Onieśmielam?

[Amelia450]

Żaden mężczyzyzna nigdy nie wychodzi z inicjatywą. Patrzą się, patrzą i nic z tego nie wychodzi. Jednocześnie moje znajomości „koleżeńskie” ciągle się rozpadają po słowach „jesteś dla mnie jak brat”.
Mam prawie 180 cm wzrostu, lubię szpilki, sukienki, jestem szczupła. Ponoć sprawiam wrażenie chłodnej.
Mam już dość tego stanu rzeczy. Nie mam wcale wygórowanych oczekiwań.

[White_Dove]

Nie lubię szpilek za sukienkami nie przepadam a jakoś znalazł się zainteresowany. To nie kwestia ubrań. Raczej sprawiasz wrażenie zdystansowanej i niezainteresowanej.

[pseudofeministka]

Moze warto zachecic usmiechem, wieksza otwartoscia?



Ja bym nie powiedziala, ze oniesmielasz, ale odstraszasz ze wzgledu na wrazenie "chlodnej". Na swiecie sa piekne kobiety, ktore maja partnerow, wiec ja tam nie wierze w takie oniesmielanie. Po prostu w danej osobie musi byc cos co odpycha i to zazwyczaj odnosi sie do zachowania, cech charakteru. Wyglad wtedy nie ma za wiele do rzeczy.

[cava]

Napisane przez Amelia450

Żaden mężczyzyzna nigdy nie wychodzi z inicjatywą. Patrzą się, patrzą i nic z tego nie wychodzi. Jednocześnie moje znajomości „koleżeńskie” ciągle się rozpadają po słowach „jesteś dla mnie jak brat”.
Mam prawie 180 cm wzrostu, lubię szpilki, sukienki, jestem szczupła. Ponoć sprawiam wrażenie chłodnej.
Mam już dość tego stanu rzeczy. Nie mam wcale wygórowanych oczekiwań.

A co ma na celu mówienie facetom czegoś takiego, a potem udawanie pierwszej naiwnej w okolicy, ze się nie wie czemu przestają być zainteresowani i "nie rwą"? I wymyślanie że się onieśmiela?


No moze trochę samoogarniecia i mniej robienia sobie samej kreciej roboty.

[madziunia2]

Nie wiem co dla ciebie oznaczają relacje "koleżeńskie". Mówisz facetowi "jesteś jak brat" i dziwisz się że się wycofuje i cię nie podrywa dalej czy o co chodzi?

[sowaa5]

Szczerze ? Nie.
Mam przepiękne koleżanki które są same bo mają wiecznie naburmuszony wyraz twarzy i nikt nawet nie ma chęci się zapuszczać w te rewiry i przepiękne koleżanki z cudnym uśmiechem i pogodą na twarzy, że na każdym kroku mają adoratorów. Także, spuść z tonu, przestań myśleć o sobie jak o królowej a zaraz się ktoś znajdzie. Wyluzuj i zobaczysz jak sie Twoje życie odmieni.

[Atavish]

Ale czym masz onieśmielać? Wzrostem i szpilkami? Sukienkami? To tak nie działa. Szczerze mówiąc nie spotkałam się z tym aby jakiemukolwiek mężczyźnie przeszkadzały wysokie kobiety. Albo noszące szpilki i sukienki.
Więc aby odpowiedzieć na pytanie czy onieśmielasz musiałabyś nam opowiedzieć o sobie. Ale nie tylko o tym że dobrze wyglądasz

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

Zniechęcasz, nie onieśmielasz. A to dwie różne rzeczy.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Chwalisz się czy zalisz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[madziunia2]

Napisane przez Ellen_Ripley

Zniechęcasz, nie onieśmielasz. A to dwie różne rzeczy.

Też tak mi się wydaje Myślę że nie o wygląd tu chodzi, raczej w Twoim charakterze/zachowaniu musi coś odstraszać.
Nie wiem co oznacza też że podobno sprawiasz wrażenie chłodnej. Zapytaj może jakiejś bliskiej przyjaciółki żeby szczerze powiedziała o co jej zdaniem może chodzić.
Jak wygladają twoje relacje z innymi ludźmi? Rodziną, przyjaciółmi, znajomymi, współpracownikami? Ludzie raczej cię lubią czy unikają?

[elsene]

Napisane przez Amelia450

Żaden mężczyzyzna nigdy nie wychodzi z inicjatywą. Patrzą się, patrzą i nic z tego nie wychodzi. Jednocześnie moje znajomości „koleżeńskie” ciągle się rozpadają po słowach „jesteś dla mnie jak brat”.
Mam prawie 180 cm wzrostu, lubię szpilki, sukienki, jestem szczupła. Ponoć sprawiam wrażenie chłodnej.
Mam już dość tego stanu rzeczy. Nie mam wcale wygórowanych oczekiwań.

Ale ja nie rozumiem, to Ty mówisz do kolegów, że są dla Ciebie jak brat?
Czy oni to mówią do Ciebie?


Jeśli to pierwsze, to nie udawaj, że nie wiesz w czym rzecz.
Jeśli to drugie, to z jakiego powodu / czyjej inicjatywy się kończą?

[Ava_]

Sprawianie wrazenia chlodnej zazwyczaj oznacza osobe posepna, wyniosla, arogancka i niezachecajaca do jakiejkolwiek formy kontaktu. Jesli to masz na mysli to chyba wiadomo co stoi za niepowodzeniami. Z obserwacji znajomych, pieknych i bardziej przecietnych, to prawie nigdy nie chodzi o wyglad.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Amelia450]

Akurat od kolegów nie oczekuję jakichkolwiek oznak zainteresowania.

[Minna]

Napisane przez Amelia450

Akurat od kolegów nie oczekuję jakichkolwiek oznak zainteresowania.

Czyli jednak okazują zainteresowanie, ale Ty ich sprowadzasz do parteru mówiąc, ze są dla Ciebie jak bracia. Aha. I żalisz się, że nikt nie wychodzi z inicjatywą kiedy właśnie wychodzi, tylko Tobie nie pasuje.

[meski_punkt]

Może patrzą na Ciebie bo wyglądasz dziwnie? Albo wydaje Ci się, że patrzą? Człowiek patrzy na cokolwiek, często bez żadnego powodu.

Nie uważam, że potencjalni partnerzy są onieśmieleni. Wydaje mi się, że zwyczajnie nie masz powodzenia, stąd też nikt nie wychodzi z inicjatywą.

[OldWorldBlues]

Napisane przez Amelia450

Mam prawie 180 cm wzrostu, lubię szpilki, sukienki, jestem szczupła. Ponoć sprawiam wrażenie chłodnej.

Opis godny profesjonalnej modelki.
Może właśnie zniechęcasz chłodnym spojrzeniem i ponurym wyrazem twarzy?

[Chloropodobni]

Nie wiem skąd się biorą te kąśliwe uwagi. Miałam podobnie, kobieta zadbana, dobrze ubrana, wykształcona z automatu ma przypinaną łatkę "bryły lodu", a umowmy sie - nie wszyscy mamy takie samy rysy twarzy, mimike, i to że niktore z nas mają poważna minę nie powinno być odbierane jako wynioslość itd. Wydaje mi sie, że nie można obarczać winą tylko kobiety, faceci tez nie powinni sugerować się wylacznie miną. Często oceniamy po pozorach, a gdy naprawde nawiąże sie rozmowe- okazuje sie, że osoba jest mega sympatyczna. Dajmy sobie więcej luzu i nie oceniajmy za szybko, po prostu.

[MsN]

Napisane przez Amelia450

Żaden mężczyzyzna nigdy nie wychodzi z inicjatywą. Patrzą się, patrzą i nic z tego nie wychodzi. Jednocześnie moje znajomości „koleżeńskie” ciągle się rozpadają po słowach „jesteś dla mnie jak brat”.
Mam prawie 180 cm wzrostu, lubię szpilki, sukienki, jestem szczupła. Ponoć sprawiam wrażenie chłodnej.
Mam już dość tego stanu rzeczy. Nie mam wcale wygórowanych oczekiwań.

Niby nie masz wielce wygórowanych oczekiwań i uwierz wcale nie musisz ich mieć, ale odpychasz ich jeśli nie charakterem to pewnymi cechami. Sprawiasz wrażenie chłodnej jak sama to zauważyłaś, być może dystansujesz się, pokazujesz, że być może nie jesteś zainteresowana.

Jeśli powiesz na randce czy gdziekolwiek indziej do kolesia
''jesteś dla mnie jak brat'' to jakiej odpowiedzi oczekujesz droga Autorko?

Że będzie z tego związek, seks, jakaś poważna relacja?
Dla faceta to sygnał, że jest dla Ciebie jak brat, jak kumpel, zawija ogon i leci szukać dalej. Proste.

Faceci lubią konkretne kobiety, uśmiechnięte, otwarte, towarzyskie też (choć ludzie mają różne charaktery), radosne przede wszystkim. Nawet jeśli jesteś introwertyczką to mus to bycie miłą, otwartą, uśmiech na twarzy, trochę gadania. Dużo nie trzeba...

I przestań powtarzać jak mantrę ''jesteś dla mnie jak brat''...
Chyba, że faktycznie koleś jest dla Ciebie jak przyjaciel to wtedy ok - zwracam honor. Jednak jeśli koleś Ci się podoba, być może Ty też jemu to nie popełniaj takiego passe bo będziesz całe życie sama i nie poznasz żadnego...

[elsene]

Napisane przez Chloropodobni

Nie wiem skąd się biorą te kąśliwe uwagi. Miałam podobnie, kobieta zadbana, dobrze ubrana, wykształcona z automatu ma przypinaną łatkę "bryły lodu", a umowmy sie - nie wszyscy mamy takie samy rysy twarzy, mimike, i to że niktore z nas mają poważna minę nie powinno być odbierane jako wynioslość itd. Wydaje mi sie, że nie można obarczać winą tylko kobiety, faceci tez nie powinni sugerować się wylacznie miną. Często oceniamy po pozorach, a gdy naprawde nawiąże sie rozmowe- okazuje sie, że osoba jest mega sympatyczna. Dajmy sobie więcej luzu i nie oceniajmy za szybko, po prostu.

Mnie nie dziwi to, że facet szukający fajnej, sympatycznej dziewczyny podejdzie żeby zagadać do tej uśmiechniętej, a nie do tej z kwaśną miną. Niech każdy sobie podchodzi do kogo chce. Może niech Autorka do któregoś podejdzie?


Tylko problemem Autorki nie jest to, że żaden mężczyzna się nią nie interesuje (co byłoby dziwne i należałoby szukać przyczyny i rozwiązania), tylko problemem jest to, że podrywają ją ci mężczyźni, którymi ona nie jest zainteresowana w kontekście związku.

---------- Dopisano o 18:52 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Napisane przez Amelia450

Żaden mężczyzyzna nigdy nie wychodzi z inicjatywą. Patrzą się, patrzą i nic z tego nie wychodzi. Jednocześnie moje znajomości „koleżeńskie” ciągle się rozpadają po słowach „jesteś dla mnie jak brat”.
Mam prawie 180 cm wzrostu, lubię szpilki, sukienki, jestem szczupła. Ponoć sprawiam wrażenie chłodnej.
Mam już dość tego stanu rzeczy. Nie mam wcale wygórowanych oczekiwań.

Pogrubione to inaczej: tych, którzy już jakimś cudem wyjdą z inicjatywą spławiam.


Mam znajomą, która od lat narzeka na brak zainteresowania ze strony facetów. Niby wszystko z nią ok, nie ma przeszkód żeby miała powodzenie. Ale jednak cierpi z tego powodu. Tylko jak tak się lepiej wsłuchać w te jej historie, to jednemu powiedziała, że nic z tego, drugiemu, że za wysokie progi na jego krótkie nogi ... . Ale dalej żyje w przekonaniu, że nie ma powodzenia.


To normalne, że nam czasem spodoba się ktoś, kto nie jest nami zainteresowany, a czasem my wpadniemy w oko komuś, kto jest dla nas neutralny.

[kalor]

Jakby do mnie wychodzili z inicjatywą faceci, którzy mnie nie pociągają, to tez bym spławiała nie trzeba brać kogoś tylko dlatego, że się nami zainteresował, nawet jeśli nie mamy powodzenia

Zgadzam się z wieloma wypowiedziami tutaj - pewnie rzeczywiście sprawiasz wrażenie zimnej i wyniosłej. Ja przyjmuję taką postawę, jak nie chcę, żeby ktoś do mnie podbijał, działa, a normalnie nie mam problemu z zainteresowaniem

[elsene]

Napisane przez kalor

Jakby do mnie wychodzili z inicjatywą faceci, którzy mnie nie pociągają, to tez bym spławiała nie trzeba brać kogoś tylko dlatego, że się nami zainteresował, nawet jeśli nie mamy powodzenia

Ale przecież nigdzie nie napisałam, że powinna brać to, co się nawinie.
Po prostu problem "nikomu się nie podobam" jest fikcją. Problemem jest "nie trafiłam na księcia z bajki, któremu się spodobam" -a to dość powszechny problem.

[victorion]

Napisane przez Chloropodobni

Nie wiem skąd się biorą te kąśliwe uwagi. Miałam podobnie, kobieta zadbana, dobrze ubrana, wykształcona z automatu ma przypinaną łatkę "bryły lodu", a umowmy sie - nie wszyscy mamy takie samy rysy twarzy, mimike, i to że niktore z nas mają poważna minę nie powinno być odbierane jako wynioslość itd. Wydaje mi sie, że nie można obarczać winą tylko kobiety, faceci tez nie powinni sugerować się wylacznie miną. Często oceniamy po pozorach, a gdy naprawde nawiąże sie rozmowe- okazuje sie, że osoba jest mega sympatyczna. Dajmy sobie więcej luzu i nie oceniajmy za szybko, po prostu.

To nie bycie zadbaną, dobry ubiór czy wykształcenie dają łatkę "bryły lodu", ale "Resting B*tch Face" i zachowanie rodem "Simple B*tch". A jak się nie chce być odbieraną jako wyniosłą wystarczy uśmiechnąć się lub zażartować... właśnie wyluzować

[Hanako]

Napisane przez Chloropodobni

Miałam podobnie, kobieta zadbana, dobrze ubrana, wykształcona z automatu ma przypinaną łatkę "bryły lodu"

Ani nie jestem zadbana, ani dobrze ubrana, a łatkę bryły lodu też mam. Ale ja wiem jak się zachowuję i jaką mam mimikę twarzy i nie obwiniam całego świata, że nie chce podrywać obrażonego cielątka.

[Yenotek]

Napisane przez Amelia450

Żaden mężczyzyzna nigdy nie wychodzi z inicjatywą. Patrzą się, patrzą i nic z tego nie wychodzi. Jednocześnie moje znajomości „koleżeńskie” ciągle się rozpadają po słowach „jesteś dla mnie jak brat”.
Mam prawie 180 cm wzrostu, lubię szpilki, sukienki, jestem szczupła. Ponoć sprawiam wrażenie chłodnej.
Mam już dość tego stanu rzeczy. Nie mam wcale wygórowanych oczekiwań.

Może onieśmielasz, nie każdy facet ma na tyle pewności siebie by podbijać do kobiety, która sprawia wrażenie niezbyt sympatycznej/chłodnej. Ale na to jest wyjście: skoro się patrzą a nic nie robią, to może Ty musisz dać znać, że jesteś zainteresowana? Czasami wystarczy się uśmiechnąć, zagadać na jakiś pasujący do sytuacji temat.