Perfumy które najbardziej się Wam NIE podobają

[aniusia82]

Nie cierpię DKNY be delicious , coś strasznego dla mnie . Pachną winem jabłkowym , oczywiście każdy ma inny gust , ale ja ich nie znoszę.
Alien - ja wyczuwam w nim zapach kaplicy , pachną smutkiem , zresztą ogólnie nie cierpię zapachu jaśminu

[martasuszko]

Ja również nie lubię DKNY be delicious. Niedobrze mi się robi, gdy gdzieś go wyczuję.
Nie przekonałam się też do Słonia Kenzo Okropne perfumy... ( z góry przepraszam wielbicieli)

[morelle]

Napisane przez martasuszko

Ja również nie lubię DKNY be delicious. Niedobrze mi się robi, gdy gdzieś go wyczuję.
Nie przekonałam się też do Słonia Kenzo Okropne perfumy... ( z góry przepraszam wielbicieli)

Zgadzam się w obydwu wypadkach. DKNY zabija mnie ogórkiem, a Słonik to morderca bez dwóch zdań.

[czterysowy]

Nie trawie wiekszosci CHLOE , mdle , naiwne kwiatki ...aseksualne .
Ponad to : Gucci Rush, pachnie tandeta i przesada,
Jimmy Choo - mam mdlosci , cos ohydnego...
La Vie est belle ...kicz , taniosc, tandeta ...

Aura Muglera - krochmal, syrop, chemia ...
Rasha Rasasi - spocony , brudny chlop...))

Basta !

[morelle]

Napisane przez aniusia82

Nie cierpię DKNY be delicious , coś strasznego dla mnie . Pachną winem jabłkowym , oczywiście każdy ma inny gust , ale ja ich nie znoszę.
Alien - ja wyczuwam w nim zapach kaplicy , pachną smutkiem , zresztą ogólnie nie cierpię zapachu jaśminu

Dla mnie one zajeżdżają ogórkiem. Nie cierpię tego.

[oxoxoxoxox]

Armani SI - zarówno EDP, EDT jak i Intense, przyprawiają mnie o straszny ból głowy, a pracując w perfumerii Panie skarzą się nawet na wymioty po ich zaaplikowaniu

no i wieeeeelki koszmar jak dla mnie to Sisley Eau De Campagne, to jest zapach ogórków kiszonych, ich zapach odwzorowany w 100%

i nie przepadam za Chanel No. 5, niby klasyka ale dla mnie ten mydlany zapach jest nie do zniesienia

[morelle]

Napisane przez oxoxoxoxox

Armani SI - zarówno EDP, EDT jak i Intense, przyprawiają mnie o straszny ból głowy, a pracując w perfumerii Panie skarzą się nawet na wymioty po ich zaaplikowaniu

no i wieeeeelki koszmar jak dla mnie to Sisley Eau De Campagne, to jest zapach ogórków kiszonych, ich zapach odwzorowany w 100%

i nie przepadam za Chanel No. 5, niby klasyka ale dla mnie ten mydlany zapach jest nie do zniesienia

Si to dyktatura ambroksanu. Mam podobną niechęć

[emilia129]

Si, mdły mdły mdły ;/;/;/

[Gwiazdeczka223]

Moją osobistą traumą zapachową jest Chanel Mademoiselle. Jest to pewnie po części związane z dwugodzinną podróżą jednym samochodem z osobą wypsikaną tym zapachem od stóp do głów, w upalny sierpniowy dzień, ale po prostu nie mogę znieść tego zapachu. Znam dużo osób które uznaje Mademoiselle za uosobienie elegancji i klasy, dla mnie natomiast jest to zapach spoconej kobiety po całym dniu pracy w upale, która spiskała się czymś intensywnym dla zamaskowania odoru (przepraszam wielbicielki )

[morelle]

Napisane przez emilia129

Si, mdły mdły mdły ;/;/;/

Zgadzam się, za dużo ambroksanu.

[Krutynianka]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Moją osobistą traumą zapachową jest Chanel Mademoiselle. Jest to pewnie po części związane z dwugodzinną podróżą jednym samochodem z osobą wypsikaną tym zapachem od stóp do głów, w upalny sierpniowy dzień, ale po prostu nie mogę znieść tego zapachu. Znam dużo osób które uznaje Mademoiselle za uosobienie elegancji i klasy, dla mnie natomiast jest to zapach spoconej kobiety po całym dniu pracy w upale, która spiskała się czymś intensywnym dla zamaskowania odoru (przepraszam wielbicielki )

OMG! to są moje słowa! Takie były moje wrażenia, gdy po raz pierwszy poznałam Coco Mademoiselle i nie mogłam wyjść ze zdziwienia, że ten zapach podbił tłumy i stał się niemal ikoniczny

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez Krutynianka

OMG! to są moje słowa! Takie były moje wrażenia, gdy po raz pierwszy poznałam Coco Mademoiselle i nie mogłam wyjść ze zdziwienia, że ten zapach podbił tłumy i stał się niemal ikoniczny

Ja się bardzo cieszę że w moim bliskim otoczeniu nikt ich nie używa, czasem tylko zaatakuje mnie w komunikacji miejskiej

[skubana]

Lalique Perles de Lalique - miałam próbkę kiedyś, są okropne
słoń

[rucia77]

Ja nie lubię słodkich perfum, więc wszytskie rihanny i far away odpadają. Poza tym chanel no 5 to jest jakiś dramat po prostu.
Z męskich to nie podoba mi się fahrenheit. Jest tak mocny że aż robi mi się słabo, gdy go wyczuję w powietrzu.
Z kolei black opium to moim zdaniem przereklamowany produkt. Zapach ok, ale bez szału bym powiedziała.

[srebrnykot]

Angel. Jak czytam opis, to wierzę, że na innych być może rozwija się jak w opisie (chociaż nie miałam okazji sprawdzić), jakby się na mnie tak rozwijał, to byłby jednym z moich ulubieńców - a tak, po każdym teście wychodzę pachnąca piwnicą zalaną miodem

[afrodyta77]

Angel i Fahrenheit - za nic w życiu!

[sowaa5]

Chanel Chance, wszystko przez to,że używa ich kobieta w pracy wiecznie spocona albo one daja taki efekt spoconej, mokrej, nieczystej kobiety i jeszcze wrednej i wścibskiej. Koszmar, nawet swój flakon oddałam za nic i bezcen znajomej. Taka trauma. I to daaaalszej znajomej.

[okrytonasienna]

Black Afgano
Angel
Alien
SŁOŃ
Opium (na mnie śmierdzi)
wszelakie typu Amouage Memoir (jest w nich jakaś drażniąca nuta, która nie jest kadzidłem, po prostu aż mnie skręca)
Black Cashmere
Pustynia Marokańska Andy Tauera (migrena)
Avignon CdG

[Mijanou]

Moje koszmarki olfaktoryczne:

Calvin Klein (wszystko, jak leci ale najbardziej Eternity)
Kenzo Sloń
Angel by Mugler (zapach domu pogrzebowego)
Kenzo Flower
Chanel 5
Chanel 19
Chanel Coco
Givenchy Dahlia divine (migrenogenne)
Versace Cristal Noir
Versace Blue Jeans
Guerlain Mon Guerlain
Guerlain Little Black Dress
YSL Elle (na szczęście już nie produkują)
Guerlain Mitsouko

[saxgirl]

Napisane przez Hvid

``Old Spice`` - ulubiony zapach mojego Taty. Jemu sie podoba, ja z kolei nie moge zniesc tego pachnidla. Do Chanel 5 nic nie mam. Na pewno nie jest tak uciazliwy jak to nieszczesne ``Old Spice``.

Też nienawidzę wszystkiego co z Old Spice! Fuuuuj.

Z damskich ciężko mi określić, ale na pewno wszystkie, które są takie bardzo słodkie... Nie wiem, czy każda babcia takie lubi, ale mi się one właśnie z nimi kojarzą, bo moja takich używa. Ogólnie nigdy nie lubiłam perfum. Jeśli używałam, to jako nastolatka tylko i wyłącznie niebieskiego Adidasa. Kiedyś dostałam również w prezencie perfumę Calvina Kleina (nie pamiętam niestety co to była za perfuma) i ze względu na to, że uwielbiam zapach bzu, spodobała mi się na tyle, że zaczęłam zwracać większą uwagę do perfum. W każdym razie z damskich to wszystkie słodkie zapachy. Z męskich... oprócz Old Spice, to wszystkie mocno wyczuwalne (tak, nie lubię męskich perfum, a już szczególnie gdy mam migrenę ).

[DaisyDuck23]

Chanel No. 5


tragiczne są ...

[kaledonia]

Napisane przez Katefit

Po prostu nie umiem zniesc Light Blue D&G ,nie rozumiem skad tylu ludzi potrafi sie zachwycac

i wszystkie temu podobne tzw świeże
wliczając w to słynne jabłuszko DKNY i zieloną herbatkę Arden

Dodatkowo:
Gucci Bloom
Versace Crystal Noir
Hugo Boss Alive
Lancome la vie est belle , którego aż z ciekawości powąchałam na bezcłówce, bo nie znałam i aż mnie odrzuciło
i kolejny hit bezcłówek RALPH LAUREN Big Pony.

Z moich kiepskich zakupów w ciemno :
Volupte od Oscara De La Renta, bo niby klasyka, niby trzeba doceniać, a ja nie daję z rady nim wytrzymać.

[bbozenka]

W upalne dni: La vie est belle edp

[Snowdrop_]

Gdybym miała krótko opisać to - wszystko z oudem i większość z ylang / wanilią / tonką / melonem / tuberozą. Wyczuje te składniki wszędzie i niestety odzywa się choroba lokomocyjna lub coś identycznego do niej. Chanel 5 to koszmar wszech czasów dla mnie Blackbird OO kolejny ciężki do zniesienia, jeszcze kilka takich "trupich" zapachów by się znalazło. Angel Womanity śnięta ryba, Seville a l'aube czemu to daje stearyną...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Nie natknęłam się jeszcze na perfumy, które odrzucałyby mnie swoim zapachem, zdecydowana większość pachnie dla mnie akceptowalnie (nawet stare, babciowe Być Może...), ale są jedne, z którymi się na ten moment nie lubimy - Far Away od Avonu. Zapach-legenda, kochany już od 30 lat, popularny i łatwo rozpoznawalny. Niepodzielnie króluje w nim wanilia i to właśnie ona jest przyczyną mojej zguby.

Duszący zapach benzyny z wanilią - tym dla mnie jest Far Away. Wąchając go, czuję się, jakbym jechała nieklimatyzowanym busem w letni dzień - tuż obok kierowcy, który powiesił na lusterku waniliowy tekturowy odświeżacz. Dla mnie to niestety momentalny odruch wymiotny. Wiem, że ogrom kobiet tę wanilię kocha, ale dla mnie osobiście ten konkretny zapach Avonu jest całkowicie nienoszalny. Co mnie boli, bo inne zapachy z serii uwielbiam.

[its_me_es]

Chanel no.5, Kenzo Flower i drażni mnie Elizabeth Arden Sunflowers

[Snowdrop_]

Napisane przez its_me_es

Chanel no.5, Kenzo Flower i drażni mnie Elizabeth Arden Sunflowers

Znam wielu przeciwników Sunflowers, a ja i moja siostra (dziewczyna która miała w życiu wszystko, także z kosmetyków więcej niż ja kiedykolwiek bo bogaty chłop narzeczonym siostry) oszalałyśmy na ich punkcie już lata temu, trwała i projektująca esencja lata w butelce, obok wspomnianych Ocean Sun Sabatini.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[its_me_es]

Napisane przez Snowdrop_

Znam wielu przeciwników Sunflowers, a ja i moja siostra (dziewczyna która miała w życiu wszystko, także z kosmetyków więcej niż ja kiedykolwiek bo bogaty chłop narzeczonym siostry) oszalałyśmy na ich punkcie już lata temu, trwała i projektująca esencja lata w butelce, obok wspomnianych Ocean Sun Sabatini.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może zapach sam w sobie nie jest najgorszy ale u mnie antypatia bierze się z tego, że słoneczniki przypominają pewną bardzo toksyczną kobietę, która zalazła mi za skórę lata temu. Oczywiście Sunflowers to był jej signature scent. Wtedy nie interesowałam się w ogóle perfumami ale podświadomość wszystko zarejestrowała i teraz za każdym razem gdy czuje te perfumy to pamiętam o niej... Swoją drogą to bardzo ciekawe ile zapachów za którymi nie przepadami bierze się prawdziwej niechęci co do kompozycji , nut itd. a jaki wpływ mają nasze wspomnienia związane z nimi...

[Snowdrop_]

Napisane przez its_me_es

Może zapach sam w sobie nie jest najgorszy ale u mnie antypatia bierze się z tego, że słoneczniki przypominają pewną bardzo toksyczną kobietę, która zalazła mi za skórę lata temu. Oczywiście Sunflowers to był jej signature scent. Wtedy nie interesowałam się w ogóle perfumami ale podświadomość wszystko zarejestrowała i teraz za każdym razem gdy czuje te perfumy to pamiętam o niej... Swoją drogą to bardzo ciekawe ile zapachów za którymi nie przepadami bierze się prawdziwej niechęci co do kompozycji , nut itd. a jaki wpływ mają nasze wspomnienia związane z nimi...

Ok, no ja nie rozumiem bo mam wiele, bardzo wiele perfum których naprawdę mimo prób nie jestem w stanie nawet wąchac, tak źle się od nich czuję, doprowadzają nawet do nudności, ale akurat Sunflowers to dla nas coś całkiem odwrotnego. Mimo owoców nie jest to taki typowy sephorowy współczesny tfuj ulep.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Ja mam podobnie z KNY Be Delicious. Widzę, że wiele osób go nie lubi, a dla mnie to jeden z fajniejszych zapachów na lato. Uwielbiam ogórek w perfumach.