecie?

Jakżeby inaczej?!
Czasami miewam wrażenie, że to cały cheat day, ale na następny dzień czysta micha. Dwa tygodnie temu miałam taką ciężką dietę, że po powrocie z wyjazdu przez kilka dni robiłam detoks owocami/warzywami (sokami).
Człowiek by zwariował, gdyby ciągle musiał pilnować posiłków, które mają mniejszą liczbę kalorii, aniżeli te "mniej zdrowe". Dlatego ja pozwalam sobie czasami na odskocznię od normy, czyli przede wszystkim jakieś frytki, sosy, burgery, tortille, czeko, batonika, czy żelki. Wszystko z głową, a efekt taki przeważnie, że do słodkiego, jak kiedyś mnie ciągnęło każdym możliwym kawałkiem ciała, tak dzisiaj, nawet jak mogę i zjem czekoladę, to jakoś mnie nie ciągnie po "jeszcze", ani nie czuję jakiegoś przypływu endorfin. Owoce dają więcej radości!

[MrsPapuga]

Cheat meale, wbrew wielu przekonaniom są bardzo potrzebne, szczególnie jak jesteś chuda i ciężko trenujesz. Przy większej wadze, nie do końca wskazane, ale też zależy co "jesz", czy rotujesz węglowodanami (w tym wypadku mniej wskazane, a przynajmniej o wiele rzadziej - głównie zaspokojenie psychiki), czy siedzisz na low carb, wysoki fat i białko - tutaj, jedna uczta przynajmniej raz w tygodniu na podkręcenie metabolizmu musi być.

[gorzala]

Napisane przez curious82

Po dłuższej przerwie w ćwiczeniach wykupiłam karnet na siłownię.
Wcześniej chodziłam na fitness i zawsze na koniec było rozciąganie.
Teraz jestem w innym miejscu.
W sobotę zrobiłam pierwszy trening ( nogi, pośladki). Rozgrzewka 15 min na orbitreku, na koniec 20 min bieżni.
Czy na koniec treningu tylko ta bieżnia wystarczy ? Nie za bardzo mam tam warunki, żeby gdzieś się porozciągać.
Przyznam, ze ledwo chodzę. Strasznie mnie boli wewnętrzna strona ud.

Nie przeginaj z rozciąganiem po tak intensywnym treningu, żeby nie pogłębić powstałych w wyniku treningu mikrourazów. Wszystko delikatnie, z głową i oddychając Poza tym jako "nowa" na siłowni chyba z dosiwadczenia nie polecę "splitu" każdemu kto na siłowni zaczyna lub zawitał po długiej przerwie..

Napisane przez justynaamakeup

A cheat meale macie w swojej diecie?

co dwa-trzy tygodnie jeden cheat meal, zwykle wliczony do makro U mnie to bardziej cheat evening bo to zazwyczaj wtedy kiedy wychodzimy potanczyc... ale przeciez troche sie spala w ciagu wieczorka hehe
cheat meale od czasu do czasu jakby resetuja organizm, przynajmniej w moim przypadku.. :P Doświadczam jakby kickstartu metabolizmu w dzien po cheat mealu hahaha

[justytynka]

Zaczęłam chodzić na sztangi i czuję się rewelacyjnie! Same zajęcia też są dla mnie przyjemnością bo mamy świetną trenerkę i grupę. Na razie nie mam szałowego obciążenia, ale na zajęciach jestem zmachana i spocona! Poza tym zaczynam i to też ma być dla mnie przyjemnością i zabawą
Mam jedną wątpliwość i chciałabym się Was zapytać o opinię. Ostatnio trochę przybrałam (6kg- hormony, leżenie w szpitalu itp) więc sztangi mają za zadanie wzmocnić mi mięśnie żeby nakręcić metabolizm. Treningi mam 3x w tyg o 19:00. Jak wracam do domu po 20:00 to nie mam ochoty już nic jeść. A powinnam nakarmić mięśnie prawda? Postanowiłam wypijać odżywkę białkową/ albo twarożek wiejski + powinnam dodać jakieś węglowodany?
Jakbym nic nie jadła po treningu to raczej nie ma on sensu prawda?
Proszę, żeby mądrzejsze osoby się wypowiedziały. Niespecjalnie pasuje mi jedzenie na noc, bo potem mi ciężko ale jak trzeba to trzeba

[cava]

Napisane przez justytynka

Zaczęłam chodzić na sztangi i czuję się rewelacyjnie! Same zajęcia też są dla mnie przyjemnością bo mamy świetną trenerkę i grupę. Na razie nie mam szałowego obciążenia, ale na zajęciach jestem zmachana i spocona! Poza tym zaczynam i to też ma być dla mnie przyjemnością i zabawą
Mam jedną wątpliwość i chciałabym się Was zapytać o opinię. Ostatnio trochę przybrałam (6kg- hormony, leżenie w szpitalu itp) więc sztangi mają za zadanie wzmocnić mi mięśnie żeby nakręcić metabolizm. Treningi mam 3x w tyg o 19:00. Jak wracam do domu po 20:00 to nie mam ochoty już nic jeść. A powinnam nakarmić mięśnie prawda? Postanowiłam wypijać odżywkę białkową/ albo twarożek wiejski + powinnam dodać jakieś węglowodany?
Jakbym nic nie jadła po treningu to raczej nie ma on sensu prawda?
Proszę, żeby mądrzejsze osoby się wypowiedziały. Niespecjalnie pasuje mi jedzenie na noc, bo potem mi ciężko ale jak trzeba to trzeba

Na sztangi, czyli jak rozumiem na treningi Body Pump / Magic Baar?
To inna farma treningu, mająca inne cele niż trening typowo siłowy.
Jak masz tu i tam za dużo i chcesz zrzucić, jeśli zaleźy ci na wzmocnieniu ale nie nabraniu masy, to jest najlepszy typ treningu jaki mogłaś wybrać.
Ja jestem wielką fanką i jestem pod wielkim wrażeniem jak ten trening kształtuje kobiece sylwetki i jak jest wydajny i skuteczny.

IMO, nie musisz jeść po treningu jeśli kończysz go tak późno i nie masz na celu obsesyjnego budowania masy mięśniowej. Jedz z sensem przez cały dzień przed, a po, z racji ze idziesz spać i nie będziesz pić do rana, przede wszystkim zadbaj o sensowne nawodnienie i uzupełnienie wypoconych minerałów i soli. Pij na treningu minimum 1/2 litra, napij się przed spaniem nawet kilka razy wody, zjedz lekki owoc ( tym uzupełnisz minerały)

Rano zjedz jakieś jajka czy inny białkowy produkt + solidną porcję warzyw, najlepiej surowych i coś z węglowodanów złożonych ( solidny razowy chleb np. )

IMO, unikaj zastępowania jedzenia wysokoprzetworzonym produktem z proszku. Wszelkie odżywki to droga do nikąd. Jak już musisz to sama zmiksuj twaróg z płatkami owsianymi i bananem. Zdrowiej, taniej, nie rozleniwia + dokładnie wiesz co zjadasz i nie zamulasz sobie smaku syfnymi aromatami, dosmaczaczami i sztucznymi słodzikami.

[justynaamakeup]

Po treningu zawsze trzeba zjeść posiłek. Nie ważne o której ćwiczysz. Białko + węglowodany + tłuszcze.

[cava]

Napisane przez justynaamakeup

Po treningu zawsze trzeba zjeść posiłek. Nie ważne o której ćwiczysz. Białko + węglowodany + tłuszcze.

Napisane przez justynaamakeup

Po treningu zawsze trzeba zjeść posiłek. Nie ważne o której ćwiczysz. Białko + węglowodany + tłuszcze.

Ponieważ?


To są kalki nie mające żadnego realnego sensu dla osoby która nie jest zawodowym sportowcem, nie ćwiczy w celu hipertrofii mięśni, raczej planuje wysmukleć/zrzucić tłuszcz.



Produkty białkowe przebywają w żoładku od kilku do kilkunastu + godzin, zanim w ogóle przejdą do jelit i mają szansę zacząć się przyswajać.
Wiec jak o 16 tej zjesz kotleta, to twoje ciało zaczyna z niego korzystać dopiero po dobrych kilku godzinach i trwa to jeszcze kilka/naście godzin aż dana partia treści jelitowej skończy wędrówkę przez jelita.



uzupełnianie glikogenu zaraz po treningu (zjadanie wegli) ma sens tylko u zawodowców ćwiczących 2 razy dziennie. U amatora ćwiczącego max raz dziennie a co dopiero 3 razy w tygodniu, nie daje to rzadych korzyści, nie ma znaczenia. Glikogen odbudowuje sie po prostu po kolejnym posiłku .Zresztą, ten typ treningu mozna spoko robic na wypalonym glikogenie, to nie sprinty.



Duzo ważniejsze dla osoby po prostu zażywajacej sportu w celu redukcji, jest uzupełnienie płynów, a przy wysokich temperaturach lub mocnej potliwości- także wypoconych minerałów.



BTW, długo już dosyć, siedze na systemie odzywiania 6/1 obejmującym cotygodniowy post ścisły trwający od kolacji niedzielnej do śniadania we wtorek. Czyli bite półtorej doby na samej wodzie.
W dzień postny wykonuję mocny trening wytrzymałościowo-siłowy.
Robię go na głodniaka (po o 18 dnia postnego) a pierwszy po nim posiłek to śniadanie o 6 dnia kolejnego

I ...i nic.
Nie zjadło mi mięśni, nie tracę na masie ani wadze (pilnuję sumy tygodniowej kalorii), no nic się po prostu nie dzieje.
tak samo jak wracam po crossficie o 21 do domu, sterana czasami do nieprzytomnosci, to tez tam zjem owoca i się napije i idę spać.

I też nic.


I mimo tych "siupek" i braku typowo siłowego treningu (nie lubię, nie moja bajka), nabiłam około 4-5 kilo _masy mięśniowej_ w około 4 lata. Sama się zrobiła i na moje oko, nadal powolutku narasta. Człowiek się rusza, coś podniesie, to organizm się buduje.

[Hankaak]

Napisane przez cava

BTW, długo już dosyć, siedze na systemie odzywiania 6/1 obejmującym cotygodniowy post ścisły trwający od kolacji niedzielnej do śniadania we wtorek. Czyli bite półtorej doby na samej wodzie.
W dzień postny wykonuję mocny trening wytrzymałościowo-siłowy.
Robię go na głodniaka (po o 18 dnia postnego) a pierwszy po nim posiłek to śniadanie o 6 dnia kolejnego

I ...i nic.
Nie zjadło mi mięśni, nie tracę na masie ani wadze (pilnuję sumy tygodniowej kalorii), no nic się po prostu nie dzieje.
tak samo jak wracam po crossficie o 21 do domu, sterana czasami do nieprzytomnosci, to tez tam zjem owoca i się napije i idę spać.

Brakuje mi motywacji do cotygodniowej glodowki. Raz w miesiącu jest mi cieżko się zmotywować. Czy dzień przed starasz się jeść coś lżej czy bardziej plynnie?

Jesteś na jakieś diecie tłuszczowej? paleo? low carb? czy jesz wszystko ale z umiarem?

[cava]

Napisane przez Hankaak

Brakuje mi motywacji do cotygodniowej glodowki. Raz w miesiącu jest mi cieżko się zmotywować. Czy dzień przed starasz się jeść coś lżej czy bardziej plynnie?

Jesteś na jakieś diecie tłuszczowej? paleo? low carb? czy jesz wszystko ale z umiarem?

Nie jestem na żadnej diecie, jem bardzo normalnie.
Nijak się nie przygotowywuję do postu bo to tylko półtorej doby.
Nie widzę żadnej potrzeby kombinować z dietą dzień przed, nie wiem co niby miałoby to dać. Że ewentualnie będzie się... bardziej głodnym w trakcie?

[Hankaak]

Napisane przez cava

Nie jestem na żadnej diecie, jem bardzo normalnie.
Nijak się nie przygotowywuję do postu bo to tylko półtorej doby.
Nie widzę żadnej potrzeby kombinować z dietą dzień przed, nie wiem co niby miałoby to dać. Że ewentualnie będzie się... bardziej głodnym w trakcie?

Każdy inaczej zareaguje. Ty albo przyzwyczaiłaś organizm albo mu to nie robi róznicy. Ja zauważyłam że jak dzień wcześniej odstawie produkty stałe na rzecz past i dużej ilości rosołu to w dniu głodówki mniej się męczę - nie boli mnie głowa przede wszystkim. A jak odstawie z dnia na dzień to umieram i żyć mi się nie chce pod koniec dnia postu. Widocznie mój organizm nie lubi takich "szoków" albo robię je za rzadko i może powinnam robić np. co 2 tygodnie a nie co miesiąc

[cava]

Napisane przez Hankaak

Każdy inaczej zareaguje. Ty albo przyzwyczaiłaś organizm albo mu to nie robi róznicy. Ja zauważyłam że jak dzień wcześniej odstawie produkty stałe na rzecz past i dużej ilości rosołu to w dniu głodówki mniej się męczę - nie boli mnie głowa przede wszystkim. A jak odstawie z dnia na dzień to umieram i żyć mi się nie chce pod koniec dnia postu. Widocznie mój organizm nie lubi takich "szoków" albo robię je za rzadko i może powinnam robić np. co 2 tygodnie a nie co miesiąc

Faktycznie pamiętam, ze przy pierwszej głodówce bolała mnie głowa.
Niestety nie pamietam kolejnych „ pierwszych”
Teraz się zdarzają jakieś ćmienia, ale jeśli się pojawiają to bardziej to łączę z wahaniami pogody.
Może faktycznie organizm się przyzwyczaja jakoś?

[Eluvtus]

Hej.
Silowni nie znosze, ale cwicze w domu silowo
Chetnie poplotkuje na ten temat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lilstasy]

Ja od września zaczynam chodzić na siłownię która jest blisko mojej szkoły Będę pierwszy raz na siłowni, trochę się zastanawiam jak się tam odnajdę, no ale trzeba sobie jakoś dać radę. W domu zbytnio motywację do ćwiczeń siłowych nie mam, ( zazwyczaj kończy się na bieżni ) ale mam nadzieję że tam się zmotywuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Eluvtus]

Napisane przez Lilstasy

Ja od września zaczynam chodzić na siłownię która jest blisko mojej szkoły Będę pierwszy raz na siłowni, trochę się zastanawiam jak się tam odnajdę, no ale trzeba sobie jakoś dać radę. W domu zbytnio motywację do ćwiczeń siłowych nie mam, ( zazwyczaj kończy się na bieżni ) ale mam nadzieję że tam się zmotywuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trzymam kciuki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Agafitness]

Na pewno się odnajdziesz. A jak zobaczysz pierwsze,pozytywne efekty,to motywacja jeszcze wzrośnie