Studia - marzenie, a rzeczywistość

[patrycjapatib]

Napisane przez Folgia

Także dla mnie byłoby dobre coś typu dziennikarstwo, psychologia, ale po tym nie ma pracy, a ja chcę iść na studia, żeby się czegoś nauczyć do przyszłej pracy, a nie przebalować kilka lat.

To sie zorientuj czy masz szanse sie na cos takiego dostac. Jesli nie (bo np. nie zdawalas jakiegos rozszerzenia) to ja bym sprobowala to fir, najwyzej po roku poprawisz mature/napiszesz jakies rozszerzenie, ktorego wymagaja, a juz bedziesz wiedziala czy Ci sie tam podoba czy nie na tym fir.

A ten tekst, ze po tym i tym nie ma pracy to glupota. Po polonistyce masz mase mozliwosci, tak samo po psychologii czy dziennikarstwie, np. mozesz pracowac w social media albo w tym Twoim korpo. Jak bedziesz dobra w swojej dziedzinie, to praca zawsze sie znajdzie. W przeciwienstwie do bycia slabym na jakims ąę kierunku. Studia, ktore Cie nie interesuja to slaby pomysl, tak sie mowi, ale miesiac, dwa, gora do sesji i rzucisz to w cholere.

I jak cos, to masa ludzi po roku zmienia kierunek, wiec nie ma zadnego problemu jak Ci sie nie spodoba, okaze sie, ze kierunek wyglada inaczej niz Twoje wyobrazenia czy cos, tyle ze jak z miejsca idziesz na cos, 'bo po tym jest praca, a wolalabym cos innego, ale to malo przyszlosciowe', to od razu odradzam

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez patusiaa23

Ale dlaczego albo fir/ekonomia albo kierunek humanistyczny, złożyć papiery możesz i na to i na to, ile kosztuje opłata rekrutacyjna? 80 zł od kierunku? To nie jest majątek, zakładam, że nie rekrutujesz na wszystkie wydziały w promieniu 500 km. Wszyscy moi znajomi po dziennikarstwie załapali się do dużych mediów: polsat, wp, tvn24, tvn bis, turbo, na początku oczywiście na stażu, teraz na normalnych etatach. wcześniej pisząc do jakichś lokalnych gazetek typu Głos Kozienic i dają radę. Uczelnie przeważnie mają swoje radia studenckie, gazety, możesz ćwiczyc warsztat od samego początku, żeby mieć co w CV potem wpisać. Możesz po dziennikarstwie zajmować się nowymi mediami, pozycjonowaniem, SEO, social media, nie tylko "tradycyjnymi"

Po psychologii też nie narzekają, możesz zrobić do tego szkołe psychoterapii, zobacz jaki jest "boom" na terapię teraz (pozytywny boom oczywiście), możesz potem iść do korpo, w hr

Na szkołę psychoterapii trzeba mieć sporo kasy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patusiaa23]

Nie wiemy czy jej nie ma, może też pracować podczas studiów, w 5 lat chyba można uzbierać? (pytam, nie wiem co to są za kwoty za realna szkole)

[niemanicka]

Napisane przez patrycjapatib

To sie zorientuj czy masz szanse sie na cos takiego dostac. Jesli nie (bo np. nie zdawalas jakiegos rozszerzenia) to ja bym sprobowala to fir, najwyzej po roku poprawisz mature/napiszesz jakies rozszerzenie, ktorego wymagaja, a juz bedziesz wiedziala czy Ci sie tam podoba czy nie na tym fir.

A ten tekst, ze po tym i tym nie ma pracy to glupota. Po polonistyce masz mase mozliwosci, tak samo po psychologii czy dziennikarstwie, np. mozesz pracowac w social media albo w tym Twoim korpo. Jak bedziesz dobra w swojej dziedzinie, to praca zawsze sie znajdzie. W przeciwienstwie do bycia slabym na jakims ąę kierunku. Studia, ktore Cie nie interesuja to slaby pomysl, tak sie mowi, ale miesiac, dwa, gora do sesji i rzucisz to w cholere.

I jak cos, to masa ludzi po roku zmienia kierunek, wiec nie ma zadnego problemu jak Ci sie nie spodoba, okaze sie, ze kierunek wyglada inaczej niz Twoje wyobrazenia czy cos, tyle ze jak z miejsca idziesz na cos, 'bo po tym jest praca, a wolalabym cos innego, ale to malo przyszlosciowe', to od razu odradzam

Zgadzam się.

Złóż papiery i na ten fir i na dziennikarstwo, postudiujesz rok i juz bedziesz bardziej w temacie jak to wszystko wygląda.

Również uważam że lepiej być dobrym w swojej dziedzinie (wtedy szybciej i bez trudu się w tym rozwijasz) niż słabym w "pożądanym" zawodzie. Ważne żebyś nie żałowała za 5, 10 lat że nie zaryzykowałas ze swoim potencjałem, chociaż i wtedy będziesz mogła próbować do tego wrócić ale niestety od zera (praktyki, staże itd.). Pomyśl czy nie będziesz miała do siebie/innych żalu, że mówili że po fir musi być praca, a okaże się że nie będzie wcale tak łatwo dostępne w twoim mieście? Oczywiście może być też tak że po dziennikarstwie będziesz siedzieć długo na bezrobociu, ale skoro jesteś w tym dobra to moim zdaniem znajdzie się ktoś kto to doceni (ktoś wspomniał o nowych mediach-moim zdaniem supersprawa, akurat dziedzina ta dopiero się pojawiła i będzie się rozwijać).

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez patusiaa23

Nie wiemy czy jej nie ma, może też pracować podczas studiów, w 5 lat chyba można uzbierać? (pytam, nie wiem co to są za kwoty za realna szkole)

Za całość jakieś 35-40 tysi, za jakieś 4 lata nauki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Folgia]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Za całość jakieś 35-40 tysi, za jakieś 4 lata nauki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiem o tym, dlatego psychologia poszła w kąt niestety.

A jak jest realnie po dziennikarstwie z pracą? Nie chciałabym pracować w TV. Bardziej siebie widzę przy biurku, pisanie jakiś artykułów. Tylko nie wiem, jak wyglądają realia, jakie są mniej więcej zarobki i czy jest ciężko coś w zawodzie znaleźć?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Prawda jest taka, że tylko nieliczne zawody gwarantują ci pracę w zawodzie... hmm lekarz? może jakiś inżynier po budownictwie czy automatyce. Natomiast po zdecydowanej większości wszystko jest kwestią szczęścia, znajomości, twojego ogarnięcia i pracowitości (dokładnie w tej kolejności).

Obecnie mam dwie koleżanki, które kończą dziennikarstwo i siedzą sobie na płatnym stażu w Nowym Jorku. Czy każdy student tak skończy? Raczej nie. Pewnie sporo wyląduje w HR albo parząc kawę w TVN. Nikt ci przyszłości nie przewidzi, do której grupy będziesz należeć.

Plus studiowania czegoś w czym jesteś dobra to stypendium naukowe czyli kilka stów do budżetu bez konieczności byle jakiej pracy.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez Folgia

A jak jest realnie po dziennikarstwie z pracą? Nie chciałabym pracować w TV. Bardziej siebie widzę przy biurku, pisanie jakiś artykułów. Tylko nie wiem, jak wyglądają realia, jakie są mniej więcej zarobki i czy jest ciężko coś w zawodzie znaleźć?

Siedzieć przy biurku i pisać jakieś artykuły można po jakimkolwiek kierunku, niekoniecznie trzeba kończyć dziennikarstwo. Poszukaj sobie w internecie co studiowali różni popularni dziennikarze. Martyna Wojciechowska studiowała zarządzanie i marketing, Monika Olejnik skończyła zootechnikę, Bernatowicz ekonomię, Najsztub jest grafikiem, Beata Tadla skończyła kulturoznastwo, a Pieńkowska szkołę teatralną.
Siedzieć i pisać możesz już teraz, wystarczy dostęp do komputera. Możesz przejść się po redakcjach i poszukać staży.
Psychologia plus szkoła psychoterapii to 9 lat nauki, żeby zacząć pracę w zawodzie. Zastanów się, czy chcesz aż tyle się uczyć. Plus bardzo ważne jest, czy posiadasz predyspozycje, bo to nie jest łatwy zawód.

Szczerze mówiąc to po ekonomii miałabyś najwięcej możliwości. Zapisz się na 2-3 kierunki i zobacz co Ci się najbardziej spodoba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[melkmeisje]

Do pisania "jakiś" artykułów to już w ogóle studia niepotrzebne i ciekawe, jakie jest zapotrzebowanie na takie artykuły... Z interpunkcją też kiepściutko, widzę.

Ja mam jeden wniosek z tego wątku - nie każdy musi, ba, nie każdy powinien studiować.

[Cerveza_]

Napisane przez melkmeisje

Do pisania "jakiś" artykułów to już w ogóle studia niepotrzebne i ciekawe, jakie jest zapotrzebowanie na takie artykuły... Z interpunkcją też kiepściutko, widzę.

Ja mam jeden wniosek z tego wątku - nie każdy musi, ba, nie każdy powinien studiować.

Bardzo dużo zawiści płynie z Twojej wiadomości. Naprawdę na podstawie kilku wpisów nie oceniajmy, czy Autorka nadaje się do studiowania czy nie. Serio.
Co do interpunkcji...mhm...żart ujesz sobie chyba. Nie każdy przykłada się do pisania na forum. Nie każdy martwi się o kropkę, przecinek pisząc sobie luźno w Internecie. Kompletnie nie wiemy, jak Autorka radzi sobie z pisaniem. Możliwe, że ma do tego dar i potrafi stawiać te przecinki.
Można pisać w biegu, a do swojej pracy większość się przykłada jednak.

[melkmeisje]

Napisane przez Cerveza_

Bardzo dużo zawiści płynie z Twojej wiadomości. Naprawdę na podstawie kilku wpisów nie oceniajmy, czy Autorka nadaje się do studiowania czy nie. Serio.
Co do interpunkcji...mhm...żart ujesz sobie chyba. Nie każdy przykłada się do pisania na forum. Nie każdy martwi się o kropkę, przecinek pisząc sobie luźno w Internecie. Kompletnie nie wiemy, jak Autorka radzi sobie z pisaniem. Możliwe, że ma do tego dar i potrafi stawiać te przecinki.
Można pisać w biegu, a do swojej pracy większość się przykłada jednak.

Niestety nie kupuję takiego tłumaczenia, a już na pewno nie od osoby, która planuje zostać dziennikarzem. Albo się potrafi poprawnie pisać, albo nie. I nie ma znaczenia, czy ktoś pisze "w biegu". Tak, na pewno ma dar, dlatego sadzi ort na orcie.

I nie wiem, czego niby miałabym dziewczynie zazdrościć. Ja swoje studia skończyłam już jakiś czas temu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[patusiaa23]

Przecież każdy reportaż, wywiad i artykuł świata, jeśli to coś większego niż fanpage Kuriera Lubelskiego, przechodzi przez edycję i korektę.

[melkmeisje]

Napisane przez patusiaa23

Przecież każdy reportaż, wywiad i artykuł świata, jeśli to coś większego niż fanpage Kuriera Lubelskiego, przechodzi przez edycję i korektę.

Ahaaa, no to faktycznie, nie ma problemu, można pisać z błędami Predyspozycje do pisania "jakiś" artykułów widać w postach.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[motyla]

Napisane przez patusiaa23

Przecież każdy reportaż, wywiad i artykuł świata, jeśli to coś większego niż fanpage Kuriera Lubelskiego, przechodzi przez edycję i korektę.

nie na Wyborczej i śmiem podejrzewać, że nie tylko u nich jest niedobór korektorów.

[thirky]

Napisane przez melkmeisje

Ahaaa, no to faktycznie, nie ma problemu, można pisać z błędami Predyspozycje do pisania "jakiś" artykułów widać w postach.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Meh, oczywisicie że lepiej pisać poprawnie ale to nie jest wyznacznik tego czy ktoś dobrze pisze, mało to artykułów czy innych tekstów napisanych poprawnie a nudno? Taki Baczyński walił ortografy a pisał pięknie. To już tak całkiem abstrahując od watku

[Cerveza_]

Napisane przez melkmeisje

Niestety nie kupuję takiego tłumaczenia, a już na pewno nie od osoby, która planuje zostać dziennikarzem. Albo się potrafi poprawnie pisać, albo nie. I nie ma znaczenia, czy ktoś pisze "w biegu". Tak, na pewno ma dar, dlatego sadzi ort na orcie.

I nie wiem, czego niby miałabym dziewczynie zazdrościć. Ja swoje studia skończyłam już jakiś czas temu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dar a błędy to zupełnie inna sprawa. Można mieć lekkie pióro, bogate słownictwo, a robić błędy.
Wojciech Cejrowski wydał świetne, podróżnicze książki, bo ma dar. Abstrahując od jego poglądów, cenię sobie jego wiedzę, sposób w jaki pisze o innych krajach. Zna wiele języków, a wali takie byki, że sam się z tego śmieje. Po to są korekty. Można pisać poprawnie, a nie mieć nic ciekawego do powiedzenia.

I co z tego, że skończyłaś? Siadłaś na Autorkę nie mając pojęcia, o czym piszesz w ogóle.

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Napisane przez melkmeisje

Ahaaa, no to faktycznie, nie ma problemu, można pisać z błędami Predyspozycje do pisania "jakiś" artykułów widać w postach.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Taaa, w postach widać, czy ktoś umie pisać.
Autorka może w domowym zaciszu pisać wiersze lepsze niż poeci. Skąd my możemy stwierdzić to na podstawie postów na Wizażu?

[patrycjapatib]

Ktos serio utozsamia lekkie pioro, zdolnosc do pisania z liczba bledow jakie ktos popelnia? Przeciez istnieje cos takiego jak korekta

[melkmeisje]

Napisane przez Cerveza_

Siadłaś na Autorkę nie mając pojęcia, o czym piszesz w ogóle.

Haha no akurat pudło

Taaa, w postach widać, czy ktoś umie pisać.

Autorka może w domowym zaciszu pisać wiersze lepsze niż poeci. Skąd my możemy stwierdzić to na podstawie postów na Wizażu?

Oczywiście, że nawet na podstawie postów na wizażu można stwierdzić, czy ktoś ma lekkie pióro. Dziwi mnie bardzo pytanie, "skąd możemy wiedzieć".


W ogóle to myślałam, że kierunek studiów wybiera się PRZED maturą, żeby w ogóle wiedzieć, jakie przedmioty liczą się przy rekrutacji i co trzeba zdawać, a nie odwrotnie - kombinować, gdzie by tu się wcisnąć z miernymi wynikami, gdzie jakimś cudem mnie przyjmą. Może ekonomia, może psychologia, może dziennikarstwo. Bo matma słabo poszła. Bo się wosu nie uczyłam. Ktoś już to zauważył, ale też podejrzewam, że rodzice pewnie po prostu widzą, że dziewczyna orłem nie jest w żadnej dziedzinie, więc po co mają wywalać kasę na studia w innym mieście? Trzeba było wcześniej się przykładać i pokazać, że daje radę. Nie każdy musi studiować i nie każdy powinien, bo to prowadzi tylko do absurdów na polskim rynku pracy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b]

Odpowiem Ci inaczej niz wiekszosc uczestniczek dyskusji. Rob, co uwazasz w tej chwili za dobre dla Ciebie. Zycie, czas, doswiadczenie zweryfikuje, czy Twoje wybory byly sluszne i korzystne. Tez dlugo medytowalam nad kierunkiem studiow. Wybralam solidny kierunek, branza, w ktorej roboty nie braknie nigdy. Skonczylam studia. Dzis mam 30 lat i teoretycznie moglabym pracowac stricte w swoim zawodzie, ale nikt normalny mnie z pewnych wzgledow nie zatrudni. Czasu nie cofne. Studiow nie zaluje, ale nie taka mialam wizje swojej przyszlosci.

[patrycjapatib]

[1=3a032fcd5bcbee239629acd e3cc1a01c42f8ddce_6076227 24de4b;86919901]Odpowiem Ci inaczej niz wiekszosc uczestniczek dyskusji. Rob, co uwazasz w tej chwili za dobre dla Ciebie. Zycie, czas, doswiadczenie zweryfikuje, czy Twoje wybory byly sluszne i korzystne. Tez dlugo medytowalam nad kierunkiem studiow. Wybralam solidny kierunek, branza, w ktorej roboty nie braknie nigdy. Skonczylam studia. Dzis mam 30 lat i teoretycznie moglabym pracowac stricte w swoim zawodzie, ale nikt normalny mnie z pewnych wzgledow nie zatrudni. Czasu nie cofne. Studiow nie zaluje, ale nie taka mialam wizje swojej przyszlosci.[/QUOTE]

Powiesz o co dokladnie chodzi?

[Cerveza_]

Napisane przez melkmeisje

Haha no akurat pudło





Oczywiście, że nawet na podstawie postów na wizażu można stwierdzić, czy ktoś ma lekkie pióro. Dziwi mnie bardzo pytanie, "skąd możemy wiedzieć".


W ogóle to myślałam, że kierunek studiów wybiera się PRZED maturą, żeby w ogóle wiedzieć, jakie przedmioty liczą się przy rekrutacji i co trzeba zdawać, a nie odwrotnie - kombinować, gdzie by tu się wcisnąć z miernymi wynikami, gdzie jakimś cudem mnie przyjmą. Może ekonomia, może psychologia, może dziennikarstwo. Bo matma słabo poszła. Bo się wosu nie uczyłam. Ktoś już to zauważył, ale też podejrzewam, że rodzice pewnie po prostu widzą, że dziewczyna orłem nie jest w żadnej dziedzinie, więc po co mają wywalać kasę na studia w innym mieście? Trzeba było wcześniej się przykładać i pokazać, że daje radę. Nie każdy musi studiować i nie każdy powinien, bo to prowadzi tylko do absurdów na polskim rynku pracy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Aha, to powodzenia, jeśli na podstawie kilku postów na Wizażu jesteś w stanie ocenić człowieka, jego umiejętności i to czy nadaje się na studia.
Polski rynek pracy jest pełen absurdów przez ludzi Twojego pokroju, którzy oceniają człowieka powierzchownie. Dużo młodych ludzi nie dostaje szansy, bo nie są sprawdzani, tylko oceniani na podstawie liczb na papierku czy przecinków. Pracodawcy często w pośpiechu biorą kogoś, bo ma dużo papierków, mgr przez nazwiskiem i jest cacy. Nie patrzą na prawdziwe umiejętności, charyzmę, czy spryt. Potem przychodzi się do takiej mimozy załatwić sprawę i ona nie wie co się z nią dzieje, bo niektórzy poza dostawaniem piątek czy uzyskiwaniem 100% z matury nie mają nic. (oczywiście NIE KAŻDY. Mam na myśli znajome mi przypadki osób, które super się uczyły). Naprawdę wyniki nie świadczą o tym, czy ktoś będzie w czymś dobry. Ja znam zbyt wiele przykładów kujonów, którzy byli `nie do życia`, więc procenty nie świadczą o niczym.

Nie, nie możemy wiedzieć do czego Autorka się nadaje, a do czego nie. Naprawdę może się okazać, że poradzi sobie na studiach, odnajdzie się w pisaniu, czy może będzie sobie lepiej radzić z matematyką.

[melkmeisje]

Napisane przez Cerveza_

Aha, to powodzenia, jeśli na podstawie kilku postów na Wizażu jesteś w stanie ocenić człowieka, jego umiejętności i to czy nadaje się na studia.

Napisałam, że można na tej podstawie stwierdzić, czy ktoś ma lekkie pióro. Ni mniej, ni więcej. Nie dopowiadaja sobie z łaski swojej.

[taka_bebe]

Cześć Autorko!

Nie wiem, czy jeszcze zaglądasz sobie na ten wątek (ja nie dałam radę przebrnąć przez sporą część postów tu zamieszczonych, bo zwyczajnie wg mnie - niektóre nieźle popłynęły...), ale postanowiłam napisać coś ze swojej perspektywy.

Po pierwsze - doskonale Cię rozumiem, że chcesz się usamodzielniać i tak dalej. Uwierz mi jednak, że kurde..nie ma się do czego spieszyć jakoś wybitnie. Musisz spróbować na spokojnie z rodzicami pogadać, dlaczego nie chcą, żebyś jechała studiować do innego miasta. Może mają jakieś swoje konkretne powody i będziesz mogła albo się z nimi zgodzić, albo wytłumaczyć im, że jednak się mylą.

Po drugie - mam dla Ciebie do rozważenia propozycję alternatywną - idziesz w swoim rodzinnym mieście na dzienne studia, w międzyczasie, korzystając z tego komfortu jakim jest pełna lodówka i brak zmartwień w stylu "jak przeżyć do końca miesiąca za 100 zł", skupiasz się na zrobieniu kilku staży zawodowych, kursu języka czy co tam Ci przyjdzie wartościowego do głowy, kończysz licencjat bogatsza o wiedzę ze studiów, doświadczenia ze staży/praktyk/wolontariatów/pracy dorywczej oraz z jakimś językiem obcym (tak na B2, C1). I możesz iść na magisterkę gdzieś indziej. W czasie licencjatu możesz sobie też wyjechać na semestr albo i dwa gdzieś do innego miasta (tzw. MOST), albo kraju (ERASMUS) - to fajne doświadczenie. Poza tym, pracuj sobie jeśli znajdziesz czas i odkładaj kasę, wtedy tym bardziej będziesz mogła sobie wyprowadzić się na magisterkę.
Aha - i jak chcesz uczyć się samodzielności, to zaangażuj się mocniej w domowe sprawy rodziców - zaproponuj, że opłacisz rachunki, zrobisz zakupy, ugotujesz obiad, posprzątasz i tak dalej. Bo niestety samodzielność to w większości to. Czasem to jeszcze wyjście na miasto i zabawa do rana, ale po tym i tak najczęściej zostaje kac, z którym trzeba iść do pracy i na zakupy...

Po trzecie - nie fiksuj się na "wartościowe" kierunki, bo skończysz coś, w czym się nie będziesz czuła, zaharujesz się na tych studiach, a pracy i tak nie podejmiesz w zawodzie, bo na samą myśl o, powiedzmy, robieniu bilansu rocznego, będziesz dostawała drgawek i mdłości . Wybierz coś, co Cię interesuje, albo co wydaje Ci się w miarę praktyczne, ale równocześnie - lekkie. Chyba, że lubujesz się w nieprzespanych nocach, rzyganiu ze stresu przed egzaminami itp.

Po czwarte - nie słuchaj rad perfekcjonistek, wg których jak ktoś nie ma przynajmniej x procent z jakiegoś przedmiotu na maturze, albo walnie czasem błąd w poście na babskim forum w necie, to już generalnie pozamiatane i niech nie psuje rynku pracy idąc na studia czy coś w ten deseń Pro tip - w życiu unikaj bliskich kontaktów z ludźmi, którym łatwo przychodzi ocena innych. Serio unikaj.

Idź na studia, ucz się i korzystaj z praktyk, staży, prac dorywczych (nawet kelnerowanie, albo praca w McD mogą dużo nauczyć; no i poznaje się fajnych ludzi), ucz się języków i chodź na rozmowy kwalifikacyjne (choćby i dla sportu, żeby się obyć), a będzie dobrze.

[Cerveza_]

Napisane przez melkmeisje

Napisałam, że można na tej podstawie stwierdzić, czy ktoś ma lekkie pióro. Ni mniej, ni więcej. Nie dopowiadaja sobie z łaski swojej.

Ja dopowiadam? Uznałaś, że Autorka jest jedną z tych osób, co nie powinny studiować. Stwierdziłaś to na podstawie liczb czy mało lekkiego pióra?

[3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b]

patrycjapatib - jestem inzynierem budownictwa (konstrukcje stalowe, projektowanie). nie moge miec prawa jazdy (zdrowie, padaczka, ujawnila sie kilka lat temu). wiem - moze gdybym 100 lat szukala, ktos by mnie przygarnal.

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------

dopisze na wszelki: konstruktor tez chodzi w bialym kasku po budowie.

[megamag]

Napisane przez patusiaa23

Przecież każdy reportaż, wywiad i artykuł świata, jeśli to coś większego niż fanpage Kuriera Lubelskiego, przechodzi przez edycję i korektę.

Żyjesz w idealnym świecie, który nie istnieje. Tylko największe ogólnopolskie redakcje mają działy korekty. W mniejszych to idzie do druku tak, jak zostało napisane. Serio. Dlatego zajęcia z poprawności językowej są jedynymi z całych studiów dziennikarskich, które się do czegoś przydają. Reszta jest kompletnie bez sensu. Tak serio, to nie polecajcie nikomu dziennikarstwa. Te studia nie mają szansy się nikomu spodobać, bo są po prostu beznadziejne.

Ale podsumujmy może kilka rzeczy, które wiemy z tego wątku.
- autorka nie jest orłem z żadnego przedmiotu i nie za bardzo lubi się uczyć;
- autorce nie chciało się nawet samodzielnie ogarnąć progów i wymaganych przedmiotów na interesujące ją uczelnie;
- autorka traktuje studia jak zawodówkę;
- autorka wybiera kierunki na podstawie impulsu, bo jej ktoś powiedział, że po tym jest praca, a po tym nie, nie wziąwszy nawet pod uwagę własnych predyspozycji;
- autorka oczekuje, że ktoś jej wywróży, po czym dostanie robotę (IMHO nie wie, jak działa rynek pracy).

Moje wnioski: autorka może sobie iść, na jakie studia chce. I jeśli jej się uwidziało się wyprowadzić, to może się wyprowadzić. Droga wolna, dorosła jest. Ale też się wcale nie dziwię rodzicom, że im się nie chce za to płacić i że mogą nie uważać powyższego postępowania za do końca rozsądne i dojrzałe.

Jedyna możliwa rada: albo trzeba słuchać rodziców, albo na siebie zarobić i robić po swojemu.

[chacaos]

Napisane przez patrycjapatib

Ktos serio utozsamia lekkie pioro, zdolnosc do pisania z liczba bledow jakie ktos popelnia? Przeciez istnieje cos takiego jak korekta

Nawet jak korekty nie ma, to robienie błędów dalej nikogo nie dyskwalifikuje. Muszę sporo pisać w obcym języku i z wyłapywaniem, że postawiłam dywiz zamiast myślnika albo że nie zrobiłam elizji doskonale radzi sobie rozszerzenie do Google Docs. Robienie błędów nie jest powodem do wstydu. Brak umiejętności korzystania z narzędzi, które są pod ręką i branie pieniędzy za pracę pełną byków już tak.

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

A tak w ogóle to w wieku 18 lat nie trzeba wiedzieć co się chce przez kolejne 50 lat robić
Ja mam 23 lata, mam inżyniera elektroniki, ale ostatnio odkryłam w sobie pasję do bankowości i w tym kierunku się rozwijam. A pewnie to i tak nie jest ostatnia rzecz która się w życiu zajmuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez chacaos

Nawet jak korekty nie ma, to robienie błędów dalej nikogo nie dyskwalifikuje. Muszę sporo pisać w obcym języku i z wyłapywaniem, że postawiłam dywiz zamiast myślnika albo że nie zrobiłam elizji doskonale radzi sobie rozszerzenie do Google Docs. Robienie błędów nie jest powodem do wstydu. Brak umiejętności korzystania z narzędzi, które są pod ręką i branie pieniędzy za pracę pełną byków już tak.

Niestety narzędzia do automatycznej korekty po polsku są dosyć słabe. Word w niektórych wypadkach nawet poprawia na źle.

---------- Dopisano o 00:00 ---------- Poprzedni post napisano o 00:00 ----------

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;86920594]A tak w ogóle to w wieku 18 lat nie trzeba wiedzieć co się chce przez kolejne 50 lat robić
Ja mam 23 lata, mam inżyniera elektroniki, ale ostatnio odkryłam w sobie pasję do bankowości i w tym kierunku się rozwijam. A pewnie to i tak nie jest ostatnia rzecz która się w życiu zajmuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ależ oczywiście, że można i dziesięć razy zmieniać zdanie. Ale inna kwestia, czy rodzicom będzie się chciało za to płacić.

[MsN]

Pamiętam kiedyś jakiś Twój wątek, wspominałaś coś o psychologii Autorko. Ja mam osobiście predyspozycje do psychologii i tylko to chcę studiować. Bite 5 lat studiów, nie powiedziane, że jest łatwo bo to wymagający kierunek, ale da się wszystko. Skoro ludzie radzą sobie na prawie czy na ''gorszej'' wg mnie medycynie to Ty byś nie dała rady?

Byłaś kiedyś u doradcy zawodowego? Wiesz w jakim kierunku masz predyspozycje - czy jesteś humanistą czy ścisłowcem, a może ukrytym talentem muzycznym? Jeśli nie byłaś rozejrzyj się za tą formą pomocy. Ja chwalę (co prawda miałam spotkanie tylko z jednym doradcą zawodowym) doradztwo zawodowe bo nie wyszłam na tym źle i dużo się o sobie dowidziałam. Wiem jakie mam talenty, do czego mam predyspozycje i w tych kierunkach będę się rozwijać.

I Tobie polecałabym to samo. Po za FiR na który byś chciała się dostać, pójść rozważ psychologię - dlaczego nie bierzesz jej pod uwagę? Jeśli by wchodziły pod uwagę studia dzienne to chodzi o kwestie finansowe? Zaoczne studia jeśli chodzi o psychologię są kosztowne to prawda, tak samo prawo czy medycynę (ale myślę, że nikt ''normalny zaocznie medycyny czy prawa nie studiuje, jeśli się mylę - chylę czapki z głowy )
Czy chodzi Ci o Twoje matury, uważasz, że się tam nie dostaniesz?

Na Twoim miejscu sugerowałabym psychologię albo dziennikarstwo bo też widzę, że masz do tego smykałkę, po za tym lubisz pisać? Lubisz to? Zresztą by zostać dziennikarzem nie potrzeba studiów bo wystarczą same kursy, tak samo jak kursy robią Ci, którzy chcą zostać pisarzem i uważam, że w trakcie również staże.

Widzisz siebie jako księgowa, nie wiem agent ubezpieczeniowy, pracując w biurze rachunkowym? Jak u Ciebie z majcą, lubisz ją, ogarniasz na dobrym poziomie? To ważne.

Nie ma sensu iść na kierunek, w którym nie wie się czy potem chce się pracować (zawód) i czy będzie się to lubić. Męczenie się to nic przyjemnego, sam stres, marzysz aby każdy kolos i każda sesja jak najszybciej się skończyła. Studiowanie byle czego wyjdzie Ci na złe i jeszcze stracisz czas.