Moj facet mnie olewa co mam zrobić?

[201803290936]

Podejrzewam, że niestety przed zajściem w ciążę to był jeden z tych związków, gdzie w sumie nie ma żadnych problemów, jest wszystko podane na tacy, "kochanie kochanie" tylko takiej zwykłej, przyziemnej sympatii jakoś tak deficytowo. Nie było jak sprawdzić jak to jest z komunikacją i stanem uczuć, gdy jednak jakieś prawdziwe problemy się pojawiają. A jak widać jest źle, wręcz bardzo źle. I pytanie, czy coś z tym można w ogóle zrobić?

Autorko, czy Wy w ogóle próbowaliście o tym ze sobą jak normalni, dorośli, lubiący się ludzie rozmawiać? Usiąść i rozmawiać, nie szczekać na siebie, nie "domyśl się!", tylko rozmawiać?

Jak długo w ogóle się znaliście przez Twoją ciążą?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Paprotka_

kopnienta, weź jeszcze raz przeczytaj pierwszy post



Jestem w 7 miesiącu ciąży. Choć moja ciąża nie jest zagrożona, to jednak jestem w stanie wyobrazić sobie co oznacza termin "ciąża zagrożona". Tutaj nie trzeba naprawdę wiedzy medycznej wystarczy proste skojarzenie: Ciąża - wiadomo, zagrożona - w każdej chwili można ja stracić. W świetle powyższego posta uważasz, ze on naprawdę nie wie o co chodzi? Bo jak jestem w stanie sobie wyobrazić, ze jest na tyle gruboskórny, że mógł nie skumać iż swoim zachowaniem ją jeszcze bardziej zniechęca, tak nie jestem w stanie sobie wyobrazić że nie wie z czym wiąże się ciąża zagrożona.

Dodam, że zgadzam się z Tobą, ze autorka powinna rozmówić się z nim jeszcze raz na spokojnie i potem podjąć decyzję.

Wiesz mój TŻ dopóki mnie nie poznał to nie zdawał sobie sprawy z tego, że kobieta ma różne rodzaje śluzu. Także tego. Według mnie on nie wie o co biega i tyle.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73952371]Wiesz mój TŻ dopóki mnie nie poznał to nie zdawał sobie sprawy z tego, że kobieta ma różne rodzaje śluzu. Także tego. Według mnie on nie wie o co biega i tyle.[/QUOTE]

Nie wie o co biega i jeździ po niej, że jest nienormalna i wymyśla? No to faktycznie bardzo intensywnie próbuje zrozumieć. Serio w to wierzysz?
Normalny człowiek jak nie wie o co chodzi to pyta. Przecież by mu wytłumaczyła. Nie wyobrażam sobie, żebym miała tak potraktować kogokolwiek, o swojej kobiecie w zagrożonej ciąży już nie mówiąc, a tu nagle biedny misio, takie dobre ma intencje, tylko czułości mu brakuje.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;73954111]Nie wie o co biega i jeździ po niej, że jest nienormalna i wymyśla? No to faktycznie bardzo intensywnie próbuje zrozumieć. Serio w to wierzysz?
Normalny człowiek jak nie wie o co chodzi to pyta. Przecież by mu wytłumaczyła. Nie wyobrażam sobie, żebym miała tak potraktować kogokolwiek, o swojej kobiecie w zagrożonej ciąży już nie mówiąc, a tu nagle biedny misio, takie dobre ma intencje, tylko czułości mu brakuje. [/QUOTE]

Ja wcale nie usprawiedliwiam faceta. Dla mnie też jest karygodne wyzywanie itd.
Tylko dodaję, że autorka też święta nie jest.

[KrwawaMary86]

No faktycznie trzeba mieć nagrodę Nobla żeby zrozumieć, że w przypadku zagrożenia ciąży pojawia się ciągły strach a tym samym niechęć do zbliżeń. Niektóre kobiet boją się iść do łazienki żeby dziecku nie zaszkodzić.

Nie rozumiem kopnieta dlaczego sprowadzasz faceta do roli zwierzaka kierującego się popędem. A jak facet sobie nie ulży to co? Wybuchnie? Ona też tyle co i on musi się powstrzymać od seksu i jakoś to przeżyje.

A swoją drogą to powinna się między nimi odbyć poważna rozmowa, w której ustalą przyczyny jego zachowania.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez KrwawaMary86

No faktycznie trzeba mieć nagrodę Nobla żeby zrozumieć, że w przypadku zagrożenia ciąży pojawia się ciągły strach a tym samym niechęć do zbliżeń. Niektóre kobiet boją się iść do łazienki żeby dziecku nie zaszkodzić.

Nie rozumiem kopnieta dlaczego sprowadzasz faceta do roli zwierzaka kierującego się popędem. A jak facet sobie nie ulży to co? Wybuchnie? Ona też tyle co i on musi się powstrzymać od seksu i jakoś to przeżyje.

A swoją drogą to powinna się między nimi odbyć poważna rozmowa, w której ustalą przyczyny jego zachowania.

Nie, nie trzeba mieć nagrody Nobla. Ale niektórzy serio sobie nie zdają sprawy z niektórych rzeczy. Ty to wiesz, ja to wiem a on może nie wiedzieć.

[meviare]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73954536]Nie, nie trzeba mieć nagrody Nobla. Ale niektórzy serio sobie nie zdają sprawy z niektórych rzeczy. Ty to wiesz, ja to wiem a on może nie wiedzieć.[/QUOTE]

A co to jest jakieś zwierzątko, które nie ma rozumu? KAŻDY, powtarzam KAŻDY, nawet dziecko potrafi się domyśleć co to znaczy "ciąża zagrożona".. Ale co tam ciąża! Najważniejsze, że misia nie ma kto zaspokajać, ojejku

[Adela97]

Napisane przez KrwawaMary86

Jeżeli spokojne rozmowy z nim nie działają to rozważ rozstanie. Ja bym nie chciała być z kimś takim.

Też miałam ciążę zagrożoną od 13 tygodnia. Dostałam nakaz leżenia i zero seksu. Na usg połówkowym okazało się, że z ciążą jest jeszcze gorzej i mała szansa, że zakończy się happy endem. Jakby wtedy mąż marudził, że nie ma seksu i wyżywał się na mnie to rozważyłabym sens tkwienia w takim związku. Nawet nie chodziło tylko o to, że fizycznie tego seksu nie mogło być. Chodziło też o psychikę. Raczej niewiele kobiet będzie miało ochotę na zaspokajanie faceta (bo przecież mężczyzna to zwierzaczek i on musi, bo inaczej się udusi) w takiej sytuacji - w sytuacji kiedy cały czas się boi o życie nienarodzonego dziecka.
Podsumowując: od 13 tygodnia ciąży do 31 tygodnia + jakieś 6 tygodni połogu nie było u nas seksu a mąż nie dość, że przeżył to jeszcze mnie wspierał i dzikich jazd nie robił.

U nas jakies 3 tyg dopiero a tu takie problemy.. nie wiem czy bym zniosla rozstanie to pierwszy chlopak z ktorym naprawde bylo mi dobrze zostalabym sama z dzieckiem a to chyba najgorsze co moglo by byc a tobie pozazdroscic takiego troskliwego meza

[ajah]

Napisane przez Adela97

U nas jakies 3 tyg dopiero a tu takie problemy.. nie wiem czy bym zniosla rozstanie to pierwszy chlopak z ktorym naprawde bylo mi dobrze zostalabym sama z dzieckiem a to chyba najgorsze co moglo by byc a tobie pozazdroscic takiego troskliwego meza

Jeżeli chcesz, by ten związek trwał i był zdrowy i dobry musicie poważnie porozmawiać.
Bez względu na obawy. dyskomfort czy nie zaspokojone potrzeby zawsze można dogadać się na spokojnie.

Natomiast jeśli porozumienie nie jest możliwe, to z takim facetem jest wiecej szkody niż pożytku. Może się wówczas okazać, że będziesz samotną matką, która jest w niby związku i nadal będziesz rozkminiać, bo facet będzie rzucać fochem, obrażać cię i spychać odpowiedzialność za wszystko.

---------- Dopisano o 17:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:04 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73954536]Nie, nie trzeba mieć nagrody Nobla. Ale niektórzy serio sobie nie zdają sprawy z niektórych rzeczy. Ty to wiesz, ja to wiem a on może nie wiedzieć.[/QUOTE]

Trudno. Jak ktoś ma wiedzę na poziomie ameby to jego wybór, a partnerka nie jest współwinna temu, że ktoś podstaw nie rozumie.

[Adela97]

Napisane przez Doris1981

Podejrzewam, że niestety przed zajściem w ciążę to był jeden z tych związków, gdzie w sumie nie ma żadnych problemów, jest wszystko podane na tacy, "kochanie kochanie" tylko takiej zwykłej, przyziemnej sympatii jakoś tak deficytowo. Nie było jak sprawdzić jak to jest z komunikacją i stanem uczuć, gdy jednak jakieś prawdziwe problemy się pojawiają. A jak widać jest źle, wręcz bardzo źle. I pytanie, czy coś z tym można w ogóle zrobić?

Autorko, czy Wy w ogóle próbowaliście o tym ze sobą jak normalni, dorośli, lubiący się ludzie rozmawiać? Usiąść i rozmawiać, nie szczekać na siebie, nie "domyśl się!", tylko rozmawiać?

Jak długo w ogóle się znaliście przez Twoją ciążą?

To prawda ze nie mielismy jakis wiekszych problemow zanim zaszlam w ciaze bylismy dopiero ze soba rok.. To pierwszy chlopak z ktorym bylo mi naprawde super wiem ze on o mnie tez tak myslal bo mi to mowil , tylko teraz sie popsulo .. z tymi rozmowami jest roznie bo on dopiero wtedy jak sobie wypije to nagle mu sie wlacza szczera rozmowa a czasem mi hormony uderza to nie mam ochoty rozmawiac tylko jak mu powiedzialam co mi nie pasuje to uznal ze to tylko moje durne wymysly..

[201803290936]

Napisane przez Adela97

To prawda ze nie mielismy jakis wiekszych problemow zanim zaszlam w ciaze bylismy dopiero ze soba rok.. To pierwszy chlopak z ktorym bylo mi naprawde super wiem ze on o mnie tez tak myslal bo mi to mowil , tylko teraz sie popsulo .. z tymi rozmowami jest roznie bo on dopiero wtedy jak sobie wypije to nagle mu sie wlacza szczera rozmowa a czasem mi hormony uderza to nie mam ochoty rozmawiac tylko jak mu powiedzialam co mi nie pasuje to uznal ze to tylko moje durne wymysly..

Pogrubione: niedojrzałość z niego wychodzi niestety ogromna. I to, że Ci mówił coś tam, szczególnie gdy żadnych problemów nie było, a związek był świeży, niestety nic nie znaczy wobec tego, jak się teraz zachowuje. Powiedz mu wprost co Cię boli, ale nie na zasadzie "ja cię misiu błagam", tylko "sorry, facet, przemyśl sobie i albo jesteś w tym ze mną, albo cię tu nie ma". Niech się doedukuje, czym jest ciąża, w tym ciąża zagrożona, daj mu coś do przeczytania, a najlepiej niech z Tobą idzie do lekarza. Może wtedy przestanie kozaczyć. A jak nie, to sorry, ale puść wolno, bo Ci kolejne, tylko duże dziecko, nie jest potrzebne do szczęścia. Nie warto się szarpać o szczęście. Może ja zobaczy, że nie jesteś desperatką, która się go będzie trzymać pazurami i dotrze do niego, że może Cię stracić, to zmieni front. A jak nie zmieni, to znaczy, że to niedojrzały napaleniec, dla którego regularny seks jest ważniejszy, niż Twoje i Waszego dziecka życie i zdrowie.

[Adela97]

Napisane przez ajah

Jeżeli chcesz, by ten związek trwał i był zdrowy i dobry musicie poważnie porozmawiać.
Bez względu na obawy. dyskomfort czy nie zaspokojone potrzeby zawsze można dogadać się na spokojnie.

Natomiast jeśli porozumienie nie jest możliwe, to z takim facetem jest wiecej szkody niż pożytku. Może się wówczas okazać, że będziesz samotną matką, która jest w niby związku i nadal będziesz rozkminiać, bo facet będzie rzucać fochem, obrażać cię i spychać odpowiedzialność za wszystko.

---------- Dopisano o 17:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:04 ----------



Trudno. Jak ktoś ma wiedzę na poziomie ameby to jego wybór, a partnerka nie jest współwinna temu, że ktoś podstaw nie rozumie.

oczywiscie ze nie chcialabym sie rozstawac chce miec normalna rodzine tylko nie wiem jak mam mu przetlumaczyc zeby wkoncu zrozumial i postawil sie na moim miejscu nawet jakwyszlam ze szpitala pare dni temu cala obolala to mi nie pomogl bo przeciezja przesadzam wolalsobie z kolegami wyjsc i mnie denerwowac

[ajah]

Napisane przez Adela97

oczywiscie ze nie chcialabym sie rozstawac chce miec normalna rodzine tylko nie wiem jak mam mu przetlumaczyc zeby wkoncu zrozumial i postawil sie na moim miejscu nawet jakwyszlam ze szpitala pare dni temu cala obolala to mi nie pomogl bo przeciezja przesadzam wolalsobie z kolegami wyjsc i mnie denerwowac

Normalna rodzina jest wtedy, gdy ludzie się kochają, szanują i wspierają.
Na siłę mu niczego nie wytłumaczysz.
Wg mnie powinnaś zadbać o siebie i dziecko.

[Rena]

nie napisalas nic wiecej. Piszesz, ze to Twoj chlopak, ale czy mieszkacie razem? Jak to wyglada na codzien?

[Adela97]

Napisane przez Doris1981

Pogrubione: niedojrzałość z niego wychodzi niestety ogromna. I to, że Ci mówił coś tam, szczególnie gdy żadnych problemów nie było, a związek był świeży, niestety nic nie znaczy wobec tego, jak się teraz zachowuje. Powiedz mu wprost co Cię boli, ale nie na zasadzie "ja cię misiu błagam", tylko "sorry, facet, przemyśl sobie i albo jesteś w tym ze mną, albo cię tu nie ma". Niech się doedukuje, czym jest ciąża, w tym ciąża zagrożona, daj mu coś do przeczytania, a najlepiej niech z Tobą idzie do lekarza. Może wtedy przestanie kozaczyć. A jak nie, to sorry, ale puść wolno, bo Ci kolejne, tylko duże dziecko, nie jest potrzebne do szczęścia. Nie warto się szarpać o szczęście. Może ja zobaczy, że nie jesteś desperatką, która się go będzie trzymać pazurami i dotrze do niego, że może Cię stracić, to zmieni front. A jak nie zmieni, to znaczy, że to niedojrzały napaleniec, dla którego regularny seks jest ważniejszy, niż Twoje i Waszego dziecka życie i zdrowie.

Masz duzo racji od poczatku mysalalam ze jest odpowiedzialny ale teraz wszystko wyszlo .. no bo skoro juaz mam brzuch to sie starac nie musi a kiedys byl bardzo zazdrosny . Tłumaczylam mu co moze sie stac , ze nie wolno mi sie stresowac itd przez chwile myslalam ze dotarlo ale pozniej znowu to samo. Postaram sie wytlumaczyc jeszcze raz moze tym razem szczescie sie usmiechnie

---------- Dopisano o 17:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:46 ----------

Napisane przez ajah

Normalna rodzina jest wtedy, gdy ludzie się kochają, szanują i wspierają.
Na siłę mu niczego nie wytłumaczysz.
Wg mnie powinnaś zadbać o siebie i dziecko.

Dbam jak moge robie to co lekarz kazal zdrowo jem tylko nie potrafie sie nie stresowac niestety...

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ----------

Napisane przez Rena

nie napisalas nic wiecej. Piszesz, ze to Twoj chlopak, ale czy mieszkacie razem? Jak to wyglada na codzien?

Narazie planujemy zamieszkac u mnie z moimi rodzicami ,poniewaz mam wiecej miejsca rodzice pomoga na poczatku pozniej jak dziecko podrosnie chcielismy wynajac swoje mieszkanie teraz nas niestety nie stac na to na codzien wiekszosc czasu spedza u mnie i spi tutaj

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:55 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73951321]Ale ja dalej powtarzam. TŻ autorki nawet nie wie o aspekcie psychicznym. On nie wie, że autorka zwyczajnie NIE CHCE. Autorka nic nie pisała, że NIE MOŻE tylko, że NIE CHCE. A on o tym nie wie. Autorka zachowuje się według mnie nie fair bo jak ma się facet nie denerwować jak nawet nie wie dlaczego i co się z czym je. Ja podejrzewam, że jej TŻ nawet nie był na wizycie lekarskiej i nie wie co się wiąże z zagrożeniem ciąży.
A autorka tłamsi w sobie wszystko a jemu tylko ochłapy informacji rzuca. "Nie bo mam zagrożoną ciążę" a facet dalej jak ten głupi chodzi bo nie wie o co chodzi.
Oczywiście NIE USPRAWIEDLIWIA go to w jego czynach jakie wyrządza, bo wyzywanie to jest najniższa możliwa forma jaką mógł sobie poradzić z frustracją.

Dlatego zanim jakieś rozstanie to ja bym spróbowała raz jeszcze ostatni spróbować pogadać, wytłumaczyć, ale jak krowie na rowie a nie "nie mogę bo ciąża jest zagrożona".[/QUOTE]
Oczywiscie ze mu tlumaczylam powtarzalam to co lekarz dobrze wie co mi wolno czego nie a mimo to zachowuje sie dalej tak samo wiec ja nie wiem jak mam dotrzec do niego inaczej

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Napisane przez Kelecka

Oboje wiedzieliscie na co sie piszecie.

Z losowania chyba faceta nie dostalas, tylko sama takiego sobie wybralas, prawda?

Tak samo, kiedy dowiedzialas sie o ciazy, zdecydowalas, ze urodzisz.

Pewnie ze tak kazdemu mogla sie zdarzyc taka wpadka i wiedzialam ze jest takie ryzyko i wcale nie narzekam na to ale moj facet na poczatku byl calkowiecie inny przez te 7 miesiecy sie zmienil i tu jest problem

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Autorko czy lekarz zabronił Ci seksu innego niż waginalny?
Autorko czy powiedziałaś TŻ-owi, że nie masz chęci na inny seks niż waginalny i wytłumaczyłaś mu dlaczego?

[Memories90]

Jeżeli cyfra 97 przy twoim nicku to rok urodzenia to nie mam więcej pytań do tego pierwsza miłość.
Nie poznałaś dobrze faceta, widziałaś go tylko w jasnych kolorach, a teraz wychodzi szydło z worka. Równie ty jak i on jesteście niedojrzali jeszcze do związku, a gdzie tam dziecko wychowywać. Po czym to wnioskuję? Chociażby po tym jak piszesz, że nie wyobrażasz sobie go zostawić bo to pierwsza miłość. Na temat jego zachowania się lepiej nie będę wypowiadać bo włos się na głowie jeży.

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73958496]Autorko czy lekarz zabronił Ci seksu innego niż waginalny?
Autorko czy powiedziałaś TŻ-owi, że nie masz chęci na inny seks niż waginalny i wytłumaczyłaś mu dlaczego?[/QUOTE]

Kobieto - dziewczyna jest w ciązy i ma prawo nie mieć ochoty na seks z różnych powodów, a ty się uczepiłaś jak rzep. To maszyna jakaś jest czy jak?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Memories90

Jeżeli cyfra 97 przy twoim nicku to rok urodzenia to nie mam więcej pytań do tego pierwsza miłość.
Nie poznałaś dobrze faceta, widziałaś go tylko w jasnych kolorach, a teraz wychodzi szydło z worka. Równie ty jak i on jesteście niedojrzali jeszcze do związku, a gdzie tam dziecko wychowywać. Po czym to wnioskuję? Chociażby po tym jak piszesz, że nie wyobrażasz sobie go zostawić bo to pierwsza miłość. Na temat jego zachowania się lepiej nie będę wypowiadać bo włos się na głowie jeży.

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------



Kobieto - dziewczyna jest w ciązy i ma prawo nie mieć ochoty na seks z różnych powodów, a ty się uczepiłaś jak rzep. To maszyna jakaś jest czy jak?

Ale co się bulwersujesz? Zadałam proste pytanie, które uzupełni mi moją wizję tego pożal się Boże związku i utwierdzi w przekonaniu, że facet jest do odstrzału. Chciałabym znać tylko odpowiedzi na te pytania, aby z czystym sumieniem ocenić do końca sytuację. Ja wiem, że kobieta w ciąży może nie mieć ochoty na seks z różnych powodów. Ciekawi mnie czy facet autorki również o tym wie.
Oboje wydają mi się bardzo niedojrzali i zgadzam się z Twoim postem, że powinni najpierw dorosnąć.

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ----------

Już samo to, że facet jest w stanie porozmawiać poważnie dopiero jak się napije jest lampką ostrzegawczą.

[Memories90]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73958856]Ale co się bulwersujesz? Zadałam proste pytanie, które uzupełni mi moją wizję tego pożal się Boże związku i utwierdzi w przekonaniu, że facet jest do odstrzału. Chciałabym znać tylko odpowiedzi na te pytania, aby z czystym sumieniem ocenić do końca sytuację. Ja wiem, że kobieta w ciąży może nie mieć ochoty na seks z różnych powodów. Ciekawi mnie czy facet autorki również o tym wie.
Oboje wydają mi się bardzo niedojrzali i zgadzam się z Twoim postem, że powinni najpierw dorosnąć.[/QUOTE]

Owszem zgodzę się facet natychmiast do odstrzału, ale tu na kilometr widać, że to bardzo młodzi niedoświadczeni życiowo ludzi. Facet jak facet przerosło go chyba, że zostanie tatusiem i wyładowuje się. Gdyby był normalny to by zrozumiał bez tłumaczenia sto razy, że nie ma ochoty na zbliżenia i basta.
Jeżeli dziewczyna pisze, że go nie zostawi bo to jej pierwsza milośc i związek no to ja nie mam więcej pytań. Z obu stron wielka dziecinada

[bluebluesky]

Co mysla twoi rodzice o tym wszystkim?

Facet jest niedojrzalym glupkiem, ktory nie umie zadbac o swoja kobiete przeciwnie, stresuje ja.

Mysl o sobie w tej chwili, pogadaj z przyjaciolka z kims bliskim, zrob cos dla siebie. Wiem, ze teraz jest trudno, ale nie mysl tylko o zwiazku, mysl o swojej przyszlosci.

[Linaewen]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73958496]Autorko czy lekarz zabronił Ci seksu innego niż waginalny?
Autorko czy powiedziałaś TŻ-owi, że nie masz chęci na inny seks niż waginalny i wytłumaczyłaś mu dlaczego?[/QUOTE]
To nie brak/zakaz seksu jest tu problemem, oni mają zakaz od 3 tygodni i koleś już wyprawia jakieś chore jazdy... A Tyś się uczepiła tego czy ona tylko nie może czy nie może i nie chce.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Linaewen

To nie brak/zakaz seksu jest tu problemem, oni mają zakaz od 3 tygodni i koleś już wyprawia jakieś chore jazdy... A Tyś się uczepiła tego czy ona tylko nie może czy nie może i nie chce.

Z tego co ja zrozumiałam, to autorka jest teraz w 7 miesiącu a kłótnie o brak seksu zaczęły się po 2-3 miesiącach. 7-nawet 3 to jest 4 miesiące a nie 3 tygodnie, więc o jakich 3 tygodniach piszesz?

[Adela97]

Napisane przez Memories90

Owszem zgodzę się facet natychmiast do odstrzału, ale tu na kilometr widać, że to bardzo młodzi niedoświadczeni życiowo ludzi. Facet jak facet przerosło go chyba, że zostanie tatusiem i wyładowuje się. Gdyby był normalny to by zrozumiał bez tłumaczenia sto razy, że nie ma ochoty na zbliżenia i basta.
Jeżeli dziewczyna pisze, że go nie zostawi bo to jej pierwsza milośc i związek no to ja nie mam więcej pytań. Z obu stron wielka dziecinada

Pisalam wczesniej w poscie ze przed nim mialam paru facetow mialam na mysli ze to dopiero z nim bylo mi naprawde super i nie chcialabym tego stracic a to ze jestem mloda mam 21 lat nie znaczy ze jestem niedojrzala bo ja chce wychowac to dziecko

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73963736]Z tego co ja zrozumiałam, to autorka jest teraz w 7 miesiącu a kłótnie o brak seksu zaczęły się po 2-3 miesiącach. 7-nawet 3 to jest 4 miesiące a nie 3 tygodnie, więc o jakich 3 tygodniach piszesz?[/QUOTE]
Zakaz tak mam od 3 tygodni nic nie robimy a wczesniej robilismy ale rzadko jakmowilam cala ciaze zle znosze jak nie jakies zapalenie to nadzerka ktora boli podczas seksu wiec niekoniecznie mialam ochote wiec kombinowalismy inaczej a teraz nie mam zabardzo jak

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Adela97

Pisalam wczesniej w poscie ze przed nim mialam paru facetow mialam na mysli ze to dopiero z nim bylo mi naprawde super i nie chcialabym tego stracic a to ze jestem mloda mam 21 lat nie znaczy ze jestem niedojrzala bo ja chce wychowac to dziecko

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------


Zakaz tak mam od 3 tygodni nic nie robimy a wczesniej robilismy ale rzadko jakmowilam cala ciaze zle znosze jak nie jakies zapalenie to nadzerka ktora boli podczas seksu wiec niekoniecznie mialam ochote wiec kombinowalismy inaczej a teraz nie mam zabardzo jak

Teraz rozumiem. Dlaczego mi nie odpowiedziałaś na poprzednie pytania? A Twój chłopak był z Tobą u lekarza? Słyszał co lekarz mówi na temat seksu?

[201803290936]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73963866]Teraz rozumiem. Dlaczego mi nie odpowiedziałaś na poprzednie pytania? A Twój chłopak był z Tobą u lekarza? Słyszał co lekarz mówi na temat seksu?[/QUOTE]

Co Ty się tak na tym seksie zacięłaś? Seks jest ważny (sama to wiem i "wyznaję"), ale są w życiu i w związku sytuacje, gdzie seks musi zejść na drugi, czy trzeci plan i musi wystarczyć przytulenie oraz masturbacja. To nie jest przecież tak, że seksu nie będzie przez następnie 10 lat, tylko przez kilka miesięcy ciąży plus kilka po porodzie. Sprawa jak najbardziej do przeskoczenia, jeżeli się kocha i jest się dojrzałym człowiekiem. A jeżeli tego nie ma, to Autorka może i stawiać na rzęsach, a i tak będzie do d... Facet nie zmieni.

[bluebluesky]

Czy on ma prace? Czy da rade sie wami zajac? Jak rodzice i ty widziecie wspolne mieszkanie?

Facet powinien pojsc na intensywny-przyspieszony kurs dojrzewania i szacunku

[Kaamilaaa0508]

Autorko jesteście oboje młodzi, rozumiem że i ciebie i jego może po prostu przerasta sytuacja, ty jesteś w ciąży i musisz się oszczędzać a nie denerwować bo facet ma focha, o to że sexu nie ma.. nosz kurcze! Jak on ma się tak obrażać jak dziecko i cię wyzywać bo się od siebie oddaliście bo ty chcesz dobra dziecka i stosujesz się do zaleceń lekarza to chyba powinna wam się przydać taka rozmowa szczera i ostateczna- tłumaczysz mu po raz kolejny że nie możesz uprawiać sexu i nawet nie masz ochoty ani siły na jakiekolwiek zabawy i albo on to w końcu zrozumie i będziecie razem i będzie cię wspierał a nie bardziej denerwował albo dajcie sobie czas, teraz oboje macie w sobie za dużo emocji i może lepiej przeczekać aż dziecko się urodzi bezpiecznie i wtedy o ile się da spróbować naprawić związek. Może taki odpoczynek od siebie was uratuje bo napewno nie taka sytuacja że on się na tobie wyżywa a ty ryczysz przez to po nocach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Napisane przez bluebluesky

Czy on ma prace? Czy da rade sie wami zajac? Jak rodzice i ty widziecie wspolne mieszkanie?

Facet powinien pojsc na intensywny-przyspieszony kurs dojrzewania i szacunku

No wlasnie wydaje mi sie, ze facet powinien w takiej sytuacji pojsc do pracy, jak jeszcze studiuje to przeniesc sie na zaoczne i praca w tygodniu, jak pracuje na etat to moze nawet rozwazyc jakies dodatkowe zlecania, wtedy sam nie mialby sily i czasu na picie alkoholu, wysiadywanie u nie swoich rodzicow i denerwowanie ciezarnej. Poki co zachowuje sie jak rozpieszczony Piotrus Pan, ktory ma tylko oczekiwania a sam z siebie za nic nie chce dac.

I mlody wiek tego nie tlumaczy - byle 15latek jak widzi kobiete z brzuchem w tramwaju, to ustepuje miejsca i nie trzeba go wysylac na kursy lekarskie czym jest ciaza i czy naprawde kobieta potrzebuje wtedy usiasc.

[Kendra66]

Kurczę, z praktycznie każda odpowiedzią autorki wychodzi jaki jej chłopak jest nieodpowiedzialny...
Pal licho o ciążę ale są sytuacje gdzie na sex nie ma się kompletnie ochoty i to nie jest wymówka, bo mu się chcę. Do tego trzeba dwójkę chętnych. A skoro tak bardzo musi- niech sam się zadowoli. Ewidentnie brakuje tu rozmowy. I to szczerej bez fochow i awantur.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Adela97]

jeśli chodzi o pracę to u mojego taty zarabia bo ma firmę więc większość dnia i tak siedzi u mnie C xo jakiś cAs do siebie na noc