Zdrada-ciąża-koniec życia

[Mijanou]

Napisane przez elvegirl

Niestety, póki co to są pobożne życzenia. A tu jeszcze mamy samotne macierzyństwo ze zdradą w pakiecie. Można się tego ostracyzmu bać. Co oczywiście nie znaczy, że należy się temu strachowi poddać.

Ech, ludzie pogadają a zaraz znajdą sobie inny temat, nową "sensację" i nowy temat do plotek. W ostatnim zdaniu zabrzmiałas jak moja prababcia nieboszczka, ktora zawsze mi powtarzała "Kopf hoch!", w każdej sytuacji,w której się bałam czegoś. A to była mądra kobieta.

[kotissska]

Napisane przez elvegirl

Psycholog nie ma prawa powiedzieć jej, że da sobie radę, bo tego zwyczajnie nikt nie wie.

Dobry psycholog będzie wiedział co powiedzieć

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez robcia

Nie przeczytalam tu ani slowa o jakimkolwiek uczuciu do obecnego partnera ani do kochanka.Zreszta to chyba oczywiste, ze nie szuka sie przygod jesli w zwiazku wszystko jest ok.
Rozwala mnie tez tekst, ze planowaliscie kiedys dzieci. Halo?! Osoba, ktora ma w nicku 78 i wlasnie konczy 40- stke? To kiedy te dzieci? Po 50- tce?
Jak dla mnie to wszystko niepoukladane, nieprzemyslane i byle jakie.
Ale jesli autorko planujesz kiedykolwiek miec dzieci to zastanow sie , rowniez przez wzglad na wiek,bo nie bedziesz wiecznie mloda.
Zastanawia mnie tez, jak mozna ukryc przed kochana osoba aborcje? Jesli dwoje ludzi sie kocha, ufa sobie, nawet gorszego samopoczucia nie ukryjesz...Dla mnie cala ta rozkmina to jedno wielkie nieporozumienie.

Nawet jesli w zwiazku nie jest ok, to sie inaczej rozwiazuje sprawe. To nie jest usprawiedliwienie.

Ale przeciez tu nie ma mowy o uczuciu i milosci w tym zwiazku.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez kotissska

Dobry psycholog będzie wiedział co powiedzieć

W każdym razie pomógłby jej podjąć właściwą decyzję.

Mam nadzieję, że Autorka jeszcze się tu odezwie.

[elvegirl]

Napisane przez kotissska

Dobry psycholog będzie wiedział co powiedzieć

Jasne, odniosłam się do konkretnej wypowiedzi, sugerującej psychologa żeby się przekonać, że jednak da radę.

[groszek75]

Tez mysle, ze w tak powaznej sytuacji jak urodzenie czy nie dziecka nie ma co patrzec co powiedza inni...

[elvegirl]

Napisane przez Mijanou

Ech, ludzie pogadają a zaraz znajdą sobie inny temat, nową "sensację" i nowy temat do plotek.

Wiesz, tu nawet nie musi chodzić o "gadające baby", taka sytuacja to jednak jest dość duża komplikacja nawet przy późniejszym układaniu sobie życia związkowego. Trzeba być silną kobietą, żeby to udźwignąć. Pewnie że się da, ale nie każda jednak da radę.



Najgorsze jest chyba to, że w takich sytuacjach (kiedy trzeba podjąć decyzję usunąć czy donosić) ma się bardzo mało czasu na podjęcie decyzji.

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Napisane przez groszek75

Tez mysle, ze w tak powaznej sytuacji jak urodzenie czy nie dziecka nie ma co patrzec co powiedza inni...

Nie ma. A jednak ludzie często na to patrzą. Nie wiem, tak strzelam, z jakiegoś powodu autorka opcji donoszenia z poinformowaniem obecnego partnera, że nie jest ojcem, nie bierze pod uwagę.

[limonka1983]

Napisane przez elvegirl

W tym wątku nie, ale zastanawiam się dlaczego autorka nie bierze tej opcji pod uwagę i właśnie takie wytłumaczenie mi do głowy przyszło.

Bo że takie wytykanie wciąż ma miejsce, to niestety fakt.

U czasach mojej podstawówki wytykano. Dzieci rodziców po rozwodzie były traktowane jak dzieci z rodzin patologicznych. 1 nauczycielka wszystkich wrzucała do patologii, jeśli rodzina nie była tzw. pełna. Czy to śmierć, rozwód, wpadka, alkoholizm i rozwód. Takim sposobem również byłam z rodziny patologicznej, choć rodzicie rozwiedli się przez zdradę ojca. Dzieci samotnych matek były wyśmiewane przez inne dzieci. Teraz może jest inaczej.

[groszek75]

Napisane przez elvegirl

Najgorsze jest chyba to, że w takich sytuacjach (kiedy trzeba podjąć decyzję usunąć czy donosić) ma się bardzo mało czasu na podjęcie

Nie ma. A jednak ludzie często na to patrzą. Nie wiem, tak strzelam, z jakiegoś powodu autorka opcji donoszenia z poinformowaniem obecnego partnera, że nie jest ojcem, nie bierze pod uwagę.

a to fakt, tu nie ma co rad dawac, pomysl i jakos sie ulozy, bo tu trzeba od razu dzialac ...

a co ludzie powiedza na zdrade, na klamstwo, to sie nie mysli, ech, to jednak za powazna decyzja na takie myslenie, nie brac tego pod uwage, mozemy sie zdziwic pozytywnie i dookola miec milych , pomocnych, nie oceniajacyh.

Fakt, nie usuwac i powiedziec, pewnie sie boi, tu pewnie wziela pod uwage samotnosc

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Uwazam, ze dziewczyna powinna samodzielnie podjac decyzje co do urodzenia dziecka.

Jedynie powinna byc uczciwa wobec partnera.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez limonka1983

U czasach mojej podstawówki wytykano. Dzieci rodziców po rozwodzie były traktowane jak dzieci z rodzin patologicznych. 1 nauczycielka wszystkich wrzucała do patologii, jeśli rodzina nie była tzw. pełna. Czy to śmierć, rozwód, wpadka, alkoholizm i rozwód. Takim sposobem również byłam z rodziny patologicznej, choć rodzicie rozwiedli się przez zdradę ojca. Dzieci samotnych matek były wyśmiewane przez inne dzieci. Teraz może jest inaczej.

Limonko, a to dawno temu było?
Pytam, bo taka sytuacja jest niedopuszczalna. Ja rozumiem jeszcze dzieci ale nauczyciel? Pedagog?

[limonka1983]

Napisane przez Mijanou

Limonko, a to dawno temu było?
Pytam, bo taka sytuacja jest niedopuszczalna. Ja rozumiem jeszcze dzieci ale nauczyciel? Pedagog?

Mam 35 lat, więc 100 lat temu. Ale to były też czasy, gdy karano za mówienie gwarą (jestem ze Śląska) niższymi ocenami lub pogadankami. Zmiany ustroju i takie tam...

[elvegirl]

Napisane przez limonka1983

Dzieci samotnych matek były wyśmiewane przez inne dzieci. Teraz może jest inaczej.

Teraz samotne macierzyństwo nie jest tak rzadko spotykane jak ćwierć wieku temu, ale ludzie komentują, wyśmiewają od zawsze i tak zawsze będzie. U mnie na osiedlu na przykład na placach zabaw się nie słyszy wyśmiewania dzieci samotnych matek, za to teraz jest "trend" dopytywania jakiej które jest narodowości. I z tymi niepasującymi się dzieci nie bawią.

I nie jest to dziura zabita dechami.



Ale to tak offtopem.





Mam nadzieję, że autorka się jeszcze odezwie, że da znać co postanowiła. Nie tylko w sprawie ciąży, ale i obecnego związku.

[robcia]

Nie wiem ale ja mieszkam juz wlasciwie na wsi i zadnego wytykania nie ma. Pewnie, ludzie wiedza, ze dziecko nie ma ojca ale zycie tak szybko plynie, ludzie wyjezdzaja za granice, zostawiaja rodzine, czasem to matka nie wraca, czasem trafi sie wpadka...Naprawde szokuje to juz tylko 70- 80 letnie babcie, ktorym sie nudzi. A i one ogladaja M jak milosc i sa obyte.
To nie jest w dzisiejszych czasach zadne wytlumaczenie.
Ja jestem w stanie zrozumiec, ze ktos zwyczajnie nie chce, noe planowal dziecka, ze finansowo czy psychicznie to jest czarna d..a i nie da rady.

[groszek75]

Prawda, pedagodzy kiedys nie byli jak teraz, potrafili przy klasie sie wysmiewac z jednego dziecka, czasy sie zmienily na szczescie

akurat obok mnie mieszka moja byla z podstawowki matematyczka, tarfilysmy na siebie, fakt, ze jej przypomnialam to jak raz mnie podwozila i juz mnie nie podwozi , w 2 klasie bodajze przyszedl chlopiec w spodniach od pizamy i co wziela go na srdek klasy i publicznie upokorzyla, ze jak tak mozna, co matka ci nie dala ubrania itd. niezapomne tego nigdy, smiali sie a jak, a ja siedzialam z rodziwioana buzia , chcialo mi sie z nim plakac , a tylko mamie moglam poskarzyc, bo wtedy nie miala takiego tupetu jeszcze jak teraz

[Mijanou]

Napisane przez limonka1983

Mam 35 lat, więc 100 lat temu. Ale to były też czasy, gdy karano za mówienie gwarą (jestem ze Śląska) niższymi ocenami lub pogadankami. Zmiany ustroju i takie tam...

Ale dlaczego? Śląska gwara jest fajna! Mam kolegę ze Śląska i nawet mi powiedział, że jestem gryfno dzioucha

No ale bywa. Zawsze moja mama opowiadała, że w Irlandii też krzywo kiedyś patrzono, jak ktoś mowił w gaelige. Skutek jest taki, że sporo Irlandczyków nie zna gaelige i dopiero z 20 kilka lat temu ten język wrócił do' oficjalnych łask'. Moja mama umie się tym językiem posługiwać, ja już prawie nie, poza szczątkowym. Jak ktoś mi zasuwa w gaelige to tylko oczy wytrzeszczam jak mój kot gdy się dziwi.

[Hanako]

Napisane przez Mijanou

Ale dlaczego? Śląska gwara jest fajna! Mam kolegę ze Śląska i nawet mi powiedział, że jestem gryfno dzioucha

No ale bywa. Zawsze moja mama opowiadała, że w Irlandii też krzywo kiedyś patrzono, jak ktoś mowił w gaelige. Skutek jest taki, że sporo Irlandczyków nie zna gaelige i dopiero z 20 kilka lat temu ten język wrócił do' oficjalnych łask'. Moja mama umie się tym językiem posługiwać, ja już prawie nie, poza szczątkowym. Jak ktoś mi zasuwa w gaelige to tylko oczy wytrzeszczam jak mój kot gdy się dziwi.

A dlaczego leworęcznym dzieciom przywiązywano lewą rękę za plecami? Dlaczego prace wykonane lewą ręką oceniano na niedostateczny i darto publicznie przed klasą?

[Mijanou]

Napisane przez Hanako

A dlaczego leworęcznym dzieciom przywiązywano lewą rękę za plecami? Dlaczego prace wykonane lewą ręką oceniano na niedostateczny i darto publicznie przed klasą?

Nie dziw się mojemu zdziwieniu, mnie te rewelacje ominęły szczęśliwie. Do podstawówek nie uczęszczałam w PL. Mam świadomośc, że kiedyś przestawiano przymusowo leworęcznych na praworęczność ale żeby aż tak upokarzać?
Przepraszam . No Marceli Szpak dziwi się światu.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Napisane przez Hanako

A dlaczego leworęcznym dzieciom przywiązywano lewą rękę za plecami? Dlaczego prace wykonane lewą ręką oceniano na niedostateczny i darto publicznie przed klasą?

Mnie prawie 20 lat temu ''tylko'' wyzywano od mankutow.
Ale ja sie szybko scwanilam (nie wiem, jak to slowo sie pisze). Wyszukalam sobie slawne nazwiska osob, ktore byly leworeczne i przytoczylam jakies statystyki, ze statystycznie czesciej dostaja Nobla czy cos takiego.
Jako ze mialam dobre oceny, to akurat pasowalo. Zrobilam ze swojej ''wady'' ''atut''.

[Hanako]

Napisane przez Mijanou

Nie dziw się mojemu zdziwieniu, mnie te rewelacje ominęły szczęśliwie. Do podstawówek nie uczęszczałam w PL. Mam świadomośc, że kiedyś przestawiano przymusowo leworęcznych na praworęczność ale żeby aż tak upokarzać?
Przepraszam . No Marceli Szpak dziwi się światu.

Właściwie nie dziwię się twojemu zdziwieniu, a tylko dorzucam na kupkę kolejne okrutne absurdy. Ludzie byli, są i będą dziwni i zawsze sobie znajdą jakąś podstawę do podziału na gorszych i lepszych.

[Mijanou]

Napisane przez Hanako

Właściwie nie dziwię się twojemu zdziwieniu, a tylko dorzucam na kupkę kolejne okrutne absurdy. Ludzie byli, są i będą dziwni i zawsze sobie znajdą jakąś podstawę do podziału na gorszych i lepszych.

A to oczywiście.
Dlatego nie należy się zbytnio przejmować tym, co ludzie mowią. Zawsze coś mówią. A podejmowanie decyzji w jakiejkolwiek sprawie (w tym też tej, czy zdecydować się na smotne macierzyństwo, czy nie) pod wpływem opinii innych ludzi jest niedorzeczne.

[Hultaj]

Jesteś na życiowym zakręcie, bo nagle znalazłaś się w paskudnej sytuacji. Zakladasz wątek na portalu, w ktorym ten swój problem opisujesz. Liczysz w nim na pomoc, radę, wsparcie, zrozumienie. Tego oczekujesz. Nie oczekujesz natomiast umoralniania i kłótni na tematy światopoglądowe. Jesteś na wizażu długo- wiesz, co się dzieje, gdy dyskutowany jest temat: "zarodek- dziecko, czy nie?". Leci lawina komentarzy, w końcu przepychanek (co już miało miejsce w tym wątku), wzajemnych kłótni.

wątki tak wyglądają od kilkunastu lat, nie wprowadzaj na siłę własnej stylistyki moderując zaledwie od tygodni. Po drugie, życie, naprawdę nie da się w 100 % zaplanować jak potoczy się rozmowa. To nie są dialogi w książkach.

I ciebie zapraszam do rozmowy na PW lub skontaktowania się z administracją forum.

Zluzuj kucyki.
Nikt nie będzie leciał od razu do administracji, czytamy intymnie a nie techniczne, uprzejmie prosimy abyś mniej spinała się funkcją.

Jako moderatorka zachowujesz się jak jakaś nadgorliwa pani przedszkolanka, gdzie nie zajrzeć wiecznie kogoś strofujesz tonem cioci kloci.

Jako użytkowniczkę bardzo Cię lubiłam, masz dużo w sobie taktu, i zwyczajnie miło się czyta Twoje wypowiedzi. Oddaj dawną Mijanou.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Hultaj

wątki tak wyglądają od kilkunastu lat, nie wprowadzaj na siłę własnej stylistyki moderując zaledwie od tygodni. Po drugie, życie, naprawdę nie da się w 100 % zaplanować jak potoczy się rozmowa. To nie są dialogi w książkach.







Zluzuj kucyki.
Nikt nie będzie leciał od razu do administracji, czytamy intymnie a nie techniczne, uprzejmie prosimy abyś mniej spinała się funkcją.

Jako moderatorka zachowujesz się jak jakaś nadgorliwa pani przedszkolanka, gdzie nie zajrzeć wiecznie kogoś strofujesz tonem cioci kloci.

Jako użytkowniczkę bardzo Cię lubiłam, masz dużo w sobie taktu, i zwyczajnie miło się czyta Twoje wypowiedzi. Oddaj dawną Mijanou.

Ja tylko bym chciała dodać, że nie, dziewczyna nie "znalazła się na zakręcie" tylko sama się na ten zakręt wpakowała

[ChanLee]

Tu chyba nawet nie chodzi o to, że ona niby tego faceta w ogóle kocha. Pisząc o swoim partnerze robi to bezpłciowo i bez żadnych emocji. Tylko tyle, że on był taki zły i z jego winy poszła się paść na innej łące po czym wdepnęła w krowi placek i teraz jest smród.



Autorka jest po prostu wyrachowana. Po co być samotną matką i kombinować co do garnka włożyć, za co pieluchy kupić lub z kim zostawić dziecko by zasuwać na dwóch etatach by nic dziecku nie zabrakło? Lepiej wcisnąć kłamstwo swojemu facetowi i potem siedzieć sobie w domku z dzieckiem, dostać macierzyńskie (o ile chodziło się do pracy) i jako zabezpieczenie mieć jeszcze wynagrodzenie partnera, którego przez pół dnia nie będzie w domu. Mimo zasiłków i 500+ bycie samotną matką to masakra. Wsparcie mamy? Nie wiadomo w jakim wieku jest mama, jak ma się jej zdrowie i czy da radę finansowo wspierać córkę oraz przyszłego wnuka.


Lepiej nie kombinuj. Zostań samotną matką i tyle. I ogranicz spożycie alkoholu.

[Andziullka666]

Napisane przez ChanLee

Tu chyba nawet nie chodzi o to, że ona niby tego faceta w ogóle kocha. Pisząc o swoim partnerze robi to bezpłciowo i bez żadnych emocji. Tylko tyle, że on był taki zły i z jego winy poszła się paść na innej łące po czym wdepnęła w krowi placek i teraz jest smród.



Autorka jest po prostu wyrachowana. Po co być samotną matką i kombinować co do garnka włożyć, za co pieluchy kupić lub z kim zostawić dziecko by zasuwać na dwóch etatach by nic dziecku nie zabrakło? Lepiej wcisnąć kłamstwo swojemu facetowi i potem siedzieć sobie w domku z dzieckiem, dostać macierzyńskie (o ile chodziło się do pracy) i jako zabezpieczenie mieć jeszcze wynagrodzenie partnera, którego przez pół dnia nie będzie w domu. Mimo zasiłków i 500+ bycie samotną matką to masakra. Wsparcie mamy? Nie wiadomo w jakim wieku jest mama, jak ma się jej zdrowie i czy da radę finansowo wspierać córkę oraz przyszłego wnuka.


Lepiej nie kombinuj. Zostań samotną matką i tyle. I ogranicz spożycie alkoholu.

Trochę ostro ale niestety tak to wygląda czytając posty autorki. I zgadzam się też z tym co dziewczyna wyżej napisała, nie znalazła się na zakręcie tylko sama w niego wjechała. Teraz cóż, mleko się rozlało. Oczywiście jedną z opcji jest żeby wkręcić obecnemu partnerowi że to jego. Ale kłamstwo ma krótkie nogi, tym bardziej że autorka nie jest jedyną osobą która zna prawdę. Będzie żyła w wielkim stresie do momentu aż sprawa się rypnie. Aż że się rypnie to jest niemalże przesądzone w tych okolicznościach. Dodając do tego to, że związek się nie układa niewykluczone jest że najdalej za kilka lat i tak zostanie samotną matką. Tak więc autorka musi rozważyc czy mniej ją obciąży aborcja czy samotne macierzyństwo. Wszystko też zależy od jej sytuacji materialnej której my nie znany przecież. Zdecydowanie odradzam życie w kłamstwie, no chyba że ma zapędy narcystyczne i będzie w stanie wyprzeć to wszystko ze swojej świadomość do momentu rypnięcia się. Ja bym nie potrafiła, zerżarłoby to mnie od środka. No ale ja to ja.

[Fortuna1]

Autorko co postanowiłas?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Malwi10]

.

[lilongwe]

Moim zdaniem najlepsze wyjście w takiej sytuacji to powiedzenie prawdy partnerowi i urodzenie dziecka. Powiem Wam jako facet - gdyby mnie zdradziła partnerka, z którą na poważnie wiąże przyszłość i okazało się, że jest w ciąży z tym kimś to po pierwsze chciałbym znać prawdę (to chyba oczywiste), po drugie - mimo wszystko chciałbym potraktować to dziecko jako swoje. Drogie Panie, ojcostwo to jest coś więcej niż geny, myślę, że można być w takiej sytuacji w 100 % ojcem, tym bardziej, że w tej roli facet były już od samego początu. Niestety, ale część kobiet ma złe zdanie na temat mężczyzn.

[mariamalaria]

Wiesz co? To może zrób eksperyment. Zapytaj 10 swoich kumpli, jak zachowaliby się w analogicznej sytuacji. Twoja narzeczona, zdradziła cię z innym innym, i zaszła z nim w ciążę. Co robisz? Ciekawe, ilu z nich byłoby tak otwartych, by zostać z dziewczyną i wychowywać cudze dziecko.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez lilongwe

Moim zdaniem najlepsze wyjście w takiej sytuacji to powiedzenie prawdy partnerowi i urodzenie dziecka. Powiem Wam jako facet - gdyby mnie zdradziła partnerka, z którą na poważnie wiąże przyszłość i okazało się, że jest w ciąży z tym kimś to po pierwsze chciałbym znać prawdę (to chyba oczywiste), po drugie - mimo wszystko chciałbym potraktować to dziecko jako swoje. Drogie Panie, ojcostwo to jest coś więcej niż geny, myślę, że można być w takiej sytuacji w 100 % ojcem, tym bardziej, że w tej roli facet były już od samego początu. Niestety, ale część kobiet ma złe zdanie na temat mężczyzn.

Ale mądrości
Ja nie miałabym złego zdania o faceci ktory odszedł bo nie chciał wychowywać dziecka kochanka swojej dziewczyny
Sama nie byłabym w stanie zostać z kimś kto by mi takie coś sprezentowal