Wyglądam młodo i ludzie biorą mnie za dziecko...

[soniaronia]

Niby lepiej jest wyglądać młodziej, niż starzej,ale dla mnie to problem.
Ludzie w urzędach,sklepach,w przychodni zwracają się do mnie na ty, jak do dziecka, a mam 21 lat.W sklepie jeszcze to przeboleję,ale to nie jest miłe.Gdy w czasie rozmowy wychodzi,że jestem dorosła to naglę staję się "panią."
Przykładowo byłam u optyka, pani mówiła mi na ty i jeszcze na koniec stwierdziła,że dla dzieci są zniżki
Już mnie to denerwuje i jest mi zwyczajnie przykro.Może gdy słyszę,że ktoś w sytuacjach oficjalnych mnie tyka, to mówić,że jestem już pełnoletnia?Co byście zrobiły?

[januszpolak]

Myślę że jeśli ktoś jest o wiele starszy to takie mówienie na ty nie musi być niekulturalne. Nawet jeśli masz już te 18 lat. Nie ma żadnej reguły która nakazywałaby od 18 roku życia zwracać się na pani/pan, a wcześniej na ty. Jesteś jeszcze na tyle młoda że te 2-3 lata może ktoś się pomylić, poza tym są ludzie którzy do wszystkich przed 30stką zwracają się na ty, bo to dla nich bardzo młode osoby. Nie brałabym tego do siebie. Jestem starsza od Ciebie a również ludzie biorą mnie za osobę kilka lat młodszą, uważam że to miłe

[Krystaliczne szczescie]

Też jestem starsza od Ciebie i wiele osób mówi mi na "Ty". Nie ma co się z tego powodu oburzać Powiem szczerze, że jest mi nawet dziwnie, kiedy rownolatek zwraca się do mnie per "Pani", wole rozmawiać na luzie, gdy sytuacja nie wymaga zwracania się formą oficjalną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[soniaronia]

"Jestem starsza od Ciebie a również ludzie biorą mnie za osobę kilka lat młodszą, uważam że to miłe"

Ehh, pamiętam jak byłam w urzędzie,żeby się przemeldować.Kobieta miała przed oczami mój dowód, gdzie jak byk jest data urodzenia.
Usłyszałam,że żeby się przemeldować mam PRZYJŚĆ Z MAMĄ
Nie z właścicielm działki tylko z mamą, a nawiasem to nie moja mama jest właściecielka działki.Dla mnie takie sytuacje są żałosne,a nie miłe.

[201707171618]

Jeśli Ci to przeszkadza to może zacznij się poważniej ubierać, np. żakiet, spodnie w kant, buty na obcasie. Możesz też postarzyć się makijażem.
Jak miałam 21 lat też mi często mówiono na "ty".

[januszpolak]

Napisane przez soniaronia

"Jestem starsza od Ciebie a również ludzie biorą mnie za osobę kilka lat młodszą, uważam że to miłe"

Ehh, pamiętam jak byłam w urzędzie,żeby się przemeldować.Kobieta miała przed oczami mój dowód, gdzie jak byk jest data urodzenia.
Usłyszałam,że żeby się przemeldować mam PRZYJŚĆ Z MAMĄ:prosi:
Nie z właścicielm działki tylko z mamą, a nawiasem to nie moja mama jest właściecielka działki.Dla mnie takie sytuacje są żałosne,a nie miłe.

Nie musisz na to reagować. Wystarczy że powiesz, że tutaj obecność mamy nie jest konieczna, jeśli Cię odprawia ktoś z kwitkiem, to interweniujesz "wyżej" - pismo, skarga.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Masz dopiero 21 lat, do końca studiów na pewno przestaną brća cię za niepełnoletnią.

[201711301501]

Jestem po 30. a zdarza się, że w sklepie chcą ode mnie dowód
Duchem czuję się na 22 W sumie często słyszę, że wyglądam na młodą dziewczynę, bez względu czy mam makijaż czy nie (czasem mam wrażenie, że z makijażem wyglądam młodziej)

[mariamalaria]

Napisane przez kropka_w_kropce

Jestem po 30. a zdarza się, że w sklepie chcą ode mnie dowód
Duchem czuję się na 22 W sumie często słyszę, że wyglądam na młodą dziewczynę, bez względu czy mam makijaż czy nie (czasem mam wrażenie, że z makijażem wyglądam młodziej)

Przerobilam to dawno temu. Zaczęłam reagować tak samo. Pomogło. Urzędniczka do mnie na "ty". Np. Musisz iść na 3 piętro. Ja: a możesz mi powiedzieć, którymi schodami?

[201711301501]

Napisane przez mariamalaria

Przerobilam to dawno temu. Zaczęłam reagować tak samo. Pomogło. Urzędniczka do mnie na "ty". Np. Musisz iść na 3 piętro. Ja: a możesz mi powiedzieć, którymi schodami?

Na szczęście nie mam tego typu problemów

[White_Dove]

Autorko ja mam jeszcze lepiej.
Gdy miałam po 20 w sklepie ekspedientka :" to tej dziewczynki". Gdy miałam 26lat to w sklepie jakas babka do mnie "przesun sie"
Głos tez mam młody bo gdy odbieram telefon to słysze "czy jest ktos z dorosłych?" Czasem gdy nie chce mi sie gadac to mówie że nie ma Pare razy gdy otworzyłam drzwi komus tez słyszałam taki tekst
Moj facet ma jeszcze lepiej bo ma 30 a czasem jeszcze traktuja go jak gówniarza

Autorko ciesz sie. W wieku 40 lat bedziesz juz "pania" bankowo

[meliandra]

Ciesz się młodym wyglądem zamiast narzekać Ja mam 28 lat, Ci którzy mnie nie znają dają mi max 23-24 i jest mi z tego powodu bardzo miło. Nie mówiąc już o tym, że zdarza się, że sprawdzają mi dowód Często np. u lekarza mówią do mnie na Ty, ale ja kompletnie nie mam z tym problemu. Czasami to się głupio czuje jak ktoś w moim wieku mówi do mnie na pani. Zdecydowanie wolę rozmawiać na luzie niż formalnie jak sytuacja tego nie wymaga. Nie czuję się ważniejsza przez to, że ktoś do mnie mówi pani. Dorośniesz do tego

[mes_]

Napisane przez soniaronia

Niby lepiej jest wyglądać młodziej, niż starzej,ale dla mnie to problem.
Ludzie w urzędach,sklepach,w przychodni zwracają się do mnie na ty, jak do dziecka, a mam 21 lat.W sklepie jeszcze to przeboleję,ale to nie jest miłe.Gdy w czasie rozmowy wychodzi,że jestem dorosła to naglę staję się "panią."
Przykładowo byłam u optyka, pani mówiła mi na ty i jeszcze na koniec stwierdziła,że dla dzieci są zniżki
Już mnie to denerwuje i jest mi zwyczajnie przykro.Może gdy słyszę,że ktoś w sytuacjach oficjalnych mnie tyka, to mówić,że jestem już pełnoletnia?Co byście zrobiły?

Jestem w twoim wieku jak i poszłam z rodzicami do optyka żeby mi doradzili co do oprawek, to pani przed wpuszczeniem mnie do gabinetu zapytała czy mam 16 lat, bo jak nie to muszą być przy mnie rodzice.

W ogóle się takimi sytuacjami nie przejmuję. Wiem, że wyglądam na młodszą niż jestem, bo taką mam urodę i nic na to nie poradzę. Przynajmniej nie będę musiała za szybko używać kremów odmładzających.

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Ja tam wolę kiedy w sklepie, u lekarza, na studiach czy w innym urzędzie mówi się do mnie przez "pani" lub "pani pink_death" (luźniejsza forma). Ja w ten sposób się do tych ludzi zwracam, więc byłoby miło, gdyby działało to też w drugą stronę.

Młodo wyglądam, czasami dają mi 16 lat, chociaż ten wiek mam już dawno za sobą. Na szczęście już rzadko się spotykam z mówieniem do mnie przez "ty". I nie dziwię Ci się, że Ciebie to drażni.

Jak jesteś odważniejsza, to możesz się 'odwdzięczyć' tym samym, jeżeli sytuacja na to pozwala.

[Sybil_]

też tak miałam
pełnoletnia stałam się dla otoczenia kiedy przekroczyłam 30

[201704240947]

Nie przeszkadza mi mówienie na ty jak jest uprzejme. Ale na teksty typu "przesuń się" zwróciła bym temu komuś uwagę ze jest burakiem.

Tylko że jak ktoś mówi do mnie bezceremonialnie na ty, to ja też do tej osoby będę tak mówić.

[Lola9802]

Mam dokładnie to samo (mimo 25 lat na karku), ale tak jak było już mówione: uprzejme zwracanie się na ty mnie nie denerwuje, ale takie traktowanie jak gówniarę to zwracam już uwagę.

[201803111829]

Ja dzisiaj miałam taką sytuację - wchodzę, pytam która z pań ostatnia? A babsko do mnie "ja, a chcesz się zarejestrować?", ja do niej grzecznie "czy PANI chce się zarejestrować", ona na mnie patrzy jak na debila i mówię "bo wie pani, nie mówi się do obcych ludzi na ty". A ona "ale ty jesteś młodsza, to mogę". No to ja do niej "ok, to ja będę przed tobą, bo się jeszcze nie rejestrowałaś" (stała w kolejce do rejestracji).
NIENAWIDZĘ jak obce osoby mówią do mnie na ty. Nie mam 18 lat, nawet 20, i jeśli ja mówię do kogoś na pani, to tego samego oczekuję. Co innego, jak to jakaś znajoma mamy, czy znajoma sprzedawczyni, nauczycielka, a co innego obcy człowiek.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[201704240947]

Ja jak stawalam się "panią" a nie podlotkiem to już dawno nie mieszkałam w Polsce i zawsze mnie równo śmieszylo i peszylo to "panianie" przez wszystkich. Bo tam gdzie mieszkałam kontakty nawet z obcymi nlbyly dużo luzniejsze, nadal bardzo uprzejmie ale niekoniecznie na pani. Dalej mi dziwnie czasem, szczególnie jak osoby ok 20 lat mówią mi na pani (np. Znajomi rodzenstwa), czuje się tak staro wtedy

[nyana89]

Napisane przez Lola9802

Mam dokładnie to samo (mimo 25 lat na karku), ale tak jak było już mówione: uprzejme zwracanie się na ty mnie nie denerwuje, ale takie traktowanie jak gówniarę to zwracam już uwagę.

O, to to A najbardziej lubię, jak w przychodniach zdrowia etc starsze panie pielęgniarki mówią do mnie 'kochanieńka/dziecinko' Ale ogółem powiem tak: jeśli ktoś w okolicach czterdziestki bez pardonu zaczyna mi mówić na Ty, robię dokładnie to samo. Nawet w pracy, co zapewne jest wysoce nieprofesjonalne, ale jak usłyszałam ostatnio od faceta 40+ 'ooo, Ciebie ruda będę polecał w tym dajwersie!' to mu odpowiedziałam: 'dzięki, polecaj, polecaj, zapraszam!'. I coś w ten deseń, bo jak Kuba... No wiecie Bardziej mnie razi jak do mojego brata gdzieś ktoś mówi na Ty, a on już ma lat 31 nie wiem czemu, ale mnie to razi. Jakaś dziwna jestem...

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

A ja mam odwrotny problem, mimo, ze jestem trochę po 20 kasjerki wcale nie proszą mnie o dowód i mówią pani. Pora umierać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201707171618]

Napisane przez nyana89

O, to to A najbardziej lubię, jak w przychodniach zdrowia etc starsze panie pielęgniarki mówią do mnie 'kochanieńka/dziecinko' Ale ogółem powiem tak: jeśli ktoś w okolicach czterdziestki bez pardonu zaczyna mi mówić na Ty, robię dokładnie to samo. Nawet w pracy, co zapewne jest wysoce nieprofesjonalne, ale jak usłyszałam ostatnio od faceta 40+ 'ooo, Ciebie ruda będę polecał w tym dajwersie!' to mu odpowiedziałam: 'dzięki, polecaj, polecaj, zapraszam!'. I coś w ten deseń, bo jak Kuba... No wiecie Bardziej mnie razi jak do mojego brata gdzieś ktoś mówi na Ty, a on już ma lat 31 nie wiem czemu, ale mnie to razi. Jakaś dziwna jestem...

Są też takie miejsca pracy gdzie nie wypada nie mówić na "ty" np. banki Moi znajomi zaraz po studiach musieli tykać Danusiom i Mirkom pod pięćdziesiątkę Serio. Jak mówili "pani" to słyszeli "Jaka pani? Danusia, a nie pani".

[_malami_23]

Też mnie to czasem męczy. Mam już 25 lat, a dalej często bywam traktowana jak dziecko. Jest to zdecydowanie niekomfortowe w instytucjach typu bank czy urząd.
Czasami bywa to kłopotliwe podczas szukania pracy, niestety

Ostatnio jednak miałam dosyć zabawną sytuację. Poszłyśmy z koleżanką w moim wieku do lodziarni. Obsługiwał nas chłopak, który na pierwszy rzut oka był młodszy. Pierwsza kupowała koleżanka i została zapytana: "Co dla Pani?", do mnie padło "Co dla Ciebie?". Koleżanka stwierdziła, że już nigdzie ze mną nie pójdzie, bo poczuła się staro

[I am Rock]

Do mnie na ty nikt raczej nie mówił, może z wyjątkiem "znajomych" ekspedientek w sklepach. Pewnie przez mój nieprzyjazny wyraz twarzy.Ale co lepsze, mój przyszły (wtedy) mąż, gdy nasze kontakty stawały się bardziej zażyłe, jedyne na co się zdobył, to pogłaskanie mnie po główce. Ja uznałam, ze on nie traktuje mnie do końca poważnie, a on po prostu myślał, że mam 16 lat. A miałam 22.

[januszpolak]

Napisane przez _Tinkerbell

Ja dzisiaj miałam taką sytuację - wchodzę, pytam która z pań ostatnia? A babsko do mnie "ja, a chcesz się zarejestrować?", ja do niej grzecznie "czy PANI chce się zarejestrować", ona na mnie patrzy jak na debila i mówię "bo wie pani, nie mówi się do obcych ludzi na ty". A ona "ale ty jesteś młodsza, to mogę". No to ja do niej "ok, to ja będę przed tobą, bo się jeszcze nie rejestrowałaś" (stała w kolejce do rejestracji).
NIENAWIDZĘ jak obce osoby mówią do mnie na ty. Nie mam 18 lat, nawet 20, i jeśli ja mówię do kogoś na pani, to tego samego oczekuję. Co innego, jak to jakaś znajoma mamy, czy znajoma sprzedawczyni, nauczycielka, a co innego obcy człowiek.

Moim zdaniem to jest przewrażliwienie. Nie widzę nic dziwnego w tym żeby osoba 40+ zwracała się do osoby przed 30stką na ty. Zresztą mnie nie razi nawet zwracanie się na ty pośród ludzi w późniejszym wieku. Po co na siłę ze wszystkiego robić problem i powód do awantury? Na pewno nie jest nikomu miło, kiedy zwraca się do Ciebie grzecznie ale na ty, za co dostaje ciętą ripostę albo obrazę majestatu.

Więcej luzu, kultury i przyjaznego nastawienia jest potrzebne szczególnie wśród obcych ludzi, na ulicy czy w innych miejscach publicznych. Zauważyłam, że są osoby zawsze wrogo czy bojowo nastawione, doszukujące się we wszystkim problemu. To jasne, że każdy ma inne granice tego, co wypada a co nie, ale jednak moim zdaniem na zdrowie wszystkim wyjdzie, jeśli będą mniej przykładać wagi do takich szczegółów. Oczywiście nie popieram godzenia się na to, żeby nas ktoś obrażał - ale życzliwe odezwanie się tyle że w sposób, który nam nie do końca odpowiada, to moim zdaniem nie jest powód do złości i obrażania się na innych ludzi.

Zwróć uwagę ile pejoratywnych określeń użyłaś do krótkiego opisu sytuacji, w której obca Ci osoba zwyczajnie spytała czy chcesz się zarejestrować.

[201803111829]

Napisane przez januszpolak

Moim zdaniem to jest przewrażliwienie. Nie widzę nic dziwnego w tym żeby osoba 40+ zwracała się do osoby przed 30stką na ty. Zresztą mnie nie razi nawet zwracanie się na ty pośród ludzi w późniejszym wieku. Po co na siłę ze wszystkiego robić problem i powód do awantury? Na pewno nie jest nikomu miło, kiedy zwraca się do Ciebie grzecznie ale na ty, za co dostaje ciętą ripostę albo obrazę majestatu.

Więcej luzu, kultury i przyjaznego nastawienia jest potrzebne szczególnie wśród obcych ludzi, na ulicy czy w innych miejscach publicznych. Zauważyłam, że są osoby zawsze wrogo czy bojowo nastawione, doszukujące się we wszystkim problemu. To jasne, że każdy ma inne granice tego, co wypada a co nie, ale jednak moim zdaniem na zdrowie wszystkim wyjdzie, jeśli będą mniej przykładać wagi do takich szczegółów. Oczywiście nie popieram godzenia się na to, żeby nas ktoś obrażał - ale życzliwe odezwanie się tyle że w sposób, który nam nie do końca odpowiada, to moim zdaniem nie jest powód do złości i obrażania się na innych ludzi.

Zwróć uwagę ile pejoratywnych określeń użyłaś do krótkiego opisu sytuacji, w której obca Ci osoba zwyczajnie spytała czy chcesz się zarejestrować.

A ja widzę coś dziwnego, bo jestem osobą dorosłą, nie dzieckiem i w niczym nie jestem gorsza od babki po 40, żebym ja do niej mówiła na pani, a ona do mnie na ty. To, że tobie to nie przeszkadza, nie znaczy, że tak należy. Mnie mama tak wychowała, żebym do obcych osób mówiła na pan/pani. I tego wymagam

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[januszpolak]

Napisane przez _Tinkerbell

A ja widzę coś dziwnego, bo jestem osobą dorosłą, nie dzieckiem i w niczym nie jestem gorsza od babki po 40, żebym ja do niej mówiła na pani, a ona do mnie na ty. To, że tobie to nie przeszkadza, nie znaczy, że tak należy. Mnie mama tak wychowała, żebym do obcych osób mówiła na pan/pani. I tego wymagam

Znaczy wymagać możesz, ale to nie znaczy, że obce osoby stojące gdzieś obok Ciebie w kolejce na to wymaganie przystaną. Bo w zasadzie nie mają takiego obowiązku.

Dlaczego mówienie komuś na ty oznacza, że ta osoba jest gorsza?

Właśnie to wszystko moim zdaniem jest przewrażliwieniem, które powoduje, że najdrobniejszy szczegół wywołuje u Ciebie nienawiść do zupełnie obcych Ci osób. Masz siłę tak z każdym walczyć? Nie jest to ani rozsądne, ani kulturalne (zwracanie komuś uwagi na jego brak kultury jest właśnie oznaką... braku kultury).

Szczerze mówiąc to często nawet nie zwracam uwagi, czy ktoś do mnie powiedział na ty, czy na pani. Nie jest to dla mnie istotne i nie świadczy o "ważności" człowieka. Uważasz, że Ty byłaś w porządku i kulturalna wobec tej kobiety, bo powiedziałaś jej na pani? Ja myślę, że nie - powiedzenie komuś "pan/pani" wypowiedziane niemiłym tonem jest zdecydowanie mniej kulturalne i życzliwe niż powiedzenie "ty" z pełnym szacunkiem. Myślę, że gdybyś konsekwentnie mówiła wszystkim ludziom na ty, ale z pozytywnym nastawieniem, to niewiele osób miałoby Ci to za złe. Nawet starszych.

[201803111829]

Napisane przez januszpolak

Znaczy wymagać możesz, ale to nie znaczy, że obce osoby stojące gdzieś obok Ciebie w kolejce na to wymaganie przystaną. Bo w zasadzie nie mają takiego obowiązku.

Dlaczego mówienie komuś na ty oznacza, że ta osoba jest gorsza?

Właśnie to wszystko moim zdaniem jest przewrażliwieniem, które powoduje, że najdrobniejszy szczegół wywołuje u Ciebie nienawiść do zupełnie obcych Ci osób. Masz siłę tak z każdym walczyć? Nie jest to ani rozsądne, ani kulturalne (zwracanie komuś uwagi na jego brak kultury jest właśnie oznaką... braku kultury).

Szczerze mówiąc to często nawet nie zwracam uwagi, czy ktoś do mnie powiedział na ty, czy na pani. Nie jest to dla mnie istotne i nie świadczy o wartości człowieka. Uważasz, że Ty byłaś w porządku i kulturalna wobec tej kobiety, bo powiedziałaś jej na pani? Ja myślę, że nie - powiedzenie komuś "pan/pani" wypowiedziane niemiłym tonem jest zdecydowanie mniej kulturalne i życzliwe niż powiedzenie "ty" z pełnym szacunkiem. Myślę, że gdybyś konsekwentnie mówiła wszystkim ludziom na ty, ale z pozytywnym nastawieniem, to niewiele osób miałoby Ci to za złe. Nawet starszych.

Nawet mi się nie chce odpisywać na ten komentarz. Ja mówię do ludzi na pan/pani i tego oczekuję. Jesli ktoś mimo wszystko mówi do mnie na ty, to grzecznie zwracam uwagę.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez _Tinkerbell

Nawet mi się nie chce odpisywać na ten komentarz. Ja mówię do ludzi na pan/pani i tego oczekuję. Jesli ktoś mimo wszystko mówi do mnie na ty, to grzecznie zwracam uwagę. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

jeżeli ktoś Ci mówi na Ty to odpowiadaj mu też na Ty. I nie ma problemu.

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Napisane przez soniaronia

Niby lepiej jest wyglądać młodziej, niż starzej,ale dla mnie to problem.
Ludzie w urzędach,sklepach,w przychodni zwracają się do mnie na ty, jak do dziecka, a mam 21 lat.W sklepie jeszcze to przeboleję,ale to nie jest miłe.Gdy w czasie rozmowy wychodzi,że jestem dorosła to naglę staję się "panią."
Przykładowo byłam u optyka, pani mówiła mi na ty i jeszcze na koniec stwierdziła,że dla dzieci są zniżki
Już mnie to denerwuje i jest mi zwyczajnie przykro.Może gdy słyszę,że ktoś w sytuacjach oficjalnych mnie tyka, to mówić,że jestem już pełnoletnia?Co byście zrobiły?

też miewałam kiedyś taki problem, z czasem przestało mnie to dotyczyć. .
Ubieraj sie poważniej, kontroluj swoje zachowanie - bez zbędnych uśmiechów i chichotów. Jeżeli wypracujesz poważniejszy wizerunek to zachowanie otoczenia też się zmieni.

[Wieszczka]

Mam ten sam problem. Tylko, że ja mam prawie 30 lat i męża od 2 lat.
Ostatnio doszło do kuriozalnej sytuacji. Od czasu do czasu pracuję jako asystentka nauczyciela, wysłano mnie do pomieszczenia z szafą pełną gratów, żebym coś przyniosła, obok w takim przechodnim pomieszczeniu był stolik pań sekretarek/księgowych. Minęłam owe panie i poszłam do szafy, za plecami usłyszałam: "ej, czemu jej nie zatrzymałaś? Uczennica nam weszła". Zignorowałam to, bo byłam zajęta szukaniem i... nie pomyślałam, że one mówią o mnie! Minęłam je w drodze powrotnej, a jedna z nich walnęła buraka i powiedziała tak, że jeszcze to słyszałam: "ty, chyba to była nauczycielka".
Chyba jedyną niedogodnością dla mnie jest przebywanie w nieco starszym gronie kobiet 35-40 lat, które nie znając mojego wieku źle czują się, gdy mówię im po imieniu.