wymarzony pierścionek cz. XXIV - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

[hania811]

Napisane przez asiuk

Cześć!

Miałam dziś sporo na głowie, więc nawet do Was nie zajrzałam.

Haniu, trampki bardzo fajne. Podobają mi się takie sportowe buty, ale z moimi kaczymi, grubymi nogami wyglądałabym co najmniej śmiesznie

Butter, na pewno sobie poradzisz I zaglądaj tutaj też, ja się nie znam ani na dietach, ani na ćwiczeniach, ani na konkretnych wykończeniach wnętrz

Co miałaś na tej głowie?
Proste trampki przed kostkę są OK dla wszystkich. Tak samo byś wyglądała jak w balerinach. Gorzej faktycznie z tymi wysokimi- moim zdaniem pasują tylko do w miarę szczupłych nóg. Ja mimo ogólnej szczupłości nogi mam takie jakieś toporne..no i krótkie więc też nie bardzo chciałam trampki do kostek..ale te są na tyle zgrabne że wyglądają bardzo OK.

[asiuk]

Haniu - robotę

[mademoiselle betti]

Napisane przez xzora

dla mnie najbardziej uniwersalnym zestawem (do pracy, na imprezę rodzinną czy na ślub cywilny) jest niebieska, idealnie skrojona koszula (wpuszczana) i do tego granatowe spodnie, coś jak tutaj: http://www.camixa.com.au/images/BM-A...ns-shirt-1.jpg

jedną koszulę niebieską mam, ale jest za krótka na wpust, spodnie miałam kupić, uszyć a skończyło się na materiałowych rurkach, także obie części garderoby są na mojej zakupowej liście

Też podoba mi się takie połączenie

Napisane przez hania811

Ja wiem..teraz są takie szałowe spodnie - w takich z lejącego materiału- luźniejszych poszłabym bez zastanowienia.

Ja też

Powiem Tż, żeby mi kupił te Lacosty na urodziny

Napisane przez asiuk

Cześć!

Miałam dziś sporo na głowie, więc nawet do Was nie zajrzałam.

Haniu, trampki bardzo fajne. Podobają mi się takie sportowe buty, ale z moimi kaczymi, grubymi nogami wyglądałabym co najmniej śmiesznie

Butter, na pewno sobie poradzisz I zaglądaj tutaj też, ja się nie znam ani na dietach, ani na ćwiczeniach, ani na konkretnych wykończeniach wnętrz

Bady, ja mam baleroniki i w trampkach chodzę, ale tych krótszych

[miskowa]

cześć

Ja mam długie nogi (powiedziałabym, że aż za) ale trampek nie noszę, bo ja ogólnie się mało sportowo ubieram, chyba że typowo na rower czy coś takiego, ale na co dzień chodzę zawsze w ciuchach, które spokojnie mogłabym do pracy założyć, bo takich mam najwięcej.

Jak się cieszę, że już piątek. Mam ambitne plany nadgonić trochę w chacie, bo za 2 tyg. mamy pierwszych gości zapowiedzianych na parę dni

[mademoiselle betti]

Cześć

Ale mi się chce spaaaac

[ButterBear]

Cześć...

Napisane przez mademoiselle betti

Cześć

Ale mi się chce spaaaac

Mi też, ciągle..... masakra...

[miskowa]

mam wreszcie śniadanie po mojemu dziś:
mieszanka z resztek (zwana sałatką śniadaniową) : fasolka szparagowa, bób, pomidor, feta, jajko, szczypior i do tego oliwa i przyprawy.

[xzora]

Nie pamiętam kiedy jadłam bób, chyba jako dziecko ...

Dzisiaj będę piekła tort bezglutenowy - zamiast mąki pszennej dam gryczaną, zamiast proszku do pieczenia sodę. Oby wyszło, bo nie uśmiecha mi się trudzić na marne (a co gorsza robić jeszcze raz).

Dzisiaj przyszły torebki, które zamówiłam - zadowolona z nich jestem. Połączenie beżu z czernią jest bardzo uniwersalne. Portfel też fajny

[hania811]

Napisane przez miskowa

mam wreszcie śniadanie po mojemu dziś:
mieszanka z resztek (zwana sałatką śniadaniową) : fasolka szparagowa, bób, pomidor, feta, jajko, szczypior i do tego oliwa i przyprawy.

mniam! Kocham bób. Ja dziś mam fazę na jedzenie. Nawet zgrzeszyłam glutenową bułką z jagodami...poza ty zżarłam już omleta z 3 jaj z brzoskwinią, jogurtem, amarantusem i kokosem, maliny z jogurtem, banana..i zaraz gotuję fasolkę szparagową i piekę schab

Napisane przez miskowa

cześć

Ja mam długie nogi (powiedziałabym, że aż za) ale trampek nie noszę, bo ja ogólnie się mało sportowo ubieram, chyba że typowo na rower czy coś takiego, ale na co dzień chodzę zawsze w ciuchach, które spokojnie mogłabym do pracy założyć, bo takich mam najwięcej.

Jak się cieszę, że już piątek. Mam ambitne plany nadgonić trochę w chacie, bo za 2 tyg. mamy pierwszych gości zapowiedzianych na parę dni

Ja na codzień chodzą w ciuchach nienadających się do pracy. Szczęście że ma koszule firmowe

Widzisz jak to szybko zleciało

Napisane przez xzora

Nie pamiętam kiedy jadłam bób, chyba jako dziecko ...

Dzisiaj będę piekła tort bezglutenowy - zamiast mąki pszennej dam gryczaną, zamiast proszku do pieczenia sodę. Oby wyszło, bo nie uśmiecha mi się trudzić na marne (a co gorsza robić jeszcze raz).

Dzisiaj przyszły torebki, które zamówiłam - zadowolona z nich jestem. Połączenie beżu z czernią jest bardzo uniwersalne. Portfel też fajny

Ja bym na twoim miejscu dodała do tej gryczanej np. trochę zmielonych migdałów, koksów czy mąki amarantusowej. Sama gryczana ma bardzo wytrawny smak.

[xzora]

Napisane przez hania811

Ja bym na twoim miejscu dodała do tej gryczanej np. trochę zmielonych migdałów, koksów czy mąki amarantusowej. Sama gryczana ma bardzo wytrawny smak.

o, dziękuję za uwagę
to może zmielę trochę wiórek, dodam też trochę ryżowej, a i będzie jeszcze ziemniaczana, która oryginalnie była w przepisie

[miskowa]

Napisane przez xzora

Nie pamiętam kiedy jadłam bób, chyba jako dziecko ...

Dzisiaj będę piekła tort bezglutenowy - zamiast mąki pszennej dam gryczaną, zamiast proszku do pieczenia sodę. Oby wyszło, bo nie uśmiecha mi się trudzić na marne (a co gorsza robić jeszcze raz).

Dzisiaj przyszły torebki, które zamówiłam - zadowolona z nich jestem. Połączenie beżu z czernią jest bardzo uniwersalne. Portfel też fajny

ja jutro piekę ciasto z czereśniami (kupiłam dziś znowu kobiałkę), zrobię tż dobrze, bo on cały czas zasuwa i coś tam robi, ja poza sprzątaniem mało mogę mu pomóc, bo nie umiem wielu rzeczy (jeszcze), więc postanowiłam się przyłożyć do obiadu (jeszcze nie mam planu) i upiekę pierwsze ciasto w nowym piecu

Napisane przez hania811

mniam! Kocham bób. Ja dziś mam fazę na jedzenie. Nawet zgrzeszyłam glutenową bułką z jagodami...poza ty zżarłam już omleta z 3 jaj z brzoskwinią, jogurtem, amarantusem i kokosem, maliny z jogurtem, banana..i zaraz gotuję fasolkę szparagową i piekę schab

Ja na codzień chodzą w ciuchach nienadających się do pracy. Szczęście że ma koszule firmowe

Widzisz jak to szybko zleciało


Ja bym na twoim miejscu dodała do tej gryczanej np. trochę zmielonych migdałów, koksów czy mąki amarantusowej. Sama gryczana ma bardzo wytrawny smak.

ja bób też kocham, a tż jeszcze bardziej. W sezonie bobowym udaje się, żeby tż nie wp... syfu i jakiś czipsów, bo wystarcza mu ugotowany bób albo fasolka szparagowa.

No zleciało szybko, jeszcze parapetówkę muszę zorganizować

[xzora]

my z TŻ mamy konflikt na tle jedzeniowym - nie mogę patrzeć na jego sposób żywienia a on twierdzi że się wymądrzam

[miskowa]

Napisane przez xzora

my z TŻ mamy konflikt na tle jedzeniowym - nie mogę patrzeć na jego sposób żywienia a on twierdzi że się wymądrzam

ja się już nie wymądrzam, bo nie mam nerwów.
Ale jest podobnie.
dbam o swoje jedzenie po prostu tylko
Mój tż jak idzie rano do pracy, nie je nic, najczęściej je pierwszy posiłek koło 17-18 i wtedy dopiero się zaczyna - nieustające żarcie do nocy. Pomijam już kwestię jakości tego jedzenia (hit to posiłek typu biała buła posmarowana majonezem, na to ser żółty i parówa - samo zdrowie)

[xzora]

Bułka z parówką to też przysmak mojego TŻ
tyle że mój TŻ przemienił się z osoby kiepsko jadającej w meduzę

Na śniadanie je bułkę, ale do pracy już kanapek nie bierze tylko pojemnik z ryżem i mięsem tak jak ja. Tyle że ja biorę ok. 150g mięsa, 3/4 woreczka ryżu i do tego łyżkę oliwy - a on malutki kawałeczek mięsa (60g?), pół woreczka ryżu i tyle. No i jak wraca z pracy, to np. chce ćwiczyć - a przed ćwiczeniem przecież nie zje. Kończy ćwiczyć, to już jest za późno na normalny obiad, więc bierze 3 łyżki kaszy jaglanej (ja na śniadanie biorę 6 i do tego omlet) z mlekiem i tyle. Niedobór kalorii uzupełnia słodyczami - teściowa mu w weekendy placki daje itp. Schudł już z 10kg, ale jakość tego schudnięcia zdecydowanie nie powala.

[miskowa]

Napisane przez xzora

Bułka z parówką to też przysmak mojego TŻ
tyle że mój TŻ przemienił się z osoby kiepsko jadającej w meduzę

Na śniadanie je bułkę, ale do pracy już kanapek nie bierze tylko pojemnik z ryżem i mięsem tak jak ja. Tyle że ja biorę ok. 150g mięsa, 3/4 woreczka ryżu i do tego łyżkę oliwy - a on malutki kawałeczek mięsa (60g?), pół woreczka ryżu i tyle. No i jak wraca z pracy, to np. chce ćwiczyć - a przed ćwiczeniem przecież nie zje. Kończy ćwiczyć, to już jest za późno na normalny obiad, więc bierze 3 łyżki kaszy jaglanej (ja na śniadanie biorę 6 i do tego omlet) z mlekiem i tyle. Niedobór kalorii uzupełnia słodyczami - teściowa mu w weekendy placki daje itp. Schudł już z 10kg, ale jakość tego schudnięcia zdecydowanie nie powala.

Rozumiem, że siłą argumentów go nie przekonasz? Wiesz, niektórzy muszą się na własnej skórze przekonać, że coś źle robią

mój tż wychodował brzuch na swojej "diecie". Teraz nie mam argumentów, bo schudł przez to, że ciągle fizycznie pracuje w domu, no ale jak przestanie, to założę się, że brzuch wróci z powrotem

[xzora]

jemu się chyba to podoba, że tak wychudł i moje trucie że za mało je do niego nie dociera. A tego, że kalorie nadrabia słodyczami nie widzi. Według niego wcale często nie je słodyczy, a do tego nie słodzi już przecież herbaty, więc w ogóle o co mi chodzi

[hania811]

Napisane przez xzora

o, dziękuję za uwagę
to może zmielę trochę wiórek, dodam też trochę ryżowej, a i będzie jeszcze ziemniaczana, która oryginalnie była w przepisie

Tak zrób.. sądzę że najlepiej zrobić tak by połowa była gryczanej a druga połowa mieszanka tego wszystkiego.

Daj znać jak wyszło

Napisane przez miskowa

ja jutro piekę ciasto z czereśniami (kupiłam dziś znowu kobiałkę), zrobię tż dobrze, bo on cały czas zasuwa i coś tam robi, ja poza sprzątaniem mało mogę mu pomóc, bo nie umiem wielu rzeczy (jeszcze), więc postanowiłam się przyłożyć do obiadu (jeszcze nie mam planu) i upiekę pierwsze ciasto w nowym piecu



ja bób też kocham, a tż jeszcze bardziej. W sezonie bobowym udaje się, żeby tż nie wp... syfu i jakiś czipsów, bo wystarcza mu ugotowany bób albo fasolka szparagowa.

No zleciało szybko, jeszcze parapetówkę muszę zorganizować

U nas też fasolka i bób są hitowe. Ja robię pastę z bobu do chleba- po prostu miksuje bób, dodaję oliwy, czosnku dużo pieprzu - PYCHA!

Same miłe chwile w nowym domu przed Tobą...pierwsze ciasto, pierwszy seks , pierwsza impreza. Zazdroszczę

Napisane przez xzora

Bułka z parówką to też przysmak mojego TŻ
tyle że mój TŻ przemienił się z osoby kiepsko jadającej w meduzę

Na śniadanie je bułkę, ale do pracy już kanapek nie bierze tylko pojemnik z ryżem i mięsem tak jak ja. Tyle że ja biorę ok. 150g mięsa, 3/4 woreczka ryżu i do tego łyżkę oliwy - a on malutki kawałeczek mięsa (60g?), pół woreczka ryżu i tyle. No i jak wraca z pracy, to np. chce ćwiczyć - a przed ćwiczeniem przecież nie zje. Kończy ćwiczyć, to już jest za późno na normalny obiad, więc bierze 3 łyżki kaszy jaglanej (ja na śniadanie biorę 6 i do tego omlet) z mlekiem i tyle. Niedobór kalorii uzupełnia słodyczami - teściowa mu w weekendy placki daje itp. Schudł już z 10kg, ale jakość tego schudnięcia zdecydowanie nie powala.

Kurcze to nieciekawie.
Ma koło siebie taką skarbnicę wiedzy a popełnia same blędy. Pewnie dlatego że chudnie uważa że się wymądrzasz- o co Ci chodzi efekty są więc jest OK.
Pewnie w pewnym momencie chudnąć przestanie a może nawet tyć- wtedy będzie płacz i zgrzytanie zębami.

On ma w ogóle siłę ćwiczyć? Robi siłówkę razem z Tobą?
Da rade żeby poczytał np. 10 PŻ..albo jakieś konkretne wątki wizażowe?

Może wtedy pójdzie po rozum do głowy.

Mój mąż na szczęście uważa mnie za guru w temacie dietetyki- je grzecznie co gotuję i co najważniejsze lubi słuchać o tym i owym. Jest za tym by kupować oleje kokosowe, ograniczyć gluten- chętnie w ogóle na paleo by przeszedł- ale za bardzo lubi ryż.
Jedynie czekoladą grzeszy . Chipsów to nie kupił z pół roku już. Znaczy sory jakoś w maju kupił..ale po połowie paczki do kosza wywalił.
Za to hummus i guacamole muszą być zawsze w lodówce.
Jeszcze muszę go na siłkę wygonić...pół roku i byłby jak młody bóg

[xzora]

Napisane przez hania811

Same miłe chwile w nowym domu przed Tobą...pierwsze ciasto, pierwszy seks , pierwsza impreza. Zazdroszczę

Miśkowa, fajne chwile przed tobą również zazdroszczę.

Dam znać co z tego mojego tortu wyszło. Fajnie, że twój TŻ słucha się ciebie całkowicie, bo mój to sobie wybiera z mojego stylu życia to co mu pasuje, łączy ze swoimi mitycznymi przekonaniami (że na noc się nie je, albo jak biega to już siłowych robić nie musi) i wychodzi z tego styl życia meduzy.

Aktualnie robi siłówkę z CE plus raz w tygodniu gra w kosza. A tym swoim schudnięciem to sobie narobił tylko szkody dla sylwetki. Nogi i ręce ma jak patyki, policzki zapadnięte. Żeby coś z tego zrobić to teraz musiałby zdrowo przytyć. A wiadomo, że łatwiej się redukuje niż robi masę. No, ale za późno.

Dzisiaj mnie rozwalił - do pracy wziął sobie pojemnik z paluszkami rybnymi (bo dorsza nie zje) w ilości sztuk 2.

[hania811]

Napisane przez xzora

Miśkowa, fajne chwile przed tobą również zazdroszczę.

Dam znać co z tego mojego tortu wyszło. Fajnie, że twój TŻ słucha się ciebie całkowicie, bo mój to sobie wybiera z mojego stylu życia to co mu pasuje, łączy ze swoimi mitycznymi przekonaniami (że na noc się nie je, albo jak biega to już siłowych robić nie musi) i wychodzi z tego styl życia meduzy.

Aktualnie robi siłówkę z CE plus raz w tygodniu gra w kosza. A tym swoim schudnięciem to sobie narobił tylko szkody dla sylwetki. Nogi i ręce ma jak patyki, policzki zapadnięte. Żeby coś z tego zrobić to teraz musiałby zdrowo przytyć. A wiadomo, że łatwiej się redukuje niż robi masę. No, ale za późno.

Dzisiaj mnie rozwalił - do pracy wziął sobie pojemnik z paluszkami rybnymi (bo dorsza nie zje) w ilości sztuk 2.

facet meduza to zjawisko dość wyjątkowe CO mu się porobiło!
Tym bardziej jak CE robi to powinien jeść konkret. .. a nie 2 paluszki rybne. (moja córka więcej je) Kurde wyobrażam sobie jak Cię szlag musi trafiać gdy widzisz coś takiego. Ja bym za swoim biegała i płakała że sobie mięśnie pali

Generalnie sytuacji współczuję i nie wiem co radzić bo wiem że jak się chłop na coś uprze to ciężko wytłumaczyć.

Może powinien sfd poczytać...może jak zobaczy dzienniki facetów to jakoś się ogarnie. Tylko weź go zmuś do czytania.

[xzora]

Póki co to chyba muszę spuścić i przestać patrzeć na jego niejedzenie, bo się zbyt nerwowo zrobiło i będzie tkwił przy swoim choćby ze złości. W sumie to ja też nie chciałabym żeby ktoś się wtrącał do mojej diety .

Opcję z linkowaniem artykułów o diecie już przerabiałam. On wie lepiej, że przed treningiem nie może się najadać (a pierś z kurczaka i ryż to bardzo zapychające są, za to bułka będzie idealna),a na noc jak zje to nie będzie mógł zasnąć (wcześniej twierdził, że na noc się nie je, ale jak mu zaczęłam mówić, że to nie prawda to musiał znaleźć inną wymówkę).

[hania811]

Napisane przez xzora

Póki co to chyba muszę spuścić i przestać patrzeć na jego niejedzenie, bo się zbyt nerwowo zrobiło i będzie tkwił przy swoim choćby ze złości. W sumie to ja też nie chciałabym żeby ktoś się wtrącał do mojej diety .

Opcję z linkowaniem artykułów o diecie już przerabiałam. On wie lepiej, że przed treningiem nie może się najadać (a pierś z kurczaka i ryż to bardzo zapychające są, za to bułka będzie idealna),a na noc jak zje to nie będzie mógł zasnąć (wcześniej twierdził, że na noc się nie je, ale jak mu zaczęłam mówić, że to nie prawda to musiał znaleźć inną wymówkę).

Racja Z czasem pewnie zmądrzeje.

[emi_lka]

Napisane przez miskowa

cześć

Ja mam długie nogi (powiedziałabym, że aż za) ale trampek nie noszę, bo ja ogólnie się mało sportowo ubieram, chyba że typowo na rower czy coś takiego, ale na co dzień chodzę zawsze w ciuchach, które spokojnie mogłabym do pracy założyć, bo takich mam najwięcej.

Ja też trampek nie noszę i rzadko podobają mi się u innych...
I też w sumie chodzę tak, jak i do pracy bym mogła...

Byłam wczoraj na polowaniu ciuchowym, kupiłam fajne sandały na koturnach (lekkie i super wygodne), dwie pary spodni, bluzkę i portfel.

[goosia207]

Cześć

Wpadłam na chwilę żeby pochwalić się,że we wtrorek (w 36tyg.4dni) urodziłam synka. Wody zaczęły mi odchodzić w poniedziałek i już się nie dało zatrzymać. Po urodzeniu ważył 2700g,więc nie tak źle
Od pt jesteśmy w domku,a ja uczę się nowej (nieprostej dla mnie) roli
Pozdarwiam

[sanetka]

Napisane przez goosia207

Cześć

Wpadłam na chwilę żeby pochwalić się,że we wtrorek (w 36tyg.4dni) urodziłam synka. Wody zaczęły mi odchodzić w poniedziałek i już się nie dało zatrzymać. Po urodzeniu ważył 2700g,więc nie tak źle
Od pt jesteśmy w domku,a ja uczę się nowej (nieprostej dla mnie) roli
Pozdarwiam

Gratuluję Dużo zdrówka dla Was.
Duży chłopczyk, mój ze zbliżonego tygodnia ciąży był kg lżejszy.

[twin--maid]

Napisane przez goosia207

Cześć

Wpadłam na chwilę żeby pochwalić się,że we wtrorek (w 36tyg.4dni) urodziłam synka. Wody zaczęły mi odchodzić w poniedziałek i już się nie dało zatrzymać. Po urodzeniu ważył 2700g,więc nie tak źle
Od pt jesteśmy w domku,a ja uczę się nowej (nieprostej dla mnie) roli
Pozdarwiam

Gratulacje Gosiu! Dużo zdrowia dla Was i powodzenia! Widzę, że Twój Synek urodził się z prawie identyczną wagą jak mój (2780) więc masz naprawdę kruszynkę w domu

[hania811]

Napisane przez goosia207

Cześć

Wpadłam na chwilę żeby pochwalić się,że we wtrorek (w 36tyg.4dni) urodziłam synka. Wody zaczęły mi odchodzić w poniedziałek i już się nie dało zatrzymać. Po urodzeniu ważył 2700g,więc nie tak źle
Od pt jesteśmy w domku,a ja uczę się nowej (nieprostej dla mnie) roli
Pozdarwiam

GRATULACJE!!!

Spokoju życzę Celebruj każdą chwilę

[xzora]

goosia, jak to szybko zleciało! super, że masz już synka na zewnątrz dużo szczęścia w nowej roli życzę!

haniu, tort (mąka ziemniaczana, gryczana, ryżowa, wiórki kokosa i zamiast proszku do pieczenia soda) wyszedł pycha. W ogóle bez różnicy w porównaniu z tradycyjnym. Może nawet był lepszy, bo nie zapychał tak jak pszenny - zjadłam z 5 kawałków i wcale się nie przejadłam

[hania811]

Napisane przez xzora

goosia, jak to szybko zleciało! super, że masz już synka na zewnątrz dużo szczęścia w nowej roli życzę!

haniu, tort (mąka ziemniaczana, gryczana, ryżowa, wiórki kokosa i zamiast proszku do pieczenia soda) wyszedł pycha. W ogóle bez różnicy w porównaniu z tradycyjnym. Może nawet był lepszy, bo nie zapychał tak jak pszenny - zjadłam z 5 kawałków i wcale się nie przejadłam

Dawaj dokładny przepis na ciasto , masę itd Znaczy daj proszę

[xzora]

haniu, robiłam według tego przepisu z modyfikacją: http://www.youtube.com/watch?v=x3gsxpL5kGE


Ciasto czekoladowe:

• 100 g masła
• 100 g cukru pudru
• 4 jajka
• 1 niecała tabliczka gorzkiej czekolady
• łyżeczka cukru waniliowego
• 40 g mąki gryczanej
• 30 g mąki ryżowej
• 30 g zmielonych wiórek kokosa
• 35 g mąki ziemniaczanej
• 2 łyżeczki sody

Bita śmietana:

• 600 ml schłodzonej śmietanki kremówki
• 30g cukru pudru
• 2 łyżeczki żelatyny


Do nasączenia:
• mus z malin (maliny przysmażyłam na oleju kokosowym, potem zblendowałam i dodałam żelatyny)
• ciepła woda z cytryną

** Piec w 180•C około 45 min (do suchego patyczka)

Dekoracja:
Po bokach wiórki kokosa, na wierzch posypka z kakao i maliny

Uwagi:
Robiłam o ok. 30% mniejszą porcję niż w przepisie (nie ma się co przejadać )
Mus z malin wsiąkł w ciasto i nie było widać tej malinowej warstwy. Za to smak kwaśnych malin fajnie połączył się z czekoladowym ciastem i słodką bitą śmietaną.

[biia]

Napisane przez goosia207

cześć

wpadłam na chwilę żeby pochwalić się,że we wtrorek (w 36tyg.4dni) urodziłam synka. Wody zaczęły mi odchodzić w poniedziałek i już się nie dało zatrzymać. Po urodzeniu ważył 2700g,więc nie tak źle
od pt jesteśmy w domku,a ja uczę się nowej (nieprostej dla mnie) roli
pozdarwiam

gratulacje