wypadanie włosów-czas leczenia/anoreksja

[futro]

Jestem w nietypowej sytuacji. Od pół roku wypadają mi włosy. Jest to skutek niedożywienia, cierpiałam na anoreksję. Pomimo w tej chwili odpowiedniego odżywiania się, włosy nie przestały wypadać. Jaka może być tego przyczyna? Zanikła mi miesiączka, podejrzewam również że w skutek braku tkanki tłuszczowej cebulki nie trzymają się. Biorę Capivit od 2 miesięcy i zauważyłam, że cebulki są grubsze. Stosuję również Revitax - szampon i serum. Kiedy mogę spodziewać się zaprzestania wypadania? Miałam rok temu piękne i gęste włosy, w tej chwili widać u mnie łyse pola na głowie. Proszę o wskazówki i informację, gdyż proces wypadania włosów bardzo wpływa na moją psychikę. Świadoma swego wyglądu nie mam ochoty nigdzie wychodzić, spotykać się z kimkolwiek. Za pół roku mam studniówkę. Jak mogę wpłynąć na przyspieszenie odrostu włosów i czy w ogóle jest to możliwe?

[tennyo4]

Znam ten problem z włosami ale z innego powodu. U mnie zaczęły strasznie wypadać po ciąży - leciały tak prawie rok czasu i dopiero niedawno przystopowały. Wszystko przez zmiany hormonalne. Miałam długie (z natury kręcone) i musiałam ściąć na krótko bo porobiły mi się wręcz zakola nad czołem, na których odrastał stopniowo świeży jeżyk
Ani to spiąć ani nic - zero wyglądu.

Myślę, że musisz uzbroić się niestety w potężną dawkę cierpliwości i optymizmu bo z włosami na szybko nic się nie da zrobić (mnie odrastają w tempie ok cm na m-c; ale to rzecz indywidualna).
Niedożywienie (+ zmiany hormonalne do których na pewno doszło skoro straciłaś okres) powoduje, że np. capivit który bierzesz nie idzie głównie na regenerację włosów ale przede wszystkim na odbudowę zniszczeń w organizmie i jak przypuszczam to dla niego jest chwilowo najważniejsze a włosami zajmie się porządnie później, jak już będzie miał "wolne środki". Ale sama widzisz, że pierwsze pozytywne efekty już widać.

Co ci mogę doradzić - kup sobie kapsułki z wiesiołkiem (Oeparol to produkuje); wg ulotki zawierają niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe które miedzy innymi normalizują procesy keratynizacji skóry czyli powinny mieć pozytywny wpływ i na włosy. Co ważne - wiesiołka można bezpiecznie łączyć z innymi suplementami diety.

Bardzo mnie martwi to:
"Świadoma swego wyglądu nie mam ochoty nigdzie wychodzić, spotykać się z kimkolwiek."

Dziewczyno musisz mieć wiarę, że wygrałaś z anoreksją!
Niestety cena, którą musisz zapłacić jest (zwłaszcza dla kobiety) wysoka i bolesna... ale pomyśl - od chemioterapii także traci się włosy. Coraz częściej widuje sie młode dziewczyny w chusteczkach na głowie, często także bez brwi i rzęs, które także wypadają. Ale to nie jest powód aby siedzieć w domu i unikać znajomych. Trzeba dać sobie szansę zapomnieć o problemach w dobrym towarzystwie żeby problemy nie wróciły.

Skoro do studniówki masz jeszcze pół roku to włosy na pewno trochę już odrosną - tylko warunek jest jeden - musisz o nie dbać i z zewnątrz i od środka.
I poszukać sobie jakieś bajernej krótkiej fryzurki na tę niezapomnianą noc (Joaśka Brodzikowa przykładem najlepszym - też włosy musiała obciachać po ciąży i same komplementy zbiera )

[ghdds]

Ja również miałam problemy z łysieniem ale z powodu zaburzeń hormonalnych. Bardzo pomógł mi h-pantoten - środek w tabletkach. Kosztuje około 50 zł, ale warto się wykosztować

[galeriadenuo]

Ja borykam się z problemem wypadania włosów od dłuższego już czasu. Różne badania miałam robione , leżałam nawet w szpitalu na dermatologii . Nie przyspieszysz odrastania włosów , bo ona mają różne fazy :wzrostu , odpoczynku( tak sie to chyba nazywa) i wypadania. Spróbuj kupić sobie w aptece LOXON 2%
,jest bez recepty i dwa razy dziennie wcieraj w skórę głowy. Ale uczciwie bez taryfy ulgowej . Powinno pomóc , ale pamiętaj to jest chemia !!!!
Trzymam za Twoją czuprynkę kciuki .

[Neavie]

Hej

Dwa lata temu chorowałam przez rok na anoreksję, włosy mi wypadły i do tej pory nie odrosły. Mam ciągle łyse placki. Kiedyś miałam bujną i gęstą fryzurę, jednak w trakcie choroby przerzedziła się o 80%. Używałam wcierek Banfi, Jantar, Joanna Power Hair, Joanna Rzepa, Vianek i Orientana. Żadna nie pomogła. Suplementowałam Silicę, Vitapil oraz Biotebal. Też zero efektów. Teraz stosuję maskę floresan gorący okład, olej rycynowy i drożdżową maseczkę babci Agafii, a oprócz tego zamierzam brać Revalid. Mam okropny kompleks z powodu moich rzadkich włosów i łysych placków... Chowam włosy pod czapką/kapeluszem. Odżywiam się teraz bardzo zdrowo i normalnie, ważę około 60 kg i mam wzrost 167 cm. Wyniki krwi w normie.
Wie ktoś co robię nie tak? Od czasu choroby nie rosną mi żadne nowe włosy, tylko ciągle wypadają, dawno skończyłam z głodzeniem się, jestem po terapii z psychologiem. Moim marzeniem jest mieć na powrót długie, gęste włosy, ale ręce mi opadają. Zna ktoś coś, jakiś środek, który na pewno pomoże? I co może mi być, skoro włosy nie rosną? Hormony badane, wszystko w normie... Czyżby moje mieszki włosowe umarły i nie da się ich już obudzić?
Myślę nad mezoterapią igłową bądź mikroigłową, ale mieszkam w małej miejscowości gdzie się nie wykonuje takich zabiegów i musiałabym poszukać specjalisty gdzieś dalej. Co sądzicie?