Problemy z nauką

[polaola3]

Witajcie Mamy!

Poradźcie proszę jak zmotywować 13 latka do nauki? Ma ogromne problemy w szkole, w tym roku na świadectwie same 2. Nie wiem czym może być to spowodowane, bo nigdy nie byliśmy w takiej sytuacji. Syn zawsze uczył się dobrze, zdarzały się 3, ale generalnie 4 i 5, nigdy same 2! Jak to usłyszałam to myślałam, że zemdleje! Najgorsze jest to, że nawet nie zauważyłam, że coś jest nie tak

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Jak nie zauważyłaś?
Nie wchodziłaś na edziennik? Nie kontrolowałaś ocen? Te dopy to nie wzięły się nagle z powietrza.

[aliani]

Przytulić dziecko, stworzyć miłą atmosferę, powiedzieć mu, że go kochasz. Powiedzieć że rozumiesz, że nie jest łatwo, jak w trakcie roku szkolnego zmienia się system nauczania i ogólnie wybadać, o co tak naprawdę chodzi i co jest głównym powodem opuszczenia się w nauce i razem wypracować jakieś rozwiązanie.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez aliani

Przytulić dziecko, stworzyć miłą atmosferę, powiedzieć mu, że go kochasz. Powiedzieć że rozumiesz, że nie jest łatwo, jak w trakcie roku szkolnego zmienia się system nauczania i ogólnie wybadać, o co tak naprawdę chodzi i co jest głównym powodem opuszczenia się w nauce i razem wypracować jakieś rozwiązanie.

Ale ty tak serio?
Rok szkolny, w którym dzieci się uczą, to 10 miesięcy. To teraz pytanie a) co mama robiła, że dopiero teraz widzi oceny, w ciągu 7 miesięcy?, b) co robił chłopak w tym czasie, że od góry do dołu ma dopy? Albo inaczej - jak bardzo nie robił NIC, że same dopy?

[maniana78]

Nie rozumiem skąd ten hejt, ja też nie stoję nad dzieckiem z biczem i nie kontroluję go. Z resztą to już 13 latek, nie małe dziecko!!

Wydaje mi się, że problem może też leżeć po stronie szkoły, a dokładnie po strony systemu nauczania. W Polsce to kuleje, przedstawiają tylko definicje i każą kuć ją na blachę...
Córka mojej siostry miała właśnie z tym problem, nie wiedziała jak się uczyć żeby się nauczyć i przez to trafiła motywację. Wysłali ją na takie fajne warsztaty, które były w jej szkole, ale organizowane przez szkolę xxx i znacznie poprawiła swoje wyniki. Poza tym poznała fajne techniki nauki i obecnie nie ślęczy przed książkami po nocach

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

Nie rozumiem skąd ten hejt, ja też nie stoję nad dzieckiem z biczem i nie kontroluję go. Z resztą to już 13 latek, nie małe dziecko!!

Wydaje mi się, że problem może też leżeć po stronie szkoły, a dokładnie po strony systemu nauczania. W Polsce to kuleje, przedstawiają tylko definicje i każą kuć ją na blachę...
Córka mojej siostry miała właśnie z tym problem, nie wiedziała jak się uczyć żeby się nauczyć i przez to trafiła motywację. Wysłali ją na takie fajne warsztaty, które były w jej szkole, ale organizowane przez szkolę xxx i znacznie poprawiła swoje wyniki. Poza tym poznała fajne techniki nauki i obecnie nie ślęczy przed książkami po nocach

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez maniana78

Nie rozumiem skąd ten hejt, ja też nie stoję nad dzieckiem z biczem i nie kontroluję go. Z resztą to już 13 latek, nie małe dziecko!!

Wydaje mi się, że problem może też leżeć po stronie szkoły, a dokładnie po strony systemu nauczania. W Polsce to kuleje, przedstawiają tylko definicje i każą kuć ją na blachę...
Córka mojej siostry miała właśnie z tym problem, nie wiedziała jak się uczyć żeby się nauczyć i przez to trafiła motywację. Wysłali ją na takie fajne warsztaty, które były w jej szkole, ale organizowane przez szkolę xxx i znacznie poprawiła swoje wyniki. Poza tym poznała fajne techniki nauki i obecnie nie ślęczy przed książkami po nocach

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

Nie rozumiem skąd ten hejt, ja też nie stoję nad dzieckiem z biczem i nie kontroluję go. Z resztą to już 13 latek, nie małe dziecko!!

Wydaje mi się, że problem może też leżeć po stronie szkoły, a dokładnie po strony systemu nauczania. W Polsce to kuleje, przedstawiają tylko definicje i każą kuć ją na blachę...
Córka mojej siostry miała właśnie z tym problem, nie wiedziała jak się uczyć żeby się nauczyć i przez to trafiła motywację. Wysłali ją na takie fajne warsztaty, które były w jej szkole, ale organizowane przez szkolę xxx i znacznie poprawiła swoje wyniki. Poza tym poznała fajne techniki nauki i obecnie nie ślęczy przed książkami po nocach

Żenująca reklama.
Zakichanym obowiązkiem rodzica jest kontrolować, jak dziecku idzie w szkole.
Tyle w temacie.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Glodomorek]

Trzepotko, a czemu w wersji mobilnej nie da się zgłosić postów? Chyba, że jest jakiś sposób ukryty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Trzepotko, mogę edytować? usuwając reklamę?

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Iza0605]

Jaki hejt? Szajajaba napisała prawdę. Może jeszcze pogłaskać po główce i poklepać po plecach. Uważałabym z poradami w stylu bezstresowego wychowania w stylu "hamerykańskim".
Owszem nie jest to łatwy wiek, co tym bardziej powinno zwiększyć czujność rodziców.
Co zrobić? Rozmawiać, mleko już się rozlało pytanie co jest przyczyną. Ale spojrzeć także na siebie jako rodzica. Przepraszam ale zorientować się na koniec roku o wynikach w nauce ? Trudno mi uwierzyć, że żaden z nauczycieli nie kontaktował się z rodzicami z propozycją rozmowy.

[aliani]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87932333]Ale ty tak serio?
Rok szkolny, w którym dzieci się uczą, to 10 miesięcy. To teraz pytanie a) co mama robiła, że dopiero teraz widzi oceny, w ciągu 7 miesięcy?, b) co robił chłopak w tym czasie, że od góry do dołu ma dopy? Albo inaczej - jak bardzo nie robił NIC, że same dopy?[/QUOTE]

Serio tak myślę, tyle że tak naprawdę nie mam dzieci w tym wieku, a naczytałam się ostatnio różnych książek o wychowaniu i to taki komentarz na podstawie przemyśleń Ja mam trzecie pytanie: Dlaczego dziecko nie wspomniało matce, że ma problemy z nauką? Bało się? Czy miało wywalone?

Druga sprawa, to nie jest pierwsze dobrze uczące się dziecko, o którym słyszę, że ma duże problemy z nauką zdalną w aktualnej formie.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez aliani

Serio tak myślę, tyle że tak naprawdę nie mam dzieci w tym wieku, a naczytałam się ostatnio różnych książek o wychowaniu i to taki komentarz na podstawie przemyśleń Ja mam trzecie pytanie: Dlaczego dziecko nie wspomniało matce, że ma problemy z nauką? Bało się? Czy miało wywalone?

Druga sprawa, to nie jest pierwsze dobrze uczące się dziecko, o którym słyszę, że ma duże problemy z nauką zdalną w aktualnej formie.

No to jeszcze raz napiszę: dziecko przed zdalną uczyło się 7 miesięcy.
Żeby TERAZ po 3 miesiącach edukacji zdalnej mieć same dopy - musiało mieć fatalne oceny i wcześniej.

Dziecko ma o ocenach matce wspominać?
13letnie?
To ono samo o siebie ma dbać?
To jest końcówka 6 klasy.
Zakichanym obowiązkiem rodzica jest pilnować edukacji dziecka na tym etapie.
Nie: uczyć się za, nie: odrabiać lekcje, ale interesować się - kontrolować ocen, sprawdzać, CO dziecko ma umieć, kiedy sprawdzian.
Jest edziennik, zalogowanie to 3s, na edzienniku: oceny, możliwości poprawy, zgłoszone bz, np, podane terminy sprawdzianów i nawet niekiedy - zlecone zadania domowe.
Do tego - narzędzie komunikacji z każdym uczącym dziecko nauczycielem.

Jaśniej się nie da.
Rodzic miał cały rok szkolny wywalony na edukację dziecka.

[21pyza]

Napisane przez aliani

Druga sprawa, to nie jest pierwsze dobrze uczące się dziecko, o którym słyszę, że ma duże problemy z nauką zdalną w aktualnej formie.

Szczerze obserwuje odwrotny trend. Wcześniej ledwie ciągnęły na 3 teraz 5 bo rodzic albo starsze rodzeństwo pomoże. I mam wrażenie ze dzieciaki opanowały programy do zdalnej nauki szybciej niż nie jeden nauczyciel.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87942415]No to jeszcze raz napiszę: dziecko przed zdalną uczyło się 7 miesięcy.
Żeby TERAZ po 3 miesiącach edukacji zdalnej mieć same dopy - musiało mieć fatalne oceny i wcześniej.

Dziecko ma o ocenach matce wspominać?
13letnie?
To ono samo o siebie ma dbać?
To jest końcówka 6 klasy.
Zakichanym obowiązkiem rodzica jest pilnować edukacji dziecka na tym etapie.
Nie: uczyć się za, nie: odrabiać lekcje, ale interesować się - kontrolować ocen, sprawdzać, CO dziecko ma umieć, kiedy sprawdzian.
Jest edziennik, zalogowanie to 3s, na edzienniku: oceny, możliwości poprawy, zgłoszone bz, np, podane terminy sprawdzianów i nawet niekiedy - zlecone zadania domowe.
Do tego - narzędzie komunikacji z każdym uczącym dziecko nauczycielem.

Jaśniej się nie da.
Rodzic miał cały rok szkolny wywalony na edukację dziecka.[/QUOTE]

Co do pogrubionego zgadzam się w 100 procentach. Juz dawno minęły czasy kiedy rodzic 2 razy do roku dostawał kartkę z ocenami i mógł być zaskoczony bo mu się dziecko nie przyznało
Z drugiej strony kontakt musi być obustronny Syn koleżanki w drugim półroczu I klasy podstawówki opuścił się w nauce. Ona doskonale znała powód ale postanowiła ze razem z wychowawczynia dadzą radę. Na maile z pytaniami nauczycielka odpowiadała po kilku dniach albo wcale, spotkania ustaliła na 11 30 -13 bo wtedy kończyła lekcje ( koleżanka pracuje na cały etat) wiec ta brała dni wolne w pracy. Skończyło się na tym ze druga klasę chłopiec zaczął w innej szkole.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Pyza, oczywiście, takie sytuacje też są możliwe (sama doświadczyłam, nauczycielka angielskiego mojego chrześniaka, klasa 1, odpisywała po kilku dniach, zaległości mu wisiały w dzienniku = a prace dawno oddane).

Ale 6 klasa to wielu nauczycieli i mało realne, by każdy taki niepoważny był.

[aliani]

Napisane przez 21pyza

Szczerze obserwuje odwrotny trend. Wcześniej ledwie ciągnęły na 3 teraz 5 bo rodzic albo starsze rodzeństwo pomoże. I mam wrażenie ze dzieciaki opanowały programy do zdalnej nauki szybciej niż nie jeden nauczyciel.

To ja mówię właśnie o dobrze uczących się dzieciach, a nie o takich, co ledwo ciągnęły na 3. Wiadomo, że tym słabszym, którym rodzice zawsze pomagali, mieli teraz większą możliwość pomagać. Ale te dzieci, którym rodzice nie są przyzwyczajeni pomagać, tylko wymagać mogą mieć gorzej. Szczególnie jeśli są w jakiś sposób wrażliwe.

Dobrze, że w moich czasach nie było e-dziennika. Nie wyobrażam sobie takiej kontroli.

Czemu dziecko 13-letnie nie miałoby samo o siebie dbać? Nie rozumiem tego. W liceum mama mu będzie sprawdzała pracę domową, czy nagle będzie musiało umieć samo?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Może dlatego, że to dziecko dopiero 6 klasę kończy?