Glikol propylenowy (Propylene glycol) - ZBIORCZY

[klaudynka4]

up...
Dziewczyny, a może któraś z was leczyła taki problem u dermatologa?

[anah]

Napisane przez klaudynka4

po drugie często nawilżam skórę (kremem który mnie nie zapycha, to wiem na pewno), nie używam podkładów, pudrów itd. żeby dać skórze oddychać...

Czy jesteś pewna, że Twoja skóra potrzebuje rzeczywiście dużej porcji nawilżenia? Jeżeli po myciu nie czujesz ściągnięcia skóry, nie jest ona łuszcząca, podrażniona, to najlepiej zrezygnuj z nawilżaczy. Dodatkowo obciążają skórę.

Napisane przez klaudynka4

up...
Dziewczyny, a może któraś z was leczyła taki problem u dermatologa?

Na pewno nie powinna zaszkodzic taka wizyta, może to stan chorobowy, łojotokowe zapalenie skóry albo jeszcze coś innego.

[klaudynka4]

anah, kiedy nie nawilżam jest jeszcze gorzej, skóra jest fajna przez pierwszych kilka dni a potem wszystko wraca ze zdwojoną siłą (normalne, reakcja obronna skóry).
A krem dobrze dobrany nie powinien skóry "obciążać"
Chyba rzeczywiście udam sie do dermatologa, do tej pory jakoś nie pomyślałam, że to może być stan chorobowy...

[Ivvonka]

Ja rowniez jestem posiadaczka bardzo tlustej cery, zwlaszcza w strefie T. Hm, sama tez nie wiem jak sobie radzic z taka cera - jak do tej pory staram sie ciagle trzymac ja w ryzach, zeby chociaz pory byly czyste.

Jak do tej pory nie znalazlam skutecznego sposobu na przetluszczajaca sie cere. Pocieszam sie jedynie tym, ze pozniej dostane zmarszczki...

A co do glikolu, wystrzegam sie! U mnie powoduje wlasnie to, co w Twoim opisie

[Kasiajka]

Napisane przez klaudynka4

Dziewczyny musze założyć nowy wątek bo juz nie wiem co mam począć Czytałam dużo wątków o tłustej skórze ale wszędzie jest to samo chciałabym zebyscie mi doradzily cos "pode mnie"...
Moja skóra jest STRASZNIE tłusta... Co 5 minut mam na niej nową warstwę sebum...
To jest okropne Rano jak się budzę do mam tyle tego świństwa na twarzy... W ciągu dnia jest to samo
Najśmieszniejsze jest to, że już od dawna stosuję się do wszystkich zaleceń, które rzekomo zmniejszają przetłuszczanie skóry.
Po pierwsze, nie używam żadnych kosmetyków matujących ani do tłustej skóry, po drugie często nawilżam skórę (kremem który mnie nie zapycha, to wiem na pewno), nie używam podkładów, pudrów itd. żeby dać skórze oddychać...
Używam też Differinu i Klindacinu T - ale jedna rzecz mnie zaniepokoiła.
W Klindacinie na drugim miejscu jest glikol propylenowy.



Może on troche zwiększa moje problemy??
Prosze dziewczyny poradźcie mi coś bo już nie moge wytrzymać z tą skórą
Nie wiem do kogo mam sie z tym zwrócic...

Powtórze to samo, co w innym wątku, choć może znów się podłoże obrończyniom stosowania glikolu w każdym stężeniu i postaci (przecież do smarowania maszyn też się go uzywa ) - bezpieczeństwo stosowania glikolu nie jest do końca udokumentowane, a oprócz pozytywnych cech ma również negatywne, m.in. te o których piszesz - zapycha, podrażnia, alergizuje. Wywal go koniecznie ze swojej pielęgnacji i poobserwuj czy są zmiany. I oczywiście napisz koniecznie czy pomogło.

[klaudynka4]

tylko, że ja używam antybiotyku w którym jest glikol..
Nie wiem czy tak poprostu moge odstawic.

[Kasiajka]

Napisane przez klaudynka4

tylko, że ja używam antybiotyku w którym jest glikol..
Nie wiem czy tak poprostu moge odstawic.

Na Twoim miejscu wybrałabym się do apteki i poprosiła o listę generyków (leków z tą samą i w takim samym stężeniu substancją aktywną). Wiem, że jest żel Clindacne i emulsja Dalacin T, z tym samym stężeniem antybiotyku, co w Klindacinie, ale nie znam składu - musiałabyś poczytac na opakowaniu. No i jest jeszcze płyn do stosowania, też Dalacin T... Zapytaj w aptece albo lekarza prowadzącego.

[klaudynka4]

Kasiajka, mam w domu płyn Dalacin T, ale podobno żele działają intensywniej. Chociaż jesli chodzi tylko o zawartość alkoholu, to nie powinno byc rożnicy. I w jednym i w drugim jest także takie samo stężenie klindamycyny - 1%.

EDIT: Gssh.. przed chwilą sprawdzałam, w Dalacinie też jest glikol propylenowy

[Kasiajka]

Napisane przez klaudynka4

Kasiajka, mam w domu płyn Dalacin T, ale podobno żele działają intensywniej. Chociaż jesli chodzi tylko o zawartość alkoholu, to nie powinno byc rożnicy. I w jednym i w drugim jest także takie samo stężenie klindamycyny - 1%.

EDIT: Gssh.. przed chwilą sprawdzałam, w Dalacinie też jest glikol propylenowy

Może sprawdź jeszcze te emulsje, moze miec lagodniejsze podloze.

[magdemo]

Włąśnie przeczytałam opinię prof RÓŻAŃSKIEGO na temat PROPYLENE GLYCOLU
"Stosowane w wielu kosmetykach jako rozpuszczalnik.

Działają rakotwórczo. Silnie toksyczny w razie spożycia (uszkadza wątrobę, układ nerwowy i nerki). Resorbują się ze skóry do krwi i limfy. Uszkadzają nabłonki, tkankę łączną i mięśniową. Zastosowane na skórę wysuszają naskórek, ale równocześnie podrażniają gruczoły łojowe i apokrynowe wywołując stan zapalny i wysięki wokół gruczołów. Uszkadzają powłoczki włosów. Wywołują podrażnienie naskórka i skóry właściwej, świąd i kontaktowe (alergiczne) zapalenie skóry.

Łój i złuszczone keratynocyty z glikolami tworzą substancję zatykająca ujścia gruczołów.

W pachwinach i wokół narządów płciowych powodują wypryski drobnopęcherzykowe przechodzące potem w strupki i rozpadliny. Kosmetyki zawierające glikol propylenowy w razie dostania się do oczu powodują zapalenie gałki ocznej i spojówek, co objawia się łzawieniem, pieczeniem, świądem i opuchnięciem powiek. Uszkadzają strukturę lipidowo-proteinową błon komórkowych. Wdychane podczas używania aerozoli z kosmetykami uszkadzają nabłonki układu oddechowego i powodują kaszel oraz nieżyt. Uszkadzają komórki krwi i szpik kostny. W neuronach i w mięśniach zaburzają procesy przewodzenia podniet i proces skurczu. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży."

Co sądzicie?
Zwracam się także do Pani moderator

[Plastulla]

Dołączam się do pytyania jak najbardziej Występuje prawie we wszystkich kosmetykach , właśnie nawet tych do cery trądzikowej a tyle się o nim złego naczytałam.Chyba mnie zapycha

[thanatos]

Występuje wszędzie,ponieważ to rozpuszczalnik dla wielu substancji,humektant,czas em pomaga przeniknąć głębiej w skórę niektórym substancją i przede wszystkim,jest bardzo tani Sam unikam go jak ognia,zdecydowanie wole etanol ( bo taki naturalny i bliski człowiekowi ),chociaz tak naprawdę sam nie wiem dlaczego go nie stosuje.W te rakotwórcze teorie i takie tam,to za bardzo bym nie wierzyl.Prędzej raka dostaniesz paląc fajki,odżywiając sie tuningowanymi kurczakami i wdychając powietrze z rury spalinowej,niż po glikolu.
A Pan Różański ma to do siebie,że lubi postraszyc,a parę stron później poleca produkty ze składnikami,którymi wcześniej straszył.Kwasy AHA i BHA,sodium PCA tez niby złe i niedobre,wiec nie ma co się zbytnio przejmować

[L_V]

Napisane przez thanatos

A Pan Różański ma to do siebie,że lubi postraszyc,a parę stron później poleca produkty ze składnikami,którymi wcześniej straszył.Kwasy AHA i BHA,sodium PCA tez niby złe i niedobre,wiec nie ma co się zbytnio przejmować

Otóż to. Dlatego nie komentuję zawartości stron prof. Różańskiego. To znany przeciwnik wszystkiego co "chemiczne", kosmetyków kolorowych i w ogóle przemysłu kosmetycznego.

[gwiazdeczka7]

Dziewczyny odpowiedzcie mi na pytanie, bardzo Was prosze.
Jestem alergiczka, przetestowalam mnostwo zeli do mycia buzi, kremow, mydel i plynow micelarnych.

Jedyny jaki mi pasuje, nie powoduje zadnych podraznien, uczulen, to wlasnie Bioderma Sensibio H2O plyn micelarny, ale czytalam, ze taki skladnik jak Propylene Glycol moze powodowac raka, ze jest rakotworczy, a on wlasnie wystepuje w tym plynie.

Ja moglabym go uzywac przez cale zycie, bo czegos lepszego nie znalazlam.

W wielu kremach jednak wystepuje ten szkodliwy skladnik i jak to jest z jego szkodliwoscia? Czy moge bez obaw stosowac ten plyn?

Bardzo Was prosze o odpowiedzi.

[26mona]

Podłączam sie do pytania. Niedawno odkryłam ten płyn, jestem zachwycona.
Troszkę mnie zaniepokoiłaś. Czekamy więc na odpowiedzi znawczyń tematu.

[Bunia77]

Napisane przez gwiazdeczka7

Dziewczyny odpowiedzcie mi na pytanie, bardzo Was prosze.
Jestem alergiczka, przetestowalam mnostwo zeli do mycia buzi, kremow, mydel i plynow micelarnych.

Jedyny jaki mi pasuje, nie powoduje zadnych podraznien, uczulen, to wlasnie Bioderma Sensibio H2O plyn micelarny, ale czytalam, ze taki skladnik jak Propylene Glycol moze powodowac raka, ze jest rakotworczy, a on wlasnie wystepuje w tym plynie.

Ja moglabym go uzywac przez cale zycie, bo czegos lepszego nie znalazlam.

W wielu kremach jednak wystepuje ten szkodliwy skladnik i jak to jest z jego szkodliwoscia? Czy moge bez obaw stosowac ten plyn?

Bardzo Was prosze o odpowiedzi.

Nie jestem zadna specjalistka, ale uwazam, ze nie nalezy dac sie zwariawoac.... Przeca ty tego nie pijesz. Poza tym pewnie spozywac codziennie niejeden produkt zawierajacy sub rakotworcze (pewnie sub rakotworcze w czipsach czy vegecie moga ci bardziej zaszkodzic niz ten micel) i zyjesz tez w srodowisku, ktore pewnie tez do najczystszych nie nalezy

[201608040942]

Tez slyszalam o tym skladniku, ale jakos nie natknelam sie na konkretne badania, nawet Öko Test nie wyraza sie zle o produktach z tym skladnikiem. Ja uzywamtego rodzajuz kosmetyki, unikam polyacrylamide i formaldehydu, chodz tutaj tez przymkne oko od czasu do czasu.

[gwiazdeczka7]

Wlasnie ten skladnik wystepuje w wielu roznych kosmetykach nawet bardzo drogich marek i mnie to zaczelo zastanawiac, bo sporo czytalam na temat tego skladnika w internecie. Ale skoro jest w bardzo wielu kosmetykach, to chyba nie jest az tak grozny., bo gdyby byl, to jednak zaczeliby go albo wycofywac, albo w ogole go nie dodawac do kosmetykow, juz sama nie wiem.

Ten plyn z Biodermy jest dla mnie zbawieniem, bo na wszystkie inne zele, a wyprobowalam juz ich sporo jestem uczulona, nawet micel z Plante System mnie podraznil bardzo mocno, a byl do wrazliwej cery.

[201608040942]

Jak ci pasuje to uzywaj. Jak sie ma wrazliwa skore to nie ma sie czesto w czym wybierac. taka skora moze nawet ostro zareagowac na kosmetyki naturalne.
Ja do niedawna bylam fanka takich kosmetykow, ale po ostatnim podraznieniu wrocilam do kosmetykow konwencjonalnych w ktorych jest olej mineralny, PEG, brzydkie konserwany ( nie mam na mysli parabenow) i moja cera czuje sie dobrze. Jestem naczynkowcem i dawno nie mialam tak ladniej cery. Owszem mam w domu cos tam z natury, ale juz na sile nie probuje jej uzywac, bo nawet jak mi pasowala to np kremy zostawialy woskowa warste i skora mi sie dusila.
ja mysle ze trzeba podchodzic z umiarem, chodz nie ukrywam jak sie da to czemu nie zrezygnowac z brzydkich skladnikow w kosmetykach, ale jak nasza cere dobrze reaguja na dany kosmetyk, w kotrym np jest jeden podejrzany skladnik to czemu nie uzywac? Kosmetyk w ktorym sa wszelkiej masci mozliwe swinstwa unikala bym, ale jeden skladnik?

[_fraise_]

składnik ten występuje w bardzo wielu szamponach i odzywkach do wlosow, wiec pewnie nieswiadomie i tak go uzywasz

[cloche]

nie wiem dokładnie, jakiego raka miałby ten propylene glycol powodować, ale też o tym słyszałam. akurat fakt, że firmy kosmetyczne, nawet bardzo drogie, go stosują, nie jest żadną pociechą - po prostu mają to "gdzieś", albo nie chcą rezygnować z lepszej konsystencji, wchłanialności, trwałości itp., bo przecież ludzie i tak to kupią.

jednak również olewam pojedyncze składniki podejrzane, pod warunkiem oczywiście, że kosmetyk się spisuje. masz do wyboru
1. zmywać twarz czym innym i mieć wiecznie podrażnioną skórę, po czym i tak np. możesz dostać raka z powodów genetycznych lub poprzez jedzenie zbyt dużej ilości smażonych rzeczy i chipsów (wybacz za bardzo drastyczny scenariusz... to taki "worst case"; a co do smażonych rzeczy - właśnie jem bo lubię) a w ogóle to zanim dostanie się raka, można zginąć na tysiące innych sposobów...
2. lub używać swojego ulubionego produktu, mieć ładną cerę, co do raka - regularnie się badać - bo on to się i znikąd może wziąć. na boku szukać alternatyw bez podejrzanych składników, ale nic na siłę

tutaj cytat z listy moich "niechcianych" składników (autorstwa jakiegoś dermatologa):
Propylene Glycol
Glikol propylenowy, PG
Xylene Glycol
Stosowane w wielu kosmetykach jako rozpuszczalnik.
Działają rakotwórczo. Silnie toksyczny w razie spożycia (uszkadza wątrobę, układ nerwowy i nerki). Resorbują się ze skóry do krwi i limfy. Uszkadzają nabłonki, tkankę łączną i mięśniową. Zastosowane na skórę wysuszają naskórek, ale równocześnie podrażniają gruczoły łojowe i apokrynowe wywołując stan zapalny i wysięki wokół gruczołów. Uszkadzają powłoczki włosów. Wywołują podrażnienie naskórka i skóry właściwej, świąd i kontaktowe (alergiczne) zapalenie skóry.
Łój i złuszczone keratynocyty z glikolami tworzą substancję zatykająca ujścia gruczołów.
W pachwinach i wokół narządów płciowych powodują wypryski drobnopęcherzykowe przechodzące potem w strupki i rozpadliny. Kosmetyki zawierające glikol propylenowy w razie dostania się do oczu powodują zapalenie gałki ocznej i spojówek, co objawia się łzawieniem, pieczeniem, świądem i opuchnięciem powiek. Uszkadzają strukturę lipidowo-proteinową błon komórkowych. Wdychane podczas używania aerozoli z kosmetykami uszkadzają nabłonki układu oddechowego i powodują kaszel oraz nieżyt. Uszkadzają komórki krwi i szpik kostny. W neuronach i w mięśniach zaburzają procesy przewodzenia podniet i proces skurczu. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

Jak sądzę to robota maniaka Różańskiego - on we wszystkim widzi zło. Reklamuje kosmetyki naturalne. Ja się go nie boję - i piszę do autoriki wątku - nie popadaj w paranoję z powodu jakiegoś świra (różańskiego) - tylko gdy coś ci służy to stosuj to. To, że on szuka reklamy dla kosmetyków naturalnych i pogłosu to nie znaczy, że musimy popadać w paranoję - tak samo jak z tymi błyszczykami (podobno rakotwórczymi - zaraz to wszystko da nam raka). Chcą na tym zarobić wielkie koncerny i nie wolno byśmy popadali w paranoję - tyle firm ten składnik stosuje co nie znaczy, że jest zły tylko w prost przeciwnie.

[cloche]

Weronika ma rację, to faktycznie od maniaka Różańskiego. też mam wrażenie, że ździebko przesadza, z tą rakotwórczością to już w ogóle... zacytowałam, co miałam, ale również nie daję się zwariować
nie zgadzam się jednak co do tego, że jak firmy coś stosują, to jest to dobre. tzn. dla ogółu może być ok, a jednak dla cer wrażliwych i alergicznych to często parabeny są powodem wysypek (u mnie potwornych, strupowatych). i - jak wiemy - SLSy też super nie są, a w drogerii mało które żele pod prysznic go nie mają wszystko zatem sprawa indywidualna. jak coś nie zapycha i nie podrażnia, to stosować. a jakieś oddziaływanie być może kiedyś rakotwórcze - ech, jak mówiłam, najlepiej to się zabić od razu - wówczas raka dostać się nie zdąży

Tak, u mnie SLS na ciele z alkohlem denaturyzowanym do szału doprowadzają, a włosów nie mogę myć produktami gdzie jest "święta trójca": SLS, Sodium Chloride, Cocamidopropyl betaine. Odzielnie takiego efektu nie dają.
Racja co dla cer normalnych jest ok, dla alergików nie jest ok. A Różański szuka tylko rozgłosu. To by było od mnie.

[gwiazdeczka7]

Dziekuje za odpowiedzi.

Zele z SLS strasznie wysuszaly mi buzie i dostawalam po nich silnego podraznienia, ale nawet te bez tego skladnika, tez jej nie sluzyly. Ciezkie jest zycie alergika, kiedys nie mialam z tym problemu, dopiero w tym roku skora zaczela tak reagowac na kazdy kosmetyk.

[seszen5]

jestem w szoku co tutaj przeczytałam. To mój ulubiony płyn dotwarzy. Nie wyobrażam sobie demakijazu bez niego a tu taki zonk
Mysle, że niestety troche prawdy może w tym być. No ale niestety zostane przy tym płynie bo jako jedyny tak dobrze działa na moją twarz...

[_fraise_]

Propylene Glycol znajduje sie takze w plynie do demakijazu oczu (Garnier) . Ja mysle ze skladnik ten moze byc rakotworczy (jak wiele uzywanych w kosmetyce). Problematycznie jestesmy troche pokoleniami 'doswiadczalnymi' pod wzgledem uzytkowania roznych substancji i ich wplywu na ludzki organizm ,gdyz to wlasnie teraz bardzo czesto od wczesnych lat jestesmy otaczani mnostwem chemi. w zasadzie nie wiemy jak one oddzialuja, byc moze okaze sie za kilka(dziesiat) lat. jednak nie dajmy sie zwariowac, ja np. nie wyobrazam sobie zycia bez uzywania niektorych kosmetykow typu plyn do demakijazu wlasnie bo tusz czyms w koncu trzeba zmyc .

[seszen5]

Napisane przez _fraise_

Propylene Glycol znajduje sie takze w plynie do demakijazu oczu (Garnier) . Ja mysle ze skladnik ten moze byc rakotworczy (jak wiele uzywanych w kosmetyce). Problematycznie jestesmy troche pokoleniami 'doswiadczalnymi' pod wzgledem uzytkowania roznych substancji i ich wplywu na ludzki organizm ,gdyz to wlasnie teraz bardzo czesto od wczesnych lat jestesmy otaczani mnostwem chemi. w zasadzie nie wiemy jak one oddzialuja, byc moze okaze sie za kilka(dziesiat) lat. jednak nie dajmy sie zwariowac, ja np. nie wyobrazam sobie zycia bez uzywania niektorych kosmetykow typu plyn do demakijazu wlasnie bo tusz czyms w koncu trzeba zmyc .

Przeczytałam twój post, pobiegłam sprawdzić mojego garniera do demakijazu i ... to ten sam o którym piszesz. No to wychodzi już na to że jestem toksyczna . Nie no cóż zrobić, akurat jak znalazłam swoje ulubione kosmetyki (sensibio i garnier) to okazało sie ża zawierają ten rakotwórczy składnik. No ale trudno i tak będe ich używać. W sume jak by tak patrząc to nie powinno sie jeść batoników, chipsów, pić różnych rzeczy ... I jesteśmy teoretycznie wszystkie narazone w przyszłości na skutki uboczne obecnie używanych przez nas kosmetyków..

Ale co jest najważniejsze - nigdy nie popadać w paranoję. I nie słuchać się pseudo "speców" typu doktor Różański. Jego pomysły są dobre na XVIII i XIX a nie dla XXI wieku! Jak coś pasuje, to tego nie zmieniać.

[side85]

u mnie propylen glycol potrafi wywołać poparzenie skóry przy dłuższym stosowaniu, ale jeśli ci nie przeszkadza to matko jedyna na coś i tak umrzemy, więc wątpię że akurat od płynu do demakijażu