Dalszy własny rozwój - co dalej?

[niebieskie_oczko]

Hej Dziewczyny

Skończyłam 2 kierunki studiów, kursy językowe z angielskiego, niemieckiego (zdane certyfikaty itp.), mam aktualnie fajną pracę, ale... aktualnie tylko pracuje, a zawsze miałam jakieś zajęcia, które pozwalały mi na własny rozwój. Obecnie znajduję się w nowym środowisku (w moim przypadku zmiana pracy=zmiana miejsca zamieszkania) i chciałabym zapełnić swój czas wolny i czuć, że nadal rozwijam swoje skrzydła

Mam swoje pasje i zainteresowania, ale bardziej chodziłoby mi o coś takiego <uczącego się>. Chyba trochę brakuje mi czegoś takiego jak pochłanianie wiedzy, sprawdzania jej itp. Może jestem nienormalna

Chciałabym rozpocząć jakiś kurs, ale teraz pochłaniają mnie myśli JAKI. Podchodzę do tego już inaczej niż za młodych lat, gdzie bardziej dofinansowali mnie rodzice. Teraz chciałabym dobrze spożytkować swoje pieniążki

[cholernarejestracja]

Może kolejny język? To się zawsze przyda przecież francuski, albo hiszpański? Albo coś bardziej orientalnego, dla samej frajdy uczenia - np. japoński jest ostatnio dość popularny do nauki, łatwo znaleźć jakąś szkołę językową

Kurs masażu?

Ale ogólnie z pracy jesteś zadowolona, tak?

[niebieskie_oczko]

Napisane przez cholernarejestracja

Może kolejny język? To się zawsze przyda przecież francuski, albo hiszpański? Albo coś bardziej orientalnego, dla samej frajdy uczenia - np. japoński jest ostatnio dość popularny do nauki, łatwo znaleźć jakąś szkołę językową

Kurs masażu?

Ale ogólnie z pracy jesteś zadowolona, tak?

Jesli chodzi o prace to jestem zadowolona, aczkolwiek odczuwam ostatnio jej minus - często zmieniam miejsce zamieszkania. Wcześniej mi to nie przeszkadzało, ale ostatnio trochę mi to komplikuje czasami życie prywatne.

Też myślałam o języku, ale nie wiem czy mam zdolności, by się uczyć np. francuskiego Nie chciałabym zaczynać czegoś, co potem odłożę w kąt, bo z tym fr. miałam już styczność w gimnazjum. Po 3 miesiącach zrezygnowałam, gdyż nie potrafiłam ogarnąć wymowy podstawowych rzeczy, bardzo się zniechęciłam.
Największą smykałkę czuję do niemieckiego. Kiedyś sama dla siebie zaczełam interesować się szwedzkim i to wydawało mi się do ogarnięcia. Taki mix niemieckiego z angielskim(?!), tak czy siak gramatyka mocno zbliżona do niemieckiej

[cholernarejestracja]

Napisane przez niebieskie_oczko

Jesli chodzi o prace to jestem zadowolona, aczkolwiek odczuwam ostatnio jej minus - często zmieniam miejsce zamieszkania. Wcześniej mi to nie przeszkadzało, ale ostatnio trochę mi to komplikuje czasami życie prywatne.

Też myślałam o języku, ale nie wiem czy mam zdolności, by się uczyć np. francuskiego Nie chciałabym zaczynać czegoś, co potem odłożę w kąt, bo z tym fr. miałam już styczność w gimnazjum. Po 3 miesiącach zrezygnowałam, gdyż nie potrafiłam ogarnąć wymowy podstawowych rzeczy, bardzo się zniechęciłam.
Największą smykałkę czuję do niemieckiego. Kiedyś sama dla siebie zaczełam interesować się szwedzkim i to wydawało mi się do ogarnięcia. Taki mix niemieckiego z angielskim(?!), tak czy siak gramatyka mocno zbliżona do niemieckiej

No to lu, zasuwaj szwedzki możesz sobie najpierw zrobić kilka lekcji samouczkowych z internetu, żeby od razu nie wydawać kaski na szkołę.

[dziewczynkazaparatami]

jest multum kursów - piszesz, ze zyjesz na walizkach, wiec studia podyplomowe raczej odpadają, ale np. moja uczelnia WSE w Krk, poza podyplomowymi ma też kursy i szkolenia. krotsze, dluzsze, ciekawe i mniej . na pewno nie tak egzotyczne jak masaż

mam podobny problem - ostatnio brakuje mi czegos dla siebie. sama zastanawiam sie na doszkalaniem (niedlugo koncze studia), dumam nad kursami lub wlasnie studiami podyplomowymi

i kwestia "wlasnych" pieniążków. chce zeby to byla dobra inwestycja. u siebie mam znizki, jako studentka, znam czesc wykladowcow.

ostatnio piekielnie modny jest coaching. jest to o tyle swietne, ze najpierw trzeba "ogarnac" siebie, zeby moc pomoc innym. takie ogarniecie na pewno nie zaszkodzi moze po czyms takim, nie zrezygnowalabys tak szybko z francuskiego, hm? ;P

[niebieskie_oczko]

Napisane przez dziewczynkazaparatami

jest multum kursów - piszesz, ze zyjesz na walizkach, wiec studia podyplomowe raczej odpadają, ale np. moja uczelnia WSE w Krk, poza podyplomowymi ma też kursy i szkolenia. krotsze, dluzsze, ciekawe i mniej . na pewno nie tak egzotyczne jak masaż

mam podobny problem - ostatnio brakuje mi czegos dla siebie. sama zastanawiam sie na doszkalaniem (niedlugo koncze studia), dumam nad kursami lub wlasnie studiami podyplomowymi

i kwestia "wlasnych" pieniążków. chce zeby to byla dobra inwestycja. u siebie mam znizki, jako studentka, znam czesc wykladowcow.

ostatnio piekielnie modny jest coaching. jest to o tyle swietne, ze najpierw trzeba "ogarnac" siebie, zeby moc pomoc innym. takie ogarniecie na pewno nie zaszkodzi moze po czyms takim, nie zrezygnowalabys tak szybko z francuskiego, hm? ;P

Z tym francuskim to też może dlatego, że byłam młoda i głupia Łatwo się zniechęciłam.

Właśnie zaobserwowałam, że coaching jest teraz mocno popularny.
Cóż, będę musiała coś znaleźć dla siebie

[tusiamar]

A może poszerzysz dziedzinę swojej pracy np. jeśli się prowadzi biuro to może ZLL, albo jak się obsługuje klientów to może Zarządzenie kontaktami z Klientem? ?

[dziewczynkazaparatami]

Napisane przez niebieskie_oczko

Z tym francuskim to też może dlatego, że byłam młoda i głupia Łatwo się zniechęciłam.

Właśnie zaobserwowałam, że coaching jest teraz mocno popularny.
Cóż, będę musiała coś znaleźć dla siebie

Niesamowicie właśnie popularny. Świetne dokształcenie się dla ludzi np. po socjologii i psychologii, pedagogice itd., choć u nas jest to dyktowane pod "partnerstwo i trenerstwo" w biznesie. Osiągi kadry są imponujące - miałam z nimi kontakt na zarządzaniu. Idea wspomagania siebie w komunikacji, rozwijanie czyichś umiejętności - przemawia do mnie, tylko najpierw trzeba ogarnąć siebie! I przyswoić wiedzę z olbrzymiej ilości dziedzin

[Moradin]

A po co Ci to?
Co chcesz osiągnąć dzięki temu rozwojowi?
Odpowiedź sobie co chcesz osiągnąć przez to działanie to wtedy porozmawiamy