Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIV

[koralina3]

Screen, rozumiem Cię doskonale, bo ja tak mam, ze jak się umówię na konkretny termin to choćby się paliło i waliło to terminu dotrzymuję. Jeśli mam obawy, że się gdzieś mogę spóźnić też dzwonię. Zazwyczaj jednak jestem zawsze przed czasem, dlatego tak ciężko mi zrozumieć potencjalnych pracodawców. Czy naprawdę im jest tak strasznie ciężko zadzwonić i powiedzieć jak się sprawy mają? Kiedyś ucieszyłam się jak dostałam odpowiedź. Była odmowna, ale ja cieszyłam się, że ktoś mnie poważnie potraktował i poświęcił mi chwilkę szanując mnie tym samym.
Niedawno starałam się o pracę w pewnej firmie, wysłałam 3 cv, za każdym razem do kogoś innego, dzwoniłam, pytałam. CZEKAŁAM. I nic. Normalnie człowieka w dupie mają.

Maniaczkakolorowania, czytając ogłoszenia dochodzę do takich samych wniosków... I jeszcze problem ze zdrowiem, wiek i okazuje się, że szans nie mam na rynku pracy. Zawsze pracowałam
w biurze, a teraz szukam sama nie wiem już czego... Do sklepu mnie nie chcą, bo doświadczenia w handlu nie mam . Do biura nie chcą , bo preferują wyższe wykształcenie. Do fizycznej pracy nie, bo "pracowałam w biurze, więc raczej się nie sprawdzę" (pomijam mój kręgosłup). Do młodego i dynamicznego zespołu też nie , bo młodość minęła bezpowrotnie, a dynamiczną osobą nigdy nie byłam. A praca pokojowej w DPS (oferta jest, a chętnych brak) jest poniżej moich ambicji (ano mam takowe jeszcze !) I gdzie tu człowieku coś znaleźć?????

[Screen]

Napisane przez koralina3

Screen, rozumiem Cię doskonale, bo ja tak mam, ze jak się umówię na konkretny termin to choćby się paliło i waliło to terminu dotrzymuję. Jeśli mam obawy, że się gdzieś mogę spóźnić też dzwonię. Zazwyczaj jednak jestem zawsze przed czasem, dlatego tak ciężko mi zrozumieć potencjalnych pracodawców. Czy naprawdę im jest tak strasznie ciężko zadzwonić i powiedzieć jak się sprawy mają? Kiedyś ucieszyłam się jak dostałam odpowiedź. Była odmowna, ale ja cieszyłam się, że ktoś mnie poważnie potraktował i poświęcił mi chwilkę szanując mnie tym samym.
Niedawno starałam się o pracę w pewnej firmie, wysłałam 3 cv, za każdym razem do kogoś innego, dzwoniłam, pytałam. CZEKAŁAM. I nic. Normalnie człowieka w dupie mają.

Maniaczkakolorowania, czytając ogłoszenia dochodzę do takich samych wniosków... I jeszcze problem ze zdrowiem, wiek i okazuje się, że szans nie mam na rynku pracy. Zawsze pracowałam
w biurze, a teraz szukam sama nie wiem już czego... Do sklepu mnie nie chcą, bo doświadczenia w handlu nie mam . Do biura nie chcą , bo preferują wyższe wykształcenie. Do fizycznej pracy nie, bo "pracowałam w biurze, więc raczej się nie sprawdzę" (pomijam mój kręgosłup). Do młodego i dynamicznego zespołu też nie , bo młodość minęła bezpowrotnie, a dynamiczną osobą nigdy nie byłam. A praca pokojowej w DPS (oferta jest, a chętnych brak) jest poniżej moich ambicji (ano mam takowe jeszcze !) I gdzie tu człowieku coś znaleźć?????

Dokładnie ja też zawsze jak się umawiam to tego dotrzymuje. Niby wszędzie się teraz mówi, że jest rynek pracownika i to pracodawcom ciężko. Więc trochę nie rozumiem takiego braku poszanowania czyjegoś czasu. Ja bym własnie chciała dostać chociaż ta odpowiedź odmowną, bo tak niestety nadal żyje nadzieję a może jednak zadzwonią w końcu rozmowa dobrze poszła.
A czemu myślisz, że do żadnego biura cię nie przyjmą? Masz doświadczenie to często ważniejsze niż wykształcenie. Może do młodego zespołu będzie ciężko ale nie wszędzie pracują tylko młode osoby. Podejrzewam, że niektórzy pracodawcy będą woleć doświadczonego pracownika zamiast jakiejś młodej dziewczyny która za rok np zajdzie w ciążę i trzeba będzie szukać kolejnej (niektórzy wydaje mi się tak myślą jak widzą młoda dziewczyne).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[andra]

Bzdura z tym rynkiem pracy. Jest wyłącznie dla specjalistów z dziedzin takich jak np. informatyka i wybranych inżynierów, np. automatyków.
Jak jesteś zwyklakiem i szukasz fajnej pracy, to masz nie lada konkurencję. Cały czas tu ktoś pisze o tym na wątku.
Koralina ma nie lada problem bo małe miasteczko generuje mało uczciwych ofert pracy, tym bardziej w biurze.

A propos:
Nie znam realiów mopsu (może kasjer wykonuje w zastępstwie inne obowiązki?), ale ja bym próbowała mimo wszystko. Jeżeli tylko czujesz się na siłach pracować w takim środowisku (specyficzne).
Ciężko masz, ja obserwuję u siebie przedłużanie terminu konkursów i rozpisywanie nowych, tylko ze względu na brak zainteresowania i złożonych ofert.

[syklamen]

Minął miesiąc mojej pracy w sądzie i nie wiem jeszcze, czy długo tam pociągnę. Kołchoz pracy to mało powiedziane. Akta się wszędzie walają, leżą na podłodze, pod biurkiem itd. Jak jakieś trzeba poszukać to czasami 'szukaj wiatru w polu'. a znaleźć trzeba, bo np. interesant. Dostałam działkę najbardziej zaniedbaną, bo dziewczyna ciągle na zwolnieniach. Ale mam za mało doświadczenia żeby to ogarnąć i przeraża mnie to. Odradzam każdemu.

[Screen]

Napisane przez andra

Bzdura z tym rynkiem pracy. Jest wyłącznie dla specjalistów z dziedzin takich jak np. informatyka i wybranych inżynierów, np. automatyków.
Jak jesteś zwyklakiem i szukasz fajnej pracy, to masz nie lada konkurencję. Cały czas tu ktoś pisze o tym na wątku.
Koralina ma nie lada problem bo małe miasteczko generuje mało uczciwych ofert pracy, tym bardziej w biurze.

A propos:
Nie znam realiów mopsu (może kasjer wykonuje w zastępstwie inne obowiązki?), ale ja bym próbowała mimo wszystko. Jeżeli tylko czujesz się na siłach pracować w takim środowisku (specyficzne).
Ciężko masz, ja obserwuję u siebie przedłużanie terminu konkursów i rozpisywanie nowych, tylko ze względu na brak zainteresowania i złożonych ofert.

Ja akurat szukam pracy w transporcie i wydaje mi się, że też ciężko o pracownika z doświadczeniem, przynajmniej w moich okolicach. Tylko niestety chodzi o to, że jest bardzo mało ofert. Też mieszkam w małym miasteczku i wiem że tutaj już pracy nie znajdę bo pracowałam może nie w jedynej ale w jednej z większych firm. Teraz na pewno będę musiała dojeżdżać. Tylko, że do większego miasta jest już spory kawałek i na razie szukam czegoś bliżej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[andra]

Syklamen, a jest chociaż szansa to wyprostować w jakimś odcinku czasu? W sensie że masz jakiś wolny czas w ciągu dnia czy lecisz codziennie na bieżąco, a bałagan pozostaje odłogiem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[syklamen]

A dlaczego sprawy w sądzie ciągną się po tyle czasu? Bo jest tego masa i nikt nie nadąża robić. Nie ma szans wyprostować, bo ciągle jest napływ nowych spraw. A najgorzej to jak nie można znaleźć akt, trzeba tony przekopać ręcznie.


Ja objęłam sprawy po dziewczynie, która ciągle jest na zwolnieniu. Zaległości natomiast są za kilka osób, które kiedyś tu pracowały. Jestem dosłownie zawalona aktami, leżą wszędzie: w szafach, na podłodze, pod biurkiem itd.

[koralina3]

Napisane przez syklamen

Minął miesiąc mojej pracy w sądzie i nie wiem jeszcze, czy długo tam pociągnę. Kołchoz pracy to mało powiedziane. Akta się wszędzie walają, leżą na podłodze, pod biurkiem itd. Jak jakieś trzeba poszukać to czasami 'szukaj wiatru w polu'. a znaleźć trzeba, bo np. interesant. Dostałam działkę najbardziej zaniedbaną, bo dziewczyna ciągle na zwolnieniach. Ale mam za mało doświadczenia żeby to ogarnąć i przeraża mnie to. Odradzam każdemu.

Kochana to dopiero TYLKO miesiąc!!! Zobaczysz , że wkrótce będziesz to ogarniać!DASZ RADĘ !!!!!! Ja też kiedyś trafiłam na taka pracę. Jak zobaczyłam inwentaryzację to zaniemówiłam. Ale z czasem udało się to wszystko uporządkować. Poza tym poprzednia księgowa była wrogiem komputera (tak, tak) i przyszło mi się zmierzyć z nowym programem. Biorąc pod uwagę, że nie miałam zielonego pojęcia o księgowości to był prawdziwy hardcore . Dałam radę, ale trochę to trwało, na pewno nie jeden miesiąc.. Gdyby nie mobbing pewnie siedziałabym tam do dziś....

[andra]

Kurcze niewesoło. To tłumaczy tamtą szybką decyzję do zatrudnienia kogoś chętnego do pracy.
Z 2 strony, jak dobitnie obala stwierdzenia tylko o piciu kawki w państwowej pracy...
Ale będziesz tam dalej pracować, czy jednak o czymś myślisz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Amazoniak]

Napisane przez Screen

Ja akurat szukam pracy w transporcie i wydaje mi się, że też ciężko o pracownika z doświadczeniem, przynajmniej w moich okolicach. Tylko niestety chodzi o to, że jest bardzo mało ofert. Też mieszkam w małym miasteczku i wiem że tutaj już pracy nie znajdę bo pracowałam może nie w jedynej ale w jednej z większych firm. Teraz na pewno będę musiała dojeżdżać. Tylko, że do większego miasta jest już spory kawałek i na razie szukam czegoś bliżej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A patrzyłaś na pracę zdalna? Ja się pologowalam na portale z pracą zdalna i dość dużo widzę ofert z transportu (spedycja, logistyka), z mojej działki nie ma ofert na 100% zdalna, a i z HO 2xtyg jest problem

Syklamen współczuję, bo wygląda na to, że zrobili z ciebie wola roboczego do ogarniania zaległości po wszystkich, swoistej stajni Augiasza

[megamag]

koralina3, ja już czasem zapominam, jaki jest klimat małych miast, ale akurat wróciłam z dłuższego pobytu w mojej rodzinnej miejscowości i miałam okazję sobie przypomnieć. Syf, kiła i mogiła na takim rynku pracy.

W moich okolicach to bezrobocie jest nawet oficjalnie niskie, ale to dlatego, że wiele osób może się ubezpieczyć w KRUS i to robi, bo lepsza taka emerytura niż żadna. Nie masz tam jakiegoś kawałka pola, żeby oficjalnie zostać rolnikiem?

Moje wnioski po pobycie w rodzinnych stronach są takie: na sensowną pracę w zawodzie mogą liczyć tylko pracownicy służby zdrowia, reszta budżetówki raczej po znajomości, a i tak za głodowe pensje. Nieliczne usługi (jakiś sklep, bank) są już raczej obsadzone. Silni mężczyźni mogą jeszcze liczyć na jakąś fizyczną. A cała reszta żyje chyba głownie z sezonowego jeżdżenia do Niemiec i Anglii.

Wydaje mi się, że jeśli chce się w takim miejscu zostać, to zostają dwie opcje: albo praca zdalna, albo otworzenie jakiejś własnej działalności, choćby punktu gastronomicznego. Może zacząć coś wytwarzać i sprzedawać na allegro?

[stokrotkapolna1]

Powoli zaczynam już świrować w domu ( szukam pracy jakieś 3 miesiące). Wcześniej jeszcze był jakiś odzew i zaproszenia na rozmowy, a teraz kompletna cisza; nikt nie dzwoni. Czy u Was tez jest podobnie?

[Amazoniak]

Też mam jakąś posuche ostatnio w ogóle maj stoi kiepsko z ofertami, nie wiem czy to przez ten deszcz czy dlugie weekendy oby w czerwcu się coś ruszyło...

[zuzka0]

U mnie tez cisza. Wydaje mi się, że teraz kiepski okres w branży w której szukam, za jakieś 2-3 miesiące może być lepiej. Ostatnio byłam na rozmowie to pani dyrektor była na TAK ale... dopiero od czerwca/lipca. Podbiła pieczątkę na cv, poprosiła o więcej danych typu pesel no i powiedziała ze zadzwoni w czerwcu.
A ogłoszeń jako ogłoszeń po prostu jest bardzo mało, średnio jest gdzie w ogóle składać cv.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[maniaczkakolorowania]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Maniaczka, a czemu nie próbujesz jakiejś pracy siedzącej? Call center, obsługa klienta?



A kiedy masz tę rozmowę?
Ja bym chyba nie rezygnowała z pracy. Szukałaś dłuższy czas, więc może możesz jednak teraz wykorzystać okres próbny, żeby się czegoś nauczyć, no i trochę się odkuć finansowo.
Chyba, że jest bardzo źle?

Koralina, a jak Twoje rozmowy?Bo to chyba było w ten piątek?

A ja wam powiem, że cały ten tydzień codziennie coś mnie miło zaskakiwało.
Okazało się, że mamy integrację kilkudniową do Wiednia i Czech, ze zwiedzaniem różnych miejsc z przewodnikiem, degustacją win, jakieś wiedeńskie cukiernie i knajpy na trasie, no bajernie i można zabrać osobę towarzyszącą

A do tego do końca roku każdy ma mieć wyrobione minimum 15 godzin szkoleń, w poprzedniej firmie jak komuś skapnęło jedno szkolenie w roku to było dużo.
Jest też biblioteka i można zamawiać książki, jak coś jest wartego kupna, takie związane z branżą.
Ludzie fajni, szefowa spoko, atmosfera luźna, bez spiny. Naprawdę trafiło mi się dobre miejsce. Jeszcze żeby tylko zadania były ambitne, bo na razie to powoli się rozkręca

Nie chce akwizycji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ----------

Napisane przez koralina3

Screen, rozumiem Cię doskonale, bo ja tak mam, ze jak się umówię na konkretny termin to choćby się paliło i waliło to terminu dotrzymuję. Jeśli mam obawy, że się gdzieś mogę spóźnić też dzwonię. Zazwyczaj jednak jestem zawsze przed czasem, dlatego tak ciężko mi zrozumieć potencjalnych pracodawców. Czy naprawdę im jest tak strasznie ciężko zadzwonić i powiedzieć jak się sprawy mają? Kiedyś ucieszyłam się jak dostałam odpowiedź. Była odmowna, ale ja cieszyłam się, że ktoś mnie poważnie potraktował i poświęcił mi chwilkę szanując mnie tym samym.
Niedawno starałam się o pracę w pewnej firmie, wysłałam 3 cv, za każdym razem do kogoś innego, dzwoniłam, pytałam. CZEKAŁAM. I nic. Normalnie człowieka w dupie mają.

Maniaczkakolorowania, czytając ogłoszenia dochodzę do takich samych wniosków... I jeszcze problem ze zdrowiem, wiek i okazuje się, że szans nie mam na rynku pracy. Zawsze pracowałam
w biurze, a teraz szukam sama nie wiem już czego... Do sklepu mnie nie chcą, bo doświadczenia w handlu nie mam . Do biura nie chcą , bo preferują wyższe wykształcenie. Do fizycznej pracy nie, bo "pracowałam w biurze, więc raczej się nie sprawdzę" (pomijam mój kręgosłup). Do młodego i dynamicznego zespołu też nie , bo młodość minęła bezpowrotnie, a dynamiczną osobą nigdy nie byłam. A praca pokojowej w DPS (oferta jest, a chętnych brak) jest poniżej moich ambicji (ano mam takowe jeszcze !) I gdzie tu człowieku coś znaleźć?????

Tak. I jeszcze "Praca dla ciebie "jeśli lubisz pracę pod presją czasu"

Wykształcenie wyższe to jedno, ale biegły: angielski, rosyjski, mołdawski czy ukraiński/znajomość programów kadrowo-placowych

no cudownie

Chłop mnie ciśnie. Na rehabilitacji jestem (z dojazdem) w godzinach 13.20 do 16.00. Woli żebym nie pracowała jako osoba sprzątająca.

Do handlu spróbuję, miałam staż w Żabce. Na produkcję też Jak nic nie znajdę dla os. niepełnosprawnych to nie wiem. W☠☠☠☠ia mnie jeden pośrednik dla osób niepełnosprawnych. Szukają non stop na produkcję czy sprzątanie tylko nie oddzwaniają na czas. " Lekka praca dla pań", " atrakcyjna praca na produkcji".
Targi pracy będą. Zobaczymy.

Zostanie mi KFC albo mcDonald


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Call center i obsługa klienta nie rowna się akwizycji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez maniaczkakolorowania

Nie chce akwizycji.

Ale Call Center czy obsługa klienta to nie tylko akwizycja. Nie wiem, gdzie szukasz, ale takie biura to często pomoc osobom, które dzwonią a nie telefonowanie ze sprzedażą.
Zgłaszanie szkód z ubezpieczeń, odpowiadania na pytania w bankowości, obsługa np. sklepów online.

W KFC to też się fizycznie urobisz. Trzeba przecież stać cały czas. I pewnie dźwigać, przecież tam też są dostawy produktów.

Powiem Wam, że sobie przeglądam jeszcze pracuj, chyba z sentymentu bardziej i co prawda tylko przelatuję jednym okiem te oferty, ale też nic ciekawego nie widzę.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Amazoniak]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Też mnie zdziwiło to właśnie, ja bym nie podała nikomu swojego peselu na etapie rekrutacji. Za dużo się naogladalam programów o naciagaczach (zwłaszcza ostatnio). Jeden gostek zamieszcza właśnie ogłoszenia o pracę i po uzyskaniu info od kandydatów brak na nich kredyty i to była całkiem świeża sprawa wbrew pozorom.

[maniaczkakolorowania]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Ale Call Center czy obsługa klienta to nie tylko akwizycja. Nie wiem, gdzie szukasz, ale takie biura to często pomoc osobom, które dzwonią a nie telefonowanie ze sprzedażą.
Zgłaszanie szkód z ubezpieczeń, odpowiadania na pytania w bankowości, obsługa np. sklepów online.

W KFC to też się fizycznie urobisz. Trzeba przecież stać cały czas. I pewnie dźwigać, przecież tam też są dostawy produktów.

Powiem Wam, że sobie przeglądam jeszcze pracuj, chyba z sentymentu bardziej i co prawda tylko przelatuję jednym okiem te oferty, ale też nic ciekawego nie widzę.

Pracowałam przy sprzątaniu, kilka kilkanascie razy trzeba było dźwigać wiadro z wodą - wylewać brudy i nalewać świeżej bo sprzątałam halę produkcyjną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Napisane przez maniaczkakolorowania

Pracowałam przy sprzątaniu, kilka kilkanascie razy trzeba było dźwigać wiadro z wodą - wylewać brudy i nalewać świeżej bo sprzątałam halę produkcyjną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W fast-foodach jest niewiele lepiej niestety. Plus nie można nawet na chwilę usiąść. To też, wbrew pozorom i temu co się wydaje, fizyczna harówa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[maniaczkakolorowania]

Napisane przez stotek

W fast-foodach jest niewiele lepiej niestety. Plus nie można nawet na chwilę usiąść. To też, wbrew pozorom i temu co się wydaje, fizyczna harówa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Do fast foodów chcą też osób niepełnosprawnych.

Wszędzie chcą robola.

Przejrzałam call center i podobne, przynajmniej z dzisiejszego dnia i wszystkie podchodzą pod sprzedaż

Właśnie wygrzebałam
"Przekonaj się, że nasze Call Center jest inne niż wszystkie

Do zadań osoby zatrudnionej na tym stanowisku będzie należało:
-kontakt telefoniczny z klientem
- przedstawienie oferty i finalizacja sprzedaży"

No rzeczywiście inne......



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zuzka0]

Napisane przez Amazoniak

Też mnie zdziwiło to właśnie, ja bym nie podała nikomu swojego peselu na etapie rekrutacji. Za dużo się naogladalam programów o naciagaczach (zwłaszcza ostatnio). Jeden gostek zamieszcza właśnie ogłoszenia o pracę i po uzyskaniu info od kandydatów brak na nich kredyty i to była całkiem świeża sprawa wbrew pozorom.

To mnie teraz trochę wystraszyłyście. Podałam tam nr pesel, oprócz tej pani dyrektor w sekretariacie byla jeszcze sekretarka, pracuje w tym miejscu moja kuzynka i chyba nie są oszustami, tak mi się wydaje. Od tej pory minęły 2 miesiące i poki co nie dostałam żadnej informacji o zaciągniętych kredytach mam nadzieje że moja bezmyślność nie zostanie w żaden sposób źle wykorzystana


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Vilgefortz]

Cześć, mam pytanie. Czy powiadamiacie swojego pracodawcę, że szukacie lepszej pracy ? Czy ktoś był w takiej sytuacji.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[maniaczkakolorowania]

Napisane przez Vilgefortz

Cześć, mam pytanie. Czy powiadamiacie swojego pracodawcę, że szukacie lepszej pracy ? Czy ktoś był w takiej sytuacji.

Chyba nie mówiłam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

Nie wiem gdzie aplikować. Szukają do sklepów, na produkcję
Ten pan od rekrutacji osób niepełnosprawnych znów szuka na wykładanie towaru

Dzisiaj się pojawiło "do prasowania koszul"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Vilgefortz]

Napisane przez maniaczkakolorowania

Chyba nie mówiłam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

Nie wiem gdzie aplikować. Szukają do sklepów, na produkcję
Ten pan od rekrutacji osób niepełnosprawnych znów szuka na wykładanie towaru

Dzisiaj się pojawiło "do prasowania koszul"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziękuję za odpowiedź, a czy mówiliście swoim współpracownikom, że chcecie zmienić prace ?
Nie wiem jakie masz kompetencje, ale chyba wolałbym na produkcję z tych wszystkich możliwości co przedstawiłaś.

[stotek]

Nie mówiłam nikomu w pracy, że chce ją zmienić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Vilgefortz]

Napisane przez stotek

Nie mówiłam nikomu w pracy, że chce ją zmienić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To jest chyba najlepsze wyjście, dyskrecja przede wszystkim.

[koralina3]

W piątek mieli dać znać z kantoru, wczoraj ze sklepu z butami. I NIC! Nikt nie zadzwonił. Jest wtorek po południu i straciłam nadzieję. Matka mówi "zadzwoń". Ale przecież gdyby mieli mnie na uwadze i chcieli zatrudnić to sami chybaby powiadomili. Przecież szukali kogoś od zaraz. Poza tym miałam okazję być tam na rozmowach. Czuję się teraz jak głupia słodka idiotka... Co ze mną jest nie tak, że można mnie tak olewać?
Sorry za minorowy nastrój, nie spałam pół nocy i mam doła.