toksyczne, młode 'małżeństwo' ze względu na dziecko

[justkabebe]

A tą wspólną znajomą jesteś Ty.

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

Napisane przez furia88

A mi się wydaje, że Ty autorko nie traktujesz go jako przyjaciela, tylko po prostu lecisz na niego

Zajmij się sobą i swoim życiem, a dorosłych ludzi zostaw....

Dokładnie. Ja w pewnych chwilach, kiedy czytałam, miałam wrażenie, że to Autorka jest tą drugą dziewczyną, jak to było napisane.. "ukochaną". Źle myślę?

[201607110949]

[1=1c3a9668cb473eb00ec0f3d ce65be5361e74cda4_63d1c28 200398;48277530]Dokładnie. Ja w pewnych chwilach, kiedy czytałam, miałam wrażenie, że to Autorka jest tą drugą dziewczyną, jak to było napisane.. "ukochaną". Źle myślę? [/QUOTE]

Pewnie dobrze, ale autorka już nam raczej tego nie potwierdzi - dostała odpowiedzi jakich się chyba nie spodziewała i znikła jak kamfora.

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

Napisane przez SALIX

Pewnie dobrze, ale autorka już nam raczej tego nie potwierdzi - dostała odpowiedzi jakich się chyba nie spodziewała i znikła jak kamfora.

... Jak to już przeczytałam gdzieś w tym wątku..: "Klasyka na wizażu".

[cani007]

Trochę śmiać mi się chce jak czytam, ze chodzi o mnie. Ni,e nie chodzi ponieważ jestem w wieloletnim zwiazku. Nie wchodze tez z butami do ich związku ani nie bawie się w swatke. I to co opisalam nie jest 'wyznaniem' jednej ze stron tylko faktycznym stanem. Nigdy nikt nie widział tyle nienawiści ile jest miedzy nimi, to się nazywa małżeństwo? Ciężko mi odpisac wszystkim, wiec pisze jeden post. Rozumiem, ze zdaniem jednej uzytkowniczki\uzytkownika lepiej jest żyć w patologii niż zostać weekendowy tatusiem? A moja pomoc znajomej i przyjacielowi polega na tym, ze jej tłumacze, ze jeśli on przemysli sprawę i będzie chciał to podejmie odpowiednie kroki. Jemu zas żeby sam zdecydował czy aby na pewno chce tego co ma. Wiec to nie jest swatanie, nie każe spotykać się im potajemnie, do niczego nie namawiam. Po prostu wspieram. Zapytalam was o to, co byscie zrobiły, zrobili.czy taka sytuacja jest zdrowa dla dziecka, dla dorosłego człowieka. Ewentualnie jak wyglądała by sprawa a prawie każdy wasz post dotyczy tego żebym się nie wpierdzielala. Przecież nie spytalam co JA mam zrobić, bo ja nic nie moge i nie chce robić, tylko opisalam sytuacje żeby ewentualnie przedstawić im jakieś argumenty. myslalam ze ktoś ma znajomych po rozwodzie, z dzieckiem itp itd.

[gidran]

Podła żona, która szantażuje biedaka, że odbierze mu wszystko do tego przywiązuje go do łóżka i wykorzystuje, a on zaciska zęby i przełyka łzy, oczywiście dla dobra dziecka... Klasyka gatunku, co ciekawe zawsze znajdzie się taka, która się na to nabierze...
A jeśli ta sytuacja faktycznie ma miejsce, to nikt gościa nie zmusi żeby złożył pozew o rozwód, sam musi podjąć decyzję. No chyba, że to taki typ pantofla, którego sobie dwie hetery z pysków wyrywają a on i cierpi i się cieszy.

[201607110949]

Napisane przez cani007

Trochę śmiać mi się chce jak czytam, ze chodzi o mnie. Ni,e nie chodzi ponieważ jestem w wieloletnim zwiazku. Nie wchodze tez z butami do ich związku ani nie bawie się w swatke. I to co opisalam nie jest 'wyznaniem' jednej ze stron tylko faktycznym stanem. Nigdy nikt nie widział tyle nienawiści ile jest miedzy nimi, to się nazywa małżeństwo? Ciężko mi odpisac wszystkim, wiec pisze jeden post. Rozumiem, ze zdaniem jednej uzytkowniczki\uzytkownika lepiej jest żyć w patologii niż zostać weekendowy tatusiem? A moja pomoc znajomej i przyjacielowi polega na tym, ze jej tłumacze, ze jeśli on przemysli sprawę i będzie chciał to podejmie odpowiednie kroki. Jemu zas żeby sam zdecydował czy aby na pewno chce tego co ma. Wiec to nie jest swatanie, nie każe spotykać się im potajemnie, do niczego nie namawiam. Po prostu wspieram. Zapytalam was o to, co byscie zrobiły, zrobili.czy taka sytuacja jest zdrowa dla dziecka, dla dorosłego człowieka. Ewentualnie jak wyglądała by sprawa a prawie każdy wasz post dotyczy tego żebym się nie wpierdzielala. Przecież nie spytalam co JA mam zrobić, bo ja nic nie moge i nie chce robić, tylko opisalam sytuacje żeby ewentualnie przedstawić im jakieś argumenty. myslalam ze ktoś ma znajomych po rozwodzie, z dzieckiem itp itd.

A nie sądzisz, że to nie Ty powinnaś zadawać takie pytania? Gdyby pan chciał, sam by się zorientował i wyplątał z toksycznego, jak twierdzisz, układu. Nie chce, więc przestań 'wspierać' pchając ich ku sobie - pośrednio zapewniasz gościowi bez charakteru miękkie lądowanie w ramionach nowej pani, to nie jest pomoc, raczej sabotowanie znajomej.

[margitta]

Napisane przez cani007

Zapytalam was o to, co byscie zrobiły, zrobili.czy taka sytuacja jest zdrowa dla dziecka, dla dorosłego człowieka. Ewentualnie jak wyglądała by sprawa a prawie każdy wasz post dotyczy tego żebym się nie wpierdzielala. Przecież nie spytalam co JA mam zrobić, bo ja nic nie moge i nie chce robić, tylko opisalam sytuacje żeby ewentualnie przedstawić im jakieś argumenty. myslalam ze ktoś ma znajomych po rozwodzie, z dzieckiem itp itd.

Ale to kto w końcu ma coś zrobić? Czy ci ludzie w ogóle wiedzą, że zostali uznani za osoby niepoczytalne? Nie możesz się pogodzić z tym, że każdy człowiek żyje tak jak chce żyć?

[cani007]

Może i nie ja powinnam, ale chciałam poznać opinie kogoś z zewnątrz. Sama poszlam w małżeństwo w wieku 22 lat ale nie rozumiem postępowania tamtego małżeństwa i szczerze mówiąc spodziewałam się konkretniejszych odpowiedzi czy tez bardziej na poziomie niż 'chodzi o autorkę' przecież nie zadalam zagadki kto tu kogo kocha, tylko co jest lepsze w ich sytuacji. Nie tylko miedzy przyjacielem a znajoma ale samo to jak wpływa taki związek na dziecko. Garstka osób dala tylko odpowiedz na moje pytania. Poszperam jeszcze w googlach o podobnych sytuacjach, może będą konkretniejsze wypowiedzi. Nie, nie wpierdzielam się ale interesuje mnie jak odbije się to na dziecku i czy to w ogóle jest słuszne tkwic gdzieś gdzie nie ma szczęścia bo tak się powinno i juz. Dziękuje za wypowiedzi

[wildDaisy]

Też mi się wydaję, że autorka jest tą kobieciną, nieszczęśliwie zakochaną w tym "biedaku". Haha, aż wstyd się przyznać, ale ostatnio czytałam chyba w Sukcesach i porażkach czy tym podobnych "Bajkę o złej żonie i biednym mężu" I wydaję mi się, że tutaj też facet taką bajkę pisze. Żyje normalnie z żoną, a żali się po kątach, żeby wzbudzić współczucie albo może właśnie szuka wiadomego "pocieszenia" u tej znajomej? ;>

[201607110949]

Napisane przez cani007

Może i nie ja powinnam, ale chciałam poznać opinie kogoś z zewnątrz. Sama poszlam w małżeństwo w wieku 22 lat ale nie rozumiem postępowania tamtego małżeństwa i szczerze mówiąc spodziewałam się konkretniejszych odpowiedzi czy tez bardziej na poziomie niż 'chodzi o autorkę' przecież nie zadalam zagadki kto tu kogo kocha, tylko co jest lepsze w ich sytuacji. Nie tylko miedzy przyjacielem a znajoma ale samo to jak wpływa taki związek na dziecko. Garstka osób dala tylko odpowiedz na moje pytania. Poszperam jeszcze w googlach o podobnych sytuacjach, może będą konkretniejsze wypowiedzi. Nie, nie wpierdzielam się ale interesuje mnie jak odbije się to na dziecku i czy to w ogóle jest słuszne tkwic gdzieś gdzie nie ma szczęścia bo tak się powinno i juz. Dziękuje za wypowiedzi

Ale dla każdego średnio ogarniętego człowieka jest raczej oczywiste, że dorastanie w rodzinie, gdzie matka i ojciec się nawzajem nienawidzą, to dla dziecka sytuacja fatalna. Mnie ciekawi inna kwestia: usprawiedliwiasz swoją troskę jego dobrem, więc jak wytłumaczysz próby połączenia tatusia z nową kobietą natychmiast, gdy odejdzie od mamusi?

[Jace]

Napisane przez cani007

Trochę śmiać mi się chce jak czytam, ze chodzi o mnie. Ni,e nie chodzi ponieważ jestem w wieloletnim zwiazku. Nie wchodze tez z butami do ich związku ani nie bawie się w swatke. I to co opisalam nie jest 'wyznaniem' jednej ze stron tylko faktycznym stanem. Nigdy nikt nie widział tyle nienawiści ile jest miedzy nimi, to się nazywa małżeństwo? Ciężko mi odpisac wszystkim, wiec pisze jeden post. Rozumiem, ze zdaniem jednej uzytkowniczki\uzytkownika lepiej jest żyć w patologii niż zostać weekendowy tatusiem? A moja pomoc znajomej i przyjacielowi polega na tym, ze jej tłumacze, ze jeśli on przemysli sprawę i będzie chciał to podejmie odpowiednie kroki. Jemu zas żeby sam zdecydował czy aby na pewno chce tego co ma. Wiec to nie jest swatanie, nie każe spotykać się im potajemnie, do niczego nie namawiam. Po prostu wspieram. Zapytalam was o to, co byscie zrobiły, zrobili.czy taka sytuacja jest zdrowa dla dziecka, dla dorosłego człowieka. Ewentualnie jak wyglądała by sprawa a prawie każdy wasz post dotyczy tego żebym się nie wpierdzielala. Przecież nie spytalam co JA mam zrobić, bo ja nic nie moge i nie chce robić, tylko opisalam sytuacje żeby ewentualnie przedstawić im jakieś argumenty. myslalam ze ktoś ma znajomych po rozwodzie, z dzieckiem itp itd.

To naucz się lepiej formułować swoje myśli, bo w pierwszym poście opisałaś to zupełnie inaczej

Ale jakie argumenty, kobieto? To są dorośli ludzie. Jeśli to jest stan faktyczny, a nie relacja jednej ze stron, skąd wiesz, że - pozwolę sobie zacytować - "idzie na noże"? Widziałaś? Kamery zamontowałaś im w domu? Zapraszasz ich do siebie i chwytają za noże? Skąd wiesz, jak wygląda ich seks?

[wildDaisy]

Napisane przez cani007

Trochę śmiać mi się chce jak czytam, ze chodzi o mnie. Ni,e nie chodzi ponieważ jestem w wieloletnim zwiazku. Nie wchodze tez z butami do ich związku ani nie bawie się w swatke. I to co opisalam nie jest 'wyznaniem' jednej ze stron tylko faktycznym stanem. Nigdy nikt nie widział tyle nienawiści ile jest miedzy nimi, to się nazywa małżeństwo? Ciężko mi odpisac wszystkim, wiec pisze jeden post. Rozumiem, ze zdaniem jednej uzytkowniczki\uzytkownika lepiej jest żyć w patologii niż zostać weekendowy tatusiem? A moja pomoc znajomej i przyjacielowi polega na tym, ze jej tłumacze, ze jeśli on przemysli sprawę i będzie chciał to podejmie odpowiednie kroki. Jemu zas żeby sam zdecydował czy aby na pewno chce tego co ma. Wiec to nie jest swatanie, nie każe spotykać się im potajemnie, do niczego nie namawiam. Po prostu wspieram. Zapytalam was o to, co byscie zrobiły, zrobili.czy taka sytuacja jest zdrowa dla dziecka, dla dorosłego człowieka. Ewentualnie jak wyglądała by sprawa a prawie każdy wasz post dotyczy tego żebym się nie wpierdzielala. Przecież nie spytalam co JA mam zrobić, bo ja nic nie moge i nie chce robić, tylko opisalam sytuacje żeby ewentualnie przedstawić im jakieś argumenty. myslalam ze ktoś ma znajomych po rozwodzie, z dzieckiem itp itd.

Heh, przecież sama napisałaś, że normalnie ze sobą żyją - śpią w jednym łóżku, o jakiej nienawiści my mówimy? Jakby było między nimi tyle nienawiści to by latały talerze, kubki, patelnia poszła w ruch, a nie wspólne sypianie sobą. Z potrzeb? Śmieszne to, skoro tak się nienawidzą, że aż iskry lecą. Wydaję mi się, że dziecko nawet nie wie, że między jego rodzicami może dziać się coś złego

[Jace]

Napisane przez cani007

Może i nie ja powinnam, ale chciałam poznać opinie kogoś z zewnątrz. Sama poszlam w małżeństwo w wieku 22 lat ale nie rozumiem postępowania tamtego małżeństwa i szczerze mówiąc spodziewałam się konkretniejszych odpowiedzi czy tez bardziej na poziomie niż 'chodzi o autorkę' przecież nie zadalam zagadki kto tu kogo kocha, tylko co jest lepsze w ich sytuacji. Nie tylko miedzy przyjacielem a znajoma ale samo to jak wpływa taki związek na dziecko. Garstka osób dala tylko odpowiedz na moje pytania. Poszperam jeszcze w googlach o podobnych sytuacjach, może będą konkretniejsze wypowiedzi. Nie, nie wpierdzielam się ale interesuje mnie jak odbije się to na dziecku i czy to w ogóle jest słuszne tkwic gdzieś gdzie nie ma szczęścia bo tak się powinno i juz. Dziękuje za wypowiedzi

A czy to nie jest oczywiste? Chyba jest. Ale najwyraźniej nie jest im aż tak tragicznie, jak mówisz, skoro nikt nie odszedł. Coś kręcisz.

---------- Dopisano o 12:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

Napisane przez wildDaisy

Heh, przecież sama napisałaś, że normalnie ze sobą żyją - śpią w jednym łóżku, o jakiej nienawiści my mówimy? Jakby było między nimi tyle nienawiści to by latały talerze, kubki, patelnia poszła w ruch, a nie wspólne sypianie sobą. Z potrzeb? Śmieszne to, skoro tak się nienawidzą, że aż iskry lecą. Wydaję mi się, że dziecko nawet nie wie, że między jego rodzicami może dziać się coś złego

Ale Ty nie wiesz, że ludzie to zwierzęta i muszą współżyć, bo im instynkt nakazuje? Co tam nienawiść, seksić się TRZEBA

[Wisnia34]

Takiej przyjaciółki, jak Autorka, to ze świecą szukać.

Pół Internetu przeryje, żeby fachowo doradzić przyjacielowi w sprawach małżeńskich

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez Wisnia34

Takiej przyjaciółki, jak Autorka, to ze świecą szukać.

Pół Internetu przeryje, żeby fachowo doradzić przyjacielowi w sprawach małżeńskich

Oczywiście absolutnie bezinteresownie.

[okapi]

Napisane przez cani007

Czy małżeństwo Bez miłości, bez szczęścia, z awanturami, agresja i wyzwiskami ma w ogóle sens dla małego dziecka? Przecież to nie jest dobre nawet dla dziecka. Można wychować szczęśliwe dziecko osobno niż jak ma patrzeć na patologie... czy 'malzonek' nie czujac milosci i szczescia powinien pomyśleć o swoim szczęściu, prawdziwej miłości i ułożeniu sobie normalnego życia czy dalej trwać w patologii, dla dziecka? Jak wygląda sprawa rozwodową, gdzie jedna strona będzie walczyć siłą o fikcyjne 'malzenstwo' ? Czy będzie miał normalny kontakt z dzieckiem?
Chciałabym poznać wasze opinie

Sens takiego małżeństwa z perspektywy dziecka? Zagwarantowanie mu zaburzeń osobowości i problemów psychicznych, z którymi będzie się borykać przez całe życie.

Szkody wywołane przez brak jednego z rodziców w wychowaniu dziecka są zdecydowanie mniejsze niż szkody po wychowywaniu przez dwójkę rodziców, którzy robią wymienione przez Ciebie rzeczy (agresja, wyzwiska.....).

[zakonna]

a przez was wszystkie to nie mam już co napisać za późno znalazłam wątek i już wszystko napisałyście. A tak się chciałam odnieść do tego seksu na siłę, z pogardą i nienawiścią w oczach uprawianego.

[HealthOne]

A ja w takich ''klasykach wizażu'' zastanawiam się czy ta ohydna, zdradliwa menda- jego żona- wie że jest okropna, źle go traktuje i zdradza, czy żyje sobie nieświadomie z mężem, seks z nim uprawia i dziecko wychowuje.