Kuchenne rewolucje Magdy Gessler

[chwast]

Napisane przez Timon i Pumba

Dziwi mnie określenie "samobójstwo rozszerzone". Nie wiem po co jakiś zamiennik nazewniczy do morderstwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To nie jest zamiennik, tylko to są po prostu dwie różne rzeczy.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Timon i Pumba]

Napisane przez chwast

To nie jest zamiennik, tylko to są po prostu dwie różne rzeczy.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Pojęciowo tak, ale w moim odczuciu kompletnie nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Motywacja sprawcy nie jest znana, więc mówienie o "samobójstwie rozszerzonym" to nieporozumienie. Na razie to jednak wygląda na zabicie dziecka, a potem siebie. Termin "samobójstwo rozszerzone" zrobił się modny i jest niestety mocno nadużywany (zabójstwo w afekcie i pod tym wpływem odebranie sobie życia to nie jest samobójstwo rozszerzone). Zresztą, niektórzy eksperci mocno się od niego odżegnują - od stosowania tego określenia i właśnie nadużywania go przez media.

[chwast]

Napisane przez Ellen_Ripley

Motywacja sprawcy nie jest znana, więc mówienie o "samobójstwie rozszerzonym" to nieporozumienie. Na razie to jednak wygląda na zabicie dziecka, a potem siebie. Termin "samobójstwo rozszerzone" zrobił się modny i jest niestety mocno nadużywany (zabójstwo w afekcie i pod tym wpływem odebranie sobie życia to nie jest samobójstwo rozszerzone). Zresztą, niektórzy eksperci mocno się od niego odżegnują - od stosowania tego określenia i właśnie nadużywania go przez media.

A to swoją drogą!


Sent from my iPhone using Tapatalk

[_Sliwka_6]

Napisane przez Ellen_Ripley

Motywacja sprawcy nie jest znana, więc mówienie o "samobójstwie rozszerzonym" to nieporozumienie. Na razie to jednak wygląda na zabicie dziecka, a potem siebie. Termin "samobójstwo rozszerzone" zrobił się modny i jest niestety mocno nadużywany (zabójstwo w afekcie i pod tym wpływem odebranie sobie życia to nie jest samobójstwo rozszerzone). Zresztą, niektórzy eksperci mocno się od niego odżegnują - od stosowania tego określenia i właśnie nadużywania go przez media.

Dokładnie tak, policja apelowała w wiadomościach, by nie używać tego terminu odnośnie tej sprawy, a kilka portali tak to właśnie określało.

[lulka19]

Czekałam aż ta sprawa wypłynie w tym wątki.
Przelotem widziałam kiedyś ten odcinek. Mogę dodać jedynie, że nie nam oceniać jak było. Znamy tylko plotki, a prawd może być różna.
W programie pokazywali niejednego despotę, czy ofiarę przemocy. Był kiedyś starszy pan wykrzykujący ciągle na żonę. Pamiętam, że Magda zabrała ją potem do kosmetyczki. To było lat temu.
I trochę świeższy. Ojciec, też kilku dziewczynek. Zmuszał je do pracy w knajpie. Ta jedna miała z 16 lat, i nie chciała chyba aż tyle pomagać, ile wygnał ten ojciec. I on też był bardzo nerwowy, a rodzina zastraszana

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gryx82]

W ogóle świat jest jednak bardzo mały (a raczej Polska, w tym przypadku), bo dowiedziałem się z tzw. drugiej ręki, że on był mimo wszystko dość "ogarnięty" i przedsiębiorczy, żadnej pracy się nie bał (przed tą knajpą miał kilka biznesów). Znajomy męża mojej znajomej umawiał się z nim od czasu do czasu na wódkę. Dziewczynki były bardzo uzdolnione sportowo (tenis ziemny). Tj. są, dwie... I wiecie, ja rozumiem, że człowiek może dojść do takiego punktu w swoim życiu, że ma już absolutnie dość wszystkiego, ale nie ogarniam swoim rozumem tego, że można posunąć się aż do takiego czynu... umysł ludzki jest nieodgadniony. I przerażający.

[lulka19]

Napisane przez gryx82

W ogóle świat jest jednak bardzo mały (a raczej Polska, w tym przypadku), bo dowiedziałem się z tzw. drugiej ręki, że on był mimo wszystko dość "ogarnięty" i przedsiębiorczy, żadnej pracy się nie bał (przed tą knajpą miał kilka biznesów). Znajomy męża mojej znajomej umawiał się z nim od czasu do czasu na wódkę. Dziewczynki były bardzo uzdolnione sportowo (tenis ziemny). Tj. są, dwie... I wiecie, ja rozumiem, że człowiek może dojść do takiego punktu w swoim życiu, że ma już absolutnie dość wszystkiego, ale nie ogarniam swoim rozumem tego, że można posunąć się aż do takiego czynu... umysł ludzki jest nieodgadniony. I przerażający.

Można, bo nikt nie wie co siedzi w drugim czlowieku. Kiedyś było tu na forum pytanie czy ufasz w 100℅ swojemu partnerowi, i większość ludzi pisała, że nie ufa sobie a co dopiero drugiej osobie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Napisane przez gryx82

W ogóle świat jest jednak bardzo mały (a raczej Polska, w tym przypadku), bo dowiedziałem się z tzw. drugiej ręki, że on był mimo wszystko dość "ogarnięty" i przedsiębiorczy, żadnej pracy się nie bał (przed tą knajpą miał kilka biznesów). Znajomy męża mojej znajomej umawiał się z nim od czasu do czasu na wódkę. Dziewczynki były bardzo uzdolnione sportowo (tenis ziemny). Tj. są, dwie... I wiecie, ja rozumiem, że człowiek może dojść do takiego punktu w swoim życiu, że ma już absolutnie dość wszystkiego, ale nie ogarniam swoim rozumem tego, że można posunąć się aż do takiego czynu... umysł ludzki jest nieodgadniony. I przerażający.

No jest, na dodatek tak serio to nie możesz mieć pewności 100%, że Ty kiedyś nie postąpisz podobnie.


Sent from my iPhone using Tapatalk